Rybkowski, Radosław2019-05-082019-05-082008Krakowskie Studia Międzynarodowe 2008, nr 3, s. 13-17.1733-2680http://hdl.handle.net/11315/23935"Raz na cztery lata świat amerykańskiej polityki przeżywa szczególne chwile – w poniedziałek po pierwszym wtorku listopada Amerykanie wybierają prezydenta. Wprawdzie różnego rodzaju i równie ważne wybory odbywają się częściej – przykładowo, co dwa lata wybierani są członkowie Izby Reprezentantów oraz jedna trzecia Senatu, jednak to wybory prezydenckie wzbudzają najwięcej emocji i zainteresowania. Trudno sobie wyobrazić Stany Zjednoczone bez programów publicystycznych poświęconych kandydatom, bez wieczorów wyborczych przy okazji prawyborów oraz konwencji wyborczych Partii Republikańskiej i Partii Demokratycznej, bez telewizyjnych debat, nieustannych sondaży opinii publicznej i prasowych doniesień, mogących zdyskredytować kandydatów. Ten wielki spektakl trwa ponad rok. Kandydaci rozpoczynają wyścig do Białego Domu już dwa lata wcześniej, gromadząc wokół siebie zwolenników, sztab doradców oraz przygotowując fundusze na przyszłą kampanię. Wtedy także tworzą zręby programów wyborczych i poszukują najbardziej chwytliwych haseł, które pozwolą przyciągnąć niezdecydowanych. Już wtedy rozpoczynają podróże po całych Stanach Zjednoczonych, by na spotkaniach z przyszłymi wyborcami prezentować swoje zalety, znajdować wolontariuszy, którzy zaangażują się w prowadzenie wyborczej agitacji; a w mniej oficjalnych spotkaniach z przedstawicielami świata biznesu szukać możliwości finansowego wsparcia."(...)plUznanie autorstwa-Użycie niekomercyjne-Bez utworów zależnych 3.0 PolskawyboryprezydentUSAamerykańska demokracjaEkonomiaKulturoznawstwoPolitologiaStosunki międzynarodoweWielkie wybieranieArtykuł