W ŁADYSŁAW MASIARZ Z dziejów dobrowolnej migracji chłopów polskich na Syberię na przełomie XIX i XX wieku >pet A OK AxyxuHcr MypuHO -/Jji urna >- nUOHtpJtl Kumot W ŁADYSŁAW MASIARZ WIERSZYNA Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 Z dziejów dobrowolnej migracji chłopów polskich na Syberię na przełomie XIX i XX wieku ВЕРШИНА Польская деревня в Восточной Сибири 1910-2010 С истории крестьянской колонизации Сибири конца 19-го - начала 20 веков Rada Wydawnicza Krakowskiej Akademii im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego: Klemens Budzowski, Maria Kapiszewska, Zbigniew Maciąg, Jacek M. Majchrowski Recenzja: prof. dr hab. Jacek Chrobaczyński Publikacja finansowana częściowo ze środków przeznaczonych na działalność statutową Wydziału Politologii i Komunikacji Społecznej; nr projektu WPiKS/DS/3/2011-UZ Wydanie książki współfinansowane przez Konsulat Generalny Rzeczypospolitej Polskiej w Irkucku Projekt okładki: Oleg Aleksejczuk z materiałów Autora Korekta: Kamil Jurewicz (teksty w języku polskim) Adiustacja: Oleg Aleksejczuk (teksty w języku rosyjskim) ISBN 978-83-7571-213-1 (KTE) ISBN 978-83-65208-46-0 (KA AFM) Copyright© by Krakowska Akademia im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego & Władysław Masiarz Kraków 2016 Żadna część tej publikacji nie może być powielana ani magazynowana w sposób umożliwiający ponowne wykorzystanie, ani też rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie za pomocą środków elektronicznych, mechanicznych, kopiujących, nagrywających i innych, bez uprzedniej pisemnej zgody właściciela praw autorskich. Na zlecenie: Wydawca: Oficyna Wydawnicza AFM, Kraków 2016 Sprzedaż prowadzi: Księgarnia U Frycza Kampus Krakowskiej Akademii im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego ul. Gustawa Herlinga-Grudzińskiego 1, 30-705 Kraków tel./faks: (12) 252 45 93 e-mail: ksiegarnia@kte.pl Skład: Oleg Aleksejczuk Druk i oprawa: Zakład Poligraficzny Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie LU Przyszli wygnańce na ziemię sybirską i obrawszy miejsce szerokie, zbudowali dom drewniany, aby zamieszkać razem w zgodzie i w miłości braterskiej. Przez jakiś czas był pomiędzy nimi wielki porządek i wielki smutek albowiem nie mogli zapomnieć... Juliusz Słowacki, Anhelli I, 1-3 Pamięci Polaków, dobrowolnych przesiedleńców i kolonizatorów Syberii na przełomie XIX i XX w. Spis treści Wstęp.....................................................................9 Rozdział 1. Rosyjska kolonizacja Syberii w końcu XIX i na początku XX w....................................................19 1. Główny tok migracji na Syberię z Rosji, Ukrainy, Litwy i Łotwy 1880-1905...................................................19 2. Stołypinowski etap przyśpieszenia kolonizacji Syberii 1906-1914....30 Rozdział 2. Dobrowolna migracja chłopska z Królestwa Polskiego na Syberię 1877-1914..................................................51 1. Początki migracji chłopów z ziem polskich 1877-1897................51 2. Ruch przesiedleńczy z Królestwa Polskiego w latach 1897-1905.......58 3. Polacy w stołypinowskim etapie kolonizacji Syberii 1906-1914.......68 4. Zaspokajanie religijnych potrzeb polskich osiedleńców..............76 Rozdział 3. „Gorączka syberyjska” w Zagłębiu Dąbrowskim w latach 1908-1910 ...................................................81 1. Kryzys w Zagłębiu po rewolucji 1905-1907 ..........................81 2. Ruch przesiedleńczy w Zagłębiu Dąbrowskim w latach 1909-1910 91 3. Formy i metody przeciwdziałania dobrowolnej migracji na Syberię.........................................................101 Rozdział 4. Dzieje Wierszyny - polskiej wsi w guberni irkuckiej 1910-2010 113 1. Decyzji o przesiedleniu się z Zagłębia Dąbrowskiego na Syberię 113 2. Trudne początki polskich osadników na Trubaczejewskim Uczastku.......................................................122 3. Wierszyna w pierwszym dziesięcioleciu władzy sowieckiej 1917-1927......................................................152 4. Przymusowa kolektywizacja Wierszyny 1930-1937.....................158 5. Stalinowskie represje. Mord 31 Polaków z Wierszyny w 1938 r. 184 6. Wierszyna w latach II wojny światowej 1939-1945 ..................194 7. Kołchozowa egzystencja w latach „budowy komunizmu” 1945-1989..........................................................201 8. Odkrywanie Wierszyny po roku 1990 - odradzanie się polskości i powrót do korzeni................................................210 8 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 Rozdział 5. Genealogie rodzin mieszkających w Wierszynie w latach 1910-2010..................................................233 1. Rodziny polskie..................................................233 2. Rodziny mieszane polsko-rosyjskie, polsko-ukraińskie i polsko-buriackie mieszkające w Wierszynie po 1939 r.............306 3. Wykaz pierwszych polskich dzieci urodzonych w Wierszynie w 1912 r. (na podstawie metryk urodzenia i chrztu z kościoła parafialnego w Irkucku)..............................................307 Zakończenie.............................................................309 Aneksy Aneks nr 1. Wioski z polskimi kolonistami-osiedleńcami na Syberii do 1914 r...........................................................313 Aneks nr 2. Wykaz ważniejszych wydawnictw Głównego Zarządu Przesiedleńczego w Sankt Petersburgu dotyczący przesiedlania się za Ural z lat 1904-1914.............................................316 Aneks nr 3. Niezbędne wiadomości. Każdemu, kto zamierza przesiedlać się, należy wiedzieć....................................320 Aneks nr 4. Прошение z 30 I 1910 r......................................325 Aneks nr 5. Kosztorys budowy wierszynińskiej jednoklasowej szkoły z XI 1910 r. .......................................................330 Aneks nr 6. Wykaz mieszkańców Wierszyny według kolejnych list z lat 1910-1911................................................331 Aneks nr 7. Zestawienie kosztów budowy kaplicy w Wierszyninie z 23 XII 1912 r.....................................................334 Aneks nr 8. Alfabetyczny wykaz Polaków pochowanych na cmentarzu w Wierszynie sporządzony z krzyży odnalezionych osobiście w maju 1991 r.......................................................335 Aneks nr 9. Spis młodych wyborców z Wierszyny z 6 XII 1934 r............337 Aneks nr 10. Wykaz biedniaków i średniaków w Wierszynie w XII 1930 r........................................................339 Aneks nr 11. Wykaz 30 Polaków z Wierszyny zamordowanych przez NKWD w Irkucku 19 II 1938 r...................................342 Aneks nr 12. Sprawa K. Soi i innych w liczbie 30. Pełny tekst dokumentu nr 718 z 6 I 1938 r., podany do druku przez J. Szostaka w 2001 r. - do s. 201.............................348 Aneks nr 13. Życzenia na 100-lecie Wierszyny............................353 Wykaz skrótów i pojęć...................................................355 Bibliografia............................................................357 Indeks miejscowości.....................................................365 Indeks nazwisk..........................................................371 Album. Domostwa polskich rodzin w Wierszynie............................385 Wstęp Przeszło sto lat temu, w 1910 r., w tajdze Wschodniej Syberii, 120 km na północ od Irkucka, polscy przesiedleńcy1 z Zagłębia Dąbrowskiego założyli wioskę, którą później nazwali WIERSZYNA. Powstała ona w okresie wzmożonej kolonizacji chłopskiej Syberii za rządów premiera Piotra Stołypina. Wioska istnieje do dziś, a potomkowie Polaków, pomimo życia w rosyjsko--buriackim otoczeniu, zachowali język i kulturę polską. Pragnąc przedstawić jej interesujące, choć trudne dzieje, nie można pominąć całego kontekstu zasiedlania Syberii od końca XIX w., w tym dobrowolnej migracji Polaków. W okresie 1880-1914 i w latach późniejszych polscy badacze i dziennikarze posługiwali się terminem emigracja także na wychodźstwo do Rosji i na Syberię. Uważam, że w tym wypadku należy się posługiwać wyłącznie terminem migracja, gdyż był to ruch przesiedleńczy i osadniczy w granicach jednego państwa, jakim było wówczas Cesarstwo Rosyjskie. Ta skomplikowana tematyka miała przemożny wpływ na układ pracy. Najpierw przedstawiłem w ogólnych zarysach rosyjską kolonizację Syberii i dobrowolną migrację chłopów polskich, a dopiero na tym tle dzieje wsi Wierszyna, jako relikt stołypinowskiej kolonizacji Syberii. Tematyka dobrowolnej migracji Polaków, a szczególnie chłopów polskich na Syberię, nie była dotąd przedmiotem osobnych badań naukowych ani nawet opracowań popularnych. Zygmunt Librowicz, autor pierwszej monografii o Polakach na Syberii, wydanej w Krakowie 1884 r., tylko jednym zdaniem skwitował sprawę, że „dziś jeśli powiększa się liczba Polaków w Syberii, to tylko dobrowolnymi przybyszami..., którzy dążą na obczyznę, za chlebem lub... złotem”2. Nie mógł on więcej wiedzieć, bo kiedy ukazała się jego książeczka, właśnie zaczynał się ruch migracyjny polskich włościan na Syberię. Drugi badacz losów Polaków na Syberii, Michał Janik, który wydał swoją pracę także w Krakowie w 1928 r., przedstawił 300-letni okres „polskiego męczeństwa” zesłańczego na Syberii. Obraz ten, utrwalony przez legendę i wspomnienia zesłańców w okresie międzywojennym, a spotęgowany ostatnimi „deportacjami” Polaków w czasie II wojny światowej i pierwszych lat PRL w głąb ZSRR, stał się ikoną martyrologii Sybiru, utrwaloną w świado- 1 Słowo „przesiedleńcy” (przesiedlenie, przesiedleńczy) występuje w źródłach do dziejów dobrowolnej migracji polskich chłopów na Syberię i nie zawiera elementu znaczeniowego przymusu. W niniejszej książce jest używane zamiennie z „osiedleńcy” (osiedlenie, osiedleńczy). 2 Z. Librowicz, Polacy w Syberii, Kraków 1884, s. 364. 10 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 mości Polaków do dziś. Trudno się zatem dziwić, że problemy dobrowolnej migracji Polaków do Rosji, a szczególnie na Syberię, wywołują zakłopotanie i zdziwienie, że Polacy mogli jechać do tej „nieludzkiej ziemi” dobrowolnie. Janik, który wiedział już znacznie więcej o dobrowolnej migracji z przyczyn ekonomicznych, uznał, że „czasy, obejmujące masową emigrację dobrowolną nie należą” do jego zainteresowań3. Dodał wszakże, ze praca taka wymaga osobnego studium. Dobrowolne wychodźstwo z ziem polskich do Rosji i na Syberię trwało około 30 lat w okresie od lat 80. XIX w. do 1914 r. Objęło ono Polaków, przedstawicieli niemal wszystkich profesji oraz masowo po 1907 r. polskich włościan i robotników, którzy na Syberii stali się rolnikami (krestjanami). Ta migracja była przedmiotem zainteresowań W. Sieroszewskiego, b. zesłańca i pisarza, oraz działaczy Polskiego Towarzystwa Emigracyjnego i redakcji „Kuriera Zagłębia”, po wybuchu tzw. gorączki syberyjskiej w Zagłębiu Dąbrowskim po 1909 r.4 Niemal wszystkie ich publikacje krytykowały i piętnowały ten kierunek migracji. Pomimo krytyki, jechały pociągi z dobrowolnymi przesiedleńcami z polskich wsi i miast Królestwa Polskiego, wywożąc ich w dalekie ostępy syberyjskiej tajgi. Wybuch I wojny światowej i wyparcie Rosjan z Królestwa w 1915 r., przerwało na zawsze migrację polskich chłopów na Syberię. Jeszcze przed I wojną światową zagadnieniem migracji z Królestwa na Syberię zajmował się L. Caro5. W okresie II Rzeczypospolitej odżyło zainteresowanie sprawą dobrowolnej migracji do Rosji na tle powszechnej emigracji Polaków na Zachód i do Ameryki. Krótko, ale bardzo trafnie opisał migrację do Rosji Józef Oko-łowicz, chociaż powtórzył podstawowe wiadomości za L. Caro, poświęcając problematyce migracji Polaków do Rosji cały 14 rozdział pt. Wychodźstwo do Rosji6. Dobrowolna migracja znalazła też swoje odbicie na łamach pisma Związku Sybiraków „Sybirak’ w 1939 r.7 Ze współczesnych badaczy problematyką dobrowolnej migracji w głąb Rosji zajmowali się na marginesie swoich szerszych badań Z. Łukawski, K. Groniowski, A. Pilch i E. Kaczyńska8. Zarówno w okresie międzywojennym, jak i w pierwszych 30 latach PRL, niemal o Wierszynie, jak i innych mniejszych osadach polskich zapomniano 3 M. Janik, Dzieje Polaków na Syberii, Kraków 1928, s. 429-430. 4 W. Sieroszewski, Wychodźstwo polskie w Rosji i na Syberii, Chicago 1911. 5 L. Caro, Emigracja i polityka emigracyjna ze szczególnym uwzględnieniem stosunków polskich, Poznań 1914, s. 251-258. 6 J. Okołowicz, Wychodźstwo i osadnictwo polskie przed wojną światową, Warszawa 1920, s.366-381. 7 J. Sokólski, Wychodźstwo na Syberię, „Sybirak” 1939, nr 2, s. 63-66. 8 Z. Łukawski, Ludność polska w Rosji 1863-1914, Wrocław 1978, s. 43-45; K. Groniowski, Emigracja z ziem zaboru rosyjskiego 1864-1918, [w:] Emigracja z ziem polskich w czasach nowożytnych i najnowszych (XVIII-XX w.), red. A. Pilch, Warszawa 1984, s. 223-251; E. Kaczyńska, Zesłanie i katorga na Syberii w dziejach Polaków 1815-1914, Warszawa 1992, s. 33-35. Wstęp 11 lub nie chciano pamiętać. Dopiero na początku lat 70. XX wieku zaczęły się pojawiać wzmianki o tej wsi i jej niektórych mieszkańcach w książkach polskich podróżników i dziennikarzy, którym zezwolono zwiedzać Syberię. Jako jeden z pierwszych dotarł tam reportażysta Tadeusz Sochacki i opublikował podstawowe informacje o Wierszynie w piśmie „Perspektywy” w 1970 r.9 Następnym był Dionizy Sidorski, który dość krytycznie zapisał nieco wiadomości o Wierszynie, ale o represjach 1937 r. i innych trudnych sprawach ani słowa. Tuż po nim dotarła tam, też oficjalnie, Hanna Krall, która dała obszerniejszy obraz Wierszyny, pisząc i o represjach 1937 r. W obu pracach jest trochę nieścisłości, ale są one, jak i następne, dowodem czasu. Duże i ciekawe były publikacje Zbigniewa Suchara w „Panoramie”, z jego spotkań w Wierszynie w 1974 i 1984 r., oraz fragmenty w jego książkach10. Podczas stażu naukowego na Uniwersytecie w Irkucku w 1989 i 1990 r., spotkałem w „Domu Drużby” w Klubie „Wisła” (organizacji przyjaźni rosyjsko-polskiej) Polaka Władysława Falińskiego, który opisał mi dość dokładnie położenie Wierszyny i dał adresy. Pierwszy raz pojechałem tam 11-12 maja 1990 r. Zachowałem jeszcze bilet autobusowy z Irkucka z godz. 16.40, cenie 8 rubli 19 kop. Zatrzymałem się u Józefy Janaszek, dom nr 117, zwanej we wsi „ciotką Józefą”. Wypytując o początki Wierszyny i jej mieszkańców, znacznie poszerzyłem swoją wiedzę, ale dopiero na drugi dzień, w sobotę, za poradą ciotki Józefy, udałem się pieszo do wioski Dundaj, gdzie mieścił się urząd gminy. Spotkała mnie tam niezwykła przygoda, jako historyka. Urząd mieścił się w dość obszernym baraku drewnianym z jednym szerokim korytarzem, a podłoga pachniała pyłochłonem. Idąc korytarzem mijałem zamkniętą pocztę i jakieś inne biura, wreszcie zobaczyłem otwarte drzwi. Wszedłem do dużej, długiej sali, na której końcu za biurkiem siedział Buriat. Później okazało się, że był to przewodniczący sielsowieta, tj. rady gminnej Lew R. Mantykow. Kiedy się przedstawiłem, zdziwił się, ale zaraz dodał po polsku, „mówcie do mnie po polsku, ja urodziłem się w Wierszynie i mam żonę Polkę z Wierszyny, rozumiem i mówię po polsku”. Tym razem to ja byłem zdziwiony. Kiedy zapytałem o dokumenty do Wierszyny, odpowiedział, że są, ale dziś sobota i sekretarka jest w domu, bo ma nasmark (katar). Chwilę zamyślił się i powiedział po polsku - „zaczekajcie tu na mnie, ja zaraz wrócę” i wypadł z pomieszczenia, nawet nie zamykając biurka. Usłyszałem warkot silnika, wyjrzałem przez okno i zobaczyłem, jak pędził autem przez błonia. Po kilkunastu minutach wszedł z kobietą, która miała niemal całą twarz obwiązaną chustką. Otworzyła swój pokój i z szafy pancernej wyjęła kilka teczek i jakichś skoroszytów, wielkości A4. Były to pochoziajstwiennyje knigi, czyli księgi gospodarcze. Potem odwiózł sekretarkę, a ja zacząłem je przeglądać i niemal oniemiałem. Zawierały one wykaz wszystkich miesz- 9 T. Sochacki, Fr. Łuka i inni, „Perspektywy” nr 6 z 6 II 1970, s. 18. 10 D. Sidorski, Zielony ocean, Warszawa 1973, s. 187-194; H. Krall, Na wschód od Arbatu, Warszawa 1972, s. 5-17; Z. Suchar, Słońce w zaprzęgu reniferów, Warszawa 1977; tenże, Na spotkanie zJenisejem, Warszawa 1980, s. 145, 153-159. 12 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 kańców Wierszyny, a w rubrykach na 2 stronach cała wiedza o nich, jak daty urodzenia, liczby dzieci, narodowość, kiedy zbudowany dom, kto był karany, ile ma skota, tj. zwierząt domowych, itp. Siedziałem bezradny, jak to wykorzystać? W tym momencie wszedł sprężystym krokiem młody człowiek z czapką na bakier i zawadiackim wyrazem twarzy. Od razu poznać, że to Polak! Naczelnik przedstawił mnie jako rodaka (ziemliaka). Przybysz przedstawił się - Michał Mitrenga z Wierszyny, wtedy I sekretarz partii. Kiedy im obu przedstawiłem swoją bezradność w wykorzystaniu tak wspaniałego materiału, popatrzyli na siebie, a Michał zapytał - „u kogo się zatrzymaliście?”. Jak wiadomo w Rosji powszechnie używa się tej formy „wy” zwracania się do innych, głównie obcych. Kiedy mu powiedziałem u kogo, wykrzyknął - „acha u ciotki Józefy - i dodał żartem - uważajcie, bo ciotkę na wsi mają za czarownicę!” A zaraz potem zamienili kilka zdań między sobą i dodał - „bierzcie te knigi, ja was zawiozę do ciotki Józefy, a jutro mi je oddacie w Wierszynie. My zaś jedziemy zaraz potem na partyjny zjazd powiatowy do Bochni”. Zdziwiłem się na nazwę, ale Michał z uśmiechem wyjaśnił mi, że miejscowość Bochan wszyscy Polacy nazywają tu Bochnia. Miło się poczułem, że tu na Syberii, w miejscu odległym o jakieś 6 tys. km w linii prostej od Polski, padają takie swojskie nazwy podkrakowskie. Całą sobotę i niedziele spędziłem, odpisując podstawową wiedzę z tych ksiąg, a ciotka Józefa do każdej rodziny dodawała coś od siebie. Nieraz dziwiła się, że nie wiedziała, że ktoś ma już nie 2, a 3 dzieci, itp. Do dziś zastanawiam się nad tzw. zaufaniem. Jak człowiek obcy, dający tylko wizytówkę, otrzymuję podstawowe księgi bieżące do dziejów mieszkańców Wierszyny? Podaję tylko, u kogo mieszkam w tej wsi, i nie obawiają się o losy tak ważniej dokumentacji? U nas byłoby to niemożliwe! Do drugiego pobytu, 18-19 V 1991 r. namówił mnie Franciszek Nowiński, wówczas odwiedzający syberyjskie archiwa jako pierwszy, ja byłem drugim. „Pokaż mi tę «swoją» Wierszynę” - mówił do mnie w akademiku na Ułan-batorskiej ulicy w Irkucku, pamiętającym jeszcze czasy nauki tu Cedenbała. Mieścił się na skraju Irkucka za Angarą, dalej już była tajga. Pojechaliśmy w sobotę i trafiliśmy do domu nr 44 Antoniny i Edwarda Sojów. Zastaliśmy wesołą kompanie przy suto zastawionym stole i podlewanym samogonem. Poznaliśmy tam jedną z najstarszych mieszkanek Wierszyny Mariannę Nowak, Marię Stemplewską i kilku innych Polaków oraz Rosjan. W rozmowie dowiedzieliśmy się nowych szczegółów z historii Wierszyny. Na drugi dzień, a była to niedziela, zaszliśmy z Frankiem na wierszyniński cmentarz, który mieści się na lekkim wzniesieniu na skraju tajgi, niemal w środku wsi. Franek nieco odpoczywał po wczorajszym przyjęciu, a ja obszedłem wszystkie groby Odczytałem, gdzie się tylko dało, polskie napisy i odgrzebałem w igliwiu już zwalone krzyże drewniane, na których znalazłem wyryte w poprzecznych belkach krzyży polskie nazwiska pierwszych założycieli - pionierów Wier-szyny. Zgadzały się całkowicie z nazwiskami, na jakie trafiłem w dokumentach pisanych. Nowsze i współczesne nagrobki mają już rosyjskie napisy i są Wstęp 13 ogrodzone opłotkami metalowymi w stylu rosyjskich cmentarzy na Syberii. W czasie trzeciego pobytu, w Wierszynie w 1995, niemal cały dzień spędziłem na rozmowie z najstarszą mieszkanką Wierszyny Magdaleną Mycką, która z wielką przyjemnością opowiadała mi o dziejach Wierszyny i jej mieszkańcach. Wszystkim tym osobom wyrażam głęboką wdzięczność nie tylko za wspaniałą gościnność, ale za garść wiedzy o Wierszynie. Po przemianach w Rosji na początku lat 90. XX w., Wierszyna została na nowo „odkryta” przez Polaków z Kraju, głównie tych, którzy o historii Polaków w Rosji nie mieli żadnej wiedzy. Rozpoczął się ruch turystyczny. Przybywali z Polski indywidualnie i zbiorowo, idąc przez wieś i oglądając ją jak skansen polski na Syberii. Niekiedy byli zapraszani przez mieszkańców, siedzących wiejskim zwyczajem na ławeczkach przed domami, do domów. Opowieści jakie słyszeli, nieraz potem zamieszczali w polskiej prasie, uznając, że „odkryli Amerykę”. Ileż tam nieścisłości? Żeby je sprostować, trzeba by napisać osobne dzieło! Bo wiadomo, że ile ludzi we wsi, tyle jej historii, opowieści i tyle samo nieścisłości! W 1989 r., kiedy w Polsce zaczął się początek transformacji ustrojowej, powstały warunki dla podnoszenia przemilczanych do tej pory spraw Polaków deportowanych w czasie okupacji sowieckiej wschodnich terenów Polski jak i Polaków w ZSRR. Ci, co przeżyli wywózki, zaczęli się organizować w Związek Sybiraków, a w gazetach zaczęły się ukazywać informacje o Polakach na Wschodzie. Przebudziły się też środowiska potomków Polaków we wszystkich większych miastach Syberii, gdzie do rewolucji 1917 r. działały polskie kolonie i parafie rzymskokatolickie. Zaczęli się ponownie organizować oraz przeszukiwać archiwa i biblioteki, dochodząc swoich polskich korzeni. Najgorzej ma się sprawa z badaniami nad Polakami, którzy w ramach dobrowolnej, agrarnej kolonizacji osiedlali się na Syberii. Obecnie szacuje się, że Polacy osiedlali się na Syberii w przeszło 70 wioskach (Aneks nr 1). Tematyka nie wydaje im się ciekawa, choć dwie polskie wioski, Białystok w Zachodniej i Wierszyna we Wschodniej Syberii, mają już poważną literaturę. Pierwszymi jaskółkami o polskiej Wierszynie były teksty opublikowane w listopadzie 1989 r.: Agaty Tuszyńskiej, Wierszyna (w „Gazecie Wyborczej) oraz T Bethke Ze Śląska na Syberię... (w „Trybunie Opolskiej”). Była to korespondencja PAP z Moskwy, gdzie polscy dziennikarze razem z dziennikarzami „Советской России” zwracali się z apelem do czytelników o nadsyłanie wiadomości o Polakach, którzy wyjechali „za chlebem” na Syberię, w celu sporządzenia mapy polskich wiosek i osad w ZSRR. Nic mi nie wiadomo, czy zamierzony osiągnęli11. Było tam trochę nieścisłości, jak chociażby stwierdzenie, że osadnicy w Wierszynie wyjechali ze Śląska, ale w interesujący sposób przedstawiono sprawy Polaków w Wierszynie. 11 A. Tuszyńska, Wierszyna, „Gazeta Wyborcza” nr 146 z 30 XI 1989, s. 5; T. Bethke, Ze Śląska na Sybir, „Trybuna Opolska” z 7 XI 1989, s. 1-2. 14 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 W „Kurierze Wileńskim” Józef Rusakiewicz opublikował w 1990 r. Syberyjskie wrażenia. W poszukiwaniu polskich śladów oraz w następnym numerze Syberyjskie wrażenia. Wierszyna. Podobny artykuł ukazał się w „Rzeczpospolitej”12. Edward Lasoń z Krzeszowic pod Krakowem, jeden z pierwszych wrażliwych na losy Polaków na Syberii, zaczął nagłaśniać w prasie sprawy pomocy rodakom na Wschodzie. Od 1989-1990 r. zamieszczał anonsy w „Gazecie Krakowskiej”, „Echu Krakowa”, „Trybunie Opolskiej”, „Trybunie Robotniczej”, poszukując miejsc i rodzin z których wyjechali na Syberię do Wierszyny13. Nawiązywał kontakty, spotykał się z ich dalekimi krewnymi, zbierał wszelkie informacje. W czerwcu 1990 r. zorganizował w Muzeum Ziemi Krzeszowickiej spotkanie, w którym wzięli udział Bronisław Mycka z Łodzi (urodzony w Wierszynie, w czasie II wojny światowej służył w Dywizji Kościuszkowskiej, a po 1945, pozostał w Polsce), Anna Mirek (urodzona w Wierszynie, powróciła w 1923 r. razem z rodziną do Krzeszowic), Ludmiła Figura (pierwsza z Wierszyny studentka polonistyki na Uniwersytecie w Gdańsku), Agata Tuszyńska z Instytutu Badań Literackich PAN z Warszawy. Rozważali o Wier-szynie i jej mieszkańcach. Zrodził się pomysł powołania Klubu Przyjaciół „Małej Polski” na Syberii. E. Lasoń napisał o tej propozycji do redaktora Telewizji Polskiej w Warszawie Jerzego Klechdy i zaproponował mu powołanie Telewizyjnego Klubu Przyjaciół „Małej Polski” na Syberii, ale z tego nic nie wyszło. Klechdę interesowały inne sprawy14. E. Lasoń nawiązał ze mną kontakt, dzielił się zdobytymi wiadomościami, które korygowałem ze zdobytymi w rosyjskich archiwach. Wreszcie przekazał mi kopie swoich zbiorów, które wykorzystałem w tej pracy, za co jestem mu bardzo wdzięczny. W 1991 r. ukazał się krótki 3-stronicowy tekst o Wierszynie po rosyjsku Jurija P. Golcekiera, który w 1986 r. przeprowadził rozmowy z 6 Polkami z Wierszyny: z Heleną Wlazło z d. Krzyważnia, Anną Korczak z d. Lipo-wiecka, Magdaleną Mycka z d. Łyda, Anielą Kanią z d. Figura, Leonorą Raczek z d. Kania i Klarą Figura z d. Kania. Po kilka zdań ich relacji pt. Wspomnienia z dawnych lat, wiersz - Co z człowiekiem wódka robi i Jak w czasach dawnych opłatki robili, zapisał gwarą polską w transkrypcji łacińskiej15. Autor niezbyt dokładnie zapisał zarówno nazwiska i imiona niektórych Polek, jak i niektóre słowa polskiej gwary zagłębiowskiej. Jednak te skromne relacje dają kilka informacji o warunkach przyjazdu i pierwszych lat po osiedlaniu się w Wierszynie w 1910 r. 12 „Kurier Wileński” nr 235 z 15 XI 1990 i nr 236 z 16 XI 1990; Spoza kadru. Od Bajkału do Kołymy, „Rzeczpospolita”, 21-22 IV 1990. 13 E. Lasoń, Interesują mnie losy Polaków na Obczyźnie, „Trybuna Robotnicza” nr 92 z 20 IV 1990, s. 4. 14 Pismo E. Lasonia do red. J. Klechdy z 11 VI1990 r., w zb. autora, teczka nr 2, s. 99-100. 15 Ю.П. Гольцекер, Тексты из села Вершина (Иркутская область), „Studia nad Polszczyzną Kresową” 1991, t. VI, s. 209-212. Wstęp 15 Pierwszy duży, ciekawy i zawierający podstawowe fakty i dużo błędów tekst o Wierszynie opublikowała Agata Tuszyńska w piśmie „Karta” w 1991 r. Był on oparty głównie na relacjach Ludmiły Figury, Anny Mirek i listach, które przyszły do autorki po reportażu z 1989 r.16 W 1992 r. przybył tam i był przez rok nauczycielem języka polskiego i katechezy Zdzisław Soska, który w „Rocie” i „Rycerzu Niepokalanym” opublikował krótkie teksty, pełne nieścisłości17. Po nim do Wierszyny przyjechała z Konina nauczycielka Marianna Dobrowolska, która cieszyła się tam dużym uznaniem i sympatią. Uczyła języka polskiego w szkołach w Wierszynie i Dundaju w latach 1993-1994 i 1998-2000. Jej wspomnienia pt. Nauczycielka z Polski, obejmują niemal pół książki - Wierszyna z bliska i z oddali18. Potem w szkole w Wierszynie nie był już potrzebny nauczyciel języka polskiego z Polski, ponieważ udało się przy pomocy Ambasady RP w Moskwie wysłać wierszyniankę Ludmiłę Figurę na studia polonistyczne na Uniwersytet Gdański, gdzie w 1995 r., obroniła pracę magisterską pt. Wieś Wierszyna. Z problematyki kulturowej polskich mieszkańców Syberii. Fragmenty tej pracy zostały opublikowane we wspomnianej wyżej książce Wierszyna z bliska i z oddali. Ludmiła nie została w Polsce, jak czyni to wielu potomków Polaków z Rosji. Wróciła do Wierszyny, założyła rodzinę, wychodząc za mąż, i odtąd jest nauczycielką języka polskiego i historii w szkole podstawowej w Wierszynie i w Dundaju. Podstawowe źródła do dziejów kolonizacji Syberii do 1914 r., znajdują się w rosyjskich i polskich archiwach. Natomiast do dziejów Wierszyny główne źródła stanowią wspomniane księgi z urzędu gminy w Dundaju oraz materiały archiwalne w Rosyjskim Historycznym Archiwum Państwowym w Sankt Petersburgu (RGIA) i w Państwowym Archiwum Irkuckiego Obwodu (GAIO) w Irkucku, oraz w aktach metrykalnych kościoła katolickiego w Irkucku z lat 1911-1937 w tymże archiwum. W najgorszym stanie są archiwalia do sowieckiego okresu z lat 20.-30. XX w., szczególnie do okresu kolektywizacji i ateizacji. Były sporządzane niechlujnie, pisane najczęściej ołówkiem kopiowym, są słabo czytelne i bardzo lakoniczne. Pierwsze publikacje o charakterze naukowym o dobrowolnej migracji chłopów polskich na Syberię i o powstających tam wioskach, w tym o Wier-szynie, ukazały się w 1995 r. w języku rosyjskim. Pełniejszy tekst naukowy o Wierszynie ukazał się po polsku w 1998 r.19 16 A. Tuszyńska, Śladami Wierszyny, „Karta” 1991, nr 1, s. 100-113. 17 Z. Soska, Polska wieś na Syberii, „Rota” 1994, nr 1; tenże, Z„Rycerzem Niepokalanej" na Syberię, „Rycerz Niepokalanej” 1994, nr 4, s. 175-178. 18 Wierszyna z biska i z oddali. Obrazy polskiej wsi na Syberii, red. E. Nowicka, M. Głowac-ka-Grajper, Kraków 2003, s. 133-228. 19 B. Масярж, Польская деревня Вершина (1910-1937), [w:] Поляки в Сибири, „Научно-информационный Бюллетень Гуманитарно-Общественного Центра”, Иркутск 1995, nr 3, s. 33-37; tenże, Поляки в Восточной Сибири 1907-1947, Варша-ва-Иркутск 1995, s. 26-38; W. Masiarz, Mała Polska Ojczyzna na Syberii Wschodniej. Polska wieś Wierszyna (1910-1995), „Krakowskie Studia Małopolskie” 1988, nr 1, s. 39-64, illustr. 16 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 Zwiększająca się z roku na rok liczba odwiedzających Wierszynę nie tylko nagłośniła w środkach masowej komunikacji problem atrakcyjności turystycznej tej wyjątkowej polskiej wioski, ale w ogóle problem Polaków na Syberii. Zaowocowało to kilkoma publikacjami o Wierszynie. Podróżniczka z Kanady Anna Łabieniec odkryła Wierszynę i Syberię jak niegdyś Kolumb Amerykę. Jest to reportaż-opowieść o spotkaniach na Syberii, w Wierszynie z Ludmiłą Figurą-Wiżentas, a w Irkucku z o. Ignacym Pawlusem20. Jednak w całości jest to bardzo dobry tekst głównie w zakresie określenia tożsamości mieszkańców Wierszyny. W 2000 r. badania antropologiczne w Wierszynie prowadziły Ewa Nowicka i Małgorzata Głowacka-Grajper z Zakładu Antropologii Społecznej Instytutu Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego. Wynikiem ich badań jest wspomniana już książka Wierszyna z bliska i z oddali z kolorowymi fotografiami wydana w 2003 r. Książka składa się z kilku części. W pierwszej są interesujące rozważania antropologiczne o Polakach na Syberii, w drugiej Ludmiła Figura zamieściła obszerny fragment swojej pracy magisterskiej z historii i teraźniejszości Wierszyny, a połowę książki stanowią wspomnienia nauczycielki z Konina Marianny Dobrowolskiej. W 2000 r. Sławoj Szynkiewicz opublikował krótki tekst o relacjach polsko-buriackich, oparty na wynikach własnych badań terenowych21. Zawiera on jednak sporo nieścisłości i niezbyt przemyślanych wniosków z wyraźną tendencja proburiacką, przez co wydaje się niezbyt obiektywny. Za najbardziej wartościowy należy uznać obszerny tekst Agaty Wiśniewskiej o tożsamości narodowościowej mieszkańców Wierszyny, opublikowany w 2004 r.22 Był on pokłosiem badań terenowych prowadzonych przez 3 miesiące 1996 i 4 miesiące 1997 r. Jest to jak dotąd najpoważniejsze opracowanie etnograficzne o przeszłości i teraźniejszości mieszkańców Wierszyny. Tekst ten zasługuje na osobne dwujęzyczne polsko-rosyjskie wydanie broszurowe i rozprowadzenie go w Wierszynie. W 2005 r. wydano w Irkucku specjalny popularnonaukowego czasopisma „Talcy”, cały poświęcony Wierszynie23. Najpoważniejszych do tej pory wydawnictwem jest duży album autorstwa Walentego Pietszyka, potomka Polaków z Wierszyny, bogato ilustrowany zdjęciami biało-czarnymi i zawierający rodowody niektórych rodzin, wydany w języku rosyjskim24. W czasach nam bliższych w 2011 r. ukazał się tekst Sergiusza Leończyka z Abakanu o dobrowolnej migracji chłopów z Królestwa Polskiego na Syberię do 1914 r. Tekst jest w wielu miejscach powtórzeniem już znanych z literatury faktów 20 A. Łabieniec, Powtórka z Syberii, Toronto 2002, pol. wyd. 2003. 21 S. Szynkiewicz, Polacy wśród Buriatów. Przystosowanie osadników syberyjskich do obcego środowiska etnicznego, „Eastern Review” 2000, t. 4, s. 301-308. 22 A. Wiśniewska, Tożsamość narodowościowa w diasporze. Wieś Wierszyna w obwodzie irkuckim w Rosji, [w:] Etnos przebudzony, red. L. Mróz, Warszawa 2004, s. 83-111. 23 „Тальцы” 2005, nr 4 (27), Иркутск, ss. 142. 24 В. Петшик, Маленькая Польша в таежной Сибири. Сборник, Норильск 2008, album ilustr Wstęp 17 i wniosków, miejscami wnosi nieco nowych treści, głównie do Syberii Zachodniej. Mankamentem artykułu jest mocne pomieszanie chronologii z problematyką. Jest też kilka poważnych błędów, jak pomylenie firmy parcelacyjnej z fabryką porcelany czy dwukrotnie błędnie napisane nazwisko Szuniewicz, zamiast Szukiewicz (s. 749 i 752). Te uwagi nie powinny, zrazić badacza z Syberii, tym bardziej, że Syberia Zachodnia, gdzie osiedlała się większość Polaków jednak do tej pory nie została opracowana25. W ostatnich latach kilka interesujących studiów nad językiem i tożsamością mieszkańców Wierszyny opublikował Michał Głuszkowski26. Najbardziej tragiczne wydarzenie w dziejach Wierszyny, aresztowanie w 1937 r., i stracenie w 1938 r., przez NKWD w Irkucku 30 mężczyzn i 1 kobiety, było przykryte milczeniem przez przeszło 60 lat. Wspominano, pytano, mówiono o tym, ale dopiero w 1996 r. irkuckie Archiwum Federalnej Służby Bezpieczeństwa, następczyni NKWD, udostępniło polskiemu badaczowi Janowi Szostakowi podstawowe materiały o tej zbrodni, które opublikował w 2001 r. Dużą pomoc w przygotowaniu drugiej części pracy, o rodowodach rodzin polskich z Wierszyny, okazały mi Magdalena Mycka i wspomniana Józefa Łyda. Jednak najbardziej służyła pomocą Franciszka Janaszek, której fenomenalna pamięć korygowała moje archiwalne ustalenia nawet z lat 20. XX w., oraz jej córka Halina Janaszek-Sutupowa, która po wielu latach starań uzyskała obywatelstwo polskie i zamieszkała z rodziną w Libiążu pod Krakowem. Wymienionym osobom, jak i Edwardowi Lasoniowi z Krzeszowic składam podziękowania za okazaną, bezinteresowną pomoc. W publikacji używam spolszczonych pojęć z języka rosyjskiego, jak np. chodok (ходок), który był w codziennym użyciu w Rosji i Królestwie Polskim w czasie kolonizacji Syberii. Oznaczał on wówczas „delegata” wysłanego od rodziny lub większej grupy chcących się przesiedlić, opłaconego ze składek wysyłających go celem oglądnięcia i wyboru działek pod osiedlenie. W opracowaniu używam słowa chodok, to jest tak, jak go wtedy używano, a nie chodak, jak używają go w polskiej literaturze, bo to w języku polskim oznacza but z drewna lub łyka. Inne pojęcia, jak czołdon, sioło, krestjanin, objaśniam w wykazie pojęć i skrótów. Pierwsze 4 rozdziały pracy przedstawiają historię Wierszyny na tle dobrowolnej kolonizacji Syberii na początku XX w. Najwięcej kłopotów sprawiało opisanie rosyjskiej kolonizacji Syberii w końcu XIX i na początku XX w., głównie z powodu braku polskich opracowań. Natomiast rosyjskie są rozproszone po czasopismach i opracowaniach czasu sowieckiego i czekają dalszych solidnych studiów. Z konieczności przyszło mi przedstawić tą problematykę w rozdziale pierwszym w najogólniejszych zarysach, traktując jako wstęp do dalszych badań. 25 S. Leończyk (Abakan), Dobrowolne migracje chłopów z Królestwa Polskiego na Syberię na przełomie XIX iXX w. (do 1914), „Przegląd Wschodni” 2011, t. XV, z. 4, s. 733-761. 26 M. Głuszkowski, Obraz własny mieszkańców Wierszyny, „Literatura Ludowa” 2009, nr 2, s. 3-17. 18 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 Rozdział drugi jest też ogólnym zarysem polskiej migracji na Syberię, gdyż do tej pory brak opracowania monograficznego tego zjawiska. Nie zostały jeszcze zbadane archiwalia do tego problemu wszystkich urzędów gubernialnych Królestwa Polskiego z lat 1880-1914 i oczywiście archiwalia urzędów centralnych w archiwach Sankt Petersburga. To ogromna praca poszukiwawcza na lata, a efekty mogą być znikome. Przekonałem się o tym, przeglądając tylko akta guberni kieleckiej i piotrkowskiej oraz część akt Głównego Zarządu Przesiedleńczego w Archiwum w Sankt Petersburgu. Nieco więcej materiałów źródłowych, głównie z prasy, dało się odnaleźć do tzw. gorączki syberyjskiej, jaka ogarnęła Zagłębie Dąbrowskie i niektóre gubernie Królestwa w latach 1909-1910, które zostały wykorzystane do rozdziału trzeciego. Rozdział czwarty jest w miarę pełną monografią Wierszyny w latach 1910-2010. Zawarłem tam najważniejsze fakty i wydarzenia jakie zaszły na przestrzeni stulecia istnienia wsi. Nie wszystkie wydarzenia udało się w pełni wyjaśnić. Tylko dalsze badania archiwalne mogą uzupełnić tę wiedzę. Rozdział piąty to alfabetyczne zestawienie genealogii polskich rodzin z Wierszyny. To opracowanie zostało oparte głównie na informacjach zawartych w metrykach kościoła w Irkucku z lat 1911-1922 oraz na relacjach najstarszych mieszkanek Wierszyny. Ta część zawiera sporo luk i nieścisłości, głównie z II połowy XX w., ponieważ nie starczyło mi już czasu na zbadanie akt stanu cywilnego z lat 1923-1990, a osoby z Wierszyny, które prosiłem 0 weryfikację i naniesienie uzupełnień, nie zawsze pamiętały te dane. Zdecydowała się jednak zamieścić to opracowanie - jeżeli dotrze do niektórych mieszkańców Wierszyny, będą mogli własnym wysiłkiem je uzupełnić i zweryfikować. Do pracy dołączam 90 kolorowych fotografii wszystkich domów rodzinnych w Wierszynie, kilka map oraz w aneksach podaję ważniejsze wykazy pierwszych osadników polskich w Wierszynie i inne dokumenty. W pierwszym zamyśle książka miała być dwujęzyczna, polsko-rosyjska, aby ułatwić lekturę potomkom Polaków w Wierszynie i w Rosji. Niestety, zarówno rozmiar, jak i brak środków nie pozwoliły na jego realizację. Mam nadzieję, że w przyszłości znajdzie się sponsor wydania tej pracy w języku rosyjskim, głównie z myślą o czytelnikach w Rosji i na Syberii. Autor składa gorące podziękowania wszystkim osobom, które wspomagały go w przygotowaniu tej pracy. Byli to: |Władysław FalińskT|i jego córka Natalia z Irkucka, Magdalena Mycka, Joźefa [anaszekj Antonina Soja, Michał Mitrenga i Lew Mantykow z Wierszyny oraz Edward Lasoń z Krzeszowic. Szczególnie jestem wdzięczny Franciszce [anaszek z Wierszyny i jej córce Halinie Sutupowej, które zweryfikowały i sprostowały wiele faktów, głównie z zakresu historii polskich rodzin w Wierszynie. Autor wyraża wdzięczność za pomoc pani redaktor Halinie Baszak [aroń 1 panu redaktorowi Olegowi Aleksejczukowi. Rozdział 1 Rosyjska kolonizacja Syberii w końcu XIX i na początku XX w. 1. Główny tok migracji na Syberię z Rosji, Ukrainy, Litwy i Łotwy 1880-1905 Po wiekach przymusowego osiedlania na Syberii wszelkiego rodzaju przestępców, tak pospolitych, jak i politycznych czy religijnych, władze carskiej Rosji doszły w XIX w. do przekonania, że żeby mieć więcej korzyści z ogromnych obszarów Syberii i Dalekiego Wschodu, należy je zagospodarować i zaludniać nie tylko zesłańcami. W 1837 r. w Sankt Petersburgu utworzono Ministerstwo Dóbr Państwowych (Министерство государственных имуществ), które jako pierwsze podjęło sprawę dobrowolnego przesiedlania w Syberię, ale dotyczyło to tylko państwowych chłopów (государственных крестьян). Chłopi państwowi od czasu Piotra I stanowili oddzielny stan ludności wiejskiej, gospodarując na ziemiach własności państwa, za opłatą pieniężną do skarbu państwa. W 1835 było ich w Rosji 8,5 mln1. W 1841 r. przystąpiono do opracowania nowych zasad przesiedlenia. W rezultacie w 1842 r., wydano Ustawę o warunkach przesiedlenia, która dawały prawo przesiedlania się tylko chłopom państwowym na skarbowe (казенные) ziemie2. Otrzymywali oni pewne ulgi i pomoc oraz możliwość szukania odpowiednich do osiedlenia miejsc. W 1861 r. reforma chłopska (крестьянская) miała określony negatywny wpływ na politykę rządu w sprawie przesiedleń na Syberię. Uznano, że skoro chłopi zostali uwolnieni z poddaństwa i otrzymali nadziały ziemi, co może zapewnić im utrzymanie, to nie będą dążyć do szukania innych ziem. Przeciwni byli także ziemianie, którzy teraz byli zmuszeni najmować chłopów lub dawać im ziemię w arendę. W takich warunkach wychód chłopów na inne ziemie groził ziemianom podniesieniem cen za najemną pracę. Dlatego 1 L. Bazylow, Historia Rosji, t. II, Warszawa 1983, s. 159-160. 2 „Вопросы колонизации” [dalej: „Wopr. Koloniz.”], Санкт Петербург 1914, nr 14, s. 101-105 [wszystkie tłumaczenia z j. ros. - W.M.]. 20 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 Ustawa o reformie z 19 II 1861 r. ani słowem nie wspominała o prawie do przesiedlenia chłopów. Później jednak szeregiem ukazów z lat 1862, 1864, 1867 i 1868 prawo na przesiedlenie rozszerzano, oprócz chłopów państwowych objęto nim małomiasteczkowych chłopów, bezrolnych najmitów, zagrodników i dymisjonowanych żołnierzy, którzy nie otrzymali nadziałów od swoich „wspólnot” wiejskich, głównie z zachodnich guberni. Te wszystkie prawa nie zahamowały ruchu przesiedleńczego i pomimo różnych trudności chłopi „samowolnie” przenikali za Ural, dochodząc nierzadko do Syberii Wschodniej. Do 1874 r. średnio rocznie przybywało tam dobrowolnie ok tysiąca osób. Dlatego ukazem z 1876 r. „samowolnych” przesiedleńców w guberni tobolskiej i tomskiej uznano za zaliczonych (перечислившихся) w tych guberniach. Jednak rząd w dalszym ciągu nie był skłonny dawać zgody na przesiedlanie się chłopów. W latach 1876-1881 wpłynęło około tysiąca podań z prośbą o przesiedlenie się ok. 11 tys. ludzi, ale prośby te pozostały bez odpowiedzi. Jeden z pierwszych rosyjskich badaczy przesiedleń na Syberię I.A. Gurwicz, podawał w 1888 r., że w latach 1840-1879 przesiedlono do guberni tobolskiej 43 753 osoby, a do tomskiej 35 tys. W latach 1881-1882 przesiedlono na Syberię ok. 74 tys., tj. tyle, ile przez poprzednie 30 lat. Już wtedy uznawał, że od 1881 r., przesiedlanie na Syberię stało się „masowym ruchem ludowym” (массовым движением народным). Powołując się na badania N.N. Jadrincewa, przyznawał, że np. w tobolskiej guberni główny kontyngent nowych przesiedleńców składa się z zesłańców i ludzi w większości zdemoralizowanych i nie sposobnych do prawidłowej pracy. „Stąd niesłychany nigdzie w innych miejscach rozwój złodziejstwa, które wystrasza innych do przesiedlania tam”3. Jednakże szybki wzrost „samowolnego” przesiedlania się na początku lat 80. wpłynął na wypracowanie nowych przepisów. W 1880 r. z rozkazu cara powołano przy Ministerstwie Spraw Wewnętrznych (Ministierstwo Wnutrien-nich Dieł, dalej MWD) specjalną komisję dla opracowania prawa przesiedleńczego. Do prac włączono także Ministerstwo Finansów i Ministerstwo Dóbr Państwowych. Komisja uznała, że każdemu mieszkańcowi wsi powinno być przyznane prawo swobodnego przejścia na nowe miejsce osiedlenia i przedłożyła rządowi nowy projekt ustawy o przesiedleniach, który przesłano do gubernatorów. Po otrzymaniu od nich opinii minister spraw wewnętrznych hr. Dmitrij Tołstoj (1866-1880), reakcjonista i fanatyczny przeciwnik postępu, wystąpił z wnioskiem, nie należy dopuszczać pełnej swobody przesiedlenia, bo wywoła to niepotrzebny ruch. Uznał natomiast za słuszne przesiedlenie w indywidualnych wypadkach dla najbardziej potrzebujących ziemi chłopów i to głównie w zachodniej Syberii4. 3 Tamże, s. 108-109; Н.Н. Ядринцев, Судьба русских переселении за Урал, „Отечественные записки” 1879, t. VI, s. 147; И.А. Гурвич, Переселение крестьян в Сибирь, Москва 1888, s. 6, 57, 80, 102. 4 Tamże, s. 112-113; L. Bazylow, Historia..., dz. cyt., s. 388. 1. Rosyjska kolonizacja Syberii w końcu XIX i na początku XX w. 21 Projekt prawa o przesiedleniu wniesiono na posiedzenie Komitetu Ministrów w 1881 r., gdzie uznano potrzebę przesiedlenia dla odpowiednich grup ludności, ale po wydaniu im zezwolenia na przesiedlenie przez centralne organy państwa. Ta powściągliwość rządu wynikała z obawy pozbawienia właścicieli wielkich posiadłości ziemskich, taniego robotnika. I chociaż nie tamował przesiedleń, to jednak utrudniał je za pomocą drobiazgowych przepisów biurokratycznych, które mogły zniechęcić i zniechęcały istotnie wielu włościan. Jednak 10 VII 1881 r. car Aleksander III zatwierdził „tymczasowe przepisy” (временные правила), które dawały prawo do zezwolenia na przesiedlenie wszystkim tym osobom wiejskiego pochodzenia (сельского состояния), których do tego zmuszała sytuacja ekonomiczna. Takie zezwolenia mogły wydawać miejscowe, chłopskie władze (учреждения). Kto otrzymał takie zezwolenie, był zwalniany od obowiązkowej opłaty wszystkich państwowych podatków od 1 stycznia następnego roku5. Przepisy z 1881 r. były niewątpliwie powrotem do polityki przesiedleńczej sprzed 1860 r., choć ruch był niewielki i ostrożny. E. Kaczyńska szacowała, że na Syberię w 1881 r. przybyło 32 tys. chłopów-przesiedleńców6. Według tych przepisów, osiedlenie odbywało się na przesiedleńczych działkach (участках) utworzonych przez Ministerstwo Dóbr Państwowych, które było też odpowiedzialne za organizowanie pomocy w postaci pieniężnych zasiłków i opieki lekarskiej dla przesiedleńców. Dlatego w 1885 r. utworzono osobny Oddział do przygotowania przesiedleńczych działek. Zaczęto przygotowywać działki na ziemiach skarbowych i starożyłów (dawnych mieszkańców). W ten sposób zaczęto tworzyć kolonizacyjny fundusz ziemi. Do 1893 r. Oddział utworzył zaledwie 146 działek w tobolskiej i tomskiej guberni. W 1884 r. wszystkie propozycje Tołstoja otrzymały aprobatę cara. Na pomoc dla przesiedleńców w tym roku wyasygnowano kwotę 40 tys. rubli, wkrótce zmniejszono tę kwotę o połowę do 20 tys. rubli. Znowu, zwyczajem rosyjskim utworzono Komisję dla przygotowania prawa przesiedleńczego, tym razem pod przewodnictwem dyrektora departamentu policji w MSW Wiaczesława von Plehvego. Jego projekt stał się podstawą prawa (Правила о переселении сельских обывателей и мещан на казенные земли), które 13 VII 1889 r. zatwierdził car i które obowiązywało do 1904 r. Zgodnie z tym prawem mogli wyjeżdżać „najbardziej potrzebujący”, tylko na ziemie skarbowe, za zgodą Ministerstwa Dóbr Państwowych i za zezwoleniem MWD. Przesiedleńcy samowolni, którzy nie mieli takich zezwoleń, byli zawracani. Ziemie do osiedlenia przygotowywało Ministerstwo Dóbr na ziemiach skarbowych w guberniach: tobolskiej, tomskiej i obwodach semireczeńskim, semipałatyńskim i akmolińskim na terenie obecnego Kazachstanu. Działki osadnicze dawano nie na własność, ale w bezterminowe użytkowanie bez 5 „Wopr. Koloniz.” 1914, nr 14, s. 110; 1907, nr 2, s. 84. 6 E. Kaczyńska, Syberia największe więzienie świata, Warszawa 1991, s. 41. 22 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 prawa odstępowania i zadłużania. Wydawano zapomogi na podróż i na osiedlenie na miejscu, tj. drewno na budowę domu i środki na nabycie zwierząt gospodarskich (рабочего скота) oraz niezbędnych narzędzi. Osiedleńcy (новоселы) byli zwolnieni z podatków i opłat na 3 lata . W latach 1891-1892 prawo to rozszerzono na gubernie jenisejską, irkucką, obwody uralski i turgajski. Na podstawie tego prawa w latach 1889-1892 wydano zezwolenia dla 17 289 rodzin, ale przez Ural przejechało 28 911 rodzin, co oznaczało, że w dalszym ciągu 1/3 stanowili „samowolni” przesiedleńcy i że nie przestrzegano prawa z 1889 r. Zamiast ich zawracać, pozostawiano ich na wybranych miejscach. Władze zdawały sobie sprawę, że nie można było przymusowo zawracać „samowolnych”, ponieważ już zerwali oni więzy z rodzinami i ich powrót mógł być wrogo przyjęty. Taki napływ przesiedleńców wpłynął na zintensyfikowanie prac inżynierów przy wyznaczaniu nowych działek, a władze były zmuszone wydawać więcej zezwoleń na przesiedlenie. Po 30-40 latach od uwłaszczenia chłopów rosyjskich w 1861 r., a w 1864 chłopów polskich przez cara Aleksandra II, na wsi rosyjskiej i polskiej, pojawiło się i utrwaliło przeludnienie, a wraz z nim szybki podział dużych gospodarstw na coraz to mniejsze, które nie były w stanie wyżywić rodziny. Należy nadmienić, że w latach 80. Rosję i Europe Środkową ogarnął kryzys rolniczy. W guberniach Rosji europejskiej carat popierał tylko duże gospodarstwa rolne, zatem nadwyżka siły roboczej na wsi musiała gdzieś znaleźć ujście. Tym wyjściem dla Rosjan były wolne ziemie na Syberii, a wiedza na ten temat była coraz powszechniejsza. Od początku budowy w 1891 r., wielkiego traktu kolejowego przez Syberię, zdawano sobie sprawę że zwiększy się ruch przesiedleńczy, choćby do zaludnienia rejonu tej magistrali i okolic stacji. Już w 1892 r. ruch przesiedleńczy za Ural wzrósł do 84 200, a w 1893 do przeszło 61 tys. ludzi7. Z drugiej strony władze liczyły na zwiększenie dochodów z zagospodarowywania syberyjskiej ziemi. W ten sposób problem przesiedlenia upowszechniał się a nastawienie polityki rządowej zmieniało się na pozytywne. Poważnym problemem w akcji przesiedleńczej byli w dalszym ciągu „samowolni”, tj. przesiedlający się indywidualnie bez zgody władz. Prawo z 13 VII 1889 r., groziło zawracaniem ich z drogi etapami, chociaż nie dotyczyło tych, którzy już samowolnie osiedlili się i zagospodarowali ziemię. 10 XII w 1892 r.,powołano Komitet Syberyjskiej Kolei (ж.д.), który obok budowy kolei, zajął się sprawą przesiedleń na Syberię i problemem samowolnych, którzy w 1894 r., stanowili 78% całego ruchu przesiedleńczego. Pomimo tego posiadali oni prawa do wszelkich ulg i pomocy, jaką mieli przesiedleńcy z zezwoleniami. W 1895 r., kiedy rząd dążył do zdjęcia z przesiedlenia wszelkich ograniczeń, liczba samowolnych spadła do 27%. Wypracowany przez Komitet Syberyjskiej Kolei projekt przeszedł przez Radę Państwa i car 15 IV 1896 r. zatwierdził nowe prawo: Czasowe przepisy o osobach przesie- 7 „Wopr. Koloniz.” 1914, nr 14, s. 115. 1. Rosyjska kolonizacja Syberii w końcu XIX i na początku XX w. 23 dlających się bez przechodnych świadectw. (Временные правила о лицах переселяющих без проходных свидетельств). Przewidywało ono prawo posyłania chodoków i zapisywania (зачисления) ziemi, ale tylko dla „popieranych” przesiedleńców. Natomiast zgodnie z tymi przepisami, uzupełnionymi 7 XII 1896 r., dopuszczono posyłanie chodoków od grup rodzin, a nie jak dotychczas tylko obowiązkowo od pojedynczych rodzin, przy czym grupowe chodoki powinni być z jednej wsi (односельчан) i ich wybór powinien być zatwierdzony przez naczelnika ziemskiego. Chodokom zezwolono otrzymywać przechodne świadectwa (проходные свидетельства) dla swoich rodzin i nie wracać do ojczyzny. Natomiast przesiedleńcom przyznano prawo sprzedaży ziemi gromadzie (обществу) lub kupcom indywidualnym, z możliwością wydania pożyczki (ссуду) na nabycie tej ziemi. Również samowolni mogli się osiedlać w całej Syberii, Azji Środkowej i Turkiestanie, ale tylko tam, gdzie były przygotowane wolne działki. Nie potrzebowali też zezwolenia na przesiedlenie, jeżeli wcześniej rodzina wysłała chodoka, który zarezerwował (зачислил) ziemię. Niestety nie otrzymywali oni żadnych ulg na przejazd koleją, jak i żadnych zapomóg na miejscu osiedlenia. Wkrótce te przepisy zostały odmienione okólnikiem (циркуляром) z 20 I 1897 r., w rezultacie czego procent samowolnych wzrósł z 34 do 53%. W roku 1897, kiedy zaczął się okres „wstrzymywania” (сдерживания) akcji przesiedleńczej, kolejnymi okólnikami uznano, że samowolni powinni być przesiedlani na przesiedleńcze działki (участки) tylko w przypadkach zasługujących na specjalne uznanie i powinno to być uzależnione od specjalnego zezwolenia MWD, dla otrzymania którego należało mieć pismo od władz gu-bernatorskich z miejsca wyjazdu. Te przepisy nie zatrzymały samowolnego ruchu przesiedleńczego z Rosji europejskiej, który do 1913 r. stanowił 1/3 całego ruchu8. Po latach krytyki i nieprzychylnych opinii, w 1914 r. doceniono ruch „samowolców”, uznając ich za pionierów, którzy zasiedlali wolne ziemie i „okrainy” bez pomocy państwa - dla państwa. Niestety było już za późno, gdyż wybuch I wojny światowej całkowicie wstrzymał ruch przesiedleńczy W latach 80.-90. XIX w. kierowano na Syberię całe ekipy mierniczych, geologów i geometrów, które wybierały ziemię nadającą się do uprawy, mierzyły ją i przygotowywały działki dla przyszłych osadników. Nie wiemy, ile na tych działkach było ziemi faktycznie do uprawy, a ile do wykarczowania z obrzeży tajgi? Można tylko przypuszczać, że więcej było do wykarczowania. Całością tej polityki z ramienia Petersburga kierował specjalnie do tego powołany 2 XII 1886 r. w MSW Zarząd Przesiedleńczy (dalej: ZP) (Переселенческое управление), mieszczący się w Sankt Petersburgu przy ul. Morskiej 36, a politykę nazwano „syberyjskim przesiedleniem włościan” (сибирское переселение крестьян). Naczelnikiem Urzędu w Sankt Petersburgu Tamże, s. 118; A.A. Кауфман, Переселение крестьян в России, „Энциклопедический словарь”. Дополнительный том, С. Петербург 1906, s. 388-391. 24 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 został mianowany hr. Gieorgij Wiaczesławowicz Glinka. Funkcję pełnił do 1914 r. W dziejach zagospodarowywania obszarów Syberii i Dalekiego Wschodu można wydzielić 3 okresy: pierwszy - to okres karnych i przymusowych ze-słań od końca XVI w. do I wojny światowej. Drugi - to początki dobrowolnego przesiedlania się włościan od lat 80. XIX w. do 1904 r. Okres ten przerwała wojna japońsko-rosyjska 1904-1905. Trzeci okres zaczął się w 1906 r., kiedy premierem rządu w Rosji został Piotr Stołypin, który ogłosił wielką akcję -dobrowolnej kolonizacji Syberii. To za jego czasów ruszyli w większej liczbie na Syberię także polscy chłopi i ci robotnicy lub rzemieślnicy, którzy pragnęli się zająć gospodarowaniem na ziemi i osiąść na wsi. Okres ten nazwany został na ziemiach polskich - okresem gorączki syberyjskiej. Po tragicznej śmierci Stołypina w 1911 r. w Kijowie, kolonizacja trwała nadal, jednak już w zwolnionym tempie. Wybuch I wojny światowej w połowie 1914 r. przerwał pokojową i dobrowolną kolonizację Syberii. Drugi etap a zarazem pierwszy dobrowolnego przesiedlania się włościan od lat 80 XIX w. przebiegał niezwykle wolno. Wynikało to z ociężałości carskiej administracji, zawiłych przepisów oraz poważnych trudności komunikacyjnych. Cała procedura migracji chłopskiej, a nawet pojedynczych osób zawarta w kolejnych ustawach z 10 VII 1881 i 17 II 1884 r. była długa i męcząca9. W 1885 r. utworzono osobny wydział, który zajmował się przygotowywaniem działek ziemi dla przesiedleńców, głównie z ziem skarbowych. Zaczęto też tworzyć kolonizacyjny fundusz (фонд) ziemi10. Główny potok przesiedleń na Syberię w latach 1880-1914 płynął ze wszystkich ziem rosyjskich oraz ukraińskich, białoruskich i litewskich, a w niewielkim procencie i z polskich. Przeważali wychodźcy ze strefy czarnoziemnej Rosji europejskiej. Do leśnych okolic Syberii szli chodoki i przesiedleńcy głównie z leśnych rejonów europejskiej Rosji. W miarę upływu lat, szczególnie po 1910 r., kiedy, najlepsze ziemie zostały już wyczerpane, przesiedleńcy byli zmuszeni brać to co zostało, głównie w „tajgowych i podtajgowych” (таежных и подтаежных) okolicach i do tego w większej odległości od głównego traktu przesiedleńczego wzdłuż kolei transsyberyjskiej. Dopiero wraz uruchamianiem kolejnych odcinków kolei transsyberyjskiej w latach 90. i pierwszych trzech latach XX w., ruszyła masa przesiedleńców--kolonistów, tak legalnych, jak i samowolnych. W 1885 r. kolej dotarła z Czelabińska przez Jekterynburg do Tiumenia, czyli do Syberii Zachodniej. W 1891 zaczęto budowę magistrali, która w 1896 dotarła do Nowonikoła-jewska (ob. Nowosybirsk), w 1899 r. do Irkucka czyli do Syberii Wschodniej, a w 1901 do Mandżurii11. W 1889 władze wydały nowy ukaz o osadnictwie, który zezwalał na swobodny wybór miejsca osiedlenia. Władze wymagały od przesiedleńców posiadania odpowiednich środków, czyli około 300 rubli 9 „Wopr. Koloniz.” 1914, nr 14, s. 119. 10 „Wopr. Koloniz.” 1907, nr 2, s. 86. 11 E. Kaczyńska, Syberia.., dz. cyt., s. 324. 1. Rosyjska kolonizacja Syberii w końcu XIX i na początku XX w. 25 na rodzinę. Nie zezwalano na wyjazd tym, którzy nie mieli żadnych środków finansowych. Dlatego do 1890 r. przesiedlali się średnio zamożni imigranci. Spójrzmy, jak wolno carska administracja tworzyła podstawy prawno-organizacyjne umożliwiające dobrowolną kolonizację Syberii. W 1892 r., kiedy nieco zwiększył się ruch przesiedleńczy na Syberię, w Ministerstwie Państwowych Majątków powołano Przesiedleńczy Oddział (Переселенческая партия) dla przygotowywania działek, natomiast osiedlanie przesiedleńców było w gestii Ministerstwa Spraw Wewnętrznych (MWD). Dnia 13 VI 1893 r. wydano Tymczasowe Zasady (Временные правила) dla tworzenia działek i otwarcia kolonizacji w tych powiatach Syberii, przez które szła kolej, oraz wyznaczono nadział 15 dziesięcin tj. ha ziemi na jedną dorosłą osobę. W praktyce średnio na rodzinę nadział wynosił w latach 1890-1895 od 2,1 do 3,6 dziesięcin, a w latach 1897-1898 od 2,4 do 3,0 dziesięcin. 15 IV 1896 ukazał się Manifest Cesarski i Rady Państwa o niektórych zmianach i uzupełnieniu zasad o dobrowolnym przesiedleniu się chłopów 1 mieszczan z ulgami dla przesiedleń na Syberię, 23 V 1896 r. wydano nowe prawo o organizacji osiedlania chłopów w 4 guberniach Syberii: tobolskiej, tomskiej, jenisejskiej i irkuckiej, 4 VI 1898 r. utworzono w tym celu Grun-towo-Agrarno-Urządzające Oddziały (Поземельно-устроительные отряды), które działały do 1907 r. Władze były również świadome, że należy wspomagać ruch przesiedleńczy pożyczkami i zapomogami, ponieważ przesiedlali się raczej biedni chłopi. W 1895 na pożyczki wyasygnowano 546 tys. rubli, w 1896 już około 2 milionów (1981 tys.). Jednak w następnym roku 1897, kiedy „wstrzymywano” ruch przesiedleńczy, kwotę zapomóg zmniejszono do 1390 tys. rubli. Za lata 1896-1903 średnio roczny kredyt na pożyczki wynosił 1432 rubli. Maksymalna norma pożyczki na rodzinę została w 1894 r. ustalona na 100 rubli, a dla Przymorskiego Kraju na 150, co przy tamtejszej taniości (дешевизне) i łatwości znalezienia zarobku Kaufmanowi wydawało się sumą dostateczną. Normy te zostały obniżone przepisami z 7 XII 1896 i okólnikiem z 20 I 1897 r., ustalającymi wysokość pożyczki na 30 rubli, na rodzinę, ale średnio dawano po 20 rubli. Dopiero w 1903-1904 ponownie je podwyższono: od 50 do 165 rubli na rodzinę. Również interesujące były wydatki rządowe na przygotowanie przejazdu przesiedleńców i pomoc lekarsko-aprowizayjną w punktach kolei syberyjskiej, na którą w 1894 r., wydano 74 tys. rubli, a do 1903 r. suma ta wzrosła do 565 tys. rubli. Za dziesięciolecie 1894-1903 wydatkowano ok 3 milionów (2956 tys.). W okresie 1894-1901 na wszystkich punktach kolei udzielono pomocy medycznej 519 tys. chorych, w tej liczbie 185 tys. przesiedleńców, 164 tys. nowo osiedlonych (nowosbłów) i 171 tys. starożyłów. Gorących posiłków wydano 394 700 porcji, w tym 307 300 bezpłatnie. Dla dzieci wydano 471 tys. posiłków mlecznych i 106 tys. porcji chleba, w tym 77 tys. bezpłatnie. Podano także, co się potem nie powtórzyło, że w końcu lat 80. i na początku 90. śmiertelność ruchu przesiedleńczego wyniosła 2-3%, a za 26 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 8 lat 1894-1901 tylko 0,24% ruchu. Przy wielu niedostatkach działań władz, trzeba przyznać - pisał Kaufman, że przewóz przesiedleńców i medyczno--aprowizacyjna pomoc należała do lepszych stron organizacyjnych Komitetu Syberyjskiego. Znacznie słabiej wypadała organizacja opieki nad przesiedleńcami na miejscu osiedlenia (водворения). Tam prawie nie było organizacji. Kierowanie sprawami osiedlenia polecono zjazdom powiatowym i naczelnikom kriestjanskim, którzy jak się potem okazało w pełni okazali pełne nieprzygotowanie do tych spraw. Tylko w drodze wyjątku, w rejonach niepodlega-jących kriestjanskim naczelnikom, sprawy osiedlenia poruczano specjalnym urzędnikom urzędu przesiedleńczego, którzy dopiero zdobywali doświadczenie. W związku z niedostatecznymi środkami, rzucały się w oczy braki w organizacji przemieszczania przesiedleńców, w wydawaniu zapomóg i niedostrzeganie przez centralne urzędy pierwszorzędnej ważności kulturalno--gospodarczej pomocy przesiedleńcom na miejscu osiedlenia. Najbardziej chwalono się osiągnięciami w dwóch dziedzinach, w organizacji rolniczych sklepów-składnic (sielskochoziajstwiennych składow) i w budownictwie cerkwi w przesiedleńczych posiołkach. Będące w gestii ministerstwa rolnictwa (ziemledielija) składy zostały w 1897 r. przekazane do zarządu przesiedleńczego. Wraz ze wzrostem ruchu przesiedleńczego, zaczęły szybko rosnąć ich obroty, głównie w sprzedaży narzędzi, maszyn oraz zbóż i nasion. Dla przykładu, w 1902 r., sprzedano: 7176 pługów żelaznych, 1597 pługów bezkołowych z drewnianym lemieszem (сабан), 1034 siano-kosiarek (sienokosiłok), 1062 konnych grabi (konnych grabiel) grabiarek, 1261 żniwiarek (żatwiennych maszyn), 603 wialni (wiejałok), 157 młockarni (mołotiłok) oraz dużo kos, sierpów i surowego żelaza. Nie były to imponujące liczby. Jeżeli policzyć jeden pług na gospodarstwo, kupiło je ponad 8 tys. chłopów. Nie brakło też opinii krytycznych, zarzucających składom przesadną komercję, niedostateczną zgodność ich działalności z miejscowymi warunkami, a nawet to, że te składy budowano w „głuchych” miejscach, według przypadkowego uznania przedstawicieli miejscowej administracji. Takie same zarzuty kierowano w sprawie budowy baraków na czasowe mieszkania przesiedleńców, w sprawie pomocy medycznej czy pomocy agronomicznej dla przesiedleńców, głównie w rejonach kolonizacyjnych Stepowego Kraju i Przyamurza. Niezależnie od uwag krytycznych należy jednak podkreślić pewne zasługi tych składów w przybliżeniu przesiedleńcom i syberyjskim starożyłom narzędzi i maszyn rolniczych fabrycznej produkcji. Budownictwo cerkwi, którym się chlubiono, też nie było zasługą budżetu centralnego. Budowano cerkwie i szkoły z ofiar wiernych i ze zbiórek samych przesiedleńców. Zebranymi środkami zarządzała komisja Komitetu Syberyjskiego, tworząc Fundusz im. Aleksandra III, który w 1903 r. liczył 1 mln 823 tys. 127 rubli. Z części tych pieniędzy zbudowano 218 cerkwi i 184 szkół podstawowych (начальных). Wprowadzono praktykę, że na budowę cerkwi czy szkoły asygnowano z tego funduszu tylko część środków, a pozostałe mu- 1. Rosyjska kolonizacja Syberii w końcu XIX i na początku XX w. 27 siały pochodzić od dobrowolnej pracy samych wiernych. To „dobrowolne” w idei, w praktyce pod gorliwym wpływem administracji, często wynaturzało się w ciężką obowiązkową powinność, nierzadko odciągając osiedleńców od ich robót polowych. Wszystkie inne problemy związane z osiedlaniem przesiedleńców na miejscach pozostawały niemal bez większej uwagi. Najważniejszą dla dalszego rozprzestrzenienia przesiedleń była sprawa dróg. W pierwszej kolejności przesiedleńców z europejskiej części Rosji osiedlano w sąsiedztwie wiosek starożyłów, wzdłuż syberyjskiego traktu kolejowego. Z czasem kolonizacja zaczęła przenikać w bezludne rejony taj-gowe, które charakteryzowały się bezdrożami. Wymierzając tam działki osiedleńcze, zaczęto też budować drogi. W latach 1897-1902 na drogi (дорожное дело) wydano zaledwie 25 tys. rubli. W 1903 wydatki wzrosły do 86 tys., a w 1904 już do 130 tys. Na drogi w Ussuryjskim Kraju w latach 19011902 wydano 95 tys. rubli. Sumy te były znikome w stosunku do potrzeb i do tego nie zawsze były celowo rozchodowane. Sprawy dróg podobnie, jak i inne prowadzili kriestjańscy naczelnicy i przesiedleńczy urzędnicy bez technicznej organizacji. Pod koniec 1905 r., w tajgowych przestrzeniach czterech guberni Syberii: tobolskiej, tomskiej, jenisejskiej i irkuckiej stały puste namierzone działki dla ponad 100 tys. osadników, a puste były ze względu na bezdroża12. Z tego przeglądu głównych problemów wyraźnie widać, jak te zmiany przyśpieszały sprawy przesiedlania się na Syberię. Jednak w rzeczywistości dopiero od połowy lat 90. ruch ten znacząco przyspieszył i z roku na rok zwiększała się liczba przesiedleń. Potwierdzają to dane statystyczne. W 1885 za Ural przesiedliło się 9 tys. chłopów; 1891 wyjechało na Syberię 32 tys. chłopów, w 1894 już 56 tys., w 1895 - 102 tys. Według danych w latach 1885-1892 przesiedliło się 258 154 tys. osób, a w latach 1885-1906 za Ural przeszło 1 mln 700 tys. ludzi. Niestety do tego czasu ruch nie mógł się szybciej rozwijać, ponieważ w latach 1893-1905 utworzono działki tylko dla 630 tys. osadników. Inne dane wskazują, że w latach 1885-1906 na Syberię wyjechało 260 tys. rodzin, z których osiedliło się około 158 tys., tj. 60%. W Syberii zostało bez osiedlenia się 61 tys. rodzin13. Niepełne dane statystyczne przedstawia tabela 1. Dokładniejsze dane statystyczne ruchu przesiedleńczego na Syberię zaczęto sporządzać od 1896 r., na kartkach, na stacji kolei Syzrań k. Samary przed rozjazdem kolei na Syberię i na Azję Środkową oraz w Czelabińsku na Uralu na kolei syberyjskiej zwanej odtąd Syzrańsko-Czelabińską Rejestracją. Niestety, nie wszystkie rosyjskie dane statystyczne są dokładne. Nieraz nawet w jednym czasopiśmie spotyka się poważne różnice w statystyce przesiedleń. 12 „Wopr. Koloniz.” 1907 nr 2, s. 150-151; A.A. Кауфман, Переселение..., dz. cyt., s. 391394. 13 „Wopr. Koloniz.” 1907, nr 2, s. 89, 110, 151; 1912, nr 11, s. 208 i n. 28 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 Tabela 1. Przesiedlenie włościan na Syberię w latach 1881-1894 Rok/ Lata Wg różnych źródeł Wg Kaufmana 1881 32 000 1885 9000 1886-1906 260 000 rodzin osiedliło się 158 tys. 1887 4567 rodzin 1888 5815 1889 6466 1889-1892 28 911 rodzin 1890 7879 1891 32 000 14 566 1892 84 000 15 053 1893 61 000 10 614 1894 56 000 11 000 1895 102 000 1896-1900? 922 000? 278 tys., tj. 30%? Źródło: opracowanie własne na podstawie Энциклопедический словарь, т. XXIII, С. Петербург 1898, s. 271; А. Кауфман, Переселение..., dz. cyt., s. 389. Tabela 2. Liczba przesiedlających się za Ural w latach 1895-1905 Rok Za Ural powróciło osiedlono chodoki osiedlono* chodoki* 1895 102 000 7396 101 995 4756 1896 22 906 186 166 11 894 1897 86 670 19 180 68 896 17 780 81 015 17 780 1898 202 720 15 486 148 317 54 403 143 697 52 999 1899 223 209 15 649 170 136 53 073 162 805 50 085 1900 219283 33 846 166 266 53 017 164 639 45 453 1901 120 241 23 637 89 088 31 161 86 334 22 481 1902 110 930 16 925 81 921 29 009 80 499 23 931 1903 114 836 9471 85 824 29 012 83 721 25 789 1904 46 732 4152 40 001 6731 29 895 4098 1905 44 019 3795 38 750 5269 Razem: 1 270 640 142 141 889 199 279 455 1 120 766 259 266 1 2 3 4 5 6 7 * Kolumna 6 obejmuje liczbę osób obu płci, tj. przesiedleńców rodzinnych, a kolumna 7 tylko chodoków; А. Кауфман, Переселение..., dz. cyt., s. 389. Źródło: „Wopr. Koloniz.” 1907, nr 2, s. 390-392; Сибирское переселение. Сборник цифровых материалов для изучения крестьянских переселении, Челябинск 1906, s. I. 1. Rosyjska kolonizacja Syberii w końcu XIX i na początku XX w. 29 w. UłW/l. iMklii/SE UOK/ WSCHÓD •S IW«№ __ , nt«x«4 Silw g>NWł o«*uM* aw1onfOO«» IWO ■ n>«*nr<.h S»t»- I 0 i'«Iki npuUt tuMncmUiyc". k>»|ów • o**«4 Podział administracyjny Syberii. Źródło: Z. Szeliga, Syberia: kraj ogromnych możliwości, Warszawa 1974. IHUUA f*AHC— o* ■£0“ WSZELKIE OBJAŚNIENIA MOŻNA OTRZYMYWAĆ PBZEZ POCZTĘ * LUB TELEGRAF, Z ZARZĄDU PRZESIEDLEŃCZEGO (adres dla g 3 depesz: UanepSypit—Uepecejien^), ALBO TEŻ Z SYBERYJSKICH !>![! REJONÓW OSIEDLEŃCZYCH. ■ flB * m a s | - —“**“■ co O 5\a . .5 S -o C.-neTepCypn». Tunorpa^ia B. 9. KapmóayMa (OTAtnenle), HoBoncaauioBCKafi, 20. 1914. Tytułowa strona informatora w języku rosyjskim i polskim, wydawanego przez Zarząd Przesiedleńczy w Sankt Petersburgu dla dobrowolnych przesiedleńców z ziem polskich. 2. Dobrowolna migracja chłopska z Królestwa Polskiego na Syberię 1877-1914 75 селенческого движения из края за Урал явилось бы одним из наиболее действительных средств к уменьшению количества безземельных и малоземельных крестьян в Привислинском крае.), i radził przetłumaczenie na język polski i rozpowszechnienie wśród ludności, wydanej przez Zarząd Przesiedleńczy broszury pt. Переселение за Урал в 1913 г., i bezpłatne rozdawanie jej ludności rolniczej. Rzeczywiście w 1914 r. wydano broszurę-ksią-żeczkę rosyjsko-polską (tzn. jedna strona po rosyjsku, a druga ten sam tekst po polsku) pt. Przesiedlenie za Ural w roku 1914. Na odwrotnej stronie pisma Skałona odręcznie dopisano, ze rozdano tych broszur w guberni kieleckiej 1094 egzemplarze, m.in. komisarzom do spraw włościańskich w Jedrzejowie 125, w olkuskim 112, miechowskim 200 i stopnickim 205 egzemplarzy66. Ile faktycznie rozdano po wioskach, tego już nie odnotowano. Nie da się ukryć, że rosyjska władza zaborcza w dalszym ciągu liczyła na wyciagnięcie jak największej liczby polskiej ludności rolniczej za Ural. Choć z drugiej strony nie można odmówić racjonalności argumentacji zmniejszenia liczby ludności bezrolnej i małorolnej, którą można było zaspokoić parcelacją polskich majątków obszarniczych. W 1911 r. władze gubernatorskie wydały w całej guberni lubelskiej zaledwie 63 świadectwa „delegatom”, którzy wyjechali w imieniu 209 osób, z których najwięcej było z powiatu chełmskiego, skąd też przesiedlano się do Rosji europejskiej67. Wybuch I wojny światowej nie zahamował migracji ludności polskiej do Rosji, chociaż w pierwszym roku wojny była to już przymusowa wręcz ewakuacja. W masie uchodźców Polacy stanowili 23,9%. Największe skupiska ludności polskiej znajdowały się w guberniach białoruskich i ukraińskich, ale na Syberii zarejestrowano 11 tys. polskich uchodźców, z czego ok tysiąca w obwodzie zabajkalskim. W pierwszym roku wojny w dalszym ciągu wyjeżdżano dobrowolnie z guberni piotrkowskiej, głównie z powiatów piotrkowskiego i będzińskiego, skąd wyjechało 1747 osób. Z guberni chełmskiej (utworzonej 6 VII 1912 r.) wyjechało 468 przesiedleńców oraz 289 delegatów. Z Królestwa w 1914 r. pochodziło zaledwie 0,2% ogólnej liczby przesiedleńców za Ural68. Od początku I wojny światowej Rosjanie, w walce o utrzymanie okupacji ziem polskich, wycofując się wysiedlali i przymusowo ewakuowali potrzebną im polską ludność robotniczą i rolniczą. A później w bałaganie wojennym, wywożono Polaków do Rosji europejskiej i dalej na Syberię. W związku z tym na posiedzeniu Specjalnej Rady w sprawie uchodźców, Polacy, członkowie tej Rady, głównie Władysław Grabski, wystąpili z oświadczeniem, że pewne koła uprawiały wobec Polaków zgubną politykę, i że agenci Zarządu Przesiedleńczego werbowali polskich włościan do osadnictwa na Syberii. Uznano, że było to korzystne dla Rosji, ale szkodliwe z punktu widzenia interesu na- 66 Tamże. 67 Emigracja z ziem polskich..., dz. cyt., s. 225. 68 Tamże, s. 225, 242, 244. 76 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 rodowego polskiego, ponieważ włościan polskich osadza się na działkach przesiedleńczych. Odrywa się ich od Kraju i uniemożliwia powrót do domu. W odpowiedzi przedstawiciel Zarządu Przesiedleńczego zapewniał, że nie uprawia się werbunku wśród Polaków, a oddaje niezajęte działki przesiedleńcom - włościanom z guberni podolskiej i wołyńskiej, tj. gł. Białorusinom i Małorusom (tak do I wojny światowej Rosjanie nazywali Ukraińców), a ponieważ Zarząd Przesiedleńczy nie dokonuje doboru narodowościowego, to też wśród tułaczy są Łotysze i Polacy. Jednak przedstawiciele Centralnego Komitetu Obywatelskiego (CKO) W. Grabski i ks. Seweryn Czetwertyński pytali „dlaczego Polaków wiezie się na Syberię i tam dopiero pyta się ich, czy chcą otrzymać działki przesiedleńcze? Należało ich zapytać przed wywiezieniem na Sybir, a tam pozbawia się zapomogi tych, którzy nie chcą brać działek?”. Przewodniczący posiedzenia Wacław Plehwe odpowiadał, że rząd nie uprawia takiej polityki, ale jeżeli Polacy protestują, to proponuje wydać okólnik, żeby tych działek nie dawać Polakom. Polscy uczestnicy spotkania protestowali głównie dlatego, że jak już się włościan przywiezie na Syberię i odbierze im się zapomogę, to nie mają oni wyboru i „muszą z dobrej woli brać ziemię i w ten sposób idą na zatracenie dla Polski”69. Przedstawiciele CKO zdawali sobie sprawę, że taka polityka jest poważnym utrudnieniem dla powrotu wysiedlonych Polaków. Po wypędzeniu Rosjan z Królestwa i ich rabunkowej ewakuacji w lipcu i sierpniu 1915 r., po przeszło 123 latach rosyjskich rządów w Królestwie, ustała na zawsze dobrowolna migracja Polaków do Rosji za pracą, ziemią, chlebem i zyskiem. Agrarna kolonizacja Syberii na początku XX wieku, która przybrała ogromną skalę za rządów Stołypina, wpłynęła na przyspieszony rozwój gospodarczy i cywilizacyjny Syberii. Ludność wiejska stanowiła wśród przesiedleńców ok. 49%, wobec 27% w 1897 r., a ogólna liczba przesiedleńców doszła do 4 mln 200 tys. osób. Najwięcej ludności wiejskiej z najuboższych jej grup, znalazło się w Syberii Zachodniej w guberni tomskiej, potem w tobolskiej, a także w obwodzie akmolińskim w powiecie kokczetawskim, też zasiedlanym od 1896 r., a gdzie w 1907 r. było już 37 wiosek (posiołków) w których mieszkało ponad 37 tys. osób, w tym kilka rodzin polskich70. W 1917 r. zaczął się proces odwrotny, szczególnie po traktacie ryskim 1921 r. - proces wyjazdów i repatriacji Polaków z Rosji i Syberii do Polski. 4. Zaspokajanie religijnych potrzeb polskich osiedleńców Wraz z powiększaniem się liczebności Polaków na Syberii i Dalekim Wschodzie Rosji, narastał problem zaspokajania religijnych potrzeb polskich katolików. Kształtujące się od II połowy XIX w. w dużych miastach Syberii, polskie 69 J. Hł., Osadzania Polaków na Syberii, „Gazeta Polska”, nr 22 z 13 XI 1915, s. 1. 70 Emigracja z ziem polskich..., dz. cyt., s. 226; „Сибирские Вопросы” 1908, nr 3-4, s. 23. 2. Dobrowolna migracja chłopska z Królestwa Polskiego na Syberię 1877-1914 77 kolonie własnym staraniem zorganizowały parafie rzymskokatolickie, sprowadziły księży i pobudowały kościoły. Do początku XX wieku istniały już kościoły i parafie w Irkucku od 1812, w Tomsku od 1815, w Krasnojarsku od 1836, w Nerczyńsku od 1848, przeniesiona w 1875 do Czyty, w Tobolsku od 1868, w Nikołajewsku nad Amurem od 1866 r., przeniesiona w 1889 r. do Władywostoku, w Omsku od 1893 r., w Błagowieszczeńsku od 1903. Parafie podlegały pod Metropolię rzymskokatolicką w Sankt Petersburgu71. Każda parafia obejmowało rozległy obszar całej guberni, a duchowny musiał co najmniej raz w roku odwiedzać katolików, rozproszonych po małych miasteczkach, osadach, garnizonach i wioskach. Według I powszechnego spisu ludności w Rosji w 1897 r., na Syberii było ok. 30 tys. katolików, z czego 80% stanowili Polacy. W poszczególnych guberniach było ich: 7341 w guberni tobolskiej, 8973 w tomskiej, 6342 w jenisejskiej, 4224 w irkuckiej, 451 w Jakucji, 1869 na Zabajkalu, 423 w obwodzie amurskim72. Po rozpoczęciu masowej kolonizacji Syberii w 1906 r. liczba katolików zaczęła szybko wzrastać, osiągając w 1910 r. 52 tys., a w 1914 już około 100 tys., skupionych w 26 parafiach, którym podlegało 21 kaplic i domów modlitwy. Przy tak szybkim wzroście liczby katolików na Syberii, Metropolia w Petersburgu utworzyła w 1910 r. 4 dekanaty: omski, tomski, irkucki i wła-dywostocki. Podejmowane od 1895 r. próby powołania osobnego biskupstwa katolickiego dla Syberii spotykały się ciągle z odmową ze strony MWD73. Każda większa grupa Polaków, która po 1906 r. osiedliła się na Syberii, natychmiast starała się o pozwolenie na budowę szkoły i kościółka. Najczęściej były to modrzewiowe małe kaplice (часовне) lub domy modlitwy (молитвенный дом), zwane przez osiedleńców kościołami. Prośby kierowano do Urzędu Przesiedleńczego o pomoc finansową i osobno do Metropolity w Petersburgu o naznaczenie księdza, którego zobowiązywano się utrzymać za własne środki. To były dwa główne problemy sporów i „współpracy” między kościołem a rządem rosyjskim. Jest to temat na osobne opracowanie. Warto jednak zasygnalizować kilka aspektów Interesujące dla naszych dalszych rozważań były poglądy najważniejszej osoby ruchu przesiedleńczego w Rosji - naczelnika Zarządu Przesiedleńczego hr. G.W. Glinki, który w piśmie do Metropolity rzymskokatolickiego arcybiskupa Wincentego Kluczyńskiego z 30 IV 1910 r. informował, że w ostatnich 4 latach (1906-1910) wśród tysięcy przesiedleńców była wielka liczba „russkich kriestjan katolickiej wiary” z guberni mohylewskiej, mińskiej, wi- 71 A. Majdowski, Kościół katolicki w Cesarstwie rosyjskim, Warszawa 2001; W. Masiarz, Powstanie i rozwój pierwszych parafii rzymsko-katolickich na Syberii Wschodniej (18051937), [w:] Kościół katolicki na Syberii, red. A. Kuczyński, Wrocław 2002, s. 125-140. 72 W. Masiarz, O polskich i katolickich przesiedleńcach na Syberii w początku XXwieku, [w:] Śląsk. Polska. Emigracja. Studia dedykowane prof. A. Pilchowi, red. I. Paczyńska, Kraków 2002, s. 279-285. 73 W. Masiarz, Projekt utworzenia biskupstwa katolickiego w Tomsku na Syberii na przełomie XIX/XX w., [w:] Polacy w nauce i kulturze Tomska oraz Syberii Zachodniej, Wrocław 2008, s. 279-295. 78 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 tebskiej, wileńskiej i grodnieńskiej. Oczywiście carska władza wystrzegała się określenia narodowości, poprawnie było pisać państwowo: „russkich kriestjan!” Ponieważ osiedlali się oni w miejscach oddalonych od już zasiedlonych ziem i od już istniejących katolickich świątyń, zwracali się masowo z prośbami do Metropolity o pomoc w zaspokajaniu ich potrzeb religijnych. Ten prośby ich przedstawiał do Zarządu Przesiedleńczego. Glinka odpowiadał, że sprawa ta zwróciła uwagę cara, Rady Państwa i Państwowej Dumy, która uchwaliła 19 IV 1909 r. prawo o przyznawaniu bezzwrotnej zapomogi na budowę rzymskokatolickich kościołów, domów modlitwy, budynków parafialnych i szkół. Jednak kiedy zwracali się o te zapomogi przedstawiciele przesiedleńców, minister rolnictwa i reform rolnych A. Kriwoszein wspólnie z hr. Glinką odpowiadali, że brak im wystarczających środków, a te, które mają, są bardzo skromne i dlatego nie można zwiększyć liczby księży katolickich w Syberii. Pisali, że na 1911 rok starczy im zaledwie na 10 nowych parafii. Oczywiście wspomniał, że dla pomocy prawosławnym przesiedleńcom, Święty Synod utworzył specjalną radę, która stale starała się o pomoc z budżetu Zarządu Przesiedleńczego, a w Moskwie Metropolita zorganizował specjalne kursy dla przygotowania pasterzy do pracy z przesiedleńcami. Taką samą radę dla pomocy przesiedleńcom katolikom, proponował utworzyć przy Głównym Zarządzie Przesiedleńczym z uczestnictwem Metropolity rzymskokatolickiego. Taka rada odbyła się w pomieszczeniach Zarządu Przesiedleńczego w Sankt Petersburgu 17 V 1910 r., pod przewodnictwem naczelnika Glinki z udziałem biskupa Jana Cieplaka oraz przedstawicieli Departamentu Wyznań Zagranicznych MWD. Omawiano sprawy przesiedleń polskich katolików na Syberię. Glinka uznał za możliwy „szeroki rozwój polsko-katolickiej kolonizacji Syberii”. Twierdził, że odciąga ona Polaków z zachodnich guberni, osłabia tam polskie wpływy i że Polacy nie stanowią zagrożenia dla Syberii z powodu przewagi tam niepolskiej ludności. Była to reakcja na podnoszone wówczas przez rosyjskich szowinistów zarzuty, że Polacy w większej liczbie na Syberii mogą stanowić zagrożenie dla rosyjskiego stanu posiadania. Przesiedlanie się Polaków, głównie katolików na Syberię hr. Glinka uznał za użyteczne także z powodu rozluźnienia przeludnienia agrarnego w zachodnich guberniach, jak i z powodu zasiedlania ma-łoludnych syberyjskich przestrzeni. Glinka podkreślał, że „w środowisku polskiego włościaństwa obserwuje się podstawy kultury rolnej z dawien dawna odznaczającej się pracowitością”74. Nie były to puste komplementy pod adresem polskich chłopów. Po kilku latach i przy niewielkiej liczby powrotów w porównaniu do chłopów rosyjskich, Polacy okazali się bardziej wytrwali i samozaparci jako koloniści. Te wieści dochodziły z Syberii do Petersburga i wpływały na coraz wyższą opinię o polskich przesiedleńcach. Szkoda, że tak późno, dopiero po 10 latach trwania polskiej kolonizacji Syberii, niektórzy wysocy urzędnicy carscy dostrzegli zalety polskiego chłopa, który z rodzinnego domu wyniósł umiłowanie i kult ziemi! 74 RGIA Sankt Petersburg, f. 821, op. 125, d. 690, k. 1-9. 2. Dobrowolna migracja chłopska z Królestwa Polskiego na Syberię 1877-1914 79 Celem tej narady 17 V 1910 r. było rozważanie sposobów przyciągnięcia (привлечения) Polaków-katolików na Syberię, na nowe miejsca zamieszkania. Jednogłośnie przyjęto wniosek o konieczności poszukiwania środków pieniężnych i materialnych oraz przyznania kredytów z kasy państwa na budowę choćby skromnych świątyń i na utrzymanie syberyjskich księży. Przedstawiciel MWD musiał przypomnieć, że zgodnie z prawem rząd może się zająć tylko kłopotami „panującej cerkwi i prawosławnych chramów” (господствующей церкви и православных храмов), a zagraniczne cerkwie utrzymują się ze środków swoich wyznawców. „Duchowieństwo rzymskokatolickie Zachodniego Kraju i Carstwa Polskiego otrzymuje uposażenie ze skarbu w zamian za odebrane w latach 40. i 60. XIX w. duchowieństwu katolickiemu nieruchomości, majątki i kapitał”. W końcu przedstawiciel Departamentu zgodził się, że MWD gotowe jest jak dotychczas przyznawać zapomogi na budowę syberyjskich kościołów i na utrzymanie przy nich duchowieństwa. Naczelnik Glinka ze swej strony potwierdził udzielanie pomocy na budowę rzymskokatolickich kościołów w Syberii z sum Zarządu Przesiedleńczego. Biskup Cieplak, korzystając z rzadko spotykanej przychylnej atmosfery, przedłożył kilka pilnych wniosków. Pierwszym była lista najważniejszych potrzeb kościołów w Syberii, z propozycją wyznaczania kościołom ziemi i leśnego materiału na budowy. Niestety w aktach brak tej listy. Ponieważ liczba parafii wzrosła dwukrotnie, biskup prosił, aby MWD wyraziło zgodę na zatwierdzenie nowych parafii. Dalej biskup zaproponował, aby na miejscu w Syberii tworzyć komitety w składzie: ksiądz, urzędnik Zarządu Przesiedleńczego i przedstawiciel gubernatora dla rozpatrywania spraw na miejscu. Biskup przedłożył też wniosek o konieczności tworzenia szkół parafialnych przy kościołach w Syberii, ale przedstawiciel Departamentu MWD i hr. Glinka oświadczyli, że szkoły powinny być w rękach rządowych. Nie dotyczy to szkół cerkiewno-parafialnych panującego wyznania. Odrzucono też kolejną propozycję biskupa Cieplaka o utworzeniu osobnego rzymskokatolickiego biskupstwa dla Syberii75. Od sierpnia 1910 r. napływały do gubernatora tomskiego prośby o środki na utrzymanie roczne księży i o nadział ziemi skarbowej. Gubernator kierował te prośby do Departamentu Obcych Wyznań MWD. W 1909 r. został otwarty kościół w Kaińsku, a naznaczony kapelan obsługiwał głównie nowo przybyłych przesiedleńców-katolików rozrzuconych po 15 gminach na obszarze 300 wiorst (ponad 300 km2). Objazd parafii 2 razy w roku kosztował 500 rubli. Ksiądz prosił o 300, a MWD dawało po 150. Z podobnymi prośbami zwracali się kapelani z Mariińska, Spasska, Barnaułu i Nowonikołajewska. W końcu grudnia 1910 r., tomski gubernator przesłał do MWD prośbę zbiorową przesiedleńców-katolików z 19 osad z powiatu tomskiego o naznaczenie rozjazdowego księdza z siedzibą w centralnym posiołku andrejew-skim lub łomowickim. Prośbę podpisało 8 upoważnionych pełnomocników o nazwiskach czysto polskich76. W 1911 r. przesiedleńcy-katolicy wystąpili 75 Tamże, k. 5-8. 76 Tamże, f. 821, op. 128, d. 160, k. 1-15, 22-25. 80 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 z prośbą o budowę 3 kościołów w swoich osiedlach (posiołkach): łomo-wickim, ołgińskim i konstantynowskim. Wszystkie te prośby zostały przez Departament Wyznań Obcych odrzucone z powodu braku środków finansowych z pocieszeniem, że być może w przyszłości uda się je zrealizować77. Gubernia tomska przodowała w polskiej kolonizacji włościańskiej. W 1911 r. ukazał się w rosyjskiej gazecie artykuł pod znamiennym tytułem Polska w Maryińskiej tajdze78. W dniu 5 XII 1912 r. Glinka zawiadomił metropolitę arcybp. Wincentego Kluczyńskiego, że na prośbę przesiedleńców-katolików z 7 osiedli z powiatu Turińsk, w guberni tobolskiej, o bezzwrotną zapomogę na budowę kościoła w posiołku Tomaszowskim lub Pogoriełowskim, przekazał im 6 tys. rubli. Metropolita podziękował, ale zawiadomił przesiedleńców, że nie miał teraz wolnego księdza. Poradził im, aby zbudowali w jednym posiołku dom modlitewny, w którym msze mógłby odprawiać przyjezdny ksiądz. Zebrani przesiedleńcy po dyskusji uznali, że mogą nająć dom i kwaterę dla księdza z obowiązkiem ocieplania, ale nie stać ich na wynagrodzenie dla księdza i sługi79. Swoje poglądy Glinka często prezentował przy spotkaniach czy w korespondencji. W liście do biskupa Jana Cieplaka z 25 III 1914 r. Glinka zapewniał, że jego urząd myśli i martwi się nie tylko o gospodarcze urządzenie się nowosiołow (tak w Rosji zwano przesiedleńców w pierwszym okresie osiedlenia), ale też chwalił się, że „udziela niemało uwagi dla ich religijnych potrzeb, nie tylko prawosławnych, ale i katolików, daje pieniężne zapomogi na budowy rzymskokatolickich chramów, jak i domów”80. W praktyce katolikom było nieco trudniej uzyskać pomoc i odpowiednie zezwolenia niż panującemu prawosławiu. Ale tego Glinka już nie mógł napisać. 77 Tamże, k. 69-71, 85. 78 М. Сулима, Польша в мариинской тайге, „Московския Ведомости” 1911, nr 266. 79 RGIA Sankt Petersburg, f. 826, op. 1, d. 2065, k. 1-4. 80 Tamże, f. 826, op. 1, d. 1951, k. 86. Rozdział 3 „Gorączka syberyjska" w Zagłębiu Dąbrowskim w latach 1908-1910 1. Kryzys w Zagłębiu po rewolucji 1905-1907 Rewolucja trwająca w Rosji i w Królestwie Polskim w latach 1905-1907 miała charakter walki robotników i chłopów z carską władzą o prawa obywatelskie, o poprawę warunków pracy i płacy. W strajkach i manifestacjach na ziemiach polskich podniesiono także hasła narodowe i wyzwoleńcze oraz żądania wprowadzenia języka polskiego do szkół, sądów i urzędów. Stąd niektórzy nazywają rewolucję w Królestwie czwartym polskim powstaniem. Szczególnie ostry przebieg rewolucja miała w Sosnowcu i Zagłębiu Dąbrowskim w 1905 r., gdzie władzę przejął na 10 dni Komitet Obywatelski PPS i SDKPiL, co nazwano „Republiką Zagłębiowską”1. Po stłumieniu rewolucji tysiące polskich robotników i chłopów zesłano na Syberię. Była to już ostatnia fala masowej carskiej zsyłki Polaków na Syberię. Po wydarzeniach rewolucyjnych 1905-1907 w Zagłębiu Dąbrowskim, wbrew oczekiwaniom społeczeństwa na poprawę losu, nastąpiło poważne przesilenie ekonomiczne i wzrost bezrobocia, co wpłynęło na dalsze pogorszenie się położenia materialnego „ludu roboczego”. Jedną z pierwszych próśb (прошение) o przesiedlenie na Syberię do Zarządu Przesiedleńczego w Sankt Petersburgu, złożyli wiosną 1907 r. mieszkańcy Kolonii Huta Bankowa z będzińskiego powiatu Antoni Moris, Antoni Ziemliński, Ludwik Kocot i Stanisław Pietrowski. Argumentowali, że zwrócili się do Komisarza do Spraw Włościańskich (крестьянских) powiatu Będzin, 1 Rewolucja 1905-1907 w Królestwie Polskim i w Rosji, red. M. Przeniosło, S. Wiech, Kielce 2005, s. 117; W. Domagała, Zagłębie Dąbrowskie w Rewolucji 1905-1907 roku, [w:] Rewolucja 1905-1907 roku na ziemiach polskich. Materiały i studia, Warszawa 1955, s. 65, 88-92, 431-453; Walki chłopów Królestwa Polskiego w rewolucji 1905-1907, red. S. Kalabiński, F. Tych, Warszawa 1958, t. I, s. 96, 472 (por też t. II, Warszawa 1960 i t. III, Warszawa 1961); S. Kalabiński, F. Tych, Czwarte powstanie czy pierwsza rewolucja: lat. 1905-1907 na ziemiach polskich, Warszawa 1969; por też: S.A. Radek, Rewolucja w Zagłębiu Dąbrowskim 1894-1905-1914, Sosnowiec 1929. 82 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 I'0W. BĘD/INSKI GUB. PIOTRKOWSKI U *> \N • tub ^CZĘSTOCHOWA ij ę Si» cl, o i,- v ^ j A "" \ . \.rhoruH- / ... ’ ,/tirUow^ r*4 V“"n S/.f Judr\cbie *> to $> k\' SS7-j O i""* V rltńiSk— Sfadmr' ^Hysakt irU*. * ębilowtcr \ rg —^•Twzieylowy \v Wojsznilu ^7«' \A * , £ rfuelnki\ \ r* hą 7 si Siewier*gj| c/ys'y, ’taliu © m;v~.v /* wnra h;v; leetyre ę7hsj ‘ jJPw . 4 *wv. IWfiow ’ ™ L ^ i ^ LĆ- .SteMiMHUC* ^ .o. Leku/ (zel Mila ince Sosnoi Jui.irtu: '*Zagóriejk >lawl HKUS/ i: Mi if uh; Mapa powiatu będzińskiego guberni piotrkowskiej. Źródło: 4t/as geograficzny ilustrowany Królestwa Polskiego, red. J.M. Bazewicz, reprint z 1907 r., Warszawa 2009, s. 50. 3. „Gorączka syberyjska” w Zagłębiu Dąbrowskim w latach 1908-1910 83 ale nie otrzymali odpowiedzi i stąd ich prośba do centrali. W odpowiedzi z 4 VIII 1907 r. poradzono im, żeby najpierw wysłali chodoka dla oględzin i zarejestrowania ziemi, jak będzie już wznowiony „ruch chodaczeski"2. Ruch chodoków wznowiono w II połowie1908 r., ale świadectwa choda-czeskie zaczęto wydawać wiosną 1909 r. Jednak Antoni Moris z rodziną pojechał na Syberię w czerwcu 1909 r. i osiedlił się na Georgiejewskim Uczastku w ust'-udinskiej gminie, bałagańskiego powiatu w irkuckiej guberni3. W dniu 21 I 1909 r. b. podoficer Kaliskiej Brygady Paweł Żurżewicz, krie-stjanin ze wsi Nietuszyna, powiatu Wieluń, wtedy robotnik w Sosnowcu (ówczesna nazwa ros. - Сосновице) złożył prośbę do Ministra Transportu o wydanie świadectwa na prawo przejazdu z rodziną na Syberię taryfą ulgową. Zapewne otrzymał negatywną odpowiedź, skoro ponowił prośbę 25 VII 1909 r., z zapytaniem, gdzie są wolne miejsca do osiedlenia się na Syberii. Na co otrzymał odpowiedź, że najpierw należy wysłać chodoka, który otrzymuje świadectwo od swojego gubernatorstwa i że ze względu na ogromną liczbę chętnych zezwolenia na chodaczestwo będą wydawane wiosną 1910 r., kiedy będą już gotowe nowe przesiedleńcze uczastki4. Ciężka była ta carska machina biurokratyczna, skoro musiał trzeci raz pisać 28 XII 1910 r. o wydanie chodaczeskich i przechodnich świadectw na ulgowy przejazd do tomskiej guberni, gdzie już od 2 lat miał nadział ziemi skarbowej. Pismo jego poszło do kaliskiego komisarza do spraw włościańskich, który je przesłał do GZP, które 24 I 1911 r. wreszcie odpowiedziało, że nie widzi przeciwieństw (препятствий не встречается) w wydaniu mu tych dokumentów. Żurżewicz miał 39 lat, żonę i 6 dzieci w wieku od 3 do 10 lat. Zabrał ze sobą brata Adama5. Inny wojskowy rezerwista Józef Gwóźdź z gminy Gzichów, powiatu Będzin, oraz Wincenty Tetołowski z powiatu Pińczów wysłali 8 IV 1909 r. prośbę do GZP o przesiedlenie z rodzinami na Syberię na ziemie skarbowe w irkuckiej guberni, w bałagańskim powiecie. Prosili o bezpłatny przejazd, bo nie stać ich na wysłanie chodoka, a ich znajomi już wyjechali6. Dnia 18 VI 1909 r. z Sosnowca nadano telegram do ZP z prośbą od 100 rodzin, które chciały jechać do irkuckiej guberni uprawiać ziemię (хлебопашество) na rachunek skarbu. Podpisali: Czapla, Kowalczyk, Krzyżek i Bydnarski. Odpowiedź otrzymali też telegramem, że na przesiedlenie na Syberię zezwala się tylko rosyjskim poddanym. Obecnie nie ma swobodnych ziem w guberni irkuckiej, że wszystko już rozprzedano. Poradzono odłożyć chodaczestwo do wiosny 1910 r. Kolejny telegram z Sosnowca 28 VI 1909 r. do ZP, że 200 mężczyzn prosi o chodaczestwo po ulgowej taryfie dla 2 osób. Podpisali: Iwan Czapla i Wincenty Doktor, z Kopalni „Saturn”, dom 14. 2 RGIA, Sankt Petersburg, f. 391, op. 3, d. 168, k. 30. 3 Tamże, f. 391, op. 3, d. 1562, k. 75. 4 Tamże, k. 5-7, 74, 82. 5 Tamże, f. 391, op. 4, d. 1065, k. 1-4. 6 Tamże, f. 391, op. 3, d. 1562, k. 32. 84 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 fJHU «. Xj ' " / „ ' Tfnj,r. ± S) /UullIJIItjnT — - ’$ ■ ir,\ (),ifcKWimvvi" flutrnt? e*tou‘n.'HO \hopb tiućłynu .%^/i'l/O 7 ^ A // • (hrl o t.J.' \//n'^ uiCuiif , JSb)u'ti ^ Rosyjska mapa południowej części guberni piotrkowskiej z 1908 r. Źródło: RGIA, Sankt Petersburg, f. 821, op. 150, d. 536. 3. „Gorączka syberyjska” w Zagłębiu Dąbrowskim w latach 1908-1910 85 Odpowiedź była podobna jak poprzednia, z dodaniem, że w tym roku choda-czestwa nie będzie i radzono zwracać się do miejscowego komisarza7. Tymczasem powszechnie szeptano, jak i w enuncjacjach prasy od dłuższego czasu krążyły wieści o możliwości emigracji górników do pracy w kopalniach we Francji. Wychodzący w Sosnowcu dziennik „Zagłębie” na pierwszej stronie zamieszczał ogłoszenie o emigracji, a 25 lipca 1909 r. w specjalnym artykule wstępnym pt. Emigracja, na pierwszej stronie autor podawał, że działały różne kantory i biura, które zachęcały do emigracji. Niestety nie podał, jakie i gdzie. Autor podpisujący się inicjałami „jks” tłumaczył się, że dlatego porusza sprawę emigracji, gdyż „obecnie dla Zagłębia Dąbrowskiego jest aktualną, ponieważ ruch wychodźczy zwiększa się, znajduje zwolenników, podsycany przez agentów. Niezmierne zainteresowanie wśród rzesz naszych robotników wzbudziła Kolonizacja Syberii. [...] Wśród tych kręcą się agenci namawiający do wychodźstwa. Taka agitacja znajduje oddźwięk w najciemniejszych sferach”. Artykuł kończy przestroga, że „najpierw należy się przekonać o warunkach osiedleńczych na Syberii, które zbytnio nęcącymi nie są” i że należy pamiętać o przysłowiu: „Wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma”8. Jakby na wytłumaczenie przyczyn chęci emigracji, tydzień później „Zagłębie” opublikowało na pierwszej stronie artykuł Teofila Rette o „opłakanym stanie materialnym ludności Zagłębia”9. W dniu 30 VIII 1909 r. Piotrkowski gubernator do spraw włościańskich pisał do GZP, że chłopi-robotnicy z walcowni rur z Sosnowca w powiecie Będzin prosili o przesiedlenie na Syberię do jenisejskiej guberni. Prośbę w imieniu 45 osób podpisał Antoni Merba. Wiosną chcą wysłać chodoków dla wybrania ziemi. W odpowiedzi z 11 IX 1909 r. polecono czekać do wiosny 1910 r.10 W sierpniu 1909 r. „Zagłębie” powróciło do tematu. Na całej pierwszej stronie ukazał się duży artykuł J.K. Szczeblewskiego pod znamiennym tytułem Emigracja na Syberię11. To chyba pierwszy taki otwarty tytuł w prasie o możliwościach migrowania na Syberię, którego stwierdzenia powtarzały potem inne publikacje. Wynika z niego, że już latem 1909 roku wśród pracowników hut, kopalń i zakładów przemysłowych Zagłębia Dąbrowskiego dało się zauważyć „pewien ruch, pewne zainteresowanie się emigracją na Syberię. Na ustach wszystkich robotników jest wyraz Syberia. Nie tylko mówiono, ale sposobiono się do migracji. Syberia przestała być krainą kaźni--wygnania. Stała się natomiast krainą obiecaną, gdzie jak się wielu zdaje, łatwo jest dorobić się, wzbogacić się, zostać milionerem. Są to marzenia fantastyczne”. Dalej autor przyznawał, że Syberia pełna jest bogactw, ale są one trudno dostępne i tylko wielki kapitał może dać duże zyski. Natomiast bardzo 7 Tamże, k. 66, 71. 8 jks., Emigracja, „Zagłębie”, nr 25 z 21 VIII 1909, s. 1. 9 T. Rette, Nieco o robotnikach, „Zagłębie”, nr 35 z 31 VIII 1909, s. 1. 10 RGIA, Sankt Petersburg, f. 391, op. 3, d. 1562, k. 86-87. 11 J.K. Szczeblewski, Emigracja na Syberię, „Zagłębie”, nr 60 z 25 VIII 1909, s. 1-2. 86 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 trafnie ocenił kandydatów na przesiedleńców na Syberię. Większość robotników w Zagłębiu Dąbrowskim to ludzie oderwani od roli. Każdy chciałby mieć kawałek roli i gospodarować. Nie ma tutaj stanu robotniczego z tradycjami przechodzącymi z ojca na syna. Dnia 8 IX 1909 r. piotrkowski gubernator do spraw włościańskich pisał do ZP, że mieszkańcy gminy Gzichów, będzińskiego powiatu, włościanie-gór-nicy, proszą o przesiedlenie z rodzinami do semipałatyńskiego obwodu Syberii na koszt skarbu i o to, aby wcześniej wysłać 2 wybranych przez nich chodoków z bezpłatnym przejazdem. Według informacji będzińskiego komisarza, wszyscy oni nie mają majątków i tylko pracują zarobkowo w kopalniach, „a dzięki drożyźnie życia w będzińskim powiecie, nie mają innego wyjścia jak przesiedlenie na Syberię na własne ziemie”. W 5 dni później wysłano z Sosnowca telegram do GZP w imieniu 100 rodzin, które proszą o przesiedlenie do obwodu semipałatyńskiego i dla 2 chodoków o bezpłatny przejazd. Odpowiedź prosili przysłać do urzędu gminnego w Gzichowie. Podpisali go Griczan, Łaptos i Wójcik12. W dniu 20 IX 1909 r. wyszła z Sosnowca kolejna prośba do ZP o przesiedlenie na Syberię do guberni irkuckiej lub do rejonu turińskiego w guberni tobolskiej. Czytamy w niej: „My ludzie biedni z piotrkowskiej, kieleckiej i kaliskiej guberni z różnych powiatów. Pracujemy w Sosnowcu w piotrkowskiej guberni. Mamy rodziny i nasze zarobki nie wystarczają na utrzymanie jej i dzieci. Wybraliśmy naszego posła Iwana Morisa lat 40, mieszkańca osady Skała w olkuskim powiecie, kieleckiej guberni. Prosimy o wydanie bumag na wyjazd w 1910 r.” Podpisało 12 osób, w tym 5 po polsku i za niepiśmiennych Tomasz Chaber. I kolejna odpowiedź ta sama, że w obecnym czasie choda-czestwo ze względów na wyczerpanie się ziemi i ze względu na zimę wstrzymano do wiosny 1910 r. Radzono zwracać się do urzędów gubernialnych, które będą przygotowywać chodaczeskie partie13. Kolejny telegram z Sosnowca wysłano 21 IX 1909 r. w imieniu 150 ludzi z gminy Dąbrowa Górnicza z prośbą o przesiedlenie do tomskiej guberni, („bo my w skrajnie nieszczęśliwym położeniu i nasza biedność każe nam ryzykować daleką Syberię”), za skarbowe środki. Podpisali: Józef Kinderski, Tomasz Kania, Antoni Madejski. W odpowiedzi odmownej jak zwykle przypomniano, że dopiero wiosną 1910 r. będą wolne działki osiedleńcze i we wszystkich sprawach należy się zwracać do gubernatora. Chodaczestwa nie będzie dopóty, dopóki na Syberii nie będzie nowych uczastków. W drugim telegramie z 20 X 1909 r. ponawiali prośbę o zezwolenie na wyjazd. W odpowiedzi telegraficznej powtórzono te same argumenty, odsyłając ich do powiatowego urzędu w Dąbrowie14. Latem i jesienią 1909 r. po wszystkich prawie kopalniach i fabrykach Zagłębia rozeszła się nowa pogłoska, że rząd rosyjski rozdaje ziemię i udziela 12 RGIA, Sankt Petersburg, f. 391, op. 3, d. 1562, k. 88, 96. 13 Tamże, k. 102-104. 14 Tamże, k. 89-99, 110-112. 3. „Gorączka syberyjska” w Zagłębiu Dąbrowskim w latach 1908-1910 87 zapomogi pieniężnej emigrantom, którzy zdecydują się wyjechać na Syberię. Badacz zjawiska migracji J. Sokulski pisał po latach, że „Syberia, kraj lodów i śnieżnych zamieci, była zgoła nieodpowiednia dla polskiego wychodźcy, któremu groziła tam ruina materialna i moralna” i że „zdziwienie budzi fakt, że lud nasz pragnął dobrowolnie wyjeżdżać tam, dokąd przez wiek cały wysyłano ojców naszych, aby ich miłość do kraju ostudzić, tam gdzie prawie na każdym kroku spotkać można było kości polskich wygnańców”15. Trudno się dziwić tak patriotycznej opinii Sokulskiego, który był działaczem warszawskiego Towarzystwa Opieki nad Wychodźcami i przeciwnikiem migracji Polaków na Syberię. Do niechlubnej, zesłańczej tradycji Syberii, odwoływano się dość często, apelując, aby nie wyjeżdżać na emigrację. Podobną ocenę prezentował wychodzący w Sosnowcu „Kurier Zagłębia”. Redakcja potwierdzała, że pierwsza myśl o wyjeździe na Syberię zjawiła się w Zagłębiu już w roku 1909, gdzie w kilku naraz fabrykach i kopalniach, rzucona przez niewiadomych ludzi, „znalazła grunt podatny, wśród ciemnych rzesz robotników i włościan”16. Dalej czytamy tam: że wyraz „Sybir” stał się popularny, nie budził już grozy, lecz zaciekawienie. Krążyły legendy o nieprzebranych bogactwach, żyznych gruntach, złotych piaskach i bujnych stepach. Każdy list z Syberii, głównie od wojskowych szeregowców do rodzin, był chciwie czytany przez bliższych i dalszych znajomych. Nie słuchano perswazji ludzi oświeconych. Zapowiadano wiosną 1910 r. masowy wyjazd i pomimo przeszkód, autor odnotował, że wyjechały setki rodzin. Wyjeżdżali nie nędzarze, bezrobotni, lecz robotnicy fabryczni i kopalniani zarabiający 1-2 i więcej rubli dziennie; fornale z pensją 30-35 rubli miesięcznie; wyrobnicy zarabiający 25 rubli miesięcznie, właściciele domów mający 25-40 rubli na miesiąc i okoliczni włościanie z kilkumorgowych kolonii. Każda rodzina, z bardzo nielicznymi wyjątkami, posiadała oprócz narzędzi gospodarczych, jak pługi, sochy, piły, siekiery, różny drobny sprzęt, pościel, przyodziewek, a niektórzy po sprzedaży swoich nieruchomości wywozili po 1 tys. i więcej rubli, żeby starczyło na drobny handel, rękodzielnictwo czy drobny przemysł. Autor pytał: „czy powrócą jako biedny proletariat?” Nikt nie posiadał dokładnych informacji - ile jeszcze rodzin planowało wyjechać. „Ta «gorączka» zataczała coraz większe kręgi”. Oceniano, ze fali tej obecnie nie można powstrzymać. Szacowano, że wyjedzie kilka tys. mężczyzn w wieku średnim, nie licząc kobiet i dzieci. Oceniano, że ruch ten zapewne ustanie gdy zaczną napływać listy od tych, co wyjechali, o ciężkich warunkach życia, surowym klimacie, chorobach, śmierci, niepowodzeniach, braku otoczenia kulturalnego, braku kościoła, księdza, itp. O przeludnieniu jako przyczynie emigracji nie może być mowy, bo wyjeżdża nie nędza, ale chłopi i robotnicy co mają chleb tu, chociaż nieraz ciężko zapracowany. Po drugie, co roku do Zagłębia przybywają tysiące Żydów rosyjskich, niekiedy z mniejszym zasobem pie- 15 J. Sokulski, Wychodźstwo na Syberię, „Sybirak” 1939, nr 2, s. 63. 16 M., Emigracja, „Kronika Piotrkowska”, nr 9 z 30 IV 1910, s. 5; Świerk, W sprawie wychodźstwa na Sybir, „Kurier Zagłębia”, nr 99 z 13 IV 1910, s. 1. 88 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 niędzy niż nasi. Dodatnia strona tych wyjazdów to nowe miejsca pracy dla bezrobotnych, ujemna - to straty kilkunastu tysięcy zdrowych rąk. Takie poglądy i oceny były upowszechniane w prasie i w rozmowach przeciwników migracji od samego początku tego ruchu w Zagłębiu. Dowodzi to poważnego zderzenia się dwu porządków: moralno-historycznego, pamięci i tożsamości polskiej z realną rzeczywistością ekonomiczną, która brała czasowo górę nad patriotyzmem. Oczywiście zjawisko to nie było powszechne. Rozbudziło nowe nadzieje i objęło kilkanaście tysięcy ludzi w Królestwie. Prasa i opinia publiczna swoje, a rzeczywistość robotnicza swoje. Nieprzerwanie płynęły „proszenia” o zgodę na przesiedlanie się na Syberię. Telegramem z Sosnowca 19 X 1909 r. do GZP w imieniu 90 rodzin pragnących jechać do obwodu semipałatyńskiego „z powodu naszej skrajnej biedności”, podpisali Lewójczyk i Gonciarz. Prosili też, aby ich dołączyć do partii 150 ludzi, którym przewodził Latoszyński, Politecki i Markiewka. Tego samego dnia w drugim telegramie do Sankt Petersburga prosili o zgodę na wysłanie chodoków z Sosnowca do Petersburga oraz o wysłanie jednego chodoka z Sosnowca, z Dębowej Góry z walcowni blach (трубопрокатного завода). Telegram podpisał Antoni Szczerba17. Dnia 28 X 1909 r., Antoni Breszko i Eugeniusz Żurawski ze wsi Dańdówka, gminy Zagórze z powiatu Będzin, napisali prośbę do GZP, że po przeczytaniu przewodnika Sprawocznoj kniżki (Справочной книжки) postanowili przesiedlić się na Syberię do tomskiej guberni. Odpowiedź odmowną, jak i inni, otrzymali 16 XII 1909 r. Ważnym przełomem w ruchu przesiedleńczym na Syberię z guberni piotrkowskiej były pisma Kierownika Urządzeń Rolnych i Przesiedlenia Iwana S. Ikonnikowa z irkuckiej guberni z 2 XI 1909 r. w pierwszym informował gubernatora piotrkowskiego, że zwróciły się do niego imiennie dwie grupy mieszkańców Czeladzi z gminy Gzichów z powiatu Będzin. Jedna grupa 36 osób prosiła o zgodę na przesiedlenie się na Aleksandrowski Ucza-stok, na którym już brak wolnych działek (swobodnych duszewych dolej] i dlatego prosi, aby ich o tym powiadomić. W tej grupie są dwa nazwiska, późniejszych mieszkańców Wierszyny: Tomasz Miklas i Ludwik Gancarczyk. W drugim piśmie z 14 XI 1909 r. informował, że zwróciło się do niego 75 innych osób z tejże Czaladzi, za których podpisali się Piotr Szlefarski (lub Szlafański?), Kacper Lech i Władysław Gnacik, z prośbą o przesiedlenie do guberni irkuckiej na Aleksandrowski Uczastok. Wobec odmowy, prosili o wyznaczenie innego miejsca osiedlenia w guberni irkuckiej. Korespondencja w tej sprawie między Irkuckiem, Piotrkowem i Będzinem trwała do połowy grudnia 1909 r. Zalecano w niej sprawdzić kwalifikacje przesiedleńców, wyjaśnić im przepisy prawne przesiedlenia, warunki przejazdu koleją według ulgowej taryfy przesiedleńczej za dopłatą % ceny biletów III klasy i nakazano wcześniej wysłać chodoków, jednego od 3 rodzin. Doceniając upór Polaków, obiecano im wyznaczyć działki zapasowe na Aleksandrowskim Uczastku 17 RGIA Sankt Petersburg, f. 821, op. 3, d. 1562, k. 106-109. 3. „Gorączka syberyjska” w Zagłębiu Dąbrowskim w latach 1908-1910 89 i w gminie tichonowskiej. Na końcu Ikonnikow radził piotrkowskiemu gubernatorowi, że jeżeli z Czeladzi i innych miejscowości jest tyle chętnych do przesiedlenia się na Syberię, to należy wystąpić do Głównego Zarządu Przesiedleńczego w Sankt Petersburgu z prośbą o włączenie guberni piotrkowskiej od 1910 r. w liczbę tych, które corocznie otrzymują przydział działek rolnych na przesiedleńczych uczastkach w irkuckiej guberni18. Wydaje się, że wtedy, pod koniec 1909 lub na początku 1910 r., gubernia piotrkowska otrzymała zgodę na wysyłanie dowolnej liczby przesiedleńców na Syberię. Interesująca była argumentacja piotrkowskiego gubernatora do GZP z 5 XII 1909 r. na odrzucenie prośby włościanina ze Strzemieszyc Tomasza Buncarowicza i innych, aby włączyć ich w pierwszą partię chodoków wiosna 1910 r. Odmowę uzasadniał tym, że „większość proszących górników (горнорабочих) z Będzińskiego powiatu nie ma nijakiego majątku i żyje wyłącznie z pracy zarobkowej w kopalniach i zakładach miejscowych i dlatego oni według naszego zdania, po przyjeździe na Sybir nie będą mogli zbudować sobie najpotrzebniejszych domów i obdzielić należytym inwentarzem niezbędnym dla osiedlenia. To jest tylko żądający proletariat, potrzebujący z kasy państwowej środków pieniężnych na swoje utrzymanie. W związku z tym ja proponuje podania tych robotników o przesiedlenie na Syberię poddawać normalnej drodze urzędowej lub odmawiać”. I rzeczywiście Buncarowicz i inni otrzymali odmowną odpowiedź 16 XII 1909 r.19 Już na początku lutego 1910 r. „Kurier Zagłębia” informował o rodzącym się w Zagłębiu Dąbrowskim silnym ruchu emigracyjnym w głąb Rosji. Jan Brzeskot pisał, że „jest to objaw, którego nie należy lekceważyć, lecz zbadać jego przyczyny [...]”. Sugerował też, że bezpośrednim powodem wyjazdów była stagnacja w przemyśle, a „skierowanie ruchu na daleki Sybir zawdzięczamy wyłącznie tylko prywatnym agentom i obojętności opinii publicznej” Autor podawał, że zimą 1909 r. agenci ci zwoływali wiece pod gołym niebem, na które przychodziły tłumy i bardzo wielu się zapisało na wyjazd, a część już wyjechała. Sprawa aktywności agentów wydaje się niezbyt wiarygodna, ale przewija się przez wiele tekstów „Kuriera Zagłębia”. Być może pisano tak pod wpływem wielkiej ruchliwości agentów namawiających do emigracji do USA i na Zachód. Podkreślając szkodliwość emigracji dla polskiego społeczeństwa, autor z nieco większą tolerancją odnosił się do emigracji Polaków do Prus, zachodniej Europy czy USA, twierdząc, że tam żyje się łatwiej i uznając ten kierunek za bardziej kulturalny. „Zupełnie odmiennie przedstawia się Syberia - pisał autor - tam włościanin i robotnik nie jedzie do okręgu przemysłowego na zarobek, ale przeciwnie - musi posiadać kapitał, aby go włożyć w ziemię. Lud myśli, że się tam dorobi w krótkim czasie krociowych majątków. Jest inaczej - niemal do kraju nie wracają”20. Autor postulował, aby sprawę emigracji 18 Państwowe Archiwum w Łodzi (PAŁ), Piotrkowski Urząd do Spraw Włościańskich, sygn. 541, k. 18-28, 160-161. 19 RGIA, Sankt Petersburg, f. 391, op. 3, d. 1562, k. 119-121. 20 J. Brzeskot, O naszej emigracji, „KZ”, nr 40 z 10 II 1910, s. 1. 90 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 na Sybir zbadało Towarzystwo Rolnicze i robotnicze Związki Zawodowe oraz by utworzyć Komitet Emigracyjny służący wyjeżdżającym pomocą. Redakcja „Kuriera Zagłębia” wysłała specjalnego delegata w okolice Niwki i Modrzejowa, aby zbadać sytuację i przyczyny emigracji górników na Sybir. Delegat w rozmowie z górnikiem, który był zdecydowany na emigrację, na Sybir, usłyszał, że był on osobiście u komisarza włościańskiego w Sosnowcu, który nie namawiał, a raczej odradzał wyjazd na Syberię. Ponieważ górnik zastał tam duchownego Mariawickiego, był przekonany, że emigracja jest to „robota Mariawitów zw. Kozłowitami”, którzy nie zdobyli sobie w Zagłębiu placówki i postanowili agitować ludzi do wyjazdu na Syberię, aby tam utworzyć swoją grupę. Przywódca Kozłowitów Kowalski miał nawet być w Petersburgu i rozmawiać na ten temat. Inny górnik, z którym rozmawiał delegat skarżył się na niskie zarobki, oraz oświadczył, że syn, który służył w wojsku, w liście odradzał wyjazd na Syberię, nazywając to „bałamuctwem”21. Odosobniona opinia o Mariawitach nie znalazła potwierdzenia w żadnych źródłach. Mariawici (czciciele życia Marii), grupa założona w 1893 r. przez tercjarkę Felicję Kozłowską i ks. Jana Kowalskiego, rzeczywiście pojawili się w Sosnowcu w 1906 i w latach 1909-1910 zbudowali na Pogoni Starokatolicki Kościół Mariawicki. Byli prześladowani jako sekta, a w 1910 ich kościół zdemolowano. W 1912 część Mariawitów powróciła do Kościoła rzymskokatolickiego. Pożytek z tego typu publikacji był taki, że przy okazji opisano pogarszające się warunki życia w Niwce i okolicy. Niwka liczyła wówczas 4 tys. ludzi, miała jedną wiejską szkołę na 60 dzieci, ale dzieci górników nie mogły do niej uczęszczać. Dla nich była szkoła w Szuwałówce o 2,5 wiorsty od Niwki. Tam uczyło się 400 dzieci z Dańdówki, Klimontowa, Niwki i innych na dwie zmiany po 200, a wszystkich dzieci było 2 tys., tzn., że 1600 dzieci górników nie miało możliwości nauki. W następnym numerze „Kurier Zagłębia” kontynuował rozważania o emigracji, przyznając, że już od roku krążyły wieści o jakiejś agitacji emigracyjnej na Syberię wśród górników, ale nie zwracano na to uwagi. Apelował do właścicieli kopalń, aby nie zwalniali masowo z pracy doświadczonych górników i by w okresie stagnacji w zbycie węgla w okresie lekkiej zimy 1909/1910, utrzymać swoich robotników, z których wielu zapisało się już na wyjazd na Syberię. Przyznał, że istotnym czynnikiem oddziałującym na takie postawy robotników były ostatnie obniżki zarobków i częste tzw. świąteczne przerwy w pracy z powodu braku zbytu. „Tracą nie tylko przemysłowcy, ale i całe społeczeństwo, bo jadą dobrzy robotnicy”22. 21 Irka, Na Sybir!, „KZ”, nr 43 z 13 II 1910, s. 1-2, 5. 22 Jeszcze o emigracji, „KZ”, nr 44 z 14 II 1910, s. 1. 3. „Gorączka syberyjska” w Zagłębiu Dąbrowskim w latach 1908-1910 91 2. Ruch przesiedleńczy w Zagłębiu Dąbrowskim w latach 1909-1910 Wzmożony ruch wyjazdowy na Syberię zainteresował Warszawskie Towarzystwo Opieki nad Wychodźcami, które wydelegowało członka Zarządu Wojciecha Szukiewicza, znanego warszawskiego publicystę i działacza emigracyjnego, do zbadania na miejscu w Zagłębiu tej „gorączki syberyjskiej”. Szukiewicz przyjechał do Sosnowca na początku maja 1910 r., odbył szereg rozmów, w tym z komisarzem do spraw włościańskich powiatu Będzin, urzędującym w Sosnowcu, którym w latach 1910-1912 był Włodzimierz Michaj-łowicz Jegorow. Sekretarzem przy komisarzu był Stanisław Bieńkowski. Kancelaria mieściła się w domu Zdebicha przy ul. Przejazd. Szukiewicz ustalił, że ruch przesiedleńczy nie był wynikiem jakiejś agitacji specjalnych agentów, ani też agitacji rządu rosyjskiego i administracji carskiej, a nawet nie był na rękę rządowi, czego najlepszym dowodem były ciągłe odmowy Zarządu Przesiedleńczego z Petersburga. Dopiero wysłanie specjalnej delegacji do Petersburga, wpłynęło na zmianę tego postanowienia. Za główną przyczynę ruchu wychodźczego na Syberię uznał Szukiewicz biedę i nędzę oraz szukanie kawałka chleba gdzie indziej. Natomiast za prawdziwych „agitatorów” uznał przemysłowców Zagłębia Dąbrowskiego, kapitalistów francuskich, administratorów i dyrektorów kopalń węgla i fabryk, z wyjątkiem dwóch dyrektorów polskich kopalń węgla. Kapitalistów francuskich określano jako „znacznie gorszych i bezwzględniejszych od niemieckich, którzy prowadzili typowo rabunkową gospodarkę, eksploatując bez miłosierdzia zarówno skarby w polskiej ziemi ukryte, jako też polskie siły robocze”23. Kopalnie węgla pracowały w tym czasie po 5 dni w tygodniu zamiast 6, a nadto wskutek lekkiej zimy 1909/1910 i zastoju w przemyśle węglowym, mając zapasy węgla na hałdach, wykonywały prace przygotowawcze, czyli gorzej płatne, co powodowało znaczną obniżkę i tak już niskich górniczych zarobków. Tymczasem wzrastały ceny, a tym samym rosły koszty utrzymania. Administracje kopalń, hut i fabryk zaczęły masowo zwalniać starych robotników, którzy w czasie rewolucji zyskali pewną poprawę bytu, a „przyjmowano młodych na gorszych warunkach, którzy głodem przyciśnięci przyjmowali ją bez wahania”. Jeszcze bardziej drastyczny obraz górniczej codzienności przedstawiali Edward Grabowski i Julian Marchlewski. Grabowski, działacz PPS-Lewicy, wśród przyczyn migracji obok obniżki płac i represji ze strony administracji fabrycznej wymieniał „poniewieranie ludzką godnością” w obchodzeniu się z robotnikami w całym Zagłębiu, nawet wypadki pobicia w tak wielkich zakładach jak Fabryka Kotłów Parowych W. Fitzner i K. Gamper w Sielcu, w hucie „Katarzyna” czy walcowni cynku w Będzinie oraz w kopalniach „Saturn”, „Renard”, „Paryż” czy „Redan” w której nie tylko bito, ale i z „kobietami 23 W. Szukiewicz, Wychodźstwo na Syberię, „Biuletyn PTE”, nr 6 z VI 1910, s. 327-240; M. Kantor-Mirski, Będzin - królewskie miasto, Sosnowiec-Będzin 1996, s. 185. 92 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 zdarzały się krzyczące nadużycia”. Dokuczliwość personelu nadzorczego, do-nosicielstwo i usuwanie z pracy uzupełniały ten ponury obraz24. Również J. Marchlewski wyjazdy na Syberię bez kilkuset rubli gotówki oceniał jako na niechybną zgubę. Uważał, że tylko ośmiogodzinny dzień pracy i zdecydowane reformy agrarne, ale przeprowadzone w innych warunkach politycznych, mogły rozwiązać nabrzmiałe problemy Zagłębia25. O przyczynach „gorączki wychodźczej” z Zagłębia Dąbrowskiego, „Kurier Zagłębia” pisał wielokrotnie. Jedni autorzy upatrywali je w nędzy i biedzie emigrantów, inni w przeludnieniu, jeszcze inni w chęci zdobycia „złotego runa” tj bogactwa na Syberii. Najbliżej prawdy był zapewne autor, który uważał, że główną przyczyną migracji na Syberię było „dążenie do posiadania własnego kawałka ziemi - charakterystyczne dla polskiego ludu. Żądza posiadania ziemi, gruntu jak się wtedy mówiło, nawet dla robotników była tak samo ważna, bo przecież wychodzili oni głównie ze wsi”. Jak w większości tekstów prasowych, autor dopisał, że „zawiedzione nadzieje rychło ostudzą zapał emigracyjny, jeżeli ustanie przyczyna, która ten ruch wywołała tj. trudne warunki życia” [podkr. - M.W.]26. W II połowie maja 1910 r., „Kurier Zagłębia” (dalej: „KZ”) donosił, że „ruch wychodźczy” z Zagłębia na Syberię potęgował się z dnia na dzień, ale z satysfakcją pisał też, że „już są pierwsze listy od emigrantów. Wszystkie stwierdzają, że spotkał ich zawód, że bez znacznej gotówki, ok 300 rubli, nie może być mowy o zagospodarowaniu się, a nawet o przetrwaniu. Przestrzegają przed dalszą emigracją na Syberię, że czeka ich tam poniewierka, głód i nędza, że Polacy dostają ziemie w guberniach niekorzystnych pod względem klimatycznym, w obwodach już w znacznej części rozkolonizowanych przez miejscową ludność i to że nasi nie mogą się osiedlać w zwartych grupach, ale w rozproszeniu, co nie chroni od wynarodowienia”. Podkreślał, że na razie brak kościoła i księży i jeżeli ta ludność nie widzi innego wyjścia, to lepiej, żeby emigrowała do Ameryki lub czasowo do Niemiec, Danii, Francji. Tam są lepsze warunki. Artykuł kończył się, podobnie jak większość na ten temat, stwierdzenie, że „ten prąd wychodźczy uważamy za szkodliwy, tak dla nich, jak dla naszego społeczeństwa”27. Tydzień później „KZ” kontynuował temat, pisząc, że hasło „Na Sybir” „podsycane wciąż przez agitatorów rosło w Zagłębiu i otumaniało. Piszemy i tłumaczymy i nic! Obałamucony tłum nie wierzy. Co z tego, że ziemię rozdają darmo, jak warunki życia są ogromnie trudne”28. Redakcja „KZ” zapewne wierzyła, że jej artykuły czytają chętni na emigrację, stąd takie teksty. Dostrzegając fiasko swoich argumentów i oddziaływania, „KZ” zaczął publikować, 24 E. Grabowski, Emigracja z Zagłębia Dąbrowskiego na Syberię, „Wiedza”, nr 21 z 22 V 1910, nr 23 z 5 VI 1910; Emigracja z ziem polskich..., dz. cyt., s. 239. 25 J. Marchlewski, Głód i... Syberia, „Trybuna”, nr 9 z 28 V 1910. 26 J-mg, Gdzie przyczyna?, „KZ”, nr 100 z 14 IV 1910, s. 1. 27 Na Sybir, „KZ”, nr 134 z 19 V 1910, s. 1. 28 Jeszcze o emigracji na Syberii, „KZ”, nr 141 z 26 V 1910, s. 1. 3. „Gorączka syberyjska” w Zagłębiu Dąbrowskim w latach 1908-1910 93 a raczej komentować listy od tych, którzy wyjechali na Syberię. Wincenty Scech pisał 26 IV 1910 r. z Krasnojarskiego Kraju, 10 wiorst od miejscowości Kutulik29, że wyjechał z chęcią wzbogacenia się, ale nadzieje zawiodły. Chętnie wróciłby, ale brak mu gotówki na drogę. „Jestem dziadem. Chyba mnie Bóg ukarał dzięki łatwowierności. Pozostała mi jedynie siekiera i którą za chleb musiałem sprzedać”. Dalej przeklinał tych ludzi, którzy go do wyjazdu namówili. Na koniec prosił o przysłanie pieniędzy na drogę powrotną30. W kolejnym numerze „KZ” Jan Brzeskot relacjonował rozmowę z Kazimierzem Rozpądkiem, który 17 maja 1910 r. wrócił ze wspomnianego Ku-tulika, gdzie nie otrzymał ziemi i pracy. Do 1908 r. pracował w hucie cynku „Ksawery” w Dąbrowie i tam go namówił niejaki Nowakowski, cieśla, który w 1909 wyjechał z rodziną na działkę (uczastok) Aleksandrowsk w guberni irkuckiej i nie wrócił. Rozpądek wyjechał z rodziną w Wielki Czwartek 24 III 1910 r. Jechało ich 14 rodzin, tj. 50 osób. Celem była miejscowość Załari, lecz tam nie było naczelnika przesiedleńczego i dlatego pojechali dalej do Kutu-lika. Były tam jeszcze śniegi i wszyscy czekali na ziemię. „Mnie nie dali, bo już nie było wolnej ziemi. Grunty mają tam w dzierżawie Buriaci i Kozacy. Niektórzy od nich dzierżawią, a reszta czeka na ziemie lub pracę. Warunki są tam bardzo trudne, funt czarnego chleba kosztuje 4 kop., pud mąki podlejszej niż nasza poślednia 1 rubel 2 kop., pół korca kartofli 1,50. Jest tam 15 domków zbudowanych z drewna przez naszych, a reszta pobudowała sobie «ziemianki», coś jak szałas obsypany ziemią. Pola zarosłe starą trawą. Wszędzie lasy i trzęsawiska”. Tu grubo przesadził w swoim opowiadaniu. Jeżeli śnieg jeszcze leżał, to nie mógł widzieć ani starej trawy, ani trzęsawisk. Zapewne słyszał o tym od wcześniej przybyłych osadników, a Brzeskot podał ten fakt bez komentarza, aby bardziej udramatyzować opowieść. Dalej dowiadujemy się, że naczelnik kutulickiego urzędu przesiedleńczego kazał im czekać na ziemię. Nawet miał wysłać telegram do gubernatora irkuckiego, który odpowiedział, ze ziemi nie ma i nowych osad zakładać nie wolno. Zbiorowo zatem wysłali telegram do „Najjaśniejszego Pana do Petersburga”, ale i stamtąd odpowiedź była negatywna. Zaraz po świętach z tej partii powróciło 8 rodzin. „Ja - wspominał Rozpądek - miałem 200 rubli, bilety dla 4-osobowej rodziny kosztowały 36 r. 80 kop. Wróciło nas 4 rodziny”31. Wojciech Szukiewicz, mając już pewną wiedzę o ruchu migracyjnym w Zagłębiu, zaczął dochodzić przyczyn: dlaczego ludzie z Zagłębia zwrócili uwagę na Syberię, o której nie mieli żadnego wyobrażenia, a która według Szukiewicza nie nadawała się zupełnie na polską kolonizację. Uznał, że niebagatelną rolę w rozbudzeniu ruchu przesiedleńczego z Królestwa, w tym także z Zagłębia, na Syberię odegrały listy od zesłanych administracyjnie robotników po rewolucji 1905-1906, od żołnierzy z wojny japońsko- 29 Kutulik leży w guberni irkuckiej, 20 km na północ od Czeremchowa. 30 W. Scech, List z Syberii, „KZ”, nr 137 z 22 V 1910, s. 7. 31 Jeszcze o emigracji na Syberię, „KZ”, nr 141 z 26 V 1910, s. 1. 94 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 -rosyjskiej i tych przesiedleńców, którzy już wcześniej wyjechali na Syberię. Zesłani robotnicy, a szczególnie rzemieślnicy, którzy po odbyciu kary zostali skierowani na osiedlenie, uzyskali wolność osobistą i znaleźli sobie tam niezłą pracę i zarobki. Pisali do krewnych i znajomych entuzjastyczne listy, przedstawiając Syberię w różowych kolorach, zachęcając wszystkich do przyjazdu. Żołnierze nieraz mieszali Mandżurię i Daleki Wschód z Syberią, a Szukiewicz przywoływał rozmowę z byłym żołnierzem, który twierdził nawet, że klimat syberyjski niewiele różni się od polskiego. Zapewne każdy list czy tego typu opowieści były rozpowszechniane przez bliższych i dalszych znajomych. „Sybir” stawał się popularnym tematem rozmów, nie budził już grozy zesłańczej, lecz zaciekawienie, a dla niektórych nadzieje na lepsze jutro. Miał też racje Szukiewicz, kiedy pisał, ze „potężnym agitatorem jest fakt, iż rząd rozdaje za darmo ziemie skarbowe” po 15 dziesięcin (ha) na mężczyznę, udziela zapomogi w wysokości 100 rubli, daje przejazd na miejsce prawie za darmo, bo za czwartą część III klasy, czyli za tzw. w Zagłębiu „czwarty grosz”, że daje drzewo na budulec, że przez pierwszych 5 lat nie płacą podatków, a przez następnych 5 lat jedynie połowę podatków i że „przede wszystkim nie będzie tam już ani kapitalistów, ani dyrektorów, że nikt nie będzie mógł bez litości wygnać za bramę z żoną i dziećmi i że Syberia da możność znalezienia kawałka chleba, o który we własnym kraju trudno”32. Wobec tego - zauważał Szukiewicz - że wszystkie zdobycze dni wolnościowych z 1905 r. zostały już prawie odebrane, a nie było widoków na poprawę bytu materialnego, przez to „gorączką syberyjską” zostali dotknięci nie tylko głodujący, ale nawet mający znośne zarobki i wystarczający kawałek chleba. W rezultacie wywiadowczego wyjazdu Szukiewicza, Towarzystwo Opieki nad Wychodźcami, samo nie dysponując wystarczającymi środkami, zwróciło się o pomoc do Polskiego Towarzystwa Emigracyjnego (PTE) w Krakowie i otwarło w Sosnowcu swój oddział i biuro, które udzielało informacji i pomocy emigrantom33. Należy w tym miejscu przypomnieć, że grono krakowskich działaczy społecznych, widząc wzmożony ruch emigracyjny z Galicji, powołało w maju 1909 r. Polskie Towarzystwo Emigracyjne i otworzyło swoje biura w pobliżu kolejowego dworca głównego przy ul. Radziwił-łowskiej, gdzie udzielano bezpłatnych porad i pomocy biednym emigrantom oraz publikowało na łamach swojego „Biuletynu” informacje o emigracji. Wzorem Krakowa, 12 IV 1910 r. powstało w Warszawie Towarzystwo Opieki nad Wychodźcami (TONW). Utworzyła je grupa działaczy społecznych, m.in.: Henryk Dembiński (prezes), Ludwik Górski, ks. Jan Gnatowski, inż. Tadeusz Balicki, Ludwik Włodek, Stanisław Osiecki, dr Stanisław Kozicki, hr. Juliusz Tarnowski, Wojciech Szukiewicz i inni. Planowało nie tylko pomoc dla wychodźców, ale i „wszechstronne zbadanie wychodźstwa z Zagłębia na Syberię i obmyślenie środków zaradczych”. Towarzystwo zakładało biura 32 W. Szukiewicz, dz. cyt., s. 242-243. 33 „Biuletyn PTE”, nr 5 z V 1910, s. 171; „KZ”, nr 98 z 12 IV 1910, s. 1-2 i nr 139 z 24 V 1910, s. 3. 3. „Gorączka syberyjska” w Zagłębiu Dąbrowskim w latach 1908-1910 95 dla prowadzenia szerokiej akcji informacyjnej, przeciwdziałającej emigracji z ziem polskich, zostało zarejestrowane w Warszawie przez Komisję guber-nialną ds. stowarzyszeń i związków34. W czasie lekkiej zimy 1909 roku i w pierwszych miesiącach 1910 r. w Zagłębiu trwała akcja zebrań, dyskusji, zapisów i wreszcie przygotowań do wyjazdów na Syberię, a prasa miejscowa pełna była informacji i komentarzy, przede wszystkim krytycznych wobec tych zamierzeń. „Robotnikom z Zagłębia Dąbrowskiego wystarczyło - pisał „KZ” w końcu lutego 1910 r. - że byle chłystek naopowiadał o Syberii, skarbach i szczęściu za górami i uwierzyli agitatorom. [...] Po ulicach można spotkać całe grupy zachwalające Syberię oraz tych, którzy dopytują o Syberię i o agentów ułatwiających wyjazd do złotodajnej rzekomo Syberii”. Dalej autor tego tekstu potwierdzał, że w Zagłębiu panował zastój podobny do tego z 1892 r. w Łodzi, skąd wówczas setki ludzi wyjeżdżały do Brazylii. W Zagłębiu wprawdzie stosunki się pogorszyły, bo przemysłowcy obniżyli zarobki i zmniejszyli liczbę robotników, ale na Syberię jadą nie tylko ci co są bez pracy, ale, ci, co maja nawet nie najgorszą pracę i zarobki. „Wszyscy jadą szukać szczęścia - czy je znajdą?”35 Wybitny badacz polskiej emigracji w początkach XX wieku Leopold Caro dopatrywał się początków migracji z Zagłębia w agitacji „dwóch zesłańców, którzy powrócili z Syberii i zaczęli zapisywać kandydatów i przyjmować od nich pieniądze”36. Byłoby czymś naiwnym sądzić, że dwóch b. zesłańców ruszyło lawinę wyjazdów osiedleńczych z Zagłębia na Syberię. Jeżeli jednak pomnożymy tych dwóch tajemniczych agitatorów przez dziesiątki podobnych i uwzględnimy bardziej poważne przyczyny, to zrozumiemy, dlaczego ludzi z Zagłębia ogarnęła „gorączka syberyjska” Władze guberni piotrkowskiej w porozumieniu z Głównym Zarządem Przesiedleńczym w Sankt Petersburgu, widząc wzmożony ruch w Zagłębiu w 1909 r., starały się mu przeciwstawić, ponieważ wśród rosyjskiej administracji panował pogląd, że polski robotnik, górnik czy hutnik nie nadaje się na syberyjskiego kriestjanina. W dniu 23 lutego 1910 roku wójt gminy Zagórze (dziś dzielnica Sosnowca) za pośrednictwem sztygarów ogłosił górnikom w Niwce (dziś też dzielnica Sosnowca), że gubernator piotrkowski rozesłał do wszystkich gmin okólnik (cyrkularz), że „mieszkańcy Zagłębia, którzy zgłosili chęć wyjazdu i osiedlenia się na Syberii, nie będą korzystać z przywileju przejazdu wolnego i nie otrzymają tam ziemi, ponieważ nie są kompetentni i zdolnymi do uprawy roli syberyjskiej”. Wiadomość ta sprawiła przygnębiające wrażenie - odnotował „KZ” pod radosnym tytułem Nie wyjadą na Syberię. Gdyby wyjechali - pisał - na pewno ogarnęłaby ich rozpacz na miejscu, a większość uciekłaby, jak to miało miejsce w roku 1909 z wychodźcami z guberni lubelskiej. 34 Towarzystwo Opieki nad Wychodźcami, „Wiedza” 1910, t. 1, nr 24, s. 765. 35 W pogoni za szczęściem, „KZ”, nr 57 z 27 II 1910, s. 1. 36 L. Caro, dz. cyt., s. 255. 96 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 'Twordowic« v.ice. 3. „Gorączka syberyjska” w Zagłębiu Dąbrowskim w latach 1908-1910 97 Z nieukrywaną radością zakończono artykuł stwierdzeniem, że „nie udała im się agitacja”37. Pomimo tej antyagitacji, chętnych na wyjazd nie brakowało. W lutym 1910 r. chęć wyjazdu na Syberię zadeklarowało 200 rodzin z gminy Zagórze, z wiosek górniczych Zagórza, Konstantynowa, Niwki, Klimontowa i Dań-dówki. Do 1909 r. wioski te należały do gminy Dąbrowa Górnicza. W 1909 r. utworzono z nich nową gminę Zagórze, do której włączono jeszcze wioski Bobrek, Józefów i osadę Modrzejów. Interesujące są spostrzeżenia badaczy społeczności tych wiosek leżących w Trójkącie Trzech Cesarzy. Część chłopo--górników związana była z gospodarka rolną. Nie mogąc znaleźć pracy w Zagłębiu, przechodzili przez most na Czarnej Przemszy do pracy w kopalniach Mysłowic na pograniczu zaboru pruskiego. Zwano ich tam robotnikami za-kordonnymi, tj. z terenu Królestwa Polskiego. Do 1914 r. stanowili oni jedną piątą górników kopalni Mysłowice. Ludność tego pogranicza z wiosek Niwki, Modrzejowa, Sielec czy Zagórza miała bliskie więzi ekonomiczne, religijne i językowe polskie. Wchodzili w związki małżeńskie, byli chrzestnymi dzieci chrzczonych w kościele Narodzenia Najświętszej Marii Panny w Mysłowicach. Należy też wspomnieć np., że w Mysłowicach utworzono pod koniec XIX w. Stację Emigracyjną do Ameryki, przez którą przechodzili nielegalnie przekraczający granicę emigranci z Królestwa38. Wspomniany Caro wymienił jeszcze 3 inne wioski z okolic Sosnowca: Pogoń, Sielec i Milowice. Dodał parę ważnych szczegółów, że otrzymali „książeczki z komitetu przesiedleńczego” tj. z Urzędu Przesiedleńczego39. Zapewne korzystając z czyjeś rady, nie zrażeni odmową, górnicy z kopalni „Jerzy” w Niwce wybrali dwóch delegatów i wysłali ich na rozmowy do Głównego Zarządu Przesiedleńczego do Petersburga. Delegaci Tomasz Bun-carewicz ze Strzemieszyc i Ludwik Solasa z Pogoni jeździli tam dwukrotnie i przekonywali carskich urzędników, że ci górnicy kopalń węgla, rzadziej robotnicy z hut byli w większości pochodzenia chłopskiego w pierwszym pokoleniu. Dlatego nieobce im było zajęcie w rolniczym gospodarstwie i mieli nadzieję na zdobycie ziemi na Syberii. W razie nieotrzymania ziemi, mogli przecież szukać pracy w kopalniach i w przemyśle. Pierwszy raz byli w Sankt Petersburgu 25 lutego, a po powrocie dobrali sobie jeszcze dwóch delegatów Pawła Proskurina i Piotra Bartosika i ponownie udali się nad Newę 24 marca 1910 r. Stamtąd mieli się udać na Syberię jako chodoki, jednak z powodu braku środków finansowych powrócili do Sosnowca. Przywieźli jednak pozytywną odpowiedź. Wkrótce do kancelarii gminy Zagórze przyszło zawiadomienie, że „Główny Zarząd Przesiedleńczy (GZP) (Главное переселенческое управление) po wysłuchaniu próśb delegatów, którzy działali w imieniu 240 rodzin, zgodził się aby ci delegaci udali się na Syberię i osobiście zapoznali 37 Nie wyjadą na Syberię, „KZ”, nr 54 z 24 II 1910, s. 4. 38 Emigracja z ziem polskich.., dz. cyt., s. 226; J. Jaros, A. Sulik, Kopalnia „Mysłowice", Katowice 1990, s. 54; A. Sulik, Historia Mysłowic do 1922 roku, Mysłowice 2000, s. 65, 95. 39 L. Caro, dz. cyt., s. 255. 98 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 z warunkami życia tamtejszego oraz ziemią i aby orzekli, czy górnik nasz będzie mógł się zająć tam pracą, gdyż według GZP robotnicy nasi nie są zdolni do uprawy ziemi, zwłaszcza przy wielce odmiennych warunkach”. Zarząd wyznaczył tym 240 rodzinom do ewentualnego osiedlenia się powiat tomski i mariinski w rejonie Tomskim oraz część wschodnią rejonu jenisejskiego. Delegaci w liczbie 22 po otrzymaniu bezpłatnych biletów i odpowiednich dokumentów udali się z Petersburga do guberni jenisejskiej, gdzie wybrali ziemię dla tych 240 rodzin, tj. 1187 przesiedleńców - 595 mężczyzn i 592 kobiet. Byli to przeważnie robotnicy z huty „Katarzyna” w Sielcu, kopalni „Mor-timer” i „Saturn” w Dąbrowie oraz ich rodziny40. Delegaci uzyskali zgodę na warunkach, jakie mieli przesiedleńcy z rosyjskich guberni, najpierw wysyłali chodoków, tj. jednego delegata od co najmniej 10 rodzin dla wybrania miejsca na osiedlenie. Po ich powrocie liczba zgłoszeń na wyjazd wzrosła do 1745 osób. Chęć wyjazdu zgłaszali głównie górnicy kopalń węgla, rzadziej robotnicy z hut, w większości pochodzenia chłopskiego w pierwszym pokoleniu. Taką samą wielkość podawał z datą 3 kwietnia 1910 r. „Dziennik Petersburski”, pisząc w podobnym duchu jak i inne gazety, że „Zagłębie Dąbrowskie jest obecnie widownią masowego ruchu przesiedleńczego na Sybir. O rozmiarach tego ruchu niech świadczy fakt, że przez 3 dni 6-8 kwietnia zapisało się na wyjazd 321 rodzin tj. 1745 głów”41. Wszystko wskazuje na to, ze „Dziennik Petersburski” miał kontakt ze współpracownikiem „Iskry” z Zagłębia, który zasięgał informacji u komisarza włościańskiego, a który faktycznie kierował ruchem przesiedleńczym i wyjaśniał, że biedni nie mogą jechać na Syberię. Każdy z przesiedleńców musiał wykupić bilet za pół ceny normalnego. Bilet IV klasy do guberni irkuckiej kosztował 9 rubli 20 kopiejek. Podróż trwała 18 dni. Tylko dzieci do lat 10 jechały za darmo. Dla odstraszenia pisano, że „na Syberii panuje większa śmiertelność dzieci, że ziemie w Syberii Zachodniej były już rozebrane i dlatego cały ruch był kierowany do guberni irkuckiej i dalej, gdzie panowała drożyzna i że dopiero z kapitałem 500 rubli można wyjechać i być pewnym, że nie umrzesz z głodu i zagospodarujesz się”. „Dziennik Petersburski” powoływał się na korespondenta „Iskry”, który podawał także, że z całą rodziną powrócił stolarz z Gołonoga Matysek, który przebywał 8 miesięcy w Kutuliku. Gołonóg była wtedy dużą wsią w gminie olkusko-siewierskiej (a od 1960 r., dzielnica Dąbrowy Górniczej). Powtarzająca się w wielu relacjach miejscowość Kutulik był stacją kolejową na transsyberyjskiej magistrali, odległą o 2905 wiorst od Czelabińska na Uralu, tj. ponad 3 tys. km, w powiecie bałagańskim, odległym o 150 km. od Irkucka. Na stacji rezydował Naczelnik Kutulikskiego Podrejonu Przesiedleńczego, który kierował przybyłych osadników na wyznaczone działki. Tam też od 1908 r. kierowano przesiedleńców z Zagłębia. 40 Amatorzy Syberii, „Biuletyn PTE”, nr 4 z IV 1910, s. 150-151. 41 „Dziennik Petersburski”, nr 114 z 3 IV 1910, s. 2; Emigracja z ziem polskich.., dz. cyt., s. 226. 3. „Gorączka syberyjska” w Zagłębiu Dąbrowskim w latach 1908-1910 99 W kwietniu 1910 r., według raportu komisarza włościańskiego, z Zagłębia do rejonu irkuckiego wyjechało 56 delegatów (chodoków), którzy mieli obejrzeć i wybrać ziemię dla 450 rodzin, tj. 2412 osób (1282 mężczyzn i 1130 kobiet). Do tego dodano, że liczba rodzin zapisanych na 1909 rok już wyjechała (niestety nie podano ile), a zapisani na 1910 rok wyjadą do „ziemi obiecanej” dopiero w czerwcu42. Nie wiemy, czy te dane są za cały 1910 rok, czy tylko do maja 1910 r. Liczy te zresztą szybko się zmieniały w miarę zapisywania się na wyjazd nowych kandydatów. Na początku maja 1910 roku pismo „Wiedza” (nr 21) dokonało podsumowania dotychczasowych wiadomości na temat wyjazdów z Zagłębia Dąbrowskiego na Syberię. Nie ulega wątpliwości, że czerpało informacje z „Iskry” z nr 85 z 3 V 1910. Warto przedstawić i zacytować większe fragmenty z tego artykułu, choć niektóre mają charakter literacki. Prawidłowo scharakteryzowano kandydatów na przesiedleńców syberyjskich, że byli to głównie robotnicy z kopalń i hut, gdzie panował wielki zastój i że wywodzili się przede wszystkim z włościan, którzy z braku ziemi przybyli do Zagłębia na zarobek. „Zagłodzony robotnik porzuca Ojczyznę i wynosi się. Dotyczy to zakładów, gdzie rządzą Francuzi, jak i rodzimi kapitaliści. Głód, nędza, poniewierka wyrzuca ludzi z Ojczyzny. Jadą szukać daleko nowej!”. Dalej, jak zwykle, porównywano emigrację na Zachód, którą uważano za normalną, a nawet pożyteczną, z migracją na Syberię, która znajdowała się w gorszym położeniu niż Rosja europejska. Syberię oceniono bardzo krytycznie, że była to „ziemia obiecana dla urzędników i różnego rodzaju aferzystów, którzy tam szukają fortuny. Masową emigrację ludności rolniczej, zwłaszcza, że lepsze ziemie już zostały zajęte przez setki tysięcy rosyjskich włościan - można tłumaczyć tylko wielką nędzą i głodem ziemi [podkr. - M.W.]. Syberia to nie Ameryka. Wielu marzy o powrocie, ale nie ma za co. Tam jest większa samowola administracji, brak środków komunikacji, brak racjonalnej opieki nad wychodźcami, niski stan kultury, klęski nieurodzaju - wszystko to ujemnie wpływa na rozwój Syberii. Toteż, choć emigracja jest objawem naturalnym, a nieraz koniecznym i pożytecznym, to z niepokojem i obawą należy wyczekiwać losu pionierów Nowej Polski na Syberii”. Pismo informowało także o organizacji polskiego wychodźstwa na Syberię. Kandydaci na emigrantów tworzyli 10-osobowe grupy. Każdy składał 10 rubli, za które ich delegat (chodok), zwany też dziesiętnikiem, był wysłany na miejsce emigracji dla zbadania terenu i ogólnych warunków oraz wybrania działek. Takich delegatów wyjechało: 27 z Huty „Katarzyna” w Sielcu (w Sosnowcu); 2 z Huty cynku „Ksawery” w Dąbrowie; 10 z kopalni „Mortimer” w Dąbrowie; 2 z kopalni „Paryż” w Dąbrowie. Z tych czterech zakładów wybierało się na Syberię już 410 rodzin, tj. ok. 2 tys. ludzi. Z kopalni „Saturn” w Czeladzi wyjechało wcześniej 30 rodzin, a wybierało się jeszcze więcej. Warto przypomnieć, że dane te są z końca kwietnia, ponieważ artykuł był pisany po 3 V 1910 r.43 42 Ruch wychodźczy na Syberię wzrasta, „Biuletyn PTE” 1910, nr 4, s. 162. 43 Emigracja z Zagłębia Dąbrowskiego na Syberię, „Wiedza” 1910, t. 1, nr 21, s. 656-658. 100 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 Według danych z 1910 r. Komisarza ds. Włościańskich z powiatu Będzin, cały ruch emigracyjny z Zagłębia Dąbrowskiego na Syberię zaczął się w 1908 roku, kiedy przesiedliły się 34 rodziny (84 m. i 85 k., razem 169 osób), i w 1909 - 37 rodzin (90 m. i 107 k., razem 197 osób). Do 6 maja 1910 r. było już zgłoszonych 82 „delegatów” do guberni irkuckiej od 699 rodzin (1981 m. i 1767 k.) i 22 do jenisejskiej od 204 rodzin (395 m. i 552 k.). Łącznie na 1910 r. zapisały się 903 rodziny złożone z 4895 osób, z tego do guberni irkuckiej 3748 osób i do jenisejskiej 1147 osób. Dla przesiedleńców z Królestwa Polskiego władze w Petersburgu wyznaczyły gubernie jenisejską, irkucką i Daleki Wschód. Każdy dorosły mężczyzna mógł otrzymać 15 dziesięcin ziemi (tj. 30 mórg), głównie do karczowania, co dla początkujących osiedleńców było bardzo trudne. Ziemi tej nie mogli sprzedać, jedynie przekazywać na dzieci i wnuki. Przez pierwsze pięć lat nie płacili podatków, a przez następne pięć lat połowę stawki. Według oświadczenia Komisarza wyjeżdżać można było tylko w okresie między 1 a 20 czerwca44. Wiele wskazuje na to, że właśnie wśród tych wyjeżdżających mogli być także przyszli pierwsi osiedleńcy w Wierszynie. Dane o liczbie chętnych na wyjazd na Syberię zmieniały się niemal codziennie. „Wiedza” podawała, że do komisarza włościańskiego powiatu Będzin zapisało się 5133 (2687 mężczyzn i 2446 kobiet) kandydatów na emigrantów na Sybir45. Nawet uwzględniając różnice danych pisma powołujących się na komisarza włościańskiego w Będzinie, łącznie w 1910 r. chęć wyjazdu z Zagłębia wyraziło ponad 5 tys. osób. Nie była to wielkość mała. Dąbrowa stanowiła w tym czasie silny ośrodek migracyjny. Większość kierowała się do guberni irkuckiej, którą górnicy już wtedy nazywali „Nową Polską”. Obecny stan badań nie pozwala na odpowiedź, ile z tych 5 tysięcy, a być może większej liczby, wyjechało i osiedliło się na Syberii, a ile powróciło. Wreszcie najważniejsze pytanie badawcze - gdzie i jakie ślady pozostały po nich obecnie, po 100 latach od ich wyjazdu? Reasumując, należy się zgodzić z większością ówczesnych opinii, że po wydarzeniach rewolucyjnych 1905-1907 nastąpił w Zagłębiu Dąbrowskim zastój w przemyśle. Stosunkowo lekka zima z 1909/1910 spowodowała, że popyt na węgiel zmalał, co wymusiło przejście na pięciodniowy tydzień pracy i zatrudnienie przy gorzej płatnych pracach. Podobna sytuacja wystąpiła w hutach i fabrykach. Masowo zwalniano starych robotników. Tak trudną sytuację pogarszały też rosnące koszty utrzymania. W świetle danych z 1911 r. zarobki górników w ciągu poprzednich dwóch lat zmniejszyły się o przeszło 10%. Zatem postawy wyjazdowe determinował zastój w przemyśle i górnictwie powodujący biedę i nędzę oraz brak perspektyw na poprawę położenia. Obok pogarszającej się sytuacji materialnej i na rynku pracy oraz niepewności jutra, niewątpliwy wpływ na zwiększoną syberyjską migrację miały wieści o bezpłatnym rozdawnictwie ziemi i o zapomogach rządowych. Ważną 44 O emigracji na Syberię, „KZ”, nr 129b z 14 V 1910, s. 1-2. 45 Emigracja na Syberię, „Wiedza” 1910, t. 1, nr 22, s. 698, 701. 3. „Gorączka syberyjska” w Zagłębiu Dąbrowskim w latach 1908-1910 101 rolę zapewne odegrały też wiadomości przesyłane w listach zesłańców i żołnierzy z czasów wojny japońsko-rosyjskiej, z których część po zakończeniu służby znalazła tam pracę i ziemię, oraz od tych znajomych, którzy wyjechali wcześniej. Pewną rolę odegrała agitacja agentów oraz obojętność polskiej opinii publicznej na warunki życia w Zagłębiu, mimo alarmujących informacji w gazetach. Wydaje się jednak, że głównym bodźcem do wyjazdu było dążenie do zdobycia własnego kawałka ziemi, który miał dać lepsze życie i wyzwolenie od biedy. 3. Formy i metody przeciwdziałania dobrowolnej migracji na Syberię Od początku 1909 r. wraz z narastaniem „syberyjskiej gorączki”, w Zagłębiu i w Królestwie Polskim wzrastała też krytyczna i piętnująca reakcja na ten ruch. Na czoło wysunęła się redakcja „KZ” i bardziej prawicowego dziennika „Iskra”, który uchodził za organ Zjednoczenia Narodowego. Redakcja „KZ” akcentowała, że ona pierwsza zwróciła uwagę na ruch emigracyjny na Syberię46. Niemal nie ma w gazetach tekstu, który pisząc o wyjazdach na Syberię, nie krytykowałby tych kroków. „Iskra” komentowała migracje raczej złośliwie, że „wyjeżdżają ciemne masy bezrobotnych gnane głodem”47. „KZ” pisał, „nasze pismo już wielokrotnie pprzestrzegało przed wychodźstwem z kraju i marnotrawieniem sił i zdrowia na obczyźnie. Mimo to wychodźstwo wzrasta..”48 W pierwszej połowie września 1909 r. do akcji przeciwdziałania przesiedleniom na Syberię włączyła się „Gazeta Świąteczna”. Ten popularny w Królestwie tygodnik wydawany w Warszawie przez Tadeusza Prószyńskiego, syna słynnego „Promyka”, zamieścił obszerne teksty na całe pierwsze strony dwóch numerów, z 5 i 12 września. Pozwalam sobie przytoczyć większe fragmenty, gdyż są one jakby wzorem-obrazem początków pobytu polskich przesiedleńców na Syberii. Autor Jan Królak przebywał 15 lat na Syberii Wschodniej, pracując jako zwrotniczy na stacji kolejowej Tyret w załarinskim rejonie, w guberni irkuckiej. O stosunku redakcji do dobrowolnych polskich przesiedleńców świadczy choćby to, że autor zaczął tekst od ostrzeżenia. „Patrząc na wielką biedę i nieszczęście rodaków, którzy dobrowolnie porzucili kraj i przybyli na Syberię, aby się osiedlić na roli, z boleścią serca biorę pióro do ręki, aby zawiadomić o ich przygodach i zarazem ostrzec tych, którzy by się tu jeszcze wybierali. Niechże nikt dobrowolnie nie idzie na taką nędzę i poniewierkę, w jakiej są ci, których tu spotkałem”49. Dopiero po takim wstępie autor opisał obszernie, jak powiadomiony przez znajomego pojechał zobaczyć przesiedleńców na stację Załari, odległą o 182 mile od Irkucka. Część 46 O emigracji na Syberię., dz. cyt., s. 1. 47 Emigracja z ziem polskich.., dz. cyt., s. 240. 48 Za chlebem, „KZ”, nr 127 z 10 V 1909, s. 1-2. 49 J. Królak, Szczęście na Syberji, „Gazeta Świąteczna”, nr 1492 z 5 IX 1909, s. 1-2. 102 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 z nich znalazła miejsce w domu rządowym przy stacji. Większość koczowała na podwórku w koszmarnych warunkach przy padającym deszczu. Autor pisał: „Najpierw usłyszałem okropną kłótnię pomiędzy mężczyznami, narzekanie jednych na drugich, przekleństwa, jęk i płacz kobiet i dzieci, żony z mężami się kłócą i przeklinają się wzajemnie. Takiej obrazy Boskiej nie widziałem jeszcze w życiu. A to wszystko z tego, że jedni drugim wymawiają, iż ich do tej drogi zachęcili i na Syberię zaciągnęli”. Z dalszej relacji Jana Królaka wynika, że większość polskich przesiedleńców pracowała w fabrykach i kopalniach węgla w guberni piotrkowskiej w Hucie Bankowej, w kopalniach węgla w Dąbrowie Górniczej i Sosnowcu. Tam pojawił się jakiś człowiek, który twierdził, że był 15 lat na Syberii, i zachwalał wielkie bogactwa tej ziemi oraz to, że rząd darmo osiedla rosyjskich rolników. Opowiadania jego rozchodziły się szeroko, rozprawiano o tym w kopalniach i fabrykach. Kiedy zebrała się gromada takich, co nie mieli gruntu i pracowali w fabrykach i kopalniach, wysłali dwóch wywiadowców, z których jeden był tym agitatorem. Dano im pieniądze na drogę i inne koszty. Przybyli do powiatu Bałagańsk w guberni irkuckiej, skąd udali się do wioski, gdzie miał przebywać ów wywiadowca, tam wybrali ziemię, a raczej skraj tajgi, i zostali dobrze ugoszczeni wódką. Miejscowość znajdowała się o 22 mile od stacji Załari i nazywała się Krasnaja Polana (obecnie Krasnoje Polie). Naczelnik urzędu, Polak, znając tę miejscowość, odradzał im, ale wywiadowcy się uparli, odwołali się do Urzędu Przesiedleńczego w Irkucku, który dał im zgodę na osiedlenie się tam. Po powrocie wysłanników do Kraju, zdecydowało się wyjechać 29 rodzin. Dojechali do stacji kolejowej Załari, a dalej furmankami. Wywiadowcy zawieźli ich do obranego miejsca, na skraju tajgi. Potem obaj wywiadowcy zniknęli, a ludzie zostali pod gołym niebem. Zrozpaczeni dotarli piechotą do najbliższych siedzib ludzkich, najęli furmanki i przyjechali z powrotem na stację Załari. Naczelnik urzędu przesiedleńczego obiecał im znaleźć lepsze miejsce. Dalej Jan Królak, opisując ich tragiczne położenie, spekulował o dalszym ich losie. Nie podał, ile dni czy tygodni ludzie ci czekali na stacji kolejowej, choć nadmienił, że był u nich kilka razy. Słyszał tylko płacz, narzekania i nieustanne kłótnie. Nieliczni, którym zostało jeszcze pieniędzy, chcieli wracać do kraju, ale było im wstyd przed pośmiewiskiem sąsiadów i znajomych. Prosili, aby nie wymieniać ich nazwisk w gazecie. Większość jednak wydała już wszystkie pieniądze i musieli pozostać. „Czeka ich tu wielka bieda - pisał autor - Gdyby to jeszcze byli rolnicy, to by może łatwiej dali sobie radę. Ale tu przyjechali tacy ludzie, co wychowali się przy fabrykach i niejeden z nich nie zna się wcale na rolnictwie. [...] Zaledwie trzecia część z nich jest obznajo-miona jako tako z pracą na roli”. W zakończeniu relacji autor trafnie doradzał tym, którzy chcą gwałtem tu przyjeżdżać, aby obierali takich wywiadowców, „którzy doskonale znają się na gospodarce rolnej i nie słuchają cudzej namowy i dobrego poczęstunku. Należy osiedlać się tutaj tylko gromadnie, po kilkadziesiąt rodzin w jednym miejscu, żeby od razu całą wieś utworzyć. [...] tu może przyjechać tylko zwarta gromada, gdzie każdy będzie chętnie pra- 3. „Gorączka syberyjska” w Zagłębiu Dąbrowskim w latach 1908-1910 103 cował dla wszystkich, a wszyscy dla jednego. Bo Syberia to nie Polska. Na Syberii muszą rolnicy pracować wspólnie”. Autor przestrzegał w wielu miejscach przed wyjazdami na Syberię i tak też zakończył swój tekst: „jeszcze raz upraszam was, kochani bracia i spółczytelnicy «Gazety Świątecznej», ostrzegajcie braci naszych, aby nie zbłądzili i poniewierali się tak, jak ci, którzy już przyjechali i żeby nie cierpieli takiej nędzy i biedy”50. Podobne ostrzeżenie zamieściła „Gazeta Świąteczna” w połowie grudnia 1909 r. Tym razem w formie odpowiedzi z Omska na listy z kraju z zapytaniami o możliwości osiedlenia się na Syberii. Autor listu podpisujący się jako W.L. dementował „bałamutne pogłoski o wielkich ułatwieniach i wygodach i o wielkich bogactwach, których się tu niby mogą dorobić „oraz ostrzegał, że Polacy na Syberii szybko się wynaradawiają”. Nie ma tu kościołów, ani szkół, w których dzieci mogłyby się nauczyć czytać po polsku. Zapominają więc ludzie ojczystego języka i zwykle już dzieci wychodźców nie wiedzą o tem, że są Polakami. Niejeden zatraca też wiarę swoją i modli się w cerkwi”51. Kampania przeciw migracji na Syberię nasiliła się w pierwszej połowie 1910 r., kiedy trwały już w Zagłębiu nie tylko zapisy, ale i wyjazdy na Syberię. Redakcja „KZ” doszła do wniosku, że najlepiej publikować lub omawiać listy od tych, którzy wyjechali. Przytaczano te fragmenty, które świadczyły o ciężkiej doli polskiego przesiedleńca. Pod koniec maja 1910 r. zaprezentowano fragmenty listu Jana Strusika z Iszymia z końca kwietnia. Mieszkał tam już od 2 lat, tzn. wyjechał w 1908 r. Pisał, że do powiatu iszymskiego przybywali setkami przesiedleńcy z Małej Rusi (tj. Ukrainy), Litwy i najmniej z Królestwa Polskiego. Jest ich ok 20 tys. i każdego dnia liczba ta się powiększa. Strusik pisał, że zwiedzał te nowe kolonie, widział ich ziemianki pełne dymu i wilgoci. Niektórzy mają po 15 dziesięcin ziemi, a np. ojciec z 2 synami ma 45 dziesięcin, w tym ziemi ornej 4 dziesięciny, resztę trzeba karczować, 1/3 to łąki i błota. Ziemia ogólnie dobra, ale wymaga ciężkiej pracy. Od rządu dostają po 160 rubli zapomogi. Strusik „kupił 2 konie i oba mu padły. Kupił krowę i to samo. Czołdony drą z nas skórę. Są bardzo źle usposobieni do przesiedleńców. Ceny szybko rosną, np. pud mąki pszennej w marcu 1910 r. kosztował 85 kop., w końcu kwietnia już 1 r. 25 kop. Co będzie dalej? Zwracam się do Braci Polaków żeby nie byli tak łatwowierni”52. Na początku czerwca 1910 r. „KZ” zamieścił list T Wojciechowskiego, który jako jeden z chodoków wyjechał na „zwiady” na Syberię. Wspominał, że po przybyciu na stację Załari, a potem do Czeremchowa i Zimy spotkało ich rozczarowanie. „Klimat okropny, w lecie upały i miliardy małych muszek [to tzw. meszka syberyjska, maleńka, niezwykle dokuczliwa - M.W.]. Lato krótkie, a zimy mroźne do -45. Ludność brudna i oddaje się pijaństwu. Dużo się wałęsa różnych włóczęgów, którzy napadają zamożniejszych. Wróciłem 50 Tamże, dokończenie, nr 1493 z 12 IX 1909, s. 1. 51 Czytelnik W.L., Głos z Syberii, „Gazeta Świąteczna”, nr 1506 z 1909, s. 2. 52 J. Strusik, Prawda o Syberii. Iszym 30IV, „KZ”, nr 144 z 29 V 1910, s. 1-2. 104 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 zupełnie zniechęcony do emigracji na Syberię”. Oczywiście redakcja „KZ” wykorzystywała każdą okazję do agitacji przeciw wyjazdom na Syberię. We wstępie do listu T Wojciechowskiego, przypomniano fragmenty Odezwy Towarzystwa Opieki nad Wychodźcami pt. Z powodu wychodźstwa na Syberię. To znamienny dokument i warto przytoczyć większe fragmenty. Na wstępie informowano, że Zarząd Towarzystwa „zajmował się rozpatrzeniem sprawy wychodźstwa ludu naszego na Syberię i przyszedł do przekonania, że kraj ten jest obszarem wychodźczym zupełnie nieodpowiednim, dla ruchu wychodźczego z Zagłębia Dąbrowskiego na Syberię i należy go wszelkimi siłami powstrzymać, bowiem byliby narażeni na nieuchronną zgubę. Obszary, przeznaczone dla naszych ludzi, położone są w guberniach irkuckiej i jenisej-skiej, z dala od rynków zbytu, przeważnie lasem pokryte, a więc wymagające ciężkiej pracy karczowania. Klimat tam surowy, zima długa, mrozy dochodzą do 40/o, skutkiem czego i śmiertelność znaczna wśród ludzi, którzy nie są przyzwyczajeni, zwłaszcza wśród dzieci przesiedleńców. Grunty otrzymują oni nie na własność, lecz na użytkowanie bezterminowe, sprzedawać ich później ani dzierżawić nie mogą. Na żadne zarobki pomocnicze rachować nie można, okolice te bowiem są słabo zaludnione, a przy większym napływie wychodźców, a więc i większej podaży rąk do pracy - nie będzie jej można nigdzie znaleźć. Zatem po wyczerpaniu funduszów, po zużytkowaniu otrzymanej pożyczki, grozi przesiedleńcom nędza i głód”53. W połowie czerwca 1910 r. „KZ” zamieścił tekst pod znamiennym tytułem: Jedźcie na Syberię. Przypomniano, że kiedy „KZ” zaczął zwracać uwagę na sprawę wyjazdów na Syberię, „nasza inteligencja przyjęła te uwagi z pewnym chłodem i niedowierzaniem, a robotnicy nawet z oburzeniem. Ale czasy się zmieniają, choć były czasy, kiedy niektórzy ludzie nazywali Syberię krajem płynącym mlekiem i miodem. Pierwszy, drugi czy dziesiąty transport już zabrał chętnych na Syberię. Dalej jednak podkreślano, że prawie codziennie wracają z Syberii i lud widzi, że utracili wszystko - a mimo to chęć wyjazdu nie ustaje”54. Latem 1910 r., wyjazdy z Zagłębia na Syberię ustały, ale „KZ” nie przerwał swojej akcji: „Przeciw wychodźstwu na Syberię”. Na początku lipca przypominał, że „ze wszech stron nadchodzą ostrzeżenia przeciw wychodźstwu na Syberię, które jak obłęd ogarnęło ludność z Zagłębia Dąbrowskiego”. Straszył, że z powodu panującej suszy i nieurodzaju za Uralem, tysiące ludzi wraca z Syberii55. Pismo „Wiedza”, powołując się na rosyjskie źródło, podawała w lipcu, że w ostatnim czasie zwiększyły się powroty z Ałtaj,u i tak z 1909 emigrantów, 53 T. Wojciechowski, Prawda o Syberii, „KZ”, nr 151 z 5 VI 1910, s. 1; Z powodu wychodźstwa na Syberię. Odezwa Towarzystwa Opieki nad wychodźcami, „Zorza”, nr 25 z 23 VI 1910, s. 358. 54 Jedźcie na Syberię, „KZ”, nr 160 z 14 VI 1910, s. 1. 55 Przeciw wychodźstwu na Syberię, „KZ”, nr 178 z 2 VII 1910, s. 1. 3. „Gorączka syberyjska” w Zagłębiu Dąbrowskim w latach 1908-1910 105 którzy w maju 1910 r. przeszli przez Barnauł, powróciło 1475. Pozostało tam jednak 434 polskich przesiedleńców. Powołując się dalej na informacje „KZ”, podawano, że do Dąbrowy Górniczej przybył „cały wagon z emigrantami, którzy wyjechali przed paru miesiącami na Syberię. Powrócili oni w nędzy, bez grosza, straciwszy wszystkie swoje zasoby w dalekiej krainie”56. Bardziej dramatyczne przeżycia polskich przesiedleńców „KZ” specjalnie przedrukowywał z „Kuriera Warszawskiego” lub „Biuletynu PTE”, jak np. opowieść o Janie Sobieraju lub Sobierajskim, lat 52 ze wsi Złota z powiatu Pińczów, którego spotkano na dworcu w Kielcach, obdartego, biednego i proszącego o jałmużnę. Pracował w Zagłębiu Dąbrowskim jako robotnik. Wyjechał bez rodziny z Dąbrowy Górniczej, razem z nim jechali robotnicy z Sielca z rodzinami - Piotrowski, Maj, Skwara, Harpień i Walosek. Wyjechali 15 maja, bo liczniejsza partia nie chciała na nich czekać i wyjechała wcześniej. Do Irkucka jechali 18 dni. Naczelnik Podrejonu Przesiedleńczego w Kutuliku umieścił ich na lesistej ziemi koło Czeremchowa. Każdy otrzymał po 5 dziesięcin gruntu i zapomogę pieniężną na zagospodarowanie. Wokół same stepy i las cedrowy. Dawniej grunta te zajmowali Buriaci. Polskich osiedleńców ogarnął straszny lęk, żony i dzieci płakały. Wspólnym wysiłkiem zbudowali za otrzymane pieniądze ogólny barak drewniany. „Trudno im się przyzwyczaić do surowego klimatu. Komary, muchy i inne robactwo syberyjskie strasznie dokuczają” Sobieraj nie wytrzymał i wyjechał. Bilet z Irkucka do Dąbrowy Górniczej kosztował go 9 rubli 15 kop., ale go zgubił w Radomiu. Wspominał, że jego towarzysze też mają wrócić57. Także w formie opowiadania Paweł Langier opisał powrót z Syberii Antoniego Dębińskiego z synem Józefem, ze wsi Piereułki odległej o 70 wiorst od linii kolei syberyjskiej. Po powrocie do swojego miasteczka Z., Dębiński się rozpił58. W sierpniu 1910 r., do tematu wyjazdów na Syberię nawiązał „Kurier Warszawski”, pod znamiennym tytułem Ziemia obiecana. Podkreślono, że „od kilku miesięcy wzmógł się nowy prąd emigracyjny ludu naszego na Syberię” i że na to zjawisko pierwszy zwrócił uwagę „Kurier Zagłębia”, gdyż właśnie z Zagłębia Dąbrowskiego rozpoczęło się to wychodźstwo, które stopniowo rozszerzało na inne okolice. Pomimo nawoływań i przestróg, pomimo listów ostrzegawczych od tych, którzy doznali zawodu, ruch w tym kierunku trwa59. Jeszcze ostrzej potraktował ruch przesiedleńczy warszawski tygodnik dla ludu „Zorza”, który pod koniec sierpnia 1910 r., w obszernym tekście na dwie 56 Powrotna emigracja z Syberii, „Wiedza” 1910, t. 2, nr 28, s. 59. 57 Powrót z Syberii, „KZ”, nr 221 z 14 VIII 1910, s. 6; „Biuletyn PTE”, nr 10 z X 1910, s. 523524. 58 P. Langier, Powrót z wygnania, „KZ”, nr 230 z 24 VIII 1910, s. 2-3; nr 231 z 25 VIII 1910, s. 2-3. 59 Ziemia obiecana, „Kurier Warszawski”, nr 226 z 17 VII 1910. 106 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 Fragmenty artykułów poświęconych przesiedlaniu się na Syberię z „Kuriera Warszawskiego” i „Zorzy” z 1910 r. 3. „Gorączka syberyjska” w Zagłębiu Dąbrowskim w latach 1908-1910 107 i pół stron, też pod znamiennym tytułem Nowi straceńcy, pisał m.in., że „nowe gromadki straceńców wyruszyły na Syberię niby po lepszy byt, a w istocie na poniewierkę, głód, chłód, na nędzę i zatracenie. Jeżeli nie powrócą zbiedzeni i znękani, to dzieciom ich grozi wśród obcych wynarodowienie, zapomnienie języka ojczystego, wyrzeczenie się wiary”60. W końcu września 1910 r. „KZ” zamieścił list z Syberii z 3 IX od Stanisława Czapli z Aleksandrowska w gminie Kutulik w guberni irkuckiej. Pisał go do rodziny, ale wyraził zgodę na „ogłoszenie drukiem dla przestrogi”. Pisał, że jak wyjeżdżał, miał 60 rubli, ale wszystko tam zdrożało, np. mąka kosztowała 70 kopiejek za pud, a teraz 1 rubel 40 kopiejek. Lato gorące, ludzie ciężko pracują, są wynędzniali i chudzi. Tam może się utrzymać ktoś, kto przywiózł 300-500 rubli. „Może się zagospodarować jako tako, chociaż przebiduje rok lub dwa”. Wróciłby, ale brak im pieniędzy na bilet, który kosztuje po 9,60 od osoby, a na 5 osób muszą mieć 48 rubli i na życie w drodze 22 ruble, razem 70. Dziękował bratu Wincentemu za przesłane 42 ruble i sąsiadom: Świerczyńskim za 1 rubla, Białasom za 2, Lasotom za 2 i Guzikom za 1. Razem zebrali i przysłali mu 48 rubli. „Z tego co się urodziło w 1910 r. ziemniaków i żyta musimy oddać 100 rubli długu rządowego, w przeciwnym razie nie dostaniemy biletów do Polski. Tu tyle najechało się Polaków, że żebrać trudno, a «kacapy» śmieją się, żeśmy bułki i ciastka mieli, a tu chleba brak. Przyznaję się do winy, żem się połasił na obiecanki..., to raj diabelski dla Polaka. A taka moc ruszyła z Dąbrowy i Czeladzi i co mieli mało pieniędzy, poniewierają się”61. W 1912 r. zaczęły się ukazywać już bardziej pogłębione opracowania o przyczynach, przebiegu i skutkach wychodźstwa z Królestwa Polskiego, zwłaszcza z Zagłębia Dąbrowskiego na Syberię. Jednym z nich był tekst podpisany przez Estede w piśmie „Światło”. Przyczynę dostrzegał w wyzysku. „Wyzyskiwany do ostatnich granic przez «narodowy» przemysł robotnik [...]”. Krytykował polskie związki zawodowe i chrześcijańskie, które gorliwiej dbały o zbawienie dusz swych członków niż ich doczesne interesy. „Toteż już na tysiące liczy się liczba tych, których poza granicami ojczyzny, która będąc dobrą i troskliwą matką dla panów akcjonariuszy, dla proletariusza stale okazuje się zimną i obojętną macochą. Najnowsza fala naszej emigracji kieruje się tym razem na daleki wschód. Nowa ziemia obiecana, Mekka, w której robotnik polski ma rzekomo znaleźć lekarstwo na swe troski i kłopoty..”. Dalej autor oceniał bardzo krytycznie prace rosyjskich władz kolonizacyjnych od 1908 roku, głównie na terenie czuno-angarskim w guberni jenisejskiej i irkuckiej, gdzie osadnicy otrzymują działy po 16 dziesięcin ziemi, która w 92% pokryta jest lasem, co wymaga ciężkiej, długiej i kosztownej pracy karczowania, a koszty karczunku dziesięciny wynoszą najmniej 50 rubli. Ziemia na ogół nie jest dobrej jakości, to tzw. syberyjski czarnoziem, który pokrywa mniej niż połowę całego obszaru warstwą do 5 cali, a poza tym przeważa 60 D., Nowi straceńcy, „Zorza”, nr 34 z 25 VIII 1910, s. 529-531. 61 List z Sybiru, „KZ”, nr 266 z 29 IX 1910, s. 2. 108 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 piasek. „Trudność karczunku, lichy grunt, znaczna odległość od kolei 100-290 wiorst - to są rozkosze Edenu. [...] Osadnicy zmuszeni są z daleka sprowadzać zboże, ponieważ miejscowi włościanie prawie nie produkują na sprzedaż” Niebywale charakterystyczny był sposób rozmieszczania kolonistów przez Urząd Przesiedleńczy. Starano się przestrzegać zasady, by nie grupować w jednym miejscu osadników pochodzących z jednej miejscowości. Pozwalano osiedlać się po pięciu z guberni witebskiej, dwunastu z mińskiej czy dziesięciu ze smoleńskiej. Za głównego wroga gospodarstwa rolnego uznano klimat; wiosna zaczyna się późno, do robót polnych można przystępować dopiero w początkach maja, a do siewów pomiędzy 6-20 maja. Przymrozki zdarzają się wiosną, jak i wczesną jesienią, szron w początkach sierpnia nie jest tu zjawiskiem wyjątkowym, dlatego też miejscowy włościanin nie miał nigdy gwarancji, że uprawiana przezeń ziemia przyniesie plon wystarczający na wyżywienie jego rodziny i nadwyżkę na sprzedaż i kolejny zasiew Znaczna odległość od kolei i większych centrów oraz brak środków komunikacyjnych, nie pozwalały na dostawę zboża, bydła lub masła na rynki zbytu. To też „czołdoni” prowadzili gospodarkę naturalną, obliczoną jedynie na zaspokojenie własnych potrzeb. Przeciętny urodzaj z dziesięciny wynosił 70 pudów żyta, 80 pszenicy, 75 owsa i 80 jęczmienia i tylko przy takim urodzaju tutejszy rolnik może związać koniec z końcem. Pozostawały do zaspokojenia inne potrzeby: odzież, obuwie, światło, narzędzia i wreszcie podatki. Te wydatki w gotówce na rodzinę wynosiły przeciętnie 133 ruble rocznie. Dwa razy w roku w początku października i w połowie lutego wyludniały się tutejsze wioski. Pozostawały tylko kobiety i dzieci. Cała ludność męska udawała się na 4-6 tygodni w tajgę na polowania, bo przeciętny dochód z myślistwa wynosił na gospodarstwo 191 rubli, tj. 46,4% ogólnego dochodu rocznego. Przybyły świeżo na Syberię osadnik nie może czerpać tych korzyści, bo nie pozwalała mu na to nieznajomość tajgi, brak broni, psów myśliwskich etc. Ponieważ utrzymanie przeciętnej rodziny sześcioosobowej kosztowało 335,5 rubli, przeto przybyły emigrant spotykał się z deficytem 115 rubli, nawet wtedy, gdy już w pierwszym roku mógł uprawić i zasiać swoją ziemię. A zazwyczaj było to niemożliwe. Dalej autor opisywał „ohydne warunki higieniczne, w jakich przesiedleńcy z Rosji odbywają podróż na Syberię; wożą ich w brudnych wagonach towarowych lub służących do transportu bydła; w ciasnym i dusznym pomieszczeniu ludzie ci spędzają całe tygodnie, śpią, jedzą, gotują, piorą bieliznę, przy tym nieszczęśliwe wypadki wcale nie należą do rzadkości. Co prawda śmiertelność przesiedleńców w podróży wynosi «zaledwie» 17%, tak że 83% zostaje przy życiu” - pisał z sarkazmem autor i dla porównania przytaczał opinię z oficjalnych Zapisków z podróży ministrów latem 1910 r. na Syberię, gdzie stwierdzono, że warunki sanitarne przesiedleńców w podróży są „znośne” i że „znajdują nawet niektórzy wygody do jakich nieprzywykli”. Na zakończenie dość długiego artykułu autor przytoczył krytyczną ocenę sytuacji przesiedleńców w guberni tomskiej, w kułudyńskim stepie 3. „Gorączka syberyjska” w Zagłębiu Dąbrowskim w latach 1908-1910 109 i semipałatyńskiej obłasti. Odnotował, że „urzędnicy kolonizacyjni objawiają dziwną drażliwość wobec wszelkiej najłagodniejszej nawet krytyki”. Ocenił, że działalność urzędu kolonizacyjnego cechowały: „chaos, samowola, biurokratyczne traktowanie sprawy i karygodna wprost obojętność na losy setek tysięcy ludzi”. Wreszcie zapytywał - czy taką ocenę należało wystawić urzędom kolonizacyjnym w pozostałych rejonach Syberii? Kończąc artykuł, autor stwierdzał: „Niewątpliwie Syberia posiada niezmierzone obszary wolnej ziemi nadającej się pod uprawy, niewątpliwie bogate, nietknięte dotąd skarby spoczywają w łonie tej ziemi i nie trzeba być prorokiem, aby przewidywać, że kiedyś w przyszłości kraj ten będzie mógł wyżywić jeszcze wiele milionów ludzi. Tymczasem jednak skarby te są ukryte, nie znajdzie ich głodny chłop rosyjski, ani wynędzniały robotnik Zagłębia”62. Inne polskie pismo donosiło, że „jedna czwarta wychodźców nie może się zaaklimatyzować na Syberii i po przebyciu strasznych niepowodzeń i cierpień wraca zrujnowana do kraju”. Przyczynę tego zjawiska redakcja „Biuletynu PTE” upatrywała w nowych, ciężkich warunkach, niezaradności, niedbalstwie i „czynowniczych grzechach urzędu przesiedleńczego”. Rosyjskie pismo „Riecz”, jak zwykle w Rosji spodziewało się w „bliskiej przyszłości zmian na lepsze w tej gałęzi administracji”63. Wątpliwe, czy te opinie prasowe docierały do tych, którzy chcieli przesiedlić się na Syberię, skoro co jakiś czas, chociaż coraz rzadziej, zamieszczano informacje o wyjazdach. W 1911 roku czasopismo „Nowe Życie” donosiło, że z okolic Sosnowca wyjechało na Syberię 40 rodzin liczących 200 osób. Wiosną 1912 r., podobnie jak w latach poprzednich, kilkadziesiąt rodzin z Zagłębia Dąbrowskiego wyjechało ze stacji Dąbrowa na Syberię. Byli wśród nich także robotnicy z Huty Bankowej w Dąbrowie, którzy zarabiali po 2 i 3 ruble na dzień64. Dość skrupulatnie odnotowywały ruch na Syberię, a szczególnie powroty w 1912 r., rosyjskie pisma „Riecz” i „Sibirskaja Żyźń”, a za nimi skwapliwie polskie czasopisma, głównie dla zniechęcania Polaków do wyjazdów. „Nowe Życie” w 1911 r. odnotowywało, że z Łodzi, Częstochowy, Zagłębia i innych miejsc Królestwa „niemal codziennie powracali robotnicy i zesłańcy z mniej lub więcej oddalonych guberni Cesarstwa” z powodu niemożności znalezienia pracy, z których tworzą się kadry ludzi zrozpaczonych i bezrobotnych. W końcu roku 1912 „Polski Przegląd Emigracyjny” opisywał niemal tragicznie trudną sytuację osadników na Syberii i przyczyny ich powrotów: „Wszędzie głód, niedola. Kto ma za co, powraca bezzwłocznie. Inni pozostają i giną. Mały procent może się pochwalić dorobkiem, lecz i tym przepadnie wszystko, gdy lato będzie podobne, jak w roku bieżącym” [...] tych «Syberyjczyków» można 62 Estede, Z powodu najnowszej naszej emigracji, „Światło” 1912, nr 4, s. 107-110; 1910, nr 5, s. 138-143. 63 Emigracja na Syberię, „Biuletyn PTE”, nr 10 z X 1910, s. 522-523. 64 Na Syberię, „Nowe Życie” 1911, t. 2, nr 29, s. 82; Emigracya na Syberię, „Polski Przegląd Emigracyjny” 1912, nr 3-4, s. 172. 110 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 teraz widzieć prawie na wszystkich naszych stacjach węzłowych. Zwłaszcza ciężkie wrażenie wywołują obarczeni rodzinami. Głodni, wychudli, schorowani, obdarci: wielu tych nieszczęśliwych powrotnych przesiedleńców nie waha się nawet wyciągać ręki po jałmużnę”. Nie bez satysfakcji redakcja dodawała, że „Ci powrotni stanowią u nas poważną siłę agitacyjną przeciwko ruchowi wychodźczemu, stanowią żywy przykład nieszczęsnego losu emigrantów”. Sami „powracający” malowali życie na Syberii w najciemniejszych barwach, narzekali na długotrwałe deszcze, nieurodzaj, wkoło wieczne i nieprzebyte lasy, które trzeba karczować, aby otrzymać kawałeczek ziemi do zasiewu. Jeszcze gorsze było położenie chłopów, którzy otrzymali pożyczkę od rządu, ponieważ nie mogli wrócić do Ojczyzny, dopóki nie spłacili pożyczki, a spłacić w większości nie było z czego65. Tak zmasowana krytyka migracji Polaków na Syberię, w prasie, w kościołach, utrudnienia urzędowe, wyśmiewanie i krytyczne komentarze towarzyskie - poważnie zahamowały ruch wychodźczy, ale go nie wstrzymały. Ludzie zdeterminowani i niewidzący dla siebie przyszłości w Ojczyźnie, jechali na Syberię szukać własnego miejsca i własnego kawałka ziemi. W 1911 r. prasa donosiła, że jeszcze zapisywało się dziennie po kilkadziesiąt rodzin, a w miesiącach wiosennych 1912 roku transporty z rodzinami z Zagłębia wyruszały na Syberię, ale były to już niewielkie grupy. Sergiusz Leończyk natrafił w archiwum w Lublinie na informację, z której wynika, że w 1914 r. przesiedliło się na Syberię około 1 tys. osób, w tym: 757 osób z guberni chełmskiej, 110 z lubelskiej, 32 z kieleckiej, 26 z warszawskiej, 24 z piotrkowskiej, 17 z kaliskiej, 8 z płockiej, 4 z suwalskiej, po 2 osoby z siedleckiej i radomskiej i jedna z łomżyńskiej66. W ostatnich dwóch latach przed I wojną światową zmalał ruch migracyjny chłopów polskich na Syberię. Proces ten wyraźnie zaniepokoił władze w Petersburgu, które zaczęły wyraźnie dostrzegać wyższą wartość polskiego elementu osadniczego. Z polskiej części przesiedleń, choć była ona niewielka, było najmniej powrotów i porzucania przydzielonej ziemi. Wyniesiona z polskiej wsi Królestwa miłość do posiadania własnego gruntu, została przeniesiona do dalekiej Syberii. Nie dziwi zatem opinia hr. G.W. Glinki - Naczelnika Głównego Zarządu Przesiedleńczego, który w liście do Metropolity Arcybiskupa Mohylowskiego W. Kluczyńskiego z 25 III 1914 r., pisał, że polska ludność z guberni polskich i białoruskich przesiedlona do Azji „szybko przyzwyczaja się do miejscowych warunków, nie patrząc na trudności i ogólne warunki życia, ale czyni to dzięki pracowitości, miłości do ziemi i bardzo szybko staje się dobrymi gospodarzami”67. Dalej Glinka podkreślał, że choć wśród nich wielu miało w ojczyźnie własną ziemię, to jednak tam na Syberii 65 Powrót zesłańców, „Nowe Życie” 1911, t. 1, nr 19 s. 598; Wychodźstwo na Syberię, „Polski Przegląd Emigracyjny” 1912, nr 10-12, s. 403-404. 66 APL, Chełmski Gubernatorski Urząd do spraw Włościańskich, sygn. 107, k. 15-20, cyt. za: S. Leończyk, dz. cyt., s. 760. 67 RGIA Sankt Petersburg, f. 826, op. 1, d. 1951, k. 86-87. 3. „Gorączka syberyjska” w Zagłębiu Dąbrowskim w latach 1908-1910 111 szukało polepszenia swojego bytu. Dlatego dla okazania im należytej pomocy ze strony Zarządu Przesiedleńczego wydano w 100 tys. egzemplarzy wspomniany dwujęzyczny polsko-rosyjski przewodnik Przesiedlenie za Ural w roku 1914. Broszurę rozdawano bezpłatnie w urzędach gminnych i Zarządach Gubernialnych do spraw Włościańskich a do jej rozpowszechniania zachęcano miejscowe duchowieństwo katolickie. Przez około 35 lat trwania polskiego dobrowolnego przesiedlania się na ziemie Syberii, licząc od 1880 do 1914, osiedlić się mogło około 30 tys. Polaków, co stanowiło niecały 1% całego ruchu przesiedleńczego z Rosji europejskiej. Na pewno wyjechało znacznie więcej Polaków, ale dużo powróciło, zaraz po obejrzeniu działki lub też w ramach repatriacji w latach 1921-1923. Większość osiedlała się w Syberii Zachodniej, gdzie były lepsze warunki uprawy ziemi niż w Syberii Wschodniej. Ci, co zostali, a byli celowo osiedlani w rozproszeniu po kilka lub kilkanaście rodzin w wioskach rosyjskich, z czasem zasymilowali się i wtopili w rosyjskie otoczenie. Na podstawie źródeł spróbowałem wykazać w aneksie nr 1 nazwy osad, w których byli osiedlani Polacy. W większości pamięć o nich zaginęła, pozostały tylko polsko brzmiące nazwiska i w pojedynczych przypadkach świadomość polskich korzeni. Miał rację, znany pisarz i b. zesłaniec Wacław Sieroszewski, który w 1928 r., powołując się na pracę ks. J. Żyskara, Gleba Uspieńskiego i A. Kaufmana, pisał, że z polskich chłopów na Syberii, „pozostały jedynie drobne ślady, a słynne wsie: Antuszki, Sianożatki, Terteż w guberni orenbur-skiej, osady polskie w guberni tobolskiej w powiecie iszymskim i tarskim, w guberni omskiej, tomskiej, jenisejskiej - zginęły bez śladu w morzu rosyjskim. Prócz świtki, czapki rogatej i lepszej uprawy roli - nic nie zostało z ich polskości”68. Od tej oceny znalazło się kilka wyjątków. W guberni tomskiej dotrwała do XXI w. tradycja i pamięć o wioskach Białystok i Aleksandrowka, a najsławniejsza stała się wioska Wierszyna w guberni irkuckiej, która dotrwała do XXI w. w niemal niezmienionej postaci (nie licząc postępującego procesu asymilacji) i w 2010 r. obchodziła stulecie swojego powstania. 68 W. Sieroszewski, Polacy na Syberii, Warszawa 1928, s. 18-19; ks. F.J. Żyskar, Polacy w rozproszeniu. Wspomnienia z piętnastu lat prac kapłańskich w Cesarstwie, Petersburg 1909, s. 6-7. 112 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 K.AHLXEjIfiP|f | '* ■' мАІ*1ІІ^ИГцдг.і» ГЕНЕРАЛЪ-ГУБЕРНДТОРД U > 6 Д‘»г,„ро,икі„т.)/^ zL сентя«р* •», і, ■ ** %L ' . '• "API/ĄSA. \h* ^ - j З'СЕН'Л 4 a ’I „!>М5ЙаУ ♦ 1 ^ Петрокрвскому Губернатору. 'ГЦ \) 1K In i аселбнецъ Станислав* Хокдель, прчбывъ иа _ нцію Черемхово, предъявилъ Зав-Ьдующеиу Кутулик- ^ ' ичъ лодраіономь дубликатъ накладной,за Ж 009357 ^4 изг коего видно, что кладь Хонделя со станціц Олькушъ^ Привислинскихъ «еліапихг дорогъ, до стин-ЦІи Черемхово f Сибирской желЪаной досроги, вопре-1 •> кп t 17 правялг о перевозив переселенцеві и мсьг клади по желіакіікь дорогамъ, была отправлена и„-лой скоростью по общему коммерческому тарифу и - потому переселенецг пр!Ъхалъ на станцію назва-ченія на много раніе клада, гді и вынужденъ ' был ъ ожидать ея прибитія. ł Зат*мъ, но сношеніи съ ЗавЬдьшаздимъ передвя-женіемь пересєленцезь по івропеГюкоіі Россіп, би- , ло вияснено, что неправильная отпразка принадле^ ■ жащей Хонделю клада произопда не по =ин£ с?. Олькушъ, а по в* ні к-ммпсара Бендинскаго у*а«а. не проставившая въ тарифно иъ удостоверен!* от-мітки о томъ, ЧТО Хондеяь слідує« СЪ кладью,въ ; - і .ял* 8 пвгедвяженівмь переселен- | ВИДУ чего Заві.дивадаїл по рвдв-і» Pismo warszawskiego generała-gubernatora do gubernatora piotrkowskiego w sprawie bagażu Stanisława Hondla z 2 IX 1911 r. Źródło: Piotrkowski Urząd do Spraw Włościańskich, Archiwum Państwowe w Łodzi, sygn. 541, s. 176. Rozdział 4 Dzieje Wierszyny - polskiej wsi w guberni irkuckiej 1910-2010 1. Decyzja o przesiedleniu się z Zagłębia Dąbrowskiego na Syberię Najbardziej interesującym reliktem polskiej kolonizacji Syberii z czasów sto-łypinowskich, który przetrwał do dziś w niemal niezmienionej postaci, jest wieś Wierszyna, położona w odległości 140 km na północ od Irkucka we wschodniej Syberii, w bochańskim rejonie, na terenie Ust-Ordyńskiego Bu-riackiego Okręgu Autonomicznego. Jej piękne położenie w dolinie górnego biegu rzeczki Idy, otoczonej wzgórzami - wierszynami, wysokimi od 731 do 939 m n.p.m., na skraju syberyjskiej tajgi, do złudzenia przypomina podkrakowskie dolinki. Trudno się zatem dziwić, że polscy osadnicy wybrali sobie to miejsce na założenie wioski. Wierszyna - do dziś zachowana niemal bez zmian, została założona w 1910 r. przez wychodźców z Zagłębia Dąbrowskiego, w okresie szczytu przesiedleńczej „gorączki syberyjskiej”1. Jednak początki grupy migracyjnej, która założyła Wierszynę, sięgają lata 1909 r. Świadczy o tym pierwszy dokument (прошение) do Zarządu Przesiedleńczego z 30 I 1910 r., który odnalazłem w archiwum w Sankt Petersburgu (Aneks nr 4)2. Wynika z niego, że w sierpniu 1909 r., zebrali się przedstawiciele 260 rodzin i przez wybranych spośród siebie reprezentantów Antoniego Breszko i Eugeniusza Żurawskiego zwrócili się 9 sierpnia do Komisarza ds. Włościańskich będzińskiego powiatu z zapytaniem w sprawie wysłania chodoków na Syberię celem oglądnięcia i wybrania ziemi na osiedlenie. Komisarz wysłał ich prośbę do Wydziału ds. Włościańskich Gubernatorstwa w Piotrkowie, który odpowiedział, że wyjazd chodoków został wstrzymany do wiosny 1910 r. 1 W. Masiarz, Mała Polska Ojczyzna..., dz. cyt., s. 39-63; В. Масярж, Сибирский жар, „Родное село” 1996, nr 13, s. 6 i nr 14, s. 6. 2 Российский Государственный Исторический Архив (RGIA), Sankt Petersburg, f. 391, op. 4, d. 350, k. 7-9. 114 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 I 'ПВг ) o4 r r--- /? Mapa obwodu irkuckiego. Źródło: Бурятская АССР, 1:125, Новосибирск 1989. 4. Dzieje Wierszyny - polskiej wsi w guberni irkuckiej 1910-2010 115 Widok ogólny Wierszyny, 1991 r. Fot. W.M. Jednak chętni na „emigrację” syberyjską sporządzili spisy osób i 16 X 1909 r. zwrócili się ponownie do Gubernatorstwa w Piotrkowie z prośbą o odpowiedź, czy będą utworzone działki dla przesiedleńców w 1910 r., i czy mogą już starać się o świadectwa kwalifikacyjne do przesiedlenia na Syberię. W piśmie tym wyrażali wolę przesiedlenia się w okolice Tomska, Omska, Ni-kolska i Czelabińska, czyli do Syberii Zachodniej. Z lektury dokumentu dowiadujemy się też, że rodziny te pochodzą z osiedli Zagórze, Gzichów i Go-łonóg, a na swoich chodoków nie mogą wybrać zgodnie z przepisami 1 na 10 rodzin z powodu ich biedy. Dlatego proponują od tych 260 rodzin tylko 4 chodoków, mieszkańców wsi Dańdówka, gmina Zagórze w będzińskim powiecie: Antoniego Breszko, Eugeniusza Żurawskiego, Teofila Kłyka i Franciszka Jałowieckiego. W końcowej części pisma, wypominając, że sprawy ich wyjazdu idą bardzo ospale, proszą jednak o zgodę na przesiedlenie wiosną 1910 r. Najbardziej interesujące było to, że podanie podpisały 132 osoby, tak po polsku, jak i po rosyjsku, a za wielu niepiśmiennych, przy nazwiskach których figurują 3 krzyżyki (xxx), podpisali piszący kaligraficznie podanie: Stanisław Woźniak i Wincenty Pluczewski. Wśród tych 132 podpisów odnajdujemy 36 nazwisk późniejszych mieszkańców Wierszyny, a 15 z nich podpisało się po polsku, co zaznaczyłem kursywą: Józef Błasiak, Piotr Bociek, Jan Broda, Wojciech Derwisz, Walenty Golczyk, Jan Grela, StanisławJanaszek, Andrzej Januszek, Paweł Kaleta, Wincenty Kaleta, Kazimierz Kania, Stanisław Konieczny, Wojciech Korczak, Walenty Kordel, Józef Krzyważnia, Franciszek Kustosz, Piotr Kustosz, Grzegorz Lipowiecki, Jan Lorek, Jan Maśląg, Błażej Mirek, Stanisław Mitręga, Jan Molenda, Jan Mycka, Jakub Niedbała, Franciszek Nowak, Karol Pośpiech, Tomasz Prentki, Józef Przybylski, Piotr Pyrz, Paweł 116 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 Sadownik, Stanisław Szlenzak, Klemens Walęza, Władysław Wengler, Wojciech Żarnowiecki, Michał Żurek. Ten pierwszy wykaz uznaję za listę nr 1 z 30 I 1910 r. (Aneks nr 6). Na razie, nie udało się jeszcze odnaleźć dokumentów z wyjazdu tej grupy na Syberię. Nie wiadomo, ile z tych zapisanych wyjechało i dokąd, nie znamy też dokładnej daty wyjazdu. Był to zapewne maj lub czerwiec 1910 roku. Wcześniej, bo 6 maja do guberni irkuckiej wyjechało 82 delegatów od 699 rodzin, tj. od 3748 osób (1981 mężczyzn i 1767 kobiet), którzy wybierali i zapisywali działki. Faktem było, że w tym czasie w prasie padają liczby 149 do 260 rodzin jadących do Syberii Wschodniej. W 1911 r. irkucki dziekan ks. Piotr Paweł Bulwicz, który jako pierwszy objeżdżał przybyłych osiedleńców, naliczył 188 rodzin w 3 sąsiadujących rejonach Zimy, Czeremchowa i Bochana. Ale mogli wysiadać na wcześniejszych stacjach, a w te okolice mogli przybywać nowi osadnicy od 1911 do 1914 r. Zapewne byli wśród nich delegaci, którzy wybrali miejsce w Wierszynie. Po ich powrocie szykowano do wyjazdu kolejną partię przesiedleńców już z rodzinami. Według relacji ustnej Magdaleny Mycki z 1990 r., pierwszymi chodokami, którzy wybrali działki w Wierszynie, mieli być Michał Fasiński oraz bracia Antoni i Tomasz Pietszykowie. Córka Fasińskiego Antonina Wiktorowska w 1970 wspominała, że chodoków było 10, ale pamiętała tylko 7: obok swojego ojca Michała Fasińskiego wspominała: Tomasza Łabudę, Józefa Krzyważnię, Tomasza Pietszyka, Stanisława Janaszka, Juliana Pyrza i Józefa Raczka. Jedna z badanych w 1986 r. przez Golcekera kobiet wymieniła też nazwisko chodoka Władysława Paszyńskiego3. Najczęściej wymienia się nazwiska Michała Fasińskiego, Tomasza Łabudę, Antoniego i Tomasza Piet-szyków. Grupa, w której znaleźli się przyszli osadnicy w Wierszynie, mogła wyjechać 19 czerwca 1910 r., kiedy według „Kuriera Zagłębia” ze stacji kolei Iwan-gorodzkiej4 w Dąbrowie wyjechało około 200 osób „ze sfery robotniczej”. Byli to przeważnie robotnicy z okolic Czeladzi i Sosnowca. W kilku wagonach IV klasy udawali się do Czeremchowa. Część pozostała na stacji, bo urzędnicy nie zdążyli wszystkich wyekspediować. Reporterowi ten widok wydał się niemiły, widział bowiem matki z dziećmi, które miały przygotowane sienniki wypchane słomą, a sprzęty domowe poustawiane w nieładzie. To jeden z nielicznych fragmentów relacji z odjazdu wychodźców z Zagłębia. Inna pokazuje bardziej przejmujący i wymowny obraz. „W tych dniach z Dąbrowy Górniczej odjeżdżało 149 osób w 6 wagonach. Na stacji jeden z emigrantów wygłosił mowę pożegnalną, obrażającą wprost obywatela-Polaka. Pożegnał nas pogardliwie, a winę za szukanie szczęścia na Syberii zwalił na całe społeczeństwo. Czy słusznie? - pytał autor relacji i pisał dalej - Pożegnali nas i tych «ciemnych», którzy się wyzyskiwać pozwalają tu w kraju. Niech jadą na jak długo? Z drugiej relacji: «Spakowani w ciasnych wagonach, jak żywy towar, 3 D. Sidorski, dz. cyt., s. 191; B. neTmuK, dz. cyt., s. 8; H.n. HMbu,eKep, dz. cyt., s. 210. 4 Iwangorod to ros. nazwa Dęblina. Nazwa kolei Dęblin - Dabrowa - Iwangorodzka. 4. Dzieje Wierszyny - polskiej wsi w guberni irkuckiej 1910-2010 117 ПЕРЕСЕЛЕНІЕ въ губерній Тобольскую, Томскую, Енисейскую и Иркутскую въ 1907 г. Справочная книжка и m-praueiiIи вп» лЬснум» II .rtco-wruiiyiu ПОЛОСЫ Сибири СЪ КАРТОЮ. ' ИормеМфчмки uмгаокъ Vor) icłlt *v - § Выпуск* XXXIX. X «• a J0F" Съ особымъ внлмашемъ прочтите £ 3 6 стр. и оглавлен1е этой книжки. ИЗДАНІЕ ПЕРЕСЕЛ ЕНЧЕСКАГО УПРАВЛЕНІЙ С.-ИегерЛургъ, 1907 г. - s s ІІ X s я ? 2 X s ~ _ _ £ H " S « ć к Ё. ś - £ I a u Ki- I § с = 1°= O — k Okładka książki pt. Przesiedlenie do guberni tobolskiej, tomskiej, jenisejskiej i irkuckiej w 1907 r. twarze zrezygnowane, mizerne. Matkom do kolan tuliły się dzieci. Dużo ciekawskich na peronie» [...]. Na niektórych twarzach mężczyzn widać było zaciętą wolę i gotowość na wszystko i wzgardę do tego, co opuszczali. Żegnając się powtarzali - «wola Boża, co będzie to będzie i tu nie rozkosz, ostańcie z Bogiem»” [podkr. M.W.]5. Przejazd przesiedleńców na Syberię odbywał się w wagonach towarowych, przystosowanych do przewozu ludzi z dobytkiem w tzw. wagonach - tiepłuszkach, które w Rosji były używane do przewozu wojska. Wszystkie sprawy związane z ruchem przesiedleńczym za Ural zostały uregulowane szczegółowymi przepisami i opublikowane przez Zarząd Przesiedleńczy w Sankt Petersburgu od 1906 r. w liczącej 175 stron książce-informatorze Przesiedlenie do guberni tobolskiej, tomskiej, jenisiejskiej i irkuckiej w 1907 r. (Справочная книжка о переселении в лесную и лесо-степную полосы Сибири с картою)6. Sprzedawano tę książeczkę po 14 kopiejek. 5 J.B., Wyjazd na Syberię, „Kurier Zagłębia”, nr 166 z 20 VI 1910, s. 1. 6 Переселение в губернии Тобольскую..., dz. cyt., s. 125-136. 118 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 Położenie Wierszyny. Szkic wykonany w Irkucku w 1990 r. na podstawie mapy turystycznej. Rys. W.M. 4. Dzieje Wierszyny - polskiej wsi w guberni irkuckiej 1910-2010 119 Można ją było też otrzymać bezpłatnie we wszystkich Urzędach Gminnych, u Komisarzy i w Zarządach Gubernialnych do Spraw Włościańskich. Oczywiście w owych czasach tylko nieliczni ją czytali, a inni czerpali informacje od tych, którzy ją przeczytali. Faktem było, że przesiedlając się na Syberię, można było zabrać wszystko, co kto miał lub zechciał wziąć. W tradycyjnych kufrach, oprócz rzeczy osobistych i żywności na drogę, zabierano garnki i inne naczynia, odzież, pościel, pierzyny, poduszki, zegary, książeczki do nabożeństwa, obrazy religijne, sprzęty domowe, narzędzia rolnicze i gospodarskie, łańcuchy, piły, po za tym pługi, wozy, nasiona i ziarna różnych zbóż, ziemniaki, a nawet konie, krowy i drobny inwentarz żywy, a kilku zabrało też gołębie domowe. Część cięższego bagażu jechała oddzielnie - potem na niego czekano i odbierano w Czeremchowie7. Anna Mirek, jedno z pierwszych dzieci urodzonych w Wierszynie w 1912 r., wspominała, że ktoś zabrał warsztat tkacki, a ktoś inny „gnieciuch na oliwę”. Kowal Jan Figura z Czubrowic k.Olkusza zabrał podstawowe narzędzia kowalskie, a inni to, co posiadali i kupili przed odjazdem8. Władze odradzały zabierać nasiona i ziarna, tłumacząc, że nie wszystkie one nadają się do uprawy w warunkach gleby syberyjskiej. Jednak nie wszyscy w to wierzyli i słuchali. Mieli się dopiero przekonać, że zasiane polskie zboże nie wzejdzie. Podróż z Sosnowca do Syberii Wschodniej trwała 16-17 dni. Po drodze na większych stacjach były urządzone „przesiedleńcze punkty”, gdzie za niewielką opłatą wydawano chleb i gorące posiłki. Dzieci do lat dziesięciu otrzymywały chleb i mleko bezpłatnie. Chorzy i słabi, otrzymywali posiłki bezpłatnie. Na tych stacjach były też punkty sanitarne, gdzie udzielano pomocy medycznej. Były też łaźnie (banie) i pralnie. W wypadku stwierdzenia choroby zakaźnej, zabierano pacjenta do najbliższego szpitala, a reszta rodziny po otrzymaniu zaświadczenia lekarskiego mogła kontynuować podróż na wyznaczony uczastok. Wyjeżdżający musieli posiadać specjalne kolorowe świadectwa, które wydawali Komisarze do Spraw Włościańskich. Świadectwa dla chodoków miały kolor żółty i uprawniały do wydania zaświadczenia na zakup biletu na przejazd pociągiem ulgową taryfą, tj. 1/4 ceny biletu III klasy, a dzieci do lat 10 jechały bezpłatnie. Zaświadczenia (удостоверения) na przejazd pociągiem taryfą ulgową przesiedleńczą miały kolor zielony. Najważniejsze były przechodnie świadectwa przesiedleńcze (проходное переселенческое свидетельство) koloru bordowego, na których były wpisywane nazwiska przesiedleńców oraz skąd i dokąd jadą i w jakiej gminie mają zarezerwowaną ziemię. Tam też na odwrocie wyszczególniono, ile należy płacić za bagaż. Z zapisów wynika, że można było przewozić wszystko: sprzęty domowe, narzędzia 7 Relacja ustna Magdaleny Mycka z 1995 r., w zbiorach autora. 8 L. Figura, Historia i teraźniejszość polskiej syberyjskiej wsi, [w:] Wierszyna z bliska i z oddali. Obrazy polskiej wsi na Syberii, Kraków 2003, s. 76; A. Tuszyńska, Śladami..., dz. cyt., s. 109; Notatka z relacji ustnej M. Mycko z 19 V 1990 r. zapisana w zbiorach autora. 120 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 Region Bochan-Tichonowka-Wierszyna. Źródło: Боханский район, 1:200 000, Иркутск 1989. gospodarcze, wozy, maszyny oraz żywy inwentarz zarówno duży, jak i drobny w klatkach. Po dotarciu do stacji Czeremchowo, 122 km na północ od Irkucka, a 100 km od Wierszyny, polscy przesiedleńcy decydowali o dalszych swoich losach. Nadzwyczaj pożądani w miastach i wsiach Syberii byli ludzie znający rzemiosło i zajmujący się handlem. Poszukiwani byli także robotnicy9. Toteż część Polaków zdecydowała się podjąć pracę w odkrywkowych kopalniach węgla kamiennego w Czeremchowie i okolicach, gdzie jednym z większych właścicieli kopalń był Polak Ignacy Sobieszczański, zarazem jeden z wybit- 9 Przesiedlenie za Ural w roku 1914, Petersburg 1914, s. 11. 4. Dzieje Wierszyny - polskiej wsi w guberni irkuckiej 1910-2010 121 niejszych przedstawicieli irkuckiej Polonii10. Już w 1908 r. na Czeremchow-skich „kopiach” pracowało ok 10 tys. ludzi. Znajdowali tam pracę i zarobek byli polscy zesłańcy i przesiedleńcy. Czeremchowski węgiel nabywała w całości kolej zabajkalska i syberyjska11. Jeszcze inni Polacy szukali pracy w różnych zawodach i miejscach Syberii Wschodniej. Niektórzy chłopi przyjechali sami, aby przygotować dom, a żona z dziećmi, jak np. Józefa Łydy, dojechały w 1912 r. Natomiast polscy kandydaci na syberyjskich włościan załatwiali sprawy przydziału ziemi na stacji kolejowej w Czeremchowie, gdzie urzędował przesiedleńczy Naczelnik Włościański 2. Podrejonu powiatu bałagańskiego. W Czeremchowie urządzono także magazyn gospodarczy, w którym przesiedleńcy mogli się zaopatrzyć w narzędzia rolnicze, nasiona, a także otrzymać kredyt z Banku Włościańskiego. Tu też oddzieliła się grupa Polaków z Zagłębia, którzy zdecydowali się uprawiać syberyjską ziemię - to przodkowie dzisiejszych mieszkańców Wierszyny. W Czeremchowie czekali dwa tygodnie i tam otrzymali po 100 rubli rządowej zapomogi (Pietszyk twierdził, że po 50 rubli), co niektórym pozwoliło na kupno konia, krowy lub tielegi12. Po otrzymaniu zapomogi załadowali swój dobytek na kupione tielegi (syberyjskie dwukołowe wozy) lub wynajęte podwody i po przeprawie promem przez Angarę w Świrsku, ruszyli wzdłuż rzeki Idy do wyznaczonej działki osiedleńczej, odległej o około 100 km na wschód od Czeremchowa. Kiedy Polacy przejeżdżali przez wioski buriackie, byli witani nieprzy-jaźnie jak wrogowie. Jeszcze potem długo, a najstarsi do dziś wspominają, jak Buriaci nie chcieli sprzedać im mleka, a nawet nie dawali napić się wody. Kiedy w miejscowości Ukyr spotkała ich ulewa, Buriaci wygnali ich ze wsi pod górę, gdzie Polakom przyszło nocować pod gołym niebem. Później uzbrojeni Buriaci grozili bronią i strzelaniem. Kiedy zaś dotarli na miejsce osiedlenia, zaczęli się urządzać i budować, to niektórzy Polacy byli zmuszeni pracować u Buriatów za jeden chleb, który starczał tylko na jeden dzień dla całej rodziny. Tak samo było w pracy na roli czy przy sianokosach. Nieprzyjazny stosunek Buriatów do nowo przybyłych polskich osadników musiał być zauważony przez władze. Antonina Wiktorowska wspominała, że przyjeżdżał naczelnik i przykazał im, aby się to więcej nie powtórzyło13. Te pierwsze konflikty musiały rzutować na dalsze wzajemne stosunki przynajmniej przez pierwsze lata. 10 В. Масярж, Поляки в Восточной Сибири.., dz. cyt., s. 23, 37, 50-51; W. Masiarz, Działalność gospodarcza i społeczna Ignacego Sobieszczańskiego na Syberii w latach 19051920, [w:] Polacy w nauce, gospodarce i administracji na Syberii w XIX i na pocz. XX wieku, Wrocław 2007, s. 551-579. 11 „Сибирские Вопросы” 1908, nr 2, s. 25-29. 12 A. Wiśniewska, dz. cyt., s. 84; В. Петшик, dz. cyt., s. 33. 13 Докладная записка z 15 III 1931 г., о состоянии Польской деревни Вершина (Do-kładnaja zapiska) Państwowe Archiwum Republiki Buriacji (PARB) w Ułan Ude, f. 475, op. 1, d. 585, k. 50; A. Wiśniewska, dz. cyt., s. 86; d. Sidorski, dz. cyt., s. 191, 194. 122 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 2. Trudne początki polskich osadników na Trubaczejewskim Uczastku Miejsce do którego po kilku dniach trudnej podróży przybyli Polacy, nosiło nazwę Trubaczejewski Uczastok. Znajdował się w gminie osińskiej (od 1912 r. w tichonowskiej), w bochańskim rejonie, bałagańskim powiecie, irkuckiej guberni. Taki był też początkowy adres i nazwa miejsca osiedlenia się polskich Zagłębiaków. W irkuckim rejonie w okresie 1908-1909 pracowały dwie ekspedycje dla zbadania i wyznaczenia nowych ziem pod kolonizację. Pierwsza działała w powiecie Wiercholeńsk, a druga w powiatach Bałagańsk i Niżnieudyńsk Ogółem namierzono 1 milion 750 tys. dziesięcin, z czego w rejonie drugiej ekspedycji 50 tys. dziesięcin, z których zaprojektowano 32 tys. działek osiedleńczych. Do 1910 r. w Kutulikskim podrejonie z centrum w Czeremchowie, w gminie osińskiej zajętych było 14, a wolne jeszcze 63 miejsca do osiedlenia (uczastki). Działka na Trubaczejewskim Uczastku była odmierzona i utworzona w samym górnym biegu rzeki Idy już w 1908 r. Na 1 I 1909 r. odmierzono tam 354 wolnych działek (долей). Na mapie przesiedleńczych uczastków guberni irkuckiej ma nr 95. W urzędowym wykazie opublikowanym w 1911 r. podano, że ziemi ornej i sianokośnej było 422 ha, lasu i zagajników 4834 ha, pozostałej dogodnej ziemi 163 ha, a ziemi niedogodnej do rolnictwa było 231 ha, czyli razem ogólna powierzchnia trubaczejewskiej działki liczyła 5650 ha. Z wymierzonych 354 działek 111 już było zajętych, 132 zarezerwowano (зачислено), a zostało jeszcze 80 wolnych. Norma nadziału na osobę (duszę) wynosiła 15 dziesięcin (tj. ha). Urzędowo reklamowano, że uczastok jest pagórkowaty, gleba koloru czerwonego, dobre trawiaste łąki i lasu wszelkiego dużo, rybna rzeka Ida z niewielkimi dopływami (притоками) i na koniec uznano, że jest dobra droga wiejska (Участки холмисты, хороший травяной покров лугового характера, леса всякого много). Odległość z Czeremchowa do Trubaczejewskiego Uczastka wynosiła 94 wiorsty - ok 100 km14. Działka osadnicza znajdowała się na ziemiach Buriackiej Wspólnoty Wiejskiej, której pełnomocnikiem był Trofim Trubaczejew i stąd nazwa - Trubaczejewski Uczastok. Był on przeciwnikiem, jak i pozostali Buriaci, zabierania na działki dla przesiedleńców ich ziem, które zaczęto zasiedlać w 1910 r. M. Sokołow, badacz problematyki osadnictwa buriackiego w irkuckiej guberni, w obszernej analizie wykazywał, że buriackie ziemie są barierą, przeszkadzającą normalnemu rozwojowi uprawnych ziem (бурятские земли служат барьером препятствующим нормальному росту культурных земель). 14 Список переселенческих участков на 31 12 1910 г. Иркутский район, Иркутск 1911, s. 204; Archiwum Państwowe w Łodzi, Piotrk. Gubern. do spraw Włościańskich, sygn. 542, k. 48, 79, Spis przesiedleńczych uczastkow na 1 I 1909 r, dla wiosennego chodaczestwa 1910 r., „Wopr. Koloniz.” 1910, nr 6, s. 353; Н.Г. Галеткина, Вершина: возникновение и начальный этап истории польского сибирского села, „Тальцы” 2005, nr 4 (27), s. 14-15; А.П. Косых, В.Н. Панов, В.Г. Тюкавкин, История иркутской области, Иркутск 1983, s. 69. 4. Dzieje Wierszyny - polskiej wsi w guberni irkuckiej 1910-2010 123 Г.'/Т-ЛГ-, □ - zaznaczono działkę nr 95 - Wierszynę. Działki przesiedleńcze w guberni irkuckiej. Źródło: mapa przesiedleńczych punktów w pow. Bałagańsk, Irkuck i Wiercholensk guberni irkuckiej, Переселение в губернии Тобольскую..., dz. cyt. 124 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 Jeszcze bardziej nieprzebytą barierą buriacka ziemia jest dla współczesnego przesiedleńca (Еще более непереходимым барьером бурятские земли служат для современного переселенца). Uważał on, że ta bariera dla dalszego powiększenia kulturowej płaszczyzny kraju powinna być niezwłocznie przełamana utworzeniem wśród tubylczych ziem sieci przesiedleńczych uczastków, które staną się pierwszym etapem dla dalszego rzeczywistego zawojowania tajgi. (Этот барьер для дальнейшего расширения культурной площади страны должен быть немедленно же сломан образованием среди инородческих земель сети переселенческих участков, которые явятся первым этапом для дальнейшего действительного завоевания тайги). Dalej wykazywał, że Buriaci głównie zajmują się hodowlą zwierząt domowych i słabo uprawiają ziemię. „Buriacka masa i teraz niekiedy przekonuje się o uciążliwości dla siebie zbytecznych ziem”. Dla przykładu podał, dwie najbardziej zamożne rodziny Trubaczejewych. Jeden z nich miał 100 sztuk rogatego bydła z którego 1/3 rozdawał na utrzymanie biedniejszym rodzinom za mleko latem, ale i za utrzymanie zimą. Ten właściciel wielkich tabunów, zajmował się skupem koni po niskich cenach i sprzedażą drożej, a obszerne gospodarstwo rolne obrabiał najemnymi robotnikami. Buriaci nieraz sami odmawiali ziemi, za które nie żądano opłaty podatku (не желая за них уплачивать государственную оброчную подать). Jednak za namową bogatych i wpływowych, Buriaci zaczęli składać podania do władz o zachowanie dla tubylców wszystkich ziem lub odroczenie osadnictwa, co spowodowało odciągnięcie prac aż do 1909 r. W zdumiewającej naiwności Buriaci domagali się nie tylko zachowania dla nich wszystkich ziem, ale także przydziału do 30 dziesięcin na osobę15. Sokołow dalej podkreślał, że jedną z poważnych przyczyn niemożliwości stosowania do irkuckich Buriatów prawa o reformie rolnej był ich obyczaj przenoszenia się z zimowych do letnich, i odwrotnie, miejsc zamieszkania i wypasu stad, który zachował się jako dziedzictwo ich koczowniczego życia. Sami Buriaci wskazywali na ten obyczaj jako dowód, że irkuccy Buriaci zostali do tej pory koczownikami, ponieważ głównym ich celem był wypas stad zwierząt w miejscach bogatych w trawy. Jednak w ostatnim czasie, przejeżdżając rejony bochański i ukyrski, można było widzieć cały szereg opuszczonych, rozpadających się letników, bez ogrodzenia i z zawalonymi dachami. To oznaczało, że powoli znikał koczowniczy tryb życia jako przeżytek - na rzecz stałego zamieszkania i uprawy ziemi oraz hodowli zwierząt. Stosunek Buriatów do reformy rolnej i kolonizacji to osobny problem badawczy. Generalnie Buriaci byli przeciwni zabieraniu im ziem pod działki rolne dla nowych przesiedleńców, ponieważ obawiali się utraty 15 «В изумительной наивности буряты добивались не только сохранения за ними всех земель, но даже доведения до 30 дес. на душу в тех местах, где у инородцев численность менее этого». RGIA, f. 391, op. 3, d. 1812, k. 74; GAIO Irkuck, f. 171, op. 1, d. 29, k. 8; М. Соколов, Землеустройство иркутских бурят в связи с колонизацией Иркутской губернии, „Вопросы колонизации” 1909, nr 5, s. 148. 4. Dzieje Wierszyny - polskiej wsi w guberni irkuckiej 1910-2010 125 Krajobraz pod Olkuszem koło Krakowa, kwiecień 2002 r. Fot. W.M. Widok na Wierszynę od strony rzeki Idy, 2004 r. Fot. Halina Janaszek. 126 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 Droga wjazdowa do Wierszyny. Początek wsi, 2004 r. Fot. Halina Janaszek. 4. Dzieje Wierszyny - polskiej wsi w guberni irkuckiej 1910-2010 127 dobrych pastwisk, na których koczowali latem. Takim letnim koczowiskiem były tereny przyszłej osady Wierszyny Współcześni oceniali, że ziemia zaoferowana Polakom nie należała do najlepszych i że Polacy wybrali niezbyt nadający się pod uprawy rolne ucza-stok, który uważany był raczej za zapasowy, składający się ze spadzistych grzbietów pagórkowatych i do tego w sporej odległości od linii kolejowej. Ta ocena nie potwierdziła się zupełnie. Wydaje się jednak, że polscy osadnicy nie mieli innego wyboru. Co lepsze ziemie zostały już wcześniej rozdzielone rosyjskim przesiedleńcom. Polacy, nie mając większego doświadczenia, brali po prostu te ziemie, które im się spodobały. Ja sam, kiedy pierwszy raz jechałem do Wierszyny w końcu maja 1990 r., doznałem wrażenia, że jestem gdzieś w okolicach podkrakowskiego Tenczynka, Ojcowa lub Olkusza. Ziemia ta przypominała im rodzinne krajobrazy z Wyżyny Krakowsko-Częstochowskiej. To też miało zapewne wpływ na wybór tego miejsca przez Polaków. Jadąc z Irkucka na północ, mijamy miejscowość Aleksandrowskoje, gdzie do 1917 r. było katorżnicze więzienie, tzw. Aleksandrowski Central, a potem -szpital psychiatryczny. Kiedy odwiedziłem ten obiekt w październiku 1998 r., zastałem otwarte, popadające w ruinę budynki. Jadąc dalej, mijamy stolicę regionu Bochan, który Polacy z Wierszyny nazywają Bochnia, dalej mijamy wieś Tichonowkę i osadę Dundaj, gdzie jest urząd gminny i szkoła 11-latka, w której dzieci z sąsiednich wiosek, w tym i z Wierszyny, kontynuują naukę. W całym tym bochańskim rejonie można spotkać zamieszkałych w rozproszeniu Polaków. Dalej warto zatrzymać się na ostatnim wzniesieniu, skąd już widać wioskę Wierszynę, która jest pięknie położona w dolinie rzeki Idy, dopływie Angary Rzeka wije się przez płaskie błonia łąkowe, z dwóch stron otacza dwie drogi, przy których po obu stronach rozmieściły się zagrody polskich osadników Łąki służą za pastwisko dla zwierząt domowych, a w rzece można łowić har-jusa, rzeczną odmianę bajkalskiego omula, jedną z najsmaczniejszych ryb Syberii. Wioskę otaczają niewysokie wzgórki porośnięte brzozą, sosną i cedrem syberyjskim. Dalej tylko tajga ze swoim bogactwem. Trudne były początki polskich osadników. Wprawdzie każdy dorosły mężczyzna mógł otrzymać od 8 do 15 dziesięcin (ha) ziemi, ale większość jej należało wykarczować. Wykorzystując krótkie 3-miesięczne gorące lato 1910 r., posadzili ziemniaki, posiali żyto, pszenicę i proso na kawałki ziemi przygotowane pod uprawę. W następnych latach polscy osadnicy karczowali wzdłuż lewego brzegu w górę rzeki Idy wszystkie kawałki ziemi leżącej odłogiem, działki między zagajnikami, nieużytki i inne, które mogły się nadawać pod uprawę. Byli zdziwieni obfitością jagód, poziomek i grzybów w tajdze. Obawiali się rozdrażnionych niedźwiedzi. Dokuczały im duże kąśliwe muchy, jak i maleńkie syberyjskie meszki. Zaraz po przyjeździe wykopali ziemianki (землянки) na mieszkania, które wewnątrz okładano deskami, korą, skórami i czym się dało. Potem 128 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 W takich ziemiankach początkowo mieszkali nowi osadnicy w Wierszynie. Źródło: B. neTmHK, dz. cyt., s. 11. Jeden z pierwszych domów postawionych przez Polaków w Wierszynie na początku osiedlenia. W 1939 r. należał do Grzegorza Zielińskiego, zachował się do dziś. Źródło: B. neTmHK, dz. cyt. Typowy dom osiedleńców w Wierszynie, 1910-1920. Źródło: B. neTmHK, dz. cyt. 4. Dzieje Wierszyny - polskiej wsi w guberni irkuckiej 1910-2010 129 mieszkali w tzw. bałaganach, czyli szałasach-budach zrobionych z brzozowych desek i gałęzi obity skórami i korą. Najgorzej mieli w czasie deszczu, gdy woda przeciekała z dziurawych dachów. Przygotowali materiał na dalsze budynki. Polacy zaczęli się budować wzdłuż prawego brzegu rzeczki Idy, na lewym bowiem za obszernym błoniem i rzeką stało kilkanaście chat buriac-kich w wiosce zwanej Naszata. Najtrudniejszy dla polskich osiedleńców był pierwszy rok, pierwsza, długa, mroźna syberyjska zima i krótkie lato, kiedy zdobywali doświadczenie by ostatecznie się zaaklimatyzować. Wykazując polski upór, postanowili jednak zostać. Irkucka badaczka Natalia Galetkina dotarła do kilku pierwszych opinii o polskich przesiedleńcach z 1910 r. Bardzo krytycznie oceniał Polaków kierownik kutulickiego podrejonu przesiedleńczego L. Kremenier, uznając, że nie należeli oni do silnych ekonomicznie gospodarzy, że niektórzy z nich potrzebowali dodatkowej pomocy państwa i nie byli w stanie urządzić się bez pomocy większości mieszkańców. Dodawał, że byli to wychodźcy z rejonu górniczo-przemysłowego, nie mający ni środków, ni gospodarsko wiejskich nawyków. Niektórzy nie potrafili zaprząc konia do wozu czy pługa! Ogólnie oceniano, że była to społeczność biedna i potrzebująca pomocy. Lżej było kilku tym, którzy znali się na rolnictwie lub przybyli z większym zasobem rubli. W innym dokumencie z października 1910 r. znalazła się już budująca zapiska, że zaledwie w ciągu kilku miesięcy od przyjazdu polscy przesiedleńcy Trubaczejewskiego Uczastka okazali się nie grupą pojedynczych rodzin, które przyjechały z różnych miejsc i zrządzeniem losu zatrzymali się na jednym miejscu, ale stanowili zwarte, zorganizowane wiejskie społeczeństwo (сельское общество), które do tego potrafi współpracować z innymi sąsiednimi przesiedleńczymi uczastkami, jak Błagodatnym, Taljanowskim i Kozakowskim (Благодатном, Тальяновском и Козаковском). Dziennikarz Zbigniew Suchar, który odwiedził Wierszynę w 1984 r., odnotował od kogoś zasłyszaną wieść, że polscy przesiedleńcy zastali na miejscu zasiedziałych Polaków, miatieżników, jak Łuczycki i Strokosz, którzy pomogli oswoić się z miejscowymi warunkami. Trudno tę wiadomość zweryfikować, chociaż dla ogólnej informacji należy dodać, że od 1900 do 1907 z Zagłębia carat zesłał do Syberii Wschodniej i do samego Irkucka setki członków PPS i SDKPiL średnio na 3 do 5 lat. Tylko w jednym 1901 r. aresztowano 380 działaczy rewolucyjnych, z których większość została zesłana do Syberii Wschodniej i Irkucka. Znajdujemy tam nazwiska prof. Antoniego Borowiń-skiego z Będzina czy Wiktora Wcisło, zesłanych w 1902 r. do powiatu kie-reńskiego w Jakucji. Ale czy ktoś z nich dotrwał tam do 1910 r.?16 Wielu z nich po uwolnieniu z zesłania pracowało w kopalniach węgla Sobieszczań-skiego w Czeremchowie. Niektórzy byli tam także w okresie osiedlania się polskich dobrowolnych kolonistów. Być może niektórzy, dowiedziawszy się 16 Н.Г. Галеткина, Вершина..., dz. cyt., s. 18-20; Z. Suchar, 15dziesięcin tajgi, „Panorama”, nr 26 z 24 VI 1984, s. 10; S.A. Radek, dz. cyt., s. 43-46. 130 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 0 polskich osadnikach w Wierszynie, odwiedzali ich i jako starzy Sybiracy udzielali różnych praktycznych porad. Natomiast jeżeli ktoś pomagał na pewno w początkach zasiedlania, to byli to miejscowi Buriaci, którzy wiedzieli jak przetrwać zimę! Ale najważniejsze było poczucie jedności i solidarność, pomimo małej wzajemnej znajomości pozwoliły polskim przesiedleńcom przetrwać te trudne początki. W długie zimowe wieczory spotykali się zarówno w celach sąsiedzkich, jak i ogólnych, dotyczących całej społeczności polskiej w Wierszynie. Zapewne między sobą już wtedy zaczęli używać tej nazwy. Być może zaczerpnęli od otaczających „wierszyn”, czyli pagórków. A być może już taką miejscową nazwę zastali. Pierwszej zimy na Syberii zapewne zbierali się celem naradzenia, co robić dalej. Na jednym z takich zebrań w listopadzie 1910 r. ułożyli kosztorys na 3 tys. rubli i napisali prośbę do władz, od których mieli przyrzeczoną pomoc w budowie i otwarciu 1-klasowej szkoły podstawowej. Z powodu braku odpowiedzi na tę prośbę, na kolejnym zebraniu 13 II 1911 r. napisali drugą prośbę do naczelnika kutulikskiego podrejonu. Zachował się protokół z tego zebrania z podpisami pierwszych osadników. To jeden z najważniejszych dokumentów do początków historii Wierszyny (Верши-нинского сельского общества). Na to zebranie (сельский сход) przyszło 49 mężczyzn, choć zapisano, że w osadzie było 59 gospodarstw. Prosili o bezzwrotną, jednorazową zapomogę na budowę szkoły w wysokości 3 tys. rubli, z czego 1500 ze środków Ministerstwa Oświaty, a drugie 1500 ze środków Zarządu Przesiedleńczego. Przy tym deklarowali, że ubezpieczenie i remonty będą pokrywać z własnych środków. Pismo to, podobnie jak 1 pierwsze z listopada 1910 r., kierowano najpierw do kierownika Podrejonu Przesiedleńczego w Kutuliku. Do pisma załączono kosztorys, opracowany już w listopadzie 1910 r., z wyszczególnieniem i wyceną materiałów (Aneks nr 5). Wynika z niego, że budynek miał mieć 10 drzwi, 18 okien, 4 piece z cegły, 2 stoły i 15 ławek dwuosobowych, łaźnię (banię), magazyn (ambar), ganek i ogrodzenie z bramą. Wyszczególniono ilość drewna, desek, cegły, wapna, kamienia, gwoździ, pakuł, mchu, konopi, gliny i farby białej. Kosztorys sporządzili wiejski starosta Trubaczejewski i wójt gminy Osy, ponieważ przez pierwsze 3 lata polska osada należała administracyjnie do gminy (волость) osińskiej, powiat (уезд) Bałagańsk, gubernia irkucka. Na początku polskiej osady przemiennie używano nazwy Trubaczejewski Uczastek oraz Wier-szynino. Właśnie takiej nazwy użyto w dokumencie z 13 II 1911 r., który podpisał Wierszyniński wiejski starosta (Вершининский сельский староста) Piotr Pyrz17. Najważniejszą częścią pisma z 13 II 1911 r. są pierwsze podpisy 49 obecnych na tym zebraniu Polaków. Wprawdzie brak pozostałych 10, ale i tak poznajemy większość pierwszych polskich przesiedleńców i osadników-pio-nierów na Syberii. Można ten wykaz nazwać listą nr 2 (Aneks nr 6). Z tych 49 samodzielnie podpisało się 37, w tym 12 po polsku, a 25 po rosyjsku. Za 17 GAIO Irkuck, f. 171, op.1, d. 43, k. 1-2. 4. Dzieje Wierszyny - polskiej wsi w guberni irkuckiej 1910-2010 131 pozostałych 12 niegramotnych podpisał Błażej Mirek, który sam podpisał się po polsku. Podaję nazwiska jako listę nr 2 z 13 II 1911 r., w układzie alfabetycznym z zaznaczeniem nazwiska kursywą tych 12, którzy podpisali się po polsku: Julian Bitniak, Piotr Bociek, Jan Broda, Franciszek Dale, Wojciech Derwisz, Andrzej Drążkiewicz, Michał Fasiński, Walenty Golczyk, Andrzej Januszek, Józef Jędrusik, Paweł Kaleta, Wincenty Kaleta, Wojciech Korczak, Walenty Kordel, Ignacy Kozieł, Maciej Krysa, Franciszek Kustosz, Władysław Kwiecień, Juliusz Lewandowski, Grzegorz Lipowiecki, Jan Lorek, Tomasz Łabuda, Karol Malinowski, Jan Maślong, Stefan Michalski, Stanisław Miklas, Błażej Mirek, Stanisław Mitrenga, Jan Molenda, Jakub Niedbała, Franciszek Nowak, Adam Pietszyk, Karol Pośpiech, Tomasz Prendki, Józef Przybylski, Piotr Pyrz, Jan Raczek, Józef Raczek, Franciszek Sadownik, Paweł Sadownik, Franciszek Sawicki, Stanisław Skowron, Stanisław Szlenzak, Andrzej Slepik, Tomasz Sowa, Klemens Walenza, Karol Wengler, Wojciech Żarnowiecki, Michał Żurek. W różnych dokumentach, w tym w księgach metrykalnych irkuckiego kościoła aż do 1920 r. używano na przemian nazwy: Trubaczejewski Uczastok, sioło Wierszynino, a od 1916 występuje już sioło Wierszyna. Od 1920 r. pisano już tylko: Wierszyna na Trubaczejewskim Uczastku, tichonowskiej gminy, bałagańskiego powiatu, irkuckiej guberni. Irkucki proboszcz ks. P.P. Bulwicz jako pierwsza z miejscowych ważnych osób, objeżdżając parafię, docierał do miejsc nowo osiedlonych katolików. Informację o przybyciu osiedleńców-katolików otrzymywał od Urzędu Przesiedleńczego w Irkucku. Wierszynę odwiedził latem 1911 roku, w rok po osiedleniu się. W raporcie z 24 IX 1911 r., do metropolity w Sankt Petersburgu dość dokładnie opisał początki polskiego osadnictwa w irkuckiej guberni od 1909 r. W czasie objazdu w 1911 r. zarejestrował 188 rodzin, tj. 975 osób, głównie górników pochodzących z guberni piotrkowskiej i kieleckiej. Podzielił ich na 3 podrejony osiedlenia: 1) Zimiński (Зима), na którym były położone 25 wiorst od Zimy osiedla: Stybutowskoje (Стибутовское) - 11 rodzin (67 osób), Skworcowskoje (Скворцовское) - 18 rodzin (82 osoby), Wierchokinskoje (Верхокинское) - 12 rodzin (48 osób). 2) Czermechowski (Черемхово) - w odległości 7-30 wiorst od stacji Kutulik były uczastki: Aleksandrowski - 36 rodzin (202 osoby), Kletkiński -12 rodzin (66 osób), Usowski - 10 rodzin (75 rodzin). 3) Do trzeciego rejonu ks. Bulwicz zaliczył osadę (селение) Wierszynino (Вершынино), składającą się z 76 domów i 377 osób, oraz Kozakowski Uczastok - 7 rodzin (31 osób) - leżące w odległości 120 wiorst od prawego brzegu rzeki Angary. Ksiądz Bulwicz za najpilniejszą potrzebę uznał zbudowanie kościoła i szkoły w Wierszyninie, gdzie dla tych 76 rodzin „odmierzono 203 dole (działki) po 15 dziesięcin, tj. 3045 dziesięcin” (1 dziesięcina ros. = 1,0925 ha). Młodzieży w wieku szkolnym od 7 do 12 lat ksiądz naliczył 67 (36 chłopców 132 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 i 31 dziewcząt). Upierał się, aby w szkole uczyć religii oraz czytania i pisania w języku polskim. Bardzo trafnie ksiądz scharakteryzował ich położenie. „Zajęli sam nieodpowiedni dla rolnictwa uczastok, jako zapasowy, składający się z wysokich grzbietów. Nie mają niejakiej pomocy tak w sprzedaży lasu na podkłady, gonty, smoły i dziegcia. Przegłodowali zimę w ubiegłym roku, będą głodować i w tę, a to dlatego, że nie wszystkim starczy zaoranych kawałków. Wydanie im pełnych sum na budowę szkoły i na kościół mogłoby ich postawić na nogi. O przesiedleńcach wierszynińskich sąsiedzi mówią, że musi być im źle, jeśli zaczynają kraść (должно быть плохо живется, если красть начинают). I rzeczywiście był wypadek, kiedy jeden z Wierszynińców - Lorek -sądził się za kradzież 2 chlebów u Buriatów, za co był usprawiedliwiony, chociaż do kradzieży przyznał się, bo mu bardzo już głód dokuczał, sprzedać nie było czego, wszystko rozprzedano, a Buriaci, korzystając z okazji, eksploatują ich bez sumienia”18. Raporty ks. Bulwicza do Metropolii w Petersburgu są obszerne i pełne troski przede wszystkim o zaspokojenie potrzeb duchowych i oświatowych nowych osiedleńców. W następnym raporcie z 24 IX 1911 r. podawał, że w irkuckiej guberni było już 248 rodzin katolików (1366 osób) osiedlonych na 8,5 tys. dziesięcin. Na Trubaczejewskim Uczastku były już 83 domy i 407 osób na 3285 dziesięcinach. Oznaczało to, że od 24 IX do 24 X 1911 r. przybyło jeszcze 7 rodzin. Postulował koniecznie zbudować kościół w Zimie oraz kaplice na Trubaczejewskim, Aleksandrowskim i Stebutowskim lub Skworcowskim Uczastku. W raporcie z 19 XI 1911 r. informował biskupa, że w Wierszynie i innych osiedlach już zaczęto przygotowywać budowę kaplic i czekają tylko na oficjalne zgodę władz kościelnych i państwowych. Przewidywał, że liczba przesiedleńców będzie stopniowo wzrastała19. Drugim bardzo wymownym źródłem do początków Wierszyny jest relacja Aleksandra Borowińskiego, który przebywał na Syberii w latach 19021905 i znał środowisko polskie w Irkucku. W sierpniu 1910 r. wyjechał do Syberii Wschodniej jako delegat Warszawskiego Towarzystwa Opieki nad Wychodźcami, pracował rok w Irkucku, a w 1911 r. odwiedził polskich osadników w powiecie bałagańskim, w irkuckiej guberni. Pomocy udzielał mu inż. Ignacy Sobieszczański, właściciel kopalń węgla w Czeremchowie, który w tym czasie przewodził irkuckiej kolonii polskiej i do tego sam zbierał informacje o Polakach na Syberii. Borowiński otrzymał nie tylko pomoc na podróż - konie z bryczką z Czeremchowa od dyrektora tych kopalń Mariana Tomaszewskiego, ale i niezbędne informacje o miejscach osiedlania się Polaków od proboszcza irkuckiego ks. Piotra Bulwicza, a także mapy z Urzędu Przesiedleńczego z Irkucka. Borowiński już wtedy trafnie zauważył, że tam, gdzie władze osiedlały kilka lub kilkanaście polskich rodzin, rozrzuconych wśród innych rosyjskich przesiedleńców i tubylców, były one skazane na wynarodowienie. Do dziś 18 RGIA, f. 826, op. 1, d. 1799, k. 73-74 i d. 1951, k. 207. 19 RGIA, f. 826, op. 1, d. 1799, k. 74-77. 4. Dzieje Wierszyny - polskiej wsi w guberni irkuckiej 1910-2010 133 pozostały po nich nikłe ślady, takie na jakie ja natknąłem się w miejscowości Miszelewka w rejonie Usola Sybirskiego. Borowiński nie szukał tych „niewielkich kolonijek’ ale odwiedził dwie większe wioski: Aleksandrowskoje i Wierszynę. Jesienią 1911 r., Borowiński ruszył w podróż po polskich koloniach wśród buriackich ułusów. Pierwszych rad udzielił mu ks. P.P. Bulwicz. Borowiński najpierw odwiedził polskich osiedleńców na Aleksandrowskim Uczastku, dziś Aleksandrowsk, 15 km od stacji kolejowej Kutulikm w odległości 164 km od Irkucka na północny zachód od Czeremchowa. Powiat bałagański i region Kutulika był w tym czasie miejscem osiedlania się największej liczby rodzin polskich przesiedleńców w irkuckiej guberni. Szacowano ich wówczas na 1200 osób. W Aleksandrowsku Borowiński zastał 36 polskich rodzin, z których zaledwie 3 były rolnikami. Pozostali byli górnikami z Zagłębia Dąbrowskiego, a wśród nich był też kowal, kilku cieśli i stolarzy oraz szewc. Tylko jeden przesiedleniec przybył z gotówką 1500 rubli, pięciu przybyło za pożyczone pieniądze, licząc na rządowe zapomogi, które wynosiły od 100 do 150 rubli. „Cała wieś to chałupy i lepianki porozrzucane bezładnie w lesie. Tylko kilka porządniejszych. [...] W pierwszym roku pobudowało się 12 rodzin, w następnym kilka, a reszta do tej pory mieszka w nędznych lepiankach z desek, chrustu i oblepionych gliną”. Borowiński obszedł wszystkie chałupy, a potem, gdy się zebrała cała wieś (schód), wyłuszczył powody przyjazdu. Mówił o potrzebie łączności z Krajem, o języku polskim i oświacie. Słuchali uważnie, potakiwali głowami i odpowiadali, że bardziej by im się przydał chleb niż książki. Borowiński zauważył w ich mowie akcent kielecki i śląski przeplatany rusycyzmami, ale dodał, że już w drugim roku pobytu na Syberii polscy wychodźcy mówią dziwną mieszaniną polsko-rosyjską z domieszką syberyjskiego i buriackiego narzecza. Przez dwa lata 1910-1911 w tym rejonie Syberii Wschodniej panował nieurodzaj. Zapomogi poszły na przeżycie i niektórzy stanęli „na progu nędzy”. Borowiński notował, że „wielu nawet konia do wozu nie umiało założyć, wywołując tym śmiech i szyderstwo ze strony włościan-Sybiraków” i pytał: „Czy może iść gospodarka, gdy w drugim roku u 14 gospodarzy nie było jeszcze ani koni, ani pługów. Z zebranych wiadomości. okazało się, że najwyżej zasiano 6 dziesięcin, średnio jednak od 1-2 dziesięciny, 7 zaś nic nie zasiało?”. Syberia ciężko doświadczała polskich osadników - otrzymali po 10-15 dziesięcin na każdą męską głowę od 5 lat, ale w 2/3 był to las do karczowania. Z drugiej strony Borowiński podkreślał, że „miejscowa ludność jest wrogo usposobiona do przybyszów-kolonistów i na każdym kroku stara się im szkodzić. Przybysz wszystko musi kupować na wagę złota, oszukują go przy każdej sposobności, szczególnie przy zakupie koni i bydła”. Zima tam trwa prawie 8 miesięcy. W 1911 r. przymrozki były jeszcze w końcu maja i już 28-29 sierpnia. Praca była bardzo ciężka i latem odbywała się wśród wielkich upałów, wśród mnóstwa komarów i meszek - prawdziwych plag Syberii. Trzeba było pracować w specjalnych siatkach ochronnych. „Jeśli chłop syberyjski daje sobie w tych warunkach jako tako 134 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 radę, to tylko dzięki niezmordowanej pracy w czasie całego lata, podczas którego kobiety wypełniają tę samą pracę, co mężczyźni, tj. orzą, sieją, itd.”20 W październiku 1911 r. Borowiński odbył druga podróż do największej kolonii polskiej, położonej w północno-wschodniej części powiatu bałagań-skiego, w górnym biegu rzeki Idy: do wsi Wierszynino na Trubaczejewskim Uczastku. Borowiński jechał z Czeremchowa drogą, którą przeszło rok wcześniej jechali przesiedleńcy z Zagłębia, przez wieś Kamionka, gdzie jest prom przez Angarę, dalej wzdłuż rzeki Idy przez wieś Morozowo, Bochan, ułusy buriackie, wioskę Taljan odległą o 25 km od Wierszyny, gdzie zatrzymał się na nocleg. Na drugi dzień, dojeżdżając do wioski, Borowiński podziwiał imponujący widok położenia Wierszyny Po odbyciu spotkania z polskimi osadnikami doszedł do wniosku, że „nędza tu jeszcze większa, niż na Aleksandrowskim Uczastku, bo tam choć w pobliskich kopalniach coś zarobić można, a tu przy takiej odległości od kolei - nic. Buriaci za ciężką całodzienną pracę płacą 20 kop. dziennie i karmią herbatą z chlebem”. Opowiadali mu o początkach swojego wyjazdu, że zgłosił się jako chodok urzędnik z kopalni „Niwka” Żarnowiecki, który wziął od wielu rodzin po 8 rubli i nie pojechał. Wówczas znaleźli innych delegatów, którym dali po 10 rubli, którzy po przybyciu do Czeremchowa wybrali bardzo „niezdarnie” ten uczastok, choć sam Naczelnik proponował im bliżej. Z Czeremchowa jechali 3 dni furmankami, a po przybyciu na miejsce „wymyślali” cho-dokom. O spotkaniu z Buriatami opowiadał mu Tomasz Łabuda, włościanin z kieleckiego. Słuchając opowieści o początkach osady, Borowiński zapisał: „Jedni wzięli się do budowy szałasów, drudzy stali bezradnie, a baby zawodziły na swych chłopów. Przeżyli tak na deszczu i chłodzie miesiąc czasu póki lepianek nie sklecili. Na 75 rodzin tylko 3 czy 4 rolników. Reszta to górnicy, kilku cieśli, kowal, bednarze. W pierwszym roku 1910 nic prawie nie zasiali. Żyli z gotówki. W drugim roku 1911 był nieurodzaj z powodu suszy i całą wieś zastałem w nędzy. Żywią się ziemniakami i solą. Posprzedawali wszystko Bu-riatom, odzież, konie, bydło. Położenie ich okropne bez wyjścia, choć przyjechali tu ludzie, którzy mieli po 15-20 lat pracy w kopalniach i już mieli niezłe zarobki, a teraz wielu żałowało nierozważnego kroku. [...] Siedmiu z nich przyjechało bez grosza. Wielu przyjechało za pożyczone pieniądze, mając od 1-10 rubli, 8 przyjechało z kapitałem a jeden miał 600 rubli. Reszta żyje w nędzy. Jest ich 400 dusz. Ani tu gazety czy polskiej książki. W drugim roku większość zasiała 1-2 dziesięciny. Jeżeli 1912 będzie nieurodzaj, to nie będzie żadnego ratunku. [...] O zaspokojeniu potrzeb duchowych nie ma mowy. Za całe 2 lata raz tylko widzieli księdza, na kolonię liczącą 400 dusz nie było ani jednej gazety, a książka rzadko u kogo”21. 20 A. Borowiński, Osadnictwo polskie na Syberii, „KZ”, nr z 11 VI 1912, s. 2; nr 185 z 12; nr 186 z 13 VII 1912; J. Okołowicz, dz. cyt., s. 378-379. 21 A. Borowiński, Osadnictwo polskie na Syberii, „KZ”, nr 187 z 14 VII 1912, nr 189 z 17 VII 1912, s. 2; nr 190 z 18 VII 1912. 4. Dzieje Wierszyny - polskiej wsi w guberni irkuckiej 1910-2010 135 Borowiński naliczył we wsi 100 dzieci, którym przywiózł książki i chwalił się, że zorganizował szkołę. Zapewne zachęcił mieszkańców, aby w gotowym już mieszkaniu rozpoczęli naukę pod opieką kogoś z miejscowych. Widząc trudne położenie osadników, Borowiński podpowiedział im, że przeglądając ustawę o przesiedleniu znalazł paragraf, iż w razie nieurodzaju można otrzymać dodatkowo po 50 rubli zapomogi. Sporządzili prośbę i wysłali do Zarządu Przesiedleńczego w Irkucku. Borowiński spędził cały dzień w Wier-szynie. Obszedł wszystkie chałupy i szałasy, dziwując się bezładowi, w jakim zostały pobudowane. Podziwiał jednak, że „położenie jej jest bardzo ładne, w dolinie między górami wysokimi. U podnóża góry wśród modrzewi stoi prosty, chłopską ręka wyciosany krzyż”. Zapisał, że zdejmował fotografie i zbierał materiał statystyczny”, ale po tym do dziś nie ma śladu. Po powrocie do Irkucka Borowiński zdał sprawę Ignacemu Sobieszczań-skiemu, prezesowi Polsko-Litewskiego Stowarzyszenia „Ogniwo”, i naczelnikowi Zarządu Przesiedleńczego Iwanowowi, który powiedział mu, że „ci Polacy przedstawiają najgorszy materiał kolonizacyjny”. Dziś wiemy, jak bardzo Iwanow mylił się w swoim osądzie. Jednak poparł prośbę o zapomogę, bo Borowiński otrzymał potem informację, że polscy osiedleńcy w Wierszynie dostali po 50 rubli i po 3 funty (tj. 1,5 kg) zboża na głowę dziennie przez 9 miesięcy. Dopisał też, że w czasie długiej zimy, zaczęły ściągać z Wierszyny do Irkucka dziewczęta na służbę. Dzięki istnieniu w Irkucku wielu domów polskich udawało się je tam umieścić. Nie ulega wątpliwości, że była w tym ręka Sobieszczańskiego i samego Borowińskiego. W końcu maja 1912 r. Bo-rowiński otrzymał wiadomość, że „wszyscy pozasiewali i że się już z nędzy wygrzebują”22. W 1919 r. Borowiński był w Irkucku dyrektorem gimnazjum polskiego. W wyniku starań polskich osiedleńców Ministerstwo Oświaty (Министерство народного просвещения) przyznało na budowę szkoły w Wierszynie 1500 rubli, a Zarząd Przesiedleńczy 1400, czyli razem 2900 rubli23. Szkołę w Wierszynie szybko zbudowano latem 1912 i we wrześniu tego roku polskie dzieci rozpoczęły już naukę w nowym budynku. Wcześniej uczyły się w wynajętym domu Wlazły, gdzie nauczycielką była Stanisława Baszakowa, która przyjechała razem z pierwszymi osiedleńcami w 1910 r. Młodzieży szkolnej od 7 do 12 lat było wtedy w Wierszynie 67 (36 chłopców i 31 dziewcząt). Z kosztorysu widać, że przygotowano tylko 15 ławek dwuosobowych, zatem można wnioskować, że nauka odbywała się w jednej sali dla 3 klas w dwóch turach. Pierwszymi nauczycielami mieli być też Łabuda i Fasiński. W Wierszynie była tylko 3-klasowa szkoła podstawowa (начальная), a nauka odbywała się w języku rosyjskim. Naukę można było kontynuować w odległej o 3 km szkole rosyjskiej w miejscowości Dundaj. Mieszkańcy domagali się też lekcji i nauki języka polskiego. Wywołało to poważne kontrowersje z lokalną administracją. Ks. Bulwicz w raporcie do Metropo- 22 Tamże, nr 191 z 19 VII 1912. 23 GAIO Irkuck, f. 171, op. 1, d. 29, k. 4. 136 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 lity z 18 VII 1913 r. pisał, że irkucki generał-gubernator pozytywnie zapatrywał się na budowę kościołów i kaplic, ale był niechętny i niezdecydowany w sprawie nauki języka polskiego. Odwołano się do Inspektora Szkół Kasso, który zezwolił na używanie języka polskiego tylko w nauczaniu religii, ale o lekcjach z języka polskiego „nie chciał ani słyszeć”24. Postanowiono zatem zwrócić się w tej sprawie do Zarządu Przesiedleńczego. Brak dokumentów nie pozwala stwierdzić, jak się ostatecznie spór ten zakończył. Zapewne pozytywnie, bowiem najstarsi mieszkańcy pamiętają, że uczono też po polsku. Wydaje się, że do rewolucji 1917 r. nie tylko religii uczono w języku ojczystym. A ponieważ nauczycielami byli Polacy, można przypuszczać, że korzystali na równi z obu języków. Po 5 latach, w 1916 r., szkoła w Wierszynie wymagała już remontu, którego koszty obliczono na 449 rubli 75 kopiejek. Sami nie mogli tego remontu wykonać za własne środki. Zwrócono się z prośbą o bezzwrotną zapomogę do Gubernatorskiego Zarządu do Spraw Przesiedlenia w Irkucku, który pismem z 29 VII 1916 r., wymógł na Ministerstwie Rolnictwa przyznanie tej kwoty25. Po rewolucji w 1917 r. nauczycielami w szkole w Wierszynie było małżeństwo Stanisława i Wilhelm Gancarczyk, a po nich - małżeństwo Wacława i Bolesław Zakrzewscy26. Kiedy przeszło drugie, bardzo pracowite lato 1911 roku, polscy osiedleńcy zaczęli odczuwać brak zaspokojenia duchowej potrzeby religijnej. Chociaż zapracowani od świtu do nocy, nie zapomnieli ani o wierze ojców, ani o kościołach swoich rodzinnych parafii w Zagłębiu. Widać to wyraźnie z metryk, jakie pozostały w archiwum irkuckiego kościoła, gdzie podawali nazwę swojej parafii w Zagłębiu. Po zamknięciu kościoła na początku lat 30. i represyjnej ateizacji, następne pokolenia Polaków utraciły już pamięć o parafiach pochodzenia ich przodków. Wiedzieli, że w odległym o kilka dni drogi konnym wozem Irkucku jest wspaniały, historyczny, neogotycki Kościół i ich parafia27. W drugim roku pobytu, w środku syberyjskiej zimy 24 XI 1911 r., polscy osadnicy na zebraniu gromadzkim (на мирском сельском сходе) podjęli decyzję (общественный приговор) o budowie kościoła. Nie ulega wątpliwości, że podjęli ją po rozmowie z ks. Bulwiczem. Zobowiązali się, że potrzebne drzewo dostarczą swoimi środkami. Po raz drugi zebrali się „Truba-czejewcy” (tak ich zwano w pierwszych urzędowych pismach) przed Wigilią Bożego Narodzenia 23 XII 1911 r. i ułożyli kolejną, pisemną prośbę do tegoż samego Gubernatorskiego Zarządu w Irkucku o bezzwrotną zapomogę ze środków Urzędu Przesiedleńczego (безвозвратно из средств Перес. Управ. пособия) w wysokości 3 tys. rubli na budowę rzymskokatolickiej świątyni--kaplicy (на сооружение р.-к. храма-каплицы)28. 24 Tamże, f. 826, op. 1, d. 1799, k. 73-74. 25 GAIO, f. 171, op. 1, d. 29, k. 3-5. 26 A. Łuczak, Wilhelm Garncarczyk (1893-1972), „Roczniki Dziejów Ruchu Ludowego” 1974, nr 15, s. 410. 27 W. Masiarz, Zarys dziejów kościoła i parafii w Irkucku (1812-1937), „Zesłaniec” 1996, nr 1, s. 20-33. 28 RGIA Sankt Petersburg, f. 391, op. 3, d. 1812, k. 77. 4. Dzieje Wierszyny - polskiej wsi w guberni irkuckiej 1910-2010 137 Mapa parafii rzymskokatolickich w Zagłębiu Dąbrowskim. 138 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 Na zebraniu wiejskim było obecnych 55 osób i tyle podpisało się pod podaniem. Z tego dokumentu wynika też, że w Wierszynie było już 70 gospodarstw (домохозяев), co oznacza, że w ciągu 1911 roku przybyło i osiedliło się dalszych 11 polskich rodzin. Mogli oni przybyć z ziem polskich, ale też mogli przybyć z Czeremchowa, gdzie często Polacy szukający swojego miejsca w Syberii zatrudniali się w kopalniach Sobieszczańskiego. Dziwi jednak różnica danych. Ks. Bulwicz w raporcie z 24 IX 1911 r. zapisał 76 domów, 24 X 1911 r. podał 84 rodziny, a na zebraniu 23 XII 1911 r. odnotowano 70 gospodarstw - które są wiarygodne? Jedno jest pewne: w grudniu 1911 r., czyli po 2 latach od osiedlenia, w Wierszynie mieszkało od 70 do 84 polskich rodzin. Podanie z 23 XII 1911 r. musiało przejść drogę służbową, najpierw do urzędu gminy w Osie, skąd 28 XII przesłano je do kierownika Podrejonu Przesiedleńczego w Kutuliku, a ten z kolei przekazał je do urzędu gubernatorskiego, skąd dopiero zostało przesyłane wraz z opinią, do centrali w Petersburgu. To przewodnie pismo z 28 XII jest o tyle ważne, że na odwrocie jakiś urzędnik dopisał czarnym atramentem, że na uczastku mieszkało 359 osób, w tym 197 mężczyzn i 162 kobiety29. Pod pismem, które nosiło tytuł „Społeczne postanowienie” (общественный приговор) podpisało się 56 osób, a raczej 55, ponieważ Ignacy Ślenzak podpisał się 2 razy, raz po polsku sam i drugi po rosyjsku wpisał go starosta Pyrz. Pierwszych 20 podpisało się własnoręcznie, od numeru 21 do 54 jest dopisek - niepiśmienni (неграмотные) i tym samym charakterem wpisano nazwiska po rosyjsku. Za nich i za siebie podpisał się wierszyniński wiejski starosta (Вершининский сельский староста) Piotr Pyrz (Петр Пыжь). Ten spis uznaję za listę nr 3 (Aneks nr 6). Po polsku podpisało się 13 osób i ich podaje kursywą, pozostali po rosyjsku: Битняк Юлян, Брода Ян, Wojciech Derwisz, Козел Игнатий, Дроншкевич Андрей, Michał Fasiński, Голчик Валенты, Грела Ян, Ин-друсик Иосиф, Янушек Андрей, Paweł Kaleta, Wincenty Kaleta, Каня ^зи-мирь, Конечный Франц, Корчак Воицех, Кживажня Иосиф, Куцек Адам, Кустош Франц, Левандовский Юлян, Grzegorz Lipowiecki, Ливоха Михаил, Лиорек Ян, Лабуда Томаш, Миклвс Станислав, Stanisław Mitrenga, Мирек Теодор, Новак Франц, Олшак Франц, Петрас Франц, Петшик Адам, Петшик Антон, Петшик Томаш, Поспех Карол, Прентки Томаш, Рась Франц, Рачек Ян, Рачек Иосив, Franciszek Sadownik, Paweł Sadownik, Franciszek Sawicki, Сковрон Станислав, Andrzej Slepik, Ignacy Slenzak, Слензак Станислав, Соя Каспер, Сова Томаш, Стемплевский Ян, Klemens Walenza, Влязло Михаил, Влязло Станислав, Walenty Wołek, Запала Станислав, Зелинский Григори, Жарновецкий Воицех, Michał Żurek. Jest tam 21 nowych nazwisk polskich osiedleńców. Byli to zarówno ci, których nie było na zebraniu 13 lutego, jak i ci, którzy przybyli tam dopiero wiosną i latem 1911 r. Byli to: Jan Grela, Stanisław Janaszek, Kazimierz Kania, Franciszek Konieczny, Józef Krzyważnia, Adam Kucek, Michał Liwocha, Teodor Mirek, Franciszek Olszak, Franciszek Pietras, Antoni Piet- 29 Tamże, s. 76 i 77-79. 4. Dzieje Wierszyny - polskiej wsi w guberni irkuckiej 1910-2010 139 szyk, Tomasz Pietszyk, Franciszek Raś, Kacper Soja, Ignacy Ślenzak, Jan Stem-plewski, Walenty Wałek, Michał Wlazło, Stanisław Wlazło, Stanisław Zapała, Grzegorz Zieliński. W 1911 r. i następnych latach przybywali do Wierszyny kolejni osadnicy. Pojawiły się nowe nazwiska jak: Teofil Bykowski, Figura, Garcarczyk, Hondel, Kluczewski, Kostrzewski, Lewicki, Lewczuk, Łyda, Po-czmański, Różański, Stanisław Strokosz, Taubler, Wcisło, Wiktorowski, Jan Wiżentas, Szymon Wójcicki, Zakrzewski i inni. Jeszcze inne dane podawał agitator w „pisemnym raporcie” z 15 IV 1931 r., że w 1910 przyjechało 62 rodziny, w tym 61 robotniczych i 1 chłopska; w 1911 dojechały kolejnych 26 rodzin, w tym tylko 6 chłopskich; w 1912 dojechały kolejne 3 rodziny, w tym 1 rolnicza. Wynika z tego dokumentu, że w ciągu 3 lat (1910-1912), osiedliło się 91 rodzin polskich, w tym tylko 8 chłopskich. W 1913 r. przyjechał i założył rodzinę Szymon Wójcicki, polityczny zesłaniec po zwolnieniu z katorgi. W latach 1914-1918 przybyły dwie rodziny, w 1922 jeden jeniec wojenny i w 1924 przybył jeden osadnik po odbyciu służby wojennej. Razem do 1924 roku w Wierszynie osiedliło się 95 lub 96 rodzin30. Wracając do prośby „wierszynińskich przesiedleńców” o zezwolenie i pomoc w budowie kaplicy, irkucki gubernator skierował ją pismem z 8 II 1912 r., do Ministerstwa Rolnictwa i Reform Rolnych (землеустройства и земледелия) w składzie którego był Główny Zarząd Przesiedleńczy w Sankt Petersburgu. Podpisały go ważne osoby carskiej administracji z Irkucka: gubernator Bantysz, jego z-ca Rimski-Korsakow, szef Izby Skarbowej Karmaziński, prokurator Sądu Okręgowego Sieczkin, a za kierownika Wydziału Urządzeń Rolnych i Przesiedlenia Gonczarowski. W piśmie tym, obok krótkiej historii osiedlenia w Wierszynie, było znamienne zdanie, że „budowa tej kaplicy wywołana jest palącymi potrzebami w zaspokajaniu religijnych potrzeb wyłącznie katolickiej ludności uczastka”. Do pisma dołączono podanie Polaków z Wierszyny wraz z kosztorysem budowy kaplicy na sumę 3472,65 kop., który sporządzili i podpisali Tomasz Łabuda, Wojciech Derwisz, Maciej Krysa, Michał Fasiński i starosta wiejski Piotr Pyrz (Aneks nr 7)31. Ministerstwo wyraziło zgodę na budowę i bezzwrotną zapomogę 3 tys. rubli, o czym naczelnik Zarządu Przesiedleńczego w Sankt Petersburgu hr. G.W Glinka pismem z 7 III 1912 r., zawiadomił Departament Spraw Duchownych Obcych Wyznań (Департамент духовых дел иностранного исповедания, МВД) oraz Metropolitę Kościoła Rzymskokatolickiego w Rosji Arcybiskupa Wincentego Kluczyńskiego. Charakterystyczna była odpowiedź Metropolity, który obok grzecznościowych słów wdzięczności, podkreślających „miłosierdzie i oddanie religijnemu zrozumieniu katolickich przesiedleńców w Syberii”, nie omieszkał mu wytknąć, że „żal tylko jednego, że moi kapłani cierpią tam [tj. na Syberii] skrajną nędzę i niedostatek od pracy ponad siły i braku 30 Państwowe Archiwum w Ułan Ude, f. 475, op. 1, d. 565, k. 50, Докладная записка (копия) от 15 III 1931 г. о состоянии польской деревни Вершина. 31 RGIA Sankt Petersburg, f. 391, op. 3, d. 1812, k. 74-75, 81, 84. 140 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 środków do życia”. I dalej: „Rząd nie okazuje mi w tej sprawie nijakiego wsparcia i stawia mnie w ten sposób w sytuacji bez wyjścia”32. Warto przy tym zaznaczyć, że sprawa sytuacji materialnej oraz ogólnego położenia Kościoła katolickiego i jego kapłanów na Syberii, była przedmiotem stałej troski władz Metropolii w Sankt Petersburgu. W odróżnieniu od uprzywilejowanej Cerkwi prawosławnej, sytuacja Kościoła rzymskokatolickiego na Syberii, podobnie jak i w całej Rosji, była godna pożałowania. Stan ten pogorszył się jeszcze, kiedy po 1906 r. zaczęła napływać na Syberię masa katolickich przesiedleńców. Podobnie jak osadnicy w Wierszynie, w taki sam sposób prośby o zapomogi na budowę kościołów składali osiedleńcy polscy, dla przykładu: na Podtajeżnym Uczastku w powiecie Aczyńsk, jenisejskiej guberni; na Łakinskim Uczastku; we wsi Konokowskiej w gminie kanskiej; w posiołku Tomaszowskim lub Pogoriełowskim; w powiecie Turińsk w guberni tobolskiej33. Sprawa budowy kościółka w Wierszynie, zwanego w dokumentach kaplicą (каплица) nie była taka prosta, pomimo iż Wierszynianie od 1911 r. przygotowywali już materiały i drzewo na budowę. Jak zwykle ciągnęła się powolnie korespondencja między różnymi carskimi urzędami. Kiedy już była zgoda Ministerstwa i Metropolity, kiedy został wykonany i zatwierdzony plan, przygotowane materiały budowlane i zebrane przez mieszkańców Wierszyny środki potrzebne do różnych prac, wtedy przyszedł z Konsystorza z Sankt Petersburga okólnik głoszący, że zbiórka ofiar na budowę kościołów i kaplic jest zależna nie tylko od zezwoleniem władz duchownych, ale i od zgody Ministerstwa Spraw Wewnętrznych (MWD)34. Dyrektor Departamentu Spraw Duchowych (DDD) MSW Jewgienij Menkin 10 IV 1912 r., zawiadomił irkuckiego generała-gubernatora o przyznaniu 3 tys. rubli z zapytaniem, ilu jest tam katolików i czy już buduje się kaplica. Gubernator odpowiedział dopiero 12 października 1912 r., podając przy okazji, że przesiedleńców-katolików były 83 rodziny, tj. 377 osób, w tym 204 mężczyzn i 173 kobiety. Ostateczną zgodę na budowę kaplicy (часовни) w Wierszynie wydało MSW i pismem z 16 I 1913 r., podpisanym przez zastępcę ministra Zołotariewa i dyrektora Menkina, zawiadomiono o tym irkuckiego gubernatora i sprawę tę przekazano kierownikowi Urzędu Przesiedleńczego do Irkucka35. Wiosną i latem 1913 r., w Wierszynie kontynuowano budowę kaplicy. Kosztorys opiewał na kwotę 3452 ruble. Wszystkie pozostałe prace wykonano wspólnym wysiłkiem. Zbudowano niewielki, ale ładny kościółek z modrzewia syberyjskiego (listwiennicy). Syberyjskim zwyczajem zamiast podmurówki, stawiano budowlę na wbitych w ziemię grubych pa- 32 Tamże, f. 821, op. 128, d. 776, k. 23. 33 RGIA Sankt Petersburg, f. 821, op. 128, d. 776, k. 51-52; В. Масярж, И. Павлюс, Римско-католический костел и приход в Иркутске 1811-1937 и 1991-1995, [w:] Поляки в Сибири..., dz. cyt., s. 4-10; A. Majdowski, dz. cyt., s. 48, 51, 61-65, passim. 34 RGIA Sankt Petersburg, f. 826, op. 1, d. 1799, k. 77. 35 RGIA, f. 391, op. 3, d. 1812, k. 91; f. 826, op. 1, d. 2066, k. 1, 4; f. 821, op. 128, d. 776, k. 23-30; GAIO, f. 297, op. 1, d. 200, k. 43; d. 203, k. 52-52; d. 208, k. 33. 4. Dzieje Wierszyny - polskiej wsi w guberni irkuckiej 1910-2010 141 lach (słupach). Na dwuspadowym dachu, krytym blachą, postawiono małą wieżyczkę-sygnaturkę. Kościółek mógł pomieścić około 100 osób. Praca przy wyposażeniu wnętrza kościółka, jak i liczne przeciwności losu, był to przecież czas I wojny światowej, spowodowały, że poświęcenie kaplicy, na której patrona wybrano świętego Stanisława biskupa krakowskiego, odbyło się dopiero 15 V 1915 r., przez ks. dziekana irkuckiego Kazimierza Wańkowicza, który uzyskał na to zgodę biskupa Jana Cieplaka. W uroczystości wzięli udział wszyscy księża z Irkucka: ks. Józef Jóźwik wikary do 1915 r.; ks. Józef Wierzbicki, ks. Józef Jaksztis, ks. Antoni Leszczewicz36. Nie jest prawdą, że jakiś biskup z Irkucka odmówił Wierszynie posłania duchowego i tym podobne opowieści powtarzane przez Annę Mirek, A. Tuszyńską, Z. Soskę, a nawet i Ludmiłę Figurę37. Być może chodziło o ks. dziekana w Irkucku. Biskupa w Irkucku nie było aż do 1998 r. Wówczas papież Jan Paweł II mianował pierwszym biskupem Jerzego Mazura, który rok później został administratorem apostolskim Syberii Wschodniej. Do czasu likwidacji parafii w 1937 r. irkucki proboszcz (настоятель) posiadał zawsze tytuł „ku-rata” (курат), a po utworzeniu dekanatu w 1910 r. jeszcze tytuł dziekana. Pierwszym dziekanem irkuckim był w latach 1910-1913 ks. Piotr Paweł Bul-wicz. Po nim ks. K. Wańkowicz (1914-1918). Od tego czasu w kościele w Irkucku było też dwóch księży wikarych: J. Jóźwik do 1915 i Kazimierz Jodko do 1912, a po nim do 1920 r. ks. Józef Wierzbicki. Wśród pierwszych księży, którzy odwiedzali Wierszynę, obok ks. Bulwicza w 1911 i 1913 roku, byli: 5-9 VIII 1912 ks. Ignacy Janulis wikariusz tomski, ks. J. Wierzbicki, J. Jóźwik; w lipcu 1914 ks. Józef Wierzbicki, Jóźwik i ks. Antoni Leszczewicz, wikary irkucki 1914-1915, w 1915 ks. Józef Jóźwik przebywał do 17 maja. W styczniu 1916 r. w trakcie objazdu parafii był w Wierszynie ks. dziekan Wańkowicz i w dniu 18 I 1916 r. odjechał do Irkucka. W 1917 roku 27-29 stycznia oraz 11-20 października przebywał w Wierszynie ks. Mikołaj Koncewicz, irkucki wikary. W latach 1918-1920 odwiedzał Wierszynę ks. Józef Puczkar-Chmie-lewski. 12-13 marca 1919 r. odwiedził Wierszynę ks. dziekan Julian Groński, a 15 X ks. Józef Demikis, nowy dziekan irkucki, który mógł jeszcze odwiedzać Wierszyne w latach 1922-192338. Proboszczem był do 1924 r. i zapewne starał się odwiedzić swoich parafian w Wierszynie, ale czy władza bolszewicka na to pozwalała? Kaplica w Wierszynie, podobnie jak wiele innych powstałych w tamtym czasie w miejscach osiedlenia się Polaków, podlegała pod kościół parafialny w Irkucku, który obejmował całą gubernię. Proboszcz irkucki lub też wyznaczony przez niego wikary, tradycyjnie objeżdżał co najmniej raz w roku wszystkie miejsca w parafii, gdzie mieszkali katolicy, dla spełniania posług 36 RGIA, f. 826, op. 1, d. 1799, k. 81 i 91; f. 826, op. 1, d. 2066, k. 10. 37 A. Tuszyńska, Śladami..., dz. cyt., s. 110; Z. Soska, Z„Rycerzem Niepokalanej"..., dz. cyt., s. 175; L. Figura, dz. cyt., s. 79. 38 GAIO, f. 297, op. 4, d. 5, k. 50-51; d. 6, k. 3, 15, 59; op. 2, d. 10, k. 22-24; op. 4, d. 8, k. 11; d. 6, k. 109, 175; Directorium Divini ojfici et Missarum pro Archidioecesi Mohyloviensi, 1910, s. 91, 1913, s. 189; A. Majdowski, dz. cyt., s. 37-38. 142 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 duszpasterskich. Podróż taka trwała kilka miesięcy. Od początku lat 90. XIX wieku, kiedy ruszyła transsyberyjska magistrala kolejowa, podróże były i szybsze i częstsze. Kolej wpłynęła na znaczny przyrost przesiedleńczych osad. Wzrosło też zapotrzebowanie na odwiedziny księży dla zaspakajania duchowych potrzeb katolików. Niestety carskie władze nie dbały o zwiększenie liczby księży katolickich w Syberii, w przeciwieństwie do prawosławia. Z wielkimi oporami reagowały na stałe prośby Kurii Metropolitalnej, która z kolei była upraszana przez syberyjskie parafie o zwiększenie liczby księży oraz pomoc w ich służbie. I chociaż parafia irkucka miała 2 wikariuszy, to jednak nie byli oni w stanie zapewnić posług religijnych wszystkim wiernym w tak ogromnej parafii. Jeden ksiądz był nauczycielem religii w szkołach Irkucka, a drugi na zmianę z proboszczem objeżdżał parafię. Tam, gdzie były kaplice, jak w Sludiance nad Bajkałem, Niżnieudyńsku, Usolu Sibirskim, Zimie, Innokientiewce (dziś dzielnica Irkucka) czy w Wierszynie, odwiedzający je ksiądz odprawiał nabożeństwa, spowiadał, chrzcił, dawał śluby, udzielał świętych sakramentów i modlił się za zmarłych na cmentarzu. Ślubów, do czasu poświęcenia kaplicy w Wierszynie, udzielano w pięknym kościele w Irkucku. Pierwszych ślubów udzielał irkucki proboszcz ks. Piotr Paweł Bulwicz, a potem następni księża. Magdalena Mycka podawała, że brała ślub z mężem w kościele w Irkucku. Wspominała też, że ksiądz w czasie pobytu w Wier-szynie mieszkał w ich domu i wszyscy ludzie do niego przychodzili i każdy coś przynosił w podarunku: jajka, masło, sery i inne produkty. Taki też był zwyczaj w Polsce w czasie odwiedzin księdza w jakiejś wiosce. Z jednym nie mogłem się zgodzić w rozmowie z Magdaleną Mycką, że ksiądz przebywał w Wierszynie 2-3 tygodnie, tymczasem przebywał najczęściej kilka dni. Oczywiście w sprawie ślubów nie czekali, a jechali wozami przez 3 dni do irkuckiego kościoła. W dniach 5-9 VIII 1912 r. odwiedził Wierszynę ks. Ignacy Janulis, który był wikarym w Tomsku. Nie wiemy dlaczego tam pojechał. Możemy się tylko domyśleć, że gdy był z wizytą u księży w Irkucku, zaproponowano mu odwiedzenie tej jakże nietypowej, polskiej wioski. W Wierszynie chrzcił wtedy narodzone dzieci polskich przesiedleńców. Według zapisów w metrykalnej księdze urodzin irkuckiego kościoła, pierwszymi nowo narodzonymi „sybirakami” z polskich rodzin w 1912 r. byli: Janaszek Romuald s. Stanisława i Anny z d. Surma ur. 27 I.; Łabuda Maria c. Tomasza i Anny z d. Sołtys ur. 3 V.; Sadownik Władysław s. Franciszka i Kordelii z d. Kuc ur. 24 V; Pietszyk Antonina c. Tomasza i Agaty z d. Wadas ur. 1 V; Skowron Antonina c. Stanisława i Marcjanny z d. Szemińska ur. 4 VI; Pietszyk Marianna c. Antoniego i Marii z d. Dronżek ur. 6 VI; Nowak Antoni s. Franciszka i Marii z d. Kopińska ur. 12 VI; Wengler Stanisław s. Władysława i Anny z d. Gawlikowska ur. 14 VI; Mirek Anna c. Teodora i Marii z d. Mirek ur. 22 VI; Figura Marianna c. Jana i Cecylii z d. Jarzeńska ur. 24 VI; Zapała Helena c. Stanisława i Karoliny z d. Kozub ur. 27 VI; Pietszyk Bolesław s. Adama i Antoniny z d. Wydra ur. 8 VIII 1912 r.39 39 GAIO, f. 297, op. 4, d. 5, k. 50-55. 4. Dzieje Wierszyny - polskiej wsi w guberni irkuckiej 1910-2010 143 Kościół w Irkucku z 1884 r. Fot. z 1990 r., W.M. Kościółek w Wierszynie został wybudowany według projektu kościółka w Ziemie. Były to wówczas standardowe projekty zatwierdzane przez urząd gubernatorski w Irkucku. Ksiądz irkucki, który objeżdżał przesiedleńcze uczastki, podróżował najczęściej koleją, a na stacje wyjeżdżano po niego wozem, lub najmował konie pocztowe. Z każdego objazdu sporządzał dokładne zestawienie przebytej drogi oraz ceny poszczególnych odcinków koleją lub końmi po „gruntowych drogach”. Z zachowanych „marszrut” wynika, że rozliczał się z 4 koni za 1 wiorstę po 3 kopiejki, a koleją za 1 wiorstę 2,5 kopiejki. Rozliczenie takie ksiądz przedkładał i otrzymywał zwrot poniesionych kosztów z kasy państwowej w Irkucku. Na podstawie tych dokumentów poznajemy też trasę podróży irkuckiego księdza do Wierszyny. Jechał tam w drodze powrotnej z objazdu, ze stacji Załari do stacji Połowina 86 wiorst. Stąd końmi na Trubaczejewski Uczastok 106 wiorst. Po kilku dniach pobytu w Wierszynie, jechał na sąsiedni przesiedleńczy polski Kozakowski Uczastok odległy od Wierszyny o 33 wiorsty, a stamtąd do stacji kolejowej w Czerem-chowie 85 wiorst i stąd do Irkucka 123 wiorsty koleją40. Odwiedziny księdza Wierszynie przypadały najczęściej w sierpniu oraz w październiku lub styczniu. Na święta Bożego Narodzenia lub Wielkanocy księża nie odwiedzali Wierszyny. Wówczas sami mieszkańcy chodzili do kościółka, modlili się i śpiewali pieśni religijne. Ksiądz w czasie pobytu w Wierszynie, odwiedzał także cmentarz, gdzie modlił się za zmarłych, 40 RGIA, f. 391, op. 3, d. 1812, k. 139-141, 147. 144 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 pochowanych najczęściej bez udziału księdza przez samych mieszkańców Cmentarz w Wierszynie założyli sami przesiedleńcy po drugiej stronie wiejskiej drogi, na wprost kaplicy, na lekkim wzniesieniu, na skraju lasu mieszanego. Poświęcony został w czasie pierwszego pobytu księdza z Irkucka. Kiedy zwiedzałem go 22 IV 1991 r., w 80 lat od osiedlenia się tam Polaków, znalazłem jeszcze 89 nazwisk polskich, w tym 29 wyrytych w drewnianych krzyżach lub zapisanych po polsku. Znalazłem wśród nich niemal wszystkich pionierów-założycieli Wierszyny. Wiele krzyży leżało w igliwiu i liściach lub były zepchnięte pod samo ogrodzenie. Tylko szelest brzóz i sosen towarzyszył mi w odgrzebywaniu leżących krzyży w słoneczne niedzielne dopołudnie. Najnowsze groby mają już rosyjski charakter, z rosyjskimi napisami polsko brzmiących nazwisk. Wykaz tych odnalezionych nazwisk podaję w Aneksie nr 8. Stare nagrobki mają drewniane krzyże katolickie. Najstarsze napisy są wyrzeźbione po polsku, nowsze po rosyjsku. Większość grobów wykonana jest już w stylu rosyjskim, są otoczone żelaznymi ogrodzeniami. Na niektórych zamiast krzyża stoją żelazne piramidki z sowiecką czerwoną gwiazdą. Taka stała na grobie Stanisława Krzyważni. Z rozmowy z mieszkańcami dowiedziałem się, ze rosyjskim zwyczajem przy okazji odwiedzania grobów zanoszą na nie jedzenie i piją wódkę. To wyraźny dowód zanikania polskich śladów i tradycji. Podobne wrażenie odnotował J. Rusakiewicz w „Kurierze Wileńskim” z 15 XI 1990 r. W Wierszynie, swojej małej ojczyźnie na dalekiej Syberii rodzili się i umierali Polacy. Stanowili prawdziwą polską małą kolonię. W kontaktach z władzami czy tubylcami porozumiewali się po rosyjsku. We wsi między sobą mówili tylko po polsku, w dialekcie małopolskim, gwarą zagłębiowsko--podkrakowską, a nie śląską, jak sugerują inni. I dziś taką mowę słyszy się w rozmowie ze starszym pokoleniem. Obecnie, po 100 latach istnienia tej społeczności polskiej w Wierszynie, rodzi się pytanie: dlaczego przetrwała ona do dziś jako polska kolonia, polska wyspa we wschodniej Syberii, prawie w niezmienionej postaci? Dlaczego? Przecież niemal wszystkie miejsca polskiego osadnictwa, poza nielicznymi wyjątkami, wtopiły się i wrosły w rosyjskie otoczenie, w syberyjską ziemię. Szczególnie tam, gdzie władze osiedlały po kilka polskich rodzin w wioskach rosyjskich. Tam już w drugim pokoleniu następowało wynarodowienie. Natomiast w Wierszynie od początku osiedliła się razem duża grupa rodzin z jednego regionu, z Zagłębia Dąbrowskiego, z kilku sąsiednich wiosek powiatu Będzin, które obecnie są dzielnicami miasta Sosnowca i Dąbrowy Górniczej, oraz z kilku wiosek sąsiedniego powiatu Olkusz, choć już w kieleckiej guberni. Razem przetrwali pierwsze dwa-trzy najtrudniejsze lata. Musieli sobie pomagać, wspólnie budować domy, poznali się bliżej, niektórzy się zaprzyjaźnili, a potem żenili się między sobą. Razem uczyli się i przyzwyczajali do syberyjskiego klimatu, krótkiego, gorącego lata i długiej zimy. Razem przeżywali chwile radości z pierwszych narodzonych dzieci i chwile smutku z pierwszych pogrzebów. Powoli zaczęli tworzyć w dalekiej Syberii swoją „małą polską ojczyznę”. 4. Dzieje Wierszyny - polskiej wsi w guberni irkuckiej 1910-2010 145 Cmentarz w Wierszynie. Grób Jadwigi Mycki z d. Ślusarczyk (1872-1946), 1990 r. Fot. W.M. Cmentarz w Wierszynie. Grób Jana Raczka (1930-1950), 1990 r. Fot. W.M. 146 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 Na te początki polskiego osadnictwa w Wierszynie kładły się cieniem stosunki z miejscową ludnością - Buriatami, którzy jak pamiętamy wrogo odnieśli się do Polaków jadących z Czeremchowa na miejsce osiedlenia w 1910 r. Do niedawna jeszcze najstarsi polscy przesiedleńcy wspominali wręcz wrogą reakcję Buriatów w czasie przejazdu Polaków wzdłuż Idy w czerwcu 1910 r., gdy nie chcieli im użyczyć schronienia podczas burzy i Polacy musieli koczować pod gołym niebem. Ze szczegółami opowiadała mi o tym Magdalena Mycka. W podobnym duchu, aczkolwiek z sympatią do Buriatów, odnotował te wspomnienia Z. Suchar podczas wizyty w Wier-szynie w 1984 r. „Wstyd się przyznać, że na sam początek lękali się najbardziej Buriatów. Skośnoocy, czarniawi, z ostrymi nożami za pazuchą, ten i ów ze strzelbą albo z piką, na tych swoich kudłatych konikach gnali wprost na człowieka, pokrzykiwali niezrozumiałe i znowu w cwał, aż im osmalone kożuchy i chałaty furkotały. Ani w ząb nie umieli się dogadać, nie to co dziś: każdy dzieciak łapie w lot buriackie słowa, no i po rosyjsku można, z niektórymi po polsku...Krótki czas wystarczył, aby się przekonać, że to poczciwcy, cudzego nie tkną, pierwsi z wyręką, a plotek ciekawi. Gościnnością aż zamęczali. [...] Czy to izba czy jurta - zapraszali na poczęstunek, a obrażali się odmową. U nich zawsze jakby kogoś oczekiwano. Pod kociołkiem trzaskały drewka. Poili tarasunem - cieniutką gorzałką. Nie żałowali sera i mięsiwa. No i ta herbatka z czajnika-dambo, niesłodka, a słona, rozbełtana z mlekiem i mdląca od masła. Taki rosołek - wytłumaczyli sobie, przywykając do Samku. Niby prawosławni, ale i Buddzie pokłonili się w świątyni-dacanie. Wyjątkowo szanowali jednak szamanów, nie do pomyślenia, aby ktoś wymigał się od ich czarów, bo choroba czy inne nieszczęście. Buriaci urządzali specjalne obrzędy - tajłagany. Ciągnęli tam bydlęta na rzeź. Na wiorsty roznosiły się zawodzenia i wrzaski, dudnienia bębnów i świsty piszczałek, zaś potem na pustkowiach napotykało się strachy - rozpięte na wysokich drągach. Nikt nie śmiał ich tknąć, wisiały latami, płosząc nawet łase na ścierwo drapieżniki: kiedy obeschły, skrzypiały i łomotały na wietrze. Buriaci sami przed tajtaganami wpadali w popłoch, ale jak szamanów rozpędzono, przestali się bać. Z dawnych czasów zachowały się zawody sportowe, które nazywają surcharban. Ścigają się na koniach, strzelają z łuków do tarczy, siłują się a później jedzą i piją, tańczą i śpiewają, różne pocieszne widowiska stroją..”41. Buriaci uważający się za gospodarzy tej ziemi, potraktowali Polaków jako intruzów, którzy przy pomocy władzy carskiej zabierali ich ziemie. Mimo że to najbardziej pokojowy naród z mongolskiej grupy językowej, nie mogli się początkowo pogodzić z „obcymi”, choć po jakimś czasie byli zmuszeni zaprzestać takiej postawy. Gdy wieść o wrogości Buriatów dotarła do władz, na miejsce przybył Naczelnik Urzędu Przesiedleńczego z Irkucka i zakazał im wrogiej postawy wobec polskich osiedleńców, o czym wspominała Antonina Wiktorowska. Pomimo upomnienia, Buriaci na każdym kroku okazywali 41 Z. Suchar, 15dziesięcin.., dz. cyt., s. 11. 4. Dzieje Wierszyny - polskiej wsi w guberni irkuckiej 1910-2010 147 Polakom niechęć, jako intruzom na ich buriackiej ziemi. Nawet nie pozwalali Polakom zbierać jagód w „ich lesie”. Były też zachowania negatywne ze strony Polaków, jak przeszkadzanie im w składaniu ofiar religijnych u stóp góry, kradzież drzewa opałowego i budowlanego z lasów buriackich czy okradanie bu-riackich stad bydła pasących się na wielkich błoniach nad rzeką Idą. Buriaci wspominają, że na początku były to kradzieże masowe, a potem już jednostkowe. Najgorszą opinię miał zdobyć Grzegorz Kluczewski, znany z oszustw przy wymianie handlowej i kradzieży bydła. Według S. Szynkiewicza, Buriaci, grożąc mu surowymi konsekwencjami, wymusili na nim wyjazd wraz z rodziną w nieznanym kierunku42. Wyjazd Kluczewskiego nie nastąpił chyba tak szybko, skoro z metryk kościoła w Irkucku wynika, że 24 lutego 1915 r. chrzcił tam swoja córkę Helenę, urodzoną na Trubaczejewskim Uczastku 24 XII 1914 r. Wątpię, aby wyjechał do Królestwa Polskiego z małym dzieckiem w 1915 lub nawet w 1916 r., skoro tam trwała wojna. Być może pojechał w inne miejsce na Syberii? Jednak czarna legenda pozostała w pamięci ludzi. Szkoda tylko, że S. Szynkiewicz odwrócił zjawiska negatywne, uznając, że to Polacy rozpoczynali konflikty z Buriatami, a Buriaci w odwecie, stosowali kontragresję wobec Polaków. Myślę, że dziś nie da się rozstrzygnąć, kto zaczął i kto był bardziej winien. Prawdą jest, że Buriaci wystąpili w obronie swojego stanu posiadania, który władza rosyjska zaczęła uszczuplać. Problemem relacji buriacko-polskich interesowało się kilku badaczy. Po tych wrogich konfrontacjach, stopniowo musiało przyjść ułożenie wzajemnych relacji. Nawet niektórzy Buriaci przychodzili Polakom z pomocą, choćby ucząc ich dostosować się do warunków życia i pracy w syberyjskim klimacie. Niektórzy biedniejsi Polacy, aby nieco zarobić, najmowali się do pracy u bogatszych Buriatów, którzy zajmowali się głównie pasterstwem i hodowlą zwierząt, „skota”, jak się na Syberii nazywa żywy inwentarz. Narzekali jednak, że Buriaci marnie płacili, nawet ich oszukiwali. Polacy pracowali za żywność i skóry, wymieniali przywiezioną odzież, pościel i elementy wyposażenia domu, a bogatsi kupowali u Buriatów bydło i konie. Kiedy w drugim-trzecim roku Polacy stanęli nieco na nogach, wymieniali z Buriatami ziemniaki za mięso i ziarno, zwane na Syberii chlebem. Szczególną wartością były ziemniaki, których Buriaci nie umieli uprawiać tak jak Polacy i w takich ilościach, ale później przejęli od Polaków tę umiejętność. Kiedy Polacy się zadomowili, postawili młyny, kuźnie i zajęli się rzemiosłem, Buriaci korzystali z młynów i tartaków, płacąc za to częścią mąki i desek oraz nabywali wyroby polskich kowali, bednarzy, stolarzy i szewców. A jeśli polskie młyny nie pracowały, Polacy korzystali z bu-riackich. Irkucka badaczka Natasza Galetkina całkiem słusznie doszła do wniosku, że surowe warunki życia, jak i groźba głodu w tych początkowych latach, popychała tak Polaków, jak i Buriatów do współpracy i wzajemnego 42 S. Szynkiewicz, dz. cyt., s. 301-308. 148 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 zrozumienia43. Z czasem zaczął się między nimi codzienny handel wymienny, który jak wiadomo zbliża narody. I tak w miejsce wrogości zaczęło się rodzić pokojowe współistnienie, chociaż rzeczka Ida płynąca przez środek łąkowej doliny dzieliła prawobrzeżną polską Wierszynę od lewobrzeżnej buriackiej Naszaty. Z tym że Wierszyna szybko się rozrastała, a Naszata z czasem, pod koniec lat 20., została niemal w całości wykupiona przez Polaków. Rację ma A. Wiśniewska, że kontakty miedzy tymi dwoma odmiennymi grupami polską i buriacką rozwijały się dwutorowo. Z jednej strony cechowały się nieufnością, z drugiej - potrzeba kontaktu. Należy dodać, że niezbędnego w warunkach sąsiedzkiego życia na wsi. Wydaje się jednak, że te kontakty w pierwszym dwudziestoleciu ograniczały się do niezbędnego minimum, ponieważ istniały między nimi obiektywne różnice narodowe, językowe, religijne, kulturowe, obyczajowe i ekonomiczne. Polacy, którzy osiedlili się w Wierszynie, choć nie od razu stanowili zwartą społeczność, to jednak posiadali silną świadomość swojej polskiej odrębności. Łączyła ich narodowość, język, religia katolicka, obyczaje, zwyczaje, region pochodzenia (Zagłębie Dąbrowskie i okolice) oraz wspólny cel - zagospodarować się i ratować od biedy. Nie przekonuje mnie sąd A. Wiśniewskiej, że sąsiedztwo Buriatów było czynnikiem samoidentyfikacji polskich przesiedleńców i ważnym czynnikiem kształtowania się i ugruntowania świadomości narodowościowej Polaków. Uważam, że nie tylko sąsiedztwo Buriatów było tym czynnikiem. Polacy posiadali taką świadomość od momentu przyjazdu i taką posiadają do dziś, pomimo postępującego procesu asymilacji i dwujęzyczności. Wśród dowodów są postawy i zachowania Polaków w latach 30. w czasie kolektywizacji, ateizacji i stalinowskich czystek, a także w czasie wojny i w latach powojennych. Świadomi, że nie powrócą do Polski, wychowywani w duchu sowieckim, pozbawiani nauki języka polskiego, kiedy utracili zdolność czytania po polsku, ciągle trwali i trwają przy pełnej świadomości, że są Polakami. Stanowią zatem określony typ subkultury etnicznej w ramach pluralistycznego otoczenia, złożonego z Buriatów, Rosjan, Ukraińców. Natomiast sąsiedztwo miejscowej grupy etnicznej, wrogo i nieufnie do nich ustosunkowanej, na pewno stanowiło czynnik jednoczący ich, spajających w bardziej zwartą społeczność, pomimo istniejących różnic majątkowych, rodzinnych, oświatowych i osobowościowych. Oczywiście na dalszą konsolidację polskiej grupy wywarły wpływ trudne warunki egzystencji, konieczność wzajemnej pomocy w urządzaniu życia na nowym miejscu, w budowie ziemianek, a potem domów i urządzaniu zagród, w budowie szkoły i kościółka. Tu należy się zgodzić z opinią A. Wiśniewskiej, że Polacy przez długie lata stanowili grupę zamkniętą i nieutrzymującą bliższych stosunków 43 Н.Г. Галеткина, Польская переселенческая деревня в бурятском окружении. Проблемы взаимодействия, [w:] Россия и Восток, ч. III, Челябинск 1995, s. 133; „Выпуск Иевразии. Независимый научный журнал” 1996, nr 1 (2), s. 62-77; D. Sidor-ski, dz. cyt., s. 191-192. 4. Dzieje Wierszyny - polskiej wsi w guberni irkuckiej 1910-2010 149 z otaczającymi ich przedstawicielami innych narodowości. Sami uważali się za lepszych gospodarzy, umiejących lepiej uprawiać ziemię, zakładać kuźnie, młyny wodne, lepiej budować i zdobić domy, wykonywać różne rzemiosła, utrzymywać porządek w zagrodach itp. Odczułem to osobiście jadąc pierwszy raz z Irkucka do Wierszyny w maju 1990 r., kiedy w autobusie zagadnęła mnie sąsiadka i gdy dowiedziała się, że jestem z Polski i jadę do Wierszyny, zachwalała, że ta wieś jest bogata, mają tam piękne malowane i solidne domy, a cała wieś wyróżnia się wśród okolicznych buriackich, ukraińskich i rosyjskich wiosek. Potwierdzała to w swoich badaniach A. Wiśniewska, chociaż dodała, że typ zdobnictwa domów taki jak w Wierszynie jest powszechny w syberyjskich wioskach nieburiackich. Należy jednak uzupełnić, że trudno spotkać drugą taką wieś w regionie irkuckim, gdzie niemal wszystkie domy, a jest ich ok. 100, są tak kolorowo dekorowane, a obejścia tak zadbane. Wracając do relacji buriacko-polskich, badaczka słusznie podkreśla, że Polacy uznali Buriatów za stojących na niższym poziomie cywilizacyjnym, choćby ze względu na „odmienny, koczowniczy sposób prowadzenia gospodarki, nieumiejętność uprawy ziemi, nieznajomość gatunków warzyw popularnych w Królestwie Polskim, jak ziemniaki, sposób przyrządzania żywności czy prymitywne obrzędy. Polacy uważali się za bardziej gospodarnych, reprezentujący wyższy poziom cywilizacyjny, porządniejszych w utrzymaniu gospodarstwa, jednym słowem - za «lepszych» niż Buriaci. [...] W wypowiedziach Wierszynian przewijał się charakterystyczny ton wyższości wobec koczowników. [...] Oceniali siebie jako lepszych, gospodarniejszych, bardziej pomysłowych”. A. Wiśniewska kontynuowała, że „na podstawie zewnętrz- 150 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 Droga w Wierszynie po deszczu, 2004. Fot. Halina Janaszek. nych różnic i ich niezrozumienia, jak również braku znajomości uformował się stereotypowy obraz Buriata, istoty usytuowanej na pograniczu świata ludzi i zwierząt: mówiącego «po zwierzęcu», jedzącego surowe czy ledwo przetworzone produkty (głównie mięso), mieszkającego w szałasach, odprawiającego «prostackie», «dziwaczne» praktyki obrzędowe. Z punktu widzenia osadników reprezentujących osiadły tryb życia niezrozumiałe były te zachowania Buriatów, które stanowiły wyraz półkoczowniczego życia i gospodarowania. To początkowe niezrozumienie stanowi podstawę dzisiejszej negatywnej strony obrazu Buriata - osoby, która wszystko co «lepsze», zbliżające do ludzi i cywilizacji przejęła od Polaków”44. Życie Polaków w pewnej odrębności od otoczenia buriacko-rosyjskiego utrzymywało się dość długo, czego najlepszym dowodem były małżeństwa zawierane tylko między sobą do czasu II wojny światowej. A. Wiśniewska uznała, że wśród Wierszynian istniał nieformalny zakaz zawierania małżeństw z przedstawicielami innych narodowości. W rozmowach z najstarszymi mieszkankami, Magdaleną Mycką i Józefą Janaszek, nie słyszałem słowa „zakaz”, ale obie z nieukrywanym zdziwieniem w podobnym duchu wyrażały się o małżeństwach z Buriatami. Dopiero po ciężkich przeżyciach kolektywizacji, czasów II wojny i powojennych, zaczęły się zdarzać małżeństwa mieszane. Jednak przekonanie o nie mieszaniu małżeństw pozostało do czasów współczesnych. Natomiast małżeństwa między Polakami, szczególnie w przypadku bliskiego pokrewieństwa, prowadziły w wyjątkowych przypadkach do degeneracji i na rodzin niepełnosprawnych dzieci. 44 A. Wiśniewska, dz. cyt., s. 81, 88. 4. Dzieje Wierszyny - polskiej wsi w guberni irkuckiej 1910-2010 151 Tę izolację społeczną i kulturową Polaków potwierdzają w swych badaniach E. Nowicka, M. Głowacka-Grajper i A. Wiśniewska45. Słusznie też autorki zauważają proces rozluźniania się tej izolacji po II wojnie światowej, który moim zdaniem wynika z ogólnych przemian cywilizacyjnych zachodzących także w Rosji. Objawia się to m.in. starzeniem się mieszkańców wioski i coraz częstszymi wyjazdami młodych do miast. Mijały pierwsze dwa-trzy trudne i pracowite lata. W latach 1912-1920 pobudowali domy mieszkalne, zabudowania gospodarcze, studnie, spichlerze, zagospodarowali przydomowe ogródki i ogrodzili się wysokimi i szczelnymi płotami. Ludmiła Wiżentas z d. Figura zapamiętała, że domy mieszkalne budowali starzy mistrzowie stolarze i cieśle, jak Alfons Kania, Paweł Kustos, a w latach późniejszych Roman Pośpiech, Stanisław Pietszyk czy Władysław Mitrenga, który podobnie jak Jan Figura robił meble, stoły, krzesła, ławy, szafy, ramy okienne, okiennice czy drzwi. Do nich należy dodać jeszcze: Stefana Wiktorowskiego, Janka Rasia czy Józefa Soję. Kowalstwem i ślusarstwem zajmowali się: Jan i Walenty Figura, Antek Niedbała, Józef i Szczepan Kania, Stefan Nowak, Władysław Lorek. Jan Figura otrzymywał zamówienia także z Ust Ordy i z Irkucka. Przy budowie domów i innych budynków gospodarczych pomagali wszyscy, kto mógł, rodzina, sąsiedzi i przyjaciele. Nie wiemy, czy od razu domy budowali na sposób syberyjski, gdzie na środku był wielki rosyjski piec z miejscami do spania oraz kuchnia z płytami do gotowania strawy i obowiązkowo piwniczka na ziemniaki i przetwory, z drzwiczkami w podłodze. Franciszka Ja-naszek wspominała, że w czasie II wojny światowej mieli jeszcze żelazny piecyk, w którym w czasie zimy należało stale palić, aby było ciepło. Być może te rosyjskie piece zaczęli budować potem. Ludmiła wyliczała też sporą grupę majstrów, którzy budowali piece tak do ogrzewania mieszkania, jak i pieczenia chleba. Byli to: Semen Wójcicki, Stiepan Kania, Iwan Mitrenga, Stanisław Janaszek, Edward Soja, Gienadij Soja, Anatolij Kucek i Elena Stem-plewska. Bardziej pracowici i pomysłowi, jak K. Kania, J. Maślong i T. Mirek, zbudowali swoje wodne młyny, a kowal Jan Figura miał kuźnię, młyn i tartak. I tak wychodzili z biedy i zaczęli się powoli bogacić46. Nie będzie przesady w stwierdzeniu, że pomimo istniejących różnic, przez te kilka lat od przyjazdu Polacy utworzyli już w Wierszynie swoją małą ojczyznę, jakby fragment Polski przywieziony na Syberię47. Niektórzy polscy osadnicy nie wytrzymali tych ciężkich warunków życia i po roku lub dwóch wyjechali z powrotem do Polski. Oczywiście wrócić mogli tylko ci, którym na powrót do Ojczyzny pozwalały środki finansowe. 45 Tamże, s. 92-93, 104-107. 46 E. Nowicka, M. Głowacka-Grajper, Polskość zastygła. Spojrzenie antropologa na Wierszy-nę, [w:] Wierszyna z bliska..., dz. cyt., s. 34-69; A. Wiśniewska, dz. cyt., s. 83-113. 47 L. Figura, dz. cyt., s. 77; Л.В. Вижентас, Польские традиции все еще живы, „Тальцы” 2005, nr 4 (27), s. 94. 152 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 3. Wierszyna w pierwszym dziesięcioleciu władzy sowieckiej 1917-1927 Niewiele wiemy o życiu Polaków w Wierszynie w czasie I wojny światowej i pierwszych latach władzy sowieckiej. Zapewne życie na wsi toczyło się jak zwykle, każdy pracował w swoim gospodarstwie. O toczącej się w Europie od 1914 r. wojnie, rewolucji, abdykacji cara w 1917 r. i wojnie domowej, mieszkańcy Wierszyny dowiadywali się z gazet lub z opowiadań ludzi. Wieści o „grudniowych walkach (декабрьских боях) w Irkucku w dniach 8-17 XII 1917 r., które były odgłosem bolszewickiego zamachu stanu w Sankt Petersburgu i przejęcia władzy w Irkucku przez bolszewików 12 stycznia 1918 roku, przekazywano sobie ustnie48. Polacy w Irkucku ogłosili neutralność w rosyjskiej wojnie domowej. Dla swojej samoobrony powołali Czasowy Związek Bezpieczeństwa (Временный польский совет безопасности) i Polski Komitet Ratunkowy (Польский спасительный комитет), na którego czele stanął inż. Ignacy Sobieszczański, który równocześnie przewodniczył Polskiemu Komitetowi Organizacji Społecznych (Комитет польских организации сполечных - КАПОС). W Irkucku była jedna z największych polskich kolonii od połowy XIX w. Parafia rzymskokatolicka działała tam nieprzerwanie od 1812 r. i służyła także Polakom z Wierszyny od początku osiedlenia się. Tam chrzcili dzieci, brali śluby i mieli stały kontakt z księżmi, o czym świadczą zapisy w aktach metrykalnych urodzin, ślubów i śmierci. No i oczywiście znali miasto Irkuck, gdzie robili zakupy i sprzedawali swoje produkty rolne. W Irkucku od 1908 r. aktywnie działał polsko-litewski Klub Towarzystwa „Ogniwo” (польско-литовский Клуб общества „Огниво”), który miał swój dom, a w nim bibliotekę, czytelnię i salę spotkań. Po rewolucji lutowej w 1917 r. w Rosji nastał czas demokracji. Uwolniono wszystkich więźniów politycznych i zezwolono na działalność wszelkich organizacji społecznych i narodowych, w tym i polskich. W Irkucku i na Syberii Wschodniej działały takie polskie organizacje jak: Polski Związek Wygnańców (Польский совет изгнанников), Związek Wojennych Polaków (Союз военных поляков), kółka partii PPS-Lewica (ППС-L), PPR Frakcja Rewolucyjna, SDKPiL (СДКПиЛ) i innych. Organizowały się także delegatury Polskiego Komitetu Wojennego (Полькомвой) i Polskiego Komitetu Narodowego (Польнацком), które przejmowały kierownictwo sprawami Polaków w Syberii49. Brak nam informacji, czy ktoś z Polaków w Wierszynie miał kontakt z którąś z tych polskich organizacji. Kiedy „biali” w wyniku powstania (белогвардейский мятеж) 12 VII 1918 r. przejęli władzę w Irkucku,w Wierszynie schronił się Wilhelm Garn-carczyk, którego żona Stanisława c. Józefa Błasiaka pochodziła właśnie z Wierszyny. Oni zapewne przynieśli do wsi wieści o wydarzeniach w Irkucku 48 Ф.К. Кудрявцев, Г. Вендрикс, Иркутск. Очерки по истории города, Иркутск 1971, s. 242-249, 256; Н.С. Романов, dz. cyt., s. 261-268, 513. 49 W. Masiarz, Działalność gospodarcza..., dz. cyt., s. 563 i n.; В. Масярж, Поляки в Восточной Сибири..., dz. cyt., s. 46-51. 4. Dzieje Wierszyny - polskiej wsi w guberni irkuckiej 1910-2010 153 i Rosji, ponieważ byli ludźmi wykształconymi, a w Wierszynie byli nauczycielami do 1922 r. W tym białogwardyjskim powstaniu według Pietszyka (choć podał złą datę 1920 r.) miał uczestniczyć Wiktor Olszak z Wierszyny. Natomiast Władysław Hondel i Piotr Wiktorowski służyli w 5 polskiej Dywizji Syberyjskiej, w składzie wojsk Kołczaka50. Nie wiemy, czy jeszcze ktoś z Polaków z Wierszyny brał udział w wydarzeniach czasu wojny domowej w Rosji. Jednak tych kilka nazwisk świadczy, że wieś nie stała całkiem na uboczu życia społecznego irkuckiej guberni. Do Wierszyny, jak i innych wiosek wzdłuż transsyberyjskiej magistrali docierały oddziały czerwonoarmistów, białogwardzistów i różnych partyzantów, głównie po zaopatrzenie. Wojna domowa w guberni irkuckiej trwała od czerwca 1918 r. do końca stycznia 1920 r., kiedy władzę sprawowali „biali”, czyli kołczakowcy w asyście wojsk Korpusu Czechosłowackiego. Władza sowiecka musiała się ewakuować z Irkucka za Bajkał do Wierchnieudyńska (Ułan-Ude) i Czyty, nawołując do organizowania oddziałów partyzanckich i robotniczo-chłopskich grup rewolucyjnych. Największym skupiskiem zrewoltowanych robotników było zagłębie węglowe w Czeremchowie. Jednym z największych oddziałów partyzanckich czerwonych, który operował w rejonie od Czeremchowa do Jakucka, dowodził anarchista Nestor Aleksandrowicz Kałandariszwili (Каландаришвили, 1874-1922). Dowódcą pododdziału konnego był u niego Jakub Niedbała, jeden z pionierów-założycieli Wierszyny. Jak się tam znalazł i jak długo był w oddziale, nie wiemy. Złapany przez białych został rozstrzelany w Dundaju jako zdrajca51. Pietszyk dodaje, że konia Niedbały zwrócono rodzinie? Już w końcu maja 1918 r. zaczęły docierać do Irkucka pociągi z czechosłowackim wojskiem, których 50-tysięczny korpus a wraz z nimi resztki 5 Syberyjskiej Dywizji Polskiej, ewakuowały się na wschód po transsyberyjskiej magistrali. Jako sojusznicy admirała Kołczaka, po drodze walczyli lub prowadzili pertraktacje z bolszewikami, którzy konfiskowali konie, wozy i grabili co się dało dla tworzących się oddziałów partyzanckich. To samo czynili biali. Irkucki kronikarz Nit Romanow odnotował, że wielu ludzi wyjeżdżało z Irkucka, udając się w kierunku na Bałagańsk, Ust'-Udę i Brack, a „chłopi zaczęli uciekać do tajgi” (крестьяне из сел уходят в тайгу), że „nastrój w społeczeństwie nerwowy, nikt nie wie, co będzie za kilka godzin, brak wiadomości, gdzie Czechosłowacy, a gdzie sowieckie wojska” (Народ настроен нервно, так как никто не знает что будет через несколько часов, сведений никаких не поступает, где Чехословакии, где советские войска). W dniu 4 lipca 1918 r. Czechosłowacy zajęli Czeremchowo, a 6 lipca - Usole. Bolszewicy z Irkucka ewakuowali się do Czyty. W dniu 11 lipca Czechosłowacy, witani kwiatami przez duchownych z krzyżami, zajęli Irkuck. „Radość napełniła serca - zapisał Romanow - ten dzień będzie dla Irkutian dniem odpoczynku 50 В. Петшик, dz. cyt., s. 44-45. 51 ФХ Кудрявцев, Г. Вендрих, dz. cyt., s. 259; Н.С. Романов, dz. cyt., s. 515; В. Петшик, dz. cyt., s. 35. 154 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 od przeżytych niepokojów za czasu bolszewizmu i komisarstwa” (Радость наполняет сердца. [...] день будет для иркутян днем отдыха от прожитых триволнений за время большевизма и комиссарства)52. 13 lipca władza w Syberii Wschodniej przeszła w ręce wybranej Syberyjskiej Obwodowej Dumy Syberyjskiego Rządu Tymczasowego, opartej na sile wojsk własnych i Korpusu Czechosłowackiego. W dniu 30 lipca wybuchły zamieszki robotnicze w kopalniach Czeremchowa, które zostały stłumione przez wojsko, a w Czeremchowie wprowadzono stan wojenny. Właściciele, zwani wówczas burżujami, powrócili, w tym zapewne i Polak Sobiesz-czański. W końcu lipca Irkucka Polska Rada Bezpieczeństwa przekształciła się w Polską Ligę Wojenną, która organizowała oddział wojskowy z Polaków, zwany Irkuckiem Legionem, który walczył w 5 Syberyjskiej Dywizji Polskiej w składzie armii admirała Kołczaka do stycznia 1920 r. W dniu 1 lutego 1919 r. otwarto w Irkucku polskie gimnazjum koedukacyjne. Wszystkie polskie organizacje rozwijały w tym czasie aktywną działalność. Wreszcie 10 sierpnia 1919 r. odbył się w Irkucku III wielki zjazd Polaków z całej Syberii, na którym omówiono wszystkie problemy Polaków, począwszy od ich ochrony, wyjścia z rosyjskiego poddaństwa aż po plany ewakuacji Polaków z Syberii. Na kilka dni przed zjazdem, 3 sierpnia, wyszedł w Irkucku nr 1 polskiej gazety „Jutro” („Утро”) pod redakcją Tadeusza Długo-szewskiego, który notabene był redaktorem innych polskich gazet: „Sybirski Dziennik’ („Сибирский ежедневник”) i „Wczoraj” („Завтра”)53. Tuż po zjeździe sytuacja Polaków na Syberii zaczęła się pogarszać. Z Omska szła ewakuacja armii admirała A. Kołczaka na wschód, a w jej składzie 5 Syberyjska Dywizja Polska, staczając boje z bolszewickimi oddziałami partyzanckimi. Od jesieni 1919 r. wszystkie wojska z Wielkorządcą państwa (Wierchownym prawitielem) admirałem A. Kołczakiem cofały się pod naporem bolszewików wzdłuż transsyberyjskiej magistrali w kierunku Włady-wostoku. Po ich przejściu bolszewicy przejmowali inicjatywę. Od 27 grudnia 1919 r. w mieście toczyły się walki, tzw. „drugie grudniowe boje” (второе декабрьское событие), pod hasłem „cała władza sowietom”. 15 stycznia 1920 r. Czesi wydali Kołczaka rządowi eserowsko-mieńszewickiemu - Politycznemu Centrum w Irkucku, a kiedy Politcentrum przeszedł pod kontrolę bolszewików, ci wydali na niego wyrok śmierci i rozstrzelali go 7 lutego 1920 r. Natomiast Czesi z resztką Polaków wycofywali się po magistrali kolejowej do Władywostoku. Większość aktywnych działaczy polskich ewakuowało się różnymi sposobami na wschód w kierunku Władywostoku. Największy bogacz Sobiesz-czański ewakuował się ostatnimi pociągami razem z polskimi robotnikami i ich rodzinami do Harbina54. Bolszewicy w Irkucku i guberni zaczęli po- 52 Н.С. Романов, dz. cyt., s. 291-293, 300-310, 326-336. 53 Tamże, s. 348, 359, 521. 54 В. Масярж, Поляки в Восточной Сибири.., dz. cyt., s. 47-57; W. Masiarz, Działalność gospodarcza.., dz. cyt., s. 574; Н.С. Романов, dz. cyt., s. 359, 521. 4. Dzieje Wierszyny - polskiej wsi w guberni irkuckiej 1910-2010 155 nownie organizować władzę od lutego 1920 r. Wszędzie wprowadzili zakaz działalności polskich organizacji. Skończyły się 3 lata „demokratycznej wolności”. W czerwcu 1920 r. w Irkucku zaczęto aresztować Polaków. W Wier-szynie krasnoarmiści aresztowali 8 Polaków, których ktoś wskazał jako „burżujów”, bo im się nieco lepiej powodziło. Byli to m.in.: Teodor Mirek, Ludwik Hondel, Jan Figura, Franciszek Konieczny. Ludzie z Wierszyny pamiętali, że ich bito i powiązano im ręce do tyłu. Zawieziono ich do Irkucka i umieszczono w barakach wojskowych na przedmieściu, gdzie byli świadkami śmierci innych więźniów z rąk krasnoarmistów. Polaków uratował przypadek. Rozpoznał ich i uratował „czerwony komisarz”, który bywał w Wierszynie, a z niektórymi z Wierszyny chodził do szkoły i polecił ich odstawić ponownie do Wierszyny, dając podwodę i żywność na drogę55. Niestety nie znamy jego nazwiska. Był to czas, kiedy ci Polacy, co nie zdążyli się ewakuować, zaczęli się ukrywać. Musimy wszakże pamiętać, że daleko od Irkucka na zachodniej granicy Rosji toczyła się wojna bolszewicko-polska, a przez to Polaków traktowano w Rosji jako wrogów. Oczywiście nie wszystkich. Wśród kilku tysięcy polskich uchodźców, byłych zesłańców, jeńców wojennych i stałych mieszkańców Irkucka, było co najmniej kilkadziesiąt komunistów lub socjalistów, którzy popierali bolszewizm, a wielu wstąpiło w szeregi Armii Czerwonej. Na miesiąc przed podpisaniem traktatu pokojowego po wojnie 1920 r. między Polską a Federacją Rosyjską, w Rydze 18 III 1921 r., podpisano 24 II 1921 r. Układ o repatriacji. Na jego podstawie utworzono polsko-sowieckie Komisje Mieszane do przeprowadzenia repatriacji. Dla Syberii taką komisję utworzono w Nowonikołajewsku (Nowosybirsku). Obowiązkiem jej było dotarcie do wszystkich miejsc zamieszkania Polaków na Syberii i zarejestrowanie chętnych na wyjazd do Polski oraz zamieszczenie o tym informacji w gazetach. Niestety do wielu miejsc oddalonych od głównego traktu syberyjskiego, gdzie mieszkali Polacy, wiadomości o repatriacji nie dotarły. Okres repatriacji trwał od kwietnia 1921 do 24 VI 1924 r. W tym czasie powróciło do Polski 1 mln 100 tys. repatriantów, w tym ok 25% stanowili Polacy, głównie chłopi. W Federacji Rosyjskiej, na Syberii i Zakaukaziu mieszkało jeszcze około 200 tys. Polaków, a w całym ZSRR szacowano liczbę Polaków na 1,5 miliona56. Syberyjska Komisja w Nowonikołajewsku zarejestrowała 58 329 osób do repatriacji do Polski, ale 32 943 osobom Komisja nie przyznała prawa do repatriacji, ponieważ nie mogli oni udowodnić polskiego pochodzenia57. Być może nie posiadali już żadnych dokumentów, jak metryki urodzenia czy ślubu, które świadczyłyby, że byli Polakami lub pochodzili z ziem polskich. Na pewno należy brać pod uwagę i to, że wiele osób polskiej narodowości chcących wyjechać z Syberii i w ogóle z Rosji nie miało ku temu wystarczają- 55 A. Lasoń, „Skandale”, VI 1990, s. 6; Relacja Anny Mirek i Magdaleny Mycki w zbiorach autora. A. Tuszyńska, Śladami..., dz. cyt., s. 111; Н.С. Романов, dz. cyt., s. 408. 56 W. Masiarz, Układy o repatriacji między Polską a Rosją w latach 1921-1957, [w:] Wartości polityczne, red. J.M. Majchrowski, B. Stoczewska, Kraków 2010, s. 349-350. 57 В. Масярж, Поляки в Восточной Сибири.., dz. cyt., s. 103-104. 156 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 cych środków finansowych, chociaż Komisja miała możliwość pomocy materialnej, ale nie wszyscy o tym wiedzieli. Nie wszyscy też wiedzieli, że można było repatriować się i w następnych latach, ale już w trybie indywidualnym za pośrednictwem polskiej ambasady w Moskwie. Z Irkucka pociągi z repatriantami wyjeżdżały już w drugiej połowie 1921 roku. Kronikarz Romanow zapisał pod datą 29 XII 1921 r., że odjechał już czwarty eszelon obywateli polskiej narodowości do Ojczyzny. Proboszcz irkucki ks. Józef Demikis w raporcie pisanym po polsku w 1922 r. do Metropolity arcybp. Jana Cieplaka podawał, że do Polski, Litwy i Łotwy wyjechało w 1921 r. we Wschodniej Syberii 15 eszelonów, a w każdym 1200-1300 ludzi. Na 1922 r., planowane były dalsze wyjazdy58. Można szacunkowo obliczyć, że wyjechało około 25 tys. Polaków. Zapewne wtedy, a być może i wcześniej wyjechali z Wierszyny z rodzinami: Julian Bitniak, Józef Błasiak, Piotr Bociek, Józef Borejło, Jan Broda, Wojciech Broda, Wojciech Derwisz, Władysław Drążek (Dronżek), Wilhelm Garncarczyk, Grzegorz Kluczewski, Aleksander Kostrzewski, Władysław Kwiecień, Karol Malinowski, Stanisław Miklas, Teodor Mirek, Antoni Pietszyk, Ignacy Poczmański, Tomasz Prędki (Prendki), Józef Przybylski, Piotr Pyrz - 1-szy starosta wiejski, Franciszek Sawicki, Stanisław Skowron, Tomasz Sowa, Bolesław Taubler, Walenty Wałek, Bolesław Zakrzewski, Stanisław Zapała, Wojciech Żarnowiecki. Nie mamy źródeł potwierdzających, że oni wszyscy repatriowali się do Polski, ale te nazwiska, które były na listach pionierów w Wierszynie w 1910-1912, zniknęły po 1924 roku. Część nazwisk pozostała tylko w linii żeńskiej. Magdalena Mycka w rozmowie ze mną potwierdzała to i wspominała, że wielu nie miało środków finansowych na wyjazd. Odkładali najpierw carskie ruble, zwane ro-manowki, które potem wymieniono na kierenki, a te w 1922 r., na leninowskie „czerwońce”, Niekorzystne wymiany i dewaluacja powodowały, że pieniądze traciły wartość, a odkładane oszczędności topniały z dnia na dzień. Ci co pozostali w Wierszynie musieli dostosować się do warunków życia, jakie nastały za władzy bolszewickiej. Musieli się zmierzyć z wzrastającą propagandą „o walce z resztkami obalonych klas w mieście i kułactwa we wsi” (борьбы с остатками свергнутых классов в городе и кулачества в деревне) „oraz za partyjne i sowieckie budownictwo” (партийное и советское строительство). Irkucka organizacja Rosyjskiej Komunistycznej Partii (bolszewików) - RKP(b), wyszła z podziemia i rozpoczęła „aktywną działal-ność”59. Do jesieni 1920 r. zakończono proces nacjonalizacji przemysłu i wytwórczości. Więcej szczęścia miało rolnictwo, które zachowało jeszcze swój status, dzięki nowej ekonomicznej polityce (NEP) w latach 1921-1928. Ocalała też na 8 lat rolnicza Wierszyna, zachowując swój stan posiadania ziemi i indywidualnego gospodarowania. Do czasu przejęcia władzy przez bolszewików, chłopi swobodnie przywozili i sprzedawali na rynku swoje produkty 58 GAIO Irkuck, f. 297, op. 2, d. 21, k. 1; Н.С. Романов, dz. cyt., s. 445. 59 Ф. Кудрявцев, Г. Вендрих, Иркутск..., s. 287. 4. Dzieje Wierszyny - polskiej wsi w guberni irkuckiej 1910-2010 157 rolne, spożywcze oraz drewno opałowe. To był poważny zastrzyk gotówki w skromnych rolniczych dochodach. Z braku przekazów źródłowych do dziejów Wierszyny w latach 19171929 możemy tylko przypuszczać, że do wioski władza kierowała aktywistów partyjnych, którzy rozmawiali, przekonywali, propagowali ideologię komunistyczną i namawiali do wstępowania w szeregi partii i komsomołu. Z tego czasu zachowało się kilka fragmentów dokumentów. W dniu 27 X 1924 r. odbyło się w Wierszynie zebranie 28 kobiet pod przewodnictwem A. Czerepanowoj. Sekretarzem zebrania był Andrzej Golczyk Czy było to zebranie założycielskie komsomołu czy też roczne? W programie były 3 punkty: 1) osiągniecia sowieckiej władzy za rok; 2) cele i zadania komsomołu; 3) wybór delegatek. Pierwsze dwa punkty skwitowano w protokole jednym słabo czytelnym zdaniem. W punkcie 3 zapisano nazwiska wybranych na tym zebraniu 5 delegatek: 1) Anna Kinasz; 2) Zofia Golczyk; 3) Elena Michalska; 4) Flora Olszak; 5) Antonina Taubler. Jest to bardzo interesujące zestawienie. O Annie Kinasz nie wiemy nic ponad to, że ta rodzina mieszkała przez jakiś czas w Wierszynie, ale kiedy i dokąd wyjechała, brak nam wiedzy. Zofia Golczyk z d. Hondel to żona Andrzeja, sekretarza zebrania, mająca wtedy 23 lata. Elena Michalska to siostra Andrzeja z d. Golczyk, miała 20 lat, i Flora Olszak z d. Golczyk to druga siostra Andrzeja, mąż Wiktor Olszak. Jednym słowem cała rodzina Golczyków i Olszaków, działaczy WKP(b). Ostatnia, Antoniona Taubler, najstarsza z nich mająca lat 28, to Antonia Łabuda, barwna postać. Była żoną Szymona Mirka s. Teodora, a po jego wyjeź-dzie wyszła za Bolesława Taublera, wreszcie i po jego wyjeździe wyszła po raz trzeci w 1928 r. za Józefa Nowaka s. Franciszka. Z protokołu nie wynika, w jakim celu wybierali delegatki. Być może na zebranie rejonowe komsomołu w Bochanie lub gdzieś wyżej. Od 1924 r., a być może wcześniej członkami WKP(b) byli Andrzej Golczyk, Franciszek Kustos, Wiktor Olszak i Jan Ma-śląg. Natomiast Marian Golczyk, Eugeniusz Molenda, Stefan Nowak i Wiktor Olszak byli członkami Komsomołu (Komunistycznego Związku Młodzieży - Коммунистический Союз Молодежи, КСМ). Szefem komórki (ячейки) partyjnej był najstarszy z nich, ur. w 1893 r. Andrzej Golczyk60. Rodzi się przypuszczenie, że to z rodziny i z najbliższych przyjaciół składał się skromny, partyjny aktyw Wierszyny! Nie wiemy, czy jeszcze ktoś z Wierszyny należał do partii i Komsomołu. Na przeszło 350 mieszkańców Wierszyny, tych kilkunastu członków to znikomy rezultat agitacji. O ich dalszej działalności partyjnej nic nie wiadomo. Zapewne niektórzy z nich byli potem aktywni przy zakładaniu kołchozu, a kilku z nich jak Andrzej Golczyk czy Wiktor Olszak, otrzymali w 1937 r. wyrok śmierci jako „podziękowanie za partyjną pracę”. W dniu 25 I 1927 r. odbyło się w Wierszynie zebranie wyborcze do Szarał-dajewskiego bulsowieta (rady gminy). Wyborców było 186, ale na zebraniu zjawiło się 82 delegatów, tj. 44%. Przewodniczącym Komisji wyborczej był J. Osodajew, członkiem prezydium Stefan Mycka, a sekretarzem Wiktor Ol- 60 GAIO Irkuck, f. 384, op. 1, d. 75, s. 121; d. 109, s. 20, 77; d. 192, s. 111. 158 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 szak Na członków bulsowieta zostali wybrani (w nawiasach podaję liczbę głosów): Kustos Franciszek (44 za - 30 przeciw), Lewandowska Franciszka (58-14), Lipowiecki Grzegorz (44-12), Maśląg Jan (55-13), Michalska Elena (44-17), Mycka Stefan (74-9), Mycka Zygmunt (34-23), Olszak Wiktor (68- 2), Raczek Władysław (70-5). Zastępcami członków bulsowieta zostali: Raczek Józef (66-15), Wcisło Maciej (54-8), Wengler Czesław (46-3). Zastępcą członka Komisji rewizyjnej został wybrany Kucek Antoni (47-10)61. W dniu 31 XII 1927 r. na ogólnym zebraniu Wierszynińskiego Ziemskiego Towarzystwa (Земельного общества) omówiono problem szkoły. Uznano, że szkoła zbudowana ze środków całej wsi jest mała i nie może pomieścić wszystkich uczniów. Brak też szatni. Postanowiono zbudować nowy budynek szkoły, zobowiązując się swoimi siłami i bezpłatnie do przygotowania leśnego materiału. O rozmiarze potrzeb postanowili poinformować bochańsaki oddział oświaty (народного образования). Stwierdzono, że nie są w stanie zbudować szkoły swoimi środkami, postanowili zwrócić się z prośbą o zbudowanie szkoły o 2 salach ze środków skarbowych. Na końcu podjęto uchwałę i zwrócono się z prośbą do władz o nauczyciela znającego język polski62. Czy ich zamierzenia zostały zrealizowane? Z drugiej strony jak marnie musiała być zbudowana szkoła w 1912 roku, skoro po 15 latach już należało zbudować nową? 4. Przymusowa kolektywizacja Wierszyny 1930-1937 Po zakończeniu w 1928 r. polityki NEP-u władze ZSRR przystąpiły do wielkich akcji kolektywizacji rolnictwa i ateizacji, realizując I Pięciolatkę kolektywizacji (1928-1932) i II Pięciolatkę ateizacji (1933-1937). Władze miejscowe w Buriacji, przygotowując się do nich, wykonywały różne akcje rozpoznawcze. Latem 1929 r. w rejon bochańskiego powiatu (ajmaku) przybył wysłannik Buriackiego Wykonawczego Komitetu Ziemskiego (Бурятский исполнительный комитет землеустройства - БИКЗеш) kierownik robót P.K. Batarow (производитель работ Батаров П.К.). Dokonał lustracji (обследования) całego rejonu szarałdajewskiego, z których sporządził dwa dokumenty: Raport z 24 II z Wierszyny i Akt z 8 III 1930 r. z szarałdajewskiego ajmaka63. Pierwszy dokument Batarowa, z 24 II 1930 r., Raport (Докладная записка) sporządzony dla Bochańskiego Komitetu Wykonawczego, zatytułowany O urządzeniu włościan Wierszynińskiego posiołka, przedstawia położenie Wierszyny, utworzonej w „dorewolucyjnym czasie na Trubaczejewskiej 61 GAIO Irkuck, f. 384, op. 1, d. 75, k. 129-130. 62 Tamże, f. 384, op. 1, d. 93, k. 141. 63 Tamże, f. 384, op. 1, d. 178, k. 5-9. 4. Dzieje Wierszyny - polskiej wsi w guberni irkuckiej 1910-2010 159 działce i wierszynie rzeki Ida, na jej prawej stronie” (на Трубачеевском участке и вершине реки Ида, на правой стороне). Tu chyba jest źródło nazwy wioski - to wierszyna, czyli wierzchołek rzeki Idy. Warto przytoczyć obszerniejsze fragmenty opisu Batarowa. Wokół wioski teren jest pagórkowaty ze spadzistymi skałami w stronę rzeki Idy, poprzecinany mnóstwem dolin i spadzi (падей и отпадков). Wszystkie wzgórza pokryte są gęstym lasem mieszanym, gdzie przeważa sosna w wieku 100-250 lat. Gleba w dolinie rzeki Idy była czarnoziemna pochodzenia błotnego, a na zboczach wzgórz czerwono-gliniasta niewielkiej grubości, w niektórych miejscach obnażona wskutek zmywania przez opady. Na górkach gleba była kamienista z nieznacznymi warstwami gliniasto-piasz-czystymi. Roślinność trawiasta jest szczupła i ma charakter tajgowy (таежный). Pokosów siana jest mało i niewiele możliwości pastwiskowych. Natomiast użytki orne były położone po dolinach (падям) i na stokach wzgórz. Powierzchnia ziemi Wierszyny, według planu utworzenia przesiedleńczej działki, liczyła 4875,22 ha, z których 240,31 ha było nieużytkami, tj. 5%. Oznacza to, że ziemi dogodnej do uprawy było 4635,10 ha, co dawało na jedną osobę (едока) 11 ha 67 arów ziemi. Ogólny obszar Wierszyny w 75% był pokryty lasem i nie nadawał się do uprawy z powodu górzystości i małej wartości gleby. Jeżeli zrobić nowy plan zagospodarowania ziemi, to okaże się, że ziemi uprawnej całego osiedla będzie tylko 25% tj. 1219 hektarów, co dawało na jedną osobę 3 hektary ziemi uprawnej. Niedobór ziemi uprawnej Wierszyny, w ocenie Batarowa były hamulcem dla gospodarczego rozwoju osiedleńców i także dla kolektywizacji. Plan urządzenia stosunków rolnych (землеустройстроительных работ) w Wierszynie był już gotowy w 1929 r. i przewidywał uregulowanie stosunków gruntowych przez przyłączenie 500 ha ziemi, w tym 400 ha z sąsiedniego, niezasiedlonego Kundujskiego Uczastka (Кундуйского) i 150 ha z Szarałdajewskiego (Шаралдаевского) nadziału ziemi. Niestety Wierszy-nińcy (Верщининцы) nie zgodzili się na to i zamiast tego prosili, aby dać im ziemie sąsiedniej Naszatińskiej osady (Нашатинского улуса). Ponieważ realizacja tej prośby wiązała się z rozsiedleniem Buriatów z Naszaty i z odszkodowaniem, Batarow po przyjeździe do Wierchnieudyńska, przekazał prośbę do Buriackiego Centralnego Komitetu Wykonawczego (БурЦИК), gdzie zadecydowano, że sprawa może być rozwiązana dla pełnego przygotowania ziemi dla przyszłego kołchozu i oczywiście wiąże się to z rozsiedleniem Naszaty. Naszatiński ułus już został włączony w kołchoz „Ułan Szarałdaj”. Przeformowania użytkowania ziemi Wierszyny można dokonać - pisał w zakończeniu Batarow - kosztem ziemi przyległego przesiedleńczego Kuj-duiskiego Uczastka i szarałdajewskiej wspólnoty (społeczności) w wymiarze 1200 ha, co w połączeniu z 1219 ha z Wierszyny daje 2419 ha, a na jednego mieszkańca przypada ok 6 ha. Z tego daje się obliczyć, że w Wierszynie było wówczas ok. 400 osób. Ponieważ w 1929 r. w gminie bochańskiej zorganizowane były już kołchozy zwane komunami, władzom zależało na pilnym zor- 160 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 ganizowaniu kołchozu w polskiej Wierszynie. Z tym jednak musiał być poważny problem, skoro Batorow pisał, że „był sprawą pilną i nie uregulowaną do tego czasu, jako ostro ziemsko-nacjonalny spór zatrzymujący rozwój ruchu kołchozowego, ogólnego zamętu użytkowania ziemi w rejonie pełnej kolektywizacji i że ten problem powinien być rozwiązany zgodnie z Tymczasową instrukcją (BKNZiema) z 10 II 1930 roku o przeprowadzeniu regulacji użytkowania ziemi w związku z wiosenną kampanią siewną w 1930 r., choćby i posługiwać się gospodarowaniem indywidualnego sektora”. (По-сколько вопрос урегулирования поземельных отношений Вершинин-ского поселка является делом неотложным и не урегулированным до сего времени, как остро земельно-национальный спор и задержавший развитие колхозного движения, общей запутанности землепользования в районе сплошной коллективизации, должен быть разрешен, согласно п. 3 Временной инструкции БКНЗема от 10 30 года при проведении землеустройства в связи с весенней посевной кампании в 1930 году, хотя бы и является землеустройством индивидуального сектора). Z tej lustracji i analizy Batarow wyprowadził wniosek końcowy, który warto przytoczyć dosłownie, że „przy rozwiązaniu ostrego agrarno-narodowościo-wego wierszynińskiego problemu, otrzymamy gruntowe zabezpieczenie wierszynińskiego posiołka i szarałdajewskiego ziemskiego społeczeństwa w kolektywnym i indywidualnym sektorach, a dla Wierszynińców stworzymy ziemskie uregulowanie i możliwość utworzenia kołchozu lub na początek stowarzyszenia do społecznej uprawy ziemi” (что при разрешении острого земельно-национального вопроса Вершининского получим земельную обеспеченность Вершининского поселка и Шаралдаевского зем-обще-ства по колхозному и индивидуальному сектором, а для Вешининцев создадим земельную урегулированность и возможность образования колхоза или на первое время товарищества по общественной обработке земли). Batarow, nie mając, wiedzy podkreślił, że „ludność posiołka wyłącznie składa się z Polaków, wychodźców z Rosji europejskiej i robotników z cze-remchowskich kamienno-węglowych kopalń. Mają dużo rzemieślników-ko-wali i innych chałupników. Pomimo uprawy ziemi w niewielkich rozmiarach, Polacy hodują świnie i uprawiają ziemniaki. Ogólnie są to gospodarstwa biedniackie (бедняцкое), za wyjątkiem jednego, który ma młyn na rzece Ida, ale zimą nie miele”. Na koniec Batarow musiał pokazać buriacką „wyższość”: „Pod względem kulturalności osada jest najbardziej zacofanym i prymitywnym gospodarstwem” . (По культурности этот поселок является самым отсталым и примитивным хозяйством). To jedyna bardzo surowa ocena poziomu gospodarczego i kulturalnego mieszkańców Wierszyny w tym raporcie. Jeżeli chodzi o poziom gospodarowania, ta opinia jest zupełnie niesprawiedliwa i nieuczciwa, o czym przekonamy się z dalszych rozważań o Wier-szynie. Wypada tylko nadmienić, że zbudowali domy i budynki gospodarcze, 4. Dzieje Wierszyny - polskiej wsi w guberni irkuckiej 1910-2010 161 zbudowali młyny i kuźnie, zamienili nieużytki i leśne karczunki w ziemię uprawną, z której dochód wystarczał na dobre utrzymanie. Większość oprócz rolnictwa zajmowała się też różnymi rzemiosłami. W tym względzie mogli tylko budzić zazdrość sąsiadów. Jeżeli Batarow oprócz poziomu gospodarowania miał na myśli ogólny poziom kultury, to warto bliżej się temu przyjrzeć i postawić pytanie. Czyżby w ciągu 20 lat pobytu na Syberii tak obniżył się poziom kultury wywieziony z Ojczyzny? Czyżby sąsiadujący z Polakami Buriaci byli na znacznie wyższym poziomie kultury? Czy też może tak krytyczną opinię zapisał z powodu stanowczego oporu Polaków wobec akcji kolektywizacji? Spójrzmy na kilka faktów! Nie można zaprzeczyć, że polscy osadnicy zajęli się w pierwszej kolejności utrzymaniem materialnym i bytowym na nowym miejscu, ale przecież pierwszą decyzją, jaką podjęli w listopadzie 1910 r., była prośba do władz o budowę szkoły! Ich dzieci już od 1911 do 1930 r., ucząc się w szkole czytać i pisać tak po rosyjsku, jak i po polsku, musiały także podnosić swój poziom kultury. Z analizy podpisów na liście z 30 I 1910 r. wynika, że na 36 przyszłych Wierszynian, niegramotnych było 27, tj. 75%. Na zebraniu 13 II 1911 w Wierszynie było już 49 gospodarzy, w tym niegramotnych było dwunastu. Jeżeli do nich dodamy 10 nieobecnych, zaliczając ich jako niegramotnych, to razem było ich 22, tj. 44%. Nie mając bardziej wiarygodnych źródeł, możemy statystycznie przyjąć, że około 60% dorosłych mężczyzn mieszkających w Wierszynie w 1911 r. było gramotnych. Do tego należy dodać kobiety, dzieci do lat siedmiu i młodzież 0 których wykształceniu też nic nie wiemy - możemy przyjąć podobny procent niegramotności. Po upływie 20 lat dorosło pierwsze pokolenie Polaków urodzonych na Syberii. W 1930 r. w Wierszynie mieszkało ponad 400 osób, w tym dzieci w wieku szkolnym było ok. 70 i zapewne tyleż było dzieci poniżej wieku szkolnego. Dorosłych mogło być ok. 250 osób. Z analizy listy z zebrania przedwyborczego z grudnia 1930 r. wynika, że 77,4% Wierszynian umiało czytać 1 pisać (tj. było gramotnych i małogramotnych) (w dalszej części dokładniejsza analiza tej listy). Dla porównania posłużmy się wynikami rozważań rosyjskiego badacza R.T. Rafikowa, który przyjmował, że w połowie lat 20. XX w. gramotność wśród Polaków była najwyższa wśród innych narodowości Syberii i wynosiła 62,7%. Mamy też spis z 6 XII 1934 r., gdzie na 26 Wierszynian, którzy ukończyli 18. rok życia, niegramotnych było 10 osób, tj. 38,5%, a gramotnych 16, tj. 61,5% (Aneks nr 9). Reasumując, można stwierdzić, że w 1930 r. wśród mieszkańców Wierszyny osób gramotnych mogło być w granicach 60-70%. Oczywiście, dotyczyło to języka rosyjskiego, ale w jakimś stopniu także i języka polskiego, którym w Wierszynie posługiwano się w domach w formie gwarowej. Przeprowadzony w 1926 r., spis powszechny wykazał, że w ZSRR mieszkało ok. 800 tys. Polaków z czego ponad 204 tys. w samej Rosyjskiej Republice Fedaracyjnej, a z tego na Syberii około 60 tys. Ciekawsze jest to, że w całym ZSRR tylko 43% Polaków uznawało język polski 162 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 za swój ojczysty64. Stąd ogólny wniosek, że Batarow, nie mając wiedzy, zapisał nieprawdziwy sąd krzywdzący społeczność polską w Wierszynie i do tego nie podał konkretnych dowodów na jego poparcie. Drugi dokument, sporządzony przez Batarowa 8 III 1930 r., był to Akt zbiorczy zatwierdzający utworzenie kołchozów w rejonie szaraładajewskim. Dowiadujemy się z niego, że już istniejące buriackie komuny wiejskie: „Прожектор”, „Иден-Булак” i „Шаралдай” zjednoczyły się w jedną silną komunę--kołchoz „Улан-Шаралдай”, zgodnie z nakazem Buriackiego Narodowego Komitetu Ziemskiego (Бyрнаркомзема) z 14 II 1930 r., nr 4-12-25 i uchwałą Bochańskiego Ajmackiego Komitetu Wykonawczego (AIK) z 24 II 1930 r., nr 28, paragraf 2. Nie były to duże komuny, jeżeli „Prożektor” i „Iden-Bułak' liczyły razem 56 gospodarstw i 175 osób (едоков), a po połączeniu w jeden kołchoz „Ułan-Szarałdaj” liczył 196 gospodarstw i 937 jedokow. Należy nadmienić, że w szarałdajskim ziemskim społeczeństwie (земобществе) nie weszły do kołchozu i zostały w indywidualnym sektorze 73 gospodarstwa i 219 ludzi. Nie wspomniano, czy chodziło tu o Wierszynę. Natomiast zgodnie z wymienioną już uchwałą Bochańskiego AIK-a z 24 II 1930 r. postanowiono z wolnych ziem szarałdajewskiego ziemskiego społeczeństwa odciąć działkę ziemi w uroczysku Urba (Урба) na północny wschód od kołchozu „Iden--Bułak” i przyłączyć ją jako dopełnienie do Wierszyny z zostawieniem prawa zasiewu i zbioru zboża z ugorów w 1930 roku obywatelom „szrałdajew-skiego towarzystwa i komunie Ułan-Szarałdaj”. Akt z 8 III 1930 r. podpisało 13 osób, w tym Batarow, 3 pełnomocników komuny Ułan-Szarałdaj, 2 przedstawicieli Szarałdajewskiej rady wiejskiej (bulsowieta), 2 przedstawicieli roboczej grupy i 5 pełnomocników z Wierszyny: P. Wiktorowski, A. Soja, Olszak, Wcisło i Pietszyk (w oryginale brak imion)65. Z tych dwóch aktów wynika, że w 1930 r. udało się utworzyć początki kołchozu w Wierszynie. Władze z Bochana organizowały przedwyborcze zebrania, na których sporządzały spisy osób z Wierszyny uprawnionych do głosowania w wyborach. Gdy się im dobrze przyjrzeć, służyły one głównie do socjalnej analizy i oceny mieszkańców. Na liście z grudnia 1930 r. są bowiem rubryki z oznaczeniem płci, wieku, narodowości, przynależności partyjnej, sytuacji społecznej (социальное положение), tj. biedniaki i średniaki, oraz wykształcenia (образование), tj. gramotny czy niegramotny. Lista zawiera wykaz 123 nazwisk, ale brak pierwszej strony z wykazem 21 osób66. Faktycznie na liście są tylko 102 nazwiska, wśród których jest 12 nazwisk rosyjskich i 90 polskich. Jeżeli dodać te brakujące 21 nazwisk i uznać, że byli to Polacy, to i tak dziwne jest, 64 Dokładnaja zapiska..., dz. cyt., s. 50; Spis wyborców z Wierszyny z XII 1930 r., GAIO, f. 384, op. 1, d. 250, k. 241-242; Р.Т. Рафиков, Демосоциальная структура экстерриториальных народов западной Сибири в 1920 г. Этносы Сибири. История и современность, Красноярск 1994, s. 185; Z. Łukawski, Polonia radziecka w świetle spisu ludności ZSRR w 1926 r., „Zeszyty Naukowe UJ. Prace Historyczne” 1986, z. 78, s. 183; M. Iwanow, Polacy w Związku Radzieckim w latach 1921-1939, Wrocław 1990, s. 61. 65 GAIO, f. 384, op. 1, d. 178, k. 8-9. 66 Tamże, f. 384, op. 1, d. 250, k. 241-242. 4. Dzieje Wierszyny - polskiej wsi w guberni irkuckiej 1910-2010 163 że uznano prawo wyborcze tylko 111 Polaków, skoro w 1927 było ich jeszcze 186. Lista jest sporządzona niechlujnie i prymitywnie, bez porządku alfabetycznego, a w niektórych miejscach nieczytelna i do tego te same nazwiska powtarzają się kilka razy, a przy nazwiskach Korczak, Wiżentas i Wlazło brak imion. Po uwzględnieniu powtórzeń, ostatecznie na liście pozostały 83 polskie nazwiska wyborców, z których 68 uznano za „biedniaków” (82%), a 15 za „średniaków” (18%). Ciekawe, że nie odnotowano żadnego „kułaka” Wśród biedniaków 14 uznano za niegramotnych, czyli analfabetów-niepi-śmiennych, tj. 20%, 23 osoby zaliczono do gramotnych i 31 do małogramot-nych, tj. razem ok. 80%. To był wysoki procent. Wśród 15 średniaków 2 było gramotnych (13,4%), 10 małogramotnych (66,6%) i 3 niegramotnych (20%). Ogółem na 83 Polaków w 1930 r. tylko 19 było niepiśmiennych (22,8), ale aż 65 osób, tj. 78,3% uznano jako gramotnych i małogramotnych. To bardzo poważne stwierdzenie, które dowodzi, że ponad 3/4 mieszkańców Wierszyny umiało czytać i pisać. To kolejny dowód zaprzeczający opinii Batarowa. Należy też rozważyć i taką hipotezę, że Polacy wiedząc o represyjnej polityce bolszewików w stosunku do opierających się kolektywizacji, celowo deklarowali się przy sporządzanych spisach jako biedniacy i średniacy oraz jako małogramotni lub też niegramotni. W jakim celu? Choćby dlatego, że biednych i niegramotnych władza traktowała lepiej. Dziś jednak trudno taką hipotezę udowodnić z braku jakichkolwiek zapisków samych Wierszynian. W dwa miesiące później, w lutym 1931 r., w czasie kończenia kolektywizacji w Wierszynie, podjęto akcję likwidacji analfabetyzmu. Naukę czytania i pisania podjęły 42 osoby, ale kurs trwał tylko jeden miesiąc. Jeżeli tylko tyle osób było niegramotnych, to też świadczy o wysokim stopniu gramotności w Wierszynie. W spisie z XII 1930 r. przy trzech nazwiskach zapisano także, że byli członkami Komsomołu. Byli to Marian Golczyk, Eugeniusz Molenda i Stiepan Nowak (zob. Aneks nr 10). Od 1929 r., kiedy Stalin umocnił swoją władzę nad partią, rozpoczął się nowy etap totalitaryzmu sowieckiego. Zaplanowano przyspieszenie kolektywizacji, likwidację zamożnego chłopstwa, zwanego wówczas kułakami, których uznano za ostatnią klasę wyzyskującą. Wytyczną było przemówienie Stalina 27 XII 1929 r. na konferencji agrarników-marksistów, gdzie nakazywał „złamać kułactwo i zlikwidować go jako klasę” (сломать кулачество и ликвидировать его как класс). Zakładano wychowanie wielomilionowych mas chłopskich w duchu kolektywizmu, czyli uczynienia chłopów robotnikami rolnymi. Już 5 I 1930 r. KC WKP(b) wydało postanowienie O tempie kolektywizacji i środkach pomocy państwa kołchozowemu budownictwu (О темпе коллективизации и мерах помощи государства колхозному строительств). Zaplanowano, że kolektywizacja musi być zakończona do wiosny 1932 r. Zakazano przyjmowania kułaków do kołchozów, przez co konfrontowano ich z resztą chłopstwa. Dla nadania rozgłosu propagandowego, w gazecie „Sowieckaja Sibir” („Советская Сибирь”) opublikowano 22 Ш 1930 r. artykuł Lenin o walce 164 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 z kułakiem i o zniszczeniu klas (Ленин о борьбе с кулаком и обуничтожении классов). Wprawdzie artykuł odnosił się do 1918 roku, ale odczytywano go jako aktualne wezwanie do walki z kułactwem. Dalej na podstawie postanowienia Komitetu Centralnego partii (KC WKP(b), Centralnego Komitetu Wykonawczego (ЦК ВКПЬ, СНК), Zjednoczony Państwowy Zarząd Polityczny (OGPU) przy Radzie Komisarzy Ludowych (rządzie) wydał rozkaz nr 44/21 O likwidacji kułaczestwa jako klasy (Оликвидации кулачества как класса). Wśród wielu kar, jakie groziły kułakom, planowano także wysiedlenia 25 tys. rodzin z rejonów Syberii i przesiedlenia z Ukrainy na Syberię 44 tys. rodzin. Do tych centralnych wytycznych, dochodziły jeszcze postanowienia władz miejscowych na Syberii - Syberyjskiego Krajowego Komitetu Wykonawczego (Сибкрайисполкома). Dnia 1 III 1930 r. przyjął on postanowienie o wysiedleniu z rejonów Syberii na północ ok 100 tys. ludzi. Na dzień 1 kwietnia 1930 r., w 14 okręgach Syberii „rozkułaczono” około 46 tys. gospodarstw, a w połowie 1930 roku było już rozkułaczonych 59 2 38 gospodarstw. Szczególnie opornych „kułaków” specjalne trójki (особой тройки ОГПУ) OGPU skazywały na wysokie wyroki, głównie z 3 artykułów Kodeksu Karnego RSFSR (УК РСФСР): art. 58-2 za zbrojne powstanie; art. 58-10-11 za działalność kontrrewolucyjną; art. 59-3 za bandytyzm. Pomimo kar większość chłopów w ZSRR była przeciwna kolektywizacji. W niektórych rejonach, jak np. na Zabajkalu, w latach 1930-1932 wybuchały powstania chłopskie, krwawo stłumione67. Od 1930 r. do syberyjskich wiosek partia bolszewicka skierowała zastępy agitatorów. Ponieważ sprawa organizacji kolektywnej gospodarki w „polskiej wsi Wierszynie szła bardzo opornie i trudno”, postanowiono także i tam wysłać agitatora. Do końca 1930 r. akcję tę prowadził Ajkom (Aj-macki, tj. gminny Komitet) WKP(b) z Bochana. Przybyły w połowie stycznia 1931 r. aktywista-agitator stwierdził, że „takowej roboty [tj. agitacji za kolektywizacją - M.W.] nie czuło się tutaj”68. Agitator przebywał w Wierszynie dwa miesiące, od 15 II do 15 IV 1931 r. Jego nazwiska nie udało się ustalić. Zamieszkał w Wierszynie, bacznie rozpoznawał sytuację i prowadził agitację za kolektywizacją przy pomocy kilku członków partii bolszewickiej. Odnotował wszystko, co słyszał, o czym rozmawiał i informacje, jakie zdołał uzyskać. Nie wszystkie wiadomości w raporcie są ścisłe, ale cały raport wydaje się wiarygodny i oddaje stan społeczności Wierszyny na początku lat 30. Dlatego przytaczam jego obszerniejsze fragmenty. Przy pomocy kilku miejscowych członków WKP(b), udało mu się zorganizować artel (tak początkowo nazywano kołchoz) do którego przystąpiło 31 biedniejszych gospodarzy, tj. 1/3 wioski. Administracyjnie „polska dierewnia 67 Г.А. Жеребцов, Крестьянские восстания в Забайкалье 1930-1931, Чита 2005, s. 11, 13-14; История России 1917-1940. Хрестоматия, Челябинск 1994, s. 251-252; В.Н. Уйманов, Репрессии. Как это было.., Томск 1995, s. 29-31, 35-38; M. Iwanow, Pierwszy naród ukarany. Stalinizm wobec polskiej ludności kresowej 1921-1938, Warszawa 1991, s. 131-132. 68 Dokładnaja zapiska.., dz. cyt., s. 50-51. 4. Dzieje Wierszyny - polskiej wsi w guberni irkuckiej 1910-2010 165 Wierszyna należała do szarałdajewskiego bulsowieta (rada wioski), bochań-skiego ajmaka (gminy), Buriat-Mongolskiej Autonomicznej Socjalistycznej Sowieckiej Republiki”. Z raportu wynika, że w Wierszynie na 1 I 1931 r. mieszkało 428 osób w 94 polskich gospodarstwach. Z tych, którzy wyjechali w 1922 r., powrócił w 1929 r. Franciszek Pośpiech s. Karola, który miał opowiadać, że „w Polsce jest teraz płochaja żyźń". Jednak po przyjeździe był bardzo pasywny i bierny, jak pisał agitator. Nie chodził na zebrania. „Przy czym wystarczająco inteligentny, jako robotnik miejski i niepodobny do krestjanina, dobrze odżywiony, chociaż uważa się za biedniaka, a do artelu nie chce wstąpić”. Agitator podzielił 428 Polaków w Wierszynie według ówczesnych sowieckich kryteriów na kilka grup: batraków, tj. robotników rolnych lub parobków naliczył 5. W 2 służaszczich, tj. urzędniczych gospodarstwach było 12 osób. Najwięcej, bo 51, było gospodarstw „biedniackich" z 232 osobami i 40 „średniackich" ze 179 osobami. Oznaczało to, że w 1931 r. w Wierszynie były 93 gospodarstwa. Wśród średniaków 10 zaliczył do dostatnich (зажиточных). Niektórzy z nich mieli żniwiarki, a jeden „nawet kupił siewnik!" Interesujące, że agitator nie stwierdził tam ani jednego „kułaka", których wówczas powszechnie piętnowano w ZSRR! Według oceny agitatora ogólny obszar zasiewów wynosił 230 hektarów, co dawało średnio 2,5 ha na jedno gospodarstwo. Uprawiali żyto, jęczmień, owies, groch, kartofle jako podstawowe, a pszenicę siali na własne ryzyko dla zbytku i luksusu, gdyż najczęściej wymarzała. Zebrane ziarno trzymali w spichlerzach (амбарах). Sprzedawano je najczęściej w Rejonowym Związku Rolniczym w Czeremchowie, odległym o ok 100 km. Agitator dziwił się, że kiedy droga była dobra, to nikt nie jechał ze zbożem, ale kiedy 29 marca 1931 r. pogoda się popsuła, to szybko sposobili się do wywózki zboża z całej wsi -800 pudów, tj. 13 tys. 104 kg. Był to czas, kiedy po drodze ziemia była miejscami goła, gdyż wiatr zwiewał śnieg z traktu. Trudno się dziwić, że w takim pośpiechu sprzedawano zboże. Przecież wieści, że do kołchozu trzeba oddać wszystko do wspólnej gospodarki, zapewne także zboże, potrzebne nie tylko na chleb, ale i do zasiewu na wiosnę, rozchodziły się szybko. Zatem lepiej było zawczasu spieniężyć nadwyżki. Sam agitator przekonał się, że kiedy chciał jechać z Wierszyny do Bochana, chłopi odmawiali mu podwód, właśnie ze względu na pogorszenie się drogi. Za odmowę władza oskarżała chłopów 1 karała mandatami. Polacy stanowczo się temu sprzeciwiali, uznając to za wielką krzywdę. W innym miejscu agitator pisał, że skup zboża w Wier-szynie według przyjętego planu dla tej wsi wynosił 300 cetnarów (1 cetnar - ok. 50 kg), tj. 15 ton. W 1931 r. brakło do wykonania planu 68 cetnarów, tj. 3 tys. 400 kg. Winą za to obarczył zamożnych średniaków, o których pisał, że „nie wychodzą na spotkanie sowieckiej władzy, a do Irkucka wywozili po 2 i 3 razy". Agitator dokładnie też policzył inwentarz żywy, mając na uwadze jego wejście w skład majątku kołchozowego. Polacy w Wierszynie mieli 152 konie, 247 sztuk bydła rogatego, w tym 4 byki, 50 krów jednorocznych, 166 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 33 dwuletnich, i 160 ponad trzyletnich. Owiec dorosłych mieli 35 i 10 jagniąt. Ktoś miał jedną kozę. Świń agitator naliczył - zaledwie, jak na tyle gospodarstw - 11 sztuk i 58 prosiąt. Razem 514 sztuk zwierząt. Z tego wynika, że Wierszyna była zasobną wioską. Zwracała tylko uwagę mała liczbę świń, co rodziło podejrzenie, że musieli ukryć faktyczną liczbę, lub też widząc gorliwość „agitatora” i wiedząc, co robiła władza w organizowanych kołchozach, mogli je wcześniej sprzedać lub ubić i zakonserwować. Trwająca od 1928 r. pięciolatka industrializacji i kolektywizacji w niedługim czasie spowodowała katastrofalne skutki. Spadł poziom produkcji rolnej oraz pogłowia zwierząt. Chłopi dokonywali masowego ich uboju w obawie utraty całego dobytku na rzecz kołchozu. Wkrótce pojawiły się kartki, a w niektórych rejonach, jak np. na Ukrainie, zapanował w latach 1932-1933 straszliwy głód69. Oczywiście, takiej wiedzy o gospodarce kołchozowej w ZSRR chłopi z Wierszyny nie mogli mieć, ale jakieś wieści musiały do nich już docierać z sąsiednich rejonów, skoro tak szybko zmalało pogłowie świń! Sam agitator zapewne dostrzegł to i w zakończeniu swojego raportu stwierdził, że w Wier-szynie można by „zorganizować hodowlę świń, gdyż oni je umieją hodować i doglądać” Pisząc o szkole podawał, że w 1931 r. w 3-klasowej szkole w Wierszynie uczyło się 62 dzieci. W I klasie (od 7 do 10 lat) było 40 uczniów, w II (od 10 do 14 lat) było 12 i III (też od 10 do 14 lat) było 10. Języka polskiego i rosyjskiego nauczano w II i III klasie. W II klasie języka rosyjskiego nauczano po 4 godziny tygodniowo, a w III - po 6 godzin tygodniowo. Jedna godzina dziennie była lekcją języka polskiego. Książki w języku polskim przywieziono z Polski. Języka polskiego w klasach początkowych uczono na Elementarzu Mariana Falskiego. Być może było to pierwsze jego wydanie z 1910 r., bo następne były w 1930, 1932 czy 1934 r., ale wtedy chyba nie było możliwe, aby je w tym czasie można było przywieść do Rosji, a tym bardziej na Syberię. Pietszyk wspomina jeszcze, że do nauki polskiego używano podręcznika pt. Czytanka radziecka. W szkole podstawowej nauczano, oprócz czytania i pisania w języku polskim i rosyjskim, liczenia, czyli podstaw matematyki, gramatyki, geografii i przyrody70. Nauczycielami byli wówczas Franciszek Marciszewski i jego żona Paulina. Przyjechali oni z Nowosybirska. Agitator dużo miejsca w swoim raporcie poświecił Marciszewskiemu, o którym pisał, że nie brał udziału w pracy społecznej, tj. zapewne w zebraniach zwoływanych przez agitatora. Gdy go do tego zmuszano, to widać że brał udział, aby tylko odsłużyć dla zamydlenia oczu. O kolektywizacji prowadził niby rozmowy, ale tylko z uczniami w szkole. Odczuł to agitator, kiedy go zaproszono do szkoły, gdzie prowadził z uczniami rozmowy o kolektywizacji i realizacji planu kolejnej pięciolatki w 4 lata. Miał żal do Marciszewskiego, że z dorosłymi mieszkań- 69 Tamże; J. Smaga, Narodziny i upadek imperium. ZSRR 1917-1991, Kraków 1992, s. 9197, 134-145. 70 B. neTmHK, dz. cyt., s. 91. 4. Dzieje Wierszyny - polskiej wsi w guberni irkuckiej 1910-2010 167 cami w ogóle nie prowadził zebrań o kolektywizacji, do których władza go zobowiązywała. Otrzymał wiadomość od Franciszka Golczyka, który jako jeden z pierwszych zapisał się do artelu, że po zebraniu organizacyjnym Marciszewski miał odradzać chłopom wstąpienie do kołchozu, argumentując, że „w artelu niczego dobrego nie ma”. Radzić miał Golczykowi, żeby się nie śpieszył z zapisem do artelu, żeby poczekał aż zapiszą się inni, bo zawsze można zdążyć. Franciszek Golczyk, który prowadził zapisy do artelu, przekazał agitatorowi stanowisko Marciszewskiego, a ten przekazał je dalej do GPU w Usolu: o tym, że Marciszewski odradzał chłopom wstępowania do artelu i że organizował tajne zebrania. Agitator otrzymał też informację od Fasińskiego, że Marciszewski przywiózł z Irkucka 2 książki religijne i 10 świętych obrazków, z których 5 dał Fasińskiemu, a 5 Antoninie Wiktorowskiej. Agitator charakteryzował Marci-szewskiego jako człowieka wystarczająco wykształconego, władającego 6 językami: polskim, rosyjskim, łacińskim, litewskim, niemieckim i hebrajskim, żyjącego w dobrych stosunkach z zamożniejszą częścią średniaków, z którymi popijał. Do Wierszyny przyjechał z Niżnego Ilimia za namową Ryszarda Pośpiecha, z którym poznał się w Irkucku. Nauczycielką była wcześniej nieznana z nazwiska komsomołka, która prowadziła „pracę społeczną”, ale musiała wyjechać, gdyż jej w Wierszynie nie lubili. Wówczas Ryszard Pośpiech sprowadził Marciszewskiego. Stosunek Marciszewskiego do kolektywizacji musiał wywołać reakcję władz partyjnych i NKWD. Marciszewscy musieli wyjechać z Wierszyny w 1932 r., a polską szkołę zamknięto. W 1932 r. zaczęto wznosić nowy, znacznie większy budynek szkoły, który ukończono w 1937 r. Kierownikiem budowy był Jan (Iwan) Maślong s. Bartłomieja, pionier, jeden z najstarszych Polaków (ur. w 1877 r.). Ten budynek szkoły przetrwał do pożaru w 1984 r. W „nowej” 4-klasowej szkole zakazano nauczania języka polskiego. Druga połowa lat 30. to okres represji Polaków, chociaż Polacy z Wierszyny mający przygotowanie nauczycielskie, po Szkole Pedagogicznej w Bochanie lub po Instytucie Pedagogicznym w Wierchnieu-dyńsku (Ułan Ude), uczyli w szkole do 1940 r. Od 1934/1935 nauczycielami w szkole w Wierszynie byli: Władysław Sadownik s. Franciszka, Jan Krzy-ważnia s. Józefa (1935-1939), Wacław Pietras s. Franciszka (1935-1940), Borys Janaszek s. Stanisława do 1940 r., i jego żona Natalia c. Michała Liwochy, która jako jedyna Polka uczyła w szkole w czasie II wojny światowej i długo po wojnie aż do lat 60. Pietszyk dodaje jeszcze, że w szkole uczyli: Adam Pietszyk s. Adama, Bolesław Pietszyk s. Adama i jego żona Antonina, Józef Wcisło s. Macieja, Bronisław Mycka s. Jana i Sabina Wiktorowska c. Piotra. Niestety, nie podaje, w jakich latach. Jednak trudne czasy rosyjskiej szkoły w Wierszynie w latach 30. i 40. W Pietszyk przedstawia dość wiarygodnie w swoim albumie, załączając wiele interesujących fotografii. W latach 30. warunki pracy i nauki dzieci w szkole w Wierszynie były bardziej niż prymitywne. Brakowało wszystkiego, co było charakterystyczne w sowieckiej kołchozowej cywilizacji. Nie mówiąc o zeszytach, brakowało zwykłych kartek, 168 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 pisano na tabliczkach ścieralnych, brakowało książek, ołówki przecinano na pół i po lekcji należało zostawić je nauczycielowi, który je zamykał na klucz!71 Wybiegając nieco chronologicznie naprzód, należy przypomnieć, że od 1940 r. nauczycielami w szkole w Wierszynie byli poza Natalią Janaszek wyłącznie Buriaci: Terentij Siemenowicz Bogdanow (Терентий Семенович Богданов), który uczył w klasie 1 i 2; Kulikowa (Куликова) 1941-1942; Michaił Michajłowicz Marchajew (Михаил Михайлович Мархаев), Rodion Nikołajewicz Mantykow (Родион Николаевич Мантыков). Podobnie było w latach po II wojnie światowej, kiedy dyrektorem szkoły w Wierszynie aż do lat 60. i zarazem nauczycielem był Walentin Ilicz Bachruszkin (Валентин Ильич Бахрушкин) i jego żona Krystina Pietrowna (Кристина Петровна). Bachruszkin po wyjeździe z Wierszyny był przez 35 lat prokuratorem w obwodowej prokuraturze w Irkucku. To też świadczy, kogo władza sowiecka posyłała na nauczycieli do polskiej Wierszyny! Czyżby aż tak się obawiali Polaków, że na nauczycieli do Wierszyny kierowano także buriackich prokuratorów? Wracając do relacji Agitatora z 1931 r., warto nadmienić, że zabrał się w Wierszynie do likwidacji analfabetyzmu, w ramach akcji likbiez - likwidacji niepiśmienności (ликбез - ликвидация безграмотности). Zgodnie z wytycznymi Komitetu Rejonowego w Bochanie, w Wierszynie zorganizowano naukę czytania i pisania dla analfabetów. Prowadził ją od 1 I do 1 II 1931 r. członek Komsomołu i kandydat WKP(b) Marian Golczyk na własny koszt. Na kurs chodziły 42 osoby. Golczyk miał obiecaną zapłatę 75 rubli za miesiąc. Ale kiedy po miesiącu pojechał po zapłatę do Rejonu, oświadczono mu, że zdziwieniem, że nic o tym nie wiedzą. Golczyk przerwał pracę jako likbiez. Nie wiemy, czy tak mało było analfabetów w Wierszynie, czy też może nie wszyscy się zgłosili na kurs. Agitator zapisał, że większość Polaków w Wierszynie umiała czytać i pisać po polsku, a zapewne i po rosyjsku72. W Wierszynie po zorganizowaniu kołchozu w 1931 r., podobnie jak wówczas wszędzie, utworzono „czerwony kącik” (красный уголок). Była to propagandowa świetlica, oklejona plakatami z wykresami i wskaźnikami sukcesów budownictwa socjalistycznego w ZSRR. Do 1 lutego 1931 r., kiedy kierownikiem kącika był wspomniany Golczyk, w świetlicy pojawiły się też gazety polskie, na które otrzymywano pieniądze z gminy (bulsowieta). Po nim, gdy kierowniczką „kącika” została żona komunisty i zarządcy sklepu Barchatowa, to jak pisał agitator: „pracy żadnej nie ma i nie ma polskich gazet, chociaż Barchatow mówił, że gazety były zaprenumerowane”. Ta sprawa wiele razy stawała na posiedzeniach rady gminnej i zebraniach wiejskich. 0 prenumeracie polskiej prasy i literatury mówił wielokrotnie Marciszewski 1 wnioskował, żeby tę sprawę postawić na Sybirskim Krajowym Komitecie (Sibkrajkomie), od którego należy się domagać, aby wpłynął na wydzielenie środków na polską literaturę dla młodzieży szkolnej. Wniosek z tego, że od 71 Tamże, s. 93-101. 72 Dokładnaja zapiska..., dz. cyt., s. 50. 4. Dzieje Wierszyny - polskiej wsi w guberni irkuckiej 1910-2010 169 1 II 1931 r. w Wierszynie brak było już dopływu literatury i prasy w języku polskim. Otrzymywali tylko „Burmongolską Prawdę” w języku rosyjskim. Władza komunistyczna miała też poważny problem z organizowaniem Komsomołu. Z raportu agitatora wynika, ze komórka (ячейка) Komsomołu istniała, ale „kolektywne wiejskie społeczeństwo nie chciało tego” i została rozwiązana przez tow. Kulikowa. Natomiast, „ci komsomolcy”, jak agitator nazywał młodzież Wierszyny, „zaczęli potem chuliganić, pić alkohol i tak jest do chwili obecnej”. Brak jaczejki - żalił się agitator - w dużym stopniu utrudniał przeprowadzenie wszelkich akcji. Na potwierdzenie tej opinii opisywał zebranie kobiet z okazji Międzynarodowego Dnia Kobiet 8 marca 1931 r. Po referacie T. Bogdanowoj odbyło się „przedstawienie teatralne” w języku rosyjskim, wykonane siłami miejscowego Kółka Dramatycznego pod kierownictwem członka WKP(b) Barchatowa, wspomnianego zarządcy sklepu spółdzielczego i jego żony. Po spektaklu ogłoszono tańce, ale obecna młodzież nie wzięła w nich udziału z powodu wielkiego postu i bojaźni przed rodzicami, którzy prawie wszyscy byli religijni. Pozostała młodzież pod wpływem pijanych chuliganów nastrojonych przeciwnie, próbowała zakłócić wieczór jeszcze w czasie referatu Bogdanowoj. Pod jej adresem rzucano kompromitujące i obraźliwe słowa w języku polskim, jak „małpa”, „buriacka morda”, „nie umie mówić”, itp. Tak samo hałasowali, śpiewali i przeszkadzali w czasie spektaklu. Łatwo wnosić z tych relacji, że ani Komsomoł, ani inne akcje komunistyczne, które potem stały się na dziesiątki lat jałową treścią życia społecznego w ZSRR, nie przyjęły się w latach 30. w polskiej Wierszynie, a wszelkie otwarte i na pewno nieraz niezbyt kulturalne zachowania się młodzieży oceniano jako chuligańskie wybryki. Postawa młodzieży była w jakimś stopniu odzwierciedleniem poglądów ich rodziców. Trudno się dziwić opisanym w raporcie trudnościom, jakie napotykała agitacja kolektywizmu. „Często - pisał agitator - można było usłyszeć od ludzi, że lepiej przetrwonić to, co się ma, bo będzie z tego więcej pożytku niż z kolektywizacji. „Wszystko jedno, niczego nie będzie” - przyszło mu słyszeć od tegoż Fasińskiego, który złożył donos (заявление) na nauczyciela Marciszewskiego, że jeden z pracowników sowieckich powiedział na zebraniu do mieszkańców Wierszyny, że „przy takim postawieniu sprawy, to przejdą jeszcze dwie pięciolatki, a tu wszystko jedno, jak nie było niczego, tak i nie będzie”73. Po wielu wysiłkach i dwóch zebraniach ogólnych, agitator wziął się na inny sposób. Zaczął organizować oddzielne zebrania dla biedniejszych i oddzielnie dla pozostałych. Potem odnotował, że na zebraniu biedoty wniosek 0 kolektywizację i traktoryzację przeszedł prawie jednogłośnie. Jednakże na zebraniu ogólnym biedota wstrzymywała się od głosowania, a niektórzy bied-niacy głosowali nawet przeciw, będąc pod wpływem zamożnych średniaków 1 nie chcąc występować otwarcie przeciw swoim rodakom. Takiej postawie biedniejszych gospodarzy Wierszyny nie można się dziwić. To typowe, bo- 73 Tamże. 170 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 wiem w ekonomicznej perspektywie komunizm sprzyjał bardziej tym, którzy posiadali niewiele lub nic. Stąd agitacja w tej grupie zazwyczaj przynosiła pozytywny efekt. Natomiast społeczną konsekwencją była w tym wypadku polaryzacja postaw, zwartej jak dotąd, przede wszystkim narodowościowo, kulturowo, językowo i tożsamowościowo, polskiej grupy społecznej. Kołchoz musiał podzielić i to na trwałe społeczność Wierszyny, bo przynosił złą pamięć, poczucie krzywdy jednych, niezadowolenie i niewiara innych oraz wzajemna podejrzliwość. Ostatecznie po dwóch miesiącach zmagań udało się agitatorowi przy pomocy miejscowych aktywistów zorganizować Wiejską Spółkę (поселковое товарищество), do której przystąpiło 31 członków, tj. 1/3 gospodarzy Wierszyny. Był to już zalążek przyszłego kołchozu, ale nie był to sukces agitatora. Jeżeli przyjąć jego podział gospodarzy na 51 „biedniackich” i 40 „średniac-kich” i jeżeli uznać, że pierwsi zapisywali się biedniejsi, to tylko 50% z nich zapisało się do kołchozu. Później pod przymusem musieli wstąpić następni. Przewodniczący Spółki żalił się do agitatora, że w Rejonowym Związku Rolniczym w Bochanie nikt nic nie wiedział, nie chcieli nawet nic mówić, tłumacząc się brakiem czasu. Agitator zapisał, że w polskiej wiosce (polskoj dieriewni) nie czuło się żadnej „roboty WKP(b) o kolektywizacji”. Toteż kiedy przybył po pomoc do Komitetu Rejonowego WKP(b) w Bochanie, sekretarz ajkoma tow. G.G. Bo-brow powiedział mu, że on sam jest tu od niedawna i jeszcze nie zaznajomił się z tą wioską. W czasie drugiego pobytu agitatora w Bochanie 12 III 1931 r., kiedy zdawał relację z sytuacji w Wierszynie, spotkał się z negatywną oceną swojej pracy, że to „on sam jest w tej robocie słaby” i dlatego po 2 miesiącach pobytu w Wierszynie został odwołany. Odchodząc, napisał raport, na który się tu powołuję, a w jego zakończeniu zasugerował pewne propozycje dla kontynuacji pracy agitacyjnej w Wierszynie. Uważał, że należy posłać tam nauczyciela, społecznika, oczywiście Polaka, najlepiej komunistę lub komsomolca i to bardzo stanowczego. Proponował posłać też drugiego, całkiem nieznanego Polakom człowieka, który zorganizuje tam być może wzorowy, niemal pokazowy artel. Byłby on również przykładem dla buriacko-mongol-skiej ludności. To ostatnie zdanie oznaczało, że władza sowiecka miała podobne trudności w kolektywizacji Buriatów i Polaków w Wierszynie. Były też trudności innej natury. Mieszkańcy Wierszyny od lat zwracali się do władz z prośbami, przedkładając uchwałę zebrania wiejskiego, o powołanie swojej polskiej rady wiejskiej (sielsowieta). Niestety do 1931 r. nie wiemy nic o losach tego wniosku. Nawet sam agitator rozmawiał w tej sprawie z sekretarzem Rajkomu WKP(b) G. Bobrowym, który mu odpowiedział, że „lepiej będzie tak jak jest, gdyż jest tam «nacyonalnaja» wrogość i niedowierzanie buriackiej ludności”74. Po zorganizowaniu pierwszego artelu, tj. prakołchozu w 1931 r., władze robiły wszystko, aby zmusić pozostałych do wstąpienia. Stosowano różne metody nacisku. W pierwszej kolejności zabrano się do tzw. kułaków, czyli 74 Tamże, s. 51. 4. Dzieje Wierszyny - polskiej wsi w guberni irkuckiej 1910-2010 171 bogatych chłopów, których w Wierszynie praktycznie nie było. Nawet sam agitator bogatszych zaliczył do średniaków, którym się lepiej powodziło. W 1932 r. tych kilku bogatszych uznano za tzw. kułaków i pozbawiono ich praw wyborczych, a gospodarstwa skonfiskowano, czyli jak się wówczas mówiło „rozkułaczono” ich, tj. włączono do kołchozu. Zachowały się fragmenty wykazów z lat 1932-1934 - 11 osób z Wierszyny pozbawionych praw wyborczych na podstawie art. 15, 18 i 20 instrukcji wyborczej pkt A i D.75 1. Pośpiech Ryszard s. Karola, ur. 1892; kułak, represjonowany w 1937; 2. Pośpiech Stanisława c. Stanisława Janaszka, żona Ryszarda, ur. 1900; 3. Raczek Władimir s. Jana, ur. 1899; kułak, represjonowany w 1937; 4. Raczek Franciszka c. Franciszka Sadownika, żona Władysława, ur. 1905; 5. Raczek Iwan s. Jana, ur. 1903, kułak; represjonowany w 1937; 6. Raczek Eleonora c. Kazimierza Kani, żona Jana, ur. 1907; 7. Raczek Honorata c. Kazimierza Kani, ur. 1909, żona Stefana Raczka; 8. Wiktorowska Antonina - kułaczka; 9. Wlazło Józefa c. Stanisława - art. 15, pkt „L.” (chora umysłowo - yMa^H-meHHaa); 10. Lorek Władysława c. Jana, ur. 1913, z art. 15, jak wyżej; 11. Raczek Marjanna c. Wojciecha Żarnowieckiego, ur. 1914(?). Ryszard Pośpiech po pozbawieniu praw wyborczych jako kułak został rozkułaczony i w 1932 r. sądzony z paragrafu 61 kodeksu karnego RSFSR, w 1933 skazany na 2 lata więzienia. Podobnie Jan Raczek został rozkułaczony w 1932 r. i zmuszony do wstąpienia w 1933 r. do kołchozu „Czerwona Wier-szyna”. Jego starszy brat Władysław też rozkułaczony i w 1932 r. sądzony i skazany na 7 lat więzienia za rzekomą agitację kontrrewolucyjną (tzn. anty-kolektywizacyjną). Do kułaków zaliczono też Karola Nowaka. Władysław Raś jako kułak został skazany w 1933 r. na mocy ustawy z 7 VIII 1932 r. na 10 lat łagru. Stanisław Wlazło skazany na 5 lat więzienia za tzw. złośliwe niepłacenie podatków państwowych. To była jedna z metod: tym, którzy nie wstąpili do kołchozu, nakładano tak wysokie podatki, że nie mieli z czego zapłacić i musieli przystąpić. Andrzej Golczyk, członek WKP(b), w 1935 r. został wyrzucony z partii za tzw. zerwanie państwowej kampanii politycznej i skazany na 3 lata więzienia. Zygmunt Mycka został skazany w 1936 r. na 1 rok przymusowych robót za kradzież zboża, jak się wtedy mówiło: za kradzież chleba. Za to samo był skazany na rok przymusowych robót Stanisław Grzegorczyk. Ignacy Kaleta w 1934 r. skazany został z paragrafu 74 kodeksu karnego. Władysław Molenda, choć już pracował w kołchozie jako cieśla, został w 1933 r. sądzony za zakłócanie obowiązkowych dostaw i skazany na 6 miesięcy łagru. Anna Janaszek była sądzona dwa razy w 1932 r., pierwszy raz z paragrafu 61 kodeksu karnego RSFSR i skazana na 2 lata więzienia i drugi raz jako kułaczka skazana na 5 lat więzienia76. W ten sposób, stosując takie metody, 75 GAIO, Irkuck, f. 384, op. 1, d. 227, k. 1, 85. 76 J. Szostak, Epitafium pomordowanym w 1938 roku przez NKWD mieszkańcom Wierszyny, „Wspólnota Polska” 2001, nr 11, s. 20-22. 172 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 zmuszono ponad dwudziestu bogatszych gospodarzy do przystąpienia do kołchozu, a gospodarstwa skazanych skonfiskowano na rzecz kołchozu. W 1934 r. władze rejonu bochańskiego sporządziły trzy sprawozdania statystyczne z organizacyjno-masowej pracy rady wiejskiej Wierszyny w okresie od 1 VI 1933 do 1 VI 1934 r. Z pierwszego wynika, że w Wierszynie mieszkało w tym czasie 550 osób. Zapewne doliczono też Buriatów z sąsiednich ułusów. Wykazano jeden kołchoz. Rada wiejska liczyła 15 członków, w tym była 1 kobieta, 1 członek WKP(b), 4 kołchoźników, 11 indywidualnych i 1 inteligent oraz 2 zastępców, w tym 1 kobieta. Obydwoje indywidualni gospodarze. Prezydium rady wiejskiej (sielsowieta) liczyło 5 osób. Niestety nie podano nazwisk. Drugie sprawozdanie z tego samego okresu wykazuje 123 mieszkańców i być może dotyczy Naszaty. Wśród tych statystycznych danych zapisano też dwie interesujące informacje, że za okres sprawozdawczy odbyło się 10 zebrań, w których powinno wziąć udział 700 wyborców, a wzięło 300, i że w okresie sprawozdawczym odbyły się ponowne wybory do sielsowieta z powodu bierności (бездействия). W trzecim sprawozdaniu zbiorczym z działalności rady wiejskiej z 1 lipca 1934 r. wykazano 6 zorganizowanych grup w kołchozie, 5 sekcji, takich jak finansowo-budżetowa, kulturalno-oświatowa, handlowa czy zaopatrzeniowa, jedną grupę deputacką przy kołchozie, jedną grupę biedniacką przy sielsowiecie, w których było 13 mężczyzn i 2 kobiety, w tym 3 członków rady, z których 2 było przodownikami pracy. Do WKP(b) należał 1 człowiek. Odbyto 23 posiedzenia plenarne i zrealizowano 120 wniosków. Wykazano też, że w 1934 r., pozostało jeszcze 12 indywidualnych gospodarstw. Podpis po sprawozdaniem jest niezbyt czytelny, ale można odczytać nazwisko: Wlazło.77 Być może był to Józef Wlazło s. Michała, który organizował w 1934 r. drugi kołchoz „Czerwony Sztandar” z tych pozostałych 12 gospodarstw i był zapewne w tym czasie przewodniczącym sielsowieta. W latach 1933-1934 spotykamy listy wyborcze podpisane przez przewodniczącego rady wiejskiej w Wierszynie Niedbałę, który był również przewodniczącym Wiejskiego Komitetu Wyborczego (brak imienia). Na dzień 21 X 1934 prawa wyborcze w Wierszynie miało 236 osób, w tym 128 mężczyzn i 108 kobiet78. Jeżeli przyjmiemy, że wszystkich mieszkańców było około 430, to oznacza, że ok 190 mieszkańców było w wieku do 18. roku życia, wliczając tych, których pozbawiono praw wyborczych. Z 6 XII 1934 r. zachował się spis 26 wyborców z Wierszyny, którzy ukończyli 18. rok życia i którzy mieli prawo głosu w wyborach 1935 r., z oznaczeniem gramotności i statusu majątkowego. Podaje w układzie alfabetycznym, choć spis w oryginale nie był sporządzony alfabetycznie (zob. Aneks nr 9)79. Spójrzmy na tych 26 przedstawicieli drugiego pokolenia polskich przesiedleńców, które rodziło się w latach 1914-1916, a więc będących faktycznie 77 Tamże, f. 384, op. 1, d. 227, k. 1, 21. 78 Tamże, k. 142. 79 Tamże, s. 15, 17, 61, 159. 4. Dzieje Wierszyny - polskiej wsi w guberni irkuckiej 1910-2010 173 pierwszym pokoleniem polskich Sybiraków. Więcej było średniaków, bo 19, a biedniaków 7. Kobiet, właściwie młodych dziewcząt było 8, ale 5 z nich zaliczono do biedniaków i do tego niegramotnych. Do kołchozu należało zaledwie 6 osób, pozostali trwali jeszcze w indywidualnych gospodarstwach. Najbardziej zastanawiające jest to, że analfabetów (niegramotnych) było 10 osób, tj. 38%, a małogramotnych 16. Rodzi się pytanie - co tam się działo w latach 1921-1923, kiedy te dzieci osiągnęły wiek szkolny? Czyżby niektórzy nie posyłali dzieci do szkoły, o którą tak walczono po osiedleniu się w Wierszynie? Czy też po wyjeździe Garncarczyków po 1920 r. była jakaś przerwa w działalności szkoły? Jak niski musiał być poziom świadomości niektórych Polaków, aby tak zaniedbać naukę w szkole swoich dzieci! Na te pytania trudno dziś znaleźć odpowiedź! W sprawach stosunków między Polakami i Buriatami agitator zastanawiał się nad wzajemną niechęcią. Jak widać nie brał pod uwagę starej imperialnej zasady wykorzystywania narodowościowych różnic, podsycania do niezgody, która i tu została wykorzystana. Agitator próbował przez 2 miesiące dociec źródeł tej „wrogości” i doszedł do wniosku, że „wrogość” ta ciągnie się od 1910 r., jak wynika z opowiadania Polaków, od samych bardzo trudnych początków. Obecnie - pisał dalej agitator - to Buriaci uważają Polaków za brudnych i ostatnich i po części Polacy to przyznają, że Buriaci w kulturalnych stosunkach wyprzedzili Polaków, a „nawet za książkami się ubiegają”. Jednak zdaniem Polaków, Buriaci robią to tylko dlatego, żeby ciężko nie pracować, a tylko zarządzać i rozkazywać. Dla wzmocnienia swojej opinii, przytoczył rozmowę z przewodniczącym Chłopskiego Komitetu Piotrem Nowakiem, który mu opowiadał, że w Szarałdajewskim Bulsowiecie (gminie) pracuje jako sekretarz odpowiedzialny Innocenty Marchajew, który w 1921 r. był w „białej bandzie” i przy spotkaniu z Nowakiem uderzył go nahajką za to, że ten nosił komsomolski znaczek. Kiedy potem, po jakimś czasie Nowak przyszedł do Bulsowietu i tam zobaczył Marchajewa, przypomniał mu zdarzenie, a ten się tylko zaczerwienił i milczał. Jednak w dalszym ciągu pracował tam jako człowiek niezastąpiony Nie ulega wątpliwości, że było w tym opisie dużo prawdy. O nieprzyjaznej postawie Buriatów, gospodarzy tych ziem, do dziś opowiadają tylko najstarsi mieszkańcy Wierszyny. I nie ma co ukrywać prawdy w imię sowieckiej czy obecnie rosyjskiej polityki jedności! Początki współżycia tych dwóch nacji na pewno nie były łatwe i przyjemne. Wspomniałem już o tym przy omawianiu początków Wierszyny. Nie było winą Polaków, że Buriatom zabierano ziemie. To rosyjskie władze wytyczały działki i osadzały tam przybyłych dobrowolnie kolonistów z europejskiej Rosji czy ziem polskich. Były to decyzje rządu rosyjskiego i miejscowych władz. Trzeba jednak obiektywnie stwierdzić, że pomimo zaistniałych konfliktów, przez następne 20 lat, tj. do początków kolektywizacji Wierszyny, a wiec w okresie jednego pokolenia, obie sąsiadujące nacje musiały jakoś 174 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 ułożyć sobie pokojowe współżycie. Nie odnotowano bowiem żadnych dramatycznych czy drastycznych zdarzeń między tymi lokalnymi społecznościami. Być może dlatego, że i Buriaci, i Polacy nie należą do zbyt agresywnych i wojowniczych grup ludności oraz dlatego, że obie nacje negatywnie odniosły się do kolektywizacji, choć pod naciskiem uległy. Wrogość u Buriatów rodziła się na tle pozornego zagrożenia stanu posiadania, a u Polaków z powodu trudnych warunków istnienia i przetrwania. Poza tym sąsiedzi w wioskach zawsze mogli wchodzić tak w konflikty, jak i przyjazne kontakty. To stara tradycja życia wiejskiego. Gorzej, jeśli władza polityczna i administracyjna dostrzegała je, jak to wynika z raportu agitatora, ale nic nie robiła, aby je załagodzić, a być może tłumaczyła to zwykłym nacjonalizmem, jak to się robi do dziś, i czekała na samouregulowanie się stosunków, lub co najgorsze - wykorzystywała je do łatwiejszego odgrywania roli mediatora. Dopiero gdy Polacy zaczęli się urządzać, gospodarować, kiedy wykazali się wytrzymałością, uporem, sporą zaradnością i pomysłowością w układaniu sobie życia w nowo pobudowanych domach, wówczas Buriaci niejednokrotnie ich naśladowali. A kiedy Polacy stanęli już, jak się powszechnie mówi na nogach, większość zadawnionych uwarunkowań konfliktów zaczęła odchodzić w niepamięć. Na początku lat 30. władze sowieckie bardzo interesowały się sprawą kontaktów Polaków z Wierszyny z ich rodzinami i znajomymi z Polski. Według oświadczenia kandydata na członka WKP(b) Andrzeja Golczyka, te kontakty były stałe, a mieszkańcy Wierszyny otrzymywali więcej listów wiosną i w okresie akcji żniwnej, a co najważniejsze, że pisali im z Polski o swoim dobrym życiu. Golczyk przyznawał szczerze, ze ludzie w Wierszynie nie chcieli wierzyć w to, co pisały sowieckie gazety. Ostatecznie jednak wysiłki „agitatorów WKP(b)” i postawy części „biedniaków i średniaków” doprowadziły w 1931 r. do zorganizowania pod przymusem w Wierszynie kołchozu pod nazwą „Czerwona Wierszyna” (Червона Вершина). Na tych, którzy nie chcieli wstąpić, nakładano różne uciążliwe kary, zwiększone podatki, a nawet zabierano im zboże ze spichlerzy (ambarów), doprowadzając ich do sytuacji bez wyjścia. Pierwszymi, którzy zapisali się do kołchozu w 1931 r., byli: Jan Figura, Andrzej Golczyk, Ignacy Konieczny, Jan Łyda, Jan Maślong, Władysław Molenda, Jan Niedbała, Edward Niedbała, Piotr Nowak, Jan Pietszyk, Władysław Raś i Antoni Soja80. Pięciu z nich władza sowiecka aresztowała i zamordowała w 1937 r. Byli to Andrzej Golczyk, Władysław Molenda, Jan Niedbała, Jan Raczek, Władysław Raś i Antoni Soja. Wkrótce do kołchozu wstąpili inni, jak rodzina Macieja Wcisło, którzy zajmowali się końmi, czy rodzina Kazimierza Kani, który razem z synami miał młyn zabrany przez kołchoz. Kołchoz powstał na pewno przy pomocy biedniejszych Polaków, jak wynika z raportu agitatora. Pozostałych, bogatszych zmuszano siłą. Całą ziemię uprawną i inwentarz żywy, w tym konie z uprzężą, narzędzia rolnicze i wozy, 80 В. Петшик, dz. cyt., s. 14-18. 4. Dzieje Wierszyny - polskiej wsi w guberni irkuckiej 1910-2010 175 musieli przekazać do kołchozu. Każdej rodzinie zostawiono na własność 1 krowę i 60 arów ziemi jako tzw. działki przyzagrodowe, którymi dysponują do dziś. To na nich sadzono ziemniaki (kartoszki), które stanowiły podstawę żywienia na wsi, a w obrębie zagród, oprócz drobnego inwentarza, przygotowywali skrzynie z ziemią i nawozem pod warzywa i jarzyny. To w podstawowym stopniu pomagało przetrwać trudne lata fatalnego zaopatrzenia w żywność. Wydaje się, że ciągle sprawa kołchozu jest jakby wstydliwa i o niej nie mówi się wiele dobrego. Przez to trudno bardziej szczegółowo przedstawić przebieg kolektywizacji w Wierszynie. Z wielkim trudem przebiegała ta kolektywizacja, skoro na 152 konie, jakie naliczył agitator, według W. Pietszyka w pierwszych 2 latach (1932-1933) pracowało w kołchozie zaledwie 10-15 koni, później pracowało już 27 par koni, jedna żniwiarka (жнейка), którą musiał oddać Maciej Wcisło, jedna sortownica ziarna (сортировочная машина), skonfiskowana u Michała Wlazło za to, że nie wstąpił do kołchozu. A potem i tak musiał wstąpić. Jego brat Stanisław Wlazło, pionier, do 1917 r. zajmował się handlem. Potem pracował jako kontroler zbioru zapasów zboża w bochańskim rejonie. Należał do bogatszych gospodarzy i uznawano go za kułaka. Nie wstąpił do kołchozu i odmówił płacenia nałożonego podatku. W 1932 został aresztowany i osądzony na 5 lat więzienia, a gospodarstwo zostało skonfiskowane i włączone do kołchozu. W 1938 r. został zamordowany tak jak i inni z Wierszyny. Kolejną ofiarą był jeden z 3 braci Raczków, Jan, który musiał wstąpić w 1932 r. do artelu, ponieważ rozkułaczono go, tj. włączono jego ziemie i gospodarstwo do kołchozu, a nadto skonfiskowano mu dom, w którym urządzono biuro zarządu kołchozu (контора). Jan z rodziną został zepchnięty do jednej izby, a w okresie represji stalinowskich 1937 roku, tak jak i jego dwóch braci, starszy Władysław i młody Stefan, aresztowany i zamordowany w Irkucku W 1932 r. zmarł budowniczy i właściciel młyna i tartaku Jan Figura s. Walentego. Pietszyk wspomina, że młyn stał się bezpański. To była nieprawda, ponieważ zajął go kołchoz. Poza tym młyny też mieli Kazimierz Kania, M. Fa-siński i Stanisław Mitręga. Te przypadki represji musiały wystraszyć pozostałych opornych i bogatszych. Chcieli się jakoś bronić. W 1934 r., zorganizowali oni drugi kołchoz, pod nazwą „Czerwony Sztandar" (Червоны штандар). Głównym organizatorem był syn Michała, Józef Wlazło, który został wybrany jego pierwszym przewodniczącym. Funkcję tę pełnił do 2 XI 1937 r., kiedy został w „nagrodę" aresztowany i w 1938 zamordowany. W drugim kołchozie „Czerwona Wierszyna" zrzeszyło się początkowo 22 gospodarzy, m.in.: Władimir Figura, s. Walentego, trzej bracia Antoni, Czesław i Piotr Januszkowie, synowie Andrzeja, dwaj bracia Jan i Kazimierz synowie Józefa Kani i syn Kazimierza Alfons, bracia Antoni i Piotr Lipowieccy synowie Grzegorza oraz skoligacony z nimi Bolesław (Borys) Korczak, s. Wojciecha, Władimir Raczek s. Jana i skoligacony z nim przez żonę Helenę Raczek Antoni Sadownik s. Franciszka, Tomasz Walenza s. Klemensa, Tadeusz Wlazło s. Stanisława, Wojciech Zieliński s. Grzegorza. W tym kołchozie była jedna żniwiarka, którą 176 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 musieli oddać 3 bracia Raczkowie - Władysław, Stefan i Jan. U wdowy po Julianie Lewandowskim skonfiskowano sortownicę ziarna. Pracowało w nim 16 par koni81. Jak z tego widać, agresywna propaganda za kolektywizacją, nakładane kary, groźby, represje i osadzanie w więzieniu, doprowadziły wreszcie do pełnej kolektywizacji Wierszyny w latach 1934-1936. Dla polskich chłopów, rolników syberyjskich była to klęska. Klęska indywidualnego gospodarowania na własnej ziemi, ciężko wykarczowanej i przez przeszło 2 0 lat uprawianej. Chłop polski żywił zawsze kult do ziemi. Wielcy badacze problemów chłopów polskich William I. Thomas i Florian Znaniecki stwierdzali, że chłop polski nie akceptuje żadnej wspólnej własności ziemi. Dodali jednak, że „kiedy władze rosyjskie kolonizowały Syberię, zakładając wsie [...], jakie cieszyły się popularnością wśród rosyjskich chłopów, niemal jedynymi zwabionymi tam polskimi kolonistami byli robotnicy fabryczni, którzy nie pamiętali o postawie chłopskiej”82. W tym ostatnim wniosku nie bardzo mieli rację. Jednak zrozumiałe jest, dlaczego nigdy nie udała się w Polsce kolektywizacja. Tak samo nie udała się wśród chłopów w polskich okręgach autonomicznych Marchlewszczyzna na Ukrainie i Dzierżyńszczyzna na Białorusi, za co władze stalinowskie represjonowały ich i deportowały z rodzinami do Kazachstanu w 1935-1936 roku83. W początkach istnienia kołchozu życie ludzi było bardzo trudne, a dopełnieniem było przygnębienie psychiczne. Dopiero co wyszli z biedy, zagospodarowali się i trzeba było niemal wszystko oddać do wspólnego gospodarstwa. Pogorszyła się sytuacja materialna wszystkich bogatszych gospodarzy i średniaków, a zapewne tych biedniejszych też. Znacznie pogorszyła się sytuacja społeczna na wsi. Pogłębiały się stare i rodziły się nowe podziały na tych, którzy się pierwsi zapisali do kołchozu, i opornych oraz donosicieli, którzy mogli sprawiać kłopoty innym. Nie ulega wątpliwości, że ta przymusowa kolektywizacja rozbijała tradycyjny układ stosunków międzyludzkich wśród mieszkańców Wierszyny. Pogorszyło się położenie gospodarcze wszystkich mieszkańców, a szczególnie bogatszych gospodarzy, którzy musieli wszystko oddać do kołchozu. Wielu Polaków było narażonych na szykany władz, a niektórzy, jak już wspomniałem, na kary więzienia. Jeżeli do tego dodamy likwidację nauki języka polskiego w szkole i zamknięcie kościoła, to trzeba wyraźnie podkreślić represyjny i dyskryminacyjny stosunek władz do Polaków w Wierszynie. Taka polityka narastała od początku lat 20., a jej kulminacja przypadła na lata 30. Podpisuję się pod poglądem A. Wiśniewskiej, że „w tej sytuacji pierwotną dumę z bycia Polakiem, zastępowało poczucie bycia gorszym. Warunki zastraszania, jakim poddana była ludność polska, dodatkowo 81 Tamże, s. 15, 17, 61, 159. 82 W.I. Thomas, F. Znaniecki, Chłop polski w Europie i Ameryce, t. 1, Warszawa 1976, s. 146. 83 M. Iwanow, Pierwszy naród ukarany. Stalinizm wobec polskiej ludności kresowej (19211938), Warszawa 1991, s. 53-64, 146-158. 4. Dzieje Wierszyny - polskiej wsi w guberni irkuckiej 1910-2010 177 zniechęcały do świadomego i odważnego kultywowania swojej odrębności kulturowej [i dodajmy narodowej]. [...] Jednocześnie w opinii samych Wier-szynian utrwalał się mit Polaka pracowitego, mądrego, roztropnego, ale niedocenianego, traktowanego gorzej, chociaż odznaczającego się bardziej pozytywnymi cechami niż sąsiedzi innych narodowości. [...] Po odczuwanej początkowej wyższości cywilizacyjnej w odniesieniu do Buriatów, stopniowo od lat 30. Polacy czuli się coraz gorsi. Dużą rolę odegrała w tym procesie polityka rusyfikacji, prowadzona od lat 20!”84 I tak to trwało od początku lat 30. przez następne 60 lat. Musiało to mieć określony wpływ na drugie i trzecie pokolenie Polaków rodzących się w Wierszynie. Jednakże życie na wsi, gospodarka rolna i hodowla zwierząt domowych nie znosi próżni. Trzeba co dzień karmić zwierzęta, a z nastaniem pory wiosenno-letniej trzeba było uprawiać ziemię, potem zbiory i przygotowanie się do zimy, która tam przychodzi często w połowie września. Pobudowano kołchozowe obory, stajnie dla koni, stodoły i magazyny (ambary). W miejsce pracy i życia indywidualnego, przyszła praca i życie zbiorowe, kolektywne. Początkowo za pracę dostawali dorośli po 8 kg zboża (ziarna) na jeden dzień pracy (трудодень), a młodzież połowę tego. Jednak sami się rządzili, razem pracowali, pomysłem i solidarnością załatwiali wszystkie sprawy. Niektóre prace wykonywali jak chałupnicy i robotnicy folwarczni w XIX w. Pietszyk wspomina, że w Wierszynie wysiewali konopie na 2 hektarach. Potem po kilku tygodniach, po odpowiednich przygotowaniach rozwozili gotowe do obróbki i w każdym domu kobiety międliły konopie i zapewne potem przędły. Pietszyk wymienia jako mistrza Zofię Niedbałę z d. Mirek oraz Rozalie Soję, żonę Kacpra, i Józię Myckę, ale odnosi to do pracy chałupniczej w kołchozie. Prawda była taka, że niemal wszystkie polskie kobiety przędły i pracowały na warsztatach tkackich. Toteż po wprowadzeniu kołchozu robiły to samo, tylko nie dla siebie, a na rachunek kołchozu. Tak było też z kowalami, których do 1932 było trzech: Jan Figura, który przyjechał do Wierszyny z narzędziami kowalskimi i razem z synem Walentym założył kuźnię, w której uczyli się zawodu Stefan Kania, Piotr Jana-szek, i bracia Wiktorowscy Piotr i Antoni. Po śmierci Jana Figury w 1932 r., kuźnię Walentego Figury i kuźnię P. Wiktorowskiego włączono do kołchozu. Po aresztowaniu Piotra Wiktorowskiego i Walentego Figury, kowalami w kołchozie byli: Piotr Janaszek, Stefan Kania, Antoni Niedbała, Stefan Nowak i Władimir Lorek. Szczególną rolę w gospodarce indywidualnej Polaków w Wierszynie do 1932 roku odgrywały konie. Pisze o nich z nostalgią W. Pietszyk. Pomijając już tradycyjną miłość Polaków do koni, to jednak bez nich nie można sobie było wyobrazić zagospodarowania się i życia na wsi powstałej na wykarczo-wanej ziemi. Z raportu agitatora wiemy, że w 1931 r. były 152 konie, niemal po 2 w gospodarstwie. Koń był niezbędny dla uprawy roli i zwożenia plonów 84 A. Wiśniewska, dz. cyt., s. 94. 178 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 z pól, do wywożenia drzewa z tajgi, do transportu wszelakiego rodzaju ciężarów, do przewozu ludzi i wreszcie do jazdy wierzchem, na wyścigach i dla przyjemności. W lecie, ale głównie w zimie woźnicy z Wierszyny wykorzystywali swoje konie i sanie do przewozu dla zarobku różnych towarów i ładunków nie tylko w samej Wierszynie, ale i na dalekie odległości: do Irkucka, Kamionki, Czeremchowa, Żigałowa i bardziej odległe miejsca. Bogatsi mieli po dwa konie, a biedniejsi po jednym. Oczywiście koni z Polski nie mogli przywieźć. Pierwsze konie kupili po przybyciu do Czeremchowa w 1910 r., a potem kupowali je gdzie tylko można było. Pietszyk wspomina, że jego dziadek Tomasz kupił za 75 rubli. Dla porównania krowa w tym czasie kosztowała 20-30 rubli. Polacy hodowali konie dwóch znanych rosyjskich ras „Orłowskiej” i „Buddionowskiej”. Po powstaniu kołchozu konie skonfiskowano. Pietszyk wymienia tylko dwóch, Adama Różańskiego i Kacpra Soję, którym zabrano dwie kobyły, których potomkami były konie pod siodło. Jeździli na nich brygadziści Franciszek Kustos, Władimir Mirek, Borys Olszak. Sam Walenty Pietszyk jawi się w swoich wspomnieniach, podobnie jak jego dziadek miłośnikiem koni. Podał wykaz 61 koni, chyba najlepszych, z ich przydomkami i nazwiska ich właścicieli, a co jest znamienne, tylko 5 koni wyhodowanych w kołchozie. W czasie II wojny światowej konie 3-4-letnie były zabierane dla potrzeb frontu. Niestety, Pietszyk nie pisze, ile koni zabrano z Wierszyny85. W czasie drugiego mojego pobytu w Wierszynie w końcu maja 1991 r., idąc drogą z przystanku autobusowego, zobaczyłem 3 ludzi na polu pracujących z koniem przy sadzeniu ziemniaków. Było to małżeństwo Antonina i Edward Sojowie. Później w ich domu w rozmowie, jak i w rozmowie z innymi mieszkańcami, wszyscy podkreślali miłość i uznanie dla koni, choć zostały już one wtedy wyparte z dużej gospodarki przez traktory. Po rozwiązaniu kołchozu, większość gospodarzy nabyło na powrót konie. Pierwszym przewodniczący kołchozu „Czerwona Wierszyna” w latach 1932-1933 był Jan Łyda s. Józefa, jeden z pierwszych organizatorów artelu--kołchozu. Po nim w latach 1934-1935 kierował kołchozem Władysław Molenda s. Jana. W latach 1936-1938 przewodniczącym był Edward Niedbała s. Jakuba, po nim 1938-1939 był Piotr Nowak s. Franciszka. Drugim kołchozem „Czerwony Sztandar” w latach 1934-1937 kierował, jak już wspomniałem, Józef Wlazło syn Michała, a po jego aresztowaniu w latach 1937 r., Józef Walenza s. Klemensa. Wzięty do wojska, poległ pod Moskwą w 1941 r. wraz ze swoim bratem Tomaszem. Ostatnim przewodniczącym kołchozu „Czerwona Wierszyna” był w latach 1939-1940 Kazimierz Krysa s. Macieja. Za jego kadencji połączono oba kołchozy „Czerwona Wierszyna” i „Czerwony Sztandar” w jeden, pod nazwą „Czerwona Wierszyna”; Do nich przyłączono jeszcze buriacki kołchoz zza rzeki Idy „Tariaszi Sudał” (TapamH Cyga.n), zwany potem im. Andrejewa. Liczył on zaledwie 18 gospodarstw i zapewne przyłączenie do 2 dużych polskich dawało szanse na dalszą 85 B. neTmuK, dz. cyt., s. 27-36. 4. Dzieje Wierszyny - polskiej wsi w guberni irkuckiej 1910-2010 179 jego egzystencję. Kołchoz podzielony był na 3 brygady robocze. Brygadziści często się zmieniali, ale najlepszymi okazali się Franciszek Kustos, Władysław Mirek, Michaił Marchajew (М. Мархаев, Buriat), Andrzej Januszek i Bolesław Olszak. W czasie wojny kołchozem kierowali Rosjanie, do 1941 r. Worobjow (Воробьев), w 1942 r. krótko Edward Golczyk, a od potem do 1945 r. M.S. Ko-czetkow (Кочетков). Takim sposobem udało się po kilku latach od zmuszenia ich do wstąpienia do kołchozu, sprowadzić Polaków do roli robotników, gdy kierownictwo i zarząd spoczywał w rękach Rosjan i Buriatów. Było to tym bardziej przygnębiające, że większość ziemi uprawnej, cały inwentarz zwierzęcy i cały majątek ruchomy wnieśli do kołchozu polscy gospodarze. Z wykazu sporządzonego przez Pietszyka jasno wynika, jak już zasobni byli polscy gospodarze w Wier-szynie. Pietszyk nie wspomina, by ktoś z Buriatów wniósł do kołchozu jakiś majątek ruchomy Po zjednoczeniu kołchoz posiadał 6 konnych siewników, 5 żniwiarek, 40 polskich pługów, 2 konne młocarnie, 2 wodne młocarnie, 2 sortownice do ziarna, 2 konne sieczkarnie, 2 wialnie, gręplar, 2 warsztaty tkackie, 10 międlic konopi, urządzenie do kręcenia postronków i powrozów, 2 warsztaty do obróbki drewna, 3 kuźnie, 2 młyny wodne, 2 doły do produkcji węgla drzewnego, smoły i dziegciu i 2 warsztaty kołodziejskie. Zapewne nie jest to pełny wykaz, bowiem wiele sprzętów i narzędzi trzymali u siebie w gospodarstwach. Pobudowali kuźnie i byli mistrzami w kowalstwie, zbudowali dwa młyny i dwie młockarnie na rzece Idzie. Jeden z młynów działał do 1946 r. Takich urządzeń na rzece Idzie nie było do jej ujścia do Angary w Kamionce. Polacy z Wierszyny okazali się nie tylko dobrymi rolnikami i hodowcami bydła domowego, ale także wysokiej klasy rzemieślnikami, kowalami, ślusarzami, stolarzami, kołodziejami, cieślami i budowniczymi domów oraz innych budynków gospodarczych, szewcami, rymarzami, a kobiety, na których głowie było utrzymanie całego domu, rodziny i dzieci, były sprawnymi gospodyniami, krawcowymi, prządkami i tkaczkami. Można powiedzieć, ze byli niemal samowystarczalni. Podkreślił to W Pietszyk pisząc, że „Wierszyna dysponowała w tych latach większą liczbą praktycznych rzemieślników”86. Nieodparcie nasuwa się refleksja, że już po pierwszych 5-10 latach gospodarowania na Syberii, polscy przesiedleńcy z Zagłębia, którym władze w Petersburgu odmawiały zdolności uprawy syberyjskiej ziemi, pokazali, że nie tylko się utrzymali przy karczowaniu i zagospodarowaniu ziemi, ale ujawnili swoją sprawność i swoje zdolności niemal we wszystkich profesjach, niezbędnych do życia w oddalonej wsi syberyjskiej. Kowalami, a po części cieślami byli Walenty Figura i jego syn Jan, Piotr Janaszek s. Stanisława, bracia Józef i Szczepan Kania, s. Kazimierza, Bolesław Lipowiecki s. Grzegorza, Władysław Lorek s. Jana, Teodor Mirek „złota rączka”, Antoni Niedbała s. Jakuba i jego syn Stefan, Stefan Nowak s. Franciszka, Ignacy Poczmański. Cieślami i stolarzami byli Janek Figura, Paweł Kustos, Roman Pospiech s. Ryszarda, 86 Tamże, s. 17-18, 61. 180 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 Janek Raś s. Władysława, Stefan Wiktorowski s. Aleksandra - mechanik, Maciej Wcisło - stolarz i młynarz, Kazimierz Kania i jego syn Szczepan byli młynarzami. Wincenty Kaleta był muzykiem, a Władysław Mitrenga ludowym rzeźbiarzem. Śpiewakami i muzykantami byli niemal wszyscy mieszkańcy i trudno się dziwić, że działa tam polski zespół artystyczny „Jarzumbek”. W życiu mieszkańców Wierszyny zachodziły też zmiany od nich niezależne. W 1931 r., w czasie tworzenia kołchozu, władze zmusiły osiem rodzin buriackich mieszkających w Naszacie po drugiej stronie rzeki Idy, aby sprzedali swoje domy Polakom, a sami przeprowadzili się w inne miejsce. Wokół tego narosła potem legenda, że to bogacący się Polacy wypierali Bu-riatów. To też nie było bez znaczenia, ale według badań Natalii Galetkiny z Irkucka, wynikało to z decyzji władz, które nakazały odsprzedać Polakom domy i ziemię Naszaty z powodu powiększającej się liczby Polaków i braku ziemi pod budowę nowych zagród. Z drugiej strony Naszata wyludniała się z powodu wyjazdu młodych do miast i nie stanowiła większej wartości przy planowanym kołchozie. Wierszyna się rozrastała z naturalnych przyczyn, bowiem po 20 latach od przyjazdu, wyrosło nowe pokolenie Polaków, które zaczęło zakładać rodziny pod koniec lat 20. i na początku 30. Niektórzy z nich chcieli mieć swoje zagrody. Dodatkowo władze podjęły 17 I 1940 r. decyzję 0 przesiedleniu z sąsiedniego chutoru Odigon (OguroH - obecnie posiołok Ida), 5 rodzin rosyjskich do Wierszyny, gdzie zostali włączeni do kołchozu87. Równolegle z akcją kolektywizacji, władza sowiecka prowadziła politykę ateizacji społeczeństwa. Praktycznie prowadzono ją od 1917 roku, stopniowo nasilając. Parafia rzymskokatolicka, do której należeli mieszkańcy Wierszyny, obejmowała całą gubernię irkucką i w 1917 r. liczyła ok. 6 tys. wiernych. Można z tego wyprowadzić wniosek, że w guberni mieszkało ok. 5 tys. Polaków, odliczając katolików innych narodowości. Do 1917 r. księża z Irkucka regularnie odwiedzali Wierszynę co najmniej raz na rok. Potem w zależności od sytuacji w toczącej się wojnie domowej. W 1919 r. w dniach 12-13 marca odwiedził Wierszynę ks. Julian Groński, dziekan irkucki, który oprócz innych posług duchownych ochrzcił 11 dzieci urodzonych w Wierszynie w 1918 1 1919 r. W 1920 r. ks. Groński ponownie odwiedził Wierszynę w dniach 16-17 lutego i ochrzcił 16 dzieci, które urodziły się w okresie od marca 1919 do końca stycznia 1920 roku, i w metrykach zapisał po polsku. Byli to: Stanisław Janaszek ur. 5 I 1919; Piotr Łabuda ur. 28 I 1919; Józefa Różańska ur. 8 II 1919; Antonina Hondel ur. 20 II 1919; Edward Prendki ur. 18 III 1919; Czesław Pietszyk ur. 25 III 1919; Franciszek Łabuda ur. 25 III 1919; Mieczysław Wiktorowski ur. 25 IV 1919; Stanisław Wlazło ur. 10 V 1919; Zenon Mycka ur. 5 VI 1919; Helena Sadownik ur. 15 VI 1919; Otolia Pośpiech ur. 29 VII 1919; Mieczysław Błasiak ur. 25 VIII 1919; Mieczysław Molenda ur. 1 XII 1919; Henryk Olszak ur. 30 I 192088. 87 Н.Г. Галеткина, Польская переселенческая деревня в бурятским окружении, „Вестник Эвразии. Независимый научный журнал” 1996, nr 1, s. 62-67; A Wiśniewska, dz. cyt., s. 89. 88 GAIO, Irkuck, f. 297, op. 2, d. 11, k. 16. 4. Dzieje Wierszyny - polskiej wsi w guberni irkuckiej 1910-2010 181 W 1920 r., ks. Groński został przeniesiony do Tomska, a z Tomska do Irkucka przybył ks. Józef Demikis. Podjęte od początku władzy bolszewików prześladowania duchowieństwa, szczególnie katolickiego zmuszało do wyjazdu wielu księży. Ks. Demikis już w 1921 r. wysłał prośbę do Metropolity 0 uwolnienie go z Irkucka. Jako Litwin z pochodzenia zawiadomił też miejscowe władze, że chce przyjąć obywatelstwo litewskie, na co uzyskał zgodę. Miał dopiero 57 lat, ale 25 lat pobytu na Syberii odbiło się na jego zdrowiu. Był poważnie schorowany, długo starał się o wyjazd z Syberii. Na początku czerwca 1924 r. zachorował na grypę, jak wtedy mówiono influenzę i przeleżał w pościeli przeszło 2 tygodnie, a w lipcu wyjechał na 3 tygodnie do Wierszyny, aby tam odpocząć wśród lasów i swoich parafian. Po powrocie do Irkucka otrzymał zgodę władz kościelnych i 20 lipca wyjechał z Syberii do Kowna89. Po rocznej przerwie następcą Demikisa w irkuckim kościele został ks. Antoni Żukowski, proboszcz z Barnaułu, który przybył do Irkucka 6 VI 1925 r. 1 zamieszkał na plebanii przy kościele przy ul. Krasnaja Zwiezda 4/30 (do 1924 r. Seminarska, obecnie Suche-Batora). Odwiedził wiernych i odprawił nabożeństwa w Inokientiewce (przedmieście Irkucka), Zimie, Usolu i Slu-diance nad Bajkałem. W dniach 6-10 VIII 1925 r. odwiedził też Wierszynę, gdzie odprawiał w drewnianym kościółku msze, modlił się za zmarłych na cmentarzu, wyspowiadał 198 osób, tj. niemal połowę mieszkańców wsi, 128 bierzmował i przez 3 dni katechizował dzieci. Były to chyba ostatnie odwiedziny księdza katolickiego w Wierszynie. Wtedy też zapewne ksiądz prowadził rozmowy na temat trudnej sytuacji kościoła w Rosji i na Syberii i radził, jak się zachować wobec władzy likwidującej kościoły. Rozmawiał głównie z opiekunem kościoła, czyli tzw. kościelnym według polskiej tradycji, Kacprem Soją, którego powołał na przewodniczącego Katolickiej Wspólnoty w Wierszynie. Od 1923 taki był wymóg władz i zaleceń Metropolity z Sankt Petersburga, aby tworzyć przy kościołach Wspólnoty (религиозные общества или группы верующих), których zarządy podpisywały z władzami administracyjnymi umowy o korzystanie z obiektu kultu, czyli kościołów W latach późniejszych te zarządy musiały mieć 10 lub 20 członków (десятки и двадцатки). Nie mamy potwierdzenia, ale taka Wspólnota Katolicka w Wierszynie musiała być zarejestrowana przez miejscowe władze, podobnie jak to było w Irkucku. Po aresztowaniu Soi w 1937 r. NKWD uznało tę Wspólnotę za organizację dywersyjno-powstańczą, a Soję za przywódcę spisku90. Dowodziło to niskiego poziomu wiedzy enkawudzistów oraz celowego przypisywania legalnej strukturze nieprawdziwej funkcji. Z Wierszyny ks. Żukowski pojechał do Aleksandrowska, gdzie wyspowiadał 8 osób i ochrzcił 4 dzieci. Po roku działalności został aresztowany 89 Tamże, f. 297, op. 2, d. 25, k. 4-6; В. Масярж, Поляки в Восточной Сибири..., dz. cyt., s. 134-138. 90 J. Szostak, dz. cyt., s. 20; О религиозных объединениях. Из постановления ВЦИК и СНК РСФСР от 8IV1929 г., [w:] История России 1917-1940.., dz. cyt. s. 327-331. 182 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 17 VIII 1926 r. i zesłany do łagru koło Archangielska91. Przez czas jego pobytu w łagrze katolicy z irkuckiej parafii byli pozbawieni opieki duchownej. Utworzyli Wspólnotę Wierzących (община верующих), a jej Zarząd (Komitet) tzw. dziesiątka (десятка) została zarejestrowana i podejmowała starania o zwolnienie ks. Żukowskiego i dalsze funkcjonowanie kościoła, który formalnie przejął kościół i jego majątek na własność. Jednak co roku władze stwarzały różne trudności, dążąc do zamknięcia kościoła i likwidacji Gminy Wierzących. Dopiero po odwołaniu się Polaków do Wszechzwiązkowego Centralnego Komitetu Wykonawczego (WCIK) i otrzymaniu pozytywnej odpowiedzi, Irkucka Rada Miejska (gorsowiet) zarejestrowała 5 I 1931 r. „Polski kościół utworzony przez obywateli należących do rzymskokatolickiej Gminy grupy wierzących” (Польского костела, образованного гражданами, принадлежащими Римско-католической Общине группы верующих)92. Jak z tego widać upór i mądra postawa irkuckich katolików przedłużyła istnienie gminy i możliwości korzystania z kościoła do końca 1937 r., chociaż władze, podpisując umowę (договор) z gminą ograniczyły działalność tylko do miasta Irkucka. W czasie nieobecności ks. Żukowskiego, zgodę na odwiedzanie katolików w Irkucku otrzymał ks. Edward Szewczunas, który był kuratem w Czycie i w Maryińsku w tomskiej parafii. Jednak z powodu ograniczeń stosowanych przez bolszewików dojeżdżał do wiernych do Irkucka tylko na Boże Narodzenie i na Wielkanoc, chociaż oficjalnie Metropolita powierzył mu funkcje kurata irkuckiego na okres 1926-193393. Nie wiemy, czy udało mu się w tym czasie uzyskać zezwolenie bolszewików na wyjazd do Wierszyny. Ks. Żukowski w sierpniu 1928 r. został przeniesiony na 3 lata do Syktywkaru w Komi ASSR. Po uwolnieniu z łagru 28 X 1933 r. powrócił do Irkucka i zamieszkał na plebanii przy kościele na ul. Krasnaja Zwiezda 4/30 bez prawa opuszczania miasta. „Dziesiątka grupy wierzących” podpisała 2 I 1934 r. nową umowę z Gorsowietem, gdzie ks. Żukowski został oficjalnie uznany jako kapłan (служитель культа) i faktycznie był administratorem irkuckiego kościoła i razem z wiernymi borykał się z trudnościami z dnia na dzień, aby nie dopuścić do zamknięcia kościoła. Od 1935 do 1937 r. umowę już musiały podpisywać „dwudziestki” (двадцатки). Kiedy do Irkucka powrócił z łagru ks. Żukowski, w Wierszynie wierzący już nie potrafili obronić swojego kościółka. W 1933 r., na podstawie decyzji Komitetu Wykonawczego (ispołkoma ajmsowieta) Bochańskiego Wierszynińska Rada Wiejska postanowiła zamknąć drewniany kościół. Budynek miał być przeznaczony do działalności kulturalnej, ale nic nie udało się w nim zrobić. Wielokrotnie na zebraniach Komsomołu uchwalano, aby budynek całkowicie 91 GAIO, f. 297, op. 2. d. 32, k. 47; R. Dzwonkowski, Losy duchowieństwa katolickiego w ZSRR 1917-1930. Martyrologium, Lublin 1998, s. 537. 92 GAIO, Irkuck, f. 297, op. 3, d. 24, k. 1. 93 A. Majdowski, dz. cyt., s. 15, 308. 4. Dzieje Wierszyny - polskiej wsi w guberni irkuckiej 1910-2010 183 Pusty budynek kościoła w Wierszynie, po lewej widać boczną ścianę klubu, 1990 r Fot. W.M. Budynek klubu, zasłaniający od 1950 r. kościół od strony drogi, 1990 r. Fot. W.M. rozebrać. Jednak dzięki postawie starszego pokolenia szkielet dotrwał do początku lat 90. XX w. Według relacji M. Mycka budynek od zburzenia ochronił Jan Lorek (1881-1967). Zwalono jednak sygnaturkę i wywieziono całe wyposażenie wnętrza i organy do Bochana. Szkielet budynku bez okien i drzwi straszył przechodzących wiejską drogą aż do 1992 r. Aby nie można było go dostrzec z drogi, zasłonięto go potem długim drewnianym barakiem „klubu sielskiego”. W takim stanie oglądałem ten budynek, posadowiony na wysokich, metrowych palach, jeszcze w czasie pierwszego pobytu w Wierszynie w maju 1990 r. Bolszewicy nakazali zamknąć kościółek, ale nie zniszczyli, przynajmniej w początkowej fazie ateizacji, wiary ani polskich tradycji narodowych i religijnych, które kultywowano w domowym zaciszu. Nie zniszczono budynku kościoła, choć został ograbiony, a szkielet jego stał do czasu restauracji. Chociaż wprowadzono świeckie obrzędy chrztów, ślubów i pogrzebów, w Wier-szynie dzieci nadal chrzcili po katolicku Aniela Kania, Jan Lorek, Cecylia 184 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 Figura, a najdłużej, bo aż do końca XX w., Magdalena Mycka. Tylko nieliczni dojeżdżali do irkuckiego kościoła i utrzymywali kontakty z ks. Żukowskim. Ostatni zapis, jaki zostawił ks. Żukowskie przed wyjazdem z Irkucka latem 1937 r. do Tomska, pochodzi z 9 i 10 czerwca. Jest to zapis metrykalny w języku łacińskim, że 9 czerwca ochrzcił Stanisława Stemplewskiego syna Jana i Marianny z d. Wiktorowskiej, urodzonego 1 maja, a 10 czerwca ochrzcił Stanisława syna Otylii z d. Mitrenga94. Na początku lipca 1937 r. ks. Antoni Żukowski wyjechał na zaproszenie tamtejszych katolików do Tomska, gdzie 14 VII został aresztowany przez NKWD. Po ciężkim śledztwie został przewieziony do Nowosybirska i tam skazany przez OSO NKWD na śmierć, rozstrzelany 12 X 1937 r. Był to okres, kiedy władza sowiecka kończyła brutalny proces prześladowania kościoła rzymskokatolickiego. Wspólnota katolicka w Irkucku z przewodniczącą Zofią Sakiewicz i sekretarzem Albinem Parfianowiczem, walcząc z miejską władzą, utrzymała kościół do 27 styczna 1938 r., kiedy Rada Miasta Irkucka rozwiązała umowę ze wspólnotą wierzących (общиной верующих) o dzierżawę z powodu „niegospodarności” i aktem 3 lutego 1938 r. zamknęła kościół, przejmując archiwum i majątek ruchomy. Decyzję zatwierdził Obwodowy Komitet Wykonawczy uchwałą nr 262 z 7 kwietnia 1938 r.95 Irkucki kościół i parafia rzymskokatolicka były chyba najdłużej działającymi w ZSRR, gdyż według dyrektyw Stalina wszystkie obiekty religijne powinny być zamknięte do początku 1937 r. Na szczęście archiwum kościelne od 1812 r. zachowane zostało w Państwowym Archiwum Irkuckiego Obwodu, ale majątek ruchomy przepadł. 5. Stalinowskie represje. Mord 31 Polaków z Wierszyny w 1938 r. Najbardziej tragiczny okres przeżyli Polacy z Wierszyny w 1937 r. Podobnie jak i w całym ZSRR, miejscowa agenda NKWD w Bochanie przy pomocy aktywistów partyjnych z Wierszyny i Dundaja wyznaczyła do likwidacji odpowiedni limit domniemanych „wrogów ludu” z polskiego sioła Wierszyny Wszystko to działo się za wiedzą i inspiracją władz NKWD z Irkucka, które miały narzucone limity likwidacji „wrogów ludu” (врагов народа) w każdym rejonie, powiecie i gminie. A metoda wymuszania zeznań była znana w ZSRR od lat. Wystarczyło aresztować jedną osobę na podstawie donosu, poddać ją torturom na przesłuchaniu, po którym w obawie o życie własne i rodziny, mówiła, to co chcieli usłyszeć śledczy: o spisku, o wrogiej organizacji zwanej tu na Syberii POW (Polska Organizacja Wojskowa), podawała nazwiska. Aresztowanych rozstrzeliwali w piwnicach (подвалах) budynku NKWD w Irkucku przy ul. Litwinowa 13. 94 GAIO, Irkuck, f. 297, op. 4, d. 11, k. 23. 95 GAIO, f. 504, op. 5, d. 365, k. 1-6; R. Dzwonkowski, Losy duchowieństwa..., dz. cyt., s. 540; tenże, Kościół katolicki w ZSRR 1917-1937. Zarys historii, Lublin 1997, s. 234237; W. Masiarz, Powstanie i rozwój.., dz. cyt., s. 130-131; Боль людская. Книга памяти томичей, репрессированных в 30-40-е и начале 50-хгодов, т. I, Томск 1991, s. 34. 4. Dzieje Wierszyny - polskiej wsi w guberni irkuckiej 1910-2010 185 Więzienie w Irkucku, 1991 r. Fot. W.M. W listopadzie i grudniu 1937 r. w Wierszynie NKWD aresztowało 30 mężczyzn i 1 kobietę Annę Janaszak c. Pawła, która miała 65 lat. W źródłach pojawiały się różne daty aresztowania96. W prasie rosyjskiej powtarza się data 16 XI 1937. W rozmowie ze mną w maju 1991 r. Magdalena Mycka podała informację, że 2 XI 1937 r. aresztowano 4 osoby: Michała Liwochę s. Piotra, Zygmunta Myckę s. Jana, Ryszarda Pospiecha s. Karola i Józefa Wlazło s. Stanisława, a nie Tomasza, jak błędnie podaje Pietszyk Natomiast 16 XI 1937 r. zostali aresztowani: Walenty Figura s. Jana, Józef Garcarczyk s. Ludwika, Anna Janaszek żona Stanisława, Ignacy Kaleta s. Pawła, Antoni Kucek s. Adama, Jan Niedbała s. Jakuba, Karol Nowak s. Franciszka, Jan Raczek s. Jana, Stefan Raczek s. Jana, Władysław Raczek s. Jana, Kacper Soja s. Jakuba, Jan Stemplewski s. Jana, Maciej Wcisło s. Józefa, Antoni Wiktorowski s. Aleksandra, Stanisław Wlazło s. Leona. W dniu 19 XI zostali aresztowani: Andrzej Golczyk s. Walentego, Franciszek Konieczny i Antoni Soja s. Kacpra, a 12 XII Jan Figura s. Jana, Stanisław Grzegorczyk, Wincenty Kaleta, Józef Kania s. Kazimierza, Władysław Molenda s. Jana, Wiktor Olszak s. Franciszka i Piotr Wiktorowski s. Aleksandra. Czas aresztowań XI-XII 1937 prawdopodobnie wybrano celowo, była bowiem wtedy sroga zima, a mróz dochodził do 30 stopni C, i wszyscy mieszkańcy Wierszyny musieli być w swoich domach. Ani przyczyna, ani los aresztowanych Polaków z Wierszyny nie był znany najbliższym członkom rodzin, które władze także traktowały jako „wrogów ludu”. Najpierw przetrzymywano ich w żałosnym więzieniu w Dundaju, a potem odstawiano ich do więzienia NKWD do Irkucka. 96 Masowy mord w obwodzie irkuckim, „Skandale” 1990, maj, s. 1; В. Галкина, Еще Вершина не сгинела, „Восточно-Сибирская правда”, 17 I 1991, s. 2; B. Петшик, dz. cyt., s. 42-45. 186 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 Dziś wiemy, że nocą wtargnęli do Wierszyny enkawudziści z Bochana i Irkucka. Aresztowali wyznaczone wcześniej osoby, przeprowadzali brutalną rewizję, zabierając, co im się podobało, m.in. według relacji Magdaleny Mycki zabrali wszystkie książki, zdjęcia i dokumenty schowane w kuferku, natomiast książeczkę do nabożeństwa porwali na strzępy. Musiało się to potem roznieść po wszystkich rodzinach i dlatego wielu Wierszynian poniszczyło wszystkie niemal swoje dokumenty i fotografie rodzinne przywiezione z Polski, ponieważ do dziś nie zachowało się prawie nic. Magdalena Mycka wspominała, że jej męża przezywali Piłsudski, bo był trochę podobny do Marszałka. Już samo to mogło wystarczyć do aresztowania, ale faktyczną przyczyną był donos Józefa Łabudy do NKWD, że Mycka kpił sobie z portretu Lenina, a to już było wtedy zbrodnią! Łabuda był zesłańcem z czasów carskich, siedział w więzieniu w Aleksandrowsku (to między Irkuckiem a Bochanem) Wiadomo, że rewolucja lutowa w Rosji w 1917 r. uwolniła wszystkich więźniów politycznych. Czy Łabuda był więźniem politycznym czy kryminalnym? Nie wiemy. W każdym razie NKWD zmusiło go z jakiejś przyczyny do współpracy i donosicielstwa. Magdalena Mycka uważała, że do NKWD w Bochanie donosili także oprócz Łabudy, Ignacy Konieczny, Jan Krzyważnia i Jan Ma-ślong, którzy też byli świadkami aresztowań. Wspominała, że po jej męża Zygmunta Myckę wraz z NKWD przyszedł też szwagier (mąż jej siostry Moniki) Ignacy Konieczny. Ale czy tak było? W Wierszynie panowało przekonanie, że to Łabuda wskazał te 30 osób do aresztowania. Nawet u Hanny Krall w 1970 r. można przeczytać: „Wiedzą, kto w 1937 roku podsunął komu trzeba niektórych Polaków z Wierszyny. Wiedzieli zawsze. [...] Chodzili do niego i mówili - przez ciebie zginął mój ojciec... A on mówił im - ludzie darujcie. Kiedy umarł, na jego pogrzeb nie poszedł nikt, ani jeden człowiek, choć zawsze na wszystkie pogrzeby chodziła solidarnie cała wieś”97. Być może NKWD posłużyło się informacjami donosicieli, chociaż trudno uwierzyć, by oparto się tylko na informacjach jednego człowieka. Raczej wydaje się, że od początku władzy sowieckiej odnotowywano wypowiedzi i zachowania tych Polaków, które uznawano za antysowieckie. W ten sposób w kartotekach NKWD narosło trochę informacji, tak prawdziwych, jak i zmyślonych. Wystarczyło potem skonfrontować te zapiski z opinią władz w Bochanie i lista była gotowa. Dopóki nie zostaną udostępnione archiwa NKWD w Irkucku, nie będziemy znali prawdy. Wszystkich aresztowanych z Wierszyny zamordowano po wyroku „trojki” w piwnicach NKWD w Irkucku strzałem w tył głowy, metodą powszechnie stosowaną przez sowieckich katów. Zamordowanych ładowano o świcie na ciężarówki i wywożono do wcześniej wykopanych zbiorowych mogił w lesie w miejscowości Piwowaricha, niedaleko lotniska w Irkucku (zob. Aneks nr 11). Dopiero w latach 50., po śmierci Stalina, rodziny zaczęły się upominać o aresztowanych. Od 1957 r. byli oni rehabilitowani, a urzędy stanu cywil- 97 H. Krall, Na Wschód.., dz. cyt., s. 15. 4. Dzieje Wierszyny - polskiej wsi w guberni irkuckiej 1910-2010 187 СВИДЕТЕЛЬСТВО О СМЕРТИ Гражданин (ка) Чг' ............ унр(ш) ^ Jf± 9jSłP€»ł a/J* '•* * / sk} _____________ t/Sl •++* VSr s г _______ ■ возрасте ^ лет, о «к в кякге регистрации актов о смерти 19 Ак года произведена запись ва Jft ^ Причина сверти Место сверти: город, седеяве ■. ^ • ******* 19 ■ Ć&W- СВИДЕТЕЛЬСТВО О СМЕРТИ Гражданам (ка) J555?w £«£(») ff Z?"'., ’’"W в воарасте дет, о чек в книге регистрации актов о сверти 19 ^ года месяца JffL- числа проваведева мшись ва № * Причина смерти Место смерти: город, селение 2 //r/ty—j * +х. ройоа ...........>- - oUacn, кряД гУ/’лу.п-^а-г- ресиубпки Иктоаитсокшш» Wystawione w 1992 r. świadectwa śmierci rozstrzelanych w 1938 r. mieszkańców Wierszyny: Anny Janaszek, Jana Figury i Walentego Figury 188 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 nego wydawały rodzinom metryki śmierci. Na świadectwach śmierci tych ofiar, które od początku lat 90. XX w. wydawał ZAKS w Ust' Ordzie widnieje data śmierci 19 lutego 1938 r., a jako przyczynę śmierci wpisano - rozstrzelanie (расстрел). Takie daty są na świadectwach śmierci Anny Janaszek, Walentego i Jana Figury. Dziś wiemy, że pierwszą ofiarą był 74-letni Franciszek Konieczny s. Gabriela, jeden z pionierów - założycieli Wierszyny, aresztowany 19 XI, który w wyniku tortur na przesłuchaniach przez irkuckich enkawudzistów, zmarł w więzieniu po dwóch tygodniach, 1 XII 1937 r. W dniu 19 lutego 1938 r. w podziemiach irkuckiego NKWD rozstrzelano 28 Polaków z Wierszyny, w tym jedną kobietę, 65-letnią Annę Janaszek, z d. Surma, pionierkę, wdowę po Stanisławie zm. w 1917 r. w Wierszynie. Ostatnią ofiarą był Jan Raczek, zamordowany 16 marca 1938 r. Pomimo świadomości zbrodni na niewinnych ludziach polskiego pochodzenia, do dziś nie zdobyto się w Irkucku na potwierdzenie prawdy. Pietszyk w albumie powołuje się na „wypis z protokołu” nr 719 z 6 I 1938 r., że odpowiedzialność za rozstrzelanie 29 mieszkańców Wierszyny ponoszą imiennie tylko N.J. Jeżow i prokurator Maksim Litwinow, wykonujący rozkaz NKWD nr 00485 z 11 VIII 1937 r.98 To nieporozumienie! Ani Jeżow, ani tym bardziej Litwinow, ówczesny minister spraw zagranicznych, nie mieli pojęcia o ofiarach z Wierszyny i nikt ich o tym na pewno nie zawiadamiał, poza tym, że przyszedł wykaz z irkuckiego NKWD, który zatwierdzili. Takich wykazów podpisywali setki. Zapewnie nie chodziło o Litwinowa, a Andrieja Wyszyńskiego, prokuratora generalnego ZSRR, który razem z N.I. Jeżowem podpisał 6 I 1938 r. wyrok na Polaków z Wierszyny na podstawie paragrafów 58-Ia, 58-2 i 58-II Kodeksu Karnego RSFSR, skazując ich na rozstrzelanie. Oczywiście, że obydwaj odpowiadają za setki tysięcy ofiar, ale jako centralni realizatorzy stalinowskiej politykę represji. Prawda jest nieco głębsza. Antypolska psychoza w kręgach kierowniczych ZSRR zaczęła się już w 1930 r., po nieudanym eksperymencie sowietyzacji z dwoma polskimi autonomiami: Marchlewszczyzną na Ukrainie i Dzier-żyńszczyzną na Białorusi. Nie ulega wątpliwości, że duchem sprawczym tej psychozy był sam Józef Stalin. Taka polityka zaczęła wytwarzać w społeczeństwie radzieckim atmosferę nietolerancji i wrogości do Polski i Polaków w ZSRR. Od tego czasu zaczął się tworzyć w świadomości przeciętnego obywatela ZSRR stereotyp „Polaka - wroga ludu”, „szkodnika”, wreszcie „szpiega”. Rozdmuchiwana przez radio, prasę, kino i teatr propaganda powodowała, że Polacy w ZSRR czuli się jak obywatele drugiej kategorii. Już 15 XII 1935 r. komisarz NKWD Gienrych G. Jagoda (właśc. Jenoh Jechuda) złożył specjalną informację Stalinowi o Polskiej Organizacji Nacjonalistycznej, której nigdy nie było! Prześladowania, represje i deportacje Polaków z Ukrainy i Białorusi do Kazachstanu i na Syberię trwały przez rok 1936. W 1936 r., po odsunięciu Jagody, komisarzem NKWD został Nikołaj J. Jeżow, który przygotował 98 В. Петшик, dz. cyt., s. 46. 4. Dzieje Wierszyny - polskiej wsi w guberni irkuckiej 1910-2010 189 ludobójczy projekt „Rozkazu operacyjnego Ludowego Komisarza Spraw Wewnętrznych nr 00485 o likwidacji polskich grup szpiegowsko-dywersyjnych i organizacji POW”. W dniu 9 sierpnia 1937 r. Biuro Polityczne KC WKP(b), pod przewodnictwem sekretarza Józefa Stalina, zatwierdziło rozkaz i 10 sierpnia odesłało do NKWD. W dniu 11 sierpnia 1937 r. Jeżow oficjalnie przekazał ten rozkaz do wszystkich instancji w ZSRR. Głównym celem tej operacji było „rozgromienie antysowieckiej działalności polskiego wywiadu i pełna likwidacja rozległych, dywersyjno-powstańczych dołów POW” (Polskiej Organizacji Wojskowej). Przewidywał on aresztowanie i ukaranie 6 grup Polaków. Represjonowanych rolników z Wierszyny można by tylko zakwalifikować do punktu ostatniego: f) najaktywniejsza część miejscowych elementów antyso-wieckich i nacjonalistycznych z polskich rejonów”. Wydawca dokumentu Tomasz Sommer, słusznie wnioskuje, że pod ten zapis można było podciągnąć dowolną osobę narodowości polskiej99. Interesujące jest to, że nigdzie w tym rozkazie nie występuje rozróżnienie na Polaków i obywateli ZSRR polskiego pochodzenia. Oznacza to, że nie brano pod uwagę tej różnicy, chodziło tylko o polskie pochodzenie! Co ważniejsze, nigdzie w tym dokumencie nie ma nic na temat płci aresztowanych, co w praktyce mogło pozwalać na aresztowanie kobiet. Z tekstu rozkazu 00485 wynika jeszcze i to, że aresztowaniu podlegali także pracujący w kołchozach. Rozkaz obowiązywał w całym ZSRR i był realizowany przez naczelników regionalnych urzędów NKWD, jak np. irkucki, przy raczej biernej roli miejscowych prokuratorów. Aparat NKWD był odpowiedzialny za sporządzanie list, za przeprowadzanie aresztowań, śledztw i sporządzanie dokumentacji. Wykazy aresztowanych podpisane przez miejscowego naczelnika NKWD kierowano do centrali w Moskwie. Tam po zatwierdzeniu przez naczelnika NKWD i prokuratora ZSRR, wyrok podlegał natychmiastowemu wykonaniu przez miejscowych enkawudzistów. Jednak po przeprowadzonym śledztwie, ankiety z danymi kierowano do miejscowej trojki w składzie naczelnik Urzędu NKWD, obwodowy prokurator i sekretarz krajkomu czy obkomu WKP(b). Tym samym to oni wydawali wyroki. Jasno z tego wynika, kto sporządzał listę do aresztowania chłopów z Wierszyny i że na każdego aresztowanego była osobna dokumentacja śledcza. 99 T. Sommer, „Operacja polska" czyli ludobójstwo Polaków dokonane przez Związek Sowiecki w latach 1937-1938, [w:] Rozstrzelać Polaków. Ludobójstwo Polaków w Związku Sowieckim w latach 1937-1938. Dokumenty z Centrali, Warszawa 2010, s. 13, 24, 80-85, 125-139, 145, 212; В. Хаустов, Из предистории массовых репрессий против поляков. Середина 1930-х гг., [w:] Репрессии против поляков и польских граждан, ред. Л.С. Ермина, выпуск 1, Мемориал, Москва 1997, s. 10-21; Н.В. Петров, А.Б. Рогинский, Польская операция НКВД 1937-1938 гг., [w:] tamże, s. 22-25, 32-33, 37-39; В.Н. Уйманов, dz. cyt., s. 29-31, 35-38, 43-46, 320; Rozstrzelać Polaków. Zapomniane ludobójstwo stalinowskie, http://www.bibula.com/?p=23409; Stalinowskie ludobójstwo Polaków 1937-38, http://www.bibula.com/?p=41041; В. Mасярж, Поляки в Восточной Сибири.., dz. cyt., s. 159-165; Н. Бугай, Репрессии в отношении поляков и других этнических меньшинств в Союзе ССР в 30-е годы XX века, [w:] Polonia w Rosji: historia i dzień dzisiejszy, Moskwa 2000, s. 58-69. 190 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 Na szczęście latem 1996 r. polski badacz Jan Szostak został dopuszczony do pracy w archiwum FSB w Irkucku i opublikował pokazane mu tam akta zbrodni NKWD na mieszkańcach Wierszyny100. Z wyciągu z tych akt korzystał W. Pietszyk, ale niezbyt dokładnie. Notabene rok wcześniej, w 1995 r., pomimo moich starań popartych przez Rektora Irkuckiego Uniwersytetu nie dostałem dostępu do archiwum FSB, tylko przeprowadzono ze mną wywiad 0 Polsce! Dla pełnej wiedzy dokument opublikowany przez J. Szostaka podaje w całości. Jest to kompletna lista Polaków z Wierszyny rozstrzelanych 19 lutego 1938 r. w Irkucku, a wyciąg nosi tytuł: Sprawa K. Soi i innych w liczbie 30 osób (Aneks nr 12). Sięgnijmy jeszcze do T. Sommera i źródeł podanych w przypisie 99. Skutki operacyjnego rozkazu NKWD nr 00485 z 11 VIII 1937 r. były tragiczne dla Polaków w ZSRR, których według spisu z 1937 r. było 636 tys. 220 osób. Według rosyjskich szacunków, od 25 VIII 1937 do 15 XI 1938 r. aresztowano 1 represjonowano 143 tys. 810 Polaków, z których skazano 139 tys. 835: 111 tys. 091 rozstrzelano (tj. 77,25%), resztę zesłano do łagrów. Należy nadmienić, że bardziej tragiczny w skutkach był wcześniejszy rozkaz NKWD nr 00447 z 30 lipca 1937 r. o „represjonowaniu byłych kułaków, kryminalistów i pozostałego antysowieckiego elementu” bez różnicy narodowości. To na jego podstawie zamordowano największą liczbę ofiar, szacowaną w okresie 1937-1938 na około 800 tys. osób, z czego połowę rozstrzelano. Według tego rozkazu wyznaczano „kontyngenty” osób do represjonowania w republikach, krajach, okręgach i wszystkich jednostkach administracyjnych. Można przypuszczać, że na podstawie tego rozkazu NKWD także mogło aresztować chłopów polskiego pochodzenia z Wierszyny. Tragedia Polaków z Wierszyny była maleńkim kółkiem w masowym łańcuchu zbrodni stalinowskiej. W jeszcze bardziej tragicznej sytuacji znalazła się wieś Biełastok w tomskiej guberni, gdzie w latach 1937-1938 aresztowano 122 chłopów, z których większość rozstrzelano wiosną 1938 w Kołpaszewie101. Odpowiedzialność za śmierć aresztowanych w Wierszynie ponoszą miejscowi funkcjonariusze NKWD z Irkucka, Bochana i Dundaju. To oni przygotowywali listy do aresztowań. Obecnie winą obarcza się tylko Stalina i jego najbliższych współpracowników. To podobnie jak Niemcy - wszyscy obarczają zbrodniami w czasie II wojny światowej tylko Adolfa Hitlera. Oczywiście te dwa totalitarne systemy narzucały swojemu aparatowi wykonawczemu całkowite posłuszeństwo woli dyktatorów. Jednak polityka Stalina była taka, że każdy obwód ZSRR miał wyznaczyć odpowiednią liczbę „wrogów narodu” 100 J. Szostak, dz. cyt., s. 43-46; M. Łoziński, Operacja polska. Stalinowska zbrodnia na Polakach w latach 1937-1938, Kłodawa 2008, s. 89-92, 96-97, 100-103. Łoziński, pisząc o Wierszynie, podał kilka błędnych wiadomości (s. 102). 101 В.А. Ханевич, dz. cyt.; W. Chaniewicz, Polacy w Tomsku, [w:] Polacy w nauce i kulturze Tomska..., dz. cyt., s. 396-397; В.Н. Уйманов, dz. cyt., s. 43-45, 319-320; K.E. Kość, Syberyjska wieś Białystok. Historia, język i pamięć, [w:] Polacy w nauce i kulturze Tomska.., dz. cyt., s. 409. Из истории земли Томской. Сибирский Белосток. Сборник документов и материалов, Томск 1998, s. 142-144, 146, 147, 165-175. 4. Dzieje Wierszyny - polskiej wsi w guberni irkuckiej 1910-2010 191 i ich zlikwidować. Natomiast kogo konkretnie wyznaczyć w terenie, wskazywały miejscowe władze NKWD w obwodach i rejonach. W obwodzie irkuckim NKWD wyznaczało limit aresztowań w poszczególnych rejonach. W rejonie Bochan odpowiedzialni byli podlegli im funkcjonariusze. To oni wyznaczali, kogo imiennie należy aresztować i przeznaczyć do likwidacji. Dlaczego w Wierszynie wyznaczyli 1/3 najstarszych i najlepszych gospodarzy? Obecnie nikt nie wie, kto i dlaczego w Bochanie i w Irkucku wpisywał na listę tych niewinnych, chłopskich „wrogów narodu” z Wierszyny. Z analizy listy aresztowanych Polaków w Wierszynie wynika, że na 30 aresztowanych tylko dwie osoby były urodzone w Wierszynie (Jan Figura i Władysław Molenda). Pozostali byli urodzeni w Polsce, w tym 12 osób było pionierami, tj. pierwszymi osadnikami, którzy przybyli w 1910 r. z rodzinami i zakładali Wierszynę - niemal jedna trzecia założycieli wioski. Należeli do wyróżniających się gospodarzy we wsi. Oczywiście w składzie aresztowanych było kilka osób wcześniej represjonowanych w czasie organizowania kołchozu. Nie mówiąc już, że byli to prości ludzie, rolnicy, niektórzy niemal niepiśmienni. Być może niejednokrotnie wypowiadali się krytycznie o władzy w codziennych, normalnych rozmowach, nieświadomi zagrożenia! Czy oni zagrażali władzy sowieckiej w Irkucku i w obwodzie irkuckim? Była to bezsensowna ofiara i hańba miejscowych władz, do której nie potrafią się przyznać do dziś ich następcy, zwalając winę na Stalina i Jeżowa. To znana metoda w systemach totalitarnych, obarczać winą tylko władców, a tysiące siepaczy czują się niewinne do samej śmierci. O co to irkuccy śledczy obwiniali Polaków z Wierszyny? W akcie oskarżenia zarzucono im, że „byli członkami polskiej organizacji kontrrewolucyjnej 0 charakterze dywersyjno-powstańczym, działającym w bochańskim rejonie obwodu irkuckim; prowadzili pracę kontrrewolucyjną, organizowali oddziały powstańcze w celu niesienia pomocy atakującym siłom interwentów i w ten sposób dążyli do osłabienia wojennej potęgi ZSRR w okresie działań wojennych”. Cóż to były za absurdalne zarzuty: ani nazwy tej organizacji, ani programu, ani kierownictwa, nic, tylko wytarte slogany komunistycznej propagandy! Dalej w akcie oskarżenia czytamy, że „według planu przygotowywali się do: wystąpień powstańczych, fizycznej likwidacji wszystkich komunistów 1 chłopskich aktywistów - organizatorów kołchozów; niszczenia torów kolejowych w celu spowodowania katastrofy pociągów wojskowych; wysadzania mostów kolejowych; paraliżowania linii telegraficznych i telefonicznych; podpalania obiektów przemysłowych i gospodarczych, mających ważne znaczenie obronne oraz burzenia traktów drogowych, by utrudnić poruszanie się po nich oddziałów Armii Czerwonej”102. Trudno sobie wyobrazić, by ktoś mógł potraktować treść tego dokumentu poważnie, czyż 29 prostych chłopów i jedna 65-letnia kobieta mogli dokonać takich działań? Zagrozili irkuckiej guberni i ZSRR? Czy kogoś zlikwidowali, napadli, zniszczyli tory kolejowe, które biegły o 150 km od Wierszyny, ile mostów kolejowych wysadzili, ile podpalili 102 J. Szostak, dz. cyt., s. 22. 192 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 obiektów przemysłowych i gospodarczych, ile traktów drogowych zburzyli? Gdy w 1990-1991 jeździłem do Wierszyny, trakt wyglądał jak zwykła polna utwardzona szutrem droga. Dopiero ponoć na 100-lecie Wierszyny władze nieco poprawiły tę drogę, ale asfaltu jak nie było, tak i po 50 latach nie ma! Zapewne do 1937 r. Polacy sami zniszczyli tą drogę w dywersyjnych działaniach? Trzeba mieć chory umysł, aby coś takiego wymyślić i jeszcze w to wierzyć. Pod aktem oskarżenia podpisali się pełnomocnik Wydziału III, Oddziału I Zarządu Bezpieczeństwa Państwowego NKWD - Radowski, i naczelnik III Oddziału Zarządu NKWD obwodu irkuckiego - Troszyn, starszy lejtnant bezpieczeństwa. Czy oni są odpowiedzialni za całą akcje w Wierszynie, czy może tylko jako figuranci podpisali za jakiegoś naczelnika NKWD? Na końcu aktu oskarżenia dopisali, że „niniejsza sprawa podlega rozpatrzeniu przez NKWD ZSRR”. Tym się chcieli zabezpieczyć przed odpowiedzialnością. Niestety nie udało się zwalić winy na kogoś innego! Należy wyrazić podziw dla tych prostych polskich rolników i ich rodzin z Wierszyny, że przeżyli te koszmarne dni i lata sowieckiej represji, w tej prymitywnej i okrutnej władzy, która ślepo wykonywała prikazy z góry, na szkodę miejscowych społeczności. Osobiście podziw ten odnoszę do następnych lat życia mieszkańców Wierszyny: czasów II wojny światowej i późniejszych, aż do początku lat 90. XX w 28 V 1957 r. Kolegium Orzekające do spraw karnych Sądu Najwyższego ZSRR uchyliło postanowienie o rozstrzelaniu Polaków z Wierszyny z powodu braku dowodów oskarżenia w stosunku do 19 z 29 rozstrzelanych i tych rehabilitowano, przywracając im dobre imię. J. Szostak podaje, ze zostali rehabilitowani: J. Figura, W. Figura, A. Janaszek, J. Kania, K. Kania, W. Kaleta, A. Kucek, M. Liwocha, W. Molenda, J. Niedbała, K. Nowak, R. Pospiech, J. Raczek, W. Raczek, K. Soja, J. Stemplewski, M. Wcisło, J. Wlazło, P. Wiktorowski. Irkucki „Memoriał” opublikował w „Wostoczno-Sibirskoj Prawdzie” w 1960 r. wykaz kilkadziesięciu rehabilitowanych w latach 1957-1960, w składzie których podano nazwiska 9 Polaków z Wierszyny. Byli to: Molenda Władysław, Konieczny Franciszek, Wlazło Józef, Mycka Zygmunt, Liwocha Michał, Kaleta Wincenty, Soja Kacper, Nowak Karol i Garcarczyk Józef. Zapewne była to pierwsza część, a następnej nie udało mi się zdobyć. Nowością było umieszczenie na tej liście Józefa Garcarczyka, s. Ludwika, ur. w 1900 r. i rehabilitowanego w 1959 r. Nie było go na liście z NKWD J. Szostaka, ale wymienił go W. Pietszyk w albumie, choć błędnie podał imię Józej. Jeżeli to nie jest pomyłka „Memoriału”, to by znaczyło, że ofiar w Wierszynie było 31103. A co z pozostałymi? Dlaczego ich nie rehabilitowano? Jakie ciążą na nich zarzuty? Może te z czasów przymusowego organizowania kołchozu? Po części wyjaśniłem to w Aneksie nr 12. Do dziś dokładnie nie wiadomo też, gdzie spoczywają pomordowani mieszkańcy Wierszyny. Można się tylko domyślać, że ich prochy spoczywają 103 B. neTmHK, dz. cyt., s. 42-43. 4. Dzieje Wierszyny - polskiej wsi w guberni irkuckiej 1910-2010 193 Pomnik upamiętniający ofiary NKWD, wieś Piwowaricha koło Irkucka, 1989 r. Fot. W.M. Inskrypcja: „Pamiętaj nas Ojczyzno wszystkich, kto zginął niewinnie, bądź miłosierna i powróć nas z niebytu” «Ir. I 15 listopada 1990 r. „KURIER^ I L j ____________________________________________________________________________________________________________ yfrfr-gŁT Syberyjskie wraże,nia I. W poszukiwaniu polskich śladów To SAtot, KiMtof. Sonat, ii: .... wSrimg WgryT WMu m fcy» nanych Dom- I lont la|iy. „Kurier Wileński”, nr 235 z 15 XI 1990 r. 194 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 Stela w kołchozie „Drużba” w Dundaju z wykazem pomordowanych, fot. B. neTmuK, dz. cyt., s. 46 w zbiorowych mogiłach w lesie niedaleko wsi Piwowaricha, tuż za lotniskiem w Irkucku, gdzie NKWD zakopywało swoje ofiary. Miejsce to zostało odkryte przez Irkucki „Memoriał” i upamiętnione kamiennym obeliskiem. Będąc w tym czasie w Irkucku, uczestniczyłem w odsłonięciu tego pomnika ofiar zbrodni. Wcześniej upamiętniono ofiary skromną, betonową stelą w Dundaju, na której w trzech rzędach umieszczono wykaz nazwisk represjonowanych z kołchozu „Drużba” z napisem nad nimi: „Pamięci ofiar represji lat 30.-40.” („Памяти жертв репрессии 30-40 гг."). W środkowym rzędzie są nazwiska Polaków. Na fotografii zamieszczonej przez W. Pietszyka, można przeczytać tylko 26 nazwisk, pozostałe są nieczytelne, ale można się domyśleć, że wypisano tam 30 nazwisk, w tym na miejscu 7 figuruje nazwisko Józefa Garncar-czyka. W rzędach z lewej i z prawej są nazwiska Rosjan i Buriatów represjonowanych w tym samym czasie104. W 2010 r. na czas jubileuszu 100-lecia Wierszyny, umieszczono na ścianie odrestaurowanego kościoła ogólną tablicę z napisem, ale bez nazwisk. Czyżby jeszcze teraz panował strach lub obawa przed pełnym wykazem pomordowanych? A może tylko głęboki wstyd? 6. Wierszyna w latach II wojny światowej 1939-1945 Lata II wojny światowej były kolejnym, po przyjeździe w 1910 roku i aresztowaniach w 1937 roku, trzecim już trudnym okresem w życiu mieszkańców Wierszyny. Głównym źródłem do charakterystyki tych lat jest album W. Pietszyka nieliczne relacje ustne najstarszych mieszkańców 104 Tamże, s. 46. 4. Dzieje Wierszyny - polskiej wsi w guberni irkuckiej 1910-2010 195 Pozostałych przy życiu dorosłych mężczyzn powołano do wojska, a głównie do Armii Pracy (w nawiasach podaje rok i powołanie do Trudowej Armii - TA): Byli to: Czesław Januszek s. Andrzeja, Alfons Kania s. Kazimierza (TA), Kazimierz Kania s. Józefa, Bolesław (Borys) Korczak s. Wojciecha, Borys Krysa s. Macieja, Paweł Kustos s. Franciszka (TA), Zenon Lipowiecki s. Grzegorza, bracia Jan i Roman Lorek s. Jana, Jan Łyda s. Józefa, Franciszek Łabuda s. Tomasza, Cyprian Maśląg s. Jana, Stefan Maślong s. Jana (TA), Władimir Mirek s. Szymona, Bronisław Mycka s. Jana, Edward Niedbała s. Jakuba (TA), Piotr Nowak s. Franciszka (TA), Stefan Pietras s. Franciszka, Franciszek Piet-szyk s. Tomasza (TA), Bolesław Taubler s. Alojza, bracia Józef i Tomasz Wa-lenza synowie Klemensa, Józef Wcisło s. Macieja. Do Armii Pracy, tj. do pracy w kopalni węgla w Prokopiewsku w obwodzie Kiemierowo w guberni Tomsk, zostali zmobilizowani z Wierszyny: bracia Piotr i Wacław (Wasili) Janaszek s. Stanisława, Piotr Januszek s. Andrzeja, Jan Kaleta s. Wincentego, Władysław (Władimir) Wengler s. Siemiona (?). Na stacji Borzja na transsyberyjskiej magistrali w obwodzie czytyńskim, niedaleko granicy mongolskiej, służyli w TA: Stefan Kania s. Kazimierza, Ignacy Konieczny s. Franciszka, Borys Korczak s. Wojciecha, Władimir Kordel s. Walentego, Kazimierz Krysa s. Macieja, Bronisław Pietras s. Franciszka, Władimir Pietszyk s. Tomasza. Bracia Franciszek i Stanisław Kustos synowie Franciszka służyli w TA i pracowali na stacji Biełaja koło Usola Sybirskiego w zakładzie przygotowywania podkładów kolejowych. Po zakończeniu wojny przyjechali po swoje rodziny i przenieśli się na stałe na stację Biełaja. Jan Mitrenga s. Stanisława i Rosjanin Anton Amielin s. Jakuba służyli na froncie wschodnim do kapitulacji Japonii w 1945 r. Stanisław Golczyk s. Franciszka, Antoni Lipowiecki s. Grzegorza, Józef Lorek s. Jana, Władimir Mitrenga s. Stanisława, Kazimierz Stemplewski s. Jana, Mieczysław Wiktorowski s. Jana, Tadeusz Wlazło s. Michała służyli w Komsomolsku na Amurze105. Jak widać z tego wykazu, większość mężczyzn z Wierszyny w czasie wojny została zmobilizowana w 1941 r. do Armii Pracy, do której wcielano Niemców, Polaków, Żydów czy Ukraińców, czyli przedstawicieli tych mniejszości, którym władza sowiecka nie ufała. Pietszyk wspomina, że w czasie II wojny światowej mobilizacja w Wier-szynie trwała nieustannie. Dorastający do 18. roku życia byli brani od razu do wojska. Niezależnie od tego Bochański Rejonowy Komitet Wykonawczy prowadził stały nabór do szkoły przysposobienia fabryczno-zakładowego (Фабрично-заводское обучение, ФЗО), gdzie brali chłopców i dziewczęta w wieku 15-16 lat. Szkoła była zorganizowana na sposób wojskowy i obowiązywała tam wojskowa dyscyplina. Młodzież mieszkała w internacie. Ubrani byli w czarne uniformy wojskowe. Po krótkim kursie przygotowawczym do zawodów: górnik przodowy, cieśla, stolarz, kamieniarz, sztukator, malarz, tokarz, ślusarz, kierowano ich do pracy. Silniejszych do odkrywkowych kopalń w Czeremchowie, a słabszych do kamieniołomów w Hramcowce, które znaj- 105 Tamże, s. 48-49. 196 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 dowały się na terenie zakładu lotniczego w II Irkucku. Pierwszy nabór odbył się jesienią 1939 roku, a drugi 22 VI 1941 r., w którym wśród 10 chłopców z Wierszyny znalazł się 16-letni wówczas Walenty Pietszyk Musiał być urzeczony tą szkołą, skoro pisał, że „dla kołchozowego chłopca, który przybył ze wsi, wszystko to było podobne do bajki”106. Pietszyk wykazał 12 młodych ludzi z Wierszyny, którzy byli w tej szkole przysposobienia robotniczego. Aresztowanie mężczyzn w 1937 i pobór do wojska na czas wojny spowodował, że w Wierszynie obok starców, zostały kobiety z dziećmi i młodzieżą do lat siedemnastu. To kobiety teraz przejęły rolę gospodarzy i głównych pracowników w kołchozie, wspomaganych przez wszystkie starsze dzieci i kilku starszych mieszkańców, jak Borys Lipowiecki, s. Grzegorza, Władysław Kustos s. Franciszka czy Józef Raczek s. Władysława. Pomimo ciężkiej pracy aby wypełnić plan nałożony przez władze, części żyta nie udawało się zebrać i zostawiali je na polach. Trudno się dziwić, że brakowało chleba, aby zaspokoić podstawowe potrzeby, a ten który mieli, był złej jakości, ponieważ piekli go z prosa, żyta, jęczmienia, owsa i z dodatkiem dużej ilości ziemniaków. Ziemniaki były i są do dziś głównym pokarmem na wsi rosyjskiej. Niemal całe działki przyzagrodowe były i są zasadzane ziemniakami - i tak samo jest w Wierszynie. W. Pietszyk nie krył, że w latach II wojny światowej życie w Wierszynie było koszmarne. Musieli oddawać państwu obowiązkowo niemal wszystko, co wyprodukowali, mięso, mleko, śmietanę, wełnę owczą, skóry ze świń, a nawet ich wnętrzności. Ponadto musieli płacić różnego rodzaju podatki, oddawać ciepłą odzież i poduszki, a nawet sami się musieli opodatkować! Wszystko to szło na „Fundusz obrony” - Wszystko dla frontu. A mieszkańcy Wierszyny, podobnie jak inni cierpliwie znosili te trudy. Chodzili w podartej odzieży, w miejsce mydła używali popiołu i nafty w obronie przed wszami, pchłami, pluskwami i tarakanami (karaluchami) powszechnymi na Syberii do dziś. Pietszyk nazwał to spełnieniem „długu dla Ojczyzny”. Dodać trzeba z żalem, tej Ojczyzny, dla której najpierw aresztowano i zamordowano niewinnych 31 Polaków w 1938 r., a potem zabrano wszystkich mężczyzn do jej obrony na froncie! Trzeba za Walentym Pietszykiem oddać hołd kobietom i młodzieży z Wierszyny za trud utrzymania własnych rodzin i gospodarki kołchozu w czasie II wojny światowej. Wymienił ich wszystkich po imieniu i nazwisku, a fotografie niektórych zamieścił na stronach 51 i 52. Obraz należy dopełnić wspomnieniami Franciszki Janaszek, która w 1941 r. kiedy ojca Pawła zabrali do wojska, miała 10 lat i razem z nią pozostało przy matce Antoninie z d. Bykowska 6 młodszego rodzeństwa. Jak żyć, wyżywić i wychować taką gromadkę dzieci? W domu zimno. Mieli tylko żelazny piecyk, w którym należało stale palić, aby ogrzać pomieszczenie. Zimą te 7-8-letnie dzieci, po przyjściu 106 Tamże, s. 49-55. 4. Dzieje Wierszyny - polskiej wsi w guberni irkuckiej 1910-2010 197 z rosyjskiej szkoły, musiały bez przerwy jeździć sankami do lasu po drzewo, albo nosić na plecach chrust. Dobrze, że mieli trochę chleba z kołchozu i ziemniaki z działki przyzagrodowej, które przez cały czas trwania kołchozu były podstawą pożywienia. Franciszka, mając 12 lat, w 1943 r. musiała już zacząć pracować w kołchozie i obie z mamą zarabiały na dwa kawałki chleba. W podobnych warunkach żyły pozostałe rodziny w Wierszynie. Wspomina o tym Antonina Soja c. Piotra Nowaka. Musieli się ratować znanym sposobem. Przecież do czasu kolektywizacji wywozili swoje produkty na rynek do Irkucka i mniejszych miasteczek. Także w czasie kolektywizacji, co udało się wyhodować i ukryć, mięso z prosiaczka, kurę, jajka, masło sprzedawało się, a za zarobione pieniądze kupowano obuwie, starą odzież i inne potrzebne towary na barachołce w Irkucku na 2-ej Sowieckiej. Ważne, że kołchoz nie zabraniał targować. Jechali 5 dni grupą w kilka czterokołowych wozów w obawie przed grabicielami. Nocowali w domach zajezdnych lub u ludzi, którzy przyjmowali na noclegi. Taki dom zajezdny był też w Irkucku przy rynku. Tak było do 1940 roku i po wojnie do dziś107. Drugim obszarem ciężkiej pracy polskich kobiet i dzieci w czasie wojny był wyrąb lasu i transport wyciętych drzew do miejsca przeznaczenia. To znana setkom tysięcy Polaków deportowanych w głąb ZSRR w latach 19391941 z Kresów Wschodnich, katorżnicza lesozagatowka (лесозаготовка)108. W Wierszynie utworzono filię rejonowego leśnego kołchozu z Bochana. Do 1941 r. kierownikiem tej filii był Ignacy Konieczny s. Franciszka, który potem został powołany do TA, gdzie do 1945 r. służył i pracował na stacji Borzja na Dalekim Wschodzie. Po nim kierownikiem był Rosjanin niemieckiego pochodzenia Andrezen. Dziesiętnikiem w filii był Michaił Amielin - Rosjanin. Siłą roboczą przy wycinaniu lasu, jego spławianiu i przewozie do Bochana były polskie kobiety i dziewczyny. Ich nazwiska i imiona także Pietszyk wymienił. Za cały dzień pracy każda otrzymywała wieczorem przydział („pajok) 40 dag 107 Ф.П. Янашек, О жизни, „Тальцы” 2005, nr 4 (27), s. 108-119; А.П. Соя, Мама, „Таль-цы”, tamże, s. 120-125. 108 Literatura na temat pracy Polaków deportowanych w latach 1939-1945 w lesozaga-towce jest bardzo bogata. Podam tylko kilka przykładów wydawnictw ogólnych i tych, którzy pracowali w obwodzie irkuckim: E. Czaczka-Michalina, Nie było komu się poskarżyć, (rejon Tajszetu), „Wspomnienia Sybiraków”, t. 5, Warszawa 1991, s. 91-94; 0. A. Janocha, Pod opiekę Matki Bożej. Wspomnienia Sybiraka 1939-1956, Wrocław 1993, s. 107-206 (lespromchoz w Kapatiłowce i Wachowce nad Usołką w rejonie ta-sijewskim Krasnojarskiego Kraju); J. Rębiś-Osipowska, Było mi bardzo smutno i wciąż płakałam, „Wspomnienia Sybiraków”, t. 2, Warszawa 1990, s. 82-93 (rejon Tułunu); 1. Szymkowiak, Tu Polski waszej nie było i nie będzie!, „Wspomnienia Sybiraków”, t. 6, Warszawa 1992, s. 191-195 (rejon Bodajbo); J. Turek-Kurpiel, Za co nas zesłano na Sybir, nie jest mi wiadome, „Wspomnienia Sybiraków”, t. 4, Warszawa 1990, s. 208-210 (rejon Niżnieudyńska); M. Zielińska-Kwiatkowska, Włosy wypadły mi zupełnie, „Wspomnienia Sybiraków”, t. 2, Warszawa 1990, s. 97-107 (rejon Tajszetu); patrz też: J. Siedlecki, Losy Polaków w ZSRR w latach 1939-1986, Londyn 1988; D. Boćkowski, Czas nadziei. Obywatele RP w ZSRR 1940-1943, Warszawa 1999; Deportacje i przemieszczenia ludności polskiej w głąb ZSRR 1939-1945. Przegląd piśmiennictwa, Warszawa 1989. 198 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 tj. ok pół kg) chleba. Nieraz nie brali chleba codziennie, a po 2 dniach aby potem podzielić się z dziećmi. Czasem wydawano im mąkę zamiast chleba, do której w domu dodawali ziemniaki i piekli z tego placuszki („lepioszki”). W latach 40. kołchoz otrzymał folusz (пимокат) do wyrobu z owczej wełny walonek. Wyrabiała je rodzina Danilenko i, jak wspomina Pietszyk, nie było w Wierszynie człowieka, który by ich nie nosił. W kwietniu 1941 r. kołchoz w Wierszynie otrzymał nowy traktor HTZ. Pierwszą traktorzystką, która na nim pracowała, była Katarzyna (Ekaterina) Maślong. W 1940 r. kołchoz otrzymał nowoczesną dużą młockarnię, którą przyprowadzili dwaj traktorzyści Jan Walenza s. Klemensa i Stefan (Stepan) Pietras s. Franciszka. Obaj pracowali na tej młockarni do 1941 r., kiedy Pietras został zmobilizowany do wojska i zginął w bitwie pod Moskwą w styczniu 1942 r. Natomiast Jan Walenza został na podstawie donosu aresztowany i skazany na 10 lat łagru za śpiewanie następującej „czastuszki”109: Ja na beczce siedzę, Я на бочке сижу A myszka pod beczką. А под бочкой мышка. Trocki mówi do Lenina: Троцкий Ленину сказал: „Komunistom wieczko!” „Коммунистам крышка!” Ten przykład najlepiej pokazuje panujący w ZSRR stalinowski totalitaryzm. Szczęśliwie w 1945 r. z wojny powrócili: Antoni Januszek s. Andrzeja, Kazimierz Kania s. Józefa, Borys Krysa s. Macieja, Jan Łyda s. Józefa i Józef Wcisło s. Macieja. Polegli w czasie wojny: Borys Korczak s. Wojciecha, Zenon Lipowiecki s. Grzegorza, Roman Lorek s. Jana, Cyprian Maślong s. Jana, Stefan Pietras s. Franciszka, bracia Józef i Tomasz synowie Klemensa Walenzy i Paweł Wcisło s. Macieja. Kilku Polaków z Wierszyny zapisało chwalebną kartę również w dziejach Wojska Polskiego. Według opinii miejscowej, Polaków z Wierszyny nie przyjmowano do Armii Andersa. W czasie organizowania w ZSRR I Dywizji im. T. Kościuszki przez Związek Patriotów Polskich (ZPP) od początku 1943 r., zaledwie ośmiu Polaków powołanych do Armii Czerwonej oddelegowano do jednostki polskiej. Kryterium było polskie pochodzenie i znajomość języka polskiego. Byli to: Czesław Januszek s. Andrzeja; bracia Jan i Roman Lorek (sierżant) synowie Jana, Franciszek Łabuda s. Tomasza (dowódca pułku), Władimir Mirek s. Szymona (oficer), Bronisław Mycka s. Jana (oficer), Bronisław Taubler (podpułkownik) s. Bolesława i Józef Wcisło s. Macieja. Roman Lorek służył w I Brygadzie Pancernej im. Bohaterów Westerplatte, w 1 pułku czołgów, poległ w bitwie pod Studziankami 14 sierpnia 1944 r. (spłonął w czołgu). Józef Wcisło, ciężko ranny w pierwszej bitwie Dywizji Kościuszkowskiej pod Lenino 12-13 X 1943 r., po pobycie w szpitalu powrócił do 109 В. Петшик, dz. cyt., s. 60-62. 4. Dzieje Wierszyny - polskiej wsi w guberni irkuckiej 1910-2010 199 Bronisław Mycka, s. Jana, ur. 1915, z za- Franciszek Łabuda, wodu nauczyciel, oficer Wojska Polskiego; porucznik Wojska Polskiego. po II wojnie światowej został w Polsce. Źródło: B. neTmuK, dz. cyt., s. 49. Źródło: B. neTmuK, dz. cyt., s. 50. Wierszyny. Pozostałych sześciu Polaków z Wierszyny po wojnie na własną prośbę pozostało i osiedliło się w Polsce110. Zastanawiające jest, że sowieckie władze wojskowe oddelegowały tak małą liczbę Polaków z Wierszyny i, dodajmy, z Syberii do organizującego się wojska polskiego. Czyżby przewidywali, że większość z nich pozostanie po wojnie w Polsce? Patrząc na losy Polaków w Wierszynie w latach 30. i 40., można dojść do następujących wniosków. Dające się odczuwać od połowy lat 30. prześladowanie religii, a potem Polaków, spowodowały strach wśród mieszkańców Wierszyny. To wtedy zapewne zniszczyli niemal wszystkie dokumenty i fotografie, jakie przywieźli z Polski. Podobnie czynili Polacy w całym ZSRR. Mieli przecież świadectwa przejazdu i przewozu dobytku, metryki, dokumenty tożsamości, książeczki do nabożeństwa, fotografie i jakieś inne pamiątki rodzinne. W ten sposób przepadło dużo wiedzy o Polakach z Wierszyny. Strach przed represjami, obawa przed donosami, różne szykany spowodowały, że poczuli się gorszą nacją. Jak słusznie pisała A. Wiśniewska mieszkańcy Wierszyny, najpierw przekonani o swojej wyższości cywilizacyjnej, szczególnie wobec Buriatów, stopniowo 110 Tamże, s. 48-52; K. Przytocki, Warszawska pancerna. Z dziejów 1 Warszawskiej Brygady Pancernej im. Bohaterów Westerplatte 1943-1946, Warszawa 1981, s. 301. 200 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 czuli się coraz gorsi. „Chociaż w opinii samych osadników utrwalał się mit Polaka: pracowitego, mądrego, roztropnego, ale niedocenianego, traktowanego gorzej, chociaż odznaczającego się bardziej pozytywnymi cechami niż sąsiedzi, przedstawiciele innych narodowości. [...] W tej sytuacji pierwotną dumę z bycia Polakiem zastępowało poczucie bycia gorszym”111. Ten osąd należy jeszcze wzmocnić, dodając, że represje w postaci aresztowania i zamordowania 30 Polaków w 1938 były swojego rodzaju zemstą za opór przeciwko kolektywizacji i ateizacji w Wierszynie. Potem nastąpiło wyeliminowanie Polaków z Wierszyny z władz lokalnych i ze szkoły. Od początku II wojny światowej do czasów nam współczesnych kierownikami szkoły i nauczycielami w Wierszynie byli Buriaci. Z analizy danych podanych przez Walentego Pietszyka w albumie na stronach 102-107 wynika, że od końca lat 30. do końca XX wieku, tj. na przestrzeni 60 przeszło lat 107 osób z rodzin polskich z Wierszyny zdobyło wyższe i średnie wykształcenie, tj. statystycznie % Polaków. W tej liczbie znalazło się 33 nauczycieli, 14 specjalistów nauk rolniczych, 14 ekonomistów, 10 osób z wykształceniem technicznym, 4 lekarzy i 4 pielęgniarki, 9 z wykształceniem wojskowym, 5 z wykształceniem prawnym, 3 pracowników kultury, w tym 2 osoby po klasie fortepianu i 5 osób ukończyło studia w Polsce (2 po średnich szkołach rolniczych, 2 po studiach wyższych ekonomicznych i jedna po filologii polskiej). Taki potencjał inteligencji jednej wioski trudno znaleźć i dziś w Polsce. Niestety miejscowe władze rosyjsko-buriackie nie widziały tego. Trudno się dziwić, że większość wykształconych Polaków wyjeżdżała z Wierszyny, szukając pracy po całej Syberii. A może taka była polityka władz rosyjsko-bu-riackich, aby nie gromadzić polskiej inteligencji na miejscu? Lepiej żeby się rozproszyli w rosyjskim otoczeniu. Analogicznie jak za czasów carskiej Rosji, gdzie przestrzegano, aby nie osiedlać Polaków, Litwinów, Łotyszy, Ukraińców i innych narodowości, niedających się wynarodowić, w jednym miejscu, a raczej ich rozpraszać po kilka rodzin w wioskach rosyjskich. Efekt był taki, że te polskie rodziny szybko się wynarodowiły, zasymilowały i wtopiły się w rosyjskie otoczenie. Do dziś niemal nie ma po nich śladu poza polsko brzmiącymi nazwiskami. Dlatego Wierszyna była i jest wyjątkiem na Syberii, ponieważ uparli się osiedlić w jednym miejscu i pomimo naturalnego procesu asymilacji, zachowali na drugim jakby planie język polski mówiony gwarą, elementy polskiej kultury, obyczaje i zwyczaje, jakie wynieśli ich przodkowie z Polski. Niestety w wyniku znanej od 1934 r. antypolskiej polityki, utracili „polską gramot-ność", tj. pisanie i czytanie w języku polskim, i wiele zapomniano. Wydaje się, że taki stan ducha i samooceny dominował wśród Polaków w Wierszynie aż do czasu upadku ZSRR, do początku lat 90. XX w. Czas II wojny światowej był dla mieszkańców Wierszyny ciężkim przeżyciem. Jedynym kontaktem były listy od synów z frontu. Dopiero po upadku ZSRR, 111 A. Wiśniewska, dz. cyt., s. 94. 4. Dzieje Wierszyny - polskiej wsi w guberni irkuckiej 1910-2010 201 w 1991 r. zelżała ta polityka i władze zezwoliły na naukę języka polskiego w szkole w Wierszynie oraz odprawianie liturgii religijnej w zachowanych kościołach rzymskokatolickich w całej Rosji. Dla mieszkańców Wierszyny czas II wojny światowej miał też jeszcze jeden tragiczny i niezbyt chwalebny incydent. Po 5 latach od aresztowań w 1937 r., niby w odwecie, w 1942 r. został zastrzelony JózefŁabuda w trakcie koszenia łąki. Mieli tego dokonać synowie tych aresztowanych w 1937 r., którzy utworzyli tajny oddział partyzancki, zwany przez władze „bandą" Utworzyli go Stefan Nowak, Stanisław Wcisło Jan Wiktorowski, Lipowiecki i być może jeszcze ktoś. Oni mieli zastrzelić w 1942 r. Józefa Łabudę jako konfidenta NKWD. Według relacji Magdaleny Mycki i Bronisława Mycki w wywiadzie w redakcji „Skandali” w czerwcu 1990 r., Łabuda miał być konfidentem NKWD. W Wierszynie sądzono, że on wydał tych 30 represjonowanych. Nie wydaje się to logiczne, gdyż znany jest dziś mechanizm stalinowskich czystek. Być może Łabuda mógł być pomocny we wskazaniu niektórych, ale i to nie jest pewne bez źródeł z archiwum NKWD w Irkucku. Partyzanci w tajdze zbudowali sobie ziemiankę-bunkier i podobno planowali wyjechać do Polski. Agenci NKWD zmusili Bronisława Pietrasa, dezertera z Armii Czerwonej z Dalekiego Wschodu, do współpracy z NKWD, dając mu wybór: „śmierć albo współpraca”. Dołączył on do grupy partyzanckiej i pomógł w jej likwidacji. Potem zeznawał w sądzie w Irkucku przeciw 6 schwytanym przez NKWD i osądzonym. Na karę śmierci przez rozstrzelanie skazano tylko Stanisława Wcisło. Pietras powrócił do Wierszyny wolny, ale był bojkotowany przez całą wieś i dożył swoich dni w niesławie112. 7. Kołchozowa egzystencja w latach „budowy komunizmu" 1945-1989 Po II wojnie światowej przewodniczącym kołchozu z im. Andrejewa został Polak Stefan (Stiepan) Maśląg s. Jana, a Borys Suchanow został przewodniczącym Rady Wiejskiej (сельского совета) w Wierszynie. Za rządów Maślonga zbudowano na rzece Idzie duży tartak (пилорама). Budował go traktorzysta, utalentowany kowal, tokarz, stolarz i cieśla Stanisław Mitrenga s. Stanisławam w miejscu zwanym Kunduj. Praca była ciężka i trwała dwa lata do 1950 r. Deski i bale były przecież bardzo potrzebne do budownictwa różnych obiektów kołchozowych. Pomagała cała młodzież, razem około stu osób, nawet w niedziele, tj. w czynie społecznym (tzw. woskresienniki), aby wykopać łopatami 300-metrowy kanał i rowy pod ogromne drewniane koła napędowe. Do najbardziej zasłużonych przy tej budowie, Pietszyk zaliczył oprócz Stanisława Mitrengi także Bronisława Pietrasa s. Franciszka, Wasilija Janaszka s. Stanisława i Walentego Pietszyka s. Jana. Dodał też, że dzięki 112 Relacja ustna Magdaleny Mycki przekazana autorowi w 1991 r.; Ujawniamy. Tajemnice Wierszyny, „Skandale”, maj 1990; Tragedia Wierszyny ciąg dalszy. Wyrok na konfidencie, „Skandale”, czerwiec 1990, s. 6. 2G2 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 191G-2G1G pracy tartaku w latach 50.-60. XX w., w Wierszynie zbudowano wiele nowoczesnych i pięknych domów (zob. fotografie w niniejszej książce)113. Ludmiła Figura potwierdzała słowa Franciszki Janaszek, że ze względu na marne zarobki w kołchozie, mieszkańcy jeździli na rynek do Irkucka lub odległej o 15 km Tichonowki i sprzedawali tam masło, jajka, mięso, drób i ziemniaki, czyli to, co wypracowali i wyhodowali w zagrodzie i na małej przyzagrodowej działce. Mogli za to kupić ubrania i najpotrzebniejsze sprzęty do domu. Dopiero pod koniec lat 50. zaczęto lepiej płacić za pracę w kołchozie i wypłacać emerytury (pensje)114. W roku szkolnym 1947/1948 nastąpiło przereorganizowanie 4-klasowej szkoły w 7-klasową. Dyrektorem został Mikołaj Horinojew Dobojewicz, a po jego śmierci w 1951 r. dyrektorem był Fiodor Andriejewicz Bogannikow W 1954 r. zmieniono szkołę 7-letnią na 8-letnią. Od 1958 do 1961 dyrektorem był Walenty Ilicz Hojkow, a w latach 1962-1970 Wiktor Władimiro-wicz Butuchanow. W 1982 r. nastąpiła ostatnia reorganizacja. W Wierszynie powstała szkoła 3-klasowa i przedszkole, a od 4 klasy młodzież jeździ do sąsiedniego Dundaju do średniej szkoły 11-letniej115. Rok 1957 był znaczący w dziejach Wierszyny, ponieważ wówczas doprowadzono do wsi elektryczność i w każdym domu zapaliły się żarówki w miejsce lamp naftowych i świeczek. Razem z elektrycznością zamontowano kablową radiofonizację, tj. odbiorniki radiowe, zw. tam reproduktorami, a powszechnie zwane „kołchoźnikami”. Były one głównym źródłem przekazu komunistycznej propagandy i agitacji. Pojawiły się też motocykle, bardzo przydatne w tamtych warunkach terenowych, a w latach 70. zaczęły się pojawiać także samochody. W 1955 r., zgodnie z postanowieniem plenum KC KPZR, zwiększono areał upraw kukurydzy w całym ZSRR. Także w Wierszynie zaczęto ją uprawiać. W 1959 r. zasiew objął już 245 hektarów, potem zaczął się zmniejszać do 230 ha w 1967, 192 w 1968 i 165 w 1969 r. Największe sukcesy w uprawie kukurydzy osiągał Izydor Raczek s. Władysława oraz Stiepan Wiktorowski s. Jana. Trudno podać dokładne informacje dotyczące upraw, zasiewów i zbiorów z braku urzędowych danych. Pietszyk podał kilka tabel statystycznych do wielkości zasiewów, wielkości urodzajów i wielkości zbiorów siana, ale jest tam tak wiele nieścisłości, że trudno się zorientować ile i kiedy. Natomiast w kołchozie w Wierszynie, analogicznie jak w większości kołchozów w ZSRR, zawsze brakowało rąk do pracy. Organizowano wówczas prace w czynie społecznym, spędzając do prac uczniów ze szkół, pracowników biurowych i ludzi z miast. Pietszyk wspomina, że organizowano woskresienniki, tj. niedziele społeczne, zachęcając ludzi tym, że po pracy zabijano barana, dawano obiad i pół litra wódki na dwie osoby, a kto wypełniał normę, dostawał 113 B. neTmHK, dz. cyt., s. 63. 114 L. Figura, dz. cyt., s. 86. 115 M. Dobrowolska, Nauczycielka z Polski, [w:] Wierszyna z bliska..., dz. cyt., s. 155. 4. Dzieje Wierszyny - polskiej wsi w guberni irkuckiej 1910-2010 203 1 butelkę na osobę116. Jeżeli już jesteśmy przy problemie alkoholu, to trzeba przyznać, że w całej Syberii zarówno wówczas, jak i dziś butelka wódki jest „dobrem”, bez którego nie może się obejść żadne spotkanie rodzinne, towarzyskie czy inne. Wódka, a w zasadzie w Wierszynie i wioskach syberyjskich samogonka (bimber), którą tam sporządzają niemal wszyscy, była i jest środkiem płatniczym i towarzyskim. W 1960 r. w Wierszynie postanowiono odbudować stary młyn wodny Fa-sińskiego, zbudowany przez niego jeszcze w początkach Wierszyny w 1912 r. Pracami kierował Stiepan Kania s. Kazimierza, od którego nauczył się mły-narstwa, a ten od swojego ojca Kazimierza, pioniera, który był młynarzem z zawodu. Praca przy odbudowie była ciężka, bo musieli wykopać łopatami 100 metrowy kanał wodny. Odbudowany jako zabytek z początku XX w., miał być atrakcyjna pamiątką wsi, został jednak w latach 90. sprywatyzowany i sprzedany. Kupił go Iwan Mielnik z Bracka. Na początku XXI w. w Wierszynie zbudowano z cegły młyn elektryczny i piekarnię. W roku 1958 utworzono w kołchozie w Wierszynie mleczno-hodowlaną fermę, w której pracowała większość kobiet i kilku mężczyzn. Mieli w swoim gospodarstwie 779 sztuk bydła, w tym 5 byków rozpłodowych, 257 krów, 348 ponad rocznych jałówek i 169 cieląt117. Czym tu się chwalić? Po 30 latach od wprowadzenia kołchozu, pomimo kontyngentów z czasów II wojny światowej, pogłowie zwierząt domowych były niewiele większe. Przypomnę - w 1931 r. w Wierszynie było 247 sztuk bydła (skota) i 152 konie, razem 514 sztuk. W 1958 r., nie licząc koni, było ok 780 sztuk bydła, tj. wzrost o 270 sztuk. Cóż to był za kołchozowy sukces, tym bardziej, że obszar zasiewów wynosił w 1931 r. 230 hektarów, a w 1958 r. -siedem razy więcej? To był raczej regres! Pietszyk, chcąc się pochwalić, przedrukował kopię z gazety (niestety bez podania daty i tytułu, choć można się domyśleć, że była to „Wostoczno-Sybir-skaja Prawda”) z której dowiadujemy się, że Walenty Pietszyk był sekretarzem partii w brygadzie nr 2, tj. w Wierszynie, i chociaż na 15 maja wykonano tam plan zasiewów wiosennych na 35%, a traktorzyści P. Niedbała i W. Olszak wypełnili zadania na 150-163%, to jednak Rejonowy Komitet Partii (RK KPSS) zganił partkom kołchozu, że „niedostatecznie operatywnie kieruje robotą masowo-polityczną”, że nie prowadzi się tam seminariów z agitatorami, słabo kieruje robotą kulturalną, rzadko odbywają się w kołchozie wykłady, słabo jest organizowana agitacja, nie ukazuje się gazetka ścienna „Za Urodzaj” i w tym czasie „nikt nie kieruje ruchem za komunistyczną pracą w kołchozie”. Na koniec Biuro Rejonowego Komitetu KPSS zobowiązało partbiuro kołchozu do usunięcia wszystkich braków w „masowo-politycznej robocie” wśród kołchoźników118. 116 В. Петшик, dz. cyt., s. 65-69. 117 Tamże, s. 64, 73. 118 В районном комитете КПСС о состоянии массово-политической работы в колхозе „Дружба", [w:] В. Петшик, dz. cyt., s. 75. 204 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 W 1957 r., wraz z założeniem we wsi elektryczności, utworzono jeden duży kołchoz „Drużba” z połączenia ziem Wierszyny, Charagun i Dundaju. Kołchoz ten istniał do 1991 r., tj. do końca ZSRR. Mieszkańcy Wierszyny sprzeciwiali się temu rozwiązaniu, sami chcieli pracować we własnym kołchozie, ale władze zmusiły ich do połączenia. Przyczyną na pewno była niska wydajność 2 buriackich kołchozów, a zjednoczone z polskim dawały już zyski. Oczywiście władze narzucały też swojego przewodniczącego. Powtórzyła się sytuacja z 1939 r. Takie działania dążące do sztucznego zjednoczenia Buriatów i Polaków w jeden organizm gospodarczy nie dały pozytywnych rezultatów. W ramach tak wielkiego kołchozu, Wierszyna stanowiła jedną brygadę. W 1960 r. Wierszyna miała w użytkowaniu 1870 hektarów ziemi, z czego pod zasiewami 1154 ha i pod uprawami pastewnymi 365 ha. Uprawiali głównie pszenicę, jęczmień, owies, kukurydzę, groch i ziemniaki oraz kapustę, marchew, pomidory i inne jarzyny W latach 60.-70. wydawało się, że nastał czas małej stabilizacji, który pozwalał na powolne odbudowywanie niezależności materialnej po stratach wojennych i powojennych, ale też przyśpieszył proces asymilacji polskich potomków w miejscowym rosyjsko-buriackim otoczeniu. Nie bez znaczenia w tym procesie był brak nauki języka polskiego i kościoła. Głównie dotyczył on młodzieży wychowywanej w ateizmie i bez nauki pisania i czytania w języku polskim. Tylko w domu mówili swoją gwarą z naleciałościami miejscowymi. Starsze pokolenie, tj. ci, co przybyli w 1910 r. jako dzieci i ci, co rodzili się w pierwszym dziesięcioleciu na Syberii, podtrzymywali stare tradycje i obyczaje. Świadectwem są dwa listy Anieli Kani c. Jana Figury pisane z Wierszyny do Juliana Figury s. Stanisława, tego, który powrócił z Wierszyny do Polski, z 26 V 1962 i 28 III 1963 r. Są one po pierwsze dowodem, że na początku lat 60. niektórzy mieszkańcy Wierszyny zaczęli nawiązywać listowny kontakt z rodziną w Kraju. Z relacji wynika, że kontakty z rodzinami w Polsce utrzymywały rodziny Fasińskich, Figurów, Łabudyów Łydów i być może inni, o których nie wiemy. Z treści listów Anieli Kani wynika, że otrzymywała listy od rodziny, a w nich opłatki na Boże Narodzenie, obrazek Matki Boskiej i fotografie. Zapisała, że do 15 lutego 1962 mrozy i śniegi były w Wierszynie małe, a w końcu maja były wiatry i zimno. Natomiast na początku stycznia 1963 r. były duże śniegi i mróz do 30oC, około Trzech Króli, czyli tydzień później mróz był od minus 48, a przez dwa dni był 52 stopnie. Najciekawsze wydaje się spostrzeżenie Anieli, że „ludzie swoją wiarę zapomnieli”, co by oznaczało, że długoletni proces ateizacji zrobił swoje. Potwierdziła to 27 lat później Ludmiła Figura w rozmowie z Agatą Tuszyńską w Polsce w 1990 r., przyznając, że nie wiedziała, co to jest Boże Narodzenie i Wielkanoc. „Wiedziałam tylko, że farbuje się jajka. U nas nie ma religii. Nie mówi się o Bogu. Nic się nie mówi. Była przekonana, że Boga nie ma. [...] Może ludzie pamiętają, ale nie mówią. Ślub w urzędzie, dzieci chrzczone przez Magdalenę Myckę. Ale normalnie ikona, modlitwa - budzą śmiech. Mówi się: ciemny, bo wierzy”119. 119 A. Tuszyńska, Śladami.., dz. cyt., s. 105. 4. Dzieje Wierszyny - polskiej wsi w guberni irkuckiej 1910-2010 205 Jawnie dyskryminacyjne było to, że Polacy z Wierszyny do 1978 r. nie mogli posiadać „paszportów” tj. dowodów osobistych. Trafnie pisze L. Figura, że byli „przywiązani do ziemi”, nie mogli ze wsi wyjechać na stałe lub czasowo, bo nigdzie by ich nie zameldowano i nie przyjęto do pracy. Potwierdzała to Franciszka Janaszek, dodając, że pierwszy raz ktoś (nie podaje kto) z Wierszyny pojechał do Polski w 1963 r. Oczywiście procedura była taka jak i obecnie. Musiało przyjść z Polski zaproszenie. Z tym należało jechać do Bo-chana i tam się zarejestrować. Jeżeli władze rejonowe wyraziły zgodę, wydawały tzw. tymczasowy paszport (временный паспорт), który po powrocie należało zwrócić. Natomiast nieco inaczej było w czasie podróży po ZSRR. Franciszka Janaszek wspomina, że w 1966 r. pojechała na leczenie do Soczi, na podstawie specjalnego zaświadczenia (специальной справки)120. Zatem od końca lat 60. i początku 70. odnotowujemy pierwsze kontakty Wierszyny z rodzinami w Polsce i Polaków z Wierszyną. Na Syberię i do Wierszyny docierali pierwsi polscy dziennikarze, mający dobre układy z rosyjskimi władzami. Oni zostawili zapiski o Wierszynie w swoich książkach i artykułach, pisanych wtedy z pozycji socjalistycznych, ale zawsze zawierających trochę informacji o sytuacji w Wierszynie. Powołam się na nie w porządku chronologicznym, ponieważ są one jakby zastępczymi źródłami do dziejów Wierszyny w ostatnim 30-leciu XX wieku. W. Pietszyk w swoim albumie powołuje się na pismo „Polonia” nr 10 z 1968 r. i relację Bronisława Majtczaka. Wynika z niej, że w 1968 r. odwiedzili Wierszynę Bronisław Majtczak i kinooperator Jan Krześmański. Rozmawiali z Pietszykiem, który był wówczas brygadzistą i „rządził” w Wierszynie, i z tymi kołchoźnikami, których Pietszyk wskazał, oraz kręcili film lub tylko reportaż o Wierszynie. To, co podał Pietszyk, zawiera dużo nieścisłości, ale jest w jakimś stopniu przybliżonym obrazem wioski z końca lat 60. Rozmówcy polskich dziennikarzy nie mieli wiedzy, skoro podawali, że w 1910 r. „przybyli ze wsi spod Krakowa i Kielecka” (tj. Kielc), co nie było prawdą. Również nie wydaje się wiarygodna informacja, że w 1968 r. mieszkało w Wierszynie 800 ludzi, w tym 500 Polaków w 100 domach. Natomiast zostawili miły opis wsi: „domy ładne, porządek w ogrodach, dostatek, każdy z kołchoźników ma działkę przyzagrodową 60 sotok. Produktów spożywczych nie kupują. Chleb pieką sami, polują, mięso solą i mrożą i jedzą każdego dnia. W zagrodach maja świnie, krowy, konie i mnóstwo ptactwa domowego. W każdym domu mają po dwa motocykle. Wewnątrz domów czysto zgodnie z polskimi tradycjami. Tylko piece ogromne, rosyjskie i zbudowane w środku domu, żeby go ogrzewać w 50-stopniowe syberyjskie mrozy. W domach telewizory, radioodbiorniki, pralki, magnetofony. Ludzie zarabiają dobrze, około 100 do 140 rubli miesięcznie. W wielonarodowym kołchozie «Drużba» są cztery brygady: ukraińska, rosyjska, buriacka i polska, o której przewodniczący kołchozu powiedział, że jest najlepsza nie tylko w tym kołchozie, ale w całym rejonie”. Dalej nieco w stylu sowieckiej propagandy: „Polacy zajmują odpowiedzialne 120 L. Figura, dz. cyt., s. 86; Ф.П. Янашек, dz. cyt., s. 117-118. 206 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 stanowiska w kierownictwie kołchozu. Wszyscy ich cenią, a głównie za to, że oni nie podkreślają swojej pozycji i nie stanowią oddzielnej grupy narodowościowej. Pracują razem z Rosjanami, Buriatami, Ukraińcami, Białorusinami. Przedstawiają jedną ogromną ojczyznę Polskę i są dobrymi obywatelami swojej drugiej ojczyzny, ale ani na moment nie zapominają o pierwszej”. Brygadzista W. Pietszyk nazywa współziomków „polskimi sybirakami”121. Latem 1968 roku - wspominał Bolesław Szostakowicz - z Irkucka do Wierszyny wyjechało autobusem Wschodniosyberyjskie Studio Kroniki Filmowej z dwoma polskimi dokumentalistami. Jednym był reżyser Władysław Forbert, który razem z drugim (Szostakowicz nie pamiętał nazwiska) pod kierownictwem sowieckiego reżysera nakręcił dokumentalny film o współczesnym życiu „sybirskich Polaków”. W Wierszynie przebywali niemal tydzień, mieszkali w szkole, obchodzili domy starszych mieszkańców, którzy pamiętali jeszcze warunki przesiedlenia się, zachowali jakieś dokumenty i inne świadectwa z przeszłości. Sfilmowali bogaty materiał folklorystyczny, pieśni, opowiadania najstarszych, w większości kobiet, jak Antonina Nowak, która opowiadała o historii przesiedlenia swojej rodziny. Władysław Forbert, polski operator i dokumentalista, podczas pobytu w Wierszynie nakręcił w 1968 r. film pt. Wieś w tajdze (Деревня в тайге). Niestety film nie był rozpowszechniany, a jego autor wkrótce w wyniku nagonki antysemickiej opuścił Polskę, wyjechał w tym samym roku do Kopenhagi, wywożąc także swoje archiwum122. Zimą 1969/1970 r. odwiedził na 1 dzień Wierszynę Tadeusz Sochacki. Z Polakami spotkał się w domu Katarzyny Figury. Czy od nich usłyszał, czy sam wymyślił, że ich ojcowie przybyli do Wierszyny ze wsi kieleckich, lubelskich i białostockich? Skąd autor wziął te dane? Przecież to wierutna nieprawda. Rozmawiał rzekomo z jednym z najstarszych, który nazywał się Franciszek Łuka. Takiego nazwiska nie spotkałem w historii Wierszyny, być może był taki w innej wiosce. A może źle usłyszał i źle zapisał nazwisko? Warto odnotować z jego artykułu to, że Piotr Stemplewski był w Polsce, odwiedził siostry w Olkuszu, zwiedził Kraków, Zakopane i Warszawę. To kolejny dowód, że kogo było stać, kto miał znajomości u władzy i kto dostał paszport, mógł odwiedzić rodzinę w Polsce. Stemplewski był agronomem i przewodniczącym dużego kołchozu, zapewne też wysokim działaczem partyjnym. Taki mógł dostać pozwolenie i paszport zagraniczny. Nawet dzieci w szkole, które reporter odwiedził, opowiadały mu, że korespondują z dziećmi w Polsce. Dzieci polskich naliczył w szkole 106, buriackich 50, rosyjskich 300, ukraińskich 30 i 8 tatarskich. Trudno zweryfikować prawdziwość tych danych. Może bardziej wiarygodny był przekaz, że Katarzyna Figura opowiadała o świętach Bożego Narodzenia, o przygotowywanych wypiekach, o przyrządzeniu syberyjskiego omula zamiast karpia, i że na wiosnę najbardziej się 121 В. Петшик, dz. cyt., s. 108-115. 122 Б.С. Шостакович, Съемки первого фильма о селе Вершина, „Тальцы” 2005, nr 4 (27), s. 44-48. 4. Dzieje Wierszyny - polskiej wsi w guberni irkuckiej 1910-2010 207 podoba śmiergus, tj. śmigus-dyngus. Widać z tego przekazu, że na początku lat 70. jeszcze najstarsi pamiętali nieco zwyczajów świątecznych. Na koniec rozmówcy powtarzali, że „Polakami będziemy tu zawsze i mowy swojej nie zapomnimy. [...] Na Syberii znaleźli drugą ojczyznę i nie przestali być jednak Polakami”123. W 1971 lub 1972 r. zwiedzał Syberię Dionizy Sidorski. Odwiedził także Wierszynę i przeprowadził rozmowę z Antoniną Wiktorowską, córką Michała Fasińskiego, jednego z chodoków i pionierów Wierszyny. Antonina, urodzona w 1903 r., miała około 70 lat i nie mogła tak od razu udzielić redaktorowi podstawowych informacji, skoro prosił ją o napisanie listu, który dopiero na wiosnę następnego roku wysłała do Sidorskiego. Napisała tam o pierwszych chodokach i początkach Wierszyny. Bardziej interesujące były jej krytyczne uwagi o współczesnej jej Wierszynie. Pisała, że życie w Wierszynie płynęło swoim trybem, że rozmawiała z niektórymi mieszkańcami, aby redaktorowi pomóc w napisaniu o Wierszynie, ale „jakoś chłodno się odnieśli, więc zrozumiałam, że nie mają chęci, czy nie chcą..”. Z żalem pisała, że „obecnie każdy tylko sam siebie kocha, a bliźniego swego ma za nic”. Wspominała z nostalgią dawne czasy, jak „ludzie się jakoś uważali i rad był każdy w czemuś pomóc drugiemu i było weselej, bo kiedy przyszły jakieś święta, to się pogościli i poweselili, a teraz patrzą, aby się tylko napić, no nie tylko mężczyźni, ale i kobiety, a nawet młodzież”. Nie można się dziwić rozgoryczeniu Wiktorowskiej, która na starość mieszkała sama. Miała ciężkie przeżycia, jej mąż Jan został aresztowany i zamordowany w 1938 r. Pozostała sama z 4 dzieci, które jak dorosły, poszły w świat, najmłodsza córka mieszkała najbliżej, w Bochanie. Z Jej relacji wynika też, że na początku lat 70. już lepiej się żyło ludziom w Wierszynie. Sidorski zapisał, że wielu, w tym i Wiktorowska, odwiedziło Polskę, z której powracali do Wierszyny już jak do rodzinnych stron. Sidorski rzetelnie zauważył i napisał, że polscy osadnicy zbudowali polską szkołę i kościół. „Stoi teraz pusty z modrzewiowego drzewa wzniesiony, zdrowy, czerstwy bez okien. Dzieci niekiedy bawią się w chowanego, bo od ulicy oddziela go okazały gmach Wiejskiego Domu Kultury”124. Delikatnie to napisał, bo w zasadzie to nie był budynek Domu Kultury, ale barak, który tak został postawiony w 1950 r. aby zasłaniać od drogi widok na szkielet budynku kościoła. Sidorski odwiedził szkołę, gdzie nauczycielką była Natalia Janaszek (Sidorski podaje mylnie Galina) oraz rozmawiał z Magdaleną Mycką, Eleonorą Łydą i jeszcze kilkoma mężczyznami. Ktoś z nich żalił się, że byli tu kiedyś z kamerami, kręcili film, naobiecywali, ale żadnej obietnicy nie dotrzymali. Zapewne chodziło o B. Majtczaka i J. Krześmańskiego! Niedługo po Sidorskim odwiedziła Wierszynę Hanna Krall. W 1972 r. wydała książkę, w której aż 10 stron poświeciła Wierszynie. Opisała znaną drogę z Irkucka do Wierszyny autobusem o godz. 17.00 oraz wizytę u Bronisława Pietrasa. O jej przyjeździe dowiedział się przewodniczący kołchozu 123 T. Sochacki, dz. cyt., s. 18. 124 D. Sidorski, dz. cyt., s. 188-192. 2G8 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 191G-2G1G Buriat (nazwiska nie podała). Być może był nim M.M. Matwiejew. On zawiadomił Komitet Rejonowy i urządzono wielkie przyjęcie dla delegacji z Polski. Co jej nagadali, to napisała, ale to ważna relacja z tamtego czasu. Dużo w jej książce nieprawdy, że mieszkańców było 800, że wymienili u Buriatów portki za siekiery, które notabene przywieźli ze sobą, że nauczyciel polskiego był do 1929, a faktycznie do 1932, że ksiądz był do 1941, a faktycznie tylko przypadkiem dojeżdżał z Irkucka do 1931 r., że przesiedlali się z przeludnionych wsi Rosji, Białorusi, Ukrainy i z Polski. Dalej kolejne nieprawdy, że o Polsce czytają w prasie radzieckiej i że pamiętają Polskę najbiedniejszych podkrakowskich wsi z 1910 r. Same bzdury: co usłyszała Hanna Krall, napisała, nie weryfikując tych wiadomości. Oczywiści kilka zdań napisała prawdziwych, że mówią polską gwarą, do której wtrącają rosyjskie słowa, że na pogrzebach śpiewają po polsku i sami chowają swoich zmarłych. Dobrze napisała o dostatku polskich rodzin, że mają ładne i czyste domy, że mają zasobne 60-arowe działki przyzagrodowe, że w gospodarstwie trzymają krowy, jałówki, świnie i liczny drób, przez co niemal nie kupują żywności. „Nawet chleb sami pieką. Sprzedają kartofle, warzywa, i owoce. Rocznie za to dostają 500-600 rubli, a miesięczny zarobek w kołchozie wynosi 120-140 rubli, który w całości przeznaczają na oszczędności. Mówią, że nigdy im jeszcze tak dobrze nie było jak przez ostatnie dziesięć lat”. Polacy lubią pracę. Władze kołchozu nie mogą się ich nachwalić. W wielobrygadowym kołchozie „Drużba” z 4 brygad: rosyjskiej, ukraińskiej i buriackiej polska brygada była najlepsza. Polacy najlepiej pracują i najlepiej żyją. Mają najwięcej telewizorów, motocykli i pralek. H. Krall właściwie odnotowała niechęć polskich rodzin do posyłania dzieci do szkoły i dążenia do podejmowania studiów wyższych, które w 60-letniej historii wsi ukończyło zaledwie 5 osób. Natomiast Buriaci chętniej wyruszyli do miast, do szkół, na uczelnie i uzyskując wyższe wykształcenie, zdominowali Polaków w zajmowaniu stanowisk wymagających wyższych kwalifikacji. Nawet w miejscowej szkole było tylko 2 nauczycieli Polaków (zapewne Natalia i Borys Janaszkowie), 3 Rosjan i 9 Buriatów. Niestety nie napisała, że nie uczyli języka polskiego. Na koniec Hanna Kral opisała przyjęcie na jej przyjazd, w sadzie brygadzisty Walentego Pietszyka, który w obecności przewodniczącego sielsowieta Stiepana Maślonga wychwalał dobrobyt życia w Wierszynie. Reporterka nie napisała, czy ten dobrobyt dotyczył wszystkich, czy tylko urzędników (czynowników) kołchozu. Może warte przytoczenia są jeszcze spostrzeżenia Pietszyka zanotowane prze Hannę Krall, że „bardzo trudno kierować taką [tj. polską] brygadą. Zwrócisz komuś uwagę, to zaraz: jak ty się zwracasz do wuja?, że Polacy są straszliwymi indywidualistami, największymi w całym wielonarodowym kołchozie. Każdy ma o wszystkim własne zdanie. Każdego trzeba przekonywać z osobna, ale kiedy go się już przekona, to pracuje wspaniale. Polacy mają wyjątkowy zmysł humoru - żarty chwytają w lot i odpowiadają z miejsca żartami. Najlepsze kołchozowe dowcipy mnożą się w polskim środowisku. [...] Polacy najlepiej w całej okolicy jeżdżą konno i świetnie polują”125. Hanna 125 H. Krall, Na Wschód..., dz. cyt., s. 5-17. 4. Dzieje Wierszyny - polskiej wsi w guberni irkuckiej 1910-2010 209 Krall, podsumowując te oceny, stwierdziła, że takie są tradycyjne cechy narodowe Polaków, co zostało przyjęte ze zdziwieniem. Jeszcze jedną wiadomość przemyciła Krall, że Polacy w Wierszynie nie utrzymywali w tym czasie kontaktów ani nic nie wiedzieli o swoich rodzinach w Polsce. Tymczasem Si-dorski wspomniał, że kilka osób z Wierszyny odwiedziło Polskę. Chociaż te informacje H. Krall są skromne i nieścisłe i dotyczą tylko brygadzisty Walentego Pietszyka, to jednak są ważne, bo są przekazem czasu lat 7 0. Sześć lat później Hanna Krall opublikowała piękny „reportaż wakacyjny” z wywiadu z jedną z najstarszych mieszkanek Wierszyny Anną Mirek, która jako 6. z kolei urodziła się w Wierszynie 24 VI 1912 r. i która wyjechała z Wierszyny razem z ojcem Teodorem w 1923 r. Potem była przez 16 lat kucharką u hrabiów Potockich w Krzeszowicach, potem u Sapiehów w Bobrku. W czasie wojny była kucharką u generała-gubernatora H. Franka, a po wojnie przez 17 lat była dróżnikiem kolejowym w Krzeszowicach. Wspominała Wierszynę, wymieniała znane miejsca i ludzi, jak Stefana Maśląga przewodniczącego Sielsowieta i Walentego Pietszyka brygadzistę kołchozu „Drużba” Anna Mirek dwukrotnie odwiedziła Wierszynę w 1961 i 1976 r.126 Takie publikacje wprowadzały do obiegu społecznego w Polsce fragmenty wiedzy o Wierszynie, polskiej wiosce na Syberii. W 1972 lub 1973 r. zwiedzał Syberię Wschodnią dziennikarz Zbigniew Suchar. Odwiedził Irkuck, gdzie spotkał się z aktywnymi członkami Klubu „Wisła”. Pojechał do stolicy Buriackiego Okręgu Narodowego Ust Ordy, skąd razem z sekretarz Okręgowego Komitetu KPZR Raisą Mitienową udali się Osińskim Traktem do Wierszyny. Mitienowa w drodze wprowadziła go w „osiągnięcia komunizmu” w regionie i ogólnie w historię Wierszyny oraz wymieniła kilku zasłużonych Polaków z Wierszyny, jak Piotr Stemplewski, który został przewodniczącym kołchozu im. Pawła Bałtachinowa w Tarasie, jak Izydor Raczek, odznaczony Orderem Lenina i Rewolucji Październikowej, jak przodownik pracy Stanisław Krysa, jak sekretarz organizacji partyjnej Walenty Pietszyk, jak były przewodniczący kołchozu „Drużba” Stefan Masląg czy obecny Michaił Bułatow. Suchar spotkał się z nimi w siedzibie zarządu kołchozu, gdzie zarzucono go osiągnięciami kołchozu, „kwintalami, udojami, rzeczywiście jak na syberyjskie warunki imponującymi”. Suchar przebywał w Wierszynie kilka dni, odwiedził wiele rodzin i zapisał, co usłyszał. Wiele w tym nieścisłości, ale ładnie opisał wieś. „Domy stoją sobie malowniczo, wyrąbane z bierwion kondy, drobnosłoistej, żywicznej sosny. Nad dachami, oszpeconymi przez anteny, wyciągały szyje studzienne żurawie sterczące z ocembrowań, wystruganych również z solidnych bali. Brązowe chaty z białymi w błękitny deseń okiennicami, za szybami kwietne wazoniki. Za sztachetkami - ogródeczki, od ogródeczków - przedsionki na zielono przeważnie pomazane. Przy płotkach - ławeczki, aby, kiedy człowiekowi ku temu chęć, mógł przysiąść i przywabić gadułów na pogawędki”127. 126 H. Krall, Gościniec od góry Mirkowej, „Polityka”, nr 28 z 13 VII 1974. 127 Z. Suchar, Słońce..., s. 152-154; tenże, Nad Angarą, nad Bajkałem, „Panorama”, I półrocze 1974 r. 210 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 Zapisał, że mówili jakimś narzeczem, ale skąd wziął, że wtopiły się w to narzecze i Śląsk, i Kielecczyzna, i Mazowsze, i Podlasie? Przecież pochodzili z Zagłębia Dąbrowskiego i okolic kieleckiego i krakowskiego! Słusznie zauważył, że jeszcze coś pamiętają do dwóch i trzech pokoleń wstecz, a Walenty Pietszyk pamiętał od rodziców, że przybyli gdzieś z kieleckiego, a prawda była taka, że pochodzili z okolic Będzina, a to przecież Zagłębie Dąbrowskie. Nieprawdę napisał, że Franciszek Łabuda, który służył w Dywizji Kościuszkowskiej, powrócił na Syberię! Nie powrócił, a został w Polsce. O Polsce jeszcze wtedy pamiętali 75-letni młynarz Szczepan Kania (zm. 1973), Antonina Nowak (zm. 1973) i jej bratowa Teofila (zm. 1976), Stanisława Wójcicka i Franciszka Raczek, matka ordienonosca Izydora. Ten zapis dowodzi, że skoro ich odnotował, to Suchar musiał być w Wierszynie w 1972 lub w 1973 r., tj. przed śmiercią S. Kani i A. Nowak. Na drugi dzień Suchar odwiedził pola, gdzie przy kombajnach spotkał inż. Zenona Mitręgę i jego syna Walentego, Bronisława Pietrasa, Gustawa Koniecznego i Edwarda Zielińskiego, a na ziemniaczyskach Staszka Krysę i Władka Lorka. Suchar zapisał, że 69-letnia Franciszka Sadownik wiedziała, że pochodzi z „jakiejś Niwki” w krakowskim. Tymczasem była to wioska Niwka, obok Modrzejowa, które weszły później w skład miasta Sosnowca. Suchar jeden dzień spędził w gościnie u Michaliny i Pawła Łabudów. Michalina była nauczycielką w szkole w Wierszynie, a Paweł był leśniczym. Był urzeczony Janem Mitręgą, który jako czerwonoarmista walczył w Chingianie i dotknęło go kalectwo. Odwiedził szkołę, widział szkielet kościoła, w którym planowano otworzyć muzeum regionalne. W 1984 r. Zbigniew Suchar ponownie odwiedził ZSRR, Syberię i Wierszynę. Teraz był już lepiej przygotowany i głębiej obeznany z przeszłością Wier-szyny i niektórych rodzin, przez które był przyjmowany niezwykle gościnnie. Jednak wiele jego informacji nie jest dokładnych. Na przykład wspominał, że w domu Raczków widział pamiątkę z Tatr, z Zakopanego, i podał, że Polskę odwiedzali Raczek, Pietszyk, Kania, Masląg i Piotr Stemplewski, który w Krakowie miał 9 kuzynów i 8 kuzynek. Szkoda, że nie zapisał, kiedy to było, kogo odwiedzili i co jeszcze zwiedzali128. 8. Odkrywanie Wierszyny po roku 1990 - odradzanie się polskości i powrót do korzeni Współcześni Wierszynianie zachowali jednak w niemałym stopniu świadomość polskiego pochodzenia i polskich korzeni. Niektórzy utrzymywali, chociaż bardzo rzadki, kontakt korespondencyjny z rodzinami w Polsce. Najstarsi, którzy jeszcze przyjechali z Polski oraz II i III pokolenie, a także część młodszych osób zachowała wiarę katolicką, tak jak i polską gwarę z Zagłębia Dąbrowskiego i okolic. Jednak poza kilkoma osobami nie potrafili już pisać i czytać po polsku. Młodsze pokolenia, te z lat 70. i 90. XX wieku, są już 128 Z. Suchar, My tu sami swoi, „Panorama”, nr 28 z 8 VII 1984, s. 24-26. 4. Dzieje Wierszyny - polskiej wsi w guberni irkuckiej 1910-2010 211 rosyjskojęzyczne, z pamięcią języka polskiego wyniesionego z domu rodzinnego. W Rosji są uważani za Rosjan polskiego pochodzenia. Dopiero z nastaniem pieriestrojki, tj. od początku lat 90., sytuacja w Wier-szynie zaczęła powoli ulegać pozytywnej zmianie. Do Wierszyny zaczęli przybywać z Polski dziennikarze, turyści, nauczyciele, księża i badacze historycy, antropologowie i socjologowie. Tym, którzy nie znali historii Polaków w Rosji i na Syberii, wydawało się, że pierwsi „odkrywają” Wierszynę. Zapisywali wszystko, co usłyszeli od mieszkańców, przyjmujących ich gościnnie w domach lub przesiadujących tradycyjnie na ławeczkach, co zaśmiecało nieraz wiedzę o Wierszynie niścisłościami. Po tych „odkryciach”, przyszedł czas na działania, które zaczęły przywracać utraconą tożsamość polską. Ważną rolę zaczęli odgrywać księża i siostry zakonne, które zaczęły tu przybywać z irkuckiego kościoła i prowadziły naukę religii oraz języka polskiego. Wkrótce zaczęli przybywać nauczyciele z Polski. Współczesne dzieje Wierszyny wymagają osobnego interdyscyplinarnego opracowania. Konieczne są do tego naukowe badania gospodarcze, socjologiczne, demograficzne, psychologiczne i historyczne, takie jak np. badania antropologiczne Ewy Nowickiej i Małgorzaty Głowackiej-Grajper czy badania Agaty Wiśniewskiej. Według spisu powszechnego z 1989 r. w bochańskim rejonie mieszkało 397 Polaków, z tego w samym Bochanie 43, a w okolicznych wioskach mieszkało 354 Polaków. W Wierszynie mieszkało około 300 Polaków w 140 rodzinach. W całej guberni irkuckiej w 1989 mieszkało 3118 Polaków, z tego około 600 w samym Irkucku129. W 1989 r. zaczął się okres, który nazywam - odkrywaniem Wierszyny na nowo. Dziennikarze już pisali w innym duchu niż za sowieckich czasów, kiedy należało pisać o osiągnięciach socjalizmu, kołchozu i o braterskiej współpracy. Ich relacje i spostrzeżenia są pewną formą zapisu kronikarskiego współczesnych dziejów Wierszyny. Jedyna gazeta ukazująca się w ZSRR w języku polskim „Czerwony Sztandar” w Wilnie, już w roku 1988 zaczął publikować informacje o Polakach w ZSRR. W 1989 r. podawał adresy polskich organizacji, które zaczęły się odradzać dzięki polityce pieriestrojki i głasnosti M. Gorbaczowa. Apelowano w nich o przysyłanie książek i wszelkiej pomocy dla wspierania ich działalności. W tym samym czasie Edward Lasoń z Krzeszowic k. Krakowa w „Gazecie Krakowskiej” z 31 VIII 1989 r. apelował o nawiązywanie kontaktów, podał adres 2 Polek z Wierszyny: Zinajdy Mitrengi i jej matki Antoniny Soi130. W listopadzie 1989 r. Agata Tuszyńska zamieściła nieduży, życzliwy tekst o Wier- 129 Численность постоянного населения Иркутской области (1989), Irkucki Urząd Statystyczny, mps., s. 6, w zbiorach własnych. 130 E. Lasoń, Pamiętajmy o Polonii także nie amerykańskiej, „Gazeta Krakowska”, nr 202 z 31 VIII 1989 r. 212 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 szynie, niestety pełen nieścisłości i błędów, jak choćby takich, że Wierszynę nazwała „ukrytą w górach miejscowością buriacką”, że zasiedlali ją ludzie z „podkarpackich wsi”, że domy budowali z „sosnowych bierwion”, wymieniła też nazwisko niejakiego „Traczyka”, a takie nazwisko nigdy się nie tam pojawiło. Pomimo tych błędów, była to kolejna wiadomość w polskiej prasie 0 polskiej wiosce na Syberii. Zgodnie z prawdą napisała, że mówią po polsku, że większość nie pisze i nie czyta i że w 1989 r. pierwsza Polka z Wierszyny Ludmiła Figura wyjechała do Polski na studia polonistyczne na Uniwersytet Gdański131. Kiedy Ludmiła znalazła się w Krakowie, aby razem z Lasoniem poszukiwać swoich przodków, napisało o niej i zamieściło jej fotografię „Echo Krakowa”. I znowu trochę ewidentnych bzdur, a raczej niewiedzy, że Polacy, którzy się osiedlili w Wierszynie, to „potomkowie zesłańców z Powstania Styczniowego, budujący tam linie kolejową” i że wioska leży nad Bajkałem. To tak jakby napisać, że miasto Łódź leży nad Bałtykiem. Z Wierszyny do Bajkału przez Irkuck jest ok. 300 km. Prawdą w artykule było to, że Ludmiła szukała miejsc, skąd wyjechali jej przodkowie i że chce zostać nauczycielką, co też się spełniło. Ludmiła przy pomocy Edwarda Lasonia i Anny Mirek z Krzeszowic odnalazła swoich dalekich krewnych w Czubrowicach koło Olkusza, skąd wyjechał jej dziadek Jan i gdzie mieszka jej daleka rodzina, wnukowie Stanisława, brata jej dziadka, który powrócił z Wierszyny. Wiadomość o tym E. Lasoń opublikował w „Echu Krakowa” 20 II 1990 r. Lasoń zorganizował w Krzeszowicach pod Krakowem spotkanie, które Agata Tuszyńska opisała 1 nazwała Zjazdem Wierszynian, w którym uczestniczyli: Ludmiła Figura i jej krewni w Polsce z rodzin Figurów, Niedbałów, Łydów, Wcisłów, Pietszyków, Kaniów oraz urodzeni w Wierszynie, ale zamieszali w Polsce - Anna Mirek i Bronisław Mycka z Łodzi, brat Zygmunta, męża Magdaleny z d. Łyda. Obydwoje utrzymywali kontakty z rodzinami w Wierszynie. Anna Mirek była tam w 1961 i 1976, a Bronisław Mycka był trzykrotnie w Wierszynie w 1956, 1960 i 1989. Na spotkaniu w Krzeszowicach wspomnieniom o Wierszynie nie było końca. Wspominano swoich współbraci i Buriatów, że toczyli miedzy sobą wojnę, bo to była ich, Buriatów, ziemia, „ale szybko okazało się, że to dobrzy ludzie, gościnni i obrażali się za odmowę gościnności”. Mówiono o obrzędach, zwyczajach, obyczajach i tęsknocie za Polską. „Ja strasznie ubolewam sama nad swoim losem, że nie jezdem w Polsce - pisała Magdalena Mycka w liście wiosną 1990 do kuzynki Wandy Gduli - że ni mom gdzie wyjść chociaż w niedzile swoje serce pocieszyć. Już tak widać ja swoje nędzne życie spędzę w tej cudzej ziemi”. Tym listem zakończyła Agata Tuszyńska reportaż, który jest dokumentem czasu 1990-1991 roku, obrazującym stan wiedzy o Wierszynie132. Wspominano, że dokąd żył Jan Lorek (zm. 1967), to on odprowadzał zmarłych na cmentarz, idąc pierwszy za trumną, i intonował ża- 131 A. Tuszyńska, Wierszyna..., dz. cyt., s. 5. 132 A. Tuszyńska, Śladami.., dz. cyt., s. 100-113; J. Sułowski, Z polskiej wioski nad Bajkałem. Ludmiła szuka krewnych, „Echo Krakowa”, nr 24 z 2-4 II 1990, s. 3; E. Lasoń, Dziewczyna z tajgi znalazła bliskich, „Echo Krakowa”, nr 36 z 20 II 1990, s. 1-2. 4. Dzieje Wierszyny - polskiej wsi w guberni irkuckiej 1910-2010 213 łobne pieśni religijne. To stary obyczaj w Królestwie Polskim, gdzie z wiosek odległych od kościoła parafialnego i cmentarza tak odprowadzano zmarłych w konduktach. W 1990 r. Wierszyną zainteresowała się prasa w Irkucku. W gazecie „Гудок” („Sygnał”) 15 lipca ukazały się artykuł W. Siesijkina pt. Polska Wier-szyna w Syberii. Cały tekst był bardzo życzliwy dla Polaków z Wierszyny, choć pokazywał braki w wiedzy o historii wioski, czemu nie można się było w tym czasie dziwić. Najważniejsze było początkowe zdanie tego teksu, gdzie przyznał, że „piszę o Wierszynie, o której do niedawna jeszcze nie można było pisać”! Brawo za szczerość! Było to potwierdzeniem dotychczasowego stosunku władz do tej syberyjskiej polskiej dieriewni. Autor pisał, że przyjechali 80 lat temu górnicy spod Katowic, którzy nie mogli znaleźć pracy na szach-tach Czeremchowa i dlatego zabrali się za uprawę ziemi i hodowlę zwierząt. Dziś polska wysepka liczy 250 gospodarstw. Mieszkańcy pamiętają pieśni swojej ojczyzny. Mają zespół folklorystyczny. W rodzinach mówią po polsku. Kiedy jednak przyjedzie ktoś z Polski, potrzebny jest tłumacz. Jak widać, autor musiał zasięgać wiedzy u mniej gramotnych mieszkańców. Ale prawdę napisał, że „w środku wsi stoi drewniany, unikatowy, choć nieczynny kościół, że zarząd kołchozu «Drużba» i władze uchwalił wysłać do Gdańska Ludmiłę Figurę na studia, że Polacy z Wierszyny mają kontakty z Polakami w ZSRR, tj. z Domem Polskim w Moskwie, z organizacjami polskimi w Leningradzie i Irkucku. Były i tu represje i ofiary wojny. I tak po staremu żyje wieś Wier-szyna. Martwią się o urodzaj, rosną dzieci, malują domy”133. Natomiast nieco szerszy był tekst w „Wostoczno-Sibirskoj Prawdzie” z 1991 r., artykuł W. Gałkiny pt. Jeszcze Wierszyna nie zginęła...134. Jeżeli do tej pory panowało w rosyjskiej prasie milczenie o polskiej Wierszynie, lub też publikowano nudne reportaże o pracy partyjnej i działalności produkcyjnej kołchozu „Drużba”, to Gałkina wykazała odwagę i wiedzę. Dużo wiedziała o historii wioski, rozumiała współczesną Wierszynę, problemy jej polskich mieszkańców i z dużym współczuciem nakreśliła losy tej polskiej wsi na Syberii. Dlatego przytoczę większe fragmenty z jej tekstu. Pisała, że przyjechali w 1910 r., z Polski, która wtedy wchodziła w skład Rosji, w okresie stołypinowskiej reformy. W ojczyźnie mówiono im, że na Syberii kołacze rosną na drzewach, a przyszło głodować, marznąć i kopać ziemianki, których ślady są do dziś. Podkreśliła, że Polacy są w Wierszynie, w Dundaju Buriaci, w Tichanowce Ukraińcy i Rosjanie. W latach 20. Wierszyna podniosła się na nogi. Ziemia rodziła obficie i pojawił się dostatek, zdobyty potem i łzami. Ale były też represje. W Wierszynie 16 XI 1937 r. represjonowano 30 osób, 29 mężczyzn i 1 kobietę, wśród których byli Andrzej Golczyk sekretarz partyjnej jaczejki, Jan Raczek cieśla, Władimir Molenda ko-niuch, Hanna Janaszek dojarka. Jak przyszła wojna, to oprócz chłopców nie było nikogo pod broń. O losie aresztowanych opowiadała jej Antonina Soja. 133 В. Сесийкин, Польская Вершина в Сибири, „Гудок”, 15 VII 1990, s. 4. 134 B. Галкина, dz. cyt. 214 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 л л л » д « ,ł.f< М» с 4 AM * * O... J O З«* и « ■* «к . * « _c ц «fr * * ,* .yi.V.V*-*.JcA ^Ua> жЗнл. łjb4.' Вллл wcroiaaf. cr*A Ьллл дедегац.* и -г дм- ■ радюв^хж^ьлр^тсж vrijp ..И (C*AW TOXsa-WH*’* ЛР C« >B4J Лолчши. Л . МДММО рп-. я-ТкГ»- .гаммтш. обоыиы ■*1 оооГ ttMW>«sTv •Vlpur^v.Htecfr''» «ни, мачкнзетс« ее '«*0M*'ie-f- прнг*а->»Л«о boinxtbn eoeeo „.!==------------------------------------------------------------------------------------------- . C 'Добро™-» избы »J ТИИ10 бремн с недбаям — одна • Сибири, дру-*- затейливыми режим* нлдкчниммн сто-а* м дмесой прародине. Да у *т не а линеечку, а на склоне холма. И • ■ычмой для Сибири шрхитектуры. смотрит на нир пустыки глажицами стрела uiruv nrпм Ятп костел. Artykuł W. Gałkiny pt. Jeszcze Wierszyna nie zginęła... Przewodniczący rady wiejskiej Lew Rodionowicz Mantykow pokazywał Gałkinie pismo do prokuratury z prośbą o wyjaśnienie losu represjonowanych i ich rehabilitację. Obecnie Wierszyna zaczyna „nową historię”. W domach mają samochody, telewizory, lodówki i „pieniądze w skarbonce” (деньги в кубышке). Kierowniczka bochańskiego RONO (Rejonowy Ośrodek Oświaty Ludowej) Oktiabrina Fedorowna Bahramiejewa, z którą autorka zwiedzała Wierszynę, z dumą pokazywała jej nowe przedszkole i szkołę dla dzieci od 3 do 10 lat, której dyrektorką była Helena Stanisławowna Stemplewska. Od początku lat 30. nauka w Wierszynie była tylko w języku rosyjskim, ale w rodzinach mówiono językiem polskim, który zachował się do dziś. Nie jest to język literacki, pański (паньский), ale oddziedziczony po przodkach, chłopski, obyczajowy. Nowe pokolenie nie potrafi czytać i pisać po polsku. Dopiero pieriestrojka zerwała okowy - pisała dalej Gałkina - i dla Wier-szyny nastała możliwość powrotu do kultywowania swojego języka i kultury Do Wierszyny zaczynają przybywać delegacje i turyści z Polski, a niedawno pojechała do swojej praojczyzny grupa mieszkańców z Wierszyny. Szkoła w Wierszynie w latach po II wojnie światowej w dalszym ciągu była szkołą 3-klasową, a w 1970 r. utworzono 8-letnią szkołę. Podobnie jak w latach powojennych, pod kierownictwem Buriatów. Nauczycielami byli także Buriaci, m.in.: Mikołaj Pawłow (Pawłow Nikołaj Iwanowicz), Konstanty Osipowicz Chałmakszinow i jego żona Zofia Terentiewna. W 1987 r. wprowadzono naukę języka buriackiego, a ponieważ dzieci polskich w szkole było więcej, przewodniczący Rady Wiejskiej (Sielsowieta) Lew Rodionowicz Mantykow zaproponował wprowadzenie także języka polskiego. Powstał problem braku nauczyciela do języka polskiego, ale po artykule A. Tuszyńskiej w „Gazecie Wyborczej” z 30 XI 1989 r., że w Wierszynie czekają na nauczyciela języka polskiego, zgłosiła się Marianna Dobrowolska, która w XII 1989 r. przyjechała do Wierszyny. W 1989 r., oddano do użytku nowy budynek szkoły, po pożarze starego z 1937 r. Dyrektorem szkoły została 4. Dzieje Wierszyny - polskiej wsi w guberni irkuckiej 1910-2010 215 Polka Helena Stemplewska. Mogły to być pierwsze oznaki pieriestrojki Gorbaczowa, miejscowe władze doszły do wniosku, że dobrze by było, aby w polskiej wsi dyrektorem szkoły była Polka. Dzieci z Wierszyny po ukończeniu 8-letniej szkoły mogły uczęszczać do średniej szkoły w sąsiednim Dundaju (Дундай), gdzie również mieścił się i mieści do dziś urząd gminny. W Dundaju też funkcjonowało przedszkole (детский садик), gdzie pracowały dwie Polki: G. Konieczna i A.W. Raczek. Kołchoz „Drużba” kupił i przygotował niedaleko od szkoły dom dla nauczyciela, ale nikt nie przyjechał. Bahramie-jewa, będąc w Wilnie, przywiozła podręczniki, programy i załatwiła staż dla jednego nauczyciela, Zinajdy Edwardowny Mitrengi. Wreszcie do Gdańska wyjechała na studia polonistyczne absolwentka średniej szkoły w Dundaju Ludmiła Figura. Jakże piękną puentą zakończyła swój artykuł Gałkina: „Dużo jeszcze trzeba zrobić, aby wrócić mieszkańcom Wierszyny utraconą narodową tożsamość!” (утраченное национальное своеобразие). Gałkina poruszyła także problem młodzieży, który był i jest charakterystyczny dla wszystkich syberyjskich wiosek. Młodzież uchodziła do miast, po wojsku lub szkole już nie wracała. W Wierszynie trzeba było zamknąć 8-letnią szkołę, została tylko 3-klasowa. Od czwartej klasy dzieci dojeżdżają do szkoły w Dundaju. Młodzi chcą żyć jak w miastach, a to jest na wsi niemożliwe. Małe wioski powinny mieć swoje oblicze, swój obraz życia (свое лицо, свой строй жизни), w których połączyłyby się nowoczesne wygody z błogosławieństwem przyrody, praca na roli i kształtowanie ducha. W swojej relacji Gałkina nawiązała też do pamięci o polskich zesłańcach z XIX wieku, których imieniem nazwano w Irkucku jedną z ulic. Wspomniała o polskim kościele w Irkucku, w którym teraz jest sala filharmonii irkuckiej. Oczywiście nie wspomniała, że Rada Miasta Irkucka (gosrsowiet) zabrała kościół w 1938 r. i do tej pory nie oddała katolikom. To wielki wstyd dla władzy rosyjskiej w Irkucku! Gałkina, wspominając Polaków na Syberii, podkreślała, że XIX-wieczni polscy zesłańcy polityczni to byli inteligenci, którzy zostawili w historii i kulturze Syberii znaczny ślad i cieszyli się u Sybiraków ogromnym szacunkiem (заметный след и пользовались у сибиряков огромным уважением). Uzupełniając autorkę, nalży dodać, że i tym polskim włościanom, którzy tu przybyli dobrowolnie i wrośli w syberyjską ziemie, też należy się szacunek za ciężka pracę w zagospodarowaniu kawałka syberyjskiej ziemi. Omówiłem niemal w całości tekst rosyjskiej dziennikarki o Wierszynie, ponieważ przedstawiała w nim obiektywny obraz Wierszyny na początku lat 90. XX wieku. Wkrótce zaczęło się tam zmieniać wbrew przewidywaniom Gałkiny. Wrócił język polski do szkoły, odrestaurowano kościółek dla celów wiary katolickiej, rozwiązano kołchoz i rozdano ziemię. W tym czasie, w maju 1990 r., będąc na stażu naukowym na Uniwersytecie w Irkucku, pojechałem pierwszy raz do Wierszyny. Moje spostrzeżenia były niemal identyczne z tymi, jakie przedstawiała Gałkina i opisali dwaj dziennikarze z Krakowa, Przemysław Osuchowski i Krzysztof Samborski, 216 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 którzy 25 września 1991 r. odwiedzili Wierszynę razem z o. Ignacym Pawlusem. Byli tam tylko dwa dni, ale zebrali sporo wiadomości tak o przeszłości, jak i teraźniejszości jej mieszkańców. Oczywiście nie uniknęli błędów, wynikłych zapewne z niewiedzy swoich rozmówców. Pisali nieprawdę, że mieszkańcy Wierszyny przyjechali w 1910 r., z biednej wsi galicyjskiej, „spod Myślenic, Niepołomic, Bochni, Miechowa, Chrzanowa i Jaworzna z niewielkimi kuferkami” i że mówili „po krakowsku”. Tymczasem z tych terenów i spod Krakowa nie przyjechała do Wierszyny ani jedna osoba, a mówili nie po krakowsku, a gwarą zagłębiowską. Wszyscy pochodzili z terenu Zagłębia Dąbrowskiego z zaboru rosyjskiego. Drugi błąd: że osiedliła się grupa ok 50 rodzin tymczasem było ich w 1910 r. ok. 60; że ani Polacy, ani Buriaci nie znali języka rosyjskiego, tymczasem i Buriaci, i Polacy znali język rosyjski, przynajmniej w stopniu podstawowym, co wynika nawet z pierwszych dokumentów, gdzie większość podpisywała się po rosyjsku; że irkucki proboszcz pojawiał się jeszcze w Wierszynie do 1928 r., a tymczasem był on na zesłaniu w Archangielsku od 1925 r.; kościelnym był Tusiński (właściwie Fasiński); że w 1937 r. aresztowano 32 lub 37 osób, tymczasem było ich 31 i że w 1941 mężczyzn do wojska nie brano, bo z „wrogów ludu”, a tymczasem brano mężczyzn, choć głównie do Armii Pracy (Trudarmii). Takich i drobniejszych nieścisłości jest mnóstwo nie tylko u wspomnianych dwóch dziennikarzy. Natomiast bardzo dobrze oddali oni stan i nastroje we wsi w 1991 roku, w tej „kołchozowej paranoi, że w kołchozie wszystko czyni się niedbale, maszyny toną w błocie, rdzewieją pod chmurką i zepsute czekają zmiłowania. Krowy i cielęta stoją po brzuch w mieszaninie słomy, błota i odchodów. Plony - marność nad marnościami. W tym roku (1991) żyta nie posiano, bo. centrala nie przysłała nasion. Los kołchozu raczej nikogo nie obchodzi. Zaangażowanie pracownika jest czymś między lenistwem chłopa pańszczyźnianego a sabotowaniem pracy przez robotnika przymusowego. Nic więc dziwnego, że kołchozy wyglądają rozpaczliwie. Niewielkie plony z kołchozu odsyła się do miast i władza śpi spokojnie. [...] W kołchozie rozmawialiśmy z gromadą nudzących się chłopów. Ostrożnie opowiadają o tym, co tu robią (czy raczej nie robią), ile zarabiają. Z nich już się dla kołchozu nic nie wykrzesze. Siedzą i dyskutują o tym, jak «nowa władza» podzieli ziemię. Kto ile dostanie. [...] Choć wieś polska w 95 procentach, brygadzistą jest Rosjanin. Zresztą ożeniony z Polką i chowający dzieci po polsku. Ale zawsze. Z kolei przewodniczącym związanych w kombinat okolicznych kołchozów jest Buriat, Lew Mandynow [właściwie Mantykow - przyp. M.W.]. Skądinąd miły i uprzejmy człowiek, ale czemu Buriat - to też nomenklaturowy klucz. Wierszyna leży przecież w centrum Buriackiego Okręgu Autonomicznego”135. Potwierdzam w całej rozciągłości spostrzeżenia dziennikarzy, dzięki którym czytelnicy z Krakowa po raz pierwszy mogli się szerzej zapoznać z polską Wierszyną. 135 P. Osuchowski, K. Samborski, Dobrowolni zesłańcy, „Dziennik Polski”, nr 259 z 8 XI 1991. 4. Dzieje Wierszyny - polskiej wsi w guberni irkuckiej 1910-2010 217 Franciszka Janaszek, Halina Janaszek-Sutupowa, Władysław Masiarz, Libiąż, 29 II 2012 r. Fot. Aleksander Janaszek Byłem w Wierszynie w 1990, 1991, 1995 i 1998 r. mieszkałem u „ciotki Józefy” Janaszek, a potem byłem w domu Magdaleny Mycki, Edwarda Soi, Jana Mitrengi, Władimira Wiżentasa i Franciszki Janaszek. W ich domach i obejściach porządek jak w pozostałych polskich zagrodach. Dwaj dziennikarze pisali: „prywatne domy i obejścia lśnią czystością i świadczą o solidnym, gospodarskim podejściu [...], nie szukają w sklepie mięsa, warzyw, jajek, mają własne. W Wierszynie widzieliśmy gospodarstwa nieróżniące się niemal niczym od przeciętnych gospodarstw polskich. Zdarza się, że jedna rodzina hoduje 8-15 krów, 10 świń, stado wszelkiego drobiu, uprawia spory ogród, dysponuje nawet inspektami”136. Dodać muszę kilka swoich spostrzeżeń, które zapisałem w latach 1990-1991. Wierszyna miała już 80 lat. Przy szerokiej, bitej i pylnej drodze, po obu jej stronach, drewniane domy, kryte gontem z pięknymi malowanymi kolorowymi oknami i okiennicami, nierzadko rzeźbionymi facjatami i ornamentami. Z drogi widać było tylko fasady lub boczne ściany domów, ponieważ całe gospodarstwo (dwór) było ogrodzone wysokim i szczelnym płotem. Przez furtkę, umiejętnie naciskając klamkę, wchodzi się na podwórko, gdzie dróżki są wyłożone szerokimi deskami, bo w słotne dni trudno przejść, kiedy rudy pył zamienia się w grząskie błoto. Tam obok paradnego domu mieszkalnego jest najczęściej letni domek, obora dla zwierząt i ptactwa domowego, ambar (spichlerz), jakieś małe przybudówki gospodarcze, drewutnie, studnia na żuraw lub na korbowód i obowiązkowo osobno ogrodzony ogródek warzywny ze skrzyniami szklarni. Pod ścianami budynków gospodarczych wysoko ułożone polana drzewa do 136 Polska o nich zapomniała, „Dziennik Polski”, nr 264 z 15 XI 1991. 218 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 palenia w piecach w czasie długiej syberyjskiej zimy, od końca września do końca kwietnia. Nieraz można było zauważyć jeszcze stare, ręcznie robione narzędzia potrzebne w gospodarce. Szkoda, że polscy etnografowie nie zinwentaryzowali ich i nie zebrano ich w jakiejś izbie muzealnej, bo większość z nich sięga rodowodem jeszcze do początków osiedlenia się. Nierzadko połączone są z miejscowymi buriackimi lub rosyjskimi narzędziami, czego przykładem jest zanik polskiego czterokołowego wozu na rzecz dwukołowej buriackiej arby. Przed płotem przy każdym domu obowiązkowa ławka, aby przysiąść i pogawędzić w chwilach wolnych od zajęć domowych. W domach mieszkalnych na środku duży syberyjski piec z miejscem do spania obok kącik z wodą, mydłem, ręcznikiem i nad wiaderkiem dziwne urządzenie do mycia rąk. Jest to mały, blaszany pojemniczek z wiszącym w środku prętem żelaznym zakrywającym otwór w dnie pojemnika. Kiedy się go podnosi, leci woda. Za piecem - 1 lub 2 izby z łóżkami zasłanymi kolorowo stosem pękatych poduszek jedna na drugiej, podobnie jak było i w polskich domach w Kraju. Główna izba przed piecem, obszerna, ma stoły i ławy pod ścianami, a na środku podłogi drzwiczki od piwnicy z ziemniakami, zapasami żywności i słoikami pełnymi przetworów. Podłogi są wyłożone chodnikami własnej roboty i dywanami. Wszędzie czysto i pachnie drzewem modrzewiowym. Na ścianach kolorowe i biało-czarne zdjęcia ślubne członków rodziny i tych, którzy służyli w armii. Wszystkie pochodzą z lat powojennych. U wszystkich też są radia i telewizory. Faktyczne życie rodzinne i towarzyskie toczy się w letnich kuchniach, gdzie przygotowuje się posiłki i przyjmuje gości. W ogródkach, które zaczynają uprawiać od początku maja, nieraz wcześniej, a nieraz później, w zależności od pogody sadzą pomidory, ogórki, cebule, selery, pory, a nawet ziemniaki. Sadzą je na grządkach wyłożonych grubą warstwą obornika. W szklarniach, które nazywają cieplicami, sieją rozsady tych jarzyn. Za zabudowaniami lub w niewielkiej odległości posiadają półhektarową działkę przyzagrodową, którą w całości obsadzają ziemniakami. Ziemniaki rodzą się tam okazałe i są bardzo smaczne. To one były podstawą wyżywienia i ratunkiem od głodu w trudnych latach kołchozowego życia, szczególnie w okresie II wojny światowej. Polacy z Wierszyny chwalą się, że to oni nauczyli miejscową ludność buriacką uprawiać ziemniaki. Oczywiście moje uwagi dotyczą początku lat 90. Już wtedy dało się zauważyć, że następują poważne zmiany w życiu niektórych rodzin. Tam, gdzie dzieci wyjechały do miast i w domu pozostała osoba samotna, jak np. Magdalena Mycka czy Józefa Janaszek, nie mają siły, aby trzymać jedną krówkę, konia czy inny inwentarz domowy. Żyją sobie skromnie, wygodnie - i tylko na sobotę i niedzielę przyjeżdżają z Irkucka czy Bochana dzieci z wnukami w odwiedziny, lub też w inne dni do pomocy w sadzeniu ziemniaków, ich zbiorze lub w innych pracach. Oczywiście wyjeżdżają z Wierszyny z wiejskim zaopatrzeniem w bagażnikach. 4. Dzieje Wierszyny - polskiej wsi w guberni irkuckiej 1910-2010 219 Powracając do relacji krakowskich dziennikarzy, trudno się zgodzić z ich puentą że „Polska o nich zapomniała” - tj. o Polakach z Wierszyny i z innych miejsc Syberii. To zapomnienie było i jest wzajemne. Od czasów represji stalinowskich, potem w czasie wojny i w długich latach powojennych, niemal całkowicie zostały zerwane kontakty z rodzinami w Polsce. Tylko nieliczni odwiedzili rodziny w Polsce, było też kilka odwiedzin z Polski w Wierszynie. Ustała także korespondencja. Dopiero rozpad ZSRR przyniósł nadzieję. Polacy, którzy znaleźli się w Irkucku, dowiadywali się o polskiej wiosce i zaczęli ją odwiedzać. Na początku było to interesujące i obustronnie ciekawe. Przyjeżdżali, oglądali jak skansen, fotografowali, porozmawiali z ludźmi siedzącymi na ławkach przed zagrodami i wyjeżdżali. Trudno się temu dziwić, ponieważ od tego czasu Wierszyna stawała się atrakcyjną miejscowością turystyczną. Szkoda tylko, że autobus z Irkucka, który do tej pory kursował codziennie, zaczął przyjeżdżać tylko raz na tydzień, w soboty. Późnym latem 1990 r. do Wierszyny przyjechała delegacja z Polski, z miasta Piły, dla nawiązania współpracy. W spotkaniach wzięli udział: przewodniczący kołchozu „Drużba” Igor Kiryłowicz Kałmykow, przewodniczący sielsowieta Lew Rodionowicz Mantykow i sekretarz partii Michał Mitrenga s. Jana. Na przyjęciu w kawiarni o historii Wierszyny opowiadały Magdalena Mycka i Klara Figura. Z Wierszyny z rewizytą wyjechała delegacja pod przewodnictwem Mantykowa do ówczesnego województwa pilskiego. Latem 1990 r. odwiedził Wierszynę Józef Rusakiewicz. Był urzeczony widokiem domów, a zaproszony do Władysława Figury podziwiał, że „podwórko jest wymoszczone deskami, jak podłoga w pokoju. Wszystko dopatrzone, wokół idealna czystość. W ogrodzie, przy samej bramce, studnia z żurawiem, a obok kuchnia letnia do ogrzewania wody i szykowania posiłków. Zwróciłem uwagę na ogród. Doskonałe kartofle, cebula, rzodkiew. Pomidory i ogórki rosły na grządkach z podłożoną gruba warstwą obornika do podgrzewania z dołu. Wykorzystane są najmniejsze skrawki ziemi. Cebula, rozsada pomidorów i kapusty rosną w skrzynkach..”. Władysław Figura informował dziennikarza, że „Polacy nauczyli miejscową ludność uprawiać ziemniaki, że ludzie w Wierszynie żyją dobrze, każdy hoduje krowy i świnie. Telewizory i samochody maja prawie wszyscy. Wyjeżdżać stąd nikt nie chce i nie zamierza”137. Autor spotkał się z Magdaleną Mycką, która tam pełniła funkcję „księdza”, bo chrzciła małe dzieci. Z Figurą obeszli całą wieś, a na obiad zostali zaproszeni do Stanisławy Zielińskiej, gdzie poznali Marię Stemplewską i 84-letnią Marię Nowak, zwaną tam Nowocką, a wieczorem byli zaproszeni na osiemnaste urodziny Ludmiły Figury, która przyjechała po I roku studiów z Polski. W 1990 r. przyjechała do Wierszyny nauczycielka z Polski, Marianna Dobrowolska, którą spotkałem w Wierszynie. Uczyła języka polskiego po 2 godziny w tygodniu w każdej klasie od I do III. Od klasy IV dzieci z Wierszyny dojeżdżają do 11-klasowej szkoły średniej w sąsiednim Dundaju. Dobro- 137 J. Rusakiewicz, Syberyjskie wrażenia. Wierszyna, „Kurier Wileński”, nr 236 z 16 XI 1990, s. 7. 220 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 wolska interesowała się przeszłością Wierszyny i jej mieszkańcami. Zdobyła sobie uznanie i sympatię wszystkich mieszkańców i dzieci. Po jej wyjeździe na roczny kontrakt nauczycielski przyjechał w 1991 r. Wiesław Michalak z Lublina. Żeglarz, marzył o Bajkale, a kiedy znalazł się w chałupie, którą mu przeznaczono na mieszkanie, usiadł na podłodze na środku izby i zapłakał - myślał, że Wierszyna leży nad Bajkałem. W listopadzie 1992 r. „Rzeczpospolita” opublikowała artykuł Pawła Tryka, w którym nawet bez większych błędów w dużym skrócie przedstawił historię Wierszyny, którą odwiedził w sierpniu tego samego roku.. Odnotował też, że zadziwili go dwaj bracia Walentin i Waleryj Olszakowie, którzy będąc już czwartym pokoleniem polskich osadników, mówili typową i czystą „gwarą górnośląską”! To gruba pomyłka, bo to gwara zagłębiowska, choć wcześniej prawidłowo napisał, że w Wierszynie osiedlili się Polacy pochodzący z pogranicza Kongresówki, z rejonu Olkusza i Sosnowca. Odwiedził Ludmiłę Figurę, która studiowała na III roku filologii polskiej na Uniwersytecie Gdańskim i zamierzała zostać nauczycielką w rodzinnej wsi. Na koniec ponownie pisał o braku nauczyciela w Wierszynie, co nie było prawdą138. W latach 1992-1993 nauczycielem języka polskiego i katechezy w Wierszynie był Zdzisław Soska z Polski. Według jego relacji do 3-klasowej szkoły podstawowej chodziło 56 dzieci, w tym 36 do szkoły i 20 do przedszkola. Język polski nauczany był przez 3 godziny tygodniowo. Po lekcjach udzielał jeszcze chętnym dodatkowych lekcji języka polskiego w swoim domu przez dwa dni po dwie godziny. W Wierszynie były tylko 4 osoby starsze wiekiem umiejące czytać po polsku. Chwalił się, że założył bibliotekę w szkole. Do tej pory były tam tylko książki rosyjskie, ale od początku lat 90. zaczęły napływać książki z Polski. Ofiarodawcami były: Biblioteka Miejska w Koninie, Ministerstwo Obrony Narodowej, Fundacja Pomocy Szkołom na Wschodzie im. T. Goniewicza z Lublina, Biblioteka Narodowa z Warszawy, ks. Henryk Świerkowski ze Szczecina i oczywiście czasopisma religijne, które przywiózł Soska. Interesował się historią Wierszyny, zbierał wiadomości, odwiedził każdy dom, ale w jego publikacji widać bardzo słabą, pobieżną wiedzę 0 przeszłości i teraźniejszości Wierszyny. Powtarzał starą bajkę o biskupie z Irkucka, który nie chciał przyjechać do Wierszyny. Interesujące są zapisy Soski w miejscowej gwarze - jak mówił do niego Roman Pospiech: „jak dobrze żeście przyjechał, to trochę świeżego oddechu od Polski można załapać 1 nie po łunymu”, oraz kiedy Soska, wchodząc do sklepu, pozdrowił spotkanych tam po rosyjsku, a Krzyważnia zaprotestował: „po polsku godojcie, my chcemy cysty polski mowy posłuchać”139. Utrata pamięci o przodkach wydaje się zrozumiała, gdyż poza kilkoma osobami, w tamtym czasie większość utraciła wiedzę o swoich korzeniach. Ostatnimi czasy obserwuje się wieksze zainteresowanie poszukiwaniem 138 p. Tryk, Wieś syberyjskich Polaków, „Rzeczpospolita”, nr 268 z 14-15 XI 1992, s. 3. 139 Z. Soska, Polacy z Wierszyny, „Szczerbiec” 1994, nr 3, s. 22-23; tenże, Polska wieś.., dz. cyt., s. 96-97. 4. Dzieje Wierszyny - polskiej wsi w guberni irkuckiej 1910-2010 221 swoich polskich korzeni. Dzięki zmianom ustrojowym w Rosji w 1990 r., zaczęło się odradzanie parafii rzymskokatolickiej w Irkucku. Od tamtych koszmarnych czasów stalinowskich minęły przeszło 54 lata. W dniu 4 IX 1991 r., w kościele irkuckim wypełnionym potomkami Polaków, biskup Syberii o. Józef Werth ogłosił dekret o ponownym ustanowieniu parafii rzymskokatolickiej w Irkucku. Pierwszym proboszczem został mianowany o. Ignacy Pawlus, salwatorianin z Krakowa, który w sierpniu 1991 dostał zgodę władz na pobyt czasowy w Irkucku, a przebywał tam już od wiosny 1991 r. W poniedziałek Wielkanocny 1991 r. odwiedził Wierszynę i przeprowadził religijne rozpoznanie. W dniu 25 września 1991 r. o. Ignacy ponownie przybył do Wierszyny, w towarzystwie wspomnianych już dwóch dziennikarzy z Krakowa, P. Osuchowskiego i K. Samborskiego. Odwiedzili szkołę, gdzie dyrektorka Olga Soja pochwaliła się klasą języka polskiego, biblioteką, stołówką i przedszkolem. Nauczycielem był wówczas Wiesław Michalak. Najważniejsza była rozmowa o. Pawlusa z brygadzistą kołchozu Siergiejem N. Dani-lenko i przewodniczącym Rady Gminy (Szarałdajewskiego sielsowieta) Lwem Rodionowiczem Mantykowem o możliwości wznowienia pracy duszpasterskiej w Wierszynie. Mantykow odniósł się do tej propozycji z zadowoleniem. Z pierwszą posługą duszpasterską przyjechał o. Ignacy do Wierszyny na 1 listopada 1991 r. Po mszy z procesją przeszli na cmentarz, gdzie o. Ignacy poświęcił go ponownie i odmówił odpowiednie modlitwy. Od tego czasu przyjeżdżał do Wierszyny dwa razy w miesiącu, odprawiał mszę w sali szkolnej lub w klubie, uczył dzieci religii, odwiedzał rodziny, chorych i starszych ludzi. Po przedłożeniu odpowiednich dokumentów, wiosną 1992 r. parafia w Wier-szynie została zarejestrowana. Tak po 60 latach została wznowiona działalność religijna w Wierszynie. Pozostała jeszcze sprawa restauracji budynku kościoła, którego szkielet szczęśliwie się zachował140. Do Wierszyny, jako jeden z pierwszych, dotarł wcześniej o. Tadeusz Pikus z Moskwy. Pozwolę sobie w tym miejscu na własne wspomnienia. Wracając z Irkucka w maju 1990 r., w ambasadzie w Moskwie rozmawiałem o Wierszynie i Polakach w Irkucku z Haliną Romanową, która zaprosiła mnie do swojego mieszkania. Tam spotkałem się z o. Pikusem, który był wówczas duszpasterzem Polaków w ZSRR. Opowiedziałem mu o Polakach w Wierszynie i szkielecie istniejącego jeszcze budynku kościółka. Uważałem, że jest tam potrzeba wysłania księdza katolickiego. O. Pikus z dużym zainteresowaniem wysłuchał moich opowieści. Zapewne musiał też mieć podobne informacje o Wierszynie od innych Polaków i swoje własne plany. Z tego powodu objechał Syberię i odwiedził Wierszynę, a z nim przyjechało 4 księży z Góry Kalwarii, którzy odprawiali nabożeństwo i wiele osób ochrzcili. Potem zjawił się o. Ignacy Pawlus. W dniu 6 kwietnia 1992 r. do Wierszyny przybył wraz z o. Pawlusem ks. biskup Werth, który zapoznał się ze stanem budynku kościółka 140 О.И. Павлус, Путь в Вершину и путь Вершины, „Тальцы” 2005, nr 4 (27) s. 55-74; В. Масярж, И. Павлюс, Римско-католический костел.., dz. cyt., s. 14-15; В. Масярж, Польская деревня Вершина.., dz. cyt., s. 35. 222 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 i usłyszał od mieszkańców, że chcą go odbudować. O. Ignacy Pawlus podjął rozmowy z mieszkańcami na temat odbudowy i restauracji drewnianego kościółka. Wkrótce zawiązał się we wsi Komitet w celu restauracji, w składzie Roman Pospiech, Antoni Niedbała, Jan i Władysław Figura. Kołchoz dał materiały budowlane. Za władzy sowieckiej planowano tam utworzenie muzeum historyczno-krajoznawczego, tłumaczono bowiem, że katolicka wiara została utracona przez Polaków pół wieku wstecz. Ostatniego dzwonnika i kościelnego, Kacpra Soję, represjonowali w 1937 r. Pozostały jednak niektóre obyczaje, jak zapalanie świeczek na grobach w rodzicielski dzień czy obsypywanie ziarnami młodych par po ślubie. Przybyło trochę pomocy z zagranicy. W pierwszej kolejności wyburzono budynek „klubu”, który był postawiony celowo, aby zasłaniać z drogi widok na opuszczony kościółek. Z pomocą przyszły władze obwodu i kierownik obwodowego zarządu kultury, które przyznały pół miliona rubli na kapitalny remont obiektu. Natomiast parafianie zobowiązali się wyposażyć wnętrze, tj. ołtarz, ambonę, konfesjonał i obrazy: św. Trójcy wykonany w Czekance, obraz Bogarodzicy i św. Stanisława. W 80 lat od jego budowy i 57 od jego zamknięcia, kościół został powtórnie poświęcony (rekonsekrowany) pod wezwaniem św. Stanisława 12 XII 1992 r. przez administratora apostolskiego azjatyckiej części Rosji, biskupa Józefa Wertha z Nowosybirska i jego sekretarza o. Józefa Mecmera. Biskupa powitała chlebem i solą rodzina Romana Pośpiecha. W uroczystości wzięli także udział: konsul generalny z Moskwy Michał Żurawski, radca ambasady RP w Moskwie oraz przewodniczący rejonu z Bochana i miejscowego sielskiego sowieta. Odczytano też okolicznościowe pismo Ambasadora RP w Moskwie Stanisława Cioska. Listami pochwalnymi (почетные грамоты) nagrodzono restauratorów Romana Pospiecha, Antoniego Niedbałę, Jana i Władysława Figurów. Po nabożeństwie w klubie odbył się świąteczny posiłek, w czasie którego wystąpił dziecięcy zespół artystyczny z Wierszyny „Czeburaszka” (Чебурашка). Tak szczegółowe informacje z restauracji i poświęcenia kościoła w Wierszynie zaczerpnąłem z rosyjskiej „Ludowej Gazety”(„Народная газета”), organu Irkuckiej Obwodowej Rady Deputowanych Ludowych, nr 172 z 25 XII 1992 r. Piszę o tym dlatego, że chyba pierwszy raz w historii Syberii Wschodniej urzędowa gazeta poświęciła całą stronę zatytułowaną Święto Bożego Narodzenia (Праздник Рождества Христова), problematyce odrodzenia religii rzymskokatolickiej w obwodzie irkuckim. W pierwszej szerokiej szpalcie, ze znawstwem tematu, opisano niemal teologicznie Boże Narodzenie z cytatem z Ewangelii św. Jana 1, 3-5, 9. Tekst może stanowić naukę dla początkujących chrześcijan. W drugiej szpalcie także ze znawstwem opisano obrzędy i tradycje bożonarodzeniowe z szerszym opisem tradycji kultywowanej w Polsce: „przełamanie się opłatkiem, wieczór i kolacja wigilijna, podarunki pod choinką, śpiewanie kolęd - ja znam - pisał BDI - niemieckie, angielskie, rosyjskie, ukraińskie i polskie kolędy. Nie mogę powiedzieć, u którego narodu więcej, ale u Polaków - tysiące. Oprócz kolęd śpiewają jeszcze pastorałki, a w pol- 4. Dzieje Wierszyny - polskiej wsi w guberni irkuckiej 1910-2010 223 В ■ ящеиникн. чтобы с»- ■ истории прмж>да В« рта и у _____ j вершить службы и пакстта. В гал епвасоп Ргмсауитыкч«»! октвб] яживтской нктн Россан епископ Вершину пащнимп прнеажллм ucpina хднииистратор »постолы torapye " реля»: хм три ролл ■ гол Бывало. cij.i Иосиф Бсп.Ои аырааил же- приди »«ом об»оту 12 декабре и»« 'мистоатов * ЙоснА Вс Pf и Новосибирска о тал uiHiitmł храм aimii Сшмслмл » с*л« Всршни!. Ot »том событии paccuiuajer |иш1н TT.w ррмжоя. Ути., rwannataiiu ■ Но*гтстт Hnmaii IliUKk ' — Xpai " ШКПК11И прим Ло небольшой дгреВяни (•i клких-то »pint npawiuf стала. Тля строит жраны м>ш • салак деревнях. Посаящеи о« еписко-ц_&тщдпму мпгижщ Гганм* -ąaay. Дало • год. Тли жми лани* соаериыль службу ■ аосста моантвы >а усол «и ж, С та* пор он 1933 гои, когда а иоалеимом храме. Прихожане там работает. Работа интереса« ц (рыт. приняли »то *«лаии« близко я Трудная. Трудная. потому что **>м_ КЛтолияи лишались воаможио- сердцу и начала действовать J* *------ ЛИ посещать храм. II ром >о шла ПО- Навстречу мышам просьбам по-ш»и ии-1ич> Ч1П. а Ьаажинип вдадс действовал л • нолилЪся а хействующем храм*. Есть только бабушка Масла «MMIHUf» »н»бы мааежежн польского пронсложляиня я Поль. BJ« Приняли участие • праинике сохранила чуастао любви я свято-ну Станиславу, была убеждены, что от гг жнет ходатайствовать »а Освящен те католический храм бирь. ил чужбину, »тот храм ним Необычайно« аначение. Ом енмво-лиэировал Родину. Люда приходили • храм поналиться, погоревать о своей тяжелой апле. выплакать тоску во с »о в и бликам. Они миоаедоаалнсь ■ саовх Но сейчас • Россам , свершились большие псремсиьг С. OTOfK.fi 93 I ая ГГГТ7 приветствовали хлеоом в соаь» прихожане, ^то ехмьк Романа flir. счека Кпвскоп ао время мессы аатнл стены крана и МЦЦв провоагласил проповедь. Лосле нессы реставраторы -Роман fli-сдал. Ампдгг* М-и*— Инин « Р........ «■!■■■ награждены поЧетимни ty. Вершину — воаиож t атарьера/х! Частично интерыр готов: уже ель ’ч'.'14'j* волн »uf >чнтела. ведут Ьнятня с детьми и молодели» по' культуре. назад и приехал в • частно иркутского приходя, который отличался огромными р aj не рами. Даже Якутск когдата -----------‘—«приходу. I уда аые> ил сапою Ста «лава м другие иконы. Остается еще приобрести иконы крестного кода Христа, сделать конфесс юиал. где со-рЯВНЯИ тайне И исповеди Вершина уж к имеет постов и-1 ■ого саяшениика — отца Дариуша К т бит у» р------------- ....... е соанание и п^адтикл находятся на очень ннжом уровне Чтобы преодолеть упущения семи десяти лет. нуи[нп ПОф|боТ41к ^ СГИ1. много и 1 " службы обратился консул ' Журавский. Зачитано обрлыенит. посла Республики Польша вМ.к* ~ ллаа Цносека.. ~ ! службы р noafOlił»HMą сяоол Be рта, его секретаря отца Hoouba Месмера, отцл Дарнуша ■ что прлчианя Рождества Хрнстоаа жители . Вершины будут отмечать уж« я восстановленном храм« сваток службе участвовали граи Беседовал обоареаатель Ы'-1 „Narodnaja Gazieta”, nr 172 z 24 XII 1992 z artykułem nt. odnowienia kościoła w Wierszynie skich wioskach chodzą kolędnicy i dają takie maleńkie przedstawienia, a ludzie w podzięce goszczą ich i dają podarunki”. A najpiękniejsza - to pasterka (Самое красивое - это полуночная месса). Celowo zacytowałem większe fragmenty, gdyż odnosi się wrażenie, jakby to była instrukcja - jak obchodzić święta Bożego Narodzenia po polsku. Na koniec autor podał informację, że w irkuckim kościele Zaśnięcia Bogarodzicy msze odbywają się w czwartek i piątek 25 grudnia o godz. 10 i 18. W trzeciej, środkowej i wąskiej szpalcie, Eleonora Kez w ciepłym tekście Kościół w tajgowej Wierszynie (Храм в таежной Вершине), w niemal poetycki sposób opisała los tego kościoła, poczynając od słów: „On zawsze stał w samym środku Wierszyny. Wokół płynęło powolne wiejskie życie” („Он всегда находился в самом центре Вершины. Вокруг 224 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 текла неспешная деревенская жизнь”). Ale - pisała dalej - „w Wierszynie zawsze tlił się płomyk - pamięci, pokrewieństwa, pochodzenia. I dzieci chodziły do rosyjskiej szkoły, ale języka swojego nie zapominali i dlatego nie wyschło źródło” („Но в Вершине всегда теплится огонек памяти, родства, происхождения. И дети ходили в русскую школу, но языка своего не забывали, а потому не иссякал родник”). Wśród tych tekstów zamieszczono 2 fotografie, jedna przedstawia kościół przed restauracją, a druga pierwszą mszę w odrestaurowanym kościele141. Podobnie jak to było do 1932 r., kościół w Wierszynie stał się filią kościoła parafialnego w Irkucku, skąd w ustalone dni dojeżdżał ksiądz. Od 30 X 1992 do 18 VIII 1993 r. mieszkał na stałe w nowo zbudowanej plebanii przy kościele salwatorianin o. Dariusz Kubica. Nie wytrzymał dłużej, nie dlatego, że na prawosławne Boże Narodzenie w 1993 r. tzw. przebierańcy wybili okna w mieszkaniu, ale zapewne z powodu trudności w pracy duszpasterskiej, a raczej misyjnej. Trzeba było na nowo uczyć, bo ludzie odwykli od religii katolickiej i nic o wierze nie wiedzieli. To bardzo trudna praca i na długie lata. Sam proboszcz irkucki o. Ignacy Pawłus mówił mi o tym wielokrotnie w czasie moich pobytów w Irkucku. Twierdził, że mieszkańcy Wierszyny „nie są religijni, a do małego kościoła, na nowo otwartego, zagląda tylko niewielu wiernych - babcie z pokolenia Magdaleny z wnuczkami, które zabierają ze sobą na mszę, bo większość ludzi bardziej zajmuje się tym, jak przeżyć niż duchowym przeżyciem religijnym”. Trudno się dziwić takiej opinii po 60 latach przymusowej ateizacji, przez którą tylko najstarsi jeszcze coś pamiętali. We wrześniu 1993 r. do Wierszyny przyjechał ks. Wojciech Drozdowicz, ale w kwietniu 1994 biskup Werth przeniósł go do Krasnojarska. Przez zimę 1994 r. mieszkał w Wierszynie ks. Wolter Georg, Amerykanin, pielgrzym, który obchodził świat z misją ewangeliczną i w kwietniu 1995 r. wyruszył w dalszą podróż po Rosji. Pozostawił w Wierszynie dwie pamiątki. Na jego prośbę rodzinna parafia z Pensylwanii ofiarowała dzwon, który zawieszono na odbudowanej wieżyczce, a który Wierszynianie nazwali imieniem „Dżordża”. On też razem z ks. Drozdowiczem wystąpił z pomysłem ustawienia krzyża, który został w czasie drogi krzyżowej 30 III 1995 r. umieszczony ma górze Mir-kowej, zw. Miru Mir. Księżom w Wierszynie pomagały, głównie w nauczaniu dzieci religii i pomocy starszym, siostry zakonne Rodziny Betańskiej Bernadetta Sidorczuk i Bożena Fulara, które wcześniej pomagały parafii w Irkucku, a które razem z o. Dariuszem Kubicą wyjechały z Irkucka do Polski w 1996 r. Od tego czasu nie było na stałe księdza w Wierszynie aż do 2009 r. Od 1995 r. jeden raz w miesiącu przyjeżdżał z Irkucka autobusem dla spełniania posług religijnych o. Dariusz Kopiec i jedna siostra142. 141 БДИ, Освящен католический храм, „Народная газета”, 173 z 24 XII 1992, s. 4; L. Figura, dz. cyt., s. 93-94; V. Rosenblatt, Na własne oczy, „Polityka”, nr 42 z 19 XI 1996, s. 96; ks. J. Pawlus, O Irkuckiej parafii, „Rota” 1993, nr 1, s. 102; Z. Soska, Polska wieś..., s. 97. 142 О.И. Павлус, dz. cyt., s. 66-69. 4. Dzieje Wierszyny - polskiej wsi w guberni irkuckiej 1910-2010 225 Z relacji Z. Soski dowiadujemy się, że w polskiej wiosce w latach 19921993 Polacy nie piastowali żadnych stanowisk ani we władzach rady wiejskiej, ani w gminie. Kierownikiem kołchozu był Ukrainiec, szefem Domu Kultury - Rosjanin, felczerem - Rosjanin, przewodniczym gminy i rejonu byli Buriaci, nauczycielkami były Buriatki. Polacy przyzwyczajeni do tego od lat 30., kiedy ich zaczęto prześladować i odsuwać od wszelkich stanowisk, skupili się na swoich indywidualnych i rodzinnych sprawach. I chyba dobrze na tym wyszli. Nie zajmowali się polityką, zostawiając ją Buriatom i Rosjanom, a ciężko pracowali na swój dobrobyt. Oczywiście jedni się bogacili, inni nie mieli takiego szczęścia. Jednak ich domy i obejścia wyróżniają się w tej części Syberii. Po wyjeździe Soski, nauczycielką języka polskiego Wierszynie była ponownie w latach 1993-1994 i 1998-2000 Marianna Dobrowolska. Powszechnie lubiana, bardzo dobra nauczycielka, pozostawiła po sobie miłe, a swoje wrażenia opublikowała w 2003 r.143 W 1995 r. powróciła do Wierszyny Ludmiła Figura z dyplomem magistra polonistyki Uniwersytetu Gdańskiego i odtąd ona byłą nauczycielką języka polskiego w Wierszynie i Dundaju. Wyszła za mąż, nazywa się teraz Wiżentas, ma trójkę dzieci i uważa się za Sybiraczkę. Mieszkańcy Wierszyny byli od założenia wioski w 1910 r. dwujęzyczni, ale w czasach stalinowskich 1 późniejszych zakazano nauki czytania i pisania w języku polskim. Oczywiście język polski, którym dziś mówi piąte pokolenie między sobą, różni się od tego który przywieźli ich przodkowie na początku XX wieku. Zwracała na to uwagę w 2005 r. studentka (Uniwersytetu Marii Curie Skłodowskiej (UMCS) w Lublinie Swietłana Mitrenga c. Borysa, dodając, iż większość dorosłych ma trudności w korespondencji w języku polskim. Oczywiście z pomocą zawsze przychodzi im Ludmiła Wiżentas144. Ludmiła potwierdziła, że zmieniło się też nastawienie do nauki. Nie wszyscy kończą tylko szkołę średnią i idą do pracy, ale kończą studia. Niestety potem nie wracają do wsi. Polacy są w dalszym ciągu dwujęzyczni, ale młode pokolenie pisze i czyta też po polsku. Wszyscy uważają się jak dotychczas za Polaków, ale i za Sybiraków. W 1994 r. rozwiązano kołchoz „Drużba” i utworzono w Wierszynie Towarzystwo Akcyjne (Акционерное общество) „Wierszyna”, które objęło ok. 2 tys. ha ziemi. Przewodniczącym Towarzystwa został Anatolij Artiomcew Z miejscowych pracuje w nim kilka osób. Załogę stanowią ludzie przyjezdni, najemni robotnicy. Około 100 osób z Wierszyny odzyskało swoją ziemię, po ok. 7,7 ha. Niektórzy sami ją uprawiają, inni oddali w dzierżawę. Część gorszych ziem przeznaczono na ugory. Do większości gospodarstw powróciły konie, które musieli zakupić, choć w latach 30. kołchoz je zabrał. Był to spóźniony akt sprawiedliwości dziejowej. Spóźniony dlatego, że już nie stało w Wierszynie tradycji indywidualnego i samodzielnego gospodarowania, poza działką przyzagrodową. Pracowali tam już robotnicy rolni, a obok nich 143 M. Dobrowolska, dz. cyt., s. 133-229. 144 С.Б. Митренга, Польский язык в Вершине, „Тальцы” 2005, nr 4 (27), s. 103; L. Figura, dz. cyt., s. 96. 226 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 duża grupa emerytów (pensionierów), którzy otrzymywali „pensje” od 4700 do 7000 rubli. Jednak ogólnie tak wiele się nie zmieniło. Na wsi czas płynie nieco wolniej, zgodnie z biologicznym i przyrodniczym zegarem. Każdy, kto odwiedzi Wierszynę, opisuje ją w doznany przez siebie sposób, ale niewiele wie o życiu mieszkańców. Zachwyca położenie wsi wśród pagórków leśnych na skraju tajgi, piękne zagrody i malowane fasady domów oraz staropolska gościnność. Od 1985 r. działały w Wierszynie dwa zespoły artystyczne. Dziecięcy pod nazwą „Czeburaszka” pod kierownictwem dyrektorki Klubu Nadieżdy Koczetkowej i folklorystyczny zespół „Jarzumbek’, który założył Sergiej Ko-czetkow z rodziny polsko-rosyjskiej. Najaktywniejszymi od początku założenia zespołu były: Antonina Soja, Irina Krysa, Albina Krzyważnia, Paweł i Elena Figura, Aniela Wierchozina, Stanisława Zielińska, Nadieżda Koczet-kowa, Anatolij Kucek, Władimir Kania, Edward Figura, Zinajda Achmiedia-nowa. Akompaniatorem harmonistą był Walery Konieczny i Siergiej Ko-czetkow, który chodził po wsi i zapisywał piosenki po rosyjsku, bo po polsku nikt wtedy nie potrafił, które zapamiętali najstarsi mieszkańcy. Najwięcej piosenek pamiętała Maria Nowak c. Wincentego Kalety, najstarsza w zespole, mająca w 1987 r. 80 lat i wspaniałą pamięć. L. Figura słusznie konstatuje, że polskie pieśni zostały niemal zapomniane. Zespół występował w Wierszynie i sąsiedniej wiosce, potem na rejonowych świętach i obwodowych konkursach. Pierwszy poważniejszy występ zespołu odbył się na Konkursie Piosenki Polskiej w Irkucku w 1988 r., na którym „Jarzumbek’ zajął pierwsze miejsce. Potem uczestniczył w podobnym konkursie w Witebsku, Riazaniu i w innych miejscach. Na pewien czas zespół przerwał działalność, bo wyczerpał się repertuar, a nowego nie było. To dlatego Gałkina pisała w 1990 r., że „Jarzumbek’ od dawna nie występuje. Dopiero kiedy po 1990 r. zaczęły się odradzać kontakty z Polakami i z Polską zdobywano nowy repertuar, a zwłaszcza Marianna Dobrowolska wniosła wiele nowych piosenek polskich. W 1994 r. w czasie Dni Kultury Polskiej w Irkucku do Wierszyny przyjechała konsul Lucyna Morawska z Moskwy i ona spowodowała, że wkrótce przysłano kasety wideo z polskimi pieśniami i tańcami. Odtąd Zespół występował na wszystkich ważniejszych miejscowych uroczystościach. Od 2004 r. kierownikiem zespołu była Elena Figura z d. Konieczna, a akompaniatorem Stiepan Mamoncew. Zespół wykonuje nie tylko stare zapamiętane polskie piosenki, ale także współczesne polskie, rosyjskie i ukraińskie. Nie myliła się Ludmiła Wiżentas, że zespół jest wizytówką syberyjskiej Polonii145. W 1994 r. w Wierszynie mieszkały 492 osoby, z czego około 400 to Polacy. Mieszka też 50 Rosjan, 1 rodzina Buriacka, kilka osób narodowości ukraińskiej, jeden Osetyńczyk i kilku Taratrów. Wieś ma 4 km długości po prawym brzegu rzeki Idy, gdzie jest 105 domów, i półtora km po lewej stronie rzeki, która nosi nazwę Naszata i liczy 46 domów. Jest to dawna nazwa bu-riackiej osady, którą od 1928 zasiedlali Polacy. Do Wierszyny zalicza się też 14S Л.В. Вижентас, dz. cyt., s. 100-101. 4. Dzieje Wierszyny - polskiej wsi w guberni irkuckiej 1910-2010 227 dawną małą wioskę buriacką Honzoj, gdzie mieszka 9 rodzin polskich. Administracyjnie Wierszyna obecnie, tak jak i dawniej, wchodzi w skład Sza-rałdajewskiej Administracji Wiejskiej, do której należą wioski: Dundaj, Cha-ragun, Ida i Wesoła Polana. Władza w niej zawsze należała do Buriatów. Nikt z Polaków nie pretendował nigdy do władzy, co wydaje się zrozumiałe w bu-riackim otoczeniu. W 1995 r. na wiejskim zebraniu Polacy postanowili powołać swoją organizację społeczną, którą nazwano „Mała Polska”. L. Figura tłumaczy, że to na pamiątkę, że przyjechali z Małopolski. Nie wydaje się to logiczne, gdyż przodkowie ich wywodzą się głównie z Zagłębia Dąbrowskiego. Bardziej logiczne jest wytłumaczenie, że Wierszynianie w dalekiej Syberii stanowią swoją małą ojczyznę - „Małą Polskę”. Takiego określenia użyłem w pierwszej swojej publikacji o Wierszynie w 1988 r. Na przewodniczącego wybrano Piotra Figurę, który wkrótce zrezygnował z funkcji146. W 1996 r. odwiedzający Wierszynę dziennikarz brazylijski z Rio de Janeiro Vincent Rosenblatt nakreślił bardzo krytyczny obraz, który nie odpowiadał prawdzie. Przytaczam go jako osobliwy punkt widzenia. „Poza osobliwością lingwistyczną Wierszyna jest bardzo podobna do większości syberyjskich wiosek: ludzie są złamani przez system komunistyczny i zostali pozbawieni pracy; tylko ciężkim wysiłkiem można wyhodować coś, co nadawałoby się do jedzenia - a to jest dodatkiem do codziennej pracy w kołchozie. Kołchoz jest cmentarzyskiem maszyn, których szkielety stopniowo wychodzą na ziemie po odwilży. [...] Nędzne zarobki nie zostały wypłacone, emerytury zresztą też nie. Mimo to kobiety i mężczyźni pracują nadal w zamian za kartki ważne jedynie w sklepiku na wsi. W tym baraku pojawia się wyłącznie wódka, ocet, zboże, jedna czy dwie konserwy i stare cukierki”147. W 1998 r., polski reżyser Henryk Urbanek nakręcił dla Programu 2 Telewizji Polskiej film pt. Wierszyna. Był to reportaż z cyklu Małe ojczyzny, w którym swoimi wspomnieniami dzieliła się 96-letnia Magdalena Mycka oraz Zdzisław Soska, nauczyciel w latach 1992-1993148. W latach 2000-2001 niemal poetycko opisał Wierszynę Romuald Koperski. Dał obraz współczesnej Wierszyny. Potwierdzał wcześniej zauważone procesy i zjawiska. Pisał, że „na pierwszy rzut oka widać, że polska wieś bardzo różni się od sąsiednich. Różnokolorowe, schludne domy świeże firanki w oknach, porządek w obejściu”. Dodam, gdzie wszystkie dróżki są wyłożone deskami i balami, bo w czasie słoty nie sposób przejść przez rudawe błoto. „Młodzi uciekają ze wsi, w której nie widzą dla siebie perspektyw”149. R. Koperski, który już od 1994 r. podróżował po Syberii, szczególnie upodobał sobie Wierszynę. W 2001 r. zorganizował pomoc materialną 146 L. Figura, dz. cyt., s. 97; W. Masiarz, Mała Polska Ojczyzna.., dz. cyt., s. 39. 147 V. Rosenblatt, dz. cyt., s. 96. 148 http://www.filmpolski.pl/fp/index.php?film=42936. 149 R. Koperski, O polskiej wsi na Syberii, „Magazyn Trybuny”, nr 19 z 6-7 X 2001, s. 10; tenże, Kraina wiecznego milczenia, „Dziennik Polski”, nr 228 z 29 IX 2000, s. 46. 228 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 dla tamtejszych dzieci i około 300 paczek świątecznych dla mieszkańców Wierszyny. W marcu 2002 r. w Wierszynie zorganizowano i zarejestrowano Polskie Towarzystwo Kulturalne „Wisła”. Przewodniczącą została Ludmiła Wiżentas c. Władimira Figury. Nie wiadomo, kto wybrał taką nazwę. Być może podpowiedział ją ktoś, kto pamiętał jeszcze, że w latach 1967-1990 działał w Irkucku Klub „Wisła” w ramach Towarzystwa Przyjaźni Radziecko-Polskiej, przekształcony potem w organizację Polaków w Irkucku „Ogniwo”. Stowarzyszenie „Wisła” stawiało sobie ambitny cel zachowania i podtrzymywania języka i kultury polskiej oraz przyjmowania gości z Polski, organizowania obchodów rocznic narodowych i tradycyjnych świąt Wielkanocy, Bożego Narodzenia, Nowego Roku itp. Większość członków „Wisły” stanowiły kobiety i one są najaktywniejsze. Odczuwano brak odpowiedniego pomieszczenia dla takiej działalności. Stąd powstała myśl nabycia jakiegoś domu na siedzibę. W 2004 r. przy dużej finansowej pomocy Wspólnoty Polskiej z Warszawy (Польское содружество) kupiono dom od miejscowego mieszkańca, Władimira Biczegkujewa (Владимира Бичегкуева), który z rodziną wyjechał do Osetii. Po adaptacji urządzono w nim Dom Polski, pierwszy taki Dom w Syberii. Każdy członek Towarzystwa pomagał. Kupili meble, naczynia i przygotowali pomieszczenia. Przy wejściu dzieci urządziły wystawę „Jak ja widzę Polskę”. W pierwszym pomieszczeniu umieszczono bibliotekę złożoną z 500 książek w języku polskim. To chyba pierwsza na Syberii taka polska biblioteka i do tego w Polskim Domu. Dalej jest kuchnia, a w niej wszystko do przygotowania poczęstunku dla gości. Jest też pokój gościnny dla odpoczynku z telewizją i muzyką. Centralne miejsce zajmuje w tym pokoju płaskorzeźba polskiego herbu - orzeł, podarowany przez Towarzystwo Pomorskie z Szymbarku. Był on specjalnie przygotowany dla tego Domu i przywieziony z Polski w 2004 r. przez Romana Koperskiego. Dom Polski został oficjalnie otwarty 18 VII 2005 r. przy udziale przedstawicieli Wspólnoty Polskiej z Warszawy, konsula RP z Irkucka, przedstawicieli Polskiej Kulturalnej Autonomii „Ogniwo” z Irkucka oraz miejscowych władz buriackich. Wtedy też padła propozycja utworzenia w Domu Polskim muzeum polskiego, do którego zobowiązano się zbierać i przekazywać eksponaty. Uważam, że w samej Wierszynie jest tak wiele zabytków etnograficznych i historycznych, że dla zebrania i eksponowani ich wszystkich należałoby zakupić osobny dom! Z relacji Wiery Figury wynika, jak wiele dobrego dla „Wisły” czynił Generalny Konsulat RP w Irkucku, a szczególnie wicekonsul W. Kowalski. Między innymi z jego inicjatywy w Ostrowcu Świętokrzyskim, skąd pochodził, wykonano tablicę z mosiądzu o wadze 150 kg upamiętniającą rozstrzelanych 19 II 1938 r. 30 mieszkańców Wierszyny. Szkoda tylko, że na tablicy zabrakło miejsca na wyszczególnienie nazwisk ofiar NKWD. Tablicę umieszczono w 2005 r., na placu przed kościołem150. 150 В.М. Фигура, Польское культурное общество Висла в Вершине, „Тальцы” 2005, nr 4 (27), s. 27-35; relacja ustna Haliny Janaszek z 2014 r. 4. Dzieje Wierszyny - polskiej wsi w guberni irkuckiej 1910-2010 229 Rok 2005 był ważny dla Wierszyny z jeszcze jednego powodu. Mianowicie zabrano się do ogrodzenia nowej części cmentarza. W Wierszynie było wtedy 147 gospodarstw mających prawo uczestniczenia w zebraniach (schodach) wiejskiej wspólnoty. Na zebraniu w dniu 12 maja uczestniczyło 112 osób. Przewodniczyła wiejski starosta Natalia Władimirowna Szlapina. Omówiono sprawy ogrodzenia cmentarza, na które zebrano w ogłoszonej zbiórce 32 tys. rubli. Po wykonaniu ogrodzenia, nową część cmentarza poświecił 1 XI 2005 r. o. Ignacy Pawlus, proboszcz z Irkucka. Przewodniczącą organizacji Wierszynian „Wisła” była przez dwie kadencje 2002-2008 Ludmiła Wiżentas z d. Figura. Po niej funkcję objęła w 2008 Halina Janaszek-Sutupowa. Za jej staraniem 22 XI 2009 r. przybył do Wierszyny na stałe emerytowany duchowny katolicki, o. Karol Lipiński i objął funkcję proboszcza kościoła. Halina Janaszek z zarządem cały wysiłek skupiła na przygotowaniu uroczystego obchodu 100-lecia powstania Wierszyny. Uroczystość odbyła się 10 lipca 2010 roku. Rozpoczęła się mszą, którą celebrował ks. biskup Cyryl Klimowicz Ordynator Diecezji Irkuckiej św. Józefa. W uroczystości uczestniczyło około tysiąca osób. Z Polski przybył zaledwie jeden przedstawiciel Ministerstwa Spraw Zagranicznych i jeden Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Nie zabierali głosu, nie mając zapewne nic do powiedzenia, i nie mieli ze soba okolicznościowych adresów. Nie odczytano też indywidualnych adresów, w tym także ode mnie. Dlatego załączam go w Aneksie nr 13. Zapewne ważniejsze były przemówienia miejscowych władz buriackich, które uważały się za gospodarza tej uroczystości. Największą pomoc w jej organizacji okazał Generalny Konsul RP w Irkucku Krzysztof Czajkowski, który często przyjeżdżał do Wierszyny, doglądając przygotowań do jubileuszu. On odczytał okolicznościowy list ambasadora RP w Moskwie Jerzego Bahra. Nie było też nikogo z Senatu, który z urzędu opiekował się Polonią w świecie, a także ze Wspólnoty Polskiej. Oczywiście nie wszyscy mogli wiedzieć, że delegacja Senatu, na czele z marszałkiem Bogdanem Borusewiczem miała zaplanowaną szerszą wizytę na Syberii w dniach 2-10 września, kiedy odwiedzili środowiska Polonii w Je-katerinburgu, Nowosybirsku, Irkucku, Wierszynie i Ułan-Ude. Oficjalna delegacja Senatu w składzie 43 polskich parlamentarzystów i przedstawicieli biznesu, przybyła do Wierszyny dopiero 4 września 2010 r. Można zatem przyjąć, że była to druga, a pierwsza polska uroczystość świętowania 100-lecia powstania Wierszyny, w której wziął także udział gubernator irkucki Dmitrij Mieziencew i przedstawiciele władz lokalnych, które z tej racji utwardziły 15 kilometrów drogi z Tichonowki do Wierszyny. To stary sowiecki zwyczaj, że robi się nieco porządków, jak mają przybyć przedstawiciele wyższych władz. W swoim wystąpieniu marszałek Borusewicz zapewniał, że „Polska nigdy nie zapomniała o rodakach na Syberii i zawsze będzie was wspierać, abyście zachowali nadal polskie korzenie. [...] Polska o was pamięta i będzie 230 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 pamiętała”151. Przyszłość pokaże, czy słowa marszałka Borusewicza będą się spełniać, czy rozwieje je syberyjski wiatr. Marszałek Borusewicz przekazał w darze polskiej szkole w Wierszynie dwa komputery, laptop i projektor multimedialny. W okresie obchodów 100-lecia powstania Wierszyny ukazało się sporo informacji w polskich mediach. Niestety i tym razem pojawiły się w niektórych tekstach błędy i nieścisłości. Trudne do zrozumienia obecnie, kiedy podstawowa wiedza o historii Wierszyny jest już znana. W jednym z tekstów autor umieścił Wierszynę nad rzeka Angarą, a teren, z którego przybyli przodkowie, nazwał „Śląskiem Dąbrowskim”. Tomasz Rożek wziął chyba z kapelusza wieści, że przyjechali „pod koniec lata 1910 r.”, podczas gdy przyjechali na początku lata; że osadników „skusiły obietnice carskich urzędników”, choć było akurat odwrotnie, z dużym trudem uzyskiwali pozwolenia na wyjazd. I wreszcie że „dzięki carskim pożyczkom powstawały kuźnie, młyny i tartaki” To dowód niewiedzy, tak samo jak twierdzenie, że „przez kilka pierwszych lat po kolektywizacji można było wracać do Polski, ale na własny koszt”152. Kilka lat po kolektywizacji, to jest połowa lat 30., kiedy zaczęto prześladować Polaków i zamykać bez sądu w łagrach. Kto w takich warunkach miał szanse na powrót? Widać u autora braki w wiedzy z historii ZSRR. Obowiązuje przecież zasada, że jak się nie wie dokładnie, to się nie pisze. W przeciwnym wypadku trzeba by tworzyć całe tomy sprostowań. Wspomniany już podróżnik Romuald Koperski szczycił się, że współpracował przy powołaniu w Wierszynie w 2002 r. Stowarzyszenia „Wisła” i że przywiózł metrowej wielkości orła - Godło Polski z napisem „Bóg - Honor - Ojczyzna”, a w 2010 r. dostarczył na 100-lecie Wierszyny sprzęt komputerowy (laptopy) dla Stowarzyszenia „Wisła”. W 2011 r. założył Fundację swojego imienia w Gdańsku, która organizowała dla dzieci z Wierszyny wakacje w Polsce w 2012 r. W grudniu 2012 r., Fundacja zorganizowała akcję społeczną „Okulary dla Wierszyny”. W „Domu Polskim” urządzono tymczasowy gabinet i zbadano 260 osób. Wydano ok. 200 par okularów, a w 60 przypadkach okulary wykonano w Polsce. Fundacja przywiozła też świąteczne paczki dla dzieci na Boże Narodzenie. W dwa lata po wizycie w Wierszynie delegacji Senatu RP pod przewodnictwem marszałka Borusewicza otwarto w Muzeum X Pawilonu Cytadeli Warszawskiej wystawę zdjęć z tej uroczystości pt. Podróż do Wierszyny -Sybiracy. Wystawa trwała od 19 września do 18 listopada 2012 roku. Życie mieszkańców Wierszyny oraz krajobraz syberyjski ukazano na około 40 fotografiach, wykonanych przez trójkę dziennikarzy: Andrzeja Gajcego, Edytę Poźniak i Tomasza Jędruchowa153. 151 Spotkanie Marszałka Senatu z Polakami na Syberii, http://www2.senat.pl/k7/polo-nia/2010; Polska o was nigdy nie zapomni, http://www.tvn24.pl/wiadomosci_ze_swia-ta2. 152 Polska na Syberii, http://gosc.pl/doc/1411114.Polska_na_syberii/2. 153 http://ksiazki.onet.pl/wiadomosci/wysta_zdjec_polskiej_wsi_na_Syberii. 4. Dzieje Wierszyny - polskiej wsi w guberni irkuckiej 1910-2010 231 Wystawę potem przeniesiono do Senatu, gdzie 24 kwietnia 2013 r. otworzył ją marszałek Bogdan Borusewicz. Na otwarcie zaproszono z Wierszyny Halinę Janaszek, przewodniczącą Stowarzyszenia „Wisła”, Ludmiłę Wiżentas, nauczycielkę języka polskiego w szkołach w Wierszynie i w Dundaju, oraz ks. Karola Lipińskiego, proboszcza z Wierszyny154. W dniu 7 lipca 2013 roku w Wierszynie świętowano jeszcze jeden jubileusz: 100-lecie rozpoczęcia budowy drewnianego budynku kościoła rzymskokatolickiego. Uczestniczył w uroczystości irkucki ks. biskup Cyryl Klimowicz oraz grupa 25 kolarzy, która przyjechała do Wierszyny z księdzem na czele. Przewodniczył uroczystości miejscowy proboszcz o. Karol Lipiński. Od początku XXI wieku, w sezonie letnim Wierszynę odwiedzają prawie wszystkie wycieczki z Polski, które docierają do Irkucka i Syberii Wschodniej. Przez to rozszerza się coraz dokładniejsza wiedza o historii i mieszkańcach tej polskiej wioski na Syberii. Najbardziej znana osoba w Wierszynie, Ludmiła Wiżentas z d. Figura, w rozmowie R. Koperskim w 2010 r. wyraźnie podkreśliła, że obecnie „Wierszyna stała się atrakcją turystyczną, coś w rodzaju ogrodu zoologicznego połączonego ze skansenem. Mam tylko jedną prośbę, żeby ludzie odwiedzający przestali nam współczuć, aby zaczęli nas traktować normalnie, a nie jak jakieś więzienie, nieszczęśliwe istoty, które tu cierpią”155. Jest to ze wszech miar uzasadniony apel, ponieważ ludzie w Wierszynie żyją normalnie, jak wszędzie. Jest im tam dobrze. Wrośli w syberyjskie warunki i doskonale sobie radzą. Tam jest ich obecna ojczyzna. Fenomenem jest to, że zachowali w pamięci język i polskość jako wspomnienie historycznej ojczyzny swoich przodków z Zagłębia Dąbrowskiego. I to należy uszanować. Przewodnicy grup wycieczkowych powinni w miarę dokładnie znać historię tej wsi i jej mieszkańców oraz instruować turystów, zanim zaczną zwiedzać Wierszynę. Wówczas być może uniknie się patrzenia na Wierszynę jak na skansen. 154 http://www.senat.gov.pl/aktualnosci/art,5346,wystawa_podroz_do_wierszyny. 155 R. Koperski, Przez Syberię na gapę, Gdańsk 2011, s. 22. 232 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 Obwód irkucki. Mapa samochodowa. Źródło: Иркутская область. Карта автомобильных дорог, Иркутск 2012. Rozdział 5 Genealogie rodzin mieszkających w Wierszynie w latach 1910-2010 1. Rodziny polskie Jest to wykaz w układzie alfabetycznym nazwisk 97 Polaków, którzy przybyli do Wierszyny w latach 1910-1924 i zamieszkali jako dobrowolni przesiedleńcy, a ich potomkowie mieszkają tam do chwili obecnej. W wykazie ujęto też tych, którzy z różnych przyczyn nie wytrzymali trudów osadnictwa i powrócili do Polski na podstawie Układu o repatriacji z 24 II 1921 r. podpisanego w Rydze między Polską a Rosją Sowiecką. Repatriacja zakończyła się w czerwcu 1924 r. Celem tego wykazu genealogicznego było zestawienie podstawowych faktów, które udało się zgromadzić o większości rodzin wierszynian. Tam, gdzie udało się znaleźć więcej źródeł, biogramy są pełniejsze, bardziej dokładne i mogą być podstawą do historii polskich rodzin, które wyjechały z Zagłębia Dąbrowskiego do Wierszyny. Jest to rodzaj mikrohistorii w narracji, uwzględniający takie elementy socjohistorii, jak pochodzenie, pokolenio-wość, środowiskowość, asymilacja czy elementy mentalności. Godny podkreślenia jest fakt, że w zdecydowanej większości potomkowie pierwszych osiedleńców wytrwali przy pamięci o polskim pochodzeniu, pomimo życia przez przeszło 100 lat w otoczeniu języka rosyjskiego i ciężkich prześladowań antypolskich w czasach stalinowskich. Analizując genealogie polskich rodzin w Wierszynie, można dojść do wniosku, że polskość przywieziona z Ojczyzny w latach 1910-1912 utrzymywała się tam do czasów kolektywizacji i represji 1937-1938 roku. Aresztowanie 31 najstarszych pionierów, najbardziej uznanych i szanowanych we wsi, było jak uderzenie w podstawy polskości. Do tej pory nawet małżeństw mieszanych nie było. A i lata II wojny światowej i powojenne nasiliły rusyfikację. Strach padł na polskie rodziny. Niszczono dokumenty dowodzące polskości, metryki, świadectwa i fotografie. Nawet napisy wyryte na drewnianych krzyżach na cmentarzu, gdzie sami chowali zmarłych, były tego dowodem. Na 88 znalezionych 234 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 przeze mnie w maju 1991 r. na cmentarzu krzyży, po polsku było wyryte 28 nazwisk tj. 1/3, a napisy polskie kończyły się w latach 70.-80. XX w. Pozostałe już są rosyjskie, a i groby są z rosyjskimi nagrobkami. Język polski nawet z cmentarza zaczął znikać. Chociaż ich język polski nosi znamiona mieszaniny gwary przywiezionej przez przodków z terenu Zagłębia i pogranicza regionu kieleckiego z lokalnymi słowami z języka rosyjskiego i buriackiego. Posługują się nim tylko w rozmowach w domu wśród swoich oraz w rozmowie z Polakami odwiedzającymi Wierszynę, bo na co dzień wszyscy posługują się językiem rosyjskim, co jest zrozumiałe. Przegląd dziejów polskich rodzin w Wierszynie pokazuje też naturalny proces powstawania po 1939 r. niewielkiej liczby rodzin mieszanych polsko-rosyjskich, polsko-ukraińskich czy kilku polsko-buriackich. Ten genealogiczny przegląd ujawnia też wiele braków i luk faktograficznych, gdyż nie zawsze udało się znaleźć informacje. Trzeba też stwierdzić ubogą wiedzę i słabą pamięć o przodkach u ludności polskich wsi tak w Kraju, jak i poza granicami, oczywiście poza wyjątkami. Główną przyczyną takiego stanu rzeczy jest brak nawyku prowadzenia kronik rodzinnych i gromadzenia wszelkich dokumentów rodzinnych. Jest to ogromna bolączka badaczy dziejów wsi i genealogii ich mieszkańców. Głównymi źródłami do opracowania genealogii polskich rodzin w Wier-szynie były akta metrykalne (urodzin, małżeństw i zgonów) sporządzane przez księży irkuckiego kościoła w latach 1912-1924 oraz sporadycznie aż do 1937 r., przechowywane w archiwum obwodowym w Irkucku (GAIO). Drugą grupą źródeł są materiały archiwalne Głównego Urzędu Przesiedleńczego przechowywane w Rosyjskim Państwowym Archiwum Historycznym (RGIA) w Sankt Petersburgu oraz akta urzędów komisarzy do spraw włościańskich przy urzędach gubernialnych w Piotrkowie, przechowywanych w Państwowym Archiwum w Łodzi i w Kielcach. Trzecią grupą źródeł były akta Urzędu Gminnego w Dundaju, tzw. Pochoziajstwiennyje knigi. Kolejną były relacje ustne mieszkańców Wierszyny w czasie kilku moich pobytów w Wierszynie w latach 1990-1998. W gronie tych osób były Józefa Janaszek z d. Łyda, zwana w Wierszynie ciotką Józefą, jej siostra, a zarazem najstarsza wówczas mieszkanka Wierszyny Magdalena Mycka z d. Łyda oraz Antonina i Edward Sojowie. Pomimo ich pomocy w dalszym ciągu miałem ogromne luki w pełnym poznaniu historii rodzin. Dopiero kilka lat później poznałem Halinę Janaszek-Sutupową, która wraz z rodziną repatriowała się do Polski, otrzymała obywatelstwo polskie i zamieszkała niedaleko od Krakowa w Trzebini. Od Niej, a szczególnie od Jej Mamy Franciszki Janaszek z d. Kustos uzyskałem największą pomoc. Pani Franciszka okazała się chodzącą encyklopedią Wierszyny. Pomimo upływu lat pamiętała dokładnie nawet szczegółowe daty urodzin, ślubów czy śmierci współmieszkańców Wierszyny. Informacje Pani Franciszki pozwoliły nie tylko na uzupełnienie wiedzy o rodzinach, ale i na zweryfikowanie wielu faktów. Niestety przerwany kontakt nie pozwolił na dalszą i dokładniejszą weryfikację oraz uzupełnienie współczesnych danych biograficznych. 5. Genealogie rodzin polskich w Wierszynie w latach 1910-2010 235 Jeżeli ta praca dotrze do rąk dzisiejszych potomków Polaków z Wierszyny, na pewno sami uzupełnią brakujące dane biograficzne najmłodszego pokolenia. I proszę, aby mi wybaczyli ewentualne pomyłki, gdyż nie miałem możliwości przeprowadzić rozmowy z każdą polską rodziną w Wierszynie. Wszystkim osobom, które okazały mi pomoc i zachęcały do kontynuowania pracy, chciałbym wyrazić duże uznanie i wdzięczność, gdyż zapewne za kilka lat nie będzie już osób z taką wiedzą, a młodzi potomkowie polskich rodzin z Wierszyny, albo się tymi zagadnieniami nie interesują, albo posiadają fragmentaryczną wiedzę przekazywaną w każdej rodziny i to nie zawsze dokładną, gdyż nie znam ani jednej rodziny w Wierszynie, w której by prowadzono kronikę rodziny lub jakiekolwiek zapisy genealogiczne. W wykazie zastosowano polski układ alfabetyczny, zaczynający się od nazwisk. Przy opisie każdej rodziny sporządzono mały wykaz genealogiczny, który pokazuje nam, ile pokoleń i jakie rodziny żyją do dziś w Wierszynie, oraz tych, którzy wyjechali z Wierszyny i zamieszkali w innych miejscach Syberii i Rosji. Z analizy 97 rodzin ujętych w wykazie wynika, że po 90 latach pod koniec XX wieku zniknęło z Wierszyny 60 polskich nazwisk. Pamięć o większości z nich pozostała jedynie w linii żeńskiej i w tradycji historycznej wioski. Przy niektórych nazwiskach podaję też źródło archiwalne, najczęściej są to sygnatury zapisów metrykalnych irkuckich księży, które są najbardziej wiarygodne. Kiedy księża nie przyjeżdżali do Wierszyny od 1925, daty urodzeń, ślubów i śmierci podawane są z pamięci mieszkańców. Mogą zatem zawierać niewielkie nieścisłości. Być może w urzędzie stanu cywilnego są dokładne zapisy, ale z przykrością wypada stwierdzić, że do tych akt autor nie dotarł z braku czasu. Stąd wiele biogramów jest niedokończonych. Innego typu wykaz genealogiczny sporządził Walenty Pietszyk w albumie Маленькая ПОЛЬША в таежной СИБИРИ, ale zawiera on tylko wykaz nazwisk i imion wybranych rodzin. 1. BITNIAK Julian (Битняк Юлиан) (pionier), przyjechał z żoną w 1910 r. Jest na 3 listach 1910-1911. Ż. Marianna z d. Baszniak (Башняк Марианна); mieli 2 córki: 1. Felomena, ur. 1. IX 1914 na Trubaczejewskim Uczastku (dalej: TU), ochrzczona 2 VI 1914. Świadkami czyli chrzestnymi byli: Stanisław Mitręga (Стан. Митренга) i Katarzyna Liwocha (Екатерина Ливоха) [GAIO, f. 297- 4-5, k 197]; 2. Cecylia, ur. 1915 r.; m. Tomasz Walenza s. Klemensa. Rodzina Bitniaków repatriowała się do Polski w 1922 r. 2. BŁASIAK (Бласяк) Józef; pierwsza żona: Stanisława z d. Burdecka; druga Antonina z d. Szczepaniak (1866 - 13 VI 1920). Błasiak pracował w kopalni „Feliks” w Ostrowach Górniczych, zwanych dawniej Niemce, dziś dzielnica Sosnowca. Za działalność polityczną został w 1911 r. zesłany na Syberię. Zapewne tam dowiedział się o dobrowolnych polskich osadnikach 236 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 i postanowił pójść ich śladem. Czy po 2 latach powrócił po rodzinę, czy też rodzina dostała pozwolenie dołączyć do męża, tego się już chyba nie dowiemy. Wyjechali w 1913 r. z Ostrów Górniczych. Józef Błasiak pochodził z Warszawy. Anna Mirek twierdziła, że pochodził z Bielska. Oboje byli nauczycielami. Po śmierci żony Stanisławy ożenił się z Antoniną z d. Szczepaniak, która zmarła 13 VI 1920 r. w wieku 54 lat na tyfus brzuszny. Pozostawiła męża i syna Kazimierza lat 15, tj. ur. w 1905 r. [297-3-3, k. 62]. Dzieci: Michalina, Antonina, Stanisława, Stefan. 1. Michalina, ur. 1894; w 1917 r. wyszła za Aleksandra Kostrzewskiego, a po jego śmierci w 1920 r., wyszła za Wilhelma Garncarczyka. 2. Antonina, ur. 1897; m. Ignacy Poczmański; 3. Stanisława; m. Wilhelm Gancarczyk; 4. Stefan (zwano go Bronisław). Mógł się ur. ok. 1900 r. Żoną jego była od 1917 r. Franciszka (Frania) Mirek, córka Teodora i Marianny [297-4-11, k. 6]. Bronisław był nauczycielem w okolicach Irkucka. W 1920 r. został powołany do wojska. W 1921 powrócił do Wierszyny. Chciał wrócić do Polski, ale został zatrzymany. Potem ślad po nim zaginął [relacja Anny Mirek; A. Tuszyńska, Ślady, „Karta” 1991, nr 1, s. 107]. W Wierszynie urodziło im się dwoje dzieci: Mieczysław i Tadeusz. 1) Mieczysław, ur. 25 VIII 1919 r., którego chrzcił proboszcz irkucki ks. J. Groński 17 II 1920 r. Świadkami byli Wilhelm Garncarczyk i Michalina Ko-strzewska [297-2-15, k 42]. Być może to jest wspominany przez Annę Mirek jej siostrzeniec Mieczysław Błasiak zam. w Katowicach ul. Koniewa 9/5 i miał w 1990 ok. 70 lat. [Rozmawiał z nim E. Lasoń 4 III 1990 r., s. 38 i 65]. 2) Tadeusz, ur. w 1921. W 1922 r. rodzina Błasiaków powróciła do Kraju. Kazimierz Błasiak zmarł w Krakowie. Michalina zmarła w Warszawie. 3. BOCIEK (Боцек) Piotr (pionier) - jest na 3 listach 1910-1911. Podpisywał się po polsku. Powrócił do Polski w ramach repatriacji w 1922 r. 4. BOREJŁO (Бореило) Józef (pionier); ż. Aniela. W dniu 16 III 1914 r. urodziła się im na TU córka Marianna. Świadkami byli Anna Janaszek i Antoni Ka-powski [297-4-5, k 197]. Wyjechali do Polski w ramach repatriacji po 1922 r. 5. BRODA (Брода) Jan (pionier) - jest na 3 listach 1910-1911; na pierwszych dwóch podpisał się po polsku; wyjechał do Polski w ramach repatriacji 1922 r. 6. BYKOWSKI (Быковский) Otto-Teofil, s. Wojciecha (1866-1923) i Wiktorii z d. Boguszewska. Teofil Bykowski pochodził ze wsi Michały, parafia Witonia, pow. Łęczyca w gub. Warszawskiej i miał status ssylnego po-sielenca, czyli zesłańca - osiedleńca i formalnie był przypisany do gminy B.--Mamyrskoj w niżnie-udyńskim powiecie [297-4-6, l. 30-31]. Według tradycji rodzinnej był powstańcem 1905 r. Mógł być zesłany za sprawy polityczne za 1905 rok. Po odbyciu kary zesłania był przez 6 lat na wolnym osiedleniu 5. Genealogie rodzin polskich w Wierszynie w latach 1910-2010 237 w Czeremchowie (tj. od 1905 r.) i potem zapewne trafił do Wierszyny, gdzie w 1911 r. ożenił się z Anielą Kordel c. Antoniego i Katarzyny z d. Dziób (zm. w 1942). Ślubu udzielił w kościele w Irkucku 7 I 1911 r. ks. wikary Kazimierz Jodko. Świadkami byli Antoni Żywik i Józef Korzeniowski [297-4-2, k. 129]. Z aktu ślubu wynika, że miał wtedy 45 lat, a narzeczona 37 lat. Aniela ur. się w 1874 r. w miejscowości Mierzwin, w pow. Jędrzejów, Kieleckiej guberni, a w Wierszynie była od czerwca 1910 r. [297-1-148, k. 126]. Po ślubie w 1911 r. zamieszkali w Czeremchowie. Mieli 2 dzieci: Antonina i Władysław. 1. Antonina (17 VI 1914 - 21 VI 1996), ochrzczona przez ks. Józefa Jóźwika 23 XI 1914., wyszła za Pawła Kustosa, s. Franciszka (1911-1974). W liście z 6 XII 1934 r. określona jako biedniak i małogramotna. 2. Władysław, ur. 4 VI 1916, ochrzczony 9 X 1916. Świadkami byli Tomasz Prendki (Прендки) i Marianna Sawicka [297-4-6, k 158]. W linii męskiej rodzina Bykowskich wygasła w Wierszynie. 7. DERWISZ (Дервиш) Wojciech (pionier). Jest na 3 pierwszych listach 1910-1911. Wyjechał przed 1914 r. lub w ramach repatriacji w 1922 r. 8. DRĄŻEK (Друнжек) Władysław, przyjechał w 1910 r. bez rodziny. Wyjechał do Polski przed 1914 r. lub w ramach repatriacji w 1922 r. 9. DRĄŻKIEWICZ (Дроншкевич) Andrzej - jest na liście nr 2 i 3, co znaczy, że przyjechał w 1911 r. (?). 10. FASIŃSKI (Фасинский) Michał (pionier) - był jednym z trzech chodoków, którzy jako pierwsi wyznaczali ziemię w Wierszynie pod osiedlenie, zapewne wczesną wiosną 1910 roku. Jest na listach 2 i 3. Pochodził z Błędowa k. Olkusza. Pracował po dworach, potem wyjechał do Zagłębia Dąbrowskiego, gdzie pracował 25 lat w kopalni „Niwka” [D. Sidorski, Zielony ocean, s. 191]. Potem razem z całą grupą przyjechał w 1910 r. z żoną Katarzyną i jedyną córką Antoniną ur. w 1903 r. On pierwszy w latach 1912-1915 zbudował na rzece Idzie wodny młyn, który działał jeszcze w czasie II wojny światowej. Potem młyn popadł w ruinę i został odbudowany w latach 60., jako zabytek wiejski [Pietszyk (dalej P.), s. 63-64). Fasiński w czasie budowy kościółka był skarbnikiem. Był człowiekiem głęboko wierzącym i pierwszym „kościelnym”, tj. opiekunem kościółka. Agitator w 1931 r., wspominał, że nauczyciel Marciszewski po powrocie z Irkucka podarował mu 5 religijnych obrazków, a 5 podarował Antoninie Wiktorowskiej. Agitator, wyciągając od Fasińskiego informacje, przekazywał je do GPU [CPARB, f. 475, op. 1, d. 585, s. 50]. W 1931 r. Michał zginął tragicznie od strzału z własnej broni, być może popełnił samobójstwo, tylko dlaczego? Antonina (Antolka), ur. w 1903 r. [foto. P., s. 37], chodziła do szkoły, gdy nauczycielami było małżeństwo Wilhelm i Stanisława Garncarczykowie. W 1919 r., wyszła za kowala Piotra Wiktorowskiego [foto. P., s. 7], s. Aleksandra (ur. 1897), który w 1937 r., został aresztowany. Pozostało czworo 238 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 dzieci sierot, którymi zajmowała się sama Antola. Pracowała w kołchozie na różnych stanowiskach. W czasie wojny ciężko pracowała przy wyrębie lasu. Rodzina Fasińskich w linii męskiej w Wierszynie wygasła. 11. FIGURA (Фигура) Jan, s. Walentego (1862-1932), cm. pol. Kowal s. kowala z Czubrowic [foto. P., s. 26]. Ż. Cecylia Jarzęcka. Brak go na liście nr 3 z 1911 r., ale do Wierszyny mógł przyjechać z rodziną w 1912 lub 1913 r., gdyż w zapiskach metrykalnych jest, że przyjechał z rocznym synem Janem, tj. ur. w 1911 r. Przyjechał z Czubrowic odległych 10 km od Olkusza, z Kieleckiej gub. Obecnie w gminie Jerzmanowice-Przeginia na terenie Parku Krajobrazowego Dolinki Krakowskie. Do dziś tam żyje jego rodzina. Z tej wsi wyjechały do Wierszyny 3 rodziny: Jana Figury, Władysława Hondla i Teodora Mirka. Ojciec Jana - Walenty Figura - był kowalem. Pochodził z Imielina k. Jaworzna, skąd przeniósł się z rodziną do m. Klucze pod Olkuszem. W końcu XIX w. przeniósł się do wsi Czubrowice, na prośbę wsi, która potrzebowała kowala. Do Wierszyny przywiózł ze sobą narzędzia kowalskie. Walenty miał trzech synów: Jana, Franciszka i Stanisława. Wszyscy po ojcu byli kowalami. 1. Stanisław, ur. 1890 w Kluczach, zm. w wieku 72 lat tj. w 1962. Syn jego Julian mieszkał w Racławicach i tam na początku lat 70. odwiedził go Stefan i Kazimierz Kania i zapisali dane o rodzinie Figurów. 2. Franciszek, ur. w Czubrowicach wyjechał na Podole w 1937 r., a potem los rzucił go do Anglii, gdzie mieszka do dziś. W 1911 r. Jan i Stanisław wyjechali na Syberię do Wierszyny. Stanisław wkrótce szybko powrócił do Czubrowic. 3. Jan Figura, który pozostał w Wierszynie z żoną Cecylią Jarzęcką [foto. P., s. 158] z miejscowości Zawada, parafia Racławice. Do dziś tam mieszka Jan Jarzęcki [297-1-205, k. 43], piszą Jarzeńska (Яжeнска). Jan Figura popadł w długi i to zapewne zmusiło go do wyjazdu i pozostania na Syberii. Nie miał innego wyjścia. Wyjechał z żoną i 11-letnia córką Anielką (ur. 1901), 13-letnią Franciszką (ur. 1899), rocznym synem Janem (ur. 1911) i 14-letnim Walentym (ur. 1896) - wszyscy urodzeni w Czubrowicach. W Wierszynie początkowo zamieszkali u Władysława Hondla, który też pochodził z Czubrowic. Jednak nie układały się dobrze ich stosunki. (Anna Mirek nazywa Hondla złym człowiekiem?). Figurze brakowało pieniędzy na opał czy ziemniaki, czego żądał Hondel. Wówczas Figura poprosił Teodora Mirka, aby pomógł mu przetrwać najtrudniejszy okres. W zamian Anielka zajęła się opieką nad dopiero co urodzoną 22 VI 1912 r. Anną Mirek. Figura szybko stanął na własnych nogach. Niedaleko tzw. Mirkowej Góry k. Jamata, gdzie Buriaci mieli swój cmentarz, nad rzeczką Idą zbudował młyn, a przy nim tartak i pierwszy swój dom. Później przeniósł się do środka wsi. W tym pierwszym młynie w Wierszynie z braku pasów transmisyjnych zastosował łańcuchy, a kiedy koła nabrały rozmach powstawał huk, gwizd i szum, który budził strach głównie u miejscowych Buriatów [wg relacji Anny Mirek która to wszystko usłyszała od Figurowej w czasie odwiedzin w Wierszynie w 1961 i 1976 r., s. 37; Lasoń s. 76]. 5. Genealogie rodzin polskich w Wierszynie w latach 1910-2010 239 Ludmiła Figura, studentka, dotarła do Czubrowic przy pomocy E. Lasonia i Anny Mirek 8 II 1990 r. i odnaleźli swoich krewnych. Jan Figura do śmierci w 1932 r., prowadził kuźnię, w której pracowali i uczyli się kowalstwa syn Walenty i zięć Szczepan (Stiepan) Kania. Po kilku latach rodzina Figurów poważnie się rozrosła. Dzieci Jana Figury: Walenty, Franciszka, Aniela, Antonina, Jan i Marianna. 1. Walenty s. Jana, ur. 1895, pionier [foto. P., s. 40] - 16 VI 1918 r. wziął ślub z 17-letnią (ur. 1901) Klarą z d. Kania [foto. P., s. 43], córką Kazimierza i Marciny (Marii) z d. Jaskowska ur. we wsi Bobrek w piotrkowskiej guberni, a w Wierszynie zamieszkałej od 1911 r. [297-1-205, k. 42]. Klara na liście z 1930 r. jest jako niegramotna, a Walenty jako małogramotny. Walenty razem z ojcem Janem prowadzili kuźnię do śmierci ojca Jana w 1932 r. [P., s. 28]. Walenty nie wstąpił do pierwszego kołchozu, a dopiero w 1934 do kołchozu „Czerwony Sztandar” i był głównym kowalem we wsi i w kołchozie, aż do aresztowania w 1937 r. [foto. P., s. 28, 40]. Walenty Figura został aresztowany 16 XI 1937, rozstrzelany w Irkucku 19 II 1938 r. [Świadectwo o śmierci nr 299354 z 18 V 1992 r. od Haliny Janaszek, patrz s. 189]. Dzieci Walentego i Klary: Kazimierz, Władimir, Bronisława, Jan: 1) Kazimierz, ur. 1922; studiował na Uniwersytecie Irkuckim; historyk--dziennikarz. Wzięty z uczelni do wojska w 1940 r., służył w Mongolii, gdzie był redaktorem „Buriat-Mongolskoj Prawdy” - „Unien”. Miał bardzo dobrą pamięć. Zm. w 2001 r. w Irkucku w niewyjaśnionych okolicznościach [P., s. 54, 104)]; P. na s. 54 pisze, że Kazimierz uczył się w Bochańskiej Szkole Pedagogicznej). 2) Władimir (1924-1983); ż. Katarzyna Maśląg c. Jana; Dom z 1924 r. Katarzyna mieszka Wierszynie sama. Mieli 3 dzieci: 1) Walek ur. 1946, mieszka w Angarsku; 2) Jan (1948-1983) cm. ros.; 3) Piotr [foto. P., s. 104] mieszka w Irkucku; ukończył fizykę na Irkuckim Uniwersytecie; kandydat nauk fiz.-mat. 3) Bronisława, ur. 1929 r., pracowała w kołchozie przy hodowli zwierząt; m. Stiepan Wiktorowski s. Jana. 4) Jan (Iwan), stolarz, cieśla [foto. P., s. 63], ur. 1931, budował domy, robił meble, zakładał w Wierszynie elektryczność w 1950 r., a w 1992 restaurował razem z innymi kościółek; ż. Antonina Kustos c. Pawła, ur. 1935. Dzieci 4: Galina, Edward, Karolina, Olga. 1) Galina, wyjechała na północ do Ust'-Kut; m. Rosjanin; dzieci 5; 2) Edward, ur. 1961, traktorzysta; ż. Maria Mi-trenga c. Stanisława. Dom z 1989; mieszkają z teściową Walentyną Mitrengą. Dzieci 4: Dimitrij, ur. 1985; Aleksander, ur. 1987; Tatiana; Stanisław; 3) Karolina, mieszka w Irkucku; m. Rosjanin; dzieci - 4; 4) Olga, ur. 1967; mąż Tolek (Anatolij) Niedbała. 5) Wasilij Borysowicz, (1941-2014), s. Klary i Borysa Lipowieckiego; Polak; robotnik niewykwalifikowany; ż. Galina Artiomcew (Rosjanka), ur. 1947. Dzieci 5, zapisane jako Polacy: 1) Elena, ur. 1969, wykształcenie średnie, dojarka; 2) Liubow, ur. 1971 - mieszka w Ust-Ordyńsku; 3) Siergiej, ur. 1975; 4) Aleksiej, ur. 1977; 5) Walentyna. 240 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 2. Franciszka, c. Jana, ur. 1899 we wsi Czubrowice, zm. 1957 r. cm. pol.; m. Szczepan Kania [297-1-205, k. 43]. 3. Aniela, c. Jana, ur. w 1901 r. we wsi Czubrowice; w 1918 r. wyszła za 25-letniego Józefa Kanię, brata Klary. 4. Antonina, ur. 1906 [foto. P., s. 39]; m. Jan (Iwan) Pietszyk s. Tomasza. 5. Jan, s. Jana mając lat 18 (ur. 1910) ożenił się 31 VII 1929 r. z 16-letnią (ur. 1913) Franciszką Wiktorowską c. Aleksandra i Antoniny. Świadkami byli Mateusz Wcisło i Józefa Łabuda [297-4-10, k 70]. Foto Jana i Franciszki [P., s. 38, 43]. Figura Jan s. Jana aresztowany 12 XII 1937 i rozstrzelany 19 II 1938 r. w Irkucku w wieku 28 lat [Świadectwo o śmieci nr 299354 z 18 V 1992 r., s. 189]. Dzieci 2: Władysław (Władimir), Aniela: 1) Władimir, s. Jana (Iwanowicz), ur. 1931; cieśla, stolarz, restaurował kościół w 1992 r.; z pierwszą żoną Zinaidą Kustosz, c. Pawła (24 I 1934-26 II 1979); dzieci 5: 1 córka i 4 synów. Druga żona Władimira: Raisa, Rosjanka, ur. 1942. 1) Ludmiła, ur. w 1972, w 1989 uzyskała stypendium rządu polskiego i studiowała polonistykę na Uniwersytecie Gdańskim, mgr polonistyki; była nauczycielką języka polskiego w Wierszynie; m. Wiżentas Walery; 2) Walery, ur. 1967; ż. Anna Soja; do 1988 mieszkali w Angarsku; potem wrócili do Wierszyny i zamieszkali w domu Michała Mitręgi, który przeniósł się z rodziną do Homutowa k. Irkucka. Obecnie mieszkają w Homutowie. Dzieci 2: Wadim i Aleksiej; 3) Anatol; ż. Zinaida Krysa, mieszkają w Irkucku. Dzieci 2: Maksim, Stanisław; 4) Paweł, ur. 1957, szofer; żona Elena Konieczna c. Hieronima, ur. w 1961. Polskie dzieci 3: Zinaida, ur. 1981; Lidia, ur. 1984; Jurij, ur. 1985; 5) Jerzy (Jurij) [foto. P., s. 105], służy w Tichookieanskom wojenno--morskom flocie, jest marynarzem na łodziach podwodnych; mieszka w Dun-daju z drugą żoną Raisą (Rosjanka), ur. 1942. Żona Zinowicz Wiera. Dzieci 3: Michaił (mieszka w Polsce), Natalia [foto. P., s. 105], uczyła się w Technikum Kultury Fizycznej, na II roku zginęła tragicznie, Arina (mieszka w Polsce). 2) Aniela, m. Rosjanin: dzieci - syn Siergiej. 6. Marianna (Maria), ur. 24 VI 1912 r.; m. Janaszek Wacław s. Stanisława, ur. w Wierszynie, ochrzczona 7 VIII 1912, świadkami byli Teodor Mirek i Anna Chojnacka [297-4-5, k 53]. 12. GARNCARCZYK (rapH^pHHK) Wilhelm s. Ludwika, ur. 24 III 1893 w Sosnowcu. W Wierszynie upowszechnił się zapis nazwiska - Garcarczyk Zmarł 26 VIII 1972 r. w Warszawie. Żona Stanisława z d. Błasiak. Ludwik, ojciec Wilhelma był synem robotnika rolnego pracującym w dworach pow Miechowskiego w gub. Kieleckiej. Po odbyciu służby wojskowej osiedlił się w Zagłębiu Dąbrowskim, gdzie pracował jako robotnik niewykwalifikowany w przędzalni „Środula” k. Sosnowca, a następnie w kopalni „Saturn” w Czeladzi i „Antoni” w Łagiszy. Po ujawnieniu że był członkiem SDKPiL, uczestniczył w walkach rewolucyjnych 1905-1907, a po ich stłumieniu kolportował pismo „Zaranie”, został zaliczony do tzw. niepożądanych robotników i zwolniony z kopalni. Odtąd dla utrzymania rodziny, tj. żony i 8 dzieci, podejmował się różnych prac doraźnych, aby na koniec stać się szewcem. 5. Genealogie rodzin polskich w Wierszynie w latach 1910-2010 241 Wilhelm uczęszczał do szkoły w Toporowicach, pow. Będzin, skąd pochodziła jego matka Józefa z Twardochów. Potem służył w gospodarstwie w Strzemieszycach Małych i u gajowego w Chrobakowie. Uczył tam dzieci sąsiadów czytania i pisania. Pracował jako chłopiec na posyłki w sklepie Ma-tyszkiewicza w Sosnowcu, jako ładowacz w kopalni „Andrzej III” w Łagiszy. Znajdując się w ciężkiej sytuacji materialnej, rodzina Garncarczyków, podobnie jak wiele innych podobnych rodzin z Zagłębia Dąbrowskiego, uległa carskiej (rządowej) propagandzie agitacji zachęcającej do osiedlania się na Syberii; wiosną 1912 r. wyjechali i osiedlili się we wsi KORMILEC, w gminie Kujta w Irkuckiej guberni. Rodzice prowadzili z dziećmi gospodarstwo rolne, a Wilhelm z bratem Józefem pracowali w kopalni węgla Sobieszczańskiego w Czeremchowie. Wilhelm od robotnika, poprzez dozorcę na dole, urzędnika w dziale mechanicznym doszedł do stanowiska rachmistrza w głównym biurze (kantorze) kopalni. Drogą samokształcenia „doszedł do uzyskania” w 1917 r. matury nauczycielskiej. W Czeremchowie wszyscy wiedzieli od 1912 r. o osiedleniu się polskich kolonistów w Wierszyninie, tj. na Trubaczejewskim Uczastku. Tym bardziej, że w kopalni Sobieszczańskiego pracowali Polacy, którzy jechali razem z tymi, którzy pojechali dalej do Wierszyny. Nie wiemy, jak dotarł tam Garncarczyk, ale ożenił się z córka Józefa Błasiaka Stanisławą w 1917 r. (297-4-9 k. 3). W 1914 Wilhelm został powołany do ros. armii i wcielony do 12 batalionu 28 Syberyjskiego Pułku Strzelców. Po zdaniu egzaminu cenzusowego, zamiast do szkoły oficerskiej skierowano go na kurs felczerski, po którego ukończeniu pełnił służbę w Irkuckim Korpusie Kadetów [A. Łuczak, Wilhelm Garncarczyk 1893-1972, „Roczn. Dz. R. Lud.” Warszawa 1974, nr 16, s. 409-411]. W Irkucku zastała go rewolucja 1917 roku. Podczas zebrań i narad w oddziałach został wybrany wiceprzewodniczącym Rady Żołnierskiej swej jednostki, a po zwycięstwie bolszewików został wybrany do Irkuckiej Rady Wojennej Delegatów Robotniczych i Włościańskich oraz członkiem Irkuckiej Gubernialnej Rady Delegatów Robotniczych i Żołnierskich. Współorganizował Związek Felczerów Irkuckiego Okręgu Wojskowego. Po stronie bolszewików opowiedział się także jego brat Franciszek, ślusarz w kopalni w Czeremchowie. Po zajęciu Irkucka w czerwcu 1918 r. przez białych, Garncarczyk wraz z rodziną schronił się głęboko w tajdze, w polskiej wsi Wierszy-nino. Tam Wilhelm i jego żona pracowali w miejscowej szkole podstawowej. Tam 25 VII 1919 r. urodziły im się bliźniaki Jurij i Zenobia, które zostały ochrzczone dopiero 18 II 1920 r. w czasie odwiedzin Wierszyny przez ks. Juliana Grońskiego z Irkuckiego kościoła. Świadkami byli Michalina Błasiak, Edward Garncarczyk, Antoni Szpak i Leokadia Bluszcz [GAIO, f. 297-4-11, k. 8-9]. Garncarczykowie opuścili Wierszynę po ponownym opanowaniu guberni przez bolszewików na początku 1920 r. i przenieśli się do Czeremchowa, gdzie Wilhelm został nauczycielem w miejscowej szkole i równocześnie kierownikiem szkoły przy kopalni. Widząc zapewne, że sytuacja po zwycięstwie 242 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 bolszewików jest niemal taka sama jak w Zagłębiu po rewolucji 1907 roku, Garncarczykowie w sierpniu 1922 r. powrócili do Polski jako jedni z pierwszych repatriantów. Zamieszkali w Czubrowicach u Teodora Mirka. Nie mogli tu od razu znaleźć pracy, gdyż powracającym z bolszewickiej Rosji nie ufano w kraju. Zresztą część rodziny w 1923 powróciła do ZSRR nielegalnie. Natomiast Wilhelm z żoną zostali ze względu na dzieci. Po dłuższych staraniach uzyskał posadę nauczyciela w 1-klasowej szkole podstawowej w Damicach w pow. Miechów, a od 1930 został kierownikiem szkoły podstawowej w Masłowie k. Kielc. Przez dalsze lata 1930-1939 i 1939-1945 Gancarczyk jako lewicowiec wspierał radykalny odłam ruchu ludowego i młodzieżowego. Po wojnie wszedł w skład władz naczelnych Stronnictwa Ludowego i z jego rekomendacji był wojewodą warszawskim, posłem na sejm a w 1947 r. wiceministrem oświaty. Na stałe zamieszkał z rodziną w Warszawie. W 1949 r. popadł w niełaskę B. Bieruta; działał w ZBoWiD, ZSL i był prezesem ZG Ochotniczych Straży Pożarnych. W 1962 w wieku 70 lat obronił pracę magisterską. Po śmierci żony w 1966 r., ożenił się z jej siostrą Michaliną. Zmarł 26 VIII 1972 r.; pochowany w Alei Zasłużonych na Cmentarzu Komunalnym w Warszawie. Wilhelm Garncarczyk jako jedyny z b. mieszkańców Wierszyny w swojej karierze sięgnął niemal szczytów władzy politycznej w powojennej Polsce. Uznany za działacza ludowego i komunistycznego. W Wierszynie pozostał brat Wilhelma Garncarczyk Józef s. Ludwika, ur. w 1900 r. [wg „W.-S. Prawdy” (?) - Гарцарцик Иосиф Людвикович] aresztowany w 1937 r. w Wierszynie i rozstrzelany w 1938. Zrehabilitowany w 1959 [E. Lasoń, List do MW z 16 V 1990, mps, zb. wł., s. 93-95]. Jego córka Helena wyszła za Jana Krzyważnię. 13. GOLCZYK (Гольчик) Walenty (pionier). Przyjechał w 1910 r. ze wsi Dańdówka, z gminy Zagórze, parafii Niwka, pow. Będzin, gub. piotrkowska z 4 synami: Żona Katarzyna z d. Brajler. Dzieci: Franciszek, Antoni, Andrzej, Ludwik. 1. Franciszek-Walenty, ur. w 1892 w Sosnowcu, wziął ślub 25 VI 1915 r. w Irkuckim kościele z Jadwigą Pośpiech, lat 20, ur. 1895, c. Karola i Teodozji z d. Winter (Winerow), ur. też w Sosnowcu. On i ona niegramotni. Świadkami byli Tomasz Prentki i Marcin Bogdanowicz [297-3-2, k 179]. Jadwiga w 1930 r., zapisana jako biedniak i niegramotna, a Franciszek jako biedniak i małogramotny. Franciszek zapisał się jako jeden z pierwszych do kołchozu w 1931 r. i miał agitować innych za zapisaniem się (wg agitatora). Oznacza, że musiał nauczyć się pisać i czytać. Dzieci 4: 1) Stanisław, ur. 16 VII 1918; świadkami na chrzcie 13 III 1919 r., byli Ryszard Pośpiech i Florianna Golczyk [297-4-8, k 104]; Stanisław służył w wojsku w latach 1941-1945 w Komso-molsku nad Amurem i tam zginął (?); 2) Sabina, wyszła za Karola Sadownika s. Franciszka; 3) Heniek; ż. Maria Krysa (?); wyjechali w latach 40.; 4) Letka (?) wyjechała w latach 40. 2. Antoni, ur. 1892,wziął ślub w Irkuckim Kościele 26 II 1919 r. z Władysławą Lipowiecką lat 19 c. Grzegorza i Agnieszki z d. Wrońska. Ślubu udzielił 5. Genealogie rodzin polskich w Wierszynie w latach 1910-2010 243 ks. Adam Puczkar-Chmielewski. Świadkami byli F. Sokoł i Andrzej Golczyk [297-2-12, k 8]. Antoni zapisany na liście z 1930 r. jako niegramotny i bied-niak. Dzieci 5: 1) Helena (Elena), ur. 12 IX 1919 r.; ochrzczona 17 II 1920, świadkami byli Adam Pietszyk i Anna Olszak [297-4-11, k 7]; 2) Cecylia (Celina), ur. w 1921 r.; m. Władysław Sadownik s. Franciszka. W czasie II wojny światowej kierowała brygadą traktorzystów w MTS (Stacji Motorowo-Trak-torowej) Ukyr i w kołchozie „Czerwona Wierszyna” [foto. P., s. 55]; 3) Witalia, ur. 1923 r.; m. Józef Golczyk s. Macieja; 4) Antonina; 5) Janina. 3. Andrzej, ur. 1893, mając lat 26 wziął ślub w Irkuckim kościele 6 V 1919 z Zofią Hondel lat 18 za specjalnym zezwoleniem Metropolity Mohylew-skiego z 24 VI 1918, c. Stanisława i Anny Hondel. Świadkami byli Antoni Kucek i Ludwika Hondel [297-2-12, k 13]. W śledztwie w NKWD w Irkucku w 1937 r. podał datę urodzenia 1889 r. i to, że jest małogramotny, co było nieprawdą! Dlaczego tak podał, już się nie dowiemy? W tym przypadku bardziej wiarygodne wydaje się źródło kościelne z 1919 r. Zofia jest na liście z 1930 r. jako niegramotna. Andrzej należał do WKP(b) 1924-1934. Był sekretarzem zebrania wyborczego Komsomołu w 1924 r., na którym delegatem wybrano jego żonę Zofię. Andrzej napisał protokół z tego zebrania [GAIO f. 384, op. 1, d. 192, k. 111]. Trudno stwierdzić, jakim był członkiem partii, skoro w 1931 r., agitator zapisał, że był kandydatem WKP(b) (?). Zapewne wspomagał powstanie kołchozu, razem z ojcem Franciszkiem i bratem Marianem i w 1931 r. blisko współpracował z agitatorem, który organizował Artel, tj. pierwszy kołchoz. Do 1937 r. był listonoszem. W 1935 r., został wykluczony z partii za „rozbicie kampanii politycznej” zapewne wyborczej? Został za to skazany na 3 lata więzienia. Aresztowany 19 XI 1937 r., został rozstrzelony 19 II 1938 r. w Irkucku. Dzieci 4: 1) Zenon; ż. Soja Stanisława c. Kacpra; wyjechał w latach 40. na stację Biełaja; 2) Stanisław; ż. Rosjanka; wyjechał w latach 40.; 3) Edward, wyjechał w latach 40.; 4) Walentyna, wyjechała w latach 40. 4. Ludwik, ur. w 1901 r.; w wieku 22 lat wziął ślub 21 I 1923 r. z 20-letnią Józefą Łabudą, córką Tomasza i Joanny z d. Sołtys [297-1-205, k 158]. Ludwik w 1930 r. zapisany jako biedniak i małogramotny. Dzieci 3: 1) Sałka, wyjechała w latach 40. na Magadan; 2) Jurij, wyjechał w latach 40. na Magadan; 3) Olga, wyjechała na Magadan w latach 40. 5. Marian; ż. Rosjanka; był członkiem KSM (Komsomołu); w 1930 zapisany jako biedniak i gramotny; w 1931 r. prowadził kursy dla analfabetów przez miesiąc i współpracował z agitatorem oraz z bratem Andrzejem i ojcem Franciszkiem przy zakładaniu Artelu; wyjechał w latach 30. (?). 6. Helena, ur. 1905, pierwszy m. Borys Michalski; drugi m. Jurij Łudaszew, wyjechali w latach 30. 7. Flora wyszła za Wiktora Olszaka s. Franciszka. Rodzina Golczyków rozjechała się po Rosji z Wierszyny. 14. GRELA (Грела) Jan (pionier) jest na listach z 1910 i 1911. Na liście z XII 1930 zapisany jako biedniak i niegramotny. Żona Juliana z d. Zmierki. Dzieci: Paweł, Michał. 244 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 1. Paweł, s. Jana, ur. w 1900, zmarł w wieku 17 lat w Wierszynino 5 X 1917 r. na tyfus brzuszny. Pochowali go sami parafianie na miejscowym cmentarzu [297-4-7, k. 72]. 2. Michał, s. Jana lat 18, ur. 1907. Ślub 30 X 1925 r. z 17-letnią ur. w 1908 Heleną Łundyszewą (Landyszewą?), c. Dimitra i Teodory z d. Górska. Świadkami byli Wenczesław Janaszek i Stefan Kania [297-4-10, k 128]. 15. GREGORCZYK (Григорчик) (Grzegorczyk) Stanisław, s. Kacpra, ur. 1880 r. Przyjechał w 1912 r. z wioski Głuszyna, pow. Brzeziny z Piotrkowskiej guberni. W kołchozie od 1932 r. pracował jako ślusarz. W 1936 r. skazany na jeden rok przymusowych robót za kradzież хлеба, tj. zboża. Stanisław został aresztowany 12 XII 1937 r. i rozstrzelany w 1938 r. w Irkucku. Jego żona Stanisława zwana Stasinką, jak pisał Pietszyk, jeszcze długie lata wędrowała między Wierszyną a Dundajem. Dzieci nie mieli [P., s. 149]. 16. HONDEL (Хондель) Władysław, s. Stanisława. Pochodził ze wsi Czubrowice k Olkusza, podobnie jak i Figura, gdzie byli sąsiadami. Żona Teofila Sroka, c. Andrzeja i Anny. Przyjechał w 1911 r. z ojcem Stanisławem, który skarżył się we wrześniu 1911 r. na stacji Czeremchowo do kierownika Kutulikskiego Podrejonu Przesiedleńczego, że jego bagaż (клад) jechał po komercyjnej taryfie dłużej i musiał na niego czekać w Czeremchowie. W związku z tym zwrócił się do Piotrkowskiego Gubernatorskiego Urzędu ds. włościańskich o zwrot kosztów biletu do taryfy ulgowej, jaka przysługiwała przesiedleńcom. Sprawa ta zawiera spory plik korespondencji, choć nie wiadomo, czy załatwiona została po myśli Stanisława [Archiw. w Łodzi, sygn. 541, k 173-176]. Nie wiemy też, czy Stanisław ojciec Władysława dojechał do Wierszyny, czy też powrócił do Czubrowic. W Wierszynie spotkamy tylko Władysława z żoną Teofilą i jej matką Anną Sroką, która wkrótce powróciła do Polski. Razem z Władysławem, przyjechał jego brat Ludwik i siostra Zosia. Pietszyk pisze [s. 57], że Hondel wyjechał do Polski w 1920 r., zostawiając żonę z dziećmi. Przyczyną wyjazdu był to, że służył w 5 Polskiej Dywizji Syberyjskiej w składzie wojsk Kołczaka, gdzie był bity i prześladowany tak przez białych, jak i czerwonych. A do Wierszyny docierały ich oddziały zapewne po zaopatrzenie. Mieli 3 córki: Stefania, Władysława, Anna. 1. Stefania (Stiepanida), ur. 30 XII 1912 r., chrzczona 24 V 1913 r. Świadkami byli Maciej Osul (lub Osuch?) i Eleonora Hondel [297-4-5, k. 138]. Wyszła za Molendę Władysława s. Jana. 2. Władysława, ur. 8 I 1914 r., chrzczona przez ks. J. Jóźwika 23 II 1915 r. Świadkami byli Stanisław Hondel i Jadwiga Łyda [297-4-6, k 60]. M. Stefan Nowak, s. Franciszka. 3. Anna, ur. 10 VII 1917 r., chrzczona 27 VII 1917 r. Świadkami byli Jerzy (Jurij) Zieliński i Łucja Figura [297-4-8, k. 12 i 297-2-2, k. 51]. 17. HONDEL Ludwik, s. Stanisława, ur. w 1899 r. w Czubrowicach. Przyjechał razem z bratem Władysławem. W zapisie metrykalnym w kościele 5. Genealogie rodzin polskich w Wierszynie w latach 1910-2010 245 w Irkucku odnotowano, że ojcem jego był Stanisław Hondel i Anna z d. Zawierucha. W dniu 6 V 1919 r. Ludwik wziął ślub z 18-letnią Wiktorią Michalską, córką Stefana i Katarzyny z d. Wontorska. Ponieważ Wiktoria nie miała jeszcze ukończonych 18 lat, otrzymała specjalne zezwolenie Metropolii Mohilewskiej z dnia 24 VI 1918 r. Świadkami byli Wiktor Olszak i Władysława Raczek [297-2-12, k. 1]. Dnia 20 II 1919 r. urodziła się im córka Antonina, ochrzczona w dwa dni później przez ks. J. Grońskiego. Świadkami byli Józef Łyda i Eleonora Obara [297-4-11, k 6-7]. Dzieci mieli 4: 1) Antonina, ur. 20 II 1919 r., m. Wlazło Tadeusz s. Stanisława; 2) Julia; 3) Stanisław; 4) Konstanty. 18. HONDEL Zofia (Zosia), c. Stanisława i Anny, ur. 1901 r.; siostra Władysława i Ludwika; m. Andrzej Golczyk s. Walentego. Hondel Helena (Elena), ur. 6 V 1916, ochrzczona 15 maja przez ks. Józefa Jaksztisa. Rodzice: Walenty s. Antoniego i Marianna c. Stanisława z d. Głowacz [297-4-6, k. 132] (?). 19. JANASZEK (Янашек) Stanisław, s. Jana, pionier (1872-1917). Na podaniu z 30 I 1910 r. podpisany jest po polsku tym samym charakterem, a obok niego Adam, zapewne brat (?). Żona Anna z d. Surma c. Pawła (1873-1938). Według relacji Haliny Ja-naszek, rodziny Janaszków i Surmy pochodziły z Miedzianej Góry k. Kielc, skąd w 1901 r. przeniosły się do Zagórza. Z relacji żony syna Piotra Józefy z d. Łyda z maja 1990 r. wynika, że zachowała się w rodzinie pamięć, iż Stanisław był 2 lub 3 razy zawalony w kopalni w Bolesławiu i przyjechał już chory do Wierszyny z gminy Zagórze, pow. Będzin, gub. Piotrkowskiej. Przyjechali w 1910 r., z 4 dzieci: Stanisławą, Heleną, Wacławem i jednorocznym Piotrem. W Wierszynie urodziło się im jeszcze troje dzieci; w 1912 Roman, w 1915 bliźniaki Edward i Bolesław i w 1916 Borys. Stanisław przeżył w Wierszynie tylko 5 lat, zmarł 15 IX 1917 w wieku 45 lat na puchliznę. Anna, o rok młodsza od męża, musiała sobie dawać radę z siódemką dzieci. Przez niecały rok pomagała jej najstarsza córka Stanisława mająca 17 lat, zanim w 1918 r. nie wyszła za mąż. Anna w 1932 r., była sądzona z par. 61 Kodeksu Karnego (Уголовный кодекс) jako kułaczka i skazana na 2 lata, a potem jeszcze raz sądzona i skazana na 5 lat „za odmowę obowiązków państwowych”. Do aresztowania w 1937 r., pracowała jako młynarka w kołchozie „Czerwona Wierszyna”. Anna Janaszek jako jedyna kobieta wśród 31 aresztowanych Polaków z Wierszyny przez NKWD 22-23 II 1937 r., została aresztowana 16 XI 1937 r. i rozstrzelana w Irkucku 19 II 1938 r. w wieku 65 lat [kopia świadectwa 0 śmierci z 18 V 1992 r. Nr 299356 w zb. wł. od Haliny Janaszek z Irkucka, patrz s. 189]. Dzieci 7: Stanisława, Helena, Wacław, Piotr, Roman, bliźniaki Edward 1 Borys. 1. Stanisława (1900-1981). Stasia wyszła za Ryszarda Pośpiecha. 246 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 2. Helena, ur. w 1905, w wieku 18 lat poślubiła 19 I 1923 Antoniego Wiktorowskiego. 3. Wacław (Wasilij) (28 VIII 1906-17 III 1982), cm. ros; ż. Maria Figura c. Jana (foto. P., s. 43), mieli 3 synów: Stiepan, Stanisław, Edward; w czasie wojny służył w TA w Prokopiewsku. 1) Stiepan (1931 - 14 VII 1997), szofer. Ż. Franciszka z d. Kustos, c. Pawła i Antoniny z d. Bykowska, ur. 1932. Po wyjeździe dzieci do Irkucka i po śmierci Stiepana, Franciszka mieszka sama i prowadzi gospodarstwo domowe, podobnie jak większość mieszkańców Wierszyny będących w podobnym położeniu. Oczywiście nie jest sama, gdyż tamtejszym zwyczajem, dzieci i wnuki przyjeżdżają często nie tylko w odwiedziny, ale i do pomocy, szczególnie w okresie letnim do pracy na działce przyzagrodowej i w obejściu domowym. Dom z 1957. Dzieci 3: 1) Galina (Halina), ur. 1956 [foto. P., s. 103]. Ukończyła Irkucki Sielsko--Choziajstwiennyj Institut, ekonomistka. Mąż Albert Sutupow, ur. 14 XII 1943. Mieszkali w Irkucku. W 2001 r. po uzyskaniu polskiego obywatelstwa, wraz z dziećmi repatriowali się do Polski do m. Libiąż k Chrzanowa. Byli pierwszą polską rodziną, która po 90 latach od wyjazdu ich przodków powróciła do Ojczyzny. Dzieci: 1) Inga, ur. 14 VIII1978, ukończyła Uniwersytet w Szczecinie, mgr ekonomii menadżerskiej [foto. P., s. 107]; m. Jury; dzieci: Cyryl; 2) Aleksander, ur. 1979; ż. Karolina z d. Jekiel, ur. 1979; mieszkają w Libiążu. Mają córkę Anastazję, ur. w 2002 r.; 2) Walenty (Walek), ur. 1957; ż. Rosjanka. Mieszkają w Irkucku, Dzieci 2: Julka, ur. 1979 i Alonka, ur. 1983. 3) Sabina, ur. 1963, m. Wiktor Biron, wnuk Polaka z Płocka; mieszkają w Irkucku; dzieci 2: Janina, ur. 1986; Walek, ur. 1993; 2) Stanisław (1936-2006). Żona Otolia Maśląg c. Stiepana. Dzieci 3: Jurij (Jerzy), Witalij, Zinaida. 3) Edward, ur. 1938, żona Luba, Rosjanka. Dzieci nie mają. 4. Piotr (23 V 1909 - 1968) [foto. P., s. 27-28]; kowal, uczył się u Walentego Figury s. Jana. W latach 1932-1940 był kowalem w kołchozie „Czerwona Wierszyna”. W latach 1941-1944 służył w Trudarmii w kopalni węgla w Prokopiewsku. Potem pracował jako szofer w kołchozie do końca lat 60. Od 1950 r. na powrót zajął się kowalstwem. Żona Józefa c. Józefa Łydy, ur. w 1916 (ciotka Józefa); Po wyjeździe dzieci z Wierszyny mieszka sama. Dom z 1917 r. [foto. P., s. 43]. Dzieci 12: 1) Bolesław (Borys) (9 VIII 1933-2006); ż. Frania Nowak c. Józefa ur. 10 X 1937 [foto. P., s. 75]. Dom z 1960 r. Dzieci 3: 1) Helena (Elena), m. Iwan (Jan) Raczek s. Izydora; 2) Albina; 3) Ludmiła, m. Rosjanin, wyjechali do Krasnojarska, 2) Janina, ur. 25 XII 1935; m. Andrzej Siedlecki. Mieszkają w Tichonowce. Mają 5 dzieci. 3) Michał, ur. 5 X 1938; kierowca zawodowy; weteran pracy; ż. Stasia Pietras, buchalter; od 1966 r. mieszkają w Irkucku. Dzieci 2: 1) Olga, ur. 1960, nauczycielka; m. Rosjanin; dzieci: c. Anna, ur. 1985; 2) Lidia, ur. 1964 r., ukończyła Irkucki Institut Narodnogo Choziajastwa, specjalizacja hydrogeolog 5. Genealogie rodzin polskich w Wierszynie w latach 1910-2010 247 [foto. P., s. 115]; m. Rosjanin - Szajchrazijew; dzieci 2: Julia, ur. 1969 i Swie-tłana, ur. 1993 [Юля Р. Шайхразиева, Мои корни, „Тальцы” 2005, nr 4 (27), s. 36-43]. 4) Paweł, ur. 21 VIII 1940; ż. Antonina (Rosjanka). Mieszkają w Irkucku. Dzieci: 2 synów: 1) Stanisław, ukończył Irkucki Instytut Narodnogo Chozja-stwa, ekonomista; 2) Aleksiej; 5) Leonora (Eleonora), ur. 15 VIII 1942; m. Michał Bajew, córka Nina. Mieszkają w Bracku. 6) Janek, ur. 15 IX 1946; ż. Nina (Rosjanka), 1 syn Jan. Mieszkają w Angarsku. 7) Zinaida (Żenia), ur. 24 VI1948, m. Anatolij Harczenko, dzieci 3. Mieszkają w Astrachaniu na Ukrainie. 8) Edward, ur. 5 III 1950; ż. Tatiana (Rosjanka). Mieszkają na Sachalinie. Mają 2 dzieci: 1) Paweł; 2) Tatiana, ukończyła Irkuckie Technikum Sowieckiej Torgowli, w specjalności buchalter; 9) Antonina, ur. 26 X 1951; m. Iwan Mielnik, mieszkają w Naszacie, 3 dzieci. 10) Wiktor, ur. 20 VII 1953; ż. Natasza. Mieszkają w Naszacie. Dzieci 2: Piotr i Luba. 11) Stanisław, ur. 16 III 1955, traktorzysta, koniuch; ż. Zinaida Raś c. Jana, ur. 1 I 1958, dojarka, Dom z 1979 r. Mają 3 dzieci: 1) Olga, ur. 21 III 1978, m. Siergiej Mitrega, dzieci 3; 2) Natalia, ur. 31 XII 1981, ukończyła technikum jako buchalter; m. Siergiej Konieczny, dzieci 2; 3) Alona, ur. 21 IV 1987. 12) Walenty (Walek), ur. 26 X 1956; ż. Ludmiła (Rosjanka). Mieszkają w m. Tajturka k. Usola Sybirskiego. Mają 2 córki: Elena i Irina. 5. Roman (18 XI 1912 - 5 XII 1966, cm. ros.); ż. Stemplewska Albina c. Jana. Dzieci 2, zmarły. Roman zapisany w metryce Kościoła jako Romuald, ur. 27 I 1912 r. Chrzest 6 VIII 1912 r. Świadkami byli Józef Krzyważnia i Joanna Łabuda. 6. Edward (ur. 10 IX 1916 - bliźniak Borysa); na liście z 6 XII 1934 zapisany jako średniak i kołchoźnik małogramotny. Dziwi określenie małogramotny, skoro razem z bratem ukończyli Bochańską Szkołę Pedagogiczną (?); ż. Maria. Dzieci 3: Wiktor (Witold), Ludmiła, Swietłana. 7. Borys (10 IX 1916-9 III 1980) cm. ros.; ukończył Bochańską Szkołę Pedagogiczną. W czasie wojny był w wojsku. Po 1945 r. był nauczycielem w szkole w Wierszynie. Ż. Natalia Liwocha c. Michała, ur. 1921; też ukończyła tę samą szkołę i była nauczycielką w szkole w Wierszynie do lat 60.-70. XX w. [foto. P., s. 47, 104, 109]. Naszata nr 116. Dzieci 5: Wiktor, Zinaida, Katerina, Galina - wszyscy wykształceni; Władimir - jest lekarzem-chirurgiem, mieszka w Krasnojarskim Kraju. 20. JANUSZEK (Янушек) Andrzej (pionier), ur. w 1877 r., s. Józefa i Marianny z d. Krawczyk. Pierwsza żona - Konstancja z d. Polaczek c. Stefana Polaczka, z którą miał 5 dzieci. Druga żona - Marianna Nowak c. Franciszka, z którą miał 7 dzieci. Przyjechali do Wierszyny w 1910 r., z dwuletnim Stanisławem, ur. w 1908, i roczną Kordelią, ur. 1909. Dzieci: Stanisław, Kordelia, Franciszek, Józef, Jan. 248 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 1. Stanisław, ur. 1908; wyjechał w 1930; rodziny nie założył. 2. Kordelia, ur. 1909; m. Władysław Żurek, s. Michała. 3. Franciszka, ur. w 1911 r. w Wierszynie; m. Adam Maślong s. Jana. 4. Józef (Иосиф), ur. 15 I 1914 r., ochrzczony 3 VII 1914. Świadkami byli Franciszka Sadownik i Cecylian Figura [297-4-5, k. 198]. Wyjechał w latach 30; Rodziny nie założył (?). 5. Jan, ur. 26 XII 1915 r., ochrzczony 13 I 1916 r. Świadkami byli Kacper Soja i Waleria Walenza [297-4-6, k. 108]. Jan zmarł na dyfteryt 20 VIII 1916 r. [297-3-3, k. 45]. W dniu 5 I 1916 r. zmarła żona Andrzeja Konstancja, pochowana przez samych parafian na miejscowym cmentarzu. Andrzej został z 5 małych dzieci: 8-letnim Stanisławem, 7-letnią Kordelią, 5-letnią Franciszką, 2-letnim Józefem i rocznym Janem [297-4-7, k. 6]. Nie dziw, że już w maju ożenił się z 21-letnią Marianną Nowak c. Franciszka i Marianny. Ślub dał im w Irkuckim kościele ks. K. Wańkowicz. Świadkami byli Franciszka Sokół i Marcin Bogdanowicz [297-4-2, k. 191]. Miał z nią 9 dzieci: 1) Władysław, ur. 26 III 1917, ochrzczony 26 VIII. Świadkami byli Klemens Walenza i Maria Nowak. Władysław zmarł w wieku 3 lat 29 XII 1919 r. [297-2-2, k. 50]. 2) Piotr, ur. 24 VI 1918, ochrzczony dopiero 13 III 1919 r. Świadkami byli Tomasz Prendki i Stanisława Wengler [297-4-8, k 104]. Żona Józefa Różańska c. Adama. W czasie wojny w 1939 skierowany do Trudarmii do pracy w kopalni w Prokopiewsku, w kiemierowskim obwodzie. W 1945 r., po wojnie, wyjechał tam razem z rodziną. 3) Wacław, s. Andrzeja zmarł 29 XII 1919 w wieku 3 lat. 4) Stanisława, ur. 5 I 1920 r., ochrzczona 8 II 1920 r. Świadkami byli Michał Liwocha i Stanisława Nowak [297-4-11, k 6-7]. Mąż Wincenty Niedbała s. Jakuba. Stanisława w czasie II wojny światowej pracowała w kołchozie na traktorze. W latach 1945-1947 wyjechali do wsi Czilim. 5) Czesław, w czasie wojny był powołany do Armii Pracy, potem do polskiej Dywizji im. T. Kościuszki, a po wojnie w 1945 został w Polsce. 6) Antoni, powrócił z wojny ranny; rodziny nie założył. 7) Maria, rodziny nie założyła. 8) Elena, m. Józef Soja s. Antoniego. 9) Antonina, wyjechała w latach 50. Od tego czasu rodzina Januszków w Wierszynie zniknęła. 21. JĘDRUSIK (Индрусик, Aндрусик?) Józef (pionier). Musiał przyjechać w 1910 r., bo jest na liście z 13 II 1911 r. Nazwisko to znajduje się na 2 listach - z 13 II i 23 XI 1911 r. Potem nie występuje w dokumentach metrykalnych kościoła w Irkucku (?). Pietszyk pisze, że Jędrusik z żoną nie mieli dzieci, dożyli starości i zmarli ok. 1938-1939 r. [P., s. 149]. 5. Genealogie rodzin polskich w Wierszynie w latach 1910-2010 249 22. KACZOREK (Ka^peK-KaHopek) Julian. Ż. Wiktoria. Na liście z 1930 r. jest Kaczorek Wincenty jako biedniak i niegramotny, być może to syn Juliana (?). Pietszyk [s. 149] wspomina, że pamięć o tej rodzinie trwała w Wierszynie. 23. KALETA (Ka^eTa) Paweł (pionier), ur. 1879, s. Andrzeja i Antoniny z d. Rybak; Paweł z żoną i 2 dzieci, 4-letnią Zofią i 2-letnim synem Ignacym, przyjechał do Wierszyny w 1910 r. Jest na 3 listach 1910-1911, podpisał się po polsku. Paweł mieszkał w Mierzwinie w pow. Jędrzejów, w Kieleckiej gub., gdzie urodziła mu się córka Zofia. Potem przeniósł się do parafii Zagórze, w pow. Będzin, piotrkowskiej gub. [297-4-10, k 70]. Potwierdzeniem domysłu, że mieszkał w Mierzwinie, może być to, że jego brat Winceny z żoną Katarzyna wyjechał w 1910 r. z gub. kieleckiej, co oznacza, że Kalety pochodzili z powiatu Jędrzejów. Kaleta Paweł był żonaty z Marianną Ża-bicką, z którą miał córkę Zofię, ur. w 1906, i syna Ignacego, ur. w 1908 r. Po śmierci pierwszej żony Paweł, mając 45 lat, 16 I 1924 r. wziął ślub z Pelagią Pośpiech, c. Karola i Teofili z d. Winter (primo voto Prędka), lat 33. Świadkami byli J. Łabuda i R. Pospiech [297-4-10, k 62]. Na liście z 1930 r. zapisany został jako niegramotny. Dzieci: Zofia, Ignacy. 1. Zofia, ur. w 1906 r. w Mierzwinie; W 1924 r. wyszła za Władysława Pietszyka s. Tomasza; 2. Ignacy, ur. w 1908 r. w dniu 6 VI 1926 r. wziął ślub z 18-letnią Heleną córką Aleksandra Wiktorowskiego i Antoniny z d. Zgryzka. Świadkami byli Jan Wiktorowski i Ludwika Sierpińska. Ślubu udzielił ks. Antoni Żukowski, ostatni proboszcz irkuckiego kościoła [297-4-10, k. 66]. Po śmierci Heleny w dwa lata później 23 VII 1928 r. Ignacy wziął ślub z 18-letnią Janiną Wiktorowską, siostrą Heleny. Świadkami byli Mateusz Wcisło i Stanisław Plejer z Irkucka [297-4-10, k 70]. Ignacy Kaleta był zapisany jako niegramotny; sądzony w 1934 r., z paragrafu 7 UK, zapewne za sprzeciwianie się kolektywizacji. Aresztowany 16 XI 1937 i rozstrzelany w Irkucku 19 II 1938 r. 24. KALETA (Ka^eTa) Wincenty s. Andrzeja, ur. 1887 (pionier); podobnie jak i Paweł jest na 3 listach z 1910 i 1911 r., na których podpisał się po polsku. Przyjechał w 1910 r. ze wsi Imielno w pow. Jędrzejów, Kieleckiej guberni z żoną Katarzyną z d. Szot, 6-letnią córką Agatą, 3-letnią Marianną i rocznym Jankiem. Pietszyk [s. 10] pisze, że Wincenty był bardzo dobrym gospodarzem. Po wstąpieniu do kołchozu „Czerwona Wierszyna”, głównie jeździł podwodami do Irkucka po towar. Był muzykalny, grał na klarnecie, skrzypcach i bębnie. W latach 30. grywał po domach, gdzie młodzież organizowała sobie tańce. Kaleta Wincenty został aresztowany 16 XI 1937 r. przez NKWD i rozstrzelany w Irkucku w 1938. Zrehabilitowany w 1957. Dzieci 3: 1. Agata, ur. w 1904 r. Wyszła 16 VII 1924 r. za Ignacego Krzyważnię, s. Józefa i Walerii [297-1-205, k 168]. 2. Marianna, ur. 4 XII 1906; m. Piotr Nowak s. Franciszka. 250 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 3. Jan (Iwan), przyjechał z Polski z ojcem. Pietszyk pisze nieprawdę [s. 10], że był on pierwszym dzieckiem urodzonym w Wierszynie i zwali go Janeczek (?). W czasie II wojny światowej służył w Trudarmii i pracował w kopalni w Prokopiewsku. Był muzykiem na wsi, jak jego ojciec, grał na skrzypcach, klarnecie i bębnie. Żona - Władysława c. Franciszka Nowaka (8 VI 1914 -8 VII 1987) cm. ros. Na liście z 6 XII 1934 jako niegramotna i biedniak. Dom z 1961 r. Mieli 9 dzieci: 4 do wojny i 5 po II wojnie światowej: 1) Helena (Hela, Elena); m. Walentin Wiżentas. 2) Antonia (Antosia) ur. 1936; m. Gustaw Konieczny 3) Józef. 4) Wincenty (Wicek), zm. w 1997 w Usolu. 5) Janina, ur. po 1945; m. Kulisz (Rosjanin); 6) Karolcia ur. 1950; - niepełnosprawna (inwalids dziectwa). 7) Marysia (Mania) - (1952-1995), niepełnosprawna. Mieszkała koło szkoły. Dzieci 5: wszystkie zapisane jako Polacy: Mikołaj, ur. 1974; Galina, ur. 1979; Dimitrij, ur. 1981; Tatiana, ur. w 1983; Władimir, ur. 1990. 8) Zenia, mieszka w Zimie. 9) Szczepan, mieszka w Zimie. 25. KANIA (Каня) Kazimierz (pionier) s. Mikołaja, ur. 1863; pochodził z Zagórza, parafii Niwka, pow. Będzin. Przyjechał w 1910 - jest na 2 listach 1910-1911. Był młynarzem (мельник). Ż. Marianna z d. Jaskowska c. Marcina z Czubrowic; Kaniowie byli młynarzami. Do 1932 mieli w Wierszynie młyn, który zajął kołchoz. Potem pracował w kołchozie „Czerwona Wierszyna” [Z. Suchar, Syberyjski dom, „Panorama”, nr 26, 24 VI 84, s. 10]. Dzieci 6: Józef, Stiepan, Klara, Leonora, Honorata, Alfons; Kazimierz był aresztowany 12 XII 1937 r. i rozstrzelany 19 II 1938 w Irkucku. Pietszyk [s. 10] podaje, że Marianna żyła 92 lata, szyła ładne buty i wyplatała koszyki i kobiałki. 1. Józef, ur. 1893 we wsi Bobrek pow. Będzin [297-1-205, k 43]. Terminował u teścia na kowala razem z synem Jan Figury Walentym. Józef razem z rodzicami budował w 1920 r. rodzinny młyn na rzece Idzie. W 1934 wstąpił do kołchozu „Czerwona Wierszyna”, gdzie pracował jako młynarz. Zbudował też wodną młockarnię. Uważano go za człowieka zdolnego do technicznych prac [foto. P., s. 39, 43]. Aresztowany 12 XII 1937, rozstrzelany 19 II 1938 r. w Irkucku; ż. Aniela c. Jana (Iwana) Figury (3 II 1901-16 III 1987) cm., 4 dzieci; Kazimierz, Jan, Stiepan, Zinaida. 1) Kazimierz, ur. 1922. Do II wojny światowej pracował w kołchozie jako oracz. Był głównym inżynierem w „Lesopromchozie” (Przeds. Gospodarki Leśnej) w obwodzie Tichonowskim. Służył w TA. Był ranny na wojnie i długo się leczył. Zmarł w Angarsku i tam pochowany. ż. Antonina Wiktorowska c. Jana, ur. 1924. Dzieci 5: 1) Wiktor, ur. 1946, ukończył Irkucki Medicynski Institut, lekarz chirurg. 2) Stanisława. 3) Edward. 4) Stefan. 5) Albina. 2) Jan, rodziny nie założył. 5. Genealogie rodzin polskich w Wierszynie w latach 1910-2010 251 3) Stiepan (Szczepan), ur. 1926. Był mechanizatorem, traktorzystą, kowalem i inżynierem-samoukiem. Pietszyk s. 28 pisze, że zwano go „złota rączka”: w czasie wojny 1941-1945 służył w Trudarmii na stacji Borzja na Wschodzie; weteran wojny i pracy. On według Pietszyka odbudował w 1960 r., stary młyn Fasińskiego z 1912 r. Żona Balwina Pietras c. Franciszka, ur. 1925. Polka [PK 4, T2, zb. wł. s. 63]. Mieli 6 dzieci: 1) Jan (Janek), ur. 1947; 2) Aniela, ur. 1948; 3) Helena (Hela), ur. 1951; 4) Władysław, ur. 1961, szofer; ż. Na-dieżda Olszak, ur. 1971, dojarka. Dom z 1930 r. Dzieci 3, Polacy: Rusłan, Jan, Władik; 5) Piotr, ur. 1953; ż. Nadieżda. 6) Irina (Irena), ur. 1963. 4) Zinaida, m. Gustaw Olszak, s. Wiktora. 2. Szczepan (Stiepan) (1898-1975), cm. pol. Był młynarzem jak i ojciec. Jako zięć Figury nauczył się też kowalstwa i potem był kowalem w kołchozie. To on odbudował w 1960 r. stary młyn Fasińskiego [P., s. 64]. Żona Franciszka (1898-1957), c. Jana Figury. Dzieci nie mieli. 3. Klara, ur. 1901; m. Walenty Figura s. Jana. Dzieci 4: Kazimierz, Władimir (Władysław), Iwan, Bronisław, Wasilij. Z drugiego małżeństwa z Borysem Lipowieckim - 1 syn Wasilij. 4. Leonora, ur. 1907 r. [foto. P., s. 39]; m. Jan Raczek s. Jana. Dzieci 4: Elena, Michalina, Karolina, Paweł. 5. Honorata (1913-VIII 1997), wyszła za Stiepana Raczka, s. Jana i po raz drugi za Borysa Lipowieckiego, s. Grzegorza. 6. Alfons (22 VII 1909 - 26 II 1984), cm. ros. - Каня Алфонс Казимирович. Dnia 28 VI 1928 r. wziął ślub z 17-letnią Marianną c. Dimitrja Landy-szewa i Theodory z d. Górska. Świadkami byli: Mateusz Wcisło i Stanisława Plejer, zam. w Irkucku [297-4-10, k. 4]. W czasie II wojny światowej powołany do TA. Cieśla i budowniczy domów. Dzieci 5: Stiepan, Wacław, Wiktoria, Antonina, Galina. 26. KINASZ (Кинаш) Anna - figuruje w protokole z zebrania Komsomołu 27 X 1924 r., pod przewodnictwem W. Czerepanowej, w którym uczestniczyło 28 kobiet z Wierszyny i gdzie wybrano 5 delegatek na konferencję gminną lub powiatową. Na pierwszym miejscu zapisano Annę Kinasz [GAIO, f. 384, op. 1, d. 192, k 111]; Pietszyk [s. 149] wspomina, że w pamięci na wsi pozostał samotny staruszek Kinasz. Na tym urywają się wiadomości o tej rodzinie. Nie wiemy odkąd i dokąd ta rodzina żyła w Wierszynie. 27. KLUCZEWSKI (Клучевский) Grzegorz, s. Jana. Brak jego podpisu na wszystkich 3 listach z lat 1910-1911. Na pierwszej liście z 10 I 1910 r. jest podpis Wincentego Kluczewskiego, który podpisał się za niepiśmiennych (niegramotnych) i z zapisu wynika, że dobrze władał piórem, a charakter pisma jest taki sam, jak cała prośba. Nie wiemy, czy to brat Grzegorza. W aktach metrykalnych irkuckiego kościoła jest 1 notatka: 24 XII 1914 r. urodziła się na TU Helena Kluczewska c. Grzegorza s. Jana i Marii c. Bartłomieja Gałki. Ochrzczona 24 II 1915 r. Świadkami byli Tomasz Łabuda i Jadwiga Łyda [297-4-6, k. 61]. Grzegorz Kluczewski wyjechał z Zimnodołu 252 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 k. Olkusza i to on prawdopodobnie werbował ludzi do wyjazdu na Syberię. Być może był chodokiem. Jeden z jego synów walczył w wojnie domowej w Hiszpanii w 1935. Drugi mieszkał w Warszawie [Materiały, E. Lasoń, s. 98]. S. Szynkiewicz zebrał jednostronne relacje Buriatów i napisał, że Kluczewski zdobył sobie „odrażającą sławę”, bowiem znany był z oszustw dokonywanych przy wymianie handlowej, kradzieży bydła i drzewa opałowego i budowlanego z lasów buriackich. Buriaci mieli zażądać od niego „opuszczenia Wierszyny, grożąc mu surowymi konsekwencjami. Presja była na tyle silna, że rodzina ta szybko wyjechała w nieznanym kierunku” [S. Szyn-kiewicz, Polacy wśród Buriatów, „Eastern Reviev” 2000, t. 4, s. 304]. Wprawdzie informacja ta nie znajduje potwierdzenia w innych źródłach, ale dziś już nie ma o tej rodzinie pamięci w Wierszynie. A jeżeli chrzcił córkę Helenę 24 II 1915 r., tzn. że nie mógł wyjechać z małym dzieckiem w 1915 r. Zapewne wyjechał do Polski później lub w ramach repatriacji po 1922 r. 28. KONIECZNY (Конечный) Franciszek (pionier), s. Gabriela, ur. 1863; Przyjechał ze wsi Dańdówka w gm. Zagórz, piotrkowskiej gub. Wg Lasonia Konieczny pochodził z rejonu Kielc, prawdopodobnie z drobnej szlachty, spokrewniony z Krzanowskimi [Pismo E. Lasonia z 11 VI 1990, wł. k. 108]. Do Wierszyny przyjechali w 1911 r. Jest na liście nr 1 i 3 z 1911 r. i podpisał się po polsku. Ż. Marcjanna z d. Jaszkowska. Franciszek nie wstąpił do kołchozu i do aresztowania prowadził własne gospodarstwo [P., s. 44]. Konieczny Franciszek aresztowany 19 XI 1937 przez NKWD, zmarł 1 XII 1937 r., w szpitalu więziennym w Irkucku. Majac 74 lata, nie przetrzymał okrucieństw przesłuchania przez irkuckich śledczych. Zrehabilitowany w 1957 r. Mieli 3 dzieci: Ignacy, Helena, Stanisław. 1. Ignacy, s. Franciszka i Marcjanny (1903-1978) cm, ros.; wziął ślub 8 V 1922 r. z Moniką Łydą (1905-1950), cm. pol.; c. Józefa i Jadwigi z d. La-chur ze wsi Błędów, gm. Łosień, pow. Będzin, piotrkowska gub. Świadkami byli Kazimierz Kania i Jadwiga Łyda. Ślubu udzielił ks. Józef Demikis [297-410, k. 52]. Druga żona: Henryka Pośpiech, c. Ryszarda i Stanisławy z d. Ja-naszek, z którą miał 2 dzieci: Oleg i Franciszek. Ignacy w czasie wojny 19411945 służył w TA na stacji Borzja (Борзя) w Czytyńskim obwodzie na granicy z Mongolią [P. s. 49]. Z Moniką miał 9 dzieci: Guczesław, Hieronim, Piotr, Antonina, Seweryna, Julia, Otolia, Elżbieta, Irena i syna Wiktora z Heleną Wiktorowską z d. Janaszek. 1) Gustaw (Gutek, Гучеслав), ur. 1930; w kołchozie był traktorzystą mechanizatorem. Według Pietszyka [s. 65] całe życie pracował w kołchozie z końmi. Żona Antonia Kaleta c. Iwana (Jana), ur. 1936; w kołchozie pracowała ze zwierzętami [foto. P., s. 73]. Mieli 4 dzieci: Wiktor, Wasilij, Paweł i Sabina. 1) Wiktor, ur. 1956; traktorzysta; ż. Antonia Mitrenga c. Stanisława, ur. 1957. Dzieci 2: Siergiej, ur. 1979; Paweł, ur. 1984; 2) Wasilij, ur. 1958, traktorzysta; ż. Irina, Rosjanka; Dom - Naszata nr 111. Mają 4 dzieci; Polacy; Ludmiła, ur. 1979, Aleksiej, ur. 1981, Swietłana, ur. 1984, Witalij, ur. 1987; 3) Sabina, 5. Genealogie rodzin polskich w Wierszynie w latach 1910-2010 253 ur. 1960; m. Jan Wiżentas s. Stiepana; mieszkają w Naszacie nr 113; 4) Paweł, ur. 1965; ż. Rosjanka; dzieci 2: Julia, Żanna; mieszkają w Naszacie. 2) Hieronim, ur. 1936; żona Frania Nowak c. Stiepana, ur. 1939. Dzieci 3, Polacy: Walery, Jurij, Helena: 1) Walery, ur. 1960; ż. Albina Pietszyk, ur. 1962; Polka; Walery jest milicjantem w Wierszynie; dom z 1967. Mają 9 dzieci: Ludmiła, ur. 1981, Nadieżda, ur. 1983, Jewgienij, ur. 1984, Franciszka, ur. 1985, Irena, ur. 1986, Gienadij, ur. 1987, Wiaczesław, Wadim, Aleksander; 2) Jurij, ur. 1967; ż. Gala Soja, ur. 1969. Mieszkają w Naszacie. Mają 2 dzieci: Larisa, ur. 1989, Artiom; 3) Helena; m. Paweł Figura s. Władimira. 3) Piotr, s. Ignacego; ż. Rosjanka. 4) Antonina, ur. 1923 [foto. P., s. 56]; m. Jan Mitrenga s. Stanisława. 5) Seweryna, m. Antoni Januszek s. Andrzeja. 6) Julia, m. Józef Raczek s. Władysława. 7) Otolia, m. Jan Kucek s. Antoniego; drugi m. Piotr Niedbała, s. Edwarda. 8) Elizawieta (Elżbieta). 9) Irena; m. Stanisław Krysa s. Kazimierza. Z drugą żoną Henryką Pośpiech c. Ryszarda i Stanisławy miał 2 dzieci: 1) Franciszek; ż. Olga; 2) Aleksiej. Z Heleną Wiktorowską z d. Janaszek miał syna Wiktora (1941-1975); na cm. krzyż z ros. napisem: Конечный Виктор Игнацевич. 2. Helena (Elena), c. Franciszka, m. Józef Łabuda; nie mieli dzieci. 3. Stanisław, s. Franciszka; nie założył rodziny. 29. KORCZAK (Корчак) Wojciech (pionier) - przyjechał z kieleckiej gub. w 1910 r. Jest na 3 listach. Ż. Katarzyna c. Jana (1885-2 V 1920), zmarła na tyfus w wieku 45 lat. Dzieci: Wojciech, Genowefa, Bolesław. 1. Wojciech, ur. 1902; w latach 1941-1945 powołany do TA, pracował na stacji Borzja [P., s. 49]; wyjechał do Irkucka. 2. Genowefa, ur. w 1905 r. 3. Bolesław (Borys), ur. 1907; wziął ślub 31 VII 1929 r. z Anną Lipo-wiecką, ur. w 1910 r., c. Grzegorza i Zofii z d. Winter. Świadkami byli Mateusz Wcisło i Olszak [297-4-10, k. 70]. Mieli 2 dzieci: Bolesław w czasie wojny służył w TA na stacji Borzja; poległ na wojnie [P., s. 51]; Z. Soska [Polska wieś na Syberii, „Rota” nr 1, 1994, s. 97], powołując się na oświadczenie żony Anny z 1994 r., pisał, że Bolesław służył w polskiej Dywizji Kościuszkowskiej i poległ 6 III 1945 r. Nie potwierdzają tego inne źródła. Dzieci 2: 1) Antonina, m. Izydor Raczek s. Władysława; 2) Zinaida, m. Rosjanin.; wyjechali z Wierszyny Rodzina Korczaków w linii męskiej zniknęła z Wierszyny. 30. KORDEL (Корделъ) Walenty (pionier), s. Wojciecha; jest na 3 listach. Na pierwszej z 30 I 1910 r. podpisał się po polsku. Przyjechał w 1910 r. z żoną Anną z d. Bykowska c. Antoniego z synem Władysławem, ur. w 1908, córką Weroniką, ur. w 1909 r., i siostra Anielą [297-4-10, k 6]. Kordele pochodzili ze 254 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 wsi Mierzwin k. Jędrzejowa w gub. kieleckiej. Pietszyk [s. 128] pisze błędnie imię Kordela Wincenty i jego żony Maria (?). 1. Władysław, ur. 1908; na liście z 1930 zapisany jako niegramotny; 1941-1945 służył w TA na stacji Borzja. Żona Kazimiera Niedbała c. Jakuba. Dzieci 3: 1) Stiepan, wyjechał do Polski; 2) Bronisława; 3) Antonina. 2. Weronika, ur. 1909; m. Marian Krzyważnia, s. Osipa (Józefa). 3) Zosia, ur. 1910; m. Molenda Gineusz, s. Jana. Dzieci 2. 4) Martyna, ur. 14 IV 1913, ochrzczona 25 V 1913; Świadkami byli Tomasz Prendki i Martyna Raczek [297-4-5, k 138]. 5) Helena (Elena), ur. 15 II 1915- 23 XI 1987) [foto. P., s. 9]; m. Pietszyk Franciszek s. Tomasza. Rodzina Kordel wygasła w Wierszynie. 31. KOSZCZ Kazimierz s. Mikołaja; ż. Marianna Jaszkowska c. Mikołaja. Dzieci: Honorata ur. się na TU 25 V 1913 r., ochrzczona 26 V 1913 r. Świadkami byli Józef Łyda i Joanna Łabuda [297-4-5, k 138]. Rodzina Koszczów wyjechała do Polski w ramach repatriacji w 1922 r. 32. KOSTRZEWSKI Aleksander, s. Wojciecha i Marii (1888-1920). Pochodził z miasta Łodzi, piotrkowska gub. [297-2-17, k 4]. Żona Michalina Błasiak c. Józefa i Antoniny, zm. w 1920 r. W irkuckim kościele wziął ślub 22 V 1917 r. Aleksander Kostrzewski, lat 26, i Michalina Błasiak, lat 23, c. Józefa i Antoniny. Świadkami byli Wilhelm Garncarczyk i Stanisław Jurga [2974-9, k. 4]. Aleksander zmarł w Wierszynie 28 I 1920 r. w wieku 32 lat. Został pochowany na miejscowym cmentarzu. Pozostawił żonę Michalinę, która potem wyszła za Wilhelma Gancarczyka i wyjechała z nim w 1922 do Polski [297-2-17, k 4]. Rodzina Kostrzewskiego zniknęła z Wierszyny. 33. KOZIEŁ (Kozioł?) Ignacy; jest na liście 2 i 3, co znaczy, że przyjechał w 1911 r. 34. KRZYWAŻNIA (Криважня lub Кшиважня) Józef (pionier). Przyjechali w 1910 r. z par. Brzeźnica, z piotrk. gub. z żoną Walerią z d. Wąs i trzema synami: Ignacym, ur. w 1901, Stanisławem, ur. w 1906 i Marianem, ur. w 1908 r.; jest na 3 listach. Dzieci 5: 1. Ignacy, ur. 1901; Wziął 16 VII 1924 r. ślub z Agatą Kaletą, ur. w 1904 r., c. Wincentego i Katarzyny z d. Szot, rodem z kieleckiej gub; Świadkami byli Wenczesław Januszek i Stanisława Krzyważnia [297-4-10, k. 63]. Ignacy był niezbyt zdrowy na umyśle [PK4]; Mieli 4 dzieci: Józef, Antonina, Helena (Elena), Zinaida, m. Muszkariew (Rosjanin); 2. Stanisław (1906, 1971); cm. ros. (Криважния Станислав Осипович). Pierwsza ż. Wiktoria Stemplowska, c. Jana - dzieci nie mieli. Wiktoria Stem-plowska wyjechała w 1979 r. do Sosnowca i została w Polsce. Druga ż. Franciszka Wójcicka c. Szymona. Dzieci 5: 1) Jan (Iwan). Na cm. ros. Вуичицкий Иван Станиславович (1949, 1975). 5. Genealogie rodzin polskich w Wierszynie w latach 1910-2010 255 2) Władimir, ur. w 1957 r.; skotnik. skotarz, tj. zajmujący się hodowlą zwierząt; żona Albina Krysa c. Stanisława, ur. w 1958 r., dojarka. Polskie dzieci: 1) Jewgienij, ur. 1982; 2) Aleksander bliźniak; 3) Aleksiej, ur. 1989 r. 3) Zinaida; m. Ahmedianow, Tatar 4) Aniela; 5) Stiepan; 3. Marian (1908 - 9 X 1967); cm. ros.; w wieku 20 lat wziął ślub 28 VI 1928 r. z Weroniką Kordel, ur. 1909, c. Walentego i Marianny z d. Głowacz, pochodzącą z par. Zagórze, pow. Będzin [297-4-10, k 6 i 70]. Dzieci 6: Piotr, Stepan, Borys, Zinaida, Galina, Władysław. Potomkowie Mariana wyjechali do Angarska [s. 131]. 4. Helena (Elena) (1910-1986); m. Józef Wlazło s. Stanisława. 5. Jan, ur. 22 II 1914 r., ochrzczony 3 VII 1914. Świadkami byli Michał Fasiński i Anna Wengler [297-4-6, k. 3]. Według Pietszyka [s. 7, 89, 94] ukończył Wierchnieudyński Instytut Pedagogiczny i był nauczycielem w szkole w Wierszynie w latach 1935-1936 razem z Wacławem Pietrasem. W 1941 pracował jako nauczyciel w szkole Taljańskiej. Po służbie w armii w latach 50. pracował w Bochanie w aparacie Rajispołkomu jako sekretarz. Potem pracował w Angarsku jako naczelnik zakładów komunalnych (^KY). W latach 50. uczył się i ukończył w Irkucku Bnm (Wyższa Szkoła Pedagogiczna), ż. Helena Garncarczyk c. Józefa. Dzieci 2. Potomkowie Jana wyjechali z Wierszyny do Angarska [s. 131]. 35. KRYSA (Kpbica) Maciej (1877 - 8 II 1920) (pionier), s. Wojciecha, pochodził z parafii Racławice, pow. Miechów, kieleckiej gub. [297-1-205, k. 24]. Pietszyk błędnie pisze jego imię Mateusz. Przyjechał w 1910 r., z żoną Marianną z d. Knapik, synem: Kazimierzem i córką Józefą. W Wierszynie ur. się Stefan, Borys, Antoni i Józef. Figuruje w spisie nr 2 z 13 II 1911 r., co potwierdza, że przyjechał w 1910 r.? 1. Kazimierz, ur. 1902; (cm. napis ros. bez dat); ż. Stanisława Molenda c. Jana i Rosali z d. Kaleta, ur. 1903. Ślub 20 VIII 1920 r. Świadkami byli Joanna Wiktorowska i Franciszek Konieczny [291-4-10]. Kazimierz był w latach 1939-1940 przewodniczącym kołchozu „Czerwona Wierszyna”. Za jego kierownictwa nastąpiło połączenie 2 kołchozów „Cz. W” i „Czerwony Sztandar” w jeden pod nazwą „Czerwona Wierszyna”. W czasie wojny służył w Armii Pracy w Prokopiewsku [P., s. 15 i foto., a na s. 49, że służył na stacji Borzja]. Po powrocie z wojny był kowalem, sprzedawcą i wykonywał inne prace. Mieli 9 dzieci: 1) Antolka, m. Władimir Węgler s. Karola; wyjechali w latach 40.; 2) Maria, m. Heniek Golczyk s. Franciszka; wyjechali; 3) Władimir; ż. Rosjanka; wyjechali w latach 40.; 4) Elena, m. Rosjanin; wyjechali w latach 40.; 5) Wiktor, zginął tragicznie w latach 60.; 6) Kazimierz; ż. Raczek Aniela c. Józefa; wyjechali? 7) Michalina - wyjechała, 256 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 8) Aniela - wyjechała, 9) Stanisław; ż. Irina Konieczna c. Ignacego; Suchar pisał, że Krysa Stanisław był w kołchozie przodownikiem [s. 153] i P. s. 109). Dzieci: Anulia, Albina, m. Władimir Krzyważnia, s. Stanisława, Zinaida, Ludmiła, Elena. 2. Józefa, ur. 1908; m. Michał Liwocha (?); dzieci nie mieli. 3. Stefan (Stepan), ur. 1910; rodziny nie założył. 4. Bolesław (Borys), ur. się w Wierszynie 2 VII 1913 r., ochrzczony dopiero za rok 3 VII 1914 r. Świadkami byli Jan Maślong i Rozalia Soja [297-4-6, k. 3]. Bolesław mieszkał w Honzoju; służył w TA; z wojny powrócił ranny Dom z 1956 nr 7; ż. Aleksandra Szliapina c. Osipa (Rosjanka) (1922-1988) [297-4-2, k 179]. Mieli 4 dzieci zapisane [w PK6] jako Rosjanie: Aleksiej, Borys i 2 córki. Po śmierci żony Marianny - Maciej Krysa, mając 38 lat, ożenił się po raz drugi 17 V 1915 r. z Zofią Michalską lat 27, tj. ur. w 1888 r.; córką Wawrzyńca i Katarzyny. Ślub dał ks. J. Jóźwik w Wierszynie. Świadkami byli Władysław Poczmański i Władysław Chojnacki [297-4-2, k. 179]. Z nią miał 2 synów: Antoniego i Józefa: 5. Antoni (Anton), ur. 10 V 1916 r., ochrzczony 15 V tego roku. Świadkami byli Franciszek Golczyk i Anna Janaszek [297-4-6, k 132]. Antoni zmarł na dyfteryt 10 II 1917 r. [297-3-3, k. 46]. 6. Józef, ur. 2 III 1918 r., ochrzczony 12 VI 1918 r. Świadkami byli Stefan Michalski i Antoni Pietszyk [297-4-8, k 54]. Dnia 8 II 1920 r. Maciej Krysa zmarł na zapalenie płuc w wieku 43 lat. Zofia Michalska wyszła za mąż za Szaranowa i urodziła 2 synów: Borysa i Edwarda [297-3-3, k 46]. 36. KUCEK (Ky^k) Adam; przyjechał z miejscowości Pacanów, kieleckiej gub. Jest na liście 3 z 23 XI 1911 r., co może oznaczać, że przyjechał w 1911 r. Ż. Aniela z d. Nowakowska. Dzieci: syn Antoni. 1. Antoni, ur. w 1897 r., wziął ślub 6 V 1919 r. z 16-letnią Katarzyną Nowak, córką Franciszka i Marianny z d. Kopińska. Katarzyna jako niepełnoletnia otrzymała zezwoleniem Metropolii nr 3729 na zawarcie związku. Świadkami byli Władzia Raczek i Stanisław Raś. Ślubu udzielił w kościele w Irkucku ks. Adama Chmielewski [297-2-12]. Kucek został 25 I 1927 r. wybrany zastępcą członka Komisji Rewizyjnej bulsowieta. Na liście Pietszyka zapisany jako małogramotny [P., s. 44]. Kucek Antoni s. Adama został aresztowany 16 XI 1937 i rozstrzelany 19 II 1938 w Irkucku. Dzieci 7: Antoni, Piotr, Stefan (Stiepan), Jan, Józef, Stanisław, Antonina. 1) Antoni (2 V 1926 - 28 VIII 1981), cm. ros. Ż. Rozalia Stemplowska c. Jana, ur. 1930 r., Polka; Dom z 1954 r. Mieli 5 dzieci: 1) Bolesław (Borys), ur. 1959, koniuch; ż. Tatiana Żurek; 2 dzieci; 2) Antosia (16 VI 1951 - 17 VII 1974); cm. ros.; 3) Walek (Walenty); 4) Zinaida; 5) Elena. 2) Piotr, ur. 1928; żona Nina (Janina) Niedbała, c. Jana, ur. 1928 r.; Polka. Odeszła, zostawiła 4 dzieci i pojechała w świat z Ormianinem, z którym miała S. Genealogie rodzin polskich w Wierszynie w latach 191G-2G1G 2Б7 syna, który zabił swojego ojca. Dlaczego? Dom z 1958 r. Piotr z Niną mieli 5 dzieci: 1) Kazimierz, ur. 1969 - wyjechał w 1990 do żony do Haragunu; 2) Stiepan, ur. 1963; zawodowy wojskowy w armii; ż. Nadieżda, ur. 1961, Rosjanka. Mają córkę, ur. w 1985, zapisaną jako Polka; Wyjechali z Wierszyny; 3) Karolina; 4) Frania (Franciszka); 5) Sabina. 3) Stefan (15 VI 1930 - 5 VII 1983), cm. ros.; ż. Otolia Raś c. Władimira, ur. 1928; Mieli 15 dzieci; zapisane w PK jako Polacy; Suchar pisał [s. 153], że Otolia została uhonorowana medalem „Matka-Bohaterka”; 1) Paweł; 2) Anton; 3) Stepan; 4) Władimir (Władek); 5) Adela, ur. 1968, mieszka w Ust--Ordzie; 6) Iwan, ur. 1969; 7) Anatol, ur. 1966; 8) Siergiej, ur. 1972; 9) Zinaida; 10) Elena, ur. 1973, wyszła za Rosjanina: Walery Nosow; 11) Wiera; 12) Antonina (Antosia); 13) Albina; 14) Stanisława (Stasia); 15) Aniela. 4) Iwan (Jan); ż. Otolia Konieczna, c. Ignacego. Dzieci: Walenty, Feliks. 5) Józef; ż. Stanisława Strokosz c. Stanisława. Dzieci 8: 1) Władimir; 2) Wiktor; 3) Jan (Iwan); 4) Paweł, ur. 1952; ż. Ludmiła Soja c. Franciszka, ur. 1963, dojarka; Polka. Dom z 1950. Dzieci 4: Siergiej, ur. 1982; Władimir, ur. 1984; Andriej, ur. 1986; Witalij, ur. 1988; 5) Edward; 6) Aniela; 7) Franciszka; 8) Andrzej (26 V [nieczyt.] - 9 XII 1966) cm. pol. 6) Stanisław, s. Antoniego; ż. Rosjankę (?), wyjechała w latach 50. 7) Antonina (16 VI 1951 - 17 VII 1974), cm. ros. ^цек Мария Францевна (1894-1970) cm. ros. (?). 37. KUSTOS (Kycroc) Franciszek (pionier), s. Jacka (1877 - 20 IV 1945). Dwaj bracia Franciszek i Piotr są na 3 listach. Franciszek podpisał się na 1 liście po polsku: Kustosz! Przyjechali w 1910 r. z miejscowości Niwka k. Sosnowca. Jest na podaniu z 30 I 1910 r. Ż. Anna Raczek, ur. 1890. W 1928 r. Franciszek był wybrany do Rady Gminy (bulsowieta), był członkiem WKP(b) i oceniony jako gramotny i biedniak [GAIO, f. 384, op. 1, d. 8, s. 121]. Dom z 1955 r. Polak. Dzieci 7: Franciszek, Paweł, Władimir, Bolesław, Zenon, Stanisław, Maria. 1. Franciszek, ur. 1909; ż. Ewa Liwocha c. Michała; początkowo mieszkali w Czeremchowie, wkrótce Franciszek z rodzina przeprowadził się do Wierszyny. Był tam potem brygadzistą w kołchozie. W czasie II wojny światowej służył w TA i pracował w Zakładach Przygotowania Podkładów Kolejowych na stacji Biełaja. Po wojnie wyjechał tam z rodziną i bratem Stanisławem na stałe [P. s. 49]. Dzieci 6: Julia, Rozalia, Jurij, Galina, Antonina, Karolina. 2. Paweł (1911-1974), cm. ros. napis; cieśla i budowniczy domów; ż. Antonina (Antonida) Bykowska, c. Teofila (17 VI 1914 - 21 VI 1996) [foto. P., s. 61]. Na wykazie wyborców z 1934 r. Antonida zapisana jako małogramotna i biedniak. Paweł został zmobilizowany w 1941 do Armii Pracy (TA), do pracy w tartaku w Irkucku, a w 1942 r. odprawiony został do Gruzji, skąd wrócił w 1947. Dzieci 12: 1) Franciszka, ur. 22 I 1932, wyszła za Szczepana Janaszka, s. Wacława. 258 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 2) Zinaida (Zenia) (24 I 1934 - 20 II 1979); m. Figurę Władysława s. Jana. 3) Antonina, ur. 22 XII 1935; m. Jan Figura s. Walentego. 4) Sabina, ur. 21 IX 1937; wyszła za Romana Pośpiecha s. Ryszarda. 5) Edward (Edek), ur. 5 V 1938; ż. Rosjanka. Mieli syna Edwarda. 6) Witek/Wiktor (1941 - 21 IX 1994); kawaler; zm. tragicznie zamordowany przez geologów przy grze w karty; został wygrany jako fant na śmierć! 7) Stiepan (Szczepan) (18 X 1942 - 3 V 1994); ż. Rosjanka; syn Walery; 8) Karolina, ur. 24 III 1948; 9) Aniela, ur. 13 I 1951; 10) Bolesław, ur. 28 X 1952; ż. Olga; mieli córkę Natalię. 11) Piotrek, ur. 18 V 1954; ż. Rosjanka, zmarła; mieli jedno dziecko: Siergiej, służył w wojsku w Czeczenii; Piotr mieszka w Wierszynie; pracuje w Ar-telu; 12) Klara, ur. 15 VIII 1956; m. Rosjanin; mieszkają w Ust'-Kut, odległym 0 1 tys. km. od Wierszyny; mają 2 dzieci: Denis; Olga, studiowała w Irkucku. 3. Władysław, ur. 1912, nie założył rodziny; 4. Bolesław, nie założył rodziny; 5. Stanisław, ur. 1915; jest na liście z 6 XII 1934 r. jako średniak i mało-gramotny; ż. Soja Irina, c. Kaspra; mieszkali w m. Tajturka w Usolskim rejonie; Stanisław służył tak jak brat Franciszek w TA na stacji Biełaja, gdzie po wojnie wyjechał z rodziną i bratem [P., s. 49]. Dzieci 6: Eugeniusz, Jurij, Wiktor, Paweł, Walery, Zinaida. 6. Zenon, ur. 1918; zm. 1 I 1920 na zapalenie płuc, mając 1 rok i 10 miesięcy [297-3-3, k 48]. 7. Maria, ur. 1924; miała 2 córki: wyjechała w latach 50. Rodzina Kustosów wyjechała z Wierszyny. 38. KUSTOS (Кустос) Piotr (pionier) - brat Franciszka. Na podaniu z 10 1 1910 r., podpisał się po rosyjsku: Петр Кустош. Nie wiemy, czy dojechał do Wierszyny razem z bratem Franciszkiem, czy pozostał w Czeremchowie, a potem osiedlił się w Połtawie koło Kujtuna, 170 wiorst na północ od Czeremchowa. W 1946 r. Piotr wracając z rodziną do Polski, zmarł w drodze. Rodzina jego żyje pod Szczecinem w Polsce. 39. KWIECIEŃ Władysław; jest na liście 2 z 13 II 1911; repatriował się do Polski w 1922 r. 40. LEWANDOWSKI (Левандовский) Juliusz lub Julian; jest na liście 2 i 3 z 1911 r. Żona Lewandowska Franciszka w 1928 r. miała 64 lata (ur. 1864) była delegatem (jedna z 8 kobiet) i 25 I 1927 r. została wybrana członkiem do szarałdajewskiego bulsowietu (rady gminy), zapisana jako bezpartyjna, biedniacka i niegramotna [GAIO, f. 384, op. 1, d. 8, k 121]. 41. LIPOWIECKI (Липовецкий) Grzegorz (pionier), ur. 1879 r.; przyjechał w 1910 r., jest na 3 listach podpisany po polsku; pierwsza żona: Zofia 5. Genealogie rodzin polskich w Wierszynie w latach 1910-2010 259 z d. Winter; druga żona: Joanna z d. Stokłosa. W 1928 r., Grzegorz w wieku 49 lat został wybrany 25 I 1927 r. (44 głosy za i 12 przeciw) do Rady Gminy (bulsowieta) i określony jako biedny i niegramotny [P., s. 51]. Dzieci 10: 1. Władysława, c. Grzegorza i Agnieszki z d. Wrońska, ur. w 1900 r.; m. Antoni Golczyk, s. Walentego. 2. Anna, ur. w 1910 r. w Polsce, c. Grzegorza i Zofii z d. Winter; m. Bolesław Korczak s. Wojciecha. 3. Antoni (Anton), s. Grzegorza i Zofii z d. Winter, ur. na TU 22 VII 1913 r., ochrzczony 3 VII 1914 r. Świadkami byli Tomasz Prentki i Anna Janaszek [297-4-6, k 3]. Anton w latach 1941-1945 służył w wojsku w Komsomolsku na Amurze; ż. Franciszka Walenza c. Klemensa. Antoni i Franciszka zostali skazani na 10 lat więzienia (łagru) (?). Tam zmarli (?). 4. Marianna, c. Grzegorza i Joanny z d. Stokłosa, wyszła 6 IV 1915 r. za Jana Ślęzaka s. Ignacego; 5. Bolesław (Borys), ur. 17 V 1915 r. [297-3-3, k 40]. Na liście z 6 XII 1934 r., figuruje jako małogramotny i średniak W latach 40. był brygadzistą w traktorowej brygadzie i pracował aż do latach 80. jako traktorzysta na traktorze C-80 i kowal w polskiej brygadzie. Weteran wojny i pracy [Pietszyk, s. 51. Zginał tragicznie w 1979 r. (?); żona: Honorata Kania c. Kazimierza, ur. 1917. Mieli 2 córki: Klara i Karolina - ur. 1940; m. Fudijenko (Ukrainiec), mieszkają k. Tobolska. 6. Helena, ur. 12 IX 1919. 7. Kazimierz, rodziny nie założył; zmarł w więzieniu (?). 8. Janina, m. Rosjanin; wyjechała w latach 50. 9. Zenon, powołany już w 1939 r. do TA, zginął w czasie II wojny światowej; 10. Piotr; ż. Rosjanka; wyjechali w latach 40. (?). Rodzina Lipowieckich w linii męskiej wygasła w Wierszynie. 42. LIWOCHA (^HBOxa) Michał s. Piotra, ur. 1886 r. Przyjechał w 1911 r., z Pacanowa w Kieleckiej gub. Jest na 3 liście z 23 XI 1911. Żona Katarzyna Stachowiecka, c. Józefa, ur. w 1885 r. Nie mówiła po rosyjsku. Swoje dzieci uczyła w domu pisać i czytać po polsku. Szyła i wyszywała bardzo ładnie. Michał był utalentowanym majstrem zwanym „złota rączka”, szył buty, robił żelazne piecyki, rondle, garnki i wiele potrzebnych rzeczy. Liwocha Michał [Lewocha? - „Wost.-Sibirskaja Prawda” z 16 XI 1937] aresztowany 2 XI 1937 i rozstrzelany 19 II 1938 r. w Irkucku; zrehabilitowany w 1957 r. Dzieci 7: Janina, Piotr, Helena, Ewa, Natalia, Polina, Karolina. 1. Janina c. Michała i Katarzyny, ur. na TU 1 VI 1913, chrzczona 2 VII 1914 r. Świadkami byli Stanisław Mitrenga i Marianna Bitniak [297-4-6, k 3]. Mąż Nowak Antoni s. Franciszka. Zmarł w więzieniu (?) [P., s. 132]. 2. Piotr, ur. 28 VI 1915, ochrzczony 10 VIII 1916 r. Świadkami byli Julian Bitniak i Kordelia Sadownik [297-4-6, k 84). Na liście z 6 XII 1934 r. figuruje jako średniak i małogramotny. Uczył się w Technikum Górniczym w Czerem-chowie. Wyjechał w latach 30. 260 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 3. Helena (Elena), ur. 17 VI 1918 r., ochrzczona w tym samym dniu. Świadkami byli Antoni Golczyk i Antonina Mitrenga [297-4-8, l. 54]. Wyjechała w latach 40. 4. Ewa; m. Franciszek Kustos s. Franciszka. 5. Natalia, ur. 1921 [foto. P., s. 47]; uczyła się w Talianach. Natalia była nauczycielką w Szkole w Wierszynie razem z mężem; m. Borys Janaszek s. Stanisława [P., s. 94]. 6. Polina, uczyła się razem z siostrą Natalią w Taljanach, wyjechała w latach 40. 7. Karolina, wyjechała w latach 40. Rodzina Liwochów zniknęła z Wierszyny po II wojnie światowej. 43. LOREK (^epek) Jan (pionier) (1881-1967); cm. pol.; pochodził z Bolesławia k Olkusza, Kieleckiej gub. Jest na 3 listach [foto. P., s. 8]. Przyjechał w 1910 r. z żoną Marianną Olszewską c. Stanisława pochodzącą z Niwki k. Sosnowca i 14-letnim synem Józefem (ur. w 1896 r.) z matki Agnieszki z d. Piechowicz. Jan Lorek wg Pietszyka s. 8, był bardzo religijnym człowiekiem. Lasoń podawał, że w 1924 r. Lorek Jan wrócił razem z Antonim Piet-szykiem do Polski, ale potem Lorek wrócił do Wierszyny, bo jak miał mówić „w kraju nie miał co robić” [Lasoń, s. 35, 62, 105]. Lorek sprzeciwiał się zamknięciu kościółka po 1930 r. i on obronił go przed likwidacją. On prowadził pogrzeby, szedł za trumną pierwszy i śpiewał żałobne pieśni [A. Tuszyńska, Śladami Wierszyny..., s. 112]. W 1932 musiał wstąpić do kołchozu „Cz. W.”, gdzie razem z synami pracował przy koniach. Mieli 9 dzieci: Józef, Władysław, Jan, Anna, Roman, Władimir, Franciszek, Mieczysław, Maria: 1. Józef, ur. w 1896 w Bolesławiu. W dniu 20 VIII 1920 r. wziął ślub z 19-letnią Teofilą Malinowską, c. Karola i Anny, ur. w 1901 r. w Zagórzu. Świadkami byli Joanna Wiktorowska i Franciszek Konieczny [297-1-205, k. 114 i 297-4-10 po łac.]. Józef w czasie II wojny światowej służył w Komso-molsku nad Amurem. 2. Władysław, ur. 24 VII 1913 r., ochrzczony 7 VI 1914 r. przez ks. J. Wierzbickiego. Świadkami byli Franciszek Sadownik i Anna Kustosz [2974-5, k 198]. W 1935 r. został pozbawiony praw wyborczych ze względu na chorobę umysłową (?). 3. Jan (Iwan), ur. 1 XI 1915 r., ochrzczony 13 I 1916 r. Świadkami byli Franciszek Kustosz i Jadwiga Golczyk [297-4-6, k. 108]. Na liście z 6 XII 1934 r. zapisany jako biedniak i niegramotny. W Wierszynie mieszkał koło kościoła. Pracował w kołchozie „Czerwona Wierszyna” jako oracz. Służył w Armii Czerwonej, w Chabarowsku w kawalerii I Przyamurskiego Szturmowego Batalionu a potem jeszcze 2,5 roku w polskiej Dywizji im. T. Kościuszki. Przeszedł z nią znad Oki do Łaby. Po zakończeniu wojny został w Polsce, nie chciał wracać do tego „szatańskiego raju”. Zamieszkał w Gierczynie nr 85 k. Jeleniej Góry. Kilka razy odwiedzał Wierszynę [List Jana Lorka z 12 IX 1990 do E. Lasonia]. 5. Genealogie rodzin polskich w Wierszynie w latach 1910-2010 261 4. Anna, ur. 13 X 1918 r., ochrzczona 12 III 1919 r. Świadkami byli Franciszek Sadownik i Anna Kustosz. Anna zmarła na dyfteryt 16 VIII 1919 r. [297-4-8,k 103]. 5. Roman, ur. 1924 lub 1921; do wojny był traktorzystą w Ukyrskiej Stacji Motorowo-Traktorowej. W czasie wojny służył w Armii Czerwonej, a potem w stopniu sierżanta w polskiej Dywizji Kościuszkowskiej w 1 Polskiej Brygadzie Pancernej w stopniu sierżanta. Zginął w bitwie nad Wisłą pod Studziankami 9 VIII 1944 r. 6. Władimir, ur. w 1926 r. ż. Stanisława Łabuda c. Józefa, ur. w 1929 r. Pracował jako kowal w kołchozie. Kowalstwa uczył się u Figury. Weteran pracy [foto. P., s. 27]. Dzieci 4, wszystkie zapisane jako Polacy. Dzieci mieszkają w Angarsku: Helena (Hela), Walenty (Walek), Wasilij, Ludmiła. 7. Franek, ur. 1931. 8. Mieczysław. 9. Maria, m. Jan Wiktorowski, s. Jana. Na cmentarzu w Wierszynie znalazłem w 1990 r. 3 groby: Лерек Мария, Лерек Франц, Лерек Иосип, ale na krzyżach nie było dat życia, a nazwiska były napisane po rosyjsku. 44. ŁABUDA (Лабуда) Tomasz (1873 - 12 V 1919) s. Jakuba i Jadwigi z d. Kendzior. Pionier. Żona Joanna Sołtys c. Piotra. Łabuda pochodził ze wsi Łukowa, pow. Jędrzejów, w gub. kieleckiej. Był jednym z pierwszej „trójki" chodoków, potwierdza to też Pietszyk [s. 6, 49, 113], którzy przybyli wcześniej, aby zbadać na miejscu warunki do osiedlenia. Po ich powrocie i akceptacji ruszyli inni. Tomasz zmarł w 1919 r. na suchoty (gruźlicę) [297-3-3, k. 48]. Do Wierszyny przybyli z Zagórza w 1910 r. z dziećmi: Antoniną, Wojciechem, Józefą, Ludwikiem, Weroniką, i Stanisławem: 1. Antonina (1896-1973); cm. pol. [foto. P., s. 6, 113]. Miała bardzo bujne życie. Pietszyk przytoczył fragment wspomnień Antoniny, która w latach 1916-1917 służyła w rodzinie Borowińskiego w Irkucku i wspominała „grudniowe powstanie” 1917 roku (декабрьские бои). Rzeczywiście Aleksander Borowiński odwiedził Wierszynę w 1911 r. i radził biedniejszym rodzinom wielodzietnym (aby im ulżyć w przetrzymaniu pierwszych trudnych lat) oddawać na jakiś czas dorosłe dzieci na służbę do Polaków w Irkucku. Tak zapewne zrobił Tomasz Łabuda. Ale coś tu się nie zgadza, bo Antonina w 1915 r. wyszła za mąż za Szymona Mirka s. Teodora i w 1916 r., urodził się im syn Władysław [297-1-205, k 70]. Jak mogła być służącą w takich warunkach? A może po ślubie oboje służyli? Być może była służącą wcześniej w latach 1912-1914, a w czasie walk 8-23 grudnia, kiedy bolszewicy przechwycili władzę, mogła być w Irkucku i stąd wspomnienia o walkach. Potem Antonina wyszła po raz drugi za Bolesława Taublera, z którym miała syna Bolesława (Borysa), ur. 1915, i córkę Wandę, ur. 1919. W 1928 r. wyszła po raz trzeci za Józefa Nowaka, s. Franciszka. 2. Wojciech, ur. 1899, zm. 13 II 1917 r. na ospę w wieku 18 lat [297-4-7, k. 59]. 262 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 3. Józefa, ur. 1902; m. Ludwik Golczyk s. Walentego. 4. Ludwik, ur. 1903; zmarł 17 I 1920 r. na zapalenie płuc [297-3-3, k. 48]. Dla rodziny Łabudów śmierć 2 niemal dorosłych synów w ciągu 3 lat była wielką tragedią i stratą. W warunkach syberyjskich, gdzie liczyła się każda para rąk, głównie męskich, w utrzymaniu rodziny, to był ogromny cios. 5. Weronika, ur. 1907; m. Stefan Pietszyk, s. Adama. 6. Stanisław, ur. 1909; ż. Maria Pośpiech c. Karola. Dzieci 3: Zinaida, Antonia, Witek. Pietszyk [s. 131] napisał, że Stanisław Łabuda wyjechał z Wierszyny w 1930 r. Natomiast Julia Szajchrazijewa podała, że Stanisław był na wojnie, a potem pozostał w Białorusi [„Ta^b^i” 2005, nr 4 (27), s. 40-41]. 7. Maria, ur. 3 V 1912, ochrzczona 2 VIII 1912. Świadkami byli Józef Ba-rejta i Anna Janaszek [297-4-5, k 50]. To chyba pierwsze dziecko polskie urodzone na TU, czyli w Wierszynie na Syberii i chrzczone w czasie pierwszego objazdu duszpasterskiego księdza Piotra Bulwicza, proboszcza z Irkuckiego kościoła parafialnego, m. Władysław Pietszyk s. Tomasza. 8. Tomasz Jan, zm. 14 V 1915 r. [297-3-3, k. 30]. 9. Jan, zm. 1 VIII 1915 r., mając 3 miesiące [297-4-7, k 6]. 10. Stefan, ur. 11 VII 1916 r., ochrzczony 9 X 1916 r. Świadkami byli Michał Fasiński i Marianna Sawicka [297-4-6, k. 157]. 11. Franciszek, ur. 25 III 1919, ochrzczony 16 II 1920 r. Świadkami byli Józef Łabuda i Łucja Zielińska (lub Żylińska) [297-4-11, k. 5-6]. Franciszek służył w Armii Czerwonej i walczył 29 VII - 11 VIII 1938 r., nad jeziorem Chasan przy likwidacji japońskiej okupacji Mandżurii. Był ciężko ranny i długo się leczył. Potem za zasługi został skierowany do szkoły oficerskiej. W czasie II wojny światowej 1943 r., został przydzielony do polskiej Dywizji Kościuszkowskiej. Był dowódcą 36 pułku piechoty w 8 Dywizji, II Armii Wojska Polskiego [P., foto w polskim mundurze, s. 49, oraz s. 9, 131]. Ranny w Bydgoszczy, po wyleczeniu wrócił na front nad Nysą Łużycką. Ponownie ranny, poznał w szpitalu przyszłą żonę Mariannę Jeżelską. Pozostał w Polsce, gdzie był komendantem Straży Granicznej. Rozkazem Prezydenta Polski został na stałe w Polsce. W 1950 r. otrzymał nominację na szefa sztabu w oficerskiej szkole w Kętrzynie i tam osiadł na stałe. Odznaczony Krzyżem Grunwaldu. W 1956 przeszedł na emeryturę w randze kapitana. W 1972 r. odwiedził siostrę Antonię w Wierszynę wraz żoną. Radość spotkania z rodziną wpłynęła na to, że ich potomkowie do dziś utrzymują ze sobą kontakty. Franciszek zmarł w wieku 56 lat w 1975 r. Żona zm. w 1994 r. w wieku 75 lat. Mieli 5 dzieci, które żyją w Kętrzynie: Joanna, Jolanta, Teresa, Wiesław, Krystyna. 45. ŁABUDA (^a6yga) Józef (1888-1942), brat Tomasza, który 6 V 1919 r. wziął ślub w Irkuckim kościele z 18-letnią Heleną Konieczną c. Franciszka (1901-1972) cm. zapis pol.; za zezwoleniem Mohil. Metropolii z 24 VI 1918 r., Helena była córką Franciszka Koniecznego i Bronisławy z d. Woner [297-212, k 8]. Józef Łabuda był zesłany na Syberię [A. Tuszyńska, Śladami Wier- 5. Genealogie rodzin polskich w Wierszynie w latach 1910-2010 263 szyny, s. 103, 106] i więziony w niedalekim od Wierszyny Aleksandrowsku (Aleksandrowskim Centralu). Do Wierszyny przybył w 1913 (?) Łabudowie byli zaprzyjaźnieni z Barejtami z zesłania z Wierchojańska. W okresie międzywojennym Łabuda miał być lub był konfidentem NKWD, załamał się w śledztwie i był zmuszony do współpracy (?). Nie ulega wątpliwości, że Irkuckie NKWD chciało wiedzieć, co się dzieje w polskiej wsi Wierszynie. Niektórzy twierdzą, że to on wskazał tych 30 osób do aresztowania w 1937 r., których potem NKWD zamordowało. Twierdzenie to nie wydaje się wiarygodne. Za to zapewne zastrzelono Łabudę Józefa w Wierszynie w 1942 r., w czasie koszenia łąki (?). Józef Łabuda z żoną Heleną [foto. P., s. 6] miał 7 dzieci: 1. Piotr, ur. 28 I 1919; ochrzczony 19 II 1920 r. Świadkami byli Walenty Figura i Antonina Taubler [297-4-11, k. 6-7 i 297-2-15]. 2. Paweł, ur. 1923. ż. Michalina Niedbała c. Edwarda (5 IX1928 - 24 IV 1988). Łabuda Paweł był leśniczym, ciągle w rozjazdach [Suchar, Słońce..., s. 158]. Michalina pracowała w szkole. Rodzina Łabudów należała obok rodziny Janaszków i Pietszyków do chyba najbardziej rozrastających się mniej więcej do lat 70. XX wieku. Obecnie nie ma tam już potomków w linii męskiej. Pozostały tylko z linii żeńskiej. Dzieci 2: 1) Wacław, mieszka w Angarsku; 2) Karolina, agronom, ukończyła Irkucki Sielsko-Choziajstwiennyj Institut [P., s. 102]. Zginęła tragicznie w 1980 r. 3. Borys; ż. Rosjanka. Wyjechał z Wierszyny. 4. Wanda, m. Żieliński Wojciech s. Grzegorza. 5. Stanisława, ur 1929 r., m. Władysław Lorek s. Jana. 6. Seweryna, ekonomistka, ukończyła Irkucki Torgowo-Ekonomiczieskij Tiechnikum [P., s. 103]; wyjechała. 7. Karolina, wyjechała. 46. ŁYDA (Лыда) Józef, s. Franciszka (1864-1933), pionier. Przyjechał w 1910 r. ze wsi Błędów, par. Niegowonice, koło Olkusza. Żona Jadwiga La-chur (1876-1941), c. Adama z miejscowości Hutki k. Olkusza. Łydowie mają tam do dziś krewnych [Lasoń, s. 40, 50]. Łyda Józef przyjechał na Syberię w 1910 r., a żona z dziećmi dojechała w lipcu 1912 r. Dzieci 4: Magdalena, Monika, Janek, Otolia. 1. Magdalena (1901 - 3 IX 1998), m. Zygmunt Mycka s. Jana, z którym miała 4 dzieci. 2. Monika (1905-1950), m. Ignacy Konieczny. 3. Jan (Janek, Iwan) (1904-1982), ślub 24 VI 1928 r. z 16-letnią (ur. 1912) Antoniną Pietszyk (1912-1995), c. Tomasza i Agaty z d. Wadas [foto. P., s. 9]. Świadkami byli St. Plejer i Pietszyk. Obaj podpisali akt ślubu po polsku, podobnie jak Jan Łyda. Antonina postawiła 3 krzyżyki [297-4-10, k. 16); Pietszyk pisze [s. 15], że Jan Łyda był pierwszym przewodniczącym kołchozu „Czerwona Wierszyna” w 1931 r. Uczestnik II wojny światowej w latach 1943-1945. Odznaczony medalem za bojowe zasługi, za zwycięstwo nad Germanią; za obronę sowieckiego Zapolarja (Заполярья) [foto. P., s. 15]. Miał 8 dzieci, w tym 3 niemowy (niepełnosprawne): 264 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 1) Władimir (Władek); ż. Stanisława Wiktorowska c. Jana. Dzieci 4: Anatol, Aniela, Albina, ?. 2) Klara; m. Rosjanin, mieszkali w Tichonowce. 3) Stanisława (Stasia), mieszka w z rodzina w Tichonowce; ma 2 synów. 4) Otolia, mieszka w Irkucku. 5) Bronisława (Broncia), niemowa. 6) Janek (Iwan), mieszka w Irkucku; ż. Rosjanka. Dzieci 2: Walery, Mikołaj. 7) Julian (Julek), niemowa; rencista; sam mieszka i gospodaruje w Na-szacie. 8) Edward (Edek), mieszka z rodzina w Ust'-Kut; ż. Karolina Mitrenga c. Zenona. Dzieci 2: Irina, Witalij. 4. Otolia (1910-1981), m. Wiżentas Franciszek s. Jana i Urszuli. 5. Eleonora (1913-1986), cm. zapis pol.; Leonora; ur. 24 III 1913 na TU, ochrzczona 3 VII 1914 r. Świadkami byli Stanisław Hondel i Bronisława Konieczna [297-4-5, k. 198]. Rozeszła się z pierwszym mężem Stefanem Pietrasem i pozostała niezamężna. 6. Józefa, ur. 1916; m. Piotr Janaszek s. Stanisława. 7. Juliana, ur. 9 V 1918 r., ochrzczona 10 VI 1918 r. Świadkami byli Franciszek Olszak i Julia Kaczorek [297-4-8, k 54]. Juliana zmarła 24 II 1919 r. [297-3-3, k. 48]. 8. Paweł (30 VI 1923 - 8 IV 1988), cm. ros. 47. MALINOWSKI (Малиновский) Karol (pionier), jest na liście nr 2, tzn., że przyjechał w 1910 r. Według relacji Magdaleny Mycka, Malinowski zmarł w czasie pracy na dachu domu. Być może reszta rodziny wyjechała w czasie repatriacji w 1922 r. 48. MAŚLĄG (Маслeнг) Jan s. Bartłomieja (Бартамеевич) (pionier), ur. 1880. Jest na liście 1 i 2. Przyjechał na TU 25 IX 1910 r. [P., s. 112]. Suchar pisze [Słońce.., s. 158], że przyjechał 25 VIII 1910 r. z żoną Katarzyną (zwano ją Kaśka) Mirek c. Błażeja i z synami: Adamem i Stefanem. Na TU urodzili się; Władysław, Janina, Kazimierz, Cyprian, Katarzyna i Helena (Je-lena). W dokumencie z 25 I 1927 r. zapisano, że został wybrany delegatem WKP(b) do bulsowieta (rady gminy), a w 1928 r., kandydował na przewodniczącego bulsowieta Szarałdajewskiego, ale otrzymał 1 głos za i 16 przeciw na 28 obecnych. Nie został też wybrany na zjazd gminny sowietów, bo otrzymał 13 głosów. Wybrano go tylko członkiem sekcji kulturalno-oświatowej. Był określony jako biedniak i gramotny [GAIO, f. 384, op.1, d. 8, s. 47, 121]. Ma-śląg Jan kierował pracami budowy nowego budynku szkoły w Wierszynie w latach 1932-1937 [P., s. 62, 67, 112]. Dzieci 8: Adam, Stiepan, Władysław, Janina, Kazimierz, Katarzyna, Cyprian, Helena. 1. Adam, s. Jana, ur. 1907; żona Franciszka Januszek c. Andrzeja, ur. 1911. Dzieci: 1) Piotr (13 VI 1938 - 26 XII 1984); cm. ros.; ż. Rosjanka - Raisa. Mieszkają w Smoleńszczyźnie k Irkucka: miał 2 synów: Walery i Aleksander; 2) Janina. 5. Genealogie rodzin polskich w Wierszynie w latach 1910-2010 265 2. Stefan (Stiepan) (1910-1984); cm. ros. Stefan był współzałożycielem i przewodniczącym (priedsiedatielem) kołchozu „Drużba”. Sam mówił do Suchana w 1984 r., że rodzina Maślągów pojawiła się w Wierszynie 2S VIII 1910 r. Na liście z б XII 1934 figuruje jako kołchoźnik i niegramotny. Zdaniem M. Mycko (w 1990 r.) Stiepan razem z Władimirem Mirkiem zdejmowali dzwony z kościółka w czasie jego likwidacji i zawieźli je do Bochana. W czasie wojny był w TA. W latach 70. był przewodniczącym sielsowietu, a Walenty Pietszyk brygadzistą [H. Krall, s. 14; P., s. 109]. Żona Stefana Irina z d. Wiktorowska (191S-198S) cm. ros., c. Aleksandra. Na liście z 1934 r. zapisana jako niegramotna, średniak i kołchoźnik. Dzieci: 3 synów, S córek i 13 wnuczków. Są teraz Maślągowie Polacy i Rosjanie, i Ukraińcy, i Ormianie [Suchar, s. 1S8]. Dzieci 8: Borys, Jan, Walenty, Antonia, Otolia, Elena, Karolina, Zinaida. 1) Borys, ur. 1939; hodowca zwierząt domowych (Skotnik); ż. Natalia Pietszyk c. Franciszka, ur. 1940; stróż (wachtior); zapisani jako Polacy. Dom z 1920 r. Dzieci Borysa i Natalii: 1) Siergiej, ur. 19б3, zapisany jako Polak. Dom z 194б (to b. dom Kazimierza Krysy), mieszkają w m. Osa; 2) Władimir, ur. 196S; Polak; pierwsza ż. Marija (Rosjanka); syn - Jewgienij; druga ż. Maria Sadomnik c. Karola, ur. 19б4 r.; 2) Jan (Iwan) (1949-1981); cm. ros. Rodziny nie założył; 3) Walenty; ż. Tatarka. Dzieci 3: Andriej, Nadzieżda, Tatiana; 4) Antonia; 5) Otolia; m. Stanisław Janaszek s. Wacława; 6) Elena; m. Rosjanin; 7) Karolina; m. Ormianin; 8) Zinaida; m. Rosjanin. 3. Władysław, ur. na TU 29 V 1913 r., ochrzczony б VI 1913 przez ks. Józefa Wierzbickiego. Świadkami byli Wojciech Derwisz i Antonina Wiktorowska [297-4-S, k 137]. Na liście z б XII 1934 zapisany jako małogramotny, średniak i kołchoźnik. Władysław wyjechał z Wierszyny w latach 30. [P., s. 134]. 4. Janina (4 II 1919-17 XII 2001), ochrzczona 13 III 1919 r. Świadkami byli Błażej Mirek i Antonina Mitrenga [297-4-8, k 10S]. Wyszła za Wincentego Niedbałę, s. Jakuba [foto. Janiny, P., s. б7]; drugi m. Nowak Antoni s. Piotra. 5. Katarzyna (Katerina), ur. 1921; m. Władysław Figura, s. Walentego. Katarzyna była pierwszą dziewczyną traktorzystką, która w 1940 na traktorze HSTZ-3 zaczęła pierwszą bruzdę na polach kołchozu „Czerwona Wierszyna” [P., s. SS + foto.]. 6. Kazimiera (Kazia) (1922 - З III 2001); 7. Cyprian (Cyprek), ur. 1924; zginął na froncie 1941-194S; 8. Helena, c. Jana, ur. w 192S; m. Koczetkow Aleksiej, s. Cemena. 49. MICHALSKI (Михалский) Stefan (Stiepan); pionier. Jest na liście z 13 II 1911 r., co znaczy, że przyjechał w 1910 r., z siostrą lub kuzynką Zofią i synem Bolesławem. 266 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 1. Zofia Michalska, ur. w 1888, c. Wawrzyńca i Katarzyny, wyszła za Macieja Krysę w 1915 r., mając 27 lat. 2. Bolesław, ur. w 1902 r., wziął ślub 10 VII 1923 r. z Heleną Golczyk, ur. 1905 r. Świadkami byli Wincenty Kaleta i Andrzej Golczyk [297-4-10, k. 61]. Michalska Helena na zebraniu delegatów Wierszyny została wybrana 25 I 1927 r. członkiem Szarałdajewskiego bulsowieta 44 głosami (przeciw 17). Ale już 8 XII 1930 Helena figuruje na wykazie wyborców pod nr 115 jako Helena Lundyszewa [GAIO, f. 384, op. 1, d. 75, k 129 i d. 250, k 242 ob.]. To oznacza, że Helena w okresie 1928-1930 wyszła za Jurija Lundyszewa. Niestety brak nam wiedzy, czy Bolesław zmarł czy też wyjechał. Rodzina Michalskich też zniknęła z Wierszyny. 50. MIKLAS Stanisław. Pionier. Jest na 2 liście z 13 II 1911 r., tzn., że przyjechał z rodziną w 1910 r. Zmarł przy budowie domu; rodzina powróciła do Polski. 51. MIREK (MupeK) Teodor s. Józefa (pionier). Pochodził z Czubrowic, pow. Olkusz, gub. kielecka. Żona Maria (ur. 1886) c. Reginy z d. Krzanowskich i Marcina Mirka z pobliskich Racławic Olkuskich, urodziła się w Czu-browicach. Jest pochowana na cmentarzu w Krzeszowicach [foto. P., s. 7]. Ojciec jej Marcin Mirek był bratem Teodora, sołtysa w Czubrowicach k. Racławic Olkuskich. Matka Marii Krzanowska pochodziła z kieleckiej szlachty. Teodor Mirek jest na liście 3 z 28 XII 1911, co oznacza, że przyjechał w 1910 r. [Relacja Anny Mirek c. Teodora, obecnie z Krzeszowic, ul. Długa 10/140 z 5 II 1990 r. Lasoń był sąsiadem Anny Mirek w Krzeszowicach, która dotarła do niego i opowiadała o Wierszynie po opublikowaniu art. w „Gaz. Krak.” 31 VIII 1989 r. Materiał Lasonia, s. 35-38]. Teodor Mirek był sołtysem w Czubrowicach. Przed 1910 r. za środki z Kasy wiejskiej wykupił od byłego folwarku kuźnię wraz ze stawem, tzw kowalówkę i sprowadził tu z Imielina kowala Jana Figurę. Mirek był „złotą rączką”, choć praca w polu nie pociągała go. Teodor Mirek, sołtys, a więc człowiek dobrze obeznany z władzą, uległ propagandzie rosyjskiej oraz zapewne ogólnej psychozie. Anna Mirek wspominała, że do wyjazdu na Syberię namawiał jej rodzinę prof. Benedykt Dybowski i zapewniał, że nie muszą się tam osiedlać na stałe. Wystarczy jak będą 9 lat, wtedy nie obejmą ich przepisy carskie o obywatelstwie, mogą się dorobić i powrócić. Według Anny Mirek prof. Dybowski znał się dobrze z rodzinami Krzanowskich i Nawarów, a babka Marii Mirek, żony Teodora, była zamężna z Nawarą [Lasoń, s. 35-38]. Wersja o jakimś wpływie prof. Dybowskiego nie jest pozbawiona sensu, ponieważ Dybowski znał Syberię nie tylko z zesłania, ale i z dobrowolnego pobytu na badaniach naukowych. Natomiast trudno uwierzyć, by prof. Dybowski namawiał do migracji. Raczej tłumaczył bezpieczeństwo i korzyści takich decyzji. Teodor Mirek wyjechał na Syberię z żoną i dziećmi: Szymonem ur. w 1894, Mateuszem, ur. w 1900, oraz Marią, Zofią, Wincentym i Franciszką. Dnia 5. Genealogie rodzin polskich w Wierszynie w latach 1910-2010 267 22 VI 1912 r. na TU urodziła się im córka Anna, ochrzczona 5 VIII 1912. Świadkami byli Władysław Chojnacki i Anna Olszak [297-4-5 k 49-50]. Wg przekonania Anny, o czym mówiła swoim rozmówcom, miała być pierwszym polskim dzieckiem urodzonym na TU. Tymczasem z metryk kościoła irkuckiego wynika, że wcześniej od niej, bo 27 I 1912 r., ur. się Roman Janaszek Anna Mirek była ósmym polskim dzieckiem które urodziło się na TU na Syberii. Anna Mirek twierdziła też, że jej ojcem chrzestnym był prof. Bolesław Zakrzewski, powstaniec z 1863 r. - co nie zgadza się z zapisem w metryce. Dzieci Teodora i Marii: Szymon, Mateusz, Wincenty, Maria, Zofia, Jan, Franciszka, Anna: 1. Szymon, ur. 1894; w 1915 ożenił się z Antoniną Łabudą c. Tomasza i Joanny z d. Sołtys, ur. w 1897 r. Dzieci: syn Władysław (Władimir), ur. 1916. Do II wojny światowej pracował jako brygadzista rolniczy i przewodniczący sielsowieta. Razem ze Stiepanem Maślongiem zdejmowali dzwony z kościoła i wywieźli je do Bochana. W czasie wojny w Armii Czerwonej służył w Świrsku i Irkucku. W 1943 r. został skierowany do polskiej Dywizji Kościuszkowskiej. Po wojnie pozostał w Polsce jako osadnik wojskowy k. Jeleniej Góry. W Wierszynie zostawił żonę i dzieci. Żona z dziećmi w latach 60. wyjechała z Wierszyny. Synowie w latach 50. próbowali się dostać do ojca do Polski, ale zostali zatrzymani i aresztowani we Lwowie [P., s. 9, 52 + foto w polskim mundurze]. Ożenił po raz drugi z wdową, potem zamieszkał w Radomsku i tam zmarł. 2. Mateusz, ur. 19 IX 1900 r. w Czubrowicach. Ukończył szkołę podstawową. Pracował jako górnik w kopalni węgla w Czeremchowie. Służył w 35 dywizji w latach 1919-1921 i walczył w Mongolii, co zostało potraktowane jako uczestnictwo w rewolucji październikowej, za co został odznaczony wieloma orderami. Dlatego jest w Księdze uczestników... [s. 581]. W ramach repatriacji powrócił z rodziną do Polski w 1924 r. Przez 2 lata był bezrobotny, potem pracował jako robotnik rolny i w tartaku w Krzeszowicach. W latach 1945-1948 był członkiem PPR i I sekretarzem w Tenczynku k Krzeszowic. Od 1948 był członkiem PZPR. Do 1959 r. pracował jako strażnik w Tenczynku, potem mieszkał tam jako rencista. 3. Wincenty, zginął (?). 4. Maria. 5. Zofia (1903-1996); m. Jan Niedbała s. Jakuba. 6. Jan, mieszkał w Polsce w Tenczynku. Tam zmarł i został pochowany. 7. Franciszka, m. Stefan Błasiak s. Józefa. 8. Anna, ur. 1912. Teodor Mirek był świadkiem na ślubie Aleksandra Wiktorowskiego z Anną Malinowską 29 X 1915 r. [297-4-2, k. 195]. Teodor z rodziną chciał wracać do Kraju po rewolucji w 1917 r. Czekali jednak na powrót syna Mateusza z wojska. Teodor namawiał do powrotu Figurę i Niedbałę, ale tym żal było zostawić swój dobytek. W ramach repatriacji w 1922 lub 192 3 r., Teodor Mirek z rodziną wyjechał do Polski [t. 2, zb. wł., s. 75]. W styczniu 1924 r. po 268 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 13 latach przejechali przez punkt repatriacyjny w Białymstoku do rodzinnych Czubrowic, do brata Teodora - Piotra Mirka. W 1926 r. cała rodzina Teodor, Marianna, Mateusz i Franciszka Błasiak z dziećmi: Andrzejem, Janem i Anną zamieszkali w Psarach k. Będzina pod tzw. fabryką, a potem w browarze. W tym samym roku Teodor zmarł na tyfus i został pochowany w Rudawie k. Krzeszowic. Pozostała rodzina w 1929 r. przeniosła się do Krzeszowic [zb. wł., s. 64]. Cała rodzina poza Andrzejem pracowała w majątku rolnym w Psarach. Natomiast Andrzej zaczął pracę w Nadleśnictwie „Anna” w Nowej Górze k. Krzeszowic. W Wierszynie pozostała Zofia Niedbała. Na wykazie z 6 XII 1934 r. figurują jeszcze: Mirek Władysława, ur. w 1914 r., określona jako biedniak i małogramotna, oraz Mirek Józef, ur. w 1916 r. średniak i niegramotny. Oznacza to, że nie cała rodzina Teodora Mirka wyjechała do Polski (?). Być może to dzieci Błażeja Mirka z pierwszego małżeństwa(?). 52. MIREK (Мирек) Błażej s. Walentego i Marianny z d. Wrona, ur. 1856 r., pionier. Pochodził z kieleckiej gub., z parafii Nasiechowice k. Miechowa. Przyjechał w 1910 r., jest na liście 1 i 2. Wdowiec, mając 72 lata, wziął 18 VI 1928 r. ślub z wdową Agnieszką Umińską, ur. 1862 (66 lat) z par. i pow. Olkusz tej samej guberni. Była córką Stefana Piechowicza i Ludwiki z d. Kałużyńska. Świadkami byli Franciszek Pietras i Maciej Wcisło. Obaj podpisali się po polsku, podobnie jak i „pan młody”. Natomiast „panna młoda” podpisała się 3 krzyżykami. Ślubu udzielił ks. Edward Szewczunas [297-4-10, k 1 i 297-2-40, k 1]. Błażej kazał się pochować w stroju krakowskim [H. Krall, Na wschód od Arbatu..., s. 10]. 53. MITRENGA (Mitręga?) (Митренга) Stanisław, s. Józefa (1879-1931) cm. pol.; pionier; pochodził z Sosnowca. Żona Antonina c. Franciszka Gałuszka (1888-1967) cm. pol. Jest na 3 listach, na pierwszej podpisał się po polsku. Przyjechał w 1910 r. W latach 1920-1930 zbudował i miał młyn wodny (mielnicę) na rzece Idzie. Miejsce to dziś nazywają „około Mitrengi młyna” (около Митренгового млына) [foto. P., s. 8]. Dzieci: Stanisław, Otolia, Władysław, Antoni, Jan, Zenon, Piotr: 1. Stanisław, ur. 1908 r. Zmarł w Wierszynie na (czechotke?) w wieku 11 lat 2 VII 1919 r. [297-3-3, k. 46]. 2. Otolia, ur. 28 VI 1913 r., ochrzczona 3 VII 1914 r. Świadkami byli Julian Biszbyli i Marta Sawicka [297-4-5, k. 199]. M. Borys (Bolesław) Olszak s. Franciszka. 3. Władysław (1915-1986); cm. pol.; ur. 23 XI 1915 r., ochrzczony 14 I 1916 r. Świadkami byli Michał Liwocha i Marianna Sawicka [297-4-6, k. 109]; cieśla, budowniczy domów i stolarz; ż. Maria (zm. 1997), Rosjanka. Dom z 1926. Pracował jako kombajnista w latach 30. przy Ukyrskim MTC (Stacja Maszynowo-Traktorowa). W czasie II wojny światowej służył w Kom-somolsku na Amurze. W latach 1950-1980 pracował w Kołchozie „Drużba” 5. Genealogie rodzin polskich w Wierszynie w latach 1910-2010 269 Był stolarzem, zw. majster złota raczka, rzeźbił. Uznany za ludowego artystę. Weteran wojny i pracy [foto. P., s. 27] Dzieci 5: 1) Edward, ur. 1951, ukończył Krasnojarskie wojenne radiotechniczne uczyliszcze - oficer kadrowy [foto. P., s. 105]; ż. Rosjanka; dzieci 2; 2) Wiktor (1960-1997), Polak; ż. Rosjanka; mieszkają w m. Bochan; 3) Zinaida, ur. 1954, zapisana jako Rosjanka; 4) Nina (Janina), ur. 1949, nauczycielka, ukończyła Pedagogiczne uczyliszcze w m. Bochan; m. Dziubiński Władimir Fedorowicz [P., s. 105]; 5) Olga, ur. 1958, Polka, ekonomistka, ukończyła Irkucki Institut Na-rodnogo Choziajstwa [P., s. 103], m. Władimir Biczeczgujew (Osetyniec), ur. 1957; dzieci: 1) Mitrenga Giwi Albertowicz, ur. 1985, zapisany jako Polak; 2) Biczeczgujew Ałan, ur. 1988, zapisany jako Osetyn; 3) Mitrenga Regina. 4. Antoni-Kazimierz, ur. 26 X 1918 r., ochrzczony 13 III 1919 r. Świadkami byli Franciszek Pietras i Katarzyna Liwocha [297-4-8, k 104]. Zmarł 2 VII 1919 r. na obrzęk (opuchliznę) [297-3-3, k. 47]. 5. Jan (Iwan), ur. 1922; ż. Antonina Konieczna c. Ignacego, ur. 1923; dom z 1928 r. „Janek Mitręga - pisał Suchar w 1977 - człek wielce malowniczy i powszechnie lubiany, miał antenatów w Sosnowcu? Jako czerwonoarmista wojował w Chinganie. Dotknęło go kalectwo (...) u wszystkich bywa i wszystko wie” [Z. Suchar, Słońce w zaprzęgu reniferów, s. 156; tenże, My tu sami swoi, „Panorama”, nr 28 z 9 VII 1984, s. 24]. Gawędziarz (рассказчик), dodawał Pietszyk [s. 110]. Dzieci 8: 1) Wasilij, ur. 1965; ż. Kaliniczenko (Ukrainka ?), mieszkają w Dundaju. Dzieci 3: Aleksy; Anatol; Artiom. 2) Helena (Hela). 3) Janina. 4) Michał, ur. 1956, wykształcenie średnie, agronom, partorg (poznałem go w Urzędzie Gminy w Dundaju). Stał potem na czele tych, którzy chcieli odbudować modrzewiowy kościół katolicki. Żona - Zinaida Soja c. Antoniny i Edwarda. W 1995 r. przenieśli się do m. Chomutowo k. Irkucka, gdzie Michał został agronomem. Dzieci 5: Alona, ur. 1979; Natalia, ur. 1981; Witalij, ur. 1984; Tatiana, ur. 1986; Paweł, ur. 1987. 5) Wiktor (Witek?); ż. Rosjanka; 6) Anatol; ż. Rosjanka. Dzieci: Tatiana i Aleksander; 7) Otolia; 8) Albina. 6. Zenon, ur. 1925; ż. Michalina Raczek c. Jana, ur. 1926; Polak. Dom z 1962 r. W latach 1941-1945 był brygadzistą traktorowej brygady przy Ukyrskim UTC. Po jej rozwiązaniu w latach 60.-80. pracował jako mechanik i kierownik warsztatów przy kombajnach w kołchozie „Drużba” razem z synem Walentym [Suchar, Słońce.., s. 157; P., s. 65 + foto]. Dzieci 5: 1) Walentyn (Walek), ur. 1949; ż. Lidia - Rosjanka; dom z 1973 r. Dzieci 4: Siergiej, Anna, Natalia, Paweł. 2) Karolina (Karolka); m. Łyda Edward s. Jana. 270 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 3) Stanisława (Stasia); m. Rosjanin. 4) Antonina (Antosia); m. Rosjanin. 5) Kazimierz; ż. Rosjanka; dzieci: Andrzej, Oleg, Eugeniusz. 6) Bolesław (Borys), ur. 1955; traktorzysta; dom z 1984; ż. Aniela Wi-żentas c. Walentego, ur. 1956; gospodyni domowa (domochoziajka); Dom w Naszacie. Dzieci 4: 1) Ludmiła, ur. 1976; pracuje w przedszkolu w Wierszynie; 2) Elena, ur. 1978; studia w Polsce; 3) Swietłana, ur. 1983; studiowała w Polsce; 4) Aleksiej, ur. 1987; 7. Piotr, ur. 1984, historyk; był wykładowcą w Instytucie Pedagogicznym w Bochanie i w szkole nr 23 w Irkucku; ż. Ałła. Dzieci: 1) Andriej; 2) Wiaczesław; 3) Igor. 8. Stanisław (1928-1971), cm. pol.; ż. Walentyna Soja, c. Antoniego, ur. 1932; Stanisław był inżynierem, budowniczym mechaniczno-wodnego tartaku (piłoramy) na rzece Idzie w 1952 r. [P., s. 62]; dom z 1958 r. Dzieci 6: 1) Piotr; ż. Rosjanka (?). Dzieci 3: 1) Alona (Lolka?), wyszła za Stemplew-skiego; 2) Swietłana; 3) Tatiana; 2) Leonid, ur. 1960; Polak; ż. Elena Kojgorodcewa, Rosjanka, ur. 1967. Dzieci 3: 1) Władysław, ur. 1986 (Polak); 2) Irina, ur. 1988 (Rosjanka); 3) Wiktoria; 3) Elena, ur. 1952; m. Stemplewski Jan s. Stefana. 4) Maria (Marysia?), ur. 1963; m. Figura Edward s. Jana. 5) Aniela, ur. 1955; m. Pietras Anatol s. Bronisława; 6) Antonina, ur. 1957; m. Konieczny Wiktor s. Guczesława; 54. MOLENDA (Mo^eHga) Jan, s. Piotra; przyjechał w 1910 r. z Zagłębia, gub. piotrkowska. Pionier. Jest na liście 1-2. Żona Rozalia z d. Kaleta. Dzieci 6: Mieczysław, Władysław, Ginieusz, Jan, Stanisława, Jadwiga, Aniela: 1. Mieczysław, ur. 1 XII 1919 r., ochrzczony 17 II 1920 r. Świadkami byli Walenty Kaleta i Anna Kustosz [297-4-11, k. 6]; ż. Raś Józefa; Mieczysław zmarł w więzieniu w 1942 r. Nie wiemy za co został skazany. Żona wyjechała. 2. Władysław, ur. 1907; ż. Stepanida (Stefania) Hondel c. Władysława, ur. 1912. Dzieci 2: Piotr, Michalina. Zachował się b. dom Molendów [foto 2/3]. Władysław w 1933 r. został osądzony za odmowę obowiązkowych dostaw zboża i skazany na 6 miesięcy łagru (ITP - Isprawitielno-trudowych rabot). Potem w latach 30. był przewodniczącym Kołchozu „Czerwona Wierszyna”, potem pracował jako cieśla. Aresztowany 12 XII 1937 r., i rozstrzelany 19 II 1938 w Irkucku, zrehabilitowany w 1957 r. Po jego aresztowaniu żona została sama z 2 dzieci. W czasie wojny pracowała z końmi w lesie, zawoziła ziarno do Kamionki, Małaszewki i innych rejonów. Weteran wojny i pracy (?) [P., s. 57]. 3. Ginieusz (Eugeniusz), w 1930 był członkiem WKP(b) i WLKSM. ż. Kordel Zosia c. Wincentego. Dzieci: 2 synów. 4. Jan; ż. Rozalia Wiktorowska c. Piotra; wyjechali w latach 60. 5. Stanisława; m. Krysa Kazimierz, s. Macieja. 5. Genealogie rodzin polskich w Wierszynie w latach 1910-2010 271 6. Jadwiga, ur. 1912; m. Alfons Pietras, s. Franciszka. 7. Aniela, ur. 1916; m. Józef Lorek s. Jana. Aniela wg listy z 6 XII 1934 r. niegramotna, kołchoznica, zaliczona jako średniak. 55. MYCKA (Мыцка) Jan - pionier (Myczko, Myczka - w aktach kościoła w Irkucku). Na podaniu z 10 I 1910 r. podpisał się jako: Myczka Jan. Jan zmarł w Wierszynie w 1922 r.; napis pol. na cmentarzu - Myczko. Był górnikiem, pochodził z m. Chruszczobród, gm. Rokitno Szlacheckie, pow. Będzin k. Dąbrowy Górniczej, gub. Piotrkowska. Żona Jadwiga c. Błażeja Ślusarczyka, (1872-1946), cm. pol. Myczko. W zapisach ros. i metrykach występuje nazwisko: М ы ц к а, a po 1918 r. - М ы ч к а. Rodziny Błasiaków i Mycków były w Wierszynie sąsiadami i żyli ze sobą w zgodzie. Myckowie przyjechali na Syberię w 1911 r., razem z rodziną Wilhelma Garncarczyka [297-1-205, k 151]. Dzieci 5: Zygmunt, Stefan, Wacława, Longina, Bronisław: 1. Zygmunt, ur. w 1900 r.; ślub 1 V 1923 z 20-letnią Magdaleną Łydą, ur. 1901, c. Józefa Łydy i Jadwigi z d. Lachur. Ślubu udzielał ks. Józef Demikis w kościele w Wierszynie. Świadkami byli Aleksander Sztang i Stanisław N. Magdalena była ochrzczona w Zawierciu lub w kościele w Niegowonicach. Magdalena z córką Heleną była w 1965 r. 3 miesiące w Polsce w odwiedzinach u rodziny. Odwiedziła sanktuarium na Jasnej Górze w Częstochowie. Po raz drugi odwiedziła swoją siostrzenicę Janinę Wójcik w 1977 r., we wsi Zawada w sąsiedztwie Czubrowic koło Olkusza w ówczesnym woj. krakowskim. Mieszkała w domu w Naszacie nr 108. Odwiedziłem ją tam w maju 1991 r., i przez kilka godzin opowiadała mi w szczegółach historię swojej rodziny i przeszłości Wierszyny. Miała bardzo dobrą pamięć i wiele jej wątków wykorzystałem w tej pracy, za co pozostaję ze słowami wdzięczności. Była aż do śmierci znaczną osobistością w Wierszynie. Cieszyła się szacunkiem i uznaniem. Spełniała z własnej woli funkcję wiejskiej akuszerki, chrzciła z wody nowonarodzone dzieci razem z Władysławem Figurą. Żaliła się, że brak jej święconej wody. Była osobą głęboko wierzącą. Ją wskazywano ludziom odwiedzającym Wierszynę i chcącym poznać historię wsi. Tak samo i ja do niej trafiłem. Modliła się, aby odbudowano kościół, a po jego restauracji była pierwszą aktywną parafianką. Bardzo tęskniła za Polską. Zygmunt na zebraniu wyborczym 25 I 1927 r. został wybrany na członka rady gminy (bulsowieta Szarałdajewskiego), uzyskując 34 głosy za i 23 przeciw na 57 głosujących. W spisie członków bulsowieta z 28 I 1927 r., Zygmunta oceniono jako gramotnego i biedniaka [GAIO, f. 384, op. 1, d. 75, k. 129 i d. 8, k. 121]. W 1936 r. był pastuchem w kołchozie „Czerwona Wier-szyna” i w tym roku był osądzony na 1 rok „przymusowych robót” (принудительных) za kradzież zboża (ziarna) i określony jako małogramotny (?) [P., s. 44]. Zygmunt został aresztowany 2 XI 1937 przez NKWD i rozstrzelany w Irkucku 19 II 1938 r. Magdalena w rozmowie ze mną w 1991 r., sugerowała, że przyczyną aresztowania męża mogło być jego podobieństwo z twarzy do Józefa Piłsudskiego i że nazywali go Piłsudski. Oczywiście, że w czasach fanatycznej nagonki na Polaków i takie powtarzane na wsi opinie mogły mieć 272 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 jakiś wpływ na tych prymitywnych oprawców. Jednak wydaje się, że decydowały wcześniejsze oskarżenia i aresztowanie z 1936 r. Zygmunt został zrehabilitowany w 1957 [„WS Prawda” z 16 XI 1937 r.]. Dzieci 4: 1) Józefa (24 VI 1924 - 29 III 1957); cm. pol. Mycka. W 1941 wyszła za Walentego Różańskiego. Pietszyk [s. 29] pisze, że Józia świetnie przędła. 2) Henryk, ur. 1926; mieszka z żoną Nadieżdą (Rosjanka) w Kiemie-rowie; Henryk pracował razem z Walentym Pietszykiem w latach 19421945 w Zimie w „lesozagatowce”, zmobilizowany do Armii Pracy (Trudarmii) [P., s. 164]. Dzieci 2: Siergiej (zm.); Katarzyna. 3) Piotr (29 VI 1928 - 17 IV 1980), cm. ros. Мыцко [foto. P., s. 71]; ż. Michalina Pietszyk c. Jana (Iwana), ur. 1931; w kołchozie 1958-1976 była do-jarką. Piotr całe życie pracował w kołchozie, zajmując się hodowlą zwierząt domowych. Często chorował. Po śmierci męża Michalina sama mieszka w Naszacie. Jest rencistką. Dzieci 2: 1) Antonia [foto. P., s. 106] - mieszka w Irkucku; ukończyła Irkuckij Awiacyonnyj Tiechnikum w specjalności - technik; 2) Albina, ur. 1953; m. Wiktor Nowak; mieszkają w Wierszynie. 4) Helena (Elena), ur. 1931; m. Leskow syn Miansarowej (śpiewaczki), mieszkają w Tule pod Moskwą. Dzieci 2: Siergiej i Larisa. 2. Stefan (Stiepan), ur. 1901 r.; ż. Wiktoria Stemplewska; Stefan 25 I 1927 został wybrany członkiem Szarałdajewskiego bulsowieta razem z bratem Zygmuntem. Na tym zebraniu wyborczym otrzymał 74 głosy za i 9 przeciw na 83 oddanych głosów, tj. najwięcej głosów z wszystkich kandydatów, przez co został członkiem prezydium. W wykazie określono go jako biedniaka i gramotnego [GAIO, f. 384, op. 1, d. 8, k. 121 i d. 129, k 129-130]. Dzieci: Zenobia, ur. 5 VI 1919, ochrzczona 19 II 1920 r. Świadkami byli Grzegorz Zieliński i Florian Olszak [297-4-11, k 6-7]. 3. Wacława (1901-1988); cm. pol.; m. Stanisław Strokosz s. Wojciecha. 4. Longina, ur. w 1909 r., m. Edward Niedbała s. Jakuba. 5. Bronisław (26 VII 1915 - 1996), ochrzczony 8 VIII 1916 r. przez ks. Wierzbickiego. Świadkami byli Franciszek Konieczny i Julia Kaczorek [297-4-6, k. 83]. Bronisław w rozmowie z E. Lasoniem [s. 106 zb. wł.] twierdził, że wyjeżdżali z inspiracji prof. B. Dybowskiego. Ukończył Instytut Pedagogiczny w Wierchnieudyńsku, dziś Ułan Ude (Верхнеудинский педагогический институт). Był nauczycielem w szkole w Wierszynie [P., s. 94]. Powołany do Armii Czerwonej, brał udział w walkach z Japończykami w 1938 r., w Mandżurii. Stamtąd wyjechał na Ukrainę do Berdyczowa, gdzie pracował jako nauczyciel. Niestety, nie posiadamy dokładnych informacji o jego życiu. Jego syn Roman w piśmie do mnie z 7 X 2013 r. wspomina, że mimo jego usiłowań, ojciec „nie za bardzo chciał zwierzać się ze swojej przeszłości”. Wypada zatem odnotować to, co pozostało w pamięci syna Romana, że Bronisław mieszkał na Ukrainie, studiował w Niemieckim Instytucie Pedagogicznym w mieście Engels (dawny Pokrowsk), stolicy Niemieckiej Republiki Nadwołżańskiej w latach 1924-1941, i ukończył tam pedagogikę. W Berdyczowie ożenił się z Jadwigą Piątkowską, a po rozwo- 5. Genealogie rodzin polskich w Wierszynie w latach 1910-2010 273 dzie z nią, ożenił się powtórnie z Ireną Hołownią, nauczycielką matematyki z Grodna. Nie wiemy, czy w czasie II wojny światowej został zmobilizowany na Ukrainie do Armii Czerwonej, czy też jak przypuszcza syn Roman, sam zgłosił się do formowanej w 1944 r. w rejonie Żytomierza, niedaleko od Berdyczowa jednostki I Armii Wojska Polskiego, gdzie został przyjęty jako oficer artylerii [foto w polskim mundurze, P., s. 50]. Z I Armią przeszedł cały szlak bojowy do Berlina. Brał udział w bitwie o Warszawę, na Wale Pomorskim i w zaślubinach z morzem w Kołobrzegu. Po wojnie za zgodą marszałka Michała Żymirskiego pozostał w Polsce. W 1946 r. sprowadził rodzinę z Ukrainy i wraz z jednostką wojskową zamieszkał w Tomaszowie Mazowieckim, a następnie Radomiu, Zgierzu i na koniec w Łodzi. Tu kontynuował studia na polonistyce i pracował jako nauczyciel. Syn wspominał, że lubił biegać i pływać, brał udział w różnego rodzaju biegach publicznych i był dobrym ojcem [pismo Romana Mycki z 22 X 2013 r., w zb. wł.]. Mieszkali w Łodzi ul. Harnama 9/13 [Relacja Mieczysława Błasiaka z Katowic, Lasoń, s. 64, 104-106]. Zygmunt bardzo tęsknił za Wierszyną, którą odwiedził w 1956, 1963 i 1989 r. Szczególnie wspominał swoją siostrę Longinę, która wyszła za Niedbałę. Dzieci 3: 1) Julia; m. Witczak, lekarz med.; syn: Andrzej Ludwik, lekarz. 2) Roman, ur. 27 VII 1941 w Berdyczowie, architekt; ż. Halina z d. Ruchniak, ur. 16 VII 1945 w Raszkowie, pow. Jędrzejów; dzieci ur. w Polsce: 1) Roman Dariusz; ż. Agnieszka Krystyna z d. Dolna: mieszkają w Gorzowie Wielkopolskim; dzieci: Hania Agnieszka ur. 26 VI 2002 r. i Ewa Agata, ur. 13 VII 2008 r.; 2) Halina Julia. 3) Leokadia, ur. 8 XII 1946 w Radomiu, mgr inż. włókiennik; m. Zbigniew K. Koczewski, ur. 24 VI 1944 w Łodzi: dzieci; Paweł. W linii męskiej rodzina Mycków wygasła w Wierszynie. 56. NIEDBAŁA (Недбала) Jakub s. Walentego (pionier). Przyjechał w 1910 r. Niedbała pochodził spod Opatowa k Kielc, ale mieszkał w Zagórzu w pow. Będzin, skąd wyjechał [pismo E. Lasonia z 11 VI 90, zb. wł. k 108, 4; A. Tuszyńska, s. 102]. Żona Marianna z d. Fonfara (Fąfara?). Na liście z 1930 zapisana jako biedniak i niegramotna. Jakub kupił stary dom - izbę Truba-czejewa i tam zamieszkali. W 1919 r. Jakub był dowódcą konnego pododdziału w krasnogwardyjskim partyzanckim oddziale pacyfikacyjno-karnym (карательным) Nestora Aleksandrowicza Kałandariszwili (Н.А. Каланда-ришвили), który poległ 6 III 1920 r. w zasadce pod Jakuckiem, a oddział został rozbity przez białych. Niedbała został także schwytany, uznany przez białogwardzistów za zdrajcę i został rozstrzelany w Dundaju. Ciekawe, jak pisał Pietszyk, że jego konia biali zwrócili rodzinie [P., s. 35; Н.С. Романов, Летопись города Иркутска..., s. 452, 515]. Dzieci 5: Honorata, Jan, Edward, Wincenty, Kazimiera; 1. Honorata, ur. 1897, mając 21 lat, wyszła w 1918 r. za Adama Różańskiego, s. Wilhelma i Marii z d. Bykowska. 274 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 2. Jan, ur. 1899 r.; ślub 22 X 1922 z Zofią Mirek c. Teodora i Marianny z d. Mirek (1903-1996). Była siostrą Anny Mirek z Krzeszowic k Krakowa. Świadkami byli Jan Stemplowski i Józefa Nowak [297-4-10, k 50 i 297-1-205, k. 155]. Dom z 1927 r.; Polak. Mieli gospodarstwo rolne i 2 konie. Powodziło im się dobrze. W 1932 musieli wstąpić do kołchozu „Czerwona Wierszyna”, Wtedy życie im się pogorszyło, cierpieli głód. Jan był w kołchozie brygadzistą robót polowych. Jan został aresztowany 16 XI 1937 r. i rozstrzelany 19 II 1938 w Irkucku. Zofia była mistrzynią w przędzeniu, głównie z konopi lin i postronków [foto. P., s. 18]. Dzieci 4: Antoni, Stefan, Janina, Józefa. 1) Antoni, ur. 1924; ż. Antonina Pietszyk c. Władysława, ur. 1930; dom z 1968 w Naszacie nr 101 [foto. P., s. 26], Pietszyk pisze, że Antoni był mistrzem, profesjonalnym kowalem, stolarzem, ślusarzem. Kowalstwa uczył się u Figury. Pracował na kombajnie w kołchozie „Drużba”. Na początku lat 90. XX w. zajmował się odrestaurowaniem kościółka. Jest weteranem pracy z wieloma nagrodami. Antonina 11 lat pracowała przy hodowli świń, a w czasie wojny w lesozagatowce [foto. P., s. 73]. Dzieci 5: 1) Zinaida (Zenia), nauczycielka fizyki, ukończyła Irkucki Instytut Pedagogiczny [P., s. 105]; m. Rosjanin; 2 dzieci; zam. w Gusino Oziero k. Ułan Ude; 2) Janek; ż. Anna Krysa; 2 dzieci; zam. w Angarsku; 3) Helena (Elena), ukończyła Irkuckie Technikum Budowlane w specjalności inż. budownictwa [P., s. 106]; m. Rosjanin; 2 dzieci; zam. w Chabarowsku; 4) Sabina, m. Rosjanin; 2 dzieci; zam. w Honzoj; 5) Natalia, ukończyła Irkucki Politechniczny Instytut jako inż., elektryk [foto. P., s. 106]; m. Rosjanin; 1 córka; mieszka w Irkucku [s. 37, t. 2, zb. w.]. 2) Stepan; ż. Rosjanka, wyjechali w latach 80. 3) Janina (Nina), ur. 1928; m. Piotr Kucek s. Antoniego; 4) Józefa; m. Guśkow (Гуськов), Rosjanin; wyjechali w latach 70.; 3. Edward, ur. w 1907 r.; ż. Longina Mycka, c. Jana (14 III 1906 - 18 XI 1972) cm. ros. Ślub wzieli 23 VI 1928 r. [297-4-10, k 70, 139]. Od 1932 r., pracował w kołchozie „Cz.W”. W latach 1936-1938 był przewodniczącym kołchozu. Potem pracował przy koniach; W czasie wojny 1942-1945 służył w TA na Kaukazie i został tam po wojnie. Dzieci 5: Piotr, Michalina, Bronisław, Karolina, Antonina. 1) Piotr, ur. 1931, w kołchozie pracował przy zwierzętach (Skotnik); ż. Otylia Konieczna c. Ignacego, ur. 1932. Jej pierwszy mąż Jan Kucek zginął w 1965 r., miała z Kuckiem 2 dzieci: 1) Walenty Kucek; 2) Florian Kucek. Z Piotrem Niedbałą miała też 2 dzieci (dom - Naszata nr 42): 1) Antonina, ur. 1968; m. Rosjanin; mają 2 dzieci; mieszkają w Honzoj; 2) Wasili, ur. 1974, ukończył Irkucki Sielsko-Choziajstwiennyj Institut jako weterynarz [P., s. 102]; mieszka w Wierszynie; ż. (?) i 2 dzieci. 2) Michalina (5 IX 1928 - 24 IV 1988 cm. ros.), m. Paweł Łabuda. 3) Bronisław; ż. Rosjanka; wyjechali w latach 70. 4) Karolina; m. Rosjanin; wyjechali w latach 70. 5) Antonina; m. Pośpiech Zygfryd s. Ryszarda; 1 córka. 4. Wincenty, ur. 23 V 1913 r., ochrzczony 29 V 1913. Świadkami byli Wincenty Kaleta i Marianna Przybylska [297-4-5, k 137]. W spisie młodych wy- S. Genealogie rodzin polskich w Wierszynie w latach 191G-2G1G 27Б borców z 6 XII 1934 r. zakwalifikowany jako średniak i małogramotny [GAIO f. 384, op. 1, d. 227, k. 85]. Żona Janina Maśląg c. Jana. Dzieci 3: 1) Borys; ż. Rosjanka; wyjechali w latach 60. 2) Stepan; ż. Józefa Wójcicka c. Siemiona (17 III 1934 - 15 I 1980) cm. ros. Dzieci 3: Anatol, Ludmiła, Galina: 1) Anatol (Tolek), ur. 1966; mechani-zator [foto. P., s. 24]; ż. Figura Olga c. Jana, ur. 1967. Dzieci 3: Romek, Alonka, ur. 1989; Sława, ur. 2004 r.; 2) Ludmiła; m. Raczek Stefan s. Józefa; 3) Galina; m. Rosjanin. 3) Antonina; m. Stanisław Pietszyk; dzieci nie mieli. 5. Kazimiera, ur. 20 VII 1917 r., ochrzczona 27 VIII 1917 r. Świadkami byli Wincenty Kaleta i Anna Janaszek [297-4-8, k 11, 297-2-2, k 50]; m. Władysław Kordel, s. Walentego. 57. NOWAK (Новак) Franciszek s. Stefana (pionier), poch. z gm. Górka, pow. Miechów, gub. Kielce. Jest na 3 listach. Przyjechał w 1910 r. Żona Marianna (Maria) c. Piotra Kopińskiego, poch. z m. Rabsztyn k Olkusza, gub. Kielce; zmarła w 1957 r. [foto. P., s. 25]. Dzieci 10: Karol, Józef, Piotr, Katarzyna, Antoni, Stepan, Jan, Władysława, Maria, Stasia: 1. Karol, ur. 1892 w par. Górka, pow. Miechów, gub. Kielce, mając lat 36, poślubił 23 VI 1928 Teofilę Hondel z d. Srokę, lat 36, c. Andrzeja i Anny z d. Hrabia, ur. w 1892 r. w parafii Rabsztyn, koło Olkusza, gub. Kielce. [2974-10, k 5]. Świadkami byli Mateusz Wcisło i Stanisław Plejer [297-2-40, k 5]. Wszyscy podpisali akt ślubu po polsku. Teofila była żoną Władysława Hondla, który wyjechał do Polski w 1921 r. Teofila żyła w latach (10 V 1889 - 1 III 1976) cm. ros. Karol aresztowany 16 XI 1937 r., rozstrzelany w Irkucku 19 II 1938, rehabilitowany w 1957 r. Według Pietszyka miał pochodzić z m. Pacanów, kieleckiej gub., i był oceniony jako kułak i małogramotny [P., s. 44]. 2. Józef (1900-1962); na cm. pol. Juzef; ur. w 1900 r. w pow. Będzin, mając lat 28, wziął ślub 24 VI 1928 r. z Antoniną Łabudą, primo voto Mirek, lat 32, c. Tomasza i Joanny z d. Sołtys, ur. w 1896 w par. Łukowa, pow. Jędrzejów, gub. Kielce. Świadkami byli Mateusz Wcisło i Stanisław Plejer [297-4-10, k. 70]. Wszyscy podpisali akt ślubu po polsku. Dla Antoniny był to trzeci mąż po Mirku i Taublerze. Na cm. na krzyżu jest polski napis Antonina Nowak (1896-1973). Józef Nowak w wykazie z 1934 r., zapisany jaki biedniak, małogramotny i bezpartyjny. Dzieci 5: 1) Józefa, ur. 1925; m. Prochor Kuckow - Rosjanin; 2) Elena, ur. 1928; m. Pietszyk Walenty s. Jana; 3) Stanisław, ur. 1931; 4) Iwan (Jan), ur. 1935; 5) Franciszka, ur. 1937 [foto. P., s. 75], m. Borys Janaszek s. Piotra. W 1974 r. Franciszka z mężem odwiedziła rodzinę w Polsce. 3. Piotr (21 IV 1903 - 27 III 1980); cm. ros.; mając 22 lata wziął ślub 9 VIII 1925 r. z Marianną Kaletą, lat 18 (1906-1998), c. Wincentego i Katarzyny z d. Szot. Świadkami byli Władysław Raś i Mateusz Wcisło [297-4-10, k. 64]. Pietszyk pisze [s. 14 + foto], że „Piotr ur. się w Pacanowie w Kieleckiej gub. był w latach 1929-1931 przewodniczącym Krestkomu tj. Komitetu wzajemnej pomocy, a w czasie masowej kolektywizacji, Nowaki byli pierw- 276 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 szymi przewodnikami”. Pisze dalej, że „ich niedostatkiem była słaba baza materialna, tj. te kawałki ziemi, które mieli były małourodzajne”, zapewne byli biedni, a ten „Krestkom pomagał biednym związać koniec z końcem”. To właśnie dlatego byli chyba jednymi z pierwszych chętnych do wstąpienia do kołchozu. Piotr Nowak w 1931 wstąpił do kołchozu „Czerwona Wierszyna”, a w latach 1938-1939 był jego przewodniczącym. Od 1941 r., służył w TA i pracował w zakładzie na Kaukazie przez 6 lat. W domu została żona z 6 dzieci. Po demobilizacji był cieślą w kołchozie „Drużba”. Pietszyk pisze, że zm. w 1974, a na cmentarzu widnieje data 1980. Marianna mieszkała potem sama w domu z 1920 r. To matka Antoniny Soi. Nazywano ja Babcia Nowocka. Poznałem ją w 1990-1991 w czasie pobytu u Soi Antoniny i Edwarda. Miała wspaniałą pamięć i pamiętała wiele polskich piosenek, które śpiewała. Miała talent muzyczny. Dzieci 6: 1) Antoni (Anton) (20 V 1926 - 12 XI 1987); cm. ros.; ż. Janina Maśląg c. Jana. Pietszyk pisze [s. 29 + foto], że Antoni od młodych lat poświęcił się hodowli koni dbając o rodowody. Z jego hodowli wyszło wiele koni, które na rejonowych zawodach jeździeckich zajmowały czołowe miejsca. Sam został mistrzem konnego sportu. Nadto wykonywał w kołchozie wszystkie inne prace rolnicze. Weteran wojny i pracy, wielokrotnie nagradzany. Dzieci 4: 1) Edward; 2) Wiktor; 3) Hela (Elena); 4) Karolina (Karolka), wyjechała z córką do Angarska. Wróciła potem i mieszka w Wierszynie, wyszła za Tatara Fiedota (?). 2) Marianna; m. Stefan Stemplowski s. Jana; 3) Elena, ur. 1929; m. Raś Jan s. Władysława; 4) Antonina, ur. 1935; m. Edward Soja; 5) Franciszka; wyjechała w latach 80. 6) Stanisław, ur. 1937; żona Irina Strokosz, c. Stanisława, ur. 1925 r. nie najlepiej układało się ich małżeństwo; często się rozchodzili; Polak. Dom z 1957 r. [Pietszyk nie podaje informacji o dzieciach, s. 137]. Dzieci 4: 1) Aleksander, ur. 1960; robotnik niewykwalifikowany (разнорабочий); ż. Elena, Rosjanka. Dom z 1970. Dzieci 2: Natasza, ur. 1985; Irina, ur. 1986, zapisana jako Rosjanka; 2) Edward (1964-1988), skotnik, powiesił się przy poborze do wojska; to wnuk Babci Marii Nowak. 3) Jurij (Jerzy), ur. 1970; mieszka w Honzoju; prowadzi gospodarstwo; 4) Hela, mieszka i pracuje w archiwum w Irkucku; m. Rosjanin. 4. Katarzyna; ur. w 1904 r.; m. Antoni Kucek s. Adama. 5. Jan (1906-1970); cm. pol.; w wykazie z 1934 określony jako małogra-motny i bezpartyjny; ż. Zosia. Dzieci 2: 1) Stanisław, ur. 1941, inwalida; żona Irina Olszak c. Władysława, ur. 1936; Polka. Dom z 1972 r. Dzieci 3: 1) Ludmiła, wyjechała w latach 70.; mieszka w Irkucku; m. Zamazczikow; 2) Walery, ur. 1971, mieszka w Honzoju; 3) Mikołaj. 2) Władysław (Władimir); po II wojnie światowej - komsomolec. 6. Stefan (Stiepan) (1910-1974); cm. ros.; na liście z 1930 r. występuje jako biedniak i małogramotny oraz członek komsomołu; ż. Władysława 5. Genealogie rodzin polskich w Wierszynie w latach 1910-2010 277 Hondel, ur. 8 I 1914. Pietszyk [P., s. S7] pisze, że była bardzo pracowita. Pracowała w lesozagatowce, żęła sierpem żyto, kosiła trawę, lubiła chodzić boso z psem zw. Psinek Dzieci 4: 1) Antonina (Antosia); m. Rosjanin; mieszkają w Irkucku. Mają 2 dzieci. 2) Franciszka (Frania), ur. 1939; m. Konieczny Hieronim s. Ignacego. 3) Józefa (Józka); m. Rosjanin, wyjechała w latach 70. do Irkucka. Mają 2 dzieci. 4) Wiktor, ur. 19S3; traktorzysta, brygadzista; żona Albina Mycka c. Piotra, ur. 19S3 (to wnuczka Magdaleny Mycko). Dom z 197S r. Dzieci S: 1) Oksana, ur. 1974; m. Rosjanin; 2 synów; mieszkają w Irkucku; 2) Olga, ur. 197S; niezamężna; mieszka w Irkucku; 3) Siergiej, ur. 1978; ż. Pietras Natalia c. Anatola; 4) Ludmiła, ur. 1979; mieszka w Irkucku; S) Elena, ur. 1988; mieszka w Wier-szynie. 7. Antoni (Anton), ur. 12 VI 1912, ochrzczony б VIII 1912 r. Świadkowie Stanisław Bałazy i Marianna Sawicka [297-4-S, k S2]; ż. Janina Liwocha c. Michała, ur. 1914 r. Na liście z б XII 1934 r. Janina jest określona jako biedniak i niegramotna. Pietszyk pisze, że Antoni zm. w więzieniu [P., s. 132]. Nie wiadomo gdzie i za co został osadzony. Dzieci 2: 1) Franciszek; 2) Michalina; wyjechała w latach 80. 8. Władysława, ur. 20 I 1914, ochrzczona З VII 1914. Świadkowie Julian Bitniak i Antonina Mitrenga [297-4-б, k. 3]; m. Kaleta Jan s. Wincentego. 9. Maria, ur. 7 VI 191S r.; m. Andrzej Januszek. Ślub brali w kościele w Irkucku. 10. Stanisława, ur. 24 XI 191S r., ochrzczona 14 I 191б r. Świadkami byli Jan Stemplowski i Katarzyna Maślong [297-4-б, k 108]; I m. Władysław We-ngler, II m. Wójcicki Szymon (Semen) s. Szymona. 58. OBARA (Обара) Paweł; ż. Maria c. Ludwika (18S8 - 2S/26 I 1920). Mieli S dzieci. W 1920 r. spotkała ich wielka tragedia. Banda białych napadła na rodzinę i zamordowała Pawła, Marię, 2 dorosłych synów, którzy byli w partyzantce czerwonych, i córkę. Było to w nocy z 2S na 2б I 1920 r. W metryce śmierci kościoła w Irkucku zapisano, że Maria zmarła w wieku б2 lat w Wierszynie 2б I 1920 r. na atak serca [297-3-3, k. 48]. Ocalała tylko jedna ich córka Rozalia, która w tym czasie pracowała u Buriatów jako opiekunka dzieci. Wyszła za Kacpra Soję s. Jakuba. 59. OLSZAK (Ольшак) Franciszek. Jest na 3. liście z 23 XI 1911 r. Być może przyjechał w 1911 r. Żona Anna z d. Staszewska (1870-29 IV 1920) zm. na tyfus [297-3-3, k S8]. Olszak Franciszek przyjechał z 4 dzieci: Wiktorem lat 14, Władysławem lat 13, Albiną lat 7 i 3-letnim Janem. Olszak przyjechał z m. Wolanów z pow. Radom. Dzieci S: Wiktor, Władysław, Albina, Jan, Bolesław. 1. Wiktor, ur. 1897, ślub б V 1919 r. z Florentyną (Florą) Golczyk, lat 20 (ur. 1899) c. Walentego Golczyka i Katarzyny z d. Brailer za specjalnym zezwoleniem Metropolity nr 3729. (Dlaczego? Miała przecież 20 lat.) Świad- 278 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 kami byli Antoni Kucek i Władysław Raczek [297-2-12, k. 14]. Pietszyk [P., s. 45] podaje, że Wiktor służył w 1920 r. w wojsku kołczakowskim. Na liście z 21 I 1927 r. Wiktor figuruje jako sekretarz zebrania. Widać, że ładnie pisał. Był członkiem WKP(b) i został wybrany do rady gminy (bulsowieta). W wykazie wyborców z 1930 r. Wiktor i Flora figurują jako biedniaki i gra-motne. W 1933 r. w ramach czystki został wykluczony z partii. Do aresztowania w 1937 r. pracował jako kontroler zbioru zboża w rejonie bochańskim. Aresztowany 12 XII 1937, rozstrzelany 19 II 1938 w Irkucku. Dzieci 7: 1) Henryk (Heniek), ur. 30 I 1920 r., ochrzczony 19 II 1920 r. Świadkami byli Eugeniusz Golczyk i Janina Olszak [297-4-11, k 6-7]; 2) Oleg; 3) Gustaw (Guczesław); ż. Zinaida Kania. Dzieci nie mieli; 4) Mieczysław; 5) Wiktor; 6) Miłka (Милка); 7) Olga. 2. Władysław (Władimir), ur. 1899 r., ślub 3 III 1924 r. z Agnieszką Zielińską, ur. 1907, c. Grzegorza i Łucji z d. Nowak. Świadkami byli Stanisław Kukliński i Marianna Doba [297-4-10, k 62]. W drugim zapisie metrykalnym dopisano, że Władysław i Agnieszka mieszkali w Wierszynino od 1914 r., i że Agnieszka urodziła się w pow. kieleckim i była niepiśmienna [297-1-205, k. 167]. Dzieci 4: 1) Wiktor; 2) Guczesław(Gustaw); 3) Janina; 4) Olga, ur. 1938 [P., s. 102, 73 + foto]; przodowa dojarka w kołchozie; w latach 70. ukończyła technikum rolnicze z wyróżnieniem i otrzymała kwalifikacje zootechnika. Ukończyła też Szkołę Rolniczą w Załari (załarińską) jako specjalista technik-pszczelarz; odznaczona Orderem Lenina, Złotej Gwiazdy i in. 3. Albina, ur. 1904. 4. Jan, ur. 1908. 5. Bolesław (Borys?) (1919-1957); cm. pol. Borys był brygadzistą w kołchozie. Żona Otolia c. Stanisława Mitrengi (ur. 1913), weteran wojny i pracy [foto. P., s. 55]. Dzieci 4: 1) Wiktor; ż. Raś Karolina c. Władimira (Władysława), ur. 1937. Dom z 1970. Wiktor wyjechał do Irkucka w 1989 r. Dzieci 6: 1) Walenty, ur. 1972; robotnik niewykwalifikowany; mieszka w Wierszynie; 2) Aniela, agronom, ukończyła Irkucki Sielsko-Choziajstwiennyj Institut [P., s. 102]; mieszka w Bi-robidżanie; 3) Swietłana; m. Rosjanin, dzieci 2; 4) Irina (Irena); m. Rosjanin, dzieci - 3 córki; 5) Albina; m. Rosjanin; syn Siergiej, ur. 1984; mieszkają w Honzoju; 6) Walery, ur. 1970; mieszka w Wierszynie, 3 dzieci. 2) Jan (Iwan), ukończył myślistwo w Irkuckim Sielsko-Choziajstwiennom Institucie [P., s. 102]; ż. Rosjanka; wyjechał w latach 50. 5. Genealogie rodzin polskich w Wierszynie w latach 1910-2010 279 3) Walenty; ż. Rosjanka; wyjechał w latach 60. 4) Galina. 60. PIETRAS (neTpac) Franciszek, s. Andrzeja (1878-1958) cm. ros. Żona Katarzyna c. Mikołaja Kaczocha (1890-1946) cm. ros. Franciszek jest na 3. liście z 23 XI 1911 r. [wg Pietszyka Franciszek przyjechał w 1910 a żona nazywała się Kocur, s. 138]. Dzieci 10: Alfons, Bronisław, Irena, Stefan, Leon, Wacław, Balwina, Feliks, Franciszek, Bożena. 1. Alfons, ur. w 1906 r. Mając 23 lata, poślubił 10 VIII 1929 r. Jadwigę Molendę lat 17, ur. 1912, c. Jana i Rozalii z d. Kaleta. Świadkami byli Franciszek Pietras i Stanisław Mitrenga [297-4-10, k. 70]. Dzieci 4: 1) Feliks; ż. Walentyna, mieli 3 dzieci: 1) Helena; 2) Elwira, muzyk, ukończyła Irkuckie Ucziliszcze Iskustw w klasie fortepianu [P., s. 106]; 3) Władimir; 2) Bolesław (Borys); ż. Zoja, 2 dzieci: 1) Ludmiła, rusycystka, ukończyła Irkucki Instytut Pedagogiczny [P., s. 105]; 2) Irina, pielęgniarka, ukończyła Angarskoje Medicynskoje Ucziliszcze; 3) Piotr; ż. Irina, dzieci 2: 1) Olga; 2) Eugeniusz; 4) Aniela; m. Rosjanin; dzieci 3. 2. Bronisław (4 VIII 1908 - 20 X 1974); cm. ros. Żona Wanda Stem-plewska c. Jana i Marianny. Wanda jest na liście z 6 XII 1934 jako średniak i małogramotna. W czasie wojny Bronisław służył w Trudarmii i pracował na stacji Borzja, skąd próbował uciec, ale został złapany. W Wierszynie mówiono, że w śledztwie został zmuszony do współpracy z NKWD w zlikwidowaniu partyzantki, jaka powstała w Wierszynie. Był pomocnikiem inżyniera przy budowie tartaku mechanicznego na rzece Idzie, tzw. piłoramy w latach 1948-1950 [foto. P., s. 62]. Dzieci: 9: 1) Janek (Iwan); ż. Walentyna, dziecko 1: Ludmiła. 2) Franciszka; m. Grigorij Bajew, Rosjanin, 2 dzieci: 1) Aleksander, 2) Walery; 3) Marysia; m. Walery Jezdakow, Rosjanin; 2 dzieci: 1) Siergiej, 2) Olga; 4) Stefek; ż. Helena Raczek c. Józefa; 2 dzieci: 1) Andrzej, 2) Natalia; 5) Paweł; ż. Ludmiła, dziecko 1: Siergiej; 6) Walenty; ż. Ludmiła Raczek c. Józefa, dzieci 2: 1) Jurij, 2) Witalij; 7) Karolka; m. Bojarkin, Rosjanin; dzieci 3: 1) Alona, 2) Maria, 3) Olga; 8) Helena; m. Siergiej Danilenko; Ukrainiec; dzieci - 2 synów; 9) Anatol, ur. 1959; ż. Aniela Mitrenga c. Stanisława, ur. 1955; dojarka. Dzieci 5 zapisane jako Polacy: 1) Natalia, ur. 1982; m. Nowak Siergiej s. Wiktora; 2) Andrzej; 3) Aleksander, ur. 1984; 4) Denis; 5) Władimir, ur. 1990. 3. Irena, ur. 1912; m. Jan Pietszyk s. Adama. 4. Stefan, pracował w kołchozie jako traktorzysta, a w 1940 r. na wielkiej młockarni. Zmobilizowany do wojska, zginął w bitwie pod Moskwą w 1941 r. [foto. P., s. 50]. Żona Wanda Taubler c. Alojzego, ur. 1919 r. Po śmierci Stefana sama wychowywała trzy córki tak, że wszystkie ukończyły studia wyższe. Całe życie pracowała w kołchozie. Po przejściu na emeryturę w 1970 r., 280 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 wyjechała do Irkucka, gdzie dorabiała pracą w fabryce łożysk kulkowych. W 1980 r. Wanda z wnuczką Olgą odwiedziła rodzinę w Polsce. Potem wyjechała do Angarska, gdzie zmarła i tam została pochowana [foto. P., s. 50]. Trzy córki: 1) Stanisława, ur. 1936 r., buchalter, ukończyła Irkuckie Technikum Handlowe [P., s. 103); m. Michał Janszek s. Piotra; dzieci - 2; 2) Karolina, ur. 1940 r., technik-technolog krawiectwa, ukończyła Angar-skie Technikum Przemysłu Lekkiego [P., s. 103]; m. Rosjanin; dziecko 1; zapisane jako Pietras Andrzej; 3) Antonina (Antonida), ur. 1943 r., ekonomistka i buchalter, ukończyła Irkucki Sielsko-Choziajstwiennyj Institut [P., s. 103]; m. Piot Kakaulin, Rosjanin; dzieci 2: 1) Jurij, 2) Siergiej. 5. Leon, s. Franciszka, ur. 10 XI 1918 r., ochrzczony 13 III 1919 r. Świadkami byli Stanisław Mitrenga i Anna Janaszek [297-4-8, k. 105]. Żona Pieja. Dzieci nie mieli. 6. Wacław, nauczyciel, ukończył Wierchnieudyński Instytut Pedagogiczny. Uczył w szkole w Wierszynie w latach 1935-1940. Był mistrzem kultury fizycznej i sportu [foto. P., s. 89, 94]. Żona Otolia Pośpiech c. Ryszarda. Wyjechali do m. Ukyr w Bachanskim rejonie. Dzieci ich zamieszkały w Irkucku. Dzieci 6: Wiktor, Jurij, Galina, Katarzyna, Ałła, Nina. 7. Balwina (1925-2014); ukończyła w 1943 r. szkołę rolniczą agronomów w Kujtunskim Oddziale Irkuckiego Technikum Rolniczego. Pracowała jako drugi agronom Ukyrskiej MTS w bochańskim rejonie. Weteran wojny i pracy [foto. P., s. 58]; m. Stefan Kania, s. Józefa. 8. Feliks (1920-1967); cm. ros.; ż. Walia (?); dzieci nie mieli. 9. Franciszek; ż. Maria Negrun (?); dzieci nie mieli. 10. Bożena; m. Anatol Tkaczuk; dzieci 2: 1) Leonid, 2) Olga. 61. PIETSZYK (Петршик) Adam (pionier), ur. 1879 r., s. Hieronima i Rozalii z d. Stemplowska (1879-25 VIII 1921) z Zagórza, pow. Będzin. Adam jest na liście 2 i 3 z 1911 r., co znaczy, że przyjechał w 1910 r. Adam zginął w wypadku (spadł z wozu) w wieku 40 lat. Pochowany 27 VIII 1921 r. [297- 3-3, k 92]. Żona Antonina z d. Wydra c. Marcina, ur. 1870. Pietszyk pisze [foto. P., s. 7], że na wsi mówili na nią Babcia Adamka i że już jako Babcia była „babką”, z rosyjska powituchą, tj. położną. Dzieci 4: Stefan, Jan (Iwan), Borys (Bolesław), Adam. 1. Stefan, ur. w 1909 r. w par. Zagórze, pow. Będzin, wziął ślub 24 VI 1928 r. z 19-letnią Weroniką Łabudą, c. Tomasza i Joanny z d. Lontes, ur. w 1908 r., w par. Łukowa. Świadkami byli S. Plejer i Mateusz Wcisło. Wszyscy podpisali akt ślubu po polsku [(297-4-10, k 16]. Na cmentarzu na krzyżu jest napis po polsku - Pietszyk Weronika 1908-1936. Po śmierci Weroniki Stefan ożenił się po raz drugi z Antoniną (?). Dzieci 10: 1) Władysław (Władimir); ż. Nadieżda, dzieci 2: Klara i Alona. 2) Adam [foto. P., s. 105], ukończył Irkucką Szkołę Lotniczą (Иркутское Авиационное училище), pracował jako mechanik pokładowy (bortme- 5. Genealogie rodzin polskich w Wierszynie w latach 1910-2010 281 chanik); ż. Tamara Aleksiejewna, Rosjanka. Dzieci 3: 1) Irina; 2) Andrzej; 3) Ałła, ukończyła Irkucki Instytut Pedagogiczny, nauczycielka; 3) Wiktor; ż. Galina Tołstikowa c. Wasyla, Rosjanka. Dzieci 2: 1) Weronika, 2) Nina. 4) Jan (Iwan); zginął tragicznie (?) 5) Piotr; ż. Galina, Rosjanka. Dzieci 2:1) Witalij, 2) Alona. 6) Mikołaj; ż. Rosjanka; dzieci 3: 1) Siergiej, 2) Andriej, 3) Olga. 7) Stanisław; ż. Rosjanka; dzieci 2: 1) Oksana, 2) Natalia 8) Leonid; rodziny nie założył. 9) Gienadij; ż. Rosjanka: 1) Katerina, 2) Helena (Elena). 10) Paweł; ż. Rosjanka: 1) Wiktoria, 2) Stepan. 2. Jan, ur. 1909 r., prawdopodobnie brat bliźniak Stefana (?). Wziął 10 VIII 1929 r. ślub z 17-letnią Ireną (Irina) Pietras, c. Franciszka i Katarzyny z d. Kaczocha. Świadkami byli Franciszek Pietras i Stanisław Mitręga [297-4-10, k. 70]. Jan był księgowym w kołchozie „Czerwona Wierszyna”. W latach 19321942 pracował w biurze Ukyrskiej MTS (Stacji Motorowo-Traktorowej) [foto. P., s. 19]. Dzieci 4: Wiktor, Henryk, Edward, Walenty: 1) Wiktor, ukończył wojskową akademię, był oficerem kadrowym (tj. ds. osobowych) [P. s. 105]; ż. Rosjanka; 2) Henryk, ukończył Irkucką Szkołę Lotnicza, jako bortmechanik; ż. Rosjanka. Dzieci 2: 1) Sergiej, 2) Wiera; 3) Edward, ukończył Irkucki Sielsko-Choziajstwiennyj Institut, jako inży-niermechanik [P., s. 102]; ż. Rosjanka; 4) Walenty; ż. Rosjanka. 3. Bolesław (Borys), ur. 8 VIII 1912 r., ochrzczony 9 VIII 1912. Świadkowie Stanisława Mitrenga i Anna Malinowska [297-4-5, k 53]; ż. Antonina, nauczycielka, ukończyła tak jak Bolesław Instytut Pedagogiczny w Wierchnie Udyńsku. Borys był nauczycielem w latach 1935-1936 w szkole w Wierszynie razem z Janem Krzyważnią s. Józefa [P., s. 7, 94]. Dzieci 3: 1) Klara; 2) Ałła; 3) Władysław (Władimir). 4. Adam, ur. 30 XII 1914, ochrzczony 24 II 1915 r. Świadkami byli Stefan Michalski i Katarzyna Maślong [297-4-6, k. 59; foto. P., s. 90]. Adam ukończył Instytut Pedagogiczny w Wierchnie Udyńsku. Był zawodowym nauczycielem, który przez wiele lat pracował w Usolu Sybirskim. Żona Jewgienija, Rosjanka, też nauczycielka [P., s. 94]. Dzieci 5: 1) Anatol (Anatolij), ukończył Irkucki Instytut Politechniczny, aspirant ekonomista; 2) Emma; 3) Nelli; 4) Ludmiła; 5) Władimir. Potomkowie Adama Pietszyka brali za żony Rosjanki i dzieci ich noszą imiona rosyjskie, co dowodzi, że szybko się rusyfikowali i zatracali polskość. 62. PIETSZYK (neTmHK) Antoni s. Hieronima (pionier) i Rozalii z d. Stemplowska; brat Adama; jest na 3. liście z 23 XI 1911; żona Maria Drążkiewicz (w metryce jest Dronżek) c. Walentego. Antoni przyjechał ze Sławkowa k. Olkusza. Bronisław Mycko twierdził, że Antoni Pietszyk wyjechał na Syberię już w 1908 r. Być może pojechał wtedy jako chodok. Był 282 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 też jednym z trzech pierwszych chodoków, którzy wybrali Wierszynę na osadę. Potwierdził to Pietszyk [s. 120] oraz w rozmowie ze mną Magdalena Mycko w 1990 r. Do Wierszyny przyjechało trzech braci Pietszyków - Adam, Antoni i Tomasz. Rodzina ich wywodzi się z prawdopodobnie z Niegowonic k Dąbrowy Górniczej, wiemy, że tam się urodził Tomasz. Adam wyjechał z Zagórza a Antoni ze Sławkowa. Wszystkie te miejscowości leżą w Zagłębiu Dąbrowskim, wówczas w powiecie Będzin w niewielkiej od siebie odległości. Anna Mirek potwierdza, że Pietszykowie pochodzili z okolic Będzina [Lasoń, Rozmowa z Bronisławem Mycką, s. 98, 105 w zb. wł.]. Nawet wnuk Tomasza, Walenty, który napisał duży album o Wierszynie, nie wie, skąd wywodzili się jego przodkowie. Jest to dowód jak w niektórych rodzinach zaginęła pamięć 0 miejscu ich pochodzenia. Antoni Pietszyk w czasie I wojny światowej służył w wojsku rosyjskim na okręcie podwodnym. W 1924 powrócił do Polski i zamieszkał w Sławkowie przy starej drodze z Olkusza, przy bazie samochodowej. Antoni Pietszyk 1 jego rodzina zostali pominięci w albumie Walentego Pietszyka zapewne dlatego, że wyjechali do Polski. Nie mówiąc już o tym, że autor albumu pomylił Antoniego z Adamem, stwierdzając, że to Adam wyjechał. Na Trubaczejew-skim Uczastku urodziło się Antoniemu i Marii 4 dzieci: Marianna, Bolesław, Władysław i Czesław: 1. Marianna, ur. 6 VI 1912 r., ochrzczona 8 VIII 1912. Świadkami byli Stanisław Mitrenga i Bronisława Konieczna [297-4-5, k. 54]. 2. Bolesław, ur. 3 XII 1914, ochrzczony 22 II 1915. Świadkami byli Stanisław Kaczorek i Anna Kustosz [297-4-6, k 59] 3. Władysław, ur. 29 I 1917 r., ochrzczony 29 I 1917 r. [297-2-2, k. 12]. Świadkami byli Tomasz Pietszyk i Antonina Mitrenga [297-4-6, k 176]. 4. Czesław, ur. 25 III 1919, ochrzczony 16 II 1920. Świadkami byli Tomasz Pietszyk i Maria Bitniak [297-4-11, k. 5-6]. Antoni Pietszyk wyjechał do Polski z rodziną z Wierszyny w 1922 r. [P., s. 10]. 63. PIETSZYK Tomasz (Петшик Фома), s. Hieronima i Rozalii z d. Stem-plowska, brat Adama i Antoniego (pionier), ur. 1864 w par. Niegowonice, gm. Łosień, pow. Będzin, piotrkowska gub. Na TU był w 1910 r. jednym z pierwszych osiedleńców. Pierwsza żona Agata Wadas c. Kaspra (zmarła w 1921 lub 1922). Druga żona Marianna Fonfara, z którą Tomasz, mając lat 58, wziął ślub 28 XI 1922 r. Marianna c. Hiacynta Fonfary i Franciszki z d. Zamczyk miała lat 46. Urodzona w 1876 r., w par. Szumsko, gm. Rembów, pow. Staszów w radomskiej gub. Oboje byli analfabetami. Świadkami na ślubie byli Stefan Myczko i Antonina Pietszyk [297-4-10, k 50; 297-1-205, k 156]. Marianna była wcześniej żoną Jakuba Niedbały, którego zastrzelili kołczakowcy. Miała z nim 5 dzieci. Najmłodsza, córka Kazia miała 5 lat w czasie ślubu z Pietszy-kiem, który również miał już 4 dzieci, w tym najmłodszy Franek miał 8 lat. Wnuk Tomasza, Walenty Pietszyk, podaje w albumie [s. 141], że żoną Tomasza była Jadwiga, ale nie podaje nazwiska. Być może była jeszcze trzecia żona. 5. Genealogie rodzin polskich w Wierszynie w latach 1910-2010 283 Walenty w bardzo pochlebnych słowach przedstawił swojego dziadka Tomasza, że był dobrym gospodarzem, miłośnikiem, hodowcą i trenerem koni (przygotowywał je do wyścigów), że był w roku 1916 starostą wiejskim, że był uzdrowicielem i rozjemcą w sporach sąsiedzkich na wsi [s. 33-35]. Jednak u innych mieszkańców Wierszyny nie cieszył się dobrą opinią. Jak się popularnie mówi na wsi, „pił i bił”. Pierwsza żona mu się utopiła - nie wiadomo, czy było to samobójstwo, czy wypadek. Jeden jego syn Jan, jak mówiono na wsi, „ogłupiał”, wpadł w depresję po aresztowaniu przez NKWD w 1937 r. Drugi, Franciszek też był niezbyt zrównoważony, skoro powiesił się. Dzieci Tomasza i Agaty: Jan, Władysław, Antonina, Franciszek: 1. Jan (Iwan) (1901-1951) [foto. P., s. 38 i 43], cm. pol. (krzyż leżał na ziemi w igliwiu). Urodzony w par. Niegowonice, gm. Łosień, k Dąbrowy Górniczej w piotrk. gub. Wziął ślub 24 X 1923 r. z Antoniną Figurą [foto. P., s. 158] lat 17, ur. 1906 r. Czubrowicach w pow. Olkusz, c. Jana (Iwana) i Cylicji z d. Jarzeńska, zam. w Wierszynino od 1911 r. [297-1-205, k 165; 297-4-10, k 61]. Syn jego Walenty pisze, że Jan został aresztowany w marcu 1937 r. i osadzony w więzieniu w Bochanie, gdzie wpadł w głęboką depresję. Został zwolniony za poręczeniem, ale w domu zdrowie psychiczne jeszcze się pogorszyło. Rodzina podjęła decyzję o odwiezieniu go do szpitala w Irkucku, gdzie go w listopadzie 1937 r. zawiózł Jan Figura s. Jana [P., s. 40-42]. Z Irkucka został wywieziony do Tomska, gdzie przez 8 i pół roku pracował w lesie. Pod koniec wojny dotarł do Wierszyny w stanie żebraczym, a potem pracował w kołchozie jako stolarz do 1949 r. Pietszyk Jan i Antonina mieli 6 dzieci: Walenty, Piotr, Władimir (Władysław), Michalina, Helena, Jan. 1) Walenty, ur. 1 I 1926 r. [foto. P., s. 4-5, 24, 35, 53 i n.]; ż. Elena Nowak c. Józefa, ur. w 1928 r. [foto. P., s. 70], w kołchozie była kierownikiem Zakładu warzyw i jarzyn; Dom z 1963 r. Według wspomnień Antoniny, córki Walentego i Eleny, Walenty mając 15 lat, przerwał naukę w szkole w Tajlanie ze względu na biedę w rodzinie, co wydaje się wiarygodne, bo po odwiezieniu Ojca Jana do szpitala w Irkucku, na utrzymaniu matki Antoniny zostało sześcioro dzieci. Walenty zgłosił w 1941 r. się do szkoły FSO - fabryczno-zawo-dowe i wojskowe przygotowanie (ФЗО - Фабрично-заводское обучение] w Czeremchowie. Sam wspominał, że było to dla niego - chłopca ze wsi - „jak bajka”, ale dalszego losu zapomniał zapisać [s. 50]. A córka wspomina [s. 160161], że razem z rówieśnikami uciekł i wrócił do domu, gdzie pracował w kołchozie. W XII 1942 r. został wezwany do wojenkomatu rejonowego, gdzie namawiano go do powrotu do szkoły FSO. Wobec odmowy został zatrzymany i odprawiony do Irkucka, gdzie został uwięziony na 11 dni, a potem po wyroku w Bochanie skazany na 6 miesięcy pracy w Irkuckim zakładzie lotniczym (awiacyonnom zawodzie), skąd 5 V 1942 zwolnili go do domu. Z pomocą wuja Jan Pietszyka s. Adama, który był buchalterem w Ukyrskim MTS (Stacji Motorowo-Traktorowej), ukończył kurs traktorzysty i krótko pracował w kołchozie. Potem został zmobilizowany do służby wojennej, którą odbywał w TA w zakładzie leśnym (лесозавод) na stacji kolejowej Zima. Mieszkali w barakach łagrowych wypełnionych pluskwami. Niemal iden- 284 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 191G-2G1G tycznie jak deportowani z Kresów Polacy. Widać była to sowiecka norma. Pracował tam 3 lata razem z Henrykiem Mycką s. Zygmunta. Po zakończeniu wojny w 1945 r., Walenty Pietszyk zapisał się na kurs spadochroniarzy-stra-żaków lotnictwa leśnego w Zimie, organizowany przez Irkucki Oddział Lotniczy. Po ukończeniu kursu pracował na lotnisku w Irkucku do 1947 r. Potem powrócił do Wierszyny i zaczął pracować w kołchozie im. Anrejewa. W dniu 7 VI 1948 r. wziął ślub z Helena Nowak c. Józefa [P., s. 158-178]. W 1958 r. ukończył 3-letnią szkołę rolniczą w Irkucku w specjalności przewodniczący kołchozu [s. 70]. W 1958 r. doszło do połączenia 2 kołchozów w jeden pod nazwą „Drużba” - Walenty Pietszyk pracował w nim 46 lat jako agronom i zootechnik, przez 6 lat jako sekretarz organizacji partyjnej (jaczejki), a przez 12 lat był brygadzistą. S. Suchar pisał w 1977 [Słońce..., s. 163], że Walenty niewiele wiedział o rodzicach, którzy urodzili się gdzieś w Kieleckim, co było nieprawdą. Walenty w 2008 wydał w Norylsku duży album, pełen fotografii i wiadomości o Wierszynie. Dzieci 4: Marysia, Antosia, Anatol, Piotr: 1) Marysia, ur. 1953 r. [foto. P., s. 33] lekarz, ukończyła Irkucki Inst. Medyczny; mieszka w Chabarowsku; m. Wiktor Kuzmin s. Iwana. Dzieci 2: 1) Iwan [foto. P., s. 172]; 2) Elena (Lena), sportsmenka w jeździectwie [foto. P., s. 33, 169]; 2) Antosia, ukończyła bibliotekoznawstwo w Wschodnio-Syberyjskim Instytucie Kultury w Ułan Ude (Восточно-Сибирский государственный институт культуры); mieszka w Norylsku; m. Edward Raczek s. Wiktora. Dzieci 2: 1) Oleg, 2) Swietłana [foto. P., s. 36, 172]; 3) Anatol (Tolka) [foto. P., s. 33, 167, 170], ukończył szkołę marynarska w Killi w obwodzie Odessa jako matros motorowy II klasy; służył we flocie dunajskiej w Izmaile; mieszka w Norylsku; ż. Sofia Szubina, c. Wiktora, Rosjanka. Dzieci 2: 1) Władysław (Władimir), ur. 1991 [foto. P., s. 36, 173]; 2) Wiktor [foto. P., s. 33]; 4) Piotr, ur. 1960, służył w wojsku w Ułan Bator w Mongolii [foto. P., s. 168, 170, 174]; mieszkają w Dundaju; ż. Galina Bykowa c. Iwana, Rosjanka; dzieci 3: 1) Irina [foto. P., s. 173]; buchalter, ukończyła Иркутский Торгово-экономический колледж; 2) Maria, ukończyła jw. W specjalności - komercja [foto. P., s. 173]; 3) Michaił. 2) Piotr [foto. P., s. 61, 159]; ż. Konieczna (?); dzieci 2: 1) Edward; 2) Józefa, nauczycielka, ukończyła Irkucki Instytut Pedagogiczny. 3) Władysław (Władimir) [foto. P., s. 160]; ż. Walentyna (Rosjanka [?]); dzieci 2: 1) Oleg; 2) Barbara (Warwara?). 4) Michalina, ur. 1931; m. Piotr Mycka; dzieci - 2 córki. 5) Elena [foto. P., s. 158, 159]; m. Pierepielica; dzieci - 2 córki. 6) Jan, ur. 1937 [P., s. 106, foto., s. 158] - ukończył szkołę średnią w Ti-chonowce. Uczył się w Irkuckim Instytucie Rolniczym. Władał polskim, rosyjskim i ukraińskim; tłumacz, literat; mieszkał we Lwowie; 2. Władysław (Władimir), ur. w 1904 r. z par. Niegowonice; na cm. jest krzyż z napisem po polsku Pietszyk Władysław z datami (1900-1970). Data urodzin jest błędna. Zapewne już rodzina nie pamiętała. Wiarygodna 5. Genealogie rodzin polskich w Wierszynie w latach 1910-2010 285 jest data ur. 1904 podana przy ślubie w 1924, którą zapisano w metryce kościelnej. Władysław 16 VII 1924 r. wziął ślub z Zofią Kaletą, lat 18, c. Pawła i Marianny z d. Żabicka, ur. w gm. Mierzwin w kieleckiej gub. W Wierszynie od 1910 r. [297-1-205, k 165]. Pietszyk [s. 141] pisze, że Władimir s. Tomasza ożenił się z Marią Łabudą c. Tomasza. Coś się tu nie zgadza. Jeżeli Władysław ożenił się w 1924 r., to Maria Łabuda, ur. w 1912, miała zaledwie 14 lat. Chyba że wziął ślub w okresie późniejszym. Dzieci 6: Bolesław, Edward, Antosia, Helena, Zinaida, Stanisław: 1) Bolesław (Borys); ż. Zoja, Rosjanka. Mieli 3 dzieci: 1) Siergiej, 2) Witalij, 3) Ludmiła; 2) Edward; ż. Helli, Rosjanka? Dzieci 3: 1) Władimir, 2) Eugenia, 3) Elena; 3) Antonina, ur. 1930; wyszła za Antoniego Niedbało s. Jana, ur. 1924; 4) Helena (Elena), ur. 1933; m. Raś Piotr s. Władysława; 5) Zinaida; m. Rosjanin; 6) Stanisław; m. Rosjanin. 3. Antonina, ur. 1 VI 1912, ochrzczona 7 VIII 1912 r. Świadkami byli Teodor Mirek i Anna Janaszek (297-4-5, k. 52); m. Jan Łyda s. Józefa [foto. P., s. 1]. 4. Franciszek, ur. 1915 (lub 1914); ż. Elena (Helena) Kordel c. Walentego (15 II 1915 - 23 XI 1987) cm. ros. Na liście z 6 XII 1934 r., zapisana jako niegramotna, biedniak i kołchoźnica. Dom z 1960 r. [foto. P., s. 8]. W czasie II wojny światowej służył w Trudarmii (Armii Pracy) na stacji Borzja na Zabajkalu nad granicą z Chinami i Mongolią. Po wojnie w 1945 r. Franciszek pozostał na Kaukazie, w Abchazji w siole Sulewa nad Morzem Czarnym i tam się powiesił. Na wsi uważano, że główną przyczyną była jego agresja i bicie żony. Po jego śmierci mieszkała sama z dziećmi. Dzieci 4: Stanisław, Stefania, Natalia, Jan: 1) Stanisław, ur. 1934; ż. Antonina Niedbała c. Wincentego, ur. 1941; dom z 1958. Dzieci 6: 1) Albina; m. milicjant, mieszkają w Wierszynie; mają 9 dzieci; 2) Katarzyna (Ekaterina), ur. 1968; laborantka w Irkucku; m. Rosjanin; mieszkają w Dundaju; mają 4 dzieci; wszystkie żyją w Wierszynie; 3) Galina, ur. 1972; m. Harczenko, mają 2 dzieci; 4) Paweł, ur. 1977; agronom, studiował rolnictwo w Irkuckoj Gosudar-stwiennoj Sielsko-Choziajstwiennoj Akademii; ż. Mitrenga Ludmiła, c. Zenona; 5) Aleksander; mieszka w Naszacie; ż. Walentyna Wiżentas, c. Władimira. Dzieci 3. 6) Edward, mieszka w Togliatti. 2) Natalia, wyszła za Bolesława (Borysa) Maśląga. 3) Stefania (Stefka, Stepanida), mieszka w Orenburgu i ma rodzinę. 4) Jan (Iwan), mieszka w Togliatti. 64. POCZMAŃSKI Ignacy. Mieszczanin, kowal, s. Stiepana (Stefana) i Stanisławy z d. Burdecka, ur. 1889 r. w Ciechanowie, w płockiej gub. Wziął ślub 286 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 z Antoniną Błasiak, lat 18, c. Józefa i Antoniny z d. Szczepaniak, ur. w 1897 w parafii Pajęczno, w pow. Będzin, piotrkowskiej gub., zam. na TU od 1911 r. Oboje piśmienni [297-1-205, k. 24]. Ślub dawał ks. K. Wańkowicz. Świadkami byli Bolesław Zakrzewski i Władysław Chojnacki [297-4-2, k. 178]. Zamieszkali w Czeremchowie odległym o 80 km od Wierszyny, gdzie 1 IV 1917 r. urodził się im syn Witold. Świadkami na chrzcie byli Józef Zuberug i Józefa Wencek [297-2-2, k. 58]. Poczmański z rodziną repatriował się do Polski po 1922 r. 65. POŚPIECH (nocnex) Karol (pionier); przyjechał z rodziną w 1910 r. ze wsi Dańdówka k Sosnowca. Jest na 3 listach, gdzie podpisał się po polsku. Żona Tedozja z d. Winter. Dzieci 4: Jadwiga, Ryszard, Franciszek, Maria. 1. Jadwiga, ur. w Sosnowcu, wyszła 25 VI 1915 r. za Franciszka-Walen-tego Golczyka [297-4-2, k. 179] 2. Ryszard, ur. w 1892 r. we wsi Dańdówka w gm. Zagórze w piotrkowskiej guberni, obecnie dzielnica Sosnowca; w Wierszynino od 1910 r.; wziął ślub 16 VI 1918 r. ze Stanisławą Janaszek (17 IV 1900-24 I 1981 cm. ros.), c. Stanisława i Anny z d. Surma, ur. w m. Zagórze w piotrkowskiej gub., zam. w Wierszynie od 1910 r. [297-1-205, k 42]. Ryszard był konsekwentnym przeciwnikiem kolektywizacji, ale w 1932 został rozkułaczony, a w 1933 r. osądzony na 2 lata pozbawienia wolności z paragrafu 61 Kodeksu karnego. W 1935 r. Ryszard i Stanisława byli pozbawieni praw wyborczych i represjonowani jako kułacy na podstawie art. 15 instrukcji wyborczej, punk ,,A” i „D” [GAIO, f. 384, op. 1, d. 227, k 1, 38]. Ryszard Pośpiech został aresztowany w 2 XI 1937 i rozstrzelany 19 II 1938 w Irkucku. Stanisława (Stasia) była najstarszą córką Stanisława Janaszka, pioniera. W małżeństwie z Ryszardem, którego w latach kolektywizacji w 1932 nazwano „kułakiem”, powodziło się im dobrze [Relacja Franciszki Janaszek z 2005 r.]. Dzieci 6: 1) Otolia, ur. 29 VII 1919, ochrzczona 19 II 1920 r. Świadkami byli Tomasz Prendki i Anna Janaszek [298-4-11, k 6-7]. Mąż Wacław Pietras. 2) Henryka (Henia; Hieromina); m. Ignacy Konieczny, s. Franciszka 3) Roman, ur. 1930 r. Pietszyk pisze [s. 26 i foto], że Roman był majstrem cieślą, budował domy i budynki gospodarcze; w 1992 restaurował kościół w Wierszynie; weteran wojny i pracy; żona Sabina Kustos c. Pawła, ur. w 1937 r. Sabina to siostra Franciszki Janaszek. Dom z 1979. Dzieci 5. Wszystkie dzieci wyjechały z Wierszyny do Irkucka; 1) Ludmiła; m. Rosjanin; 2 dzieci; 2) Żenia (Zinaida), ukończyła Irkuckie Medicynskoje Uczyliszcze, jest pielęgniarką [foto. P., s. 103]; m. Rosjanin; 2 dzieci; 3) Jerzy (Jurij) (7 VII 1960 - 17 XII 1988, cm. ros.); ż. Rosjanka; 2 dzieci; 4) Janina (Nina), ur. 1926; panna [foto. P., s. 56]; 5) Oleg, ur. 1971; ż. Rosjanka; 1 dziecko. 4) Janina, ur. 1926 [foto. P., s. 56], wyjechała do Irkucka. 5) Wiktor, ur. 1924; ż. Zinaidą Raczek c. Stefana. Dzieci 3: 1) Edward, 2) Jan, 3) Roman. Wszyscy żenili się Rosjankami. Mieszkają w Irkucku. 5. Genealogie rodzin polskich w Wierszynie w latach 1910-2010 287 6) Zygfryd; żona Rosjanka; mieszkają w Irkucku; dzieci 3: 1) Żanna, 2) Wiera, 3) Lubow. 3. Franciszek, wyjechał do Polski w czasie repatriacji w 1922 r. Powrócił do Wierszyny w 1929 i według relacji agitatora z 1931 r. opowiadał, że w Polsce kiepsko się żyje, ale był bardzo pasywny, nie uczestniczył w zebraniach wiejskich w sprawie założenia kołchozu i nie chciał wstąpić do kołchozu. Agitator opisywał go jako człowieka odżywionego, dość rozwiniętego jak robotnik miejski, nie podobnego na kriestjanina, choć sam Franciszek uważał się za biedniaka. Ogólnie oceniał go jako „podejrzaną osobę” [PARB, f. 475, op. 1, d. 585, s. 50]. Franciszek żył potem jak samotnik. Nikt już dziś nie pamięta dlaczego. Zginął śmiercią samobójczą. Zastrzelił się? 4. Maria; m. Stanisław Łabuda s. Tomasza. 66. PRENDKI (Прендкий) Tomasz (Prętki, Prentki), (pionier). Jest na 3 listach od 1910 r. Żona Pelagia z d. Pośpiech. Dzieci 3: 1. Marianna, c. Tomasza, ur. 29 V 1914, ochrzczona 3 VII 1914 r. Świadkami byli Franciszek Kustosz i Zofia Lipowiecka [297-4-6, k 3]: 2. Józefa, c. Tomasza, ur. 2 VII 1916, ochrzczona 9 X 1916 r. Świadkowie Paweł Kaleta i Jadwiga Golczyk [297-4-6, k 157]; m. Władysław Mirek. 3. Edward, s. Tomasza, ur. 18 III 1919, ochrzczony 19 II 1920 r. Świadkowie Ryszard Pośpiech i Rozalia Obara [297-4-11, k. 6-7]. Tomasz Prentki repatriował się z rodziną w 1922 r. 67. PRZYBYLSKI (Пшыбыльский) Józef (pionier). Jest na 3 listach, tzn. przybył w 1910 r. Na podaniu z 10 I 1910 r. podpisał się po rosyjsku. Być może ten Przybylski jest tożsamy z tym, który jest w Księdze Polaków uczestników rewolucji październikowej [Warszawa 1967, s. 697], chociaż niektóre fakty się nie zgadzają. Urodzony w 1894 r., w Łodzi, robotnik, członek Organizacji Bojowej PPS - Fr. Rewolucyjnej od 1911. Aresztowany w 1912, zesłany na Syberię. Po rewolucji lutowej znalazł się w Jekaterynodarze w obwodzie kubańskim, gdzie w latach 1918-1920 był funkcjonariuszem CzK. Od I 1920 r. był członkiem RKPb. 31 VIII 1920 skierowany do oddziałów zapasowych Frontu Zachodniego, walczącego z Polską. Co robił dalej - nie podano. Brak też jakichkolwiek informacji o jego dalszych losach, poza tym, że figuruje na trzech listach z 1910-1911, zapisany po rosyjsku. Być może wrócił do Polski w 1922 r. 68. PYRZ (Пыж) Piotr (pionier). Jest na 3 listach, tzn. przybył w 1910 r. Był pierwszym wiejskim starostą (sielski starosta) na Trubaczejew-skim Uczastku od 1910, zaraz po przybyciu pierwszych polskich osad-ników-przesiedleńców. Na podaniu z 10 I 1910 r. podpisał się po rosyjsku: Петр Пырж. Dalej nie występuje w dokumentach, choć mógł być starostą w następnych latach. Zapewne wyjechał do kraju przed 1924 r., w ramach repatriacji. 288 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 191G-2G1G 69. RACZEK (Рачек) Jan s. Tomasza (1852 - 30 XI 1915), pionier. Jest na liście 2. i 3. tj. z 13 II i 23 XI 1911 r., co znaczy, że przyjechał w 1910 r. Pochodził ze wsi Niwka k. Sosnowca. Żona Marcjanna z d. Jurek. Jan Raczek zmarł w 1915 r. w Wierszyninie w wieku 63 lat [297-4-7, k. 6]. Marcjanna prowadziła gospodarstwo razem z dorosłymi niemal dziećmi i była przeciwniczką kolektywizacji. Za to została w 1934 r. pozbawiona praw wyborczych jako kułaczka, na podstawie Instrukcji wyborczej, art. 15, punkt ,A”, podobnie jak jej dwaj synowie Władysław i Jan [GAIO, f. 384, op. 1, d. 227, k 1, 38]. Dzieci Jana i Marcjanny: Józef, Anna, Władysław, Aniela, Jan, Stefan: 1. Józef jest na pierwszych listach pionierów obok ojca Jana Raczka. Ponieważ przybył jako dorosły, uznajemy go za pioniera; ur. w 1889 we wsi Mrzygłódka k. Niwki, pow. Będzin; zam. w Wierszynino od 1910 r., wziął 26 IV 1920 r. ślub z Walerią Wiktorowską lat 19, c. Aleksandra i Antoniny z d. Zgryzka, ur. w 1901 r., zam. w Wierszynino też od 1910 r. [297-1-205, k. 91]. Świadkami byli Antoni Pietszyk i Augusta Brefka. Ślubu udzielił ks. Julian Groński [297-4-10, k 24]. Józef 25 I 1927 r., został wybrany zastępcą członka bulsowieta. Dzieci 4 (wszystkie wyjechały w latach 40.): 1) Antonina; 2) Zenon; 3) Guczesław (Gustaw); 4) Wiktor. 2. Anna, ur. 1890; m. Kustos Franciszek s. Jacka. 3. Władysław, ur. 1899, wziął ślub 5 V 1919 r. w kościele w Irkucku ze Stanisławą Raś lat 16, ur. 1903, za specjalnym dla niej zezwoleniem z Metropolii Mohylewskiej, c. Franciszka i Anny Raś z d. Fudalej. Świadkami byli Antoni Kucek i Katarzyna Nowak [297-2-12, k. 13-14]. Władysław żenił się 2 razy. Po śmierci Stanisławy wziął ślub 31 VII 1929 z Franciszką Sadownik lat 24, ur. 1905, c. Franciszka i Kordelii z d. Kutz. Świadkami byli Franciszek Sadownik i Franciszek Pietras [297-4-10, k 70]. Władysław 25 I 1927 r. został wybrany członkiem bulsowieta 70 głosami za i zaledwie 5 przeciw. Na liście wyborców z 1930 r., został określony jako średniak i małogramotny. W 1932 sądzony i skazany na 7 lat pozbawienia wolności za agitacje kontrrewolucyjną. W 1934 figurował nie jako Władimir, ale Władysław w spisie pozbawionych praw wyborczych na podstawie art. 15 Instrukcji wyborczej punkt ,,A”. Tak samo figurowała jego żona Franciszka określona jako pozostająca na jego utrzymaniu (иждивенка). Oznaczało to, że uznano ich za kułaków [GAIO, f. 384, op. 1, d. 227, k. 1]. W kołchozie Władysław pracował jako brygadzista robót polowych [P., s. 45]. Władysław, aresztowany 16 XI 1937, został rozstrzelany 19 II 1938 w Irkucku. Dzieci 5: Józef, Cecylia, Izydor, Stefan, Antonina: 1) Józef, ur. 1923; ż. Julia Konieczna c. Ignacego (18X1927 - 5 III 1983) cm. ros., krzyż leżał pod płotem. Dom z 1960. Dzieci 4: 1) Stepan, 2) Aniela, m. Kazimierz Krysa; 3) Elena, 4) Ludmiła; 1) Cecylia; 3) Izydor, ur. 1930; ż. Antonina Korczak c. Borysa i Anny, ur. 1932; Izydor był w kołchozie traktorzystą, ale najlepsze wyniki osiągnął w uprawie 5. Genealogie rodzin polskich w Wierszynie w latach 1910-2010 289 kukurydzy w kołchozie „Drużba” w brygadzie Wierszyna. W 1958 uprawiał 75 hektarów kukurydzy. Nazywano go z rosyjska kukuruzowod [foto. P., s. 69, 109]. Odznaczony jako przodownik pracy orderem Lenina i Rewolucji Październikowej, zwany ordienonosiec [Z. Suchar, Słońce..., s. 153]. Izydor był w Polsce w latach 60. Dzieci 2 - obaj synowie mieszkają w Bochanie: 1) Wiktor, ur. 1957; artysta-plastyk, pracował jako kinomechanik w m. Bochan; ż. Rosjanka; Syn: Edward - ukończył Irkucką Szkołę Milicji, pracował jako uczastkowyj inspiektor [foto. P., s. 104, 109]. Żona Antonina c. Walentego Pietszyka. Mieszkają w Norylsku. Mają 2 dzieci: Oleg i Swietłana [P., s. 103], ukończyła Российский гуманитарно-технологический колледж i Санкт-Петербургский университет аэрокосмического приборостроения w specjalności prawnik i ekonomista (юрист-экономист). 2) Iwan (Jan), ur. 1962; ukończył Irkucki Sielsko-Choziajstwiennyj Tiech-nikum [P., s. 112]; ż. Elena Janaszek c. Bronisława. Dzieci 3: 1) Sergiej; inżynier elektryk, ukończył Irkucką Sielsko-Choziajstwienną Akademię [foto. P., s. 103]; 2) Borys; prawnik, ukończył Sibirskij Institut prawa i ekonomiki uprawlenija (zarządzania) [foto. P., s. 104]; 3) Andrzej; 4) Stepan; zm. w wieku szkolnym od ukąszenia żmii w latach 50.; 5) Antonina; m. Aleksiej Sokołow, Rosjanin; wyjechała w latach 70. 4. Aniela, ur. 1901, m. Jan (Iwan) Wiktorowski s. Aleksandra. 5. Jan, ur. 1904, wziął ślub 1 II 1923 r. z Leonorą Kania, c. Kazimierza i Marjanny z d. Jaskowska, ur. w 1907 r. w par. Zagórze. Świadkami byli Władysław Raczek i Joanna Walenza. Ślubu udzielił ks. Józef Demikis [297-4-10, k. 58 i 297-1-205, k 159]. Dom z 1926 r., w którym Leonora mieszkała sama do śmierci w 1994 r. Jan i Leonora zostali w 1932 rozkułaczeni i zmuszeni do wstąpienia do kołchozu, a w 1934 pozbawieni praw wyborczych jako kułacy na podstawie art. 15 Instrukcji wyborczej, punkt ,,A”. Raczek Jan został aresztowany 16 XI 1937 i jako jedyny z Wierszynian rozstrzelany 16 III 1938 w Irkucku. Nie znamy przyczyny, dlaczego został rozstrzelany w innym terminie niż pozostali. Jan i Eloeonora mieli 4 dzieci: 1) Helena (Elena); m. Antoni Sadownik s. Franciszka; 2) Michalina; m. Zenon Mitrenga s. Stanisława; 3) Karolina; m. Stefan Wiktorowski, s. Antoniego; 4) Paweł (4 II 1937-25 I 1985) cm. ros.; ż. Rosjanka; Paweł wyjechał w 70. 6. Stefan, ur. 1908, ślub 31 VII 1929 r. z Honoratą Kania, lat 16, ur. 1913, c. Kazimierza i Marianny z d. Jaśkowska. Świadkami byli Józef Łabuda i Mateusz Wcisło [297-4-10, k. 71]. Obaj bracia Stefan i Władysław wzięli ślub w tym samym dniu 31 lipca 1929 r. Na ślubie Stefan oświadczył, ze przyjechał z Modrzejowa pow. Będzin (obecnie dzielnica Sosnowca). Być może tam mieszkała cała rodzina Raczków przed wyjazdem w 1910 r. na Syberię. Uznany za kułaka, w 1932 r. został rozkułaczony. W kołchozie pracował jako cieśla (плотник), oceniony jako małogramotny [P., s. 43, 45]. Jednak nie on, a jego żona Honorata (Гонората) została w 1934 r. pozbawiona praw wyborczych z paragrafu 15 Instrukcji wyborczej punkt „L” („Л”) [GAIO, f. 384, op. 1, 290 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 d. 227, k 1]. Aresztowany 16 XI 1937, rozstrzelany 19 II 1938 w Irkucku. Dzieci 2: 1) Jan; zginął tragicznie (1930 - 14 XI 1950), cm. pol.; 2) Zinaida; m. Wiktor Pospiech s. Ryszarda. 70. RAŚ (Рась) Franciszek (pionier) pochodził z Modrzejowa, gm. Dąbrowa Górnicza k. Sosnowca, gub. piotrkowska. Żona Anna z d. Fudalej. Franciszek jest na 3. liście z 23 XI 1911 r., co oznacza, że przyjechał w 1911 r. Pietszyk (s. 141) pisze, że przyjechał w 1910. Przyjechali z synem Władysławem i córką Stasią. Na liście z 1930 r. zapisany jako średniak i niegra-motny. Dzieci 2: Władysław, Stanisława: 1. Władysław, s. Franciszka i Anny, ur. w 1899 r. we wsi Modrzejów, ślub 15 II 1920 r. z Genowefą Walenza, c. Klemensa i Walerii z d. Hondel, ur. w 1904 we wsi Bobrek, gub. piotrkowska, ślub udzielił ks. J. Groński z Irkucka. Świadkami byli Kazimierz Błasiak i Wilhelm Gancarczyk [297-4-10, k. 14; 297-1-205, k. 52; foto. Geni P., s. 40]. Na cm. jest krzyż z napisem ros. - Raś Genowefa c. Klemensa (26 XII 1904 - 16 VI 1989). W jej domu mieszka wnuk Raś Witek, który z ż. Rosjanką ma 4 dzieci. Raś Władysław określony jako małogramotny kułak został osądzony i skazany 7 VIII 1932 na 10 lat łagru (ИТЛ - исправительно-трудовой лагерь). Karę odbywał w kołchozie „Tarasz-Suzdal”. Aresztowany 16 XI 1937 r. i rozstrzelany 19 II 1938 r. w Irkucku. Dzieci 8: Józefa, Maria, Otylia, Elena, Antoni, Karolina, Piotr, Iwan. 1) Józefa; m. Mieczysław Molenda s. Jana; 2) Maria; m. Innokientij Golikow, Rosjanin; 3) Otylia, ur. w 1928 r. [foto. P., s. 43]; m. Stefan Kucek s. Antoniego; 4) Elena; m. Rosjanin; wyjechała w latach 50.; 5) Antoni; nie założył rodziny; 6) Karolina; m. Wiktor Olszak s. Bolesława (Borysa); 7) Piotr, ur. 1931, kowal; ż. Elena Pietszyk, ur. 1933, c. Władysława; zaliczani do biednych we wsi; Mieli 6 dzieci: Witalij, Antonina, Albina, Olga, Bolesław, Sabina: 1) Witalij, s. Piotra, ur. 1964; ż. Elena Zwierewa (Rosjanka), ur. 1967; odeszła od niego i wyjechała z dziećmi do m. Talian za Dundajem, skąd pochodziła; Witalij wziął sobie drugą żonę Rosjanką i wyjechali do Aleksandrowska. Żona mieszkała w Naszacie. Mieli 3 dzieci. Ona wyjechała z dziećmi; On sam mieszka w Wierszynie. Dzieci Witalija: 1) Igor, ur. 1987; 2) Piotr; 3) Maksym; 4) Eugeniusz; 2) Antosia; m. Kriwda (Rosjanin); 3) Albina; m. Danilenko (Ukrainiec); 4) Olga; zmarła, miała 1 dziecko, które wychowywali dziadkowie Elena i Piotr Raś. 5) Bolesław (Borys); ż. Ukrainka; mieszkają w Tichonowce; dzieci 7: 1) Piotr, 2) Paweł, 3) Wiktor, 4) Andrzej, 5) Olga, 6) Maria, 7) Helena; 6) Sabina, ur. 1974; pracowała w Dundaju; 8) Iwan Władimirowicz (Jan s. Władysława), ur. 1934; ż. Elena Nowak c. Piotra i Marii, ur. 1929 r. Polka. Dom z 1954 r. Dzieci 5: 5. Genealogie rodzin polskich w Wierszynie w latach 1910-2010 291 1) Władysław, Władek (Władimir), ur. 1959; Polak; kombajnista, utopił się; ż. Larisa Mamoncowa c. Aleksego, Rosjanka; dojarka. Mieli 2 dzieci: 1) Tatiana; zapisana jako Polka; 2) Anna, ur. 1985, Polka; nauczycielka, ukończyła Bochańskie Pedagogiczne Ucziliszcze [P., s. 105]. 2) Wiktor, ur. 1961, szofer; ż. Rosjanka; 3) Ludmiła, ur. 1974; m. Wiżentas Aleksiej s. Władimira. 4) Zinaida; m. Janaszek Stanisław s. Piotra. 5) Franciszka (Frania); m. Wiktorowski Franciszek. 2. Stanisława, ur. 1903; m. Władysław Raczek. 71. RÓŻAŃSKI (Ружански) Adam, s. Wilhelma i Marii z d. Bykowska, ur. w 1868 r. w guberni kaliskiej, prawdopodobnie w miejscowości Borków, odległej o 7 km od Kalisza. Różański był wdowcem mieszkającym od 26 lat tj. od 1892 r. we wsi Osa w Bałagańskim powiecie [297-1-205, k. 41]. W 1918 r. ożenił się z Honoratą Niedbałą c. Jakóba i Marianny, ur. w 1897 r. Według Pietszyka [s. 144], Różański przyjechał w 1910 r., co nie wydaje się wiarygodne? Mogli się poznać w latach 1910-1917. Dzieci 4: 1. Józefa, ur. 8 II 1919 r., chrzest 17 II 1920 r.; m. Piotr Januszek s. Andrzeja; wyjechali w latach 1945-1946 do obwodu kiemierowskiego. 2. Walenty (Walek) był nauczycielem w Wierszynie. W maju 1941 po powrocie z konferencji w Bochanie rozpowiadał, że będzie wojna. Ktoś doniósł do NKWD, które go za to aresztowało razem z matką. Osądzony na 10 lat, zmarł w więzieniu, gdzie ogłosił głodówkę (lub w łagrze w Świrsku). Matkę Honoratę skazano na 5 lat więzienia i już nie wróciła. Żona Józefa z d. Mycko c. Zygmunta i Magdaleny, wyszła po raz drugi za Stefana Stemplowskiego, s. Jana i Marianny; 3. Julia; wyjechała w latach 40.; 4. Kazimiera; wyjechała razem z Matką Honoratą w latach 40 (?); Rodzina Różańskich zniknęła z Wierszyny w latach 40. Część rodziny mieszkała w Tichonowce. 72. SADOWNIK (Садовник) Franciszek, s. Michała (pionier). Jest na 3 listach, co oznacza, że przyjechał w 1910 r., razem z bratem Pawłem z Niwki k. Sosnowca w pow. Będzin. Na podaniu z 10 I 1910 r. podpisał się po polsku. Sadownicy wywodzili się z rodziny górniczej. Franciszek na liście z 1930 r. zapisany jako niegramotny średniak Żona Kordelia z d. Kutz (Куц), c. Franciszka (1879-1969). Dzieci 6: 1. Franciszka, ur. 1905; m. Władysław Raczek s. Jana. 2. Władysław, ur. 24 V 1912 r. na TU, ochrzczony 8 VIII 1912 r. Świadkami byli Grzegorz Zieliński i Katarzyna Liwocha [297-4-5, k. 53]. Władysław był nauczycielem w szkole podstawowej w Wierszynie w latach 30. Ukończył Wierchnieudyński Pedagogiczny Instytut. Zginął tragicznie w czasie burzy śnieżnej w marcu 1939 r. [P., s. 94, 104]; ż. Cecylia Golczyk c. Antoniego; Mieli 1 córkę Zinajdę; ur. 1940; m. Nowak (?). 292 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 3. Antoni; ż. Helena (Elena) Raczek c. Jana; Mieli 1 syna Stanisława; 4. Janina, ur. na TU 26 I 1915, ochrzczona 23 II 1915. Świadkowie Jan Figura i Anna Olszak. Chrzcił ks. J. Jóźwik w czasie objazdu [297-4-6, k 59]. 5. Karol, ur. 20 X 1916, ochrzczony 28 I 1917. Świadkami byli Michał Fa-siński i Marianna Lorek [297-4-6, k 175 i 297-2-2, k 11]. Karol jest na liście z 6 XII 1934 jako średniak i małogramotny. Przez 35 lat był mechanizatorem kombajnista w kołchozie. Pracował na kombajnach „Komunard” i „Staliniec” [P., s. 64]. Żona Sabina z d. Golczyk c. Franciszka, ur. w 1924 r., renc. Polka; dom z 1960 r., dzieci 6: 1) Halina (Galina); 2) Jan (Iwan); (18 XI 1950 - 24 VI 1979) cm. ros.; utopił się w Angarze (?); 3) Zinaida; 4) Antonina; 5) Aniela; 6) Maria, ur. 1964; m. Władimir Masląg s. Borysa. 6. Helena, ur. 15 VI 1919 r., ochrzczona 18 II 1920. Świadkami byli Michał Liwocha i Helena Jędrusik [297-4-11, k 6-7]. Rodzina Sadowników zniknęła w Wierszynie w linii męskiej. 73. SADOWNIK Paweł (pionier); brat Franciszka. Jest na 3 listach, co oznacza, że przyjechał w 1910 r. Na podaniu z 10 I 1910 r. i na liście z 13 II 1911 r. podpisał się po polsku. 74. SAWICKI Franciszek. Jest na liście 2. i 3. z 1911 r., to znaczy, że przyjechał w 1910 r. Na liście z 13 II 1911 r. podpisał się po polsku. Nie wiemy, jak długo był w Wierszynie i kiedy wyjechał? Być może dopiero w ramach repatriacji w 1924 r. 75. SKOWRON (Сковрон) Stanisław, s. Ludwika (u Pietszyka brak). Jest na liście 2. i 3.; ż. Marcjanna z d. Szymańska, ur. w 1874 r. Skowron przyjechał z żoną Marcjanną mającą 36 lat oraz z 3 dzieci: 9-letnim Janem, 8-letnią Leokadią i 2-letnią Genowefą. W Wierszynie Marcjanna urodziła jeszcze 2 córki, w 1912 Antoninę, która była czwartym z kolei polskim dzieckiem urodzonym na TU, oraz Mariannę. Marcjanna w wieku 41 lat zmarła w Wierszynino 18 XII 1915 r. Pozostali: Jan 14 lat, Leokadia 13 lat, Genowefa 7 lat, Antonina 3 lata i półtoraroczna Marianna [297-4-7, k 6]. Dzieci 5: 1. Jan, ur. w 1901 r.; w wieku 15 lat utopił się 10 VII 1916 r. w siole Wier-szynino i został pochowany przez samych parafian na miejscowym Cmentarzu [297-4-7, k. 6]. 2. Leokadia, ur. w 1902 r. 3. Genowefa, ur. w 1908 r. 4. Antonina, ur. na TU 4 VI 1912 r., ochrzczona 6 VIII 1912. Świadkami byli Andrzej Januszek i Franciszka Walenza [297-4-5, k. 51]. 5. Marianna, ur. 20 III 1913 r., ochrzczona 3 VII 1914. Świadkami byli Maciej Wcisło i Magdalena Wcisło [297-4-5, k 199]. Rodzina Skowronów repatriowała się w 1922 r. 76. SOJA (Соя) Kacper, s. Jakuba, ur. w 1880 r., we wsi Winiary leżącej nad Wisłą przy dopływie Nidy w pow. Pinczów, w gub. kieleckiej. Przyjechał z par 5. Genealogie rodzin polskich w Wierszynie w latach 1910-2010 293 Niwka, pow. Będzin, gdzie pracował i mieszkał z rodziną. Jest na 3. liście z 23 XI 1911 r. Według Pietszyka [s. 145] przyjechał w 1910 r.? Kacper był człowiekiem głęboko wierzącym i od 1915 do 1934 był kościelnym i dzwonnikiem przy miejscowym drewnianym kościółku w Wierszynie. Magdalena Mycka w rozmowie ze mną potwierdzała, że Kacper razem z synem Antonim budowali ten kościół w 1912 r. W 1925 r. odwiedził Wierszynę ostatni raz przed aresztowaniem ks. Antoni Żukowski i przeczuwając trudności na przyszłość w kontaktach z wiernymi, rozmawiał z Soją, a zapewne i z innymi, że w razie jego nieobecności sami powinni inicjować religijne modlitwy i obrzędy. Tak też było przez następne 10 lat. NKWD przygotowując się do aresztowania Polaków w Wierszynie w 1937 r., preparowało oskarżenia, które Pietszyk bezkrytycznie powtórzył z akt NKWD [s. 45], a które były milicyjnym wymysłem. Uznano, że „Kacper był przywódcą katolickiej religijnej wspólnoty w Wierszynie zwerbowany przez ks. Antoniego Żukowskiego w czerwcu 1925 r., i z jego polecenia prowadził kontrrewolucyjną robotę dywersyjno--powstańczej organizacji i w różnych latach werbował mieszkańców Wier-szyny. W NKWD traktowano go jako przywódcę spisku” (руководитель католической религиозной общины в селе Вершина. Завербован в июне 1925 года Антонием Жуковским, сыном Юзефа, ксендзем-настоятелем прихода в Иркутске. По поручению Жуковского вел контрреволюционную работу диверсионно-повстанческой организации и в различное время вербовал жителей Вершины. В НКВД рассматривался в качестве руководителя заговора). Takie oskarżenie było wierutną bzdurą, ale w czasie stalinowskiego Wielkiego Terroru w latach 1937-1938 skutkowało. Kacper został aresztowany 19 X 1937 i rozstrzelani 19 II 1938 w Irkucku. Został zrehabilitowany w 1957 r. („Bост.-Cибирс. Prawda” z 16 XI 1937 r.). Kacper był dwukrotnie żonaty. Pierwsza żona Maria z d. Raś; dzieci 3: Antoni, Anna, Stanisław. Druga żona Rozalia Obara c. Pawła; dzieci 4: Jan, Władysław, Irena, Stanisława. Rozalia po aresztowaniu męża Kacpra w 1937 wyjechała do miasta Świrska. Pietszyk wspominał, że Roza bardzo dobrze robiła na warsztacie tkackim [s. 145]. Troje dzieci zmarło: Stanisław, Władysław i Jan. 1. Antoni, s. Kaspra i Marii Raś, ur. 1906 w par. Niwka, pow. Będzin; ślub wziął 28 VI 1928 r. z 21-letnią Marią (1906-1988) cm. ros. z d. Walenza c. Klemensa i Walerii z d. Hondel z pow. Dąbrowa Górnicza. Ślubu udzielił ks. E. Szewczunas. Świadkami byli Józef Johanowski i Maria Janaszek. Wszyscy podpisali akt w irkuckim kościele po polsku [297-4-10, k 70]. Dom z 1930 r. Obecnie mieszka w nim Anatol Pietras. Antoni w 1932 r. został skazany na 2 lata pozbawienia wolności za jakoby jakiś gwałt i przemoc (насилие). Do aresztowania był sekretarzem rady wiejskiej (sielsowieta) w Wierszynie, chociaż był oceniony jako małogramotny. Aresztowany 19 XI 1937 i rozstrzelany razem z ojcem Kacprem 19 II 1938 r. w Irkucku. Głównym jego oskarżycielem miał być ojciec Kacper [P., s. 45]. Oskarżenie Antoniego było wymysłem - no i jakże musiano torturować ojca, żeby oskarżał syna? Antoni i Maria mieli 5 dzieci: Józef, Edward, Piotr, Walentyna i Franciszek: 294 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 1) Józef, ur. 1930; Pietszyk [s. 31, S4] pisze, że Józef od młodości do emerytury pracował z zamiłowaniem przy koniach (koniuch) w Wierszynie oraz w Tajszecie i w czeremchowskim rejonie; ż. Helena (Elena) Januszek c. Andrzeja. Mieli 4 dzieci: 1) Władysław (Władimir); 2) Edward; 3) Albina, ur. 19б3; Polka; dojarka wykształcenie średnie; m. Wiktor Pozdniakow, Rosjanin, ur. 19S7, szofer, woził drzewo. Syn ich Aleksiej zmarł mając 12 lat w 1999; 4) Olga, ur. 19б7; ukończyła Irkucki Pedagogiczeskij Instytut specjalność pedagogika i metodyka nauczania początkowego, była nauczycielką w Dundaju [P., s. 10S]; obecnie jest nauczycielką w Wierszynie. 2) Edward (1934-III 2012); ż. Antonina Nowak, ur. 193S, c. Piotra i Marii z d. Kaleta. Dzieci 4: 1) Zinaida, ur. 19S7; m. Michał Mitręga s. Jana; 2) Walenty; ż. Rosjanka; mieszkają w Angarsku; 3) Hela (Elena), m. Rosjanin; mieszkają w Irkucku; 4) Anna, ur. 1973; m. Figura Walery s. Władysława. 3) Piotr, s. Antoniego i Marii, ur. 193б; był skotnikiem, tzn. w kołchozie zajmował się zwierzętami domowymi; ż. Rozalia Wiktorowska c. Antoniego, ur. 193S. Dom z 19S0; mieli S dzieci: 1) Marysia, zmarła; 2) Anatol, ur. 19б2; ż. Elena Fijałkowska c. Piotra, ur. 19бб, sprzedawca; mieszkają w Naszacie; mają 2 dzieci: Irina, ur. 198б oraz Jewgienij, ur. 1987; 3) Gienadij, ur. 196S; ż. Tatarka; mieszkają w Naszacie; mają 2 dzieci; 4) Galina (Gala), ur. 19б9; m. Jerzy (Jurij) Konieczny. 5) Paweł, ur. 1973; ż. Anna Mitrenga; mieszkają w Wierszynie; 1 dziecko; 4) Walentyna, ur. 1932; m. Mitrenga Stanisław s. Stanisława; 5) Franciszek, ur. 1937; ż. Rosjanka. Dzieci 4: Oleg, Walentyna, Igor, Olga. 2. Anna (Hanka), c. Kacpra i Marii Raś, ur. 1909 w par. Niwka; m. Jan Walenza, ur. 1909, s. Klemensa i Walerii z d. Hondel [297-4-10, k б9]. Ślubu udzielił 20 VI 1928 r. ks. Edward Szewczunas. Świadkami byli Mateusz Wcisło i Stanisław Plejer. Wszyscy podpisali akt ślubu po polsku [297-4-10, k. б9 i 297-2-4, k 1]; 3. Stanisław, ur. 1911, zmarł na opuchliznę 20 I 1920 r. [297-3-3, k. 48]; 4. Jan s. Kacpra i Rozalii, ur. na TU 27 VIII 1913; ochrzczony З VII 1914 r. Świadkami byli Maciej Krysa i Konstancja Janaszek [297-4-S, k. 199]; Jan zmarł na dyfteryt 19 III 1920 r. [297-3-3, k S9]; 5. Władysław s. Kacpra i Rozalii, ur. 13 VIII 191S r. ochrzczony 13 I 191б r. Świadkami byli Klemens Walenza i Eleonora Obara [297-4-б, k 108]; Władysław zmarł na dyfteryt 8 II 1920 r. [297-3-3, k 48] 6. Irena (Irina) c. Kacpra i Rozalii, ur. 23 VIII 1918, ochrzczona 12 III 1919 przez ks. J. Grońskiego na TU w czasie objazdu parafii. Świadkami byli Tomasz Prendki i Anna Janaszek [297-4-8, k. 102 i 297-2-11, k 1б]; m. Stanisław Kustos s. Franciszka; 7. Stanisława; m. Bolesław Szarapow, Rosjanin; W 1920 r. dotknęła rodzinę Sojów istna tragedia. W ciągu 3 miesięcy zmarło im troje dzieci: 20 stycznia 9-letni Stanisław, 8 lutego 4-letni Władysław i 19 marca б-letni Jan. 5. Genealogie rodzin polskich w Wierszynie w latach 1910-2010 295 77. SOWA (Сова) Tomasz. Jest na listach z 13 II i 23 XI 1911 r. Dalej nie występuje w źródłach. Zapewne wyjechał do Polski przed 1924 r. w ramach repatriacji. 78. STEMPLEWSKI (Стемплевский) Jan; żona Stanisława z domu Sojka. Przyjechali ze wsi Dąbrowa (obecnie Dąbrowa Górnicza), z par. Sielec, powiat Będzin piotrkowskiej guberni z trójką dzieci: Janem, Franciszkiem i Wiktorią. Być może mieszkali też w Niegowonicach w tymże powiecie, gdzie urodził się syn Franciszek. Jan jest na liście z 23 XI 1911 r., to znaczy że przyjechali w 1911 r. 1. Jan, ur. 1892 r., kiedy przyjechał do Wierszyny, miał 19 lat. W 1915 r., mając lat 23 ożenił się z 20-letnią Marianną Wiktorowską, c. Aleksandra i Antoniny, ur. w 1895 r. Ślubu udzielił ks. Józef Jóźwik w irkuckim kościele 28 I 1915 r. Świadkami byli ks. A. Leszczewicz i Franciszek Sokół [297-4-2, k. 177]. (Sokół był organistą i kościelnym w Irkucku.) Na liście z 1930 r. zapisany jako niegramotny, ale po aresztowaniu zapisano go jako małogra-motnego. Jan Stemplewski został aresztowany 16 XI 1937 i rozstrzelany 19 II 1938 r. w Irkucku. Dzieci Jana i Marianny 8: Wanda, Kazimierz, Stefan, Albina, Rozalia, Karolina, Elena, Stanisława: 1) Wanda, ur. 6 V 1915, ochrzczona 9 VIII 1916. Świadkami byli Antoni Golczyk i Pelagia Prendka [297-4-6, k. 83]; mąż Bronisław Pietras s. Franciszka. 2) Kazimierz, ur. 13 X 1918, ochrzczony 13 III 1919 r. Świadkami byli Grzegorz Zieliński i Teofila Hondel [297-4-8, k. 104]. Pietszyk pisze [s. 32], że Kazik przed II wojną światową był świetnym jeźdźcem, a w czasie wojny służył w Komsomolsku na Amurze. 3) Stefan; pierwsza żona Maria Nowak. Dzieci 3: bliźniaki Jan i Władimir, Stanisława. 1) Jan (Iwan) (1951-1997); ż. Helena (Elena) Mitręga, c. Stanisława, ur. 1952; Polka. Dom z 1973; dzieci 2: Siergiej i Olga: 1) Siergiej ur. 1982; ż. Irina Pietszyk; dzieci 2: Lila i Maksym; 2) Olga, ur. 1984; m. Rosjanin. Mieszkają w Dunadaju. 2) Władimir, ur. 1951; Polak; traktorzysta; ż. Zinaida Sadownik, ur. 1953, dojarka; troje dzieci zapisane jako Polacy: 1) Olga, ur. 1976; 2) Ludmiła, ur. 1979; 3) Elena, ur. 1981; Z drugą żoną Józefą Mycka (24 VII 1924 - 29 III 1957), c. Zygmunta i Magdaleny, Stefan miał troje dzieci: 1) Kazimierz; ż. Zenobia; dzieci: Irena i Andrzej; mieszkają w Wierszynie; 2) Bronisław; syn Oleg; mieszka na Kubaniu; 3) Elena (Helena), dzieci: Swieta i Natasza; mieszka na Krymie. 4) Albina; m. Roman Janaszek s. Jana. Dzieci 2 - zmarły. 5) Rozalia, ur. 1930; m. Antoni Kucek; 6) Karolina; 7) Elena; 8) Stanisław, ur. w1937; ochrzcił go ks. Antoni Żukowski 9 VI1937 w kościele w Irkucku tuż przed swoim aresztowaniem i zamordowaniem. 296 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 191G-2G1G 2. Franciszek, ur. w 1899 w par. Niegowonice w piotrkowskiej gub. Brat Jana. Franciszek na TU mieszkał od 1911 r. 27 I 1922 r. wziął ślub z 17-letnią Marianną Zielińską, c. Grzegorza i Łucji z d. Nowak, rodem z parafii Niwka (2 II 1904 - 6 III 1985, cm. ros.); zamieszkała na TU od 1911 r. [297-1-205, k. 144]. Ślub dawał administrator parafii ks. Józef Demikis. Świadkami byli Grzegorz Zieliński i Joanna Stemplewska [297-4-10, k 49]. Dzieci 5: Władysław, Antonina, Aniela, Otolia, Piotr. 1) Aniela, ur. 1930; m. Amielin (Rosjanin). 2) Piotr, agronom, ukończył Irkuckij Sielsko-Chozjastwiennyj Institut. Przed 1970 r. odwiedził Polskę. Był u rodziny w Olkuszu i Krakowie. Zwiedził też Zakopane i Warszawę [„Perspektywy” nr 6 z 6 II 1970]; ż. Lubow Fiodorowna, Rosjanka. Piotr przeniósł się do Tarasy o 50 km od Wierszyny. Tam pracował w kołchozie im. Pawła Bałtachinowa, Buriata, bohatera wojny domowej. Pracowali tam przedstawiciele 11 narodowości, ale na przewodniczącego wybrali Polaka, Piotra [Z. Suchar, Słońce..., s. 153]. Mieli 2 dzieci: 1) Swietłana; 2) Igor; chirurg; ukończył Irkuckij Medicynskij Instutut [P., 103]. 3. Wiktoria, ur. 1901; w 1919 wyszła za Stefana Myckę, z którym miała córkę Zinajdę [297-4-11, k 6-7]. Drugim mężem Wiktorii był Stanisław Krzy-ważnia s. Józefa, z którym nie miała dzieci. Pietszyk pisze, że Wiktoria wyjechała w 1979 r. do Polski [P., s. 145]. 79. STROKOSZ (CTpoKom) Stanisław, s. Wojciecha i Marii z d. Kaliszczak, ur. w 1894 r. Pochodził ze wsi Sielce, par. Dąbrowa. Od 1920 r. w Irkucku i na TU. Wziął ślub 21 VI 1922 r. z 19-letnią (ur. 1903) Wacławą Mycka (19011988) cm. pol., c. Jana i Jadwigi z d. Ślusarczyk, zamieszkałą na TU od 1911 r. [297-1-205, k 151]. Zupełnie niewiarygodna wydaje się informacja podana przez Agatę Tuszyńska [s. 103], że Stanisław Strokosz został zesłany tam jako jeniec wzięty w wojnie polsko-bolszewickiej? Być może został skazany do Syberii Wschodniej i tam dowiedział się o polskiej Wierszynie. Inny pisarz, który odwiedził Wierszynę - Z. Suchar - pisał, że mieszkańcy mu mówioli (1984?), że „Całe szczęście, że zastali na miejscu zasiedziałych Polaków, mia-tieżników - Łuczyckiego i Strokosza, którzy pomogli, oswoili, znali sposoby” [„Panorama”, nr 26, 24 VI 1984, s. 10]. To też nie wydaje się prawdziwe, skoro Strokosz zjawił się w Wierszynie po 1920 r.? Pietszyk wspomina, że Stanisław był mistrzem w wyplataniu koszy z wikliny, które rozwoził i sprzedawał po wioskach [P., s. 146]. Na wykazie z 1930 r., zapisany jako gramotny bied-niak. Stanisław i Wacława mieli 5 dzieci: 1) Stanisława; m. Kucek Józef s. Antoniego; 2) Irina; m. Nowak Stanisław s. Piotra; 3) Antonina; m. Stefan Kaleta s. Ignacego; 4) Stefan (Stepan); wyjechał w latach 60. (?) 5) Tatiana; wyjechała w latach 60. (?) 5. Genealogie rodzin polskich w Wierszynie w latach 1910-2010 297 Po wyjeździe jedynego męskiego potomka Stanisława - Stefana, rodzina Strokoszów pozostała tylko w potomkach linii żeńskiej. Prawdopodobnie wyjechali do Tuły. 80. ŚLENZAK (Ślęzak? - CneH3ak) Stanisław (pionier), z par. Zagórze, pow. Będzin. Jest na 1. i 2. liście z 10 I 1910 i 13 II 1911 r. Przyjechał w 1910 r., z żoną Józefą z d. Wieczorek i 15-letnim synem Janem. 1. Jan, ur. 1896, w par. Zagórze. W dniu 6 VI 1915 r. wziął ślub z 17-letnią (ur. 1898) Marianną Lipowiecką, c. Grzegorza i Joanny z d. Stokłosa także z par. Zagórze. Na TU od 1910 r. Jan niepiśmienny [297-1-205, k. 25]. Ślubu udzielił im w irkuckim kościele ks. J. Jóźwik. Świadkami byli Franciszek Sokół i Józef Korzeniowski [297-4-2, k. 179]. W wykazie z 1930 r. zapisany jako biedniak. Jan zmarł w czasie II wojny światowej. Mieli 2 dzieci, które zmarły w dzieciństwie. 81. ŚLENZAK Ignacy - brat Stanisława. Jest na liście z 23 XI 1911 r. Mógł przyjechać w rok po bracie. Innych informacji o nim brak. Pietszyk [s. 144] myli się, to, co podał przy Ignacym, dotyczy Stanisława. Rodzina Ślęzaków zniknęła z Wierszyny. 82. TAUBLER (Tay6^epb) Bolesław, s. Alojzego [foto. P., s. 48]. Pochodził z Irkucka, gdzie jego ojciec był zegarmistrzem. Ale z racji że ożenił się z Antoniną Mirek z d. Łabuda, mieszkał przez jakiś czas w Wierszynie z żoną i dziećmi: Wandą, ur. 1919 r., i Bolesławem (Borysem), ur. 1921 r. Po jakimś czasie wyjechał „nielegalnie” do Warszawy i dalszy jego los jest nieznany. Syn jego Bolesław w czasie II wojny światowej został powołany do polskiej Dywizji im. T. Kościuszki, gdzie pełnił obowiązki dowódcy I Brygady Pancernej i doszedł do stopnia podpułkownika. Po wojnie pozostał w Polsce, ożenił się z autochtonką i zamieszkał koło Jeleniej Góry, być może w pobliżu przyrodniego brata Władysława. Mieli 2 synów. Wyjechali do RFN, potem do Holandii, gdzie Bolesław zmarł. Wanda wyszła za Stefana Pietrasa. 83. WALENZA (Ba^eH3a) Klemens, s. Józefa (pionier) - sam podpisał się po polsku na podaniu z 10 I 1910 r. - Walieza. Pochodził ze wsi Bobrek, gm. Łosin, pow. Będzin, w guberni piotrkowskiej. Jest na 3 listach. Żona Wa-leria Hondel c. Jana. Na liście z 1930 r., zapisana jako biedniak i niegra-motna. Dzieci 8: Józef, Genowefa, Maria, Jan, Tomasz, Franciszka, Stanisława, Antonina: 1. Józef, ur. 1903; żona Otolia Mitrenga c. Stanisława, która z pierwszego małżeństwa z Borysem Olszakiem miała córkę Stanisławę. Józef został przewodniczącym kołchozu „Czerwony Sztandar” w 1937 r. po aresztowaniu Józefa Wlazły. Zmobilizowany w 1941 r. do wojska, poległ pod Moskwą [foto. P., s. 17]. 2. Genowefa (26 XII1904 - 16 VI 1989); cm. ros. Mąż Władysław Raś, lat 21 s. Franciszka i Anny z d. Fudali. Ślubu udzielił ks. Julian Groński 15 II 1920 r. 298 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 Świadkami byli Kazimierz Błasiak i Wilhelm Gancarczyk [297-4-10, k. 14]. 3. Maria (1906-1988); cm. ros.; wyszła 28 VI 1928 r. za Antoniego Soję s. Kacpra i Marianny z d. Raś [297-4-10, k 70]. 4. Jan (Iwan), ur. 1909, wziął 20 VI 1928 r. ślub z Hanką Soja, c. Kacpra i Marianny z d. Raś. [297-4-10, k. 69]. Nie mieli dzieci. Z drugą żoną Anielą Raczek miał córkę Zinajdę. Na wykazie z XII 1930 r. zapisany jako małogra-motny biedniak. Jan był traktorzystą i razem ze Stefanem Pietrasem s. Franciszka przyprowadzili w 1940 r. z Ukyr z MTS (Stacji Motorowo-Traktorowej) pierwszą dużą młockarnię-kombajn i pracował na niej do 1942 r., kiedy został aresztowany [foto. w łagrze z 1950 r. z żoną - P., s. 60] i skazany na 10 lat łagru za śpiewanie „czastuszki”: Я на бочке сижу // А под бочкой мышка // Троцкий Ленину сказал; // „Коммунистам крышка". 5. Tomasz, ur. 10 XII 1914 r., ochrzczony 23 II 1915 r. Świadkami byli Tomasz Łabuda i Rozalia Soja [297-4-6, k. 60]. Żona Cecylia Bitniak c. Juliana, ur. 1915 r. Na liście z 6 XII 1934 r. Tomasz jest zapisany jako średniak i ma-łogramotny, a Cecylia jako biedniak i niegramotna. Tomasz poległ w czasie II wojny światowej w bitwie pod Moskwą, jak i brat jego Józef [E. Lasoń, t. 2, k. 104, zb. wł.]. 6. Franciszka Marianna, ur. na Wierszynińskim Uczastku 11 VIII 1917, ochrzczona 26 VIII 1917. Świadkami byli Maciej Krysa i Maria Januszek [2974-6, k 11 i 297-2-2, k 50-]. Mąż Lipowiecki Antoni s. Grzegorza. Nie mieli dzieci. Oboje zostali aresztowani i skazani na 10 lat łagru i tam zmarli. 7. Antonina; m. Konstantyn Michalew. Mieli syna Edwarda. 8. Stanisława, ur. w 1921 r.; inwalidka od urodzenia. Polka. Dom z 1930 r. Być może została oddana do przytułku. 84. WAŁEK (Валек) Walenty. Jest na liście 3. z 23 XI 1911 r., co znaczy, że przyjechał w 1911 r. Wyjechał do Polski w ramach repatriacji w 1922 r. 85. WCISŁO (Вчисло) Maciej, s. Józefa, ur. w 1888 w miejscowości Zim-nodół koło Olkusza, niedaleko od Czubrowic, skąd pochodził Figura; żona Łucja z d. Nowicka, ur. w sąsiedzkiej wsi Kosmołów, niedaleko Zimnodołu, odległej o 7 km od Olkusza, kieleckiej guberni. Maciej Wcisło wyjechał na Syberię do Wierszyny w 1912 lub 1913 r. Opóźnienie wyjazdu w porównaniu do innych było spowodowane tym, że żona jego nie chciała jechać, ale ją wreszcie przekonał [zb. wł. k. 98]. Wcisło był stolarzem. Powodziło mu się w Wierszynie dobrze. Miał młyn, młockarnię i tartak. Budował kościół w Wierszynie. Na zebraniu wyborczym 25 I 1927 r. został wybrany członkiem bulsowieta, uzyskując 46 głosów za i 8 przeciw. Maciej został w 1933 r. osądzony i skazany na 3 lata więzienia (P. błędnie, że w 1937 r.), za odmowę obowiązkowych dostaw zboża, co oznacza, że do 1937 r. utrzymał swoje indywidualne gospodarstwo. Aresztowany 16 XI 1937 r. został rozstrzelany 19 II 1938 r. Według innej wersji Wcisło Maciej zmarł w 1942 w łagrze na S. Genealogie rodzin polskich w Wierszynie w latach 191G-2G1G 299 północy Syberii [zb. wł., s. 83]. Po jego aresztowaniu żona załamała się. Znaleziono ją nieżywą przy drodze [t. 2, s. 53]. Dzieci 7, ale żadne nie mieszka w Wierszynie: 1. Jan (Jaś), ur. 1912; mieszkał w Czeremchowie; zm. 8 I 1920 od opuchlizny [297-3-3, k 47]. 2. Helena (Elena), inwalidka; miała amputowaną nogę (?). 3. Władimir (Władysław), ur. 1 VI 1913, ochrzczony 3 VII 1914 na TU. Świadkami byli Grzegorz Kluczewski i Teofila Hondel [297-4-5, k. 198]. 4. Stanisław, ur. 1916. W wykazie z 1930 r., zaliczony do średniaków i niegramotny, a 6 XII 1934 zapisany jako małogramotny średniak i kołchoźnik. Według Jana Mycko [zb. wł., t. 2, s. 105] Stanisław razem ze Stefanem Nowakiem uciekli do partyzantki w tajdze i zastrzelili, podejrzanego o konfidencję Józefa Łabudę w trakcie koszenia łąki w 1942 r. Wyrokiem sądu Stanisław został skazany na śmierć. 5. Paweł, ur. 1 XI 1918, ochrzczony 13 III 1919; Świadkami byli Władysław Hondel i Antonina Pietszyk [297-4-8, k 104]. Był studentem Lenin-gradzkiego Instytutu Pedagogicznego; nauczyciel. Wezwany do armii, poległ na wojnie [foto. P., s. 41] 6. Józefa, ur. 1922; pracowała w kołchozie z końmi. Pietszyk pisze, że była wspaniałą amazonką i mistrzynią konnych sportów. Po II wojnie światowej wyszła za mąż i wyjechała do Czeremchowa [foto. P., s. 53]. 7. Józef, ur. 20 IX 1914 na TU, ochrzczony 23 II 1915 r. Świadkami byli Walenty Figura i Magdalena Wlazło [297-4-6, k 60]. Józef był nauczycielem w Wierszynie do 1940 r., kończył Wierchnieudyński Instytut Pedagogiczny [P., s. 94]. Zmobilizowany do wojska, został oddelegowany do polskiej Dywizji Kościuszkowskiej. Został ciężko ranny w brzuch w bitwie pod Lenino w X 1943 r., w walce na bagnety. Żyje gdzieś w irkuckiej obłasti i nie odpowiadał na listy od Lasonia [t. 1, s. 93; t. 2, s. 53]. Pietszyk pisze [s. 125], że „rodzina Józefa mieszkała w rejonie Bochana”. Józef był żonaty z Witalią Golczyk c. Antoniego, ur. 1923 r. Pochodziła z Dandówki k Sosnowca [Lasoń, teczka 1, s. 103-106]: Mieli 7 dzieci: 1) Wala, m. kierowca; mieszka w Bo-chanie; 2) Walera z żoną nauczycielką mieszka za Irkuckiem nad Bajkałem; 3) Paweł z żoną, która pracuje w kantorze (biurze) mieszka razem z ojcem w Wierszynie; 4) Wiktor, ur. 1971 r., mieszka w Irkucku; 5) Gala; 6) Lida; 7) Ola. 86. WENGLER (Венглер) Władysław s. Roberta (1876 - 1 I 1920) (pionier). Jest na 2 listach z 1910 i 1911 r., co oznacza, że przyjechał w 1910 r. Zm. w 1920 r., w wieku 44 lat [297-3-3, k. 44]. Dzieci z pierwszego małżeństwa z Anną Gawlikowską c. Franciszka: 1. Stanisław, ur. 14 VI 1912 r., ochrzczony 7 VIII 1912. Świadkami byli Stanisław Zapała i Anna Chojnacka [297-4-5, k 53]. 2. Helena, ur. 13 XII 1913, ochrzczona 3 VII 1914 r. Świadkami byli Józef Krzyważnia i Anna Janaszek [297-4-6, k 3]. 300 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 Dzieci z drugiego małżeństwa ze Stanisławą Nowak c. Franciszka: 3. Stanisław, ur 2 III 1918 r., ochrzczony 13 III 1919. Świadkowie Tomasz Pietszyk i Marianna Januszek [297-4-8, k 103]. Stanisław zm. 10 IV 1920 r. na dyfteryt [297-3-3, k. 44]. Po śmierci Władysława, Stanisława Nowak wyszła za Wójcickiego Szymona (Semena) w 1920 lub 1921 r. Dzieci: syn Władimir w czasie wojny służył w TA w Prokopiewsku. 87. WENGLER Karol (pionier); brat Władysława. Jest na liście 13 II 1911 r., co znaczy że przyjechał w 1910 r., zapewne razem z bratem Władysławem. Syn jego Władimir wziął ślub z Antolką c. Kazimierza Krysy. Wyjechali w 1945 r. do Kiemierowa. 88. WIKTOROWSKI (Викторовский) Aleksander, ur. 1865, s. Jana i Anieli z d. Dębnicka (Dembnicka) (pionier). Wyjechali ze Strzemieszyc i ze wsi Niwka lub parafii Gołonóg, pow. Będzin, piotrkowskiej guberni. Pierwsza żona Antonina c. Józefa Zgryzka (Zgryska?). Druga żona od 1915 r. Anna Malinowska. Do Wierszyny przyjechał w 1910 r., choć brak go na listach z 1910-1911., ale tak wynika z metryki ślubu Antoniego [GAIO, f. 297-1205, k 157]. Przyjechał z żoną i 7 dzieci: 3 synami: Piotrem (1897), Janem i 7-letnim Antonim (ur. 1904) oraz 4 córkami Marianną, Franciszką (Franią), Walerką i Janką. W wieku 50 lat po śmierci pierwszej żony, 29 X 1915 r. wziął ślub z wdową Anną Malinowską, lat 52 (ur. 1863), c. Anny Pen-czek osiedlonej w Tichonowskiej gminie. Ślubu w irkuckim kościele udzielił ks. K. Wańkowicz. Świadkami byli Władysław Hondel i Teodor Mirek. [2974-2, k. 195]. Dzieci 10: Maria, Piotr, Jan, Waleria, Antoni, Helena, Janina, Franciszka, Natalia, Irena: 1. Marianna, ur. 1895; m. Jan Stemplewski, s. Jana. 2. Piotr, ur. 1897 w Strzemieszycach w Zagłębiu Dąbrowskim. Ślub 5 VI 1919 z 16-letnią Antoniną Fasińską, ur. 1903, c. Michała i Katarzyny [foto. P., s. 7]. Ślubu w irkuckim kościele udzielił ks. Józef Puczkar-Chmielewski za specjalnym zezwoleniem Mohilowskiego Metropolity z Sankt Petersburga z 24 VI 1918 r. nr 3729. Świadkami byli: Andrzej Golczyk i Wiktor Olszak [2972-12, k 13]. Piotr w 1919 r., służył w polskiej 5 Dywizji Syberyjskiej, która walczyła w składzie wojsk admirała Aleksandra Kołczaka. Po jego klęsce w 1920 r., Piotr powrócił do domu w Wierszynie. Na wykazie wyborców z XII 1930 r. Piotr jest zapisany jako biedniak i gramotny. W 1932 r. Piotr został aresztowany i skazany na rok przymusowych prac za odmowę obowiązku oddawania zboża, a żona Antonina została uznana kułaczką i pozbawiona praw wyborczych [GAIO, p-384, op. 1, d. 227, k 38]. Piotr razem z bratem Antonim byli kowalami i prowadzili kuźnię do ich aresztowania w 1937 r. Potem kuźnię zajął kołchoz. Pietszyk [P., s. 28] pisze bezkrytycznie, że kuźnia „została bez gospodarza” (осталась без хозяина). Ironia! Być może dlatego ich aresztowano? Piotr został aresztowany 12 XII 1937 i został rozstrzelany w Irkucku 19 II 1938 r. Piotr z Antoniną mieli 4 dzieci: S. Genealogie rodzin polskich w Wierszynie w latach 1910-2010 301 1) Sabina, ur. 1923, była nauczycielka w szkole w Wierszynie. W 1940 ukończyła Szkołę Pedagogiczną w Bochanie (Боханское педагогическое училище). W 1943 wyjechała do Świrska [foto. P., s. 94]; 2) Rozalia, ur. 1926; pracowała w kołchozie jako traktorzystka [P., s. 57 + foto - weteran pracy]; 3) Wasyli; ż. Rosjanka, nauczycielka; pracował w kołchozie „Drużba”. Wyjechał z Wierszyny do Saratowa. 4) Zinaida; wyjechała z Wierszyny i zamieszkała w Bochanie. 3. Jan (Iwan), ur. 1900; ż. Aniela Raczek, c. Jana ur. 1901 r. Dzieci 6: 1) Mieczysław, ur. 25 IV 1919, ochrzczony 18 II 1920. Świadkami byli Józef Kania i Katarzyna Kaleta [297-4-11, k 6-7]. W czasie II wojny światowej służył w Komsomolsku na Amurze. 2) Antonina, ur. 1924; m. Kania Kazimierz s. Józefa. 3) Jan (Iwan) (1 VI 1925 - 6 VIII 1987), cm. ros.; ż. Maria Lorek c. Jana. Dzieci 5: 1) Franciszek; 2) Stanisław; 3) Karolina; 4) Zinaida, ur. 1937; m. Ma-moncew Aleksiej (Rosjanin); 5) Antonina (Antosia), m. Mietek Wiżentas; 4) Stiepan, ur. 1927, był stróżem (?); Pietszyk [s. 69] pisze o nim, że to me-chanizator, traktorzysta, kombajnista i że w latach 1959-1960 na obszarze 50 ha uprawiał kukurydzę, którą wtedy wprowadzano w Wierszynie, osiągając bardzo dobre wyniki. Na 50-lecie otrzymał odznaczenia; weteran wojny 1 pracy [foto. P., s. 69]; ż. Bronisława Figura, ur. 1929 [foto. P., s. 72]. Polka; dzieci 5: 1) Wiktor, inwalida II grupy - spalił się razem z domem w Honzoj; 2) Iwan; 3) Aniela; 4) Klara; 5) Walenty. 5) Henryk (Heniek); 6) Stanisław. 4. Waleria (Walerka), ur. 1901; m. Józef Raczek s. Jana. 5. Antoni, ur. 1904; od 1910 na TU; ślub 19 I 1923 z Heleną (Eleną) Jana-szek (1904-1975 - krzyż na cm., z napisem po polsku), c. Stanisława i Anny z d. Surma, ur. w 1905 r. w gm. Zagórze, pow. Będzin [297-1-205, k 157]. Ślubu udzielił ks. Józef Demikis. Świadkami byli Piotr Wiktorowski [297- 4-10, k. 57]. Antoni był kowalem. Aresztowany 16 XI 1937 r. i rozstrzelany razem z bratem Piotrem 19 II 1938 r. Dzieci 6: І) Marta (Marcjanna) wyszła za Rosjanina; mają syna; mieszka w Irkucku; Z) Otolia; m. Artiomcew Dmitrij Aleksandrowicz (Rosjanin); 3) Józefa (Józia); m. Rosjanin; 1 dziecko; mieszkają w Wierszynie; 4) Rozalia (Rózia); m. Piotr Soja; 5) Zinaida (Zenia); m. Harczenko, Ukrainiec, mają 4 dzieci (?), z których 2 mieszka w Wierszynie, 2 w Angarsku. Władysław Harczenko z rodziną i Aleksander Harczenko (Sasza) mieszka z rodzina w Honzoj; 6) Stepan (Stefek), ur. 1930; robotnik niewykwalifikowany; ż. Karolina (Karola) Raczek c. Jana, ur. 1930; mieszkają w Wierszynie, a dzieci w Irkucku i na Wschodzie [foto. P., s. 47]. Dzieci 5: 1) Borys (Bolesław), ur. 1956, ukończył Irkucki Sielsko-Choziajstwiennyj Institut w specjalności łowiectwo [P., s. 102]; mieszka we Władywostoku; 3G2 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 191G-2G1G 2) Jurij (Jura), ur. 1958, mieszka w Irkucku; 3) Wasili (Wacek?), ur. 1960, ukończył Irkucki Lesotiechniczeskij Tiech-nikum w specjalności mechanik [P., s. 102], mieszka w Irkucku; 4) Nina, ur. 1970, ukończyła Иркутское медицинское училищє; pielęgniarka; mieszka w Irkucku; 5) Jan; ż. Sabina Konieczna, ur. 1960; mieszkają w Naszacie. 6. Helena, ur. 1908; m. Ignacy Kaleta s. Pawła (1926-1928). 7. Janina, ur. 1910; m. Ignacy Kaleta s. Pawła od 1928 r. 8. Franciszka, ur. 23 V 1913; ochrzczona 26 V 1913. Świadkami byli Stefan Michałowski i Joanna Łabuda [297-4-5, k 137]; m. Jan Figura s. Jana. 9. Natalia. 10. Irena - Irina (1915-1985); m. Maślong Stefan s. Jana. 89. WIŻENTAS (Вижентас) Jan (lit. - Viżintas), nazwisko pochodzenia litewskiego. Jan lub jego przodek pochodził z Litwy, ale wszyscy z tej rodziny piszą się i uznają za Polaków. Jan przyjechał do Wierszyny w 1911 r. z Zagłębia. Mieszkają w Naszacie; ż. Urszula z d. Pronckunas. Dzieci 2: Józef i Franciszek: 1. Józef, ur. w 1905 r., zmarł w Wierszynie 19 I 1920 r. na odrę [297-3-3, k. 44]. 2. Franciszek, ur. 1907 r.; wziął ślub 28 I 1926 r. z Otolią Łydą, ur. w 1910 r., c. Józefa j Jadwigi z d. Lachur. Świadkami byli Walenty Figura i Joanna Pietszyk [297-4-10, k. 65]. Na liście z 1930 r. Franc zapisany został jako biedniak i gramotny. Na cmentarzu znalazłem napisy rosyjskie bez dat: Вижентас Франц Иванович i Вижентас Отоля Иосифовна. Dzieci 7: Walenty, Piotr, Borys, Jan, Józef, Stiepan, Władimir: 1) Walentin, ur. 1929; ż. Elena Kaleta c. Jana, ur. 1932. Dzieci 7 - Franciszek, Aniela, Mietek, Stanisław, Paweł, Walery, Kazimierz: 1) Franciszek, ur. 1955 r. ż. Zinaida, Rosjanka. Dzieci 3: 1) Aleksander, ur. 1980, pracował przy koniach (koniuch), mieszka w Wierszynie; 2) Jurij, ur. 1985; 3) Lidja, ur. 1991. Z druga żoną Larisą Mamoncewą Franciszek nie miał dzieci; 2) Aniela, ur. 1956; m. Bolesław (Borys) Mitrenga; 3) Mieczysław (Mietek), ur. 1958; Polak; traktorzysta; ż. Antosia Wiktorowska c. Iwana; dzieci 4: 1) Julia, ur. 1980; 2) Nadieżda, ur. 1981; 3) Galina, ur. 1984; 4) Maria, ur. 1989; 4) Stanisław, ur. 1962; szofer; ż. Rosjanka; dzieci 2: Anastazja i Alona; 5) Paweł, ur. 1966; ż. Elena, Rosjanka, dzieci 2: Jarosław i Eugeniusz; 6) Walery, ur. 1967; ż. Ludmiła Figura, nauczycielka po studiach polonistycznych na Uniwersytecie w Gdańsku; dzieci 3: Ewelina; Władimir, ur. 1996; Jan, ur. 1997; 7) Kazimierz; ż. Swietłana; dzieci 2: Siergiej i Irina. 2) Piotr. 3) Borys. 5. Genealogie rodzin polskich w Wierszynie w latach 1910-2010 303 4) Jan (Iwan), ur. 1957; mechanik; ż. Sabina Konieczna, ur. 1960, dojarka; dom z 1982 r. Dzieci 3: 1) Elena, ur. 1982; 2) Nina, ur. 1984; 3) Jurij, ur. 1987. Na cmentarzu znalazłem krzyż z napisem ros.: Вижентас Иван Францевич. 5) Józef. Na cmentarzu krzyż z napisem ros.: Вижентас Иосиф Францевич. 6) Stiepan. 7) Władimir, ur. 1948; leśnik; żona Ludmiła Grigorienko, ur. 1951. Dzieci 4: 1) Walentyna, zapisana jako Rosjanka; m. Aleksander Pietszyk; 3 dzieci; 2) Aleksiej; ż. Ludmiła Raś; dzieci 3; 3) Wiktoria; m. Rosjanin; 4) Elwira; m. Rosjanin. 90. WLAZŁO (Влязло) Stanisław, s. Leona, ur. 1873 r. Jest na 3. liście z 23 XII 1911 r., co by oznaczało, że przyjechał w 1911 r., z Niwki pow. Będzin, chociaż Pietszyk pisze, że przyjechał w 1910 r., ale nie podaje źródła [P., s. 124]. Dalsze informacje Pietszyka wydają się wiarygodne, ponieważ pochodzą ze źródeł NKWD. Według nich Stanisław Wlazło do lub po 1917 r. zajmował się handlem. Potem do aresztowania pracował jako kontroler zbioru zapasów ziarna w bochańskim rejonie. Uznany za kułaka w 1932 r., który nie chciał wstąpić do kołchozu, był zasądzony na 5 lat pozbawienia swobody za złośliwe uchylanie się od płacenia podatków, a jego gospodarstwo zostało skonfiskowane na rzecz kołchozu [P., s. 44]. Aresztowany 16 XI 1937, został rozstrzelany 19 II 1938 w Irkucku. Żona Magdalena Bednarska c. Pawła. Dzieci 9: Józef, Kazimierz, Tadeusz, Franciszka, Stanisław, Zygmunt, Józefa, Władimir, Wiktor. 1. Józef, ur. 1908; wziął ślub 31 VII 1929 r. z 19-letnią Heleną (Eleną) Krzyważnia, c. Józefa i Walerii z d. Wąs. Świadkami byli Mateusz Wcisło i Józef Łabuda [297-4-10, k 70]. Józef na wykazie z 1930 r. jest zapisany jako gramotny i biedniak, a Helena też jako biedniak i małogramotna. Kiedy jednak pod przymusem zorganizowano w 1934 r. drugi kołchoz „Czerwony Sztandar” Józef został wybrany jego przewodniczącym i był nim aż do aresztowania w 1937 r. [foto. P., s. 89, 15]. Józef Wlazło został aresztowany 2 XI 1937 r. i rozstrzelany razem z ojcem 19 II 1938 r. Józef został zrehabilitowany w 1957 r. Dzieci 4: 1) Wiktor; 2) Stefan, ur. 1936; leśnik; mieszka w Wierszynie; ż. Natalia (Rosjanka), ur. 1935, dojarka. Ich syn Aleksiej, ur. 1970; Polak; dzieci 2: 1) Anatolij; 2) Aleksiej; 3) Walentyna, wyjechała w 1960 (?); 4) Franciszka, wyjechała (?). 2. Kazimierz, ur. 21 IV 1913, ochrzczony 22 V 1913 r.; świadkami byli Jan Grela i Anna Błasiak [297-4-5, k 136]; 3. Tadeusz, ur. 8 VI 1915, ochrzczony przez ks. Wierzbickiego 7 VIII 1916; Świadkami byli Klemens Walenza i Łucja Wcisło [297-4-6, k 83]. Na liście z 6 XII 1934 r. zapisany jako średniak i małogramotny; żona Antonida Hondel c. Ludwika. W latach II wojny światowej służył w armii w Komsomolsku na Amurze. Tadeusz został skazany w latach 40. na 10 lat łagru. 304 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 4. Franciszka, ur. 3 V 1917, chrzest 27 VIII 1917. Świadkowie Maciej Wcisło i Franciszek Figura [297-2-2, k 51]; nauczycielka; wyjechała w 1930 (?); 5. Stanisław, ur. 10 V 1919, ochrzczony 16 II 1920 przez ks. Juliana Grońskiego. Świadkami byli Grzegorz Lipowiecki i Anna Olszak [297-4-11, k. 5-6]. 6. Zygmunt; wyjechał w 1930; 7. Józefa, głuchoniema; nie założyła rodziny; w 1930 pozbawiona praw wyborczych z art. 15 Instrukcji, punkt „L”. 8. Władimir, nauczyciel, wyjechał w 1930 r. 9. Wiktor; ż. Rosjanka; wyjechał w latach 40. 91. WLAZŁO Michał. Jest na liście 3. z 23 XI 1911 r. Pietszyk [s. 124] pomylił Michała ze Stanisławem, chociaż w podpisie pod wykazem potomków Stanisława Wlazło, zapisał krótko, że Michał zajmował się gospodarstwem rolnym samotnie. Miał ziemię, konie, maszynę sortującą. Zaliczał się do zamożnych (zażytocznych) a w 1934 cały majątek przekazał do kołchozu, w którym pracował do 1937 r. Pietszyk napisał też, że Michał został w 1937 r. aresztowany razem z innymi z Wierszyny, chociaż nie umieścił go w wykazie represjonowanych na s. 44. Zatem to też nieprawda. Pietszyk [s. 43] wymyślił też jakiegoś Wlazło Tomasza i jego syna Józefa. 92. WÓJCICKI (Вуицицкий) Szymon (Semen); przyjechał w 1913 r. Żona: Stanisława Nowak c. Franciszka (1. mąż Władysław Wengler). Według E. Lasonia [list z 11 VI 1990, zb. wł. k 108] Szymon Wójcicki pochodził z Radomia. Zesłany na Syberię; katorgę odbywał w więzieniu w Aleksandrowsku. Był zatrudniony przy wykuwaniu w skale 28 tuneli na kolei wokół Bajkału ze Śludianki do Listwianki. Po uwolnieniu z katorgi znalazł się w Wierszynie. Pozostawił po sobie liczną rodzinę. Dzieci Szymona i Stanisławy: 1. Franciszka; m. Stanisław Krzyważnia, s. Józefa. 2. Semen; rodziny nie założył; 3. Michał; rodziny nie założył; 4. Józefa; m. Niedbała Stiepan, s. Wincentego. 5. Janina; rodziny nie założyła; 6. Jan (Iwan), ur. 1938, był stróżem; ż. Wiera, ur. 1934, Rosjanka, robotnica. Mieli 3 dzieci: 1) Lena, ur. 1966, Rosjanka, mieszka w Angarsku czy Kuł-tuku; 2) Mikołaj, ur. 1970; 3) Larisa, ur. 1972; 7. Antonina; wyjechała w latach 70.; 8. Franciszek; rodziny prawdopodobnie nie założył. Na cmentarzu jest krzyż z napisem ros. Вуйцицкий Иван Станиславович 1949-1975. 93. ZAKRZEWSKI (Закржевский) Bolesław; ż. Wacława; mieszkali w Wierszynie w latach 1914-1917. Był pierwszym nauczycielem w 3-kla-sowej szkole podstawowej w Wierszynie od 1915 r. Jego żona też była nauczycielką. Według miejscowej tradycji miał być powstańcem styczniowym z 1863 r., ale nie wydaje się to realne, bo nawet gdyby w 1863 miał 18 lat, 5. Genealogie rodzin polskich w Wierszynie w latach 1910-2010 305 to w 1915 miałby 70 lat. Być może był zesłany za udział w rewolucji 19051907 r. Miał dożyć sędziwego wieku ok. 100 lat. Po rewolucji w Rosji odjechał do Polski. Zmarł w czasie podróży w drodze do Ojczyzny, prawdopodobnie w Moskwie. [Relacje Jana Mycko i Anny Mirek, która nadto twierdziła, że trzymał ją do chrztu, zapis E. Lasoń, t. 2, zb. wł. s. 37,69, 76, 10]. 94. ZAPAŁA (Запала) Stanisław, s. Wincentego; jest na liście 3. z 23 XI 1911; żona Karolina Kozub c. Andrzeja. Dzieci: córka Helena. 1. Helena, ur. 27 VI 1912 r., ochrzczona 7 VIII 1912 r. Świadkowie Władysław Chojnacki (Chwajnacki) i Anna Wengler [297-4-5, k. 53]. Repatriowali się do Polski w 1922 r. 95. ZIELIŃSKI Grzegorz (Григорий Зелинский). Jest na liście z 23 XII 1911 r. Żona Łucja z d. Nowak; Zielińscy pochodzili z parafii Niwka, z powiatu Będzin, ale przybyli do Wierszyny w 1911 r. z sąsiedniej wsi Tichonowki, odległej 15 km od Wierszyny. Dowodem na to jest zapis irkuckiego księdza przy chrzcie syna Wojciecha w 1914 r., że Grzegorz to kriestjanin tichonowski. Być może przyjechali w 1910 r. i osiedli w Tichonowce? Na liście z 1930 r., Grzegorz jest zapisany jako średniak i niegramotny. Dzieci 4: Maria, Agnieszka, Wojciech, Iwan (Janek); 1. Maria (2 II 1904-6 III 1985); cm. ros.; m. Stemplewski Franciszek s. Jana. 2. Agnieszka, ur. 1907 r. w pow. kieleckim; m. Władysław (Władimir) Olszak, s. Franciszka; Pietszyk [s. 126] podaje imię Zosia a nie Agnieszka. 3. Wojciech (10 II 1914 - 1983); na cmentarzu jest napis po polsku na krzyżu z mylną datą urodzenia 1907, a z metryki w kościele irkuckim wynika, że ur. się 10 lutego, a ochrzczony został 3 VII 1914 na TU. Świadkami byli Teodor Mirek i Anna Olszak [297-4-6, k 3]; Na liście z 6 XII 1934 zapisany jako średniak i niegramotny; ż. Wanda Łabuda c. Józefa (na krzyżu na cmentarzu napis polski bez dat - Zielińska Wanda. Dzieci 4: Iwan, Edward, Władimir i Aniela: 1) Iwan; 2) Edward, ur. 1952; górował nad wszystkimi wzrostem; ż. Stanisława Stemplewska, ur. 1957; dom z 1975 r.; Polka. Mieli 3 dzieci: 1) Anna, ur. 1975; 2) Aleksiej, ur. 1980; 3) Aliona, ur. 1984; 3) Władimir; 4) Aniela; 4. Iwan (Janek), zginął w latach między 1917 a 1920; 96. ŻARNOWIECKI (Жарновеций) Wojciech (pionier); żona Magdalena c. Jakuba Fasińskiego (1878 - 18 V 1920). Magdalena zmarła przy porodzie w wieku 42 lat [297-3-3, k. 59]. Wojciech jest na 3 listach tzn., że przyjechał w 1910 r. Na podaniu z 10 I 1910 r. podpisał się po polsku. Dzieci 3: 1. Janina, ur. w 1911 r. 2. Marianna, ur. się na TU 5 III 1914, ochrzczona 3 VII 1914. Świadkami byli Jakub Niedbała i Marianna Hondel [297-4-5, k 199]. 306 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 3. Juliana, ur. 27 VII 1917 r., ochrzczona 2б VIII 1917 r. Świadkowie Paweł Kaleta i Anna Janaszek [297-4-8, k. 11]. 20 X 1920 r. zmarła w wieku 3 lat [297-2-17, k 13]. Wojciech z rodziną wyjechał w ramach repatriacji do Polski w 1922 r. 97. ŻUREK (Журек) Michał (pionier); ur. w 18S7 r. Jest na 3 listach, co znaczy, że przyjechał w 1910 r. Na podaniu z 10 I 1910 r. podpisał się po polsku. Żona Petronela Żurek c. Mikołaja, ur. w 18S6 r., zm. na TU З IV 1918 r. na zapalenie płuc i została pochowana S IV przez samych parafian na miejscowym cmentarzu [297-4-7, k. 72]. Żurek w dniu przybycia miał S3, a jego żona - S4 lata. Przyjechali z 3 dzieci: 11-lenim Bronisławem, 8-letnią Walerią i б-letnim Władziem. Pietszyk [s. 12б] dodaje jeszcze do tej trójki: Stefana i Kudłę? 1. Bronisław, ur. 1891; w 1927 r. został zgłoszony do bulsowieta, ale nie został wybrany, gdyż otrzymał 20 głosów za i 2S przeciw [GAIO, f. 384, op. 1, d. 7S, k 129]. 2. Waleria (1902-19б7); na cm. jest krzyż z napisem po ros.: Журек В.М. 1902-19б7. 3. Władysław, ur. 1904; żona: Kordelia Januszek, c. Andrzeja; Mieli 3 dzieci: 1) Franciszek, ur. 1940; Polak. Dom z 1930 r. ż. Jekatierina Danilenko c. Maksima, Ukrainka, ur. 1940; Mieli 4 dzieci zapisanym jako Polacy: 1) Tatiana, ur. 197б; m. Bolesław (Borys) Kucek s. Antoniego, dzieci б; 2) Olga, ur. 1978; dzieci 8; 3) Michał, ur. 1980; mieszkał w Wierszynie; zm. śmiercią samobójczą; 4) Paweł, ur. 1982; zmarł śmiercią samobójczą. 2) Feliks. 3) Marta. 2. Rodziny mieszane polsko-rosyjskie, polsko-ukraińskie i polsko-buriackie mieszkające w Wierszynie po 1939 r. 1. Ahmiedianow (Tatar); ż. Zinaida (Zenia) Krzyważnia. Mieli 4 dzieci zapi- sanych jako Tatarzy: 1) Albert; 2) Kamil; 3) Radik; 4) Siergiej. 2. Amielin (Rosjanin); ż. Aniela Stemplewska c. Franciszka, ur. 1930; mają córkę zapisaną jako Rosjanka. 4. Artiomcew Dmitrij Aleksandrowicz; ż. Otolia Wiktorowska c. Antoniego i Heleny z d. Janaszek, ur. 1927; dom z 19S0; dzieci 7, z których tylko Paweł, ur. 19бб (Polak) mieszka w Naszacie, pozostali mieszkają w An-garsku. 5. Charczenko Walentyn, ur. 1937 (Ukrainiec); ż. Zinaida (Zynia) Wiktorowska c. Antoniego, ur. 1937 r. Dzieci zapisane jako Rosjanie. Dwoje mieszka w Wierszynie, a dwoje w Angarsku. 6. Danilenko Siergiej (Ukrainiec), ur. 19SS; ż. Elena Pietras c. Bronisława. Mają 3 dzieci: Aleksiej, Aleksander i Irina. Mieszkają w Angarsku. S. Genealogie rodzin polskich w Wierszynie w latach 1910-2010 307 7. Dziubiński Władimir Fedorowicz (Ukrainiec?); stolarz; ż. Janina (Nina) Mitrenga c. Władimira, nauczycielka. 8. Kaczietkow Aleksiej s. Semena (Rosjanin); ż. Helena c. Jana Maśląga, ur. 1925; syn Oleg, ur. 1967 (Rosjanin). 9. Kekisz Miron Michajłowicz, ur. 1958, zapisany jako Polak (?). Dom z 1957; ż. Rosjanka - Orłowa Irina, ur. 1963. Wyjechali w 1987 w rejon Kujbyszewski. 10. Kulisz (Rosjanin); ż. Janina Kaleta; dzieci 3: Anatol, Walery, Swietłana. 11. Kriwda (Rosjanin), ur. 1965; ż. Antonina (Antosia) z d. Raś (?). Mają córkę Oksanę, która uczyła się w Zespole Szkół Rolniczych w Myszkowie. 12. Mamoncew Aleksiej (Rosjanin); ż. Zinaida Wiktorowska c. Iwana, ur. 1937; 2 dzieci zapisanych jako Rosjanie: Ludmiła, Larysa. 13. Muszkariew (Rosjanin), dom z 1960; ż. Zinaida Krzyważnia c. Ignacego i Agaty; mają 3 dzieci. 14. Nasonow Walery (Rosjanin), ur. 1958; traktorzysta; ż. Elena Kucek c. Stiepana, ur. 1960; dzieci: 2 synów i córka, zapisane jako Polacy: 1) Władysław, ur. 1981; 2) Wiktor, ur. 1987; 3) Masza. 3. Wykaz pierwszych polskich dzieci urodzonych w Wierszynie w 1912 r. (na podstawie metryk urodzenia i chrztu z kościoła parafialnego w Irkucku) Lp. Data urodzenia Data chrztu Imię i nazwisko 1 27 I 6 VIII Romuald (Roman) Janaszek s. Stanisława i Anny Surma 2 3 V 6 VIII Maria Łabuda c. Tomasza i Anny z d. Sołtys 3 24 V 8 VIII Władysław Sadownik s. Franciszka i Kordelii z d. Kuc 4 1 VI 7 VIII Antonina Pietszyk c. Tomasza i Agaty z d. Wadas 5 4 VI 6 VIII Antonina Skowron c. Stanisława i Marcjanny z d. Szemińska б 6 VI 8 VIII Marianna Pietszyk c. Antoniego i Marii z d. Dronżek 7 12 VI 6 VIII Antoni Nowak s. Franciszka i Marii z d. Kopińska 8 14 VI 7 VIII Stanisław Wengler s. Władysława i Anny z d. Gawlikowska 9 22 VI 5 VIII Anna Mirek c. Teodora i Marii z d. Mirek 10 24 VI 7 VIII Marianna Figura c. Jana i Cecylii z d. Jarzeńska 11 27 VI 7 VIII Helena Zapała c. Stanisława i Karoliny z d. Kozub 12 8 VIII 9 VIII Bolesław Pietszyk s. Adama i Antoniny z d. Wydra Źródło: GAIO, f. 297, op. 4, d. 5, k. 50-51. Źródła do rozdziału „Genealogie rodzin mieszkających w Wierszynie 1910-2010”: GAIO (Irkuck), f. 297, op. 2, d. 1-53: Zespół kościoła rzymskokatolickiego w Irkucku (19171937); GAIO, f. 384, op. 1, d. 227: Ispołnitielnyj komitiet Bochanskogo Ajmacznogo sowieta raboczich, kriestjanskich i krasnoarmiejskich dieputatow Buriat-Mongolskogo Nacyonalno-go Okruga Irkuckoj obłasti 1924-1939; Urząd Gminny w Dundaju: Похозяйственная книга Шаралдаевского сельского совета, nr 4, Вершина 1986-1990, nr 5 Wierszyna 2, nr 6 Naszata; Cmentarz w Wierszynie, nazwiska na nagrobkach i drewnianych krzyżach. Pozostałe źródła i literatura w Bibliografii i w poszczególnych biogramach. Zakończenie Na początku XX wieku trwała wielka rosyjska akcja dobrowolnej kolonizacji Syberii; w jej ramach przybyli tam także Polacy reprezentujący wszystkie warstwy społeczne i profesje. Nasi rodacy stanowili zaledwie około 1% całego ruchu przesiedleńczego z Rosji europejskiej, który, o czym warto pamiętać, do 1914 r. przekroczył 4 miliony ludzi. Polaków gnała tam pokusa znalezienia pracy, ziemi i chleba, których w Ojczyźnie pod zaborami brakowało. Żyli na Syberii w wielkim rozproszeniu, tylko w większych miastach tworzyli swoiste polskie kolonie, skupione przy parafiach i kościołach rzymskokatolickich oraz w polskich organizacjach kulturalnych, które zaczęli tworzyć po Manifeście carskim z 30 (17) X 1905 r., o nadaniu społeczeństwu swobód obywatelskich i wolności. Większość polskich przesiedleńców na Syberię stanowili biedni chłopi ze wszystkich guberni Królestwa Polskiego, głównie z guberni piotrkowskiej, lubelskiej, kieleckiej i siedleckiej. Czołowe miejsce wśród nich zajęli w latach 1909-1912 biedniejsi włościanie oraz robotnicy i górnicy z Zagłębia Dąbrowskiego w guberni piotrkowskiej. Robotnicy najczęściej w pierwszym pokoleniu pochodzili ze wsi. Pisali indywidualne i zbiorowe „proszenia” do władz, a po uzyskaniu zgody i ulg na pociąg, wyjeżdżali na Syberię: najpierw indywidualnie jako chodoki w celu zapisania działek, a potem z rodzinami na stałe osiedlenie. Zabierali z sobą cały swój skromny dobytek i narzędzia gospodarcze. Ci, którzy byli osiedlani przez Urzędy Przesiedleńcze w syberyjskich wioskach po kilka lub kilkanaście rodzin, po latach wtopili się w rosyjskie otoczenie, zasymilowali się i tylko w nazwiskach, czasem w pamięci najstarszych pozostał ślad polskości. Tylko tam, gdzie osiedlili się większą grupą, po 50-70 rodzin, tak jak np. na Trubaczejewskim Uczastku, dzisiejszej Wierszynie w guberni irkuckiej, zachowali ducha polskości, jaką przywieźli na Syberię ich przodkowie w 1910 r. Przeszło stuletnie dzieje polskiej wioski na Syberii Wschodniej skłaniają do wielu refleksji. Wyrosła z biedy i niedostatku determinacja ludzi pracy z Zagłębia Dąbrowskiego skłoniła ich do wyjazdu z rodzinami na daleką Syberię, gdzie stali się profesjonalnymi rolnikami i hodowcami. Przetrzymali 310 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 trudne, niemal głodowe dwa pierwsze lata, ucząc się codziennego życia w innym klimacie na skraju syberyjskiej tajgi. Założyli wioskę, pobudowali domy, młyny, kuźnie, szkołę, kościół, wykar-czowali skraj tajgi, zagospodarowali ziemię i swoje zagrodowe działki. Poznali bliższe i dalsze otoczenie aż do stolicy guberni, Irkucka. Wychowywali i kształcili swoje dzieci. Nade wszystko ciężko pracowali na chleb, którego im kiedyś brakowało, aż doszli do pewnej zamożności, tworząc w syberyjskiej tajdze, swoistą „mała polską ojczyznę”, wnosząc tym samym skromny polski wkład w kolonizację Syberii. Mieli wtedy poczucie wyższości w stosunku do miejscowych Buriatów, którzy odnosili się do nich z wrogością, bo Polaków osiedlono na ich ziemiach. Ta wrogość po wielu trudnych latach ustąpiła sąsiedzkiemu współżyciu. Kiedy nastała władza komunistyczna, zabrała im ziemię i dobytek, zostawiając dom i zagrodę. W latach 30. XX w. spadły na nich represje i prześladowania za kultywowanie polskości, język i wierność wierze katolickiej. W imię prawa zamordowano wówczas 31 najbardziej zasłużonych obywateli i pionierów Wierszyny. Pozostałych dorosłych mężczyzn zabrała II wojna światowa. Pracę kołchozie przejęły kobiety-bohaterki i niepełnoletnia młodzież oraz dzieci. W tych latach upokorzenia i dyskryminacji poczuli się „gorszymi” niż w pierwszych latach osiedlenia. Jednak schowali głęboko w duszy to upokorzenie, tłumiąc je ciężką codzienną pracą i samozaparciem. Po wojnie przez 55 lat spokojnego wiejskiego życia, w atmosferze ogłupiającej propagandy budowy komunizmu, odtwarzali powoli swoją egzystencję i pamięć o polskiej tożsamości narodowej. Część potomków polskich kolonistów wyjechała z wioski i żyje dziś w wielu zakątkach Syberii. Po upadku ZSRR w 1991 r. i przemianach ustrojowych w Rosji zaczęła się odradzać pamięć o polskich korzeniach i poczucie własnej godności. Zaczęło się ponowne odkrywanie Wierszyny, jako reliktu stołypinowskiej kolonizacji Syberii przez rodaków z Polski. Zaczął się powrót do normalności i wolności, niemal po 90 latach od przybycia. Jednak proces asymilacji przymusowej, trwający przez ponad 80 lat panowania władzy sowieckiej, odcisnął swoiste piętno, bo jakże inaczej żyć w rosyjskim państwie? Wrośli w syberyjską ziemię. Tam są groby ich przodków i bliskich. Tam są rozproszeni po całej Syberii i Rosji członkowie ich rodzin, dzieci, wnuki i prawnuki. Po przemianach w Rosji zaczęli na nowo urządzać swoje życie. Nikt nie zamierza wyjeżdżać na stałe do Polski, chyba że dla odwiedzenia dalekich krewnych lub na wycieczkę. Zresztą i w Polsce trudno byłoby znaleźć im tak dogodne miejsce życia jak w ich Wierszynie. Zorganizowali zespół artystyczny, powołali własną organizację „Mała Polska”, potem „Wisła”. Kultywują obchody większości tradycyjnych polskich świąt. Odbudowali nie do końca zniszczony kościółek, do którego zaczęli przyjeżdżać księża z Irkucka. Nie- Zakończenie 311 stety, mimo zaangażowania się zakonnic i wysiłków duchownych z Polski, tylko przedstawiciele starszego pokolenia uczestniczą w nabożeństwach. W szkole podstawowej wprowadzono język polski, sprowadzono pierwszych nauczycieli z Polski. Z czasem mieli już pierwszą swoją nauczycielkę, Ludmiłę Wiżentas z d. Figura, jedyną tamtejszą absolwentkę polonistyki Uniwersytetu w Gdańsku. Młodzież z Wierszyny kontynuuje naukę w 11-latce w Dundaju. Starsi mieszkańcy żyją ze skromnej emerytury (pensji). Uprawiają działki przyzagrodowe i ziemię, którą im zwrócono po likwidacji kołchozu. Od piątku czekają na odwiedziny dzieci i wnuczków oraz przyjmują gości z Polski. Jaka może być przyszłość Wierszyny? Część młodych po ukończeniu nauki opuszcza wioskę w poszukiwaniu pracy. Część zostaje ze swoimi starzejącymi się rodzicami i dziadkami. To oni są przyszłością Wierszyny. Żeby zatrzymać jak najwięcej młodzieży, należy stworzyć nowe miejsca pracy w Wierszynie i najbliższej okolicy. Ale równie ważna jest troska o dziedzictwo kulturowe przodków, podtrzymywanie i kultywowanie polskości. 312 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 Ważniejsze miejscowości Zagłębia Dąbrowskiego na początku XX w Źródło: J. Jedlicki, Nieudana próba kapitalistycznej industrializacji, Warszawa 1964, s. 387. Aneksy Aneks nr 1. Wioski z polskimi kolonistami-osiedleńcami na Syberii do 1914 r. Na podstawie materiałów archiwalnych udało się ustalić niektóre miejsca osiedlenia rodzin chłopskich na (uczastkach, pasiołkach, siołach i dieriew-niach), zasiedlanych przez polskich dobrowolnych przesiedleńców. Nieraz byli osiedlani po kilka rodzin w pasiołkach, gdzie większość stanowili katoliccy Łotysze, Ukraińcy lub Białorusini. W takich przypadkach do dziś ślad po nich zaginął. Być może pozostał jedynie w polsko brzmiących nazwiskach. Jeżeli przy nazwie osiedla figuruje liczba, oznacza to odnotowaną ilość polskich osadników. Mogą też być niedokładne zapisy nazw miejscowości (które dziś mogą mieć inne nazwy) ze względu na ciągłe zmiany nazw miejscowości w Rosji dokonywane wraz ze zmianą ustroju. Dla określenia dokładnych danych, potrzebne są dalsze badania w archiwach Syberii1. W guberni tomskiej Томской 1 Biełostok (zw. Białystok, z gub. grodnieńskiej) Белостокский Białostockij (Rybołowskij) (Рыболовский) 2 Kuzowlewoj (z gub. siedleckiej) Кузовлевой 3 Nowo Pokrowskij (z gub. wołyńskiej) Ново Покровский 4 Suchoreczenskij (zgub. Siedleckiej) Сухореченский W gminie spasskiej (zasiedlanej od 1890 r.) Спасское 5 Jarskoj Ярской 6 Kabaklińskoj Кабаклинской 7 Karaczi Карачи 8 Kraska Краска 9 Kurort Курорт 10 Kuzniecowo Кузнецово 11 Malinikoj Малиникой 12 Mielnikowo Мелниково 13 Nowo Pochinkowo Ново Похинково 1 Т. Улейская, Выбрали Сибирь (к вопросу о добровольном переселении поляков), „Енисей”, 1999, пг 4, s. 115-121. 314 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 14 Połtawskij? Полтавский 15 Popowa Zaimka Попова Заимка 16 Tołowkowo Толовково 17 Uczoj Учой W gminie Kainskiej (zasiedlana od k. XIX w.) Каинск 18 Antratow-Bałagan (4 rodziny z gub. lubelskiej) Антратов-Балаган 19 Burginskoj Бургинской 20 Michajłowka zw. Lanckoroną (1897) Михайловка 21 Polakowskoj Полаковской W gminie Barokowska поселок (Бароковская) 22 Andrejewskij (1899) L Андреевский 23 Barokowskoje (1899) Ł i B Бароковское 24 Dwurieczenskij (1899) Ł Двуреченский 25 Łomowickij (1899) L i B Ломовицкий 26 Maliczewskij (1900) Ł Маличевский 27 Okuszkniski (1900) L i B Окушкниский (zw. Konstantinowski) (Константиновский) 28 Połozowskij B Полозовский 29 Rybołowskij Рыболовский 30 Spragowskij Спраговский 31 Wiaziemskij Вяземский 32 Wojenka Военка 33 Złotogorskij Золотогорский W gminie maryińskiej (zasiedlanej od k. XIX w., L) Мариинск 34 Dwinskij Двинский 35 Czenstochowskij Ченстоховский 36 Bogotolskij Боготолский 37 Warszawskij Варшавский W guberni omskiej Омской 38 Aleksandrowka (z gub. lubelskiej) Александровка 39 Andrejewka (17 z gub. witebskiej) Андреевка 40 Malinowka (z gub. grodzieńskiej) Малиновка W guberni jenisejskiej Енисейской 41 Abadżaulski (Minusińskij okręg) Абаджульский 42 Aleksandrowka (Minusińskij okręg) Александровка 43 Ałgasztykskij (Minusińskij okręg) Алгаштыксий 44 Abodjuk Абодюк 45 Ałgona Алгона 46 Entouł Ентоул 47 Iwanbowskaja - ucz. Batow (100 z gub. płockiej) Батов 48 Kanok (90 domów tj. ok. 450 osób z gub. grodnieńskiej i mińskiej) Aneksy 315 49 Kizyntuł (12 osób) Кизинтул 50 Kresławka (1906) (Minusińskij okręg) Креславка 51 Nowo-Warszawskaja (Minusińskij okręg) Ново-Варшавский 52 Podtaeżny Uczastok (1900.) Подтаежный Участок 53 Polskoje (Minusińskij okręg) Польское 54 Sitik (27 osób) Ситик 55 Tiulginskij (Minusińskij okręg) Тюлгинский 56 Tiepłyj Kliucz (Minusińskij okręg) Теплый Ключ 57 Wannowskaja (100 osób) Ванновская 58 Wierszynny (29 z gub. piotrkowskiej) Вершынный 59 Wilenskaja (Minusińskij okręg) Виленская 60 Witebka (Minusińskij okręg) Витебка 61 Znamienka (Minusińskij okręg) Знаменка W guberni irkuckiej Иркутской 62 Aleksandrowskie Sioło (28) Александровское 63 Dombrowskoje-Kletkinskij (6) Клеткинский 64 Kozakowskij (31) lub Kazaczyński Козаковский 65 Mienszykowskij (7) Меншиковский 66 Miszelwka (8) Мишелевка 67 Połtawskij (70) Полтавский 68 Skworcowskij (82) Скворцовский 69 Stebutowskij (67) Стибутовский 70 Usowskij (75) Усовский 71 Wierchnieokinskij (48) Верхнеокинский 72 Trubaczejewskij (1910 r.) (59-90 P) Трубачеевский Уч. (Wierszynino-Wierszyna) (Вершинино-Вершина) B - Białorusini; Ł - Łotysze. Źródło: opracowanie własne - W.M. 316 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 Aneks nr 2. Wykaz ważniejszych wydawnictw Głównego Zarządu Przesiedleńczego w Sankt Petersburgu dotyczący przesiedlania się za Ural z lat 1904-1914 Zarząd Przesiedleńczy w Sankt Petersburgu już od 1905 r. zaczął publikować różne materiały, informatory i przewodniki z mapami dla tych, którzy chcieli się przesiedlić za Ural, tj. na Syberię, Kazachstan zwany wtedy Stepowym Krajem, na Zabajkale i Daleki Wschód Rosji. Najwięcej ukazało się ich w 1906 i 1907 tj. na początku wielkiej reformy Piotra Stołypina i jego planu gospodarczej kolonizacji Syberii. Sprzedawano je w cenie od 10 kopiejek do 2 rubli. Można było je zamówić w centrali w Petersburgu na ul. Morskiej 36. Niektóre rozdawano w urzędach gminnych, powiatowych i gubernialnych w Europejskiej Rosji i w guberniach Królestwa Polskiego. Zawierały one charakterystykę ziem przeznaczonych pod osadnictwo w guberniach i obwodach, warunki przyrodnicze i klimatyczne oraz szczegółowy opis przesiedleńczych działek (uczastków) a także prawa i przepisy dotyczące osiedlania się na nowych ziemiach. Do tych wydawnictw załączano mapy. Nie unikano też ostrzeżeń przed trudnościami życia w nowych warunkach. Tego typu wydawnictw było bardzo dużo. Tu podaję najważniejsze, które przysyłano na teren Królestwa Polskiego. W rosyjskiej wersji językowej 1. Краткий обзор Степного края, Тураиской области, Тобольской, Том -ской, Енисейской и Иркутской губернии в сельскохозяйственном отношении, 1904 г., ц. - 30 коп.; 1905 - 20 коп. 2. Материалы по обследованию переселенческого хозяйство в Степной край, Тобольской, Тобольской, Томской, Енисейской и Иркутской губ. Таблицы. Ч. 1-3, 1905-1906 гг., ц. 2 руб. 3. Список переселенческих и запасных участков, образованных в Акмолинской обл., Тобольской, Томской и Енисейской губерниях (с картами четырех названных губернии; с указанием на них положения участков, переселенческих пунктов, хозяйственных складов, 1906 г., ц. 1 руб. 4. Список переселенческих и запасных участков, образованных в Иркутской губернии, 1906 г., ц. 30 коп. 5. Переселение в Сибирь. Прямое и обратное движение семейных переселенцев, одиноких, на заработки и ходоков. Период 1885-1906 гг. (Статистические таблицы и тексть), 1906 г., ц. 50 коп. 6. Опытъ исследования бюджетов переселенцев (Таблицы и тексты), 1906 г., ц. 60 коп. 7. Сельсько-хозяйственные склады Переселенческого Управления и пред- стоящие им задачи. 1906 г., ц. 50 коп. Aneksy 317 8. Лесные склады Переселенческого Управления и предстоящие им задачи, 1906 г., ц. 50 коп. 9. Дорожно-строительное работы на переселенческих участках Сибири, 1906 г., ц. 50 коп. 10. Работы по землеустройству в Северной Америке инженер-агронома Синельникова. 1907 г., ц. 1 руб. 11. Переселенцы-самовольцы и аграрный вопрос в Семиреченской области, 1907, ц, 50 коп. 12. Переселение в Степной Край в 1907 г. Справочная книжка с картою, 1907 г. ц. 14 коп. 13. Переселение на Дальний Восток в 1907, 1908 г. Справочная книжка с картами в область Амурскую и Приморскую 1907, 1908 г., ц. 14 коп. 14. Переселение в губернии Тобольскую, Томскую, Енисейскую и Иркутскою в 1907 г. Справочная книжка о переселении в лесную И ле-со-степную полосы Сибири с картою, ц. 14 коп. (175 стр.) 15. Справочная книжка о переселении за Урал с картой, 1906, 1907, г., ц. 10 коп. 16. Железнодорожная перевозка переселенцев в 1909, 1910 г. 17. Памятная книжка Енисейской губернии на 1909 год. Издание Губернского Статистического Комитета, Красноярск 1909. 18. Справочная книжка для ходоков и переселенцев на 1906, 1907, 1908, 1909, 1910, 1911, 1912, 1913,1914,1915, г., с путевой картой Азиатской России, 1910, ц. 7 коп. 19. Список переселенческих участков на 31 ХІІ1910 г. Иркутский район, Иркутск 1911. 20. Переселение за Уралъ в 1911 г. Краткая справочная книжка. На Кавказ переселение закрыто, 1911. С картой. 21. Список населенных пунктов Енисейской губ., Красноярск 1911, 1913. 22. И. Г. Доронин, Памятка ходока и переселенца на 1911 г., Минск 1911. 23. Список переселенческих участков, 1910,1911.1912 с картами. 24. Тургайско-Уралский переселенческий район. С картой 1911. 25. Движение рабочих на заработки в 1911 году. Строительная и дорожная работа. Изд. Комитетом по Заселению Дальнего Востока с картой, 1911. 26. Материалы по изучению рабочего вопроса в Приамурье. Выпуск 1. 1911 г. 27. Список переселенческих участков на 31 ХІІ1911 г. Иркутский район, Иркутск 1912. 28. Семиреченский переселенческий район с картой, 1912. 29. Енисейский переселенческий район с картой, 1912. 30. Справочная книжка по Иркутскому переселенческому району на 1912 г., с картой, 1912. 31. Справочные книжки по Енисейскому, Амурскому, Приморскому, Тобольскому, Томскому на 1912 г. 318 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 32. Переселение за Уралъ 1912 году. На Кавказ переселение закрыто, путевая карта, 1912. 33. Справочная книжка для ходоков и переселенцев за Урал на 1912 с картой, 1912. 34. Список переселенческих участков до заселения в 1913 г., в районе Тур-гайско-Уральском, 1913. 35. Переселение за Уралъ в 1914 году. Przesiedlenie za Ural w roku 1914. C. Петербург 1914. (rosyjsko-polska wersja językowa) Wykaz ważniejszych wydawnictw w tłumaczeniu na język polski 1. Krótki przegląd Stepowego Kraju, Turgajskiego obwodu, Tobolskiej, Tomskiej, Jenisejskiej i Irkuckiej guberni pod względem rolniczym, 1904, cena 30 a w 1905 - 20 kop. 2. Materiały do badania przesiedleńczego gospodarstwa w Stepowym Kraju, Tobolskiej, Tomskiej, Jenisejskiej i Irkuckiej guberni. Tablice, cz. I-III, 19051906, c. 2 ruble. 3. Spis przesiedleńczych i zapasowych działek utworzonych obwodzie akmo-lińskim, tobolskiej, tomskiej i jenisejskiej guberniach z mapami, 1906, c. 1 rubel 4. Spis przesiedleńczych i zapasowych działek utworzonych w irkuckiej guberni, 1906, c. 30 kop. 5. Przesiedlenie w Sybir. Wyjazdy i powroty przesiedleńców rodzinnych, pojedynczych na zarobek i chodoków. Okres 1885-1906. Tablice statystyczne i teksty, 1906, c. 50 k 6. Próba badania budżetów przesiedleńców (Tablice i teksty), 1906, c.60 k 7. Rolnicze składnice Urzędu Przesiedleńczego i ich zadania, 1906, c. 50 k 8. Leśne składnice Urzędu Przesiedleńczego i ich zadania, 1906, c. 50 k. 9. Drogowo-budowlane prace na przesiedleńczych działkach Syberii, 1906, c. 50 k 10. Prace urządzeń rolnych w Północnej Ameryce. Inżyniera-agronoma Siniel-nikowa, 1907, c. 1 r. 11. Przesiedleńcy-samowolni i kwestia agrarna obwodzie Siemireczeńskim, 1907, c. 50 kop. 12. Przesiedlenie w Stepowy Kraj w 1907 r. Przewodnik z mapą, c. 14 k 13. Przesiedlenie na Daleki Wschód w 1907,1908 r. Przewodnik z mapami, dla obwodów Amurskiego i Przymorskiego 1907, 1908 r., c. 14 k. 14. Przesiedlenie do guberni tobolskiej, tomskiej, jenisejskiej i irkuckiej w 1907 r. Przewodnik o przesiedleniu w leśna i leśno-stepową strefę Syberii z mapą, c. 14 k. (175 stron). 15. Informacyjna książeczka o przesiedleniu za Ural, 1907, c. 10 k 16. Przewóz przesiedleńców koleją w 1909, 1910 r. 17. Notatnik Jenisejskiej guberni na 1909 rok. Wydanie Gubernialnego Komitetu Statystycznego, Krasnojarsk 1909. Aneksy 319 18. Przewodnik dla chodoków i przesiedleńców na 1910 rok z mapą drogową Azjatyckiej Rosji, 1910, c. 7 kop. 19. Spis przesiedleńczych działek na 31XII1910 r. Irkucki rejon, 1911. 20. Przesiedlenie za Ural w 1911 r. Krótki przewodnik. Na Kaukaz przesiedlenie jest zamknięte, 1911, z mapą. 21. Spis przesiedleńczych punktów jenisejskiejgub., Krasnojarsk 1911, 1912. 22. I.G. Doronin, Pamiątka chodoka i przesiedleńca na 1911 r., Mińsk 1911. 23. Spis przesiedleńczych działek, 1910,1911,1912, z mapami. 24. Turgajsko-Uralski przesiedleńczy rejon z mapą, 1911. 25. Ruch robotników na zarobek w 1911 roku. Robota budowlana i drogowa. Wyd. przez Komitet do Zasiedlania Dalekiego Wschodu z mapą. 1911. 26. Materiał do badania zagadnienia robotniczego w Przyamurzu. Wydanie 1, 1911 r. 27. Spis przesiedleńczych działek na 31XII1911 r. Irkucki rejon, 1912. 28. Semireczeńskiprzesiedleńczy rejon z mapą, 1912. 29. Jenisejski przesiedleńczy rejon z mapą, 1912. 30. Przewodnik po Irkuckim przesiedleńczym rejonie na 1912 r. z mapą, 1912.31. j. w. takie same przewodniki (zniżki) dla rejonów: Jenisejskiego, Amurskiego, Przymorskiego, Tobolskiego i Tomskiego. 32. Przewodnik dla chodoków i przesiedleńców za Ural w 1912 r. z mapą, 1912 r. 33. Przesiedlenie za Ural w 1912 roku. Na Kaukaz przesiedlenie zamknięto, mapa podróżna, 1912. 34. Spis przesiedleńczych działek do zasiedlenia w 1913 r. w rejonie Turgajsko--Uralskim, 1913. 35. Przesiedlenie za Ural w 1914 roku, Sankt Petersburg 1914 r. (Było to wydanie rosyjsko-polskie. Broszurę rozdawano bezpłatnie w Królestwie Polskim w urzędach gminnych, u komisarzy włościańskich i Zarządach Gubernialnych). 320 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 Aneks nr 3. Niezbędne wiadomości. Każdemu, kto zamierza przesiedlać się, należy wiedzieć - Необходимыя св^дЬнія. Каждому, кто задумуваетъ переселяться, слЪдуетъ знать НЕОБХОДИМЫЯ СВВДВШЯ. Каждому, по задумываетъ переселяться, сл'Ёдуетъ знать: Закономъ б іюня 1904 года и дополняющими его ВЫСОЧАЙШИМИ повелішіями ГОСУДАРЯ ИМПЕРАТОРА 10 марта и 29 ноября 1906 года вс1>мъ сельскимъ обывателямъ и мЪ-щанамъ-земледЬльцамъ предоставлено, безъ особаго раз-рішенія начальства или общественнаго схода, свободно переселяться на отведенныя для сего въ губершяхъ и об-ластяхъ Азіатской Россіи казенныя земли, ^о помощь правительственная оказывается только тімь изъ пере-селенцевъ, которые прежде, чЬмъ двинуться въ новыя міста съ семьей, сами или черезъ особого ходова, прі-ищутъ землю для переселенія, осмотрятъ ее и формаль-нымъ порядкомъ зачислять за собой свободный участо^ъ. Такое правило установлено, чтобы предупредить разо-реніе отъ необдуманнаго переселенія въ м-Ьста, гдЪ подходящую землю найти трудно. Поэтому безъ ходо^овъ и безъ зачисленіяучастковъ дозволено переселяться только на Зальній £остокъ, въ области Амурскую и Приморскую. Тамъ свободныхъ земель заготовлено достаточно для всЪхъ желающихъ; заселить же скоріе этотъ богатый край государства необходимо для защиты его отъ наплыва чуже-земцевъ. Прежде, чЪмъ рішаться на переселеніе и іхать искать новыхъ мість или посылать за Уралъ ходоковъ, надо хорошо обдумать это діло. Въ последнее время изданы законы о землеустройства крестьянъ: объ особомъ содМствіи Крестьянскаго Банка къ покупка земли крестьянами, о пониженій процента по бан- Aneksy 321 _ 4 — ковымъ ееудамъ (14 октября 1906 г.), объ обращеніи удЪль-ны&ъ земель (12 августа 1906 г.) и казенныхъ земельно-оброчныхъ статей и части ліеовг на расширеніе крестьян-скаго землепользованія (27 августа 1906 г.), наконецъ о свободномъ выходе изъ общины, вьіділЄ над'Ьльныхъ участ-ковъ и помощи Правительства къ уничтоженію черезполо-сицы, разселенію на хутора и размежеванію на отрубы (9 ноября 1906 г.) и о ссудахъ Крестьянскаго Банка подъ залогъ над’Ьловъ (15 ноября 1906 г.). Главныя статьи этихъ законовъ напечатаны въ конці книжки. При помощи этихъ новыхъ законовъ, особенно въ тЪхъ уЬздахъ, гді для содійствія крестьянамъ къ приміненію новыхъ порядковъ землепользованія учреждены, съ участ]емъ самихъ крестьянъ, землеустроительныя комиссіи, дается желающимъ много способовъ улучшить свое хозяйство на мЄсгі постояннаго жительства. ЗЇЇолько тімь, кто почему-либо ни^а^ъ не можетъ Воспользоваться этими способами, может ъ быть полезно переселение,—это самое трудное и даже опасное средство улучшить сбое положеніе. Переселеніе требуетъ отъ хозяина большого напряженія всбхъ его силъ, решимости перенести терпеливо въ первые годы немало и труда, заботъ, и огорченій, и неблагопріят-ныхъ случайностей; не всякой семьі оно удастся. Не легко окончательно устроиться на новыхъ мЪстахъ слабому хозяину. Даже пріискать для переселенія землю человеку темному, небывалому или нерешительному бываетъ затруднительно. И надо знать, что, хотя ежегодно устраиваются въ Сибири до 150.000 душъ, однако изъ ста душъ около 15 вынуждены возвращаться на родину. Изъ ходоковъ же, проходящихъ за Уралъ десятками тысячъ (въ 1906 г.—77.000 человЪкъ), немалая часть возвращается, не выбравъ себе подходящей земли. Вотъ почему Лрабительстбо никого не приглашаетъ пе-оеселяться, а заботится только о томъ, чтобы оказать возможную помощь рішающимся на это трудное діло, 'л чтобы бсімг избЬстны были ны ніш ній порядокъ разріше-чія переселенія и льготы, предостабленныя тімг пересе-гтенцамъ, которые соблюдаютъ пробила закона, т. е. идутъ 322 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 — 5 — въ містности, гді отводятся переселенческие участки и водворяются на издранныхъ и зачисленныхъ ранЬе за ними земляхъ. Bcfc ходоки и переселенцы предупреждаются, что перевозка ихъ дудеть производиться въ 1907 году, по недостатку классныхъ вагоновъ, — въ товарныхъ вагонахъ-те-плуш^ахъ, приспособленныхъ для передвиженія войскъ, что продовольствовать себя и свои семьи въ пути они должны на собственныя средства (помощь отъ Правительства оказывается лишь больнымъ к дЪтямъ), и что поіздки къ участкамъ отъ ст. жел. дор., равно какъ и проіздь на пароходахъ, относятся на ихъ содственныя средства. Въ настоящей книжка описываются только земли, загото-вленныя для переселенцевъ въ 4-хъ Сибирскихъ губершяхъ: Тобольской, Томской, Енисейской и Иркутской, и въ Верхо-турскомъ уЬзді Пермской губерній. Другій земли Сибири и Степного края описаны въ особыхъ книжкахъ Переселен-ческаго Управленія: 1) Переселеніе въ Степной край и 2) Переселеніе на Дальній Востокъ. Къ особому вниманію читателей. На земляхъ Алтайскаго Округа, передаваемыхъ по Высочайшему |Указу 19 Сентября 1906 г., подъ переселеніе, въ нынЪшнемъ]году |переееленческіе участки будутъ нарезаться только въ Томскомъ у*здЪ, въ волостяхъ: Кривощековской, Кайлинекой, Ояшинской, Тутальской, Спасской, Уртамской и Чаусской. Участки начнутъ'] нарізать здісь только весной этого года. Всего зд"£сь предположено къ отводу до 15000 душевыхъ долей. Осмотръ этихъ участковъ ходоки могутъ начать только съ половины Поля 1907 года. На участки эти желающихъ будетъ не мало. Кто надумаетъ [послать для осмотра ихъ ходока, тому сл^дуетъ предварительно письмомъ или телеграммой запросить переселенческаго чиновника, проживающаго въ г. Ново-НиколаевскЪ у ст. Обь, Сибир. жел. дор., будутъ ли Aneksy 323 — я _ къ тому времени свободные участки, чтобы не проездить туда напрасно. Въ остальныхъ уЪздахъ Алтайскаго округа свобод-ныхъ переселенческихъ участковъ н'Ьтъ и образовываться они тамъ въ 1907 году не будутъ. Число душевыхъ долей на участкахъ, показанное въ спиекахъ, пом'Ьщенныхъ въ этой книжк'Ъ, сосчитано къ началу этого года и уменьшается съ каждымъ днемъ. Такимъ образомъ, мнопя доли, числяпцяся по списку свободными,, могутъ оказаться занятыми къ пр^зду туда ходока. 324 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 Внимзшю ходоковъ и переселенцевь: На пересележе должны итти только здоровые. 1 ч41г?Кому не была привита оспа, надо привить ее заранЬе, осо-ТоённодЬтямъ. Больные заразными болезнями будутъ задерживаться !въ' пути вмЬстЬ съ семьями. ' ———- " - ■ Р^ВсЬ^ходоки и переселанцы, слЬдующіе за станцію Челябинскъ, ^обязательно должны записаться у Переселенческаго Чиновника на ; этой;, станцій; всЬ же тЬ, которымъ надо сворачивать, не доЬзжая ^Челябинска \— у переселенческаго чиновника на станцій Сызрани. Ш* кй должны это сдЬлать и при возвращеніи на родину. Это. нужно; для порядка переселеній: для счета душъ и земли іеревозки переселенцевъ, для лЬченія ихъ и иной помощи. ; Bet ходоки и переселенцы предупреждаются, что перевозка }іхь: будёт.ъ производиться въ 1910 году, при недостатка классныхъ вагоновъ. въ товарныхъ вагонахъ-теплушкахъ, что продовольствовать'себя1 и свои семьи въ пути они должны на собственный счетъ, |что'помощь на пропитаніе оказывается лишь больнымъ и дЬтямъ, £и^что -расходы на поЬздки къ участкамъ отъ станцій желЬзной ^дороги .колеснымъ путемъ, равно какъ и на пароходахъ, относятся fна;і собственный средства переселенцевъ. — ;—" • ' л.у* Vі -• к ' ; 4 *' Не легка жизнь переселенцевъ въ Сибири. Заброшенные въ глухую тайгу и пустынныя степи, оторванные отъ родины, отъ близкихъ, ведутъ они тяжелую борьбу съ суровыми сибирскими условіями. Какъ иногда хотелось бы имъ излить горе свое-передъ :Престоломъ всевышняго въ ХрамЬ Божьемъ, этомъ свЬтломъ пріютЬ -для^скорбящихъ, ищущихъ слова утЬшенія. Но зачастую пересе-лёнцамъ негдЬ собраться во Имя Христово. Въ переселенческихъ посёлкахъ чувствуется большая нужда въ Храмахъ Божьихъ. Въ 1894 г. открытъ былъ сборъ пожертвованій на постройку церквей въ Сибири, и съ этою цЬлью впослЬдствіи изъ собранныхъ денегъ былъ образованъ особый фондъ Имени въ БозЬ почившаго Императора Александра III. Но хотя на средства этого фонда и построено уже : не мало храмовъ, все еще велика нужда въ нихъ въ Сибири, средствъ же остается очень мало. Объ этомъ необходимо знать каждому^идущему въ Сибирь и быть готовымъ на созданіе по близости домовъ своихъ Храма Божьяго, жертвуя, если не деньгами,„то;'хотя бы трудомъ своимъ. Пожертвованія на дЬло церков-наго^строительства въ Сибири принимаются въ Хозяйственномъ ' Управленій СвятЬйшаго Сунода и, согласно сделанному Министер-ствомъ^Финансовъ распоряженію, во всЬхъ казначействахъ губерн-скихъ и.уЬздныхъ. і-Дляі сбора пожертвованій выставлены кружки во всъхъ кон-ggjgTppaxb и отдЪлежяхъ Государственнаго Банка. Źródło: Переселение в губернии Тобольскую, Томскую, Енисейскую и Иркутскую в 1907 г. Справочная книжка о переселении в лесную и лесостепную полосу Сибири с картой, С. Петербург 1907, s. 3-6. Aneksy 325 Aneks nr 4. npoweHue z 30 I 1910 r. 326 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 Aneksy 327 328 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 191G-2G1G Aneksy 329 >» as&y /*f ćY У -(• у хч $/&ь'ч/{4 х£е->лг^*\ \ * ^ '»^»-fTЛ'^ ir у ic. CŻ-*m*£~ #U~<ŁJ}«w*. A X?V X Я^-,'^/^ ^ - tfctslS^fc 'i-'LV~ %**/*«-«£• <^/ X V. 0f* i/f-is-bb*'],, V > x ^Ź^-^04*' . x/x ¥x^_ .^Ł^tWW, J^>o*<. *У9а*->! 'k'\.'K f^-o-Yf^n- f£»~_ ^ we-)L. fóftfĄjsjjfa. Л&ь&иЛс*' IfŹo-nzyĄt/C ii ** ***■ ^ ьМ<ЫЯ* sAS jfetHbrU X Л X /a* . as^<>Jf**e+yO^ĄS? &&,** ' kZ-s óź ćXtUc£>+**/%* 0Ш(нУ^с^7 С&Л1 K-TŁt^yJft ^ J&Jh/b «МЬ«ИА. */4w5 «§» >*♦) ..^/V y*,. ЛуНиш^ Podanie Polaków o przesiedlenie na Syberię z Zagłębia Dąbrowskiego z 30 I 1910 r. Źródło: RGIA, С. Петербург, f. 391, op. 4, d. 350. 330 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 Aneks nr 5. Kosztorys budowy wierszynińskiej jednoklasowej szkoły z XI 1910 r. Nazwa materiałów i wykonywanych robót Suma rubli Drzewo i deski na budynek szkoły i inne gospodarcze 1100 Za budowę budynku szkoły 5,5 na 7 sążni z 2 gankami, dachem dwuspadowym i gzymsami 1000 Za 18 okien z podwójnymi ramami, zasuwami, szybami, okładzinami i pomalowanie na biały kolor 450 Za 10 drzwi z pomalowaniem 70 Za 10 tys. sztuk cegły z przywiezieniem 250 Za postawienie 4 pieców 190 Przybory dla 4 pieców z żelaznymi drzwiczkami 50 Gwoździ i haków 8 pudów (1 pud = 16,38 kg) 32 Za 3 wentylatory 5 Za 800 sztuk tarcicy 120 Za 15 dwu miejscowych ławek 80 Za 10 łóżek przyczepionych do ściany zawiasami 30 Za 2 stoły 10 Za 20 pudów pakuł (tj. 328 kg) 75 Mchu 5 wozów do uszczelniania ścian 25 Za uszczelnianie konopiami 50 Za 5 kubików gliny 75 Za malowanie ścian żółtą farbą 105 Za robotę bram, bani, ambaru, okapu i ogrodzenia płotem 224 Wapna na wylewkę fundamentów 228 pudów (3.735 kg) 114 Kamienia pod fundamenty 3 kubiki 45 Ogółem: 4385 Źródło: GAIO, f. 171, op. 1, d. 43, k. 2. Aneksy 331 Aneks nr 6. Wykaz mieszkańców Wierszyny według kolejnych list z lat 1910-1911 1. Za pierwszą listę uznaję prośbę (Прошение) z 30 I 1910 r., skierowaną do Zarządu Przesiedleńczego (Переселенческое управление) w imieniu 260 rodzin z Zagórza, Gzichowa i Gołonoga, powiatu Będzin. Pod podaniem podpisanych jest ponad 130 nazwisk. Część podpisał pisarz, który sporządzał podanie a część podpisała się własnoręcznie; autorowi udało się wśród nich odczytać 36 nazwisk pionierów Wierszyny. Po polsku podpisało się 15. Na początku podania zostali zapisani Wojciech Korczak, Józef Krzyważnia, Jan Molenda, Jan Mycka i Walenty Golczyk [RGIA, Sankt Petersburg, f. 391, op. 4, d. 350, k 7-9]. 2. Drugą listę zestawiłem z podpisów polskich kolonistów TU (Трубаче-евского Участка) pod prośbą z 13 II 1911 r., do Zarządu Przesiedleńczego o przyrzeczoną zapomogę 3 tys. rubli na budowę szkoły. Pismo w tej sprawie uchwalono na zebraniu wiejskim w dniu 13 II 1911 r., gdzie zaznaczono, że na 59 gospodarzy (домхозяев) uczestniczyło i podpisało się 49 w tym 12 po polsku [GAIO Irkuck, f. 171, op. 1, d. 43, k. 1-4]. Na liście brak 10 nazwisk polskich pionierów tj. pierwszych polskich osadników, którzy z jakichś powodów nie przyszli na zebranie. 3. Trzecia lista obejmuje podpisy 55 mieszkańców TU na dwóch prośbach, uchwalonych na dwóch zebraniach, 24 XI 1911 r., i 23 XII tegoż roku o bezzwrotną zapomogę 3 tys. rubli na budowę kościoła-kaplicy. W Wierszynie mieszkało już w końcu 1911 r., 70 rodzin, ale na zebranie wiejskie (мирской сельский сход) przyszło 55 gospodarzy. Ciekawe, że na każdym z tych zebrań było po 55 osób, ale przy porównaniu obu podpisów na podaniu z 24 XI są 4 nowe podpisy. Po rosyjsku podpisali się: Станислав Янашек, Валенти Кордель, Мацей Крыса и Иосиф Пшибыльский. To oznacza, że w grudniu 1911 roku mamy podpisy 59 polskich osadników w tym 13 po polsku [RGIA Sankt Petersburg, f. 391, op.3, d. 1812, s. 74-80]. Niestety ciągle brak jest w dokumentach 11 nazwisk rodzin, które osiedliły się w 1910-1911 roku? W. Pietszyk nie podając źródła, wymienił jeszcze 13 nazwisk, które nie występują na wymienionych listach [Маленькая Польша в таежной Сибири, Норильск 2008, s. 9-10]. Listy ułożyłem w polskim układzie alfabetycznym. We wszystkich 3 listach podaję nazwiska tak jak w oryginale się sami podpisali, jedni po polsku, drudzy po rosyjsku. Mogło to wówczas oznaczać niekoniecznie podkreślanie polskości, choć tego nie możemy wykluczyć, ale bardzo słabą znajomość języka rosyjskiego. Niektóre podpisy są mało czytelne, co może oznaczać twardą rękę robotników i chłopów ale jest na końcu pisma wzmianka, że za niegramotnych podpisał się Wierszyniński wiejski starosta (Вершиннский сельский староста) Piotr Pyrz. Taki zapis oznacza też, że już w 1911 r., obok nazwy osady Trubaczejewski Uczastek używano nazwy Wierszyna. 332 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 Lista nr 1 z 30 I 1910 Lista nr 2 z 13 II 1911 Lista nr 3 z 28 XII 1911 1. Błasiak Józef 2. Bociek Piotr 1. Боцек Петрь 2. Битняк Юлян 1. Битняк Юлиян 3. Broda Jan 3. Broda Jan 2. Брода Иван 4. Дервиш Войцех 4. Дале Франц 5. Derwisz Wojciech 6. Дроншкевич Андрей 3. Derwisz Wojciech 4. Дроншкевич Андрей 5. Голчик Валентий 7. Fasiński Michał 8. Голчик Валенты 5. Fasiński МюЬ^ 6. Голчык Валенты 6. Греля Ян 7. Греля Ян 7. Janaszek Stanisław 8. Янашек Станислав 8. Янушек Андрей 9. Янушек Андрей 10. Андрусик Осип 9. Янушек Андрей 10. Индрусик Иосиф 9. Kaleta Paweł 11. Kaleta Paweł 11. Kaleta Paweł 10. Kaleta Wincenty 12. ^лета Викентий 12. Kaleta Wincenty 11. Каня Казимир 13. ^ня Казимирь 12. Konieczny Stanisław 14. ^нецны Франц 13. Корчак Воицех 13. Юэрчак Воицех 15. ^рчак Войцех 14. Kordel Walenty 14. Кордел Валенты 15. Козел Игнатиц 16. ^ыса Мацей 16. Кордел Валенты 17. &>зел Игнатий 18. Крыса Мацей 15. ^живажня Иосиф 19. Кржывазня Иосиф 16. Kustosz Franciszek 17. ^стош Франц 20. Куцек Адам 21. ^стос Франц 17. ^стош Пиотр 18. Квецень Владислав 18. Lipowiecki Grzegorz 19. Левандовский Юлюш 20. Lipowiecki Grzegorz 22. Левандовски Юлян 23. Lipowiecki Gieorgij 24. Ливоха Михаил 19. Лиорек Ян 21. Лиорек Ян 25. Лиорек Ян 22. Лабуда Томаш 26. Лабуда Томаш 20. Масленг Ян 23. Малиновский Карол 24. Маслионг Ян 25. Михалский Стефан 21. Мирек Блажей 26. Миклас Станислав 27. Mirek Błażej 27. Миклас Станислав 28. Мирек Теодор 22. Mitręga Stanisław 28. Митренга Станислав 29. Mitrenga Stanisław 23. Моленда Ян 29. Моленда Ян 24. Мыцка Ян 25. Недбала Яков 30. Недбала Яков 26. Новак Франц 31. Новак Франц 30. Новак Франц 31. Олщак Франц Aneksy 333 32. Петрас Франц 33. Петшик Антон 32. Петшик Адам 34. Петшик Адам 27. Пренткий Томаш 33. Пренткий Томаш 35. Пренткиц Томаш 28. Pośpiech Karol 34. Поспех Карол 36. Поспех Карол 29. Пшибыльский Иосиф 35. Пшибыльский Иосиф 37. Пшибылскиц Иосиф 30. Пырж Петр 36. Pyrz Piotr 38. Пыж Петр 37. Рачек Ян 39. Рацек Ян 38. Рачек Иосиф 40. Рацек Иосиф 41. Рась Франц 31. Sadownik Paweł 39. Sadownik Paweł 42. Sadownik Paweł 40. Sadownik Franciszek 43. Sadownik Franciszek 41. Sawicki Franciszek 44. Sawicki Franciszek 42. Сковрон Станислав 45. Сковрон Станислав 43. Слепик Андрей 46. Соя Каспер 44. Сова Томаш 47. Сова Томаш 48. Стемплeвски Ян 32. Шлензак Станислав 45. Шлензак Станислав 49. Слензак Станислав 50. Slenzak Ignacy * 33. Walenza Klemens 46. Walenza Klemens 51. Walenza Klemens 34. Венглер Владислав 47. Венглер Карол 52. Wałek Walenty 53. Влазло Станислав 54. Влазло Михаил 55. Запала Станислав 56. Зелински Григори 35. Żarnowiecki Wojciech 36. Żurek МгсИ^ 48. Жарновецки Воицех 49. Żurek Michał 57. Жарновецки Войцех 58. Żurek МюЬ^ Źródło: opracowanie własne - W.№I. 334 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 Aneks nr 7. Zestawienie kosztów budowy kaplicy w Wierszyninie z 23 XII 1912 r. Nazwa materiałów i robót Suma rubli 1. Drzewo modrzewiowe i sosnowe 522,65 kop. 2. Obróbka tego drzewa 280,- 3. Postawienie budynku kaplicy 700,- 4. Za 12 okien z szybami i przyborami do nich 420,- 5. Za ogrodzenie 100,- 6. Za blachę na dach 160,- 7. Za budowę dach, położenie blachy i pomalowanie blachy 100,- 8. Za budowę ołtarza 100,- 9. Za malowanie ołtarza 100,- 10. Za budowę chóru 130,- 11. Cegły na 3 piece - 7 tys. sztuk 125,- 12. Budowa pieców i przybory do nich 150,- 13. Budowa ambony 30,- 14. Krzyż 80,- 15. Gwoździe 21,- 16. Obraz Matki Bożej 80,- 17. Za wystrój wnętrza 374,- Ogółem: 3472,65 Zestawienie wykonali i podpisali Tomasz Łabuda, Wojciech Derwisz, Maciej Krysa, Michał Fasiński i wiejski starosta Piotr Pyrz. Źródło: RGIA Sankt Petersburg, f. 391, op. 3, d. 1812, k. 81. Aneksy 335 Aneks nr 8. Alfabetyczny wykaz Polaków pochowanych na cmentarzu w Wierszynie sporządzony z krzyży odnalezionych osobiście w maju 1991 r.2 Янашек Вацлав Станиславович 28 VIII 1906 - 17 III 1982 Янашек Борис Станиславович 10 IX 1916 - 9 III 1980 Janaszek Piotr 1909-1969 Янашек Роман Станиславович 27 I 1912 - 5 XII 1966 Фигура Владимир Валентинович 1924-1983 Фигура Зинаида Павловна 24 I 1934 - 26 II 1979 Фигура Иван Владимирович 1948-1983 Figura Jan 1862-1932 - pionier Konieczna Monika zm. 1905 ^нечный Виктор Игнатович 1941-1975 ^нечный Игнатий Францевич 1903-1978 ^лета Владимировна Францовна 8 VI 1914 - 8 VII 1987 Kania Szczepan 1898-1975 Kania Franciszka 189 1957 ^ня Степанида Владимировна 6 I 1913 - 29 VI 1987 ^ня Анелия Ивановна 3 II 1901 - 16 III 1987 ^ня Альфонс Казимирович 22 VII 1909 - 26 II 1984 ^цек Степан Антонович 15 VI 1930 - 5 VII 1983 Куцек Иван Осипович ^цек Мария Францовна 1894-1970 Kucek Andrzej Józefowicz 26 V - 9 XII 1966 ^цек Антон Антонович 2 V 1926 - 28 VIII 1981 ^цек Антонина Антоновна 16 VI 1951 - 17 VII 1974 ^ыса Казимир Матвеевич Kустос Павел Францевич 1901-1974 ^иважния Станислав Осипович 1906-1971 ^иважния Марьян Осипович 1908 - погиб 9 X 1967 Лабуда Михалина Эдуардовна 5 IX 1928 - 24 1988 Лыда Иосиф Францевич 1864-1933 - pionier Лыда Ядвига Адамовна 1876-1941 - pionier Лыда Павел Иосифович 30 VI 1923 - 8 IV 1988 Łyda Leonora 1913-1986 Lorek Jan 1881-1967 - pionier Лерек Мария Лерек Франц Лерек Иосип Łabuda Helena 1901-1972 Mitręga Władysław 1915-1986 Mitręga Stanisław 1928-1971 Mitręga Stanisław 1879-1931 - pionier Mitręga Antonina 1888-1967 - pionier Митренга Мария 2 Pisownię podałem tak jak w oryginale. Zaznaczyłem tych, którzy przyjechali w 1910 r., których uznałem za „pionierów”. 336 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 Масленг Ирина Александровна 1915-1985 Масленг Степан Иванович 1910-1984 Масленг Петр Адамович 13 VI 1938 - 26 XII 1984 Масленг Иван Степанович 1949-1981 Мыцко Петр Зигмундович 29 VI 1928 - 17 IV 1980 Mycka Józefa Zygmuntowna 24 IV 1924 - 29 III 1957 Myczko Jadwiga z d. Ślusarczyk 1872-1946 - pionier NowakJan 1906-1970 Nowak Władysław 1945-1962 Nowak Antonina 1893-1973 Nowak Juzef 1900-1962 Новак Антон Петрович 20 V 1926 - 12 XI 1987 Новак Петр Францевич 21 IV 1903 - 27 III 1980 Новак Теофиля Андреевна 10 V 1889 - 1 III 1976 Новак Степан Францевич 1901-1974 Недбало Александр Генадиевич 28 II 1982 - 18 II 1984 Недбало Люнгина Ивановна 14 III 1906 - 18 X 1972 Нудбало Юзефа Семеновна 17 III 1934 - 15 I 1980 Olszak Bolesław 1919-1957 Петрас Бронислав Францевич 4 VIII 1908 - 20 X 1974 Петрас Франц Андреевич 1878-1958 - pionier Петрас Екатерина Николаевна 1890-1946 - pionier Петрас Феликс Францевич 1920-1967 Pietszyk Jan 1901-1951 (bez krzyża) Pietszyk Władysław 1900-1970 Pietszyk Weronika 1908-1936 Петшик Елена Валентиновна 15 II 1915 - 23 XI 1987 Поспех Юрий Романович 7 VII 1960 - 17 XII 1988 Поспех Станислава Станиславовна 17 IV 1900 - 24 I 1981 Рась Генофефа Клементовна 26 XII 1904 - 16 VI 1989 Рачек Юлия Игнатьевна 18 X 1927 - 5 III 1983 Рачек Павел Иванович 4 II 1937 - 25 I 1985 Raczek Jan 1930 - 14 XI 1950 Садовник Иван Карлович 18 XI 1950 - 24 VI 1979 Соя Мария Клементевна 1906-1988 Стемпловская Мария Григорьевна 2 II 1904 - 6 III 1985 Strokosz Wacława z d. Муз^ 1901-1988 Wiktorowska ^lena 1904-1875 Bикторовский Иван Иванович 1 VI 1925 - 6 VIII 1987 Вижентас Отолия Иосифовна Bижентас Франц Иванович Bижентас Иосиф Францевич Bижентас Иван Францевич Bуицицкий Иван Станиславович 1949-1975 Zieliński Wojciech Gregoriewicz 1907-1983 Zielińska Wanda Журек В.М. 1902-1967 (Валерия Михайловна) Aneksy 337 Aneks nr 9. Spis młodych wyborców z Wierszyny z 6 XII 1934 r. Wasilij Artiomcew, lat 18, małogr., biedniak (dalej: bied.); Borys Janaszek, 18, małogr., średniak, (dalej śr.); Edward Janaszek, 18, brat Borysa; małogr., śr., kołchoźnik; Józef Januszek, 18, niegr., śr.; Władysława Kaleta, 19, niegr., bied.; Antonida Kustos, 20, mał., bied.; Stanisław Kustos, 19, mał., śr.; Borys Lipowiecki, 19, mał., śr.; Piotr Liwocha, 18, mał., śr.; Iwan Lorek, 19, niegr., bied.; Irina Maślong, 19, niegr., śr., kołchoźnik; Władymir Maślong, 19, mał., kołchoźnik; Józef Mirek, 18, niegr., śr.; Władysława Mirek, 20, mał., bied.; Aniela Molenda, 18, niegr., śr., kołchoźnik.; Wincenty Niedbała, 21, śr. Janina Nowak, 20, niegr., bied.; Wanda Pietras, 19, małogr., śr.; Wacław Pietras, 19, małogr., śr.; Elena Pietszyk, 18, niegr., bied.; kołchoźnik; Karol Sadownik, 19, małogr., śr.; Cecylia Walenza, 20, niegr., bied.; Tomasz Walenza, 20, mał., śr.; Stanisław Wcisło, 19, mał., śr., kołchoźnik.; Tadeusz Wlazło, 18, mał., śr.; Wojciech Zieliński, 19, niegr., śr.; Źródło: GAIO, f. 384, op. 1, d. 227, s. 85. 338 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 Aneksy 339 Aneks nr 1G. Wykaz biedniaków i średniaków w Wierszynie w XII 193G r. BIEDNIAKI Fasiński Michał - małogr.* Figura Klara - niegr.* Golczyk Andrej - gr.* Golczyk Anton - niegr. Golczyk Franc - małogr. Golczyk Jadwiga - niegr. Golczyk Ludwik - małogr. Golczyk Zofia - niegr. Golczyk Józefa - małogr. Golczyk Marian - gr. czł. K.S.M. Grela Iwan - niegr. Janaszek Wacław? - małogr. Kaczorek Wincenty - niegr. Kaleta Paweł - niegr. Kania Alfons - gr. Kania Maria - małogr. Konieczny Franc - gr. Kordel Władymir - niegr. poz. 23 Korczak Bolesław - małogr. Korczak - małogr. Kriważnia Josif - niegr. Kriważnia Marian - małogr. Kriważnia Stanisław - gr. Krysa Kazimir - niegr. Kucek Anton - gr. Kustos Paweł - małogr. Kustos Franc - gr. i w poz. 2б i 81? Łundyszew - Grela Helena - gr. Lewandowska Zofia - niegr. Lipowiecki Grigorij - małogr. Lipowiecka Zofia - małogr. Lorek Maria - małogr. Łabuda Josif - gr. 340 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 Łabuda Stanisław - gr. Łyda Iwan - małogr. Marciszewski Franc - gr. naucz. Maślong Iwan - gr. Mirek Maria - małogr. Molenda Eugeniusz - małogr., KSM Mycka Antonina - małogr. Niedbała Maria - niegr. Nowak Iwan - małogr. Nowak Josif - małogr. Nowak Stiepan - małogr., KSM Olszak Flora - małogr. Olszak Wiktor - gr. Pietras Alfons - małogr. Pietras Franc - małogr. Pietras Stefan - małogr. Pietras Stanisław - gr. Pietszyk Franciszek - małogr. Pietszyk Iwan - gr. Pietszyk Władysław - gr. Raś Władymir - gr. Stemplewski Iwan - gr. Stemplewki Iwan - małogr. Strokosz Stanisław - gr. Walenza Iwan - małogr. Walenza Waleria - niegr. Wiktorowski Antoni - gr. Wiktorowska Antonina - małogr. Wiktorowski Piotr - gr. Wiżentas? - małogr. Wlazło Helena - małogr. Wlazło Osip - gr. Wlazło? - niegr. Żurek Bronisław - gr. Żurek Wołodia - gr. Aneksy 341 ŚREDNIAKI Figura Iwan - małogr. Figura Walenty - gr. Liwocha Michaił - małogr. Mitrenga Stanisław - małogr. Pietszyk Weronika - małogr. Pospiech Stanisława - małogr. Pospiech Ryszard - małogr. Raczek Maria - małogr. Raczek Władymir - małogr. Raś Franciszek - niegr. Sadownik Franc - niegr. Sadownik Władysław - gr. Ślenzak Iwan - małogr. Wcisło Stanisław - niegr. Zieliński Grigorij - niegr. * gr. - gramotny; * małogr. - małogramotny; * niegr. - niegramotny (analfabeta). Źródło: GAIO, f. 384, op. 1, d. 2S0, s. 241-242. 342 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 Aneks nr 11. Wykaz 30 Polaków z Wierszyny zamordowanych przez NKWD w Irkucku 19 II 1938 r. „По делу Соя Каспер и других в количестве 30 человек" 1. Figura Jan s. Jana, ur. 1911; reh.* 1989 Фигура Иван Иванович 2. Figura Walenty s. Jana, ur. 1896; P.** Фигура Валентин Янович 3. Golczyk Andrzej s. Walentego, ur. 1893; P. Гольчик Андрей 4. Grigorczyk Stanisław s. Kacpra, ur. 1880; P. Григорчик Станислав 5. Janaszek Anna c. Pawła, ur. 1873; P. Янашек Анна Павловна 6. Kaleta Ignacy s. Pawła, ur. 1908; P. Калета Игнатий 7. Kaleta Wincenty, ur. 1887, reh.1957; P. Калета Викентий 8. Kania Kazimierz s. Mikołaja, ur. 1863; P. Каня Казимир 9. Kania Józef s. Kazimierza, ur. 1893; P. Каня Иосиф 10. Konieczny Franciszek s. Gabriela, ur. 1863; reh. 1957 Конечный Франц Францевич? 11. Kucek Antoni s. Adama, ur. 1898; P. Куцек Антон 12. Liwocha Michał s. Piotra; P.; reh. 1957 Ливоха Михаил 13. Molenda Władysław s. Jana, ur. 1907; reh. 1957 Мален да Владислав Янович 14. Mycka Zygmunt s. Jana, ur.1900; reh. 1957 Мыцка Зигмунд Янович 15. Niedbała Jan s. Jakuba, ur. 1900; P. Недбала Ян 16. Nowak Karol s. Franciszka, ur. 1892; P; reh. 1957 Новак Кароль Францевич 17. Olszak Wiktor s. Franciszka, ur. 1897; P. Олшак Виктор 18. Pośpiech Ryszard s. Karola, ur. 1892; P. Поспех Рышард 19. Raczek Jan s. Jana, ur. 1903 Рачек Ян 20. Raczek Stefan s. Jana, ur. 1908 Рачек Стефан 21. Raczek Władysław s. Jana, ur. 1898; P. Рачек Владислав Янович 22. Raś Władysław s. Franciszka; ur. 1899; P. Рась Владислав 23. Soja Kacper s. Jakuba, ur. 1880, reh. 1957 Soja Kacper Jakubowicz 24. Soja Antoni s. Kacpra, ur. 1907 Соя Антон 25. Stemplewski Jan s. Jana, 1892; P. Стемпловский Ян 26. Wcisło Maciej s. Józefa, ur. P. Вчисло Матвей 27. Wiktorowski Antoni s. Aleksandra, ur. 1897 Викторовский Антон 28. Wiktorowski Piotr s. Aleksandra, ur. 1904; P. Викторовский Петр 29. Wlazło Józef s. Stanisława, ur. 1908; reh. 1957 Влазло Иосиф Станиславович 30. Wlazło Stanisław s. Leona, ur. 1873 Влазло Станислав Леонович * reh. - rehabilitowany; ** P. - pionier. Według akt z Archiwum Regionalnego Zarządu Federalnej Służby Bezpieczeństwa w Irkucku (ARZ FSB Irkuck), sygn. 5724 f/p, t. II, s. 329 i 423-427, opublikowane przez Jana Szostaka w piśmie „Wspólnota Polska” 2001, nr 11, s. 20-22 w układzie jak w oryginale. Dane te zostały opublikowane w 4 tomach rosyjskiego wydawnictwa pt.: Жертвы политических репрессий Иркутской области: память и предупреждение будущему, Иркутск 1998, Aneksy 343 t. 1, s. 528; 1999 t. 2, s. 640; 2000 t. 3, s. 456; 2001, t. 4, s. 576; 2002, t. 5, s. 571. Niektóre dane różnią się od danych zawartych w biogramach opracowanych przeze mnie na podstawie kwerend i być może pochodzą z zeznań brutalnie przesłuchiwanych w śledztwie Polaków. J. Szostak, który miał akta w ręku nie wspominał czy były w nich skonfiskowane w trakcie aresztowania dokumenty i fotografie? Wykaz ten opublikował też W. Pietszyk w albumie (s. 44-45), ale z błędami i własnymi skrótami. Pominął też w swoim wykazie Jana Raczka. Biogramy śledcze są schematyczne i też zawierają sporo nieścisłości, które wyjaśniam w przypisach. Być może w śledztwie niektórzy podawali nieprawdziwe dane, głównie dotyczące dat urodzenia. Podaję w oryginale i kolejności za J. Szostakiem, jako dowód jak NKWD sporządzała dokumenty śledcze. *** 1. Soja Kacper, s. Jakuba, ur. 1880 w Polsce. Polak - obywatel ZSRR, pochodzenie chłopskie, bezpartyjny, niepiśmienny, niekarany. Do aresztowania pracował w kołchozie” Czerwona Wierszyna” w obłasti irkuckiej, żonaty. Przyjechał do wschodniej Syberii w Rosji w 1910 r. jako przesiedleniec ze wsi Winiary w gub. kieleckiej. Do aresztowania mieszkał we wsi Wierszyna w bochańskim rejonie w gub. irkuckiej. Przywódca Katolickiej Wspólnoty Religijnej we wsi Wierszyna. Zwerbowany w lipcu 1925 przez Antoniego Żukowskiego s. Józefa, księdza (proboszcza) parafii w Irkucku3. Na polecenie Żukowskiego prowadził pracę kontrrewolucyjną w organizacji dywersyjno--powstańczej i w różnym czasie werbował mieszkańców wsi Wierszyna. Przez NKWD uważany za przywódcę spisku. 2. Wlazło Józef, s. Stanisława, ur. 1906 w Polsce, Polak - obywatel ZSRR, pochodzenie chłopskie, słabo piśmienny, niekarany, żonaty4. Do aresztowania pracował jako przewodniczący kołchozu „Czerwony Sztandar”. Przyjechał do Rosji w 1910 r. ze wsi Niwka w gub. kieleckiej jako przesiedleniec, syn kułaka5. Mieszka we wsi Wierszyna w bochańskim rejonie. 3 Ks. Antoni Żukowski (1885-1937), ostatni proboszcz Irkuckiego Kościoła i parafii był w Wierszynie od 6 do 10 sierpnia 1925 r. Zapewne wtedy prowadził rozmowy z K. Soją, który był kościelnym i innymi o powołaniu i zarejestrowaniu Katolickiej Wspólnoty (Obszcziny), która na podstawie dekretu z 3 VIII 1922 r., miał obowiązek oficjalnie zarejestrować, aby można było korzystać z budynku kościoła. Irkuccy śledczy byli na tyle niedouczeni, że uznali Katolicką Wspólnotę, zresztą rozwiązaną wraz z zamknięciem kościoła w 1933 r. za organizację dywersyjno-powstańczą. Być może o tym wiedzieli i celowo, perfidnie wpisali tak do aktu oskarżenia. Ks. Antoni Żukowski został aresztowany 14 VII 1937 r. i po okrutnym śledztwie w Tomsku został obwiniony o to, że był przywódcą tajnego tzw. Sybirskiego Komitetu Polskiej Organizacji Wojskowej (POW), który przygotowywał wojskowe oddziały powstańcze (legiony) z miejscowych katolików w celu obalenia władzy sowieckiej. Skazany na śmierć został rozstrzelany 12 X 1937 r. w więzieniu NKWD w Nowosybirsku. R. Dzwonkowski, Losy duchowieństwa katolickiego w ZSRR 1917-1939. Martyrologium, Lublin 1998, s. 540. 4 Według źródła kościelnego ur. 1908. 5 Niwka leżała w pow. Będzin, gub. piotrkowskiej. 344 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 3. Wiktorowski Piotr, s. Aleksandra, ur. 1897 w Polsce, Polak - obywatel ZSRR, pochodzenie chłopskie, bezpartyjny, słabo piśmienny, niekarany, żonaty. Do aresztowania pracował w kołchozie „Tarasz-Suzdal” na stanowisku kowala. Przyjechał do Rosji w 1910 r. ze wsi Strzemieszyce w gub. piotrkowskiej. W 1919 r. służył w Wojsku Polskim i w legionach u Kołczaka6. W 1932 za niewykonanie kontyngentu zbożowego skazany na rok robót przymusowych. 4. Nowak Karol, s. Franciszka, ur. 1894 w Polsce, Polak - obywatel ZSRR, pochodzenie chłopskie, bezpartyjny, słabo piśmienny, niekarany, żonaty. Do aresztowania pracował w kołchozie „Czerwona Wierszyna” jako szeregowy kołchoźnik, były kułak. Przybył do Rosji w 1910 r. ze wsi Żubrownica w gub. kieleckiej7. 5. Kucek Antoni, s. Adama, ur. 1897 w Polsce, Polak - obywatel. ZSRR, pochodzenie chłopskie. Do aresztowania pracował w kołchozie „Czerwona Wierszyna” na stanowisku szewca. Do Rosji przyjechał jako przesiedleniec ze wsi Pacanów w gub. kieleckiej. 6. Lewocha Michał, s. Piotra, ur. 1886 w Polsce, Polak - obywatel ZSRR, pochodzenie chłopskie, bezpartyjny, słabo piśmienny, niekarany, żonaty. Do aresztowania pracował w kołchozie „Czerwony Sztandar”. Do Rosji przyjechał ze wsi Lideża pow. Końskie w gub. radomskiej8. 7. Kaleta Innocenty (Wincenty), s. Andrzeja, ur. 1887 w Polsce, Polak - obywatel ZSRR, pochodzenie chłopskie, bezpartyjny, niekarany, żonaty. Do aresztowania pracował w kołchozie „Czerwona Wierszyna” jako nocny stróż. Na Syberię przyjechał ze wsi Imielno, pow. Jędrzejów w gub. kieleckiej. 8. Olszak Wiktor, s. Franciszka, ur. 1864 (?) w Polsce9, Polak - obywatel ZSRR, pochodzenie chłopskie. Był członkiem WKP(b), lecz w 1933 został wykluczony z partii podczas czystki. Piśmienny, niekarany, żonaty. Do aresztowania pracował jako kontroler gromadzenia zapasów zbożowych w bo-chańskim rejonie obłasti irkuckiej. Do Rosji przyjechał w 1911 r. ze wsi Wol-niewo10 pow. Radom w gub. radomskiej. W 1920 uczestniczył w powstaniu kołczakowskim11. 9. Soja Antoni s. Kacpra, ur. 1906 w Polsce, Polak - obywatel ZSRR, pochodzenie chłopskie, bezpartyjny, słabo piśmienny, skazany w 1932 r. na 2 lata pozbawienia wolności (rzekomo za gwałt), żonaty. Do aresztowania pracował jako sekretarz Wierszynińskiej Rady Wiejskiej bochańskiego Ajmaka12. 6 Była to polska 5 Dywizja Syberyjska w składzie wojsk adm. A. Kołczaka. 7 Nie było i nie ma takiej wioski. Nowak pochodził z gminy Górka, pow. Miechów lub z Pacanowa gub. kieleckiej. Według źródeł kościelnych ur. w 1892 r. 8 Nie było takiej wsi Lideża. Liwocha nie Lewocha! pochodził z Pacanowa, gub. kieleckiej. 9 Według akt kościelnych ur. w 1897 r. 10 Nie Wolniewo, a Wolanów w pow. Radom. 11 To propagandowe określenie bolszewików działalności admirała A. Kołczaka na Syberii w okresie 1917-1920 i jego walce z bolszewikami. 12 Ajmak - buriacka nazwa gminy. Aneksy 345 Do Rosji przyjechał w 1910 r. z rodzicami ze wsi Winiary w gub. kieleckiej13. Jego ojciec Kacper jest tu głównym oskarżonym14. 10. Raś Władysław s. Franciszka, ur. 1898 w Polsce, Polak - obywatel ZSRR, pochodzenie chłopskie, słabo piśmienny, bezpartyjny. W 1933 r. skazany na mocy ustawy z 7 VIII 1932 na 10 lat ITŁ15. Do aresztowania pracował w kołchozie „Tarasz-Suzdal”, kułak. Przyjechał do Wschodniej Syberii ze wsi Modrzejów w gub. kieleckiej16. 11. Wlazło Stanisław s. Leona, ur. 1873 w Polsce, Polak - obywatel ZSRR, pochodzenie chłopskie, kułak, bezpartyjny, niekarany, żonaty. Do aresztowania mieszkał we wsi Wierszyna w obłasti irkuckiej. Po 1917 r. zajmował się handlem. W 1932 został skazany na 5 lat pozbawienia wolności za złośliwe niepłacenie państwowych podatków. W tym też roku jego gospodarstwo skonfiskowano. 12. Wiktorowski Antoni s. Aleksandra, ur. 1904 w Polsce, Polak - obywatel ZSRR, pochodzenie chłopskie, bezpartyjny, słabo piśmienny, niekarany, żonaty. Do aresztowania pracował jako szeregowy kołchoźnik w kołchozie „Czerwona Wierszyna”. Przyjechał do Rosji ze wsi Niwka z gub. piotrkowskiej. 13. Golczyk Andrzej s. Walentego, ur. 1889 w Polsce17, Polak - obywatel ZSRR. Bezpartyjny, słabo piśmienny, żonaty. Do aresztowania pracował jako listonosz. W latach 1925-1934 należał do WKP(b). Wyrzucony z partii za zerwanie państwowej kampanii politycznej i w 1935 skazany za to na 3 lata więzienia. 14. Myczko Zygmunt s. Jana, ur. 1900 w Polsce, Polak - obywatel ZSRR, pochodzenie robotnicze, bezpartyjny, żonaty, słabo piśmienny. Do aresztowania pracował w kołchozie „Czerwona Wierszyna” jako pastuch. W 1936 r. skazany na rok przymusowych robót za kradzież zboża. Do Rosji przyjechał z pow. będzińskiego z gub. piotrkowskiej18. 15. Grzegorczyk Stanisław s. Kacpra, ur. 1880 w Polsce, Polak - obywatel ZSRR, pochodzenie chłopskie, bezpartyjny, słabo piśmienny, niekarany, żonaty. Do aresztowania pracował w kołchozie „Czerwony Sztandar” jako ślusarz. W 1936 r. skazany na 1 rok robót przymusowych za kradzież zboża. Do Rosji przyjechał ze wsi Głuszyn, pow. Brzeziny w gub. piotrkowskiej. 16. Kaleta Ignacy s. Pawła, ur. 1908 w Polsce, Polak - obywatel ZSRR, pochodzenie chłopskie, bezpartyjny, słabo piśmienny, żonaty. Do aresztowania 13 Rodzina Sojów pochodziła wsi Winiary pow. Pińczów, gub. kielecka, ale przenieśli się do wsi Niwka, pow. Będzin, gub. piotrkowska, gdzie urodził się Antoni i stąd przyjechali do Wierszyny. 14 W. Pietszyk w albumie błędnie napisał, że ojciec Kacper Soja oskarżał syna Antoniego. Z tekstu rosyjskiego wynika, że ojciec jego Kacper był tu głównym obwinionym (обвиняемым). 15 ITL - Исправительно-трудовой лагерь - poprawczy obóz pracy. 16 Modrzejów był sąsiednią osadą Niwki, pow. Będzin, gub. piotrkowska, obecnie dzielnica Sosnowca. 17 Według akt kościelnych Golczyk Andrzej, ur w 1893 r 18 Mycka Zygmunt przyjechał ze wsi Chruszczobród, pow. Będzin, gub. piotrkowska. 346 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 pracował w kołchozie „Czerwona Wierszyna”. W 1934 skazany z paragrafu 74 kodeksu karnego RSFSR. 17. Stempniewski (vel Stemplewski) Jan z. Jana, ur. 1884 w Polsce19, Polak - obywatel ZSRR, pochodzenie chłopskie, bezpartyjny, słabo piśmienny, niekarany, żonaty. Do aresztowania pracował w kołchozie „Czerwona Wierszyna” jako koniuch (stajenny). Do Rosji przyjechał ze wsi Dąbrowa (obecnie Dąbrowa Górnicza) powiat Będzin w gub. piotrkowskiej. 18. Figura Walenty s. Jana, ur. 1895 w Polsce, Polak - obywatel ZSRR, pochodzenie chłopskie, kułackie, bezpartyjny, słabo piśmienny, niekarany, żonaty. Do aresztowania pracował w kołchozie „Czerwona Wierszyna” jako kowal. Do Wschodniej Syberii przyjechał jako przesiedleniec w 1913 r. ze wsi Czubrowice koło Olkusza w gub. kieleckiej. 19. Raczek Stefan s. Jana, ur. 1902 w Polsce20, Polak - obywatel ZSRR, pochodzenie chłopskie, bezpartyjny, słabo piśmienny, niekarany, żonaty. Do aresztowania pracował jako cieśla. Były kułak, rozkułaczony w 1932 r. Do Rosji przybył w 1910 r. ze wsi Modrzejów pow. Będzin w gub. piotrkowskiej. 20. Raczek Jan s. Jana, ur. 1904 w Polsce, Polak - obywatel ZSRR, bezpartyjny, słabo piśmienny, niekarany, żonaty. Do aresztowania pracował w kołchozie „Czerwona Wierszyna” jako cieśla. Były kułak, rozkułaczony w 1932 r. W 1933 zmuszony do wstąpienia do kołchozu „Czerwona Wierszyna”. Do Rosji przybył z rodzicami w 1910 r. ze wsi Niwka pow. Będzin w gub. piotr-kowskiej21. 21. Raczek Władysław s. Jana, ur. 1899 w Polsce, Polak - obywatel ZSRR, pochodzenie chłopskie, bezpartyjny, żonaty. Do aresztowania pracował w kołchozie „Czerwony Sztandar”. Były kułak, w 1932 r. sądzony i skazany na 7 lat pozbawienia wolności za agitację kontrrewolucyjną. Do Wschodniej Syberii przybył ze wsi Niwka pow. Będzin w guberni piotrkowskiej. 22. Niedbała Jan s. Jakuba, ur. 1899 w Polsce, Polak - obywatel ZSRR, pochodzenie chłopskie, bezpartyjny, słabo piśmienny, niekarany, żonaty. Do aresztowania pracował w kołchozie „Czerwona Wierszyna” jako brygadzista polowej brygady kołchozu. Do Rosji przybył ze wsi Radom w gub. radom-skiej22. 23. Kania Kazimierz s. Mikołaja, ur. 1863 w Polsce, Polak - obywatel ZSRR, pochodzenie chłopskie, bezpartyjny, niepiśmienny, niekarany, żonaty. Do aresztowania pracował w kołchozie „Czerwona Wierszyna”. Urodzony w mieście Będzinie w gub. piotrkowskiej, skąd przybył do Wschodniej Syberii w 1911 r. 19 Według źródeł kościelnych ur. w 1892 r. 20 Według źródeł kościelnych ur. w 1908 r. 21 Jan Raczek nie został wykazany w spisie zamordowanych W. Pietszyka w albumie, s. 45. 22 Nie ma takiej wsi, jest duże miasto Radom, b. stolica guberni. Niedbała Jan przyjechał z rodziną z Zagórza, pow. Będzin, gub. piotrkowska. Pochodzili z okolic Opatowa, gub. kielecka. Aneksy 347 24. Wcisło Maciej s. Józefa, ur. 1888 w Polsce, Polak - obywatel ZSRR, pochodzenie chłopskie, bezpartyjny, żonaty. W 1933 r. sądzony i skazany na 3 lata pozbawienia wolności za odmowę obowiązkowej dostawy zboża. Do aresztowania pracował w kołchozie „Czerwona Wierszyna”. Do Rosji przybył ze wsi Zimnodół pow. Olkusz w gub. kieleckiej. 25. Pośpiech Ryszard s. Karola, ur. 1892 w Polsce, Polak - obywatel ZSRR, pochodzenie chłopskie, bezpartyjny, słabo piśmienny, żonaty. W 1933 r. sądzony z paragrafu 61 Kodeksu Karnego RSFSR i skazany na 2 lata pozbawienia wolności. Kułak, rozkułaczony w 1932 r. Do aresztowania pracował w kołchozie „Czerwona Wierszyna”. Kułak, rozkułaczony w 1932 r. Do Wschodniej Syberii przybył w 1910 ze wsi Dańdówka w guberni piotrkowskiej. 26 Kania Józef s. Kazimierza, ur. 1892 w Polsce, Polak - obywatel ZSRR, bezpartyjny, słabo piśmienny, niekarany, żonaty. Do aresztowania pracował w kołchozie „Czerwona Wierszyna” jako młynarz kołchozowego młyna. Do Wschodniej Syberii przybył ze wsi Bobrek pow. Będzin w guberni piotrkowskiej. 27. Janaszek Anna c. Pawła, ur. 1873 w Polsce, Polka - obywatel ZSRR, bezpartyjna, niepiśmienna, mężatka. W 1932 sądzona i skazana z paragrafu 61 Kodeksu Karnego RSFSR na 2 lata pozbawienia wolności. Kołchoźnica, była kułaczka. Ponownie sądzona w 1932 i skazana na 5 lat pozbawienia wolności. Tym razem za niewykonanie zobowiązań państwowych. Do aresztowania pracowała w kołchozie „Czerwona Wierszyna” młynarzem w kołchozowym młynie. Przybyła do Wschodniej Syberii ze wsi Miedziana Góra w gub. kieleckiej23. 28. Figura Jan s. Jana, ur. w 1910 w Polsce, Polak - obywatel ZSRR, pochodzenie chłopskie, bezpartyjny, słabo piśmienny, niekarany, żonaty. Do aresztowania pracował w kołchozie „Czerwona Wierszyna”. Do Wschodniej Syberii przybył z rodzicami ze wsi Czubrowice koło Olkusza w guberni kieleckiej. 29. Molenda Władysław s. Jana, ur. 1907 w Polsce, Polak - obywatel ZSRR, pochodzenie chłopskie, słabo piśmienny, żonaty. Do aresztowania pracował w kołchozie „Czerwona Wierszyna” jako cieśla. W 1933 r. sądzony za zerwanie obowiązkowych dostaw i skazany na 6 miesięcy ITŁ Przybył do Wschodniej Syberii z guberni piotrkowskiej. 30. Konieczny Franciszek s. Gabriela, ur. 1863 w Polsce, Polak - obywatel ZSRR, pochodzenie chłopskie, bezpartyjny, niepiśmienny, niekarany. Do aresztowania prowadził indywidualne gospodarstwo rolne. 23 Anna Janaszek ur. się w Miedzianej Górze, ale rodzina przeniosła się na początku XX w. do Zagórza, skąd wyjechali do Wierszyny. 348 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 Aneks nr 12. Sprawa K. Soi i innych w liczbie 30. Pełny tekst dokumentu nr 718 z 6 I 1938 r., podany do druku przez J. Szostaka w 2001 r. - do s. 201. OSKARŻENIE Oryginalnego aktu oskarżenia 30 Polaków z Wierszyny nie mamy. Miał do niego dostęp Jan Szostak i dlatego w całości powołuję się na jego omó-wienie24. „W akcie oskarżenia zarzucono im, że byli członkami polskiej organizacji kontrrewolucyjnej o charakterze dywersyjno-powstańczym [podkr. - W.M.], działającej w bochańskim rejonie w obłasti irkuckiej; prowadzili pracę kontrrewolucyjną; organizowali oddziały powstańcze w celu niesienia pomocy atakującym siłom interwentów i w ten sposób dążyli do osłabienia wojennej potęgi ZSRR w okresie działań wojennych. [...] Według planu przygotowywali się do: wystąpień powstańczych; fizycznej likwidacji wszystkich komunistów i chłopskich aktywistów - organizatorów kołchozów; niszczenia torów kolejowych w celu spowodowania katastrof pociągów wojskowych; wysadzania mostów kolejowych; paraliżowania linii telegraficznych i telefonicznych; podpalania obiektów przemysłowych i gospodarczych, mających ważne znaczenie obronne oraz burzenia traktów drogowych, by utrudnić poruszanie się po nich oddziałów Armii Czerwonej. W związku z tym dopuścili się przestępstw przewidzianych w paragrafach 58-1a, 58-2, 58-II Kodeksu Karnego RSFSR (Rosyjskiej Socjalistycznej Federacyjnej Republiki Radzieckiej), za które groziła kara śmierci przez roz-strzelanie”25. „Na końcu aktu oskarżenia dopisano, że ta sprawa podlega rozpatrzeniu przez NKWD ZSRR. Pod aktem oskarżenia są dwa podpisy jego autorów: pełnomocnik Wydziału III, Oddziału I Zarządu Bezpieczeństwa Państwowego NKWD - Radowski i naczelnik III Oddziału Zarządu NKWD obłasti irkuckiej - Troszyn, starszy lejtnant bezpieczeństwa” [podkr. - W.M]. Trafnie pisał dalej Jan Szostak, że po „parodii śledztwa”, oskarżeni z Wier-szyny „przyznali się do zarzucanych im przestępstw. Dodać należy, że zapewne pod wpływem tortur. Nawet pobieżna analiza socjologiczna skazanych świadczy o tym, że byli to ludzie bardzo prości. Nie wszyscy umieli nawet pisać i czytać, co rażąco kontrastuje z aktem oskarżenia, którego zarzuty mogli realizować tylko ludzie w miarę wykształceni. Szaleństwa masowego terroru jaki ogarniał Rosję sowiecką po lutowo-marcowym plenum KC WKP(b) 1937 r. niczym nie można wytłumaczyć, jak tylko paranoją ówczesnych przywódców ZSRR”26. 24 J. Szostak, Epitafium pomordowanym.., s. 20. 25 Tamże, s. 22; Kodeks Karny (Уголовный Кодекс РСФСР) z 1926 r. Art. 58 - państwowe przestępstwa: art. 58-1a: zdrada ojczyzny (m.in. szpiegostwo, przejście na stronę wroga) - kara: rozstrzelanie; art. 58-2: zbrojne powstanie; art. 58-11 - kontrrewolucyjne przestępstwa. 26 J. Szostak, Epitafium pomordowanym..., s. 22. Aneksy 349 Akt oskarżenia wysłano z Irkucka do Moskwy, gdzie został formalnie zatwierdzony 6 I 1938 r. przez komisarza NKWD Nikołaja I. Jeżowa i prokuratora Andrieja J. Wyszyńskiego. Tak wynika z wypisu z protokołu nr 718 z 6 I 1938 r., który znajduje się w aktach sprawy. Tylko dlaczego J. Szostak - obok Jeżowa i Wyszyńskiego - wymienił jakiegoś prokuratora ZSRR bez imienia Litwinowa? Znany wówczas Maksim Litwinow był ministrem spraw zagranicznych w latach 1930-1939. Czyżby i on zatwierdzał te wyroki? Jest też wątpliwe i nie do końca prawdziwe stwierdzenie J. Szostaka, że to Jeżow i Wyszyński „skazali na rozstrzelanie” mieszkańców Wierszyny. Oni nawet nie mieli pojęcia o tych Polakach z Wierszyny. Takich wyroków codziennie podpisywali zapewne kilkadziesiąt z całego ZSRR. Przygotowane akty oskarżenia były przedstawiane przez biuro do podpisu i wątpię czy Jeżow i Wyszyński mieli czas czytać w całości nadsyłane akty oskarżenia. Zapewne odpowiedni pracownicy biura sprawdzali czy wszystko jest pod względem formalnym i przedkładano je do podpisu. Oczywiście, że ponoszą odpowiedzialność, jako najwyższa instancja NKWD. Główną winę ponoszą jednak w pierwszej kolejności ci funkcjonariusze NKWD z Irkucka pod kierownictwem naczelnika Urzędu Małyszewem co wytypowali tych „prostych ludzi”, brutalnie ich przesłuchiwali, zmusili do przyznania się i podpisania do nie popełnionych przestępstw, sporządzili fałszywy akt oskarżenie, wpisali odpowiednie paragrafy skazujące na śmierć i zgodnie rozkazem NKWD nr 00485 z 11 VIII 1937 r. odesłali centrali w Moskwie do formalnego podpisu. Teraz uchodzą za niewinnych, którzy tylko wykonywali rozkazy. Zupełnie jak w hitlerowskiej III Rzeszy. Takie zdanie J. Szostaka, jak: „To właśnie N.I. Jeżowa oraz Andriej J. Wyszyński jako prokurator ZSRR skazali na rozstrzelanie 30 mieszkańców Wierszyny”, już jest powtarzane, jakby zdejmując odpowiedzialność za zbrodnie z miejscowego NKWD. Tak napisał autor albumu-zbioru, mieszkaniec Wierszyny Walenty Pietszyk: „Именно Н.И. Ежов и прокурор СССР Литвинов приговорили к расстрелу 30 жителей Вершины”27. I tak to będzie powtarzane w Irkuckim regionie, a może i dalej. Egzekucji 28 skazanych dokonali irkuccy enkawudziści 19 lutego 1938 r. w podziemiach (подвалах) budynku NKWD w Irkucku, a potem wywieziono ciała do wykopanych dołów na skraju lasu w miejscowości Piwowaricha na północ od lotniska w Irkucku. Pierwszą ofiarą był zmarły 1 XII 1937 r. w szpitalu więziennym, po brutalnym przesłuchaniu, najstarszy z aresztowanych Polaków - Franciszek Konieczny s. Gabriela, mający 75 lat. Ostatni trzydziesty był Jan Raczek rozstrzelany, nie wiadomo dlaczego w miesiąc później 16 marca 1938 r.? 27 В. Петшик, Маленькая Польша в таежной Сибири, Норильск 2000, s. 46. 350 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 REHABILITACJA w 1957 r. Przez 20 lat słuch zaginął o 30 mieszkańcach Wierszyny. Dopiero po XX zjeździe KPSS w lutym 1956 r., na którym N. Chruszczow w tajnym referacie potępił „kult jednostki” J. Stalina, zaczął się powolny okres „odwilży” politycznej. A wraz z nim ruszyła powolna machina rehabilitacji niewinnych ofiar stalinowskich represji28. W dniu 28 V 1957 r., do Kolegium Orzekającego ds. Karnych Sądu Najwyższego ZSRR, wpłynął Protest z tytułu nadzoru sprawy „K. Soja i inni w liczbie 30 osób”, podpisany przez zastępcę prokuratora generalnego ZSRR D. Salina, który uchylił postanowienie o rozstrzelaniu w stosunku do 19 Polaków z Wierszyny i sprawę umorzył na następujących podstawach: 1. Oskarżenie oparto jedynie na osobistych zeznaniach oskarżonych, którzy przyznali się że każdy z nich był członkiem organizacji o charakterze dywer-syjno-powstańczym działającej w bochańskim rejonie [...]. 2. Same zeznania oskarżonych nie mogą być jedyna podstawa aktu oskarżenia ze względu na ich bezpodstawność. W sprawie tej brak jest dowodów obiektywnie potwierdzających fakty działalności w bochańskim rejonie organizacji kontrrewolucyjnej, dywersyjno-powstańczej. Brak jest także dowodów potwierdzających praktyczna działalność kontrrewolucyjną skazanych. 3. W aktach sprawy, oprócz protokołów przesłuchań oskarżonych, nie ma innych dokumentów, takich jak zeznania świadków oraz obiektywnych dowodów, na podstawie których można by było dopatrywać się faktów umyślnego niszczenia przez oskarżonych maszyn rolniczych, faktów nieterminowych i o niskiej jakości remontów tych maszyn, a także przypadków złej jakości prac polowych (orki, żniw) i niszczenia zbiorów. 4. We wszystkich protokołach przesłuchań oskarżonych znajdują się zapisy o prowadzeniu przez oskarżonych propagandy i agitacji kontrrewolucyjnej wśród kołchoźników, skierowanej przeciw ustrojowi radzieckiemu oraz przeciwko kierownictwu partii i państwa. Jednak w trakcie procesu nie ustalono, kto osobiście z oskarżonych, gdzie, kiedy i wśród kogo prowadzili agitacje antyradziecką. Nikt z obywateli, wśród których prowadzona była agitacja antyradziecka, nie został zidentyfikowany i przesłuchany. Żaden przypadek antyradzieckiej agitacji, zarówno we własnym śledztwie, jak i w procesie sądowym, nie został potwierdzony konkretnymi dowodami. 5. Oprócz tego w trakcie śledztwa naruszono następujące artykuły i paragrafy: III, 112 i 206 UPK RSFSR. 6. Biorąc pod uwagę fakt, że postanowienie w niniejszej sprawie wydano na podstawie niewłaściwych materiałów i kierując się artykułem 16 prawa o ustroju sądów ZSRR, związkowych i republik autonomicznych - proszę postanowienie NKWD i prokuratora ZSRR z 6 11938 r. w stosunku do - Kacpra Soi, Józefa Wlazły, Piotra Wiktorowskiego, Karola Nowaka, Antoniego Kucka, 28 N.V. Riasanowsky, M.B. Steinberg, Historia Rosji, Kraków 2009, s. 576. Aneksy 351 Michała Lewochy, Innocentego (Wincentego) Kalety, Jana Stemplewskiego, Walentego Figury, Jana Raczka, Jana Niedbały, Kazimierza Kani, Macieja Wcisły, Ryszarda Pospiecha, Władysława Raczka, Józefa Kani, Anny Janaszek, Jana Figury i Władysława Molendy, zmienić, a sprawę umorzyć w związku z nie udowodnieniem oskarżenia. [podkr. - W.M]. Jak się czuli, jeżeli jeszcze w 1957 r. żyli oprawcy lub ich szefowie NKWD w Irkucku, wobec takiego druzgocącego wytknięcia im nieprawdziwego oskarżenia? I kolejne pytanie: kto zainspirował wystąpienie o rehabilitacje ofiar z Wierszyny do Sądu Najwyższego w 1957 r.? Po rehabilitacji znowu zapadła cisza i milczenie o ofiarach na następne 20 lat. Ktoś coś wiedział, ale ludzie bali się mówić. Dopiero po rozpadzie ZSRR od początku lat 90. XX wieku, można było już mówić otwarcie i pisać o represjonowanych z Wierszyny. Wtedy też zaczęto wydawać urzędowe świadectw śmierci. W pracy załączam kopie 3 świadectw o śmierci Anny Janaszek, Jana Figury i Walentego Figury wystawione przez rejonowy urząd stanu cywilnego w Bochanie 18 V 1992 r., gdzie można po raz pierwszy przeczytać przyczynę śmierci: rozstrzelanie (paccTpe^). Alfabetyczny wykaz mieszkańców Wierszyny, którzy nie zostali zrehabilitowani 1. Golczyk Andrzej - w 1935 r. wyrzucony z partii WKP(b) i skazany na 3 lata więzienia. 2. Grzegorczyk Stefan - w 1936 r. skazany na 1 rok więzienia za kradzież zboża. 3. Kaleta Ignacy - w 1934 r. skazany z paragrafu 7 Kodeksu Karnego. 4. Konieczny Franciszek - zapewne za to, że nie wstąpił do kołchozu i do aresztowania prowadził własne gospodarstwo. 5. Mycka Zygmunt - w 1936 r. skazany na rok przymusowych robót za kra- dzież zboża. 6. Olszak Wiktor - w l. 1919-1920 służył w 5 polskiej Dywizji Syberyjskiej adm. A. Kołczaka. W 1933 r. wykluczony z WKP(b) w okresie czystki. 7. Raczek Stefan - kułak, w 1932 r. rozkułaczony. Ciekawe, że jego brat Włady- sław był w 1932 skazany na 7 lat więzienia za agitację kontrrewolucyjną i został rehabilitowany? 8. Raś Władysław - w 1933 r. skazany na 10 lat łagru - ITŁ. 9. Soja Antoni - w 1932 r. skazany na 2 lata więzienia za rzekomy gwałt. 10. Wiktorowski Antoni - za nic? 11. Wlazło Stanisław - w 1932 r. skazany na 5 lat więzienia za złośliwe nie- płacenie podatków. Badaczy zastanawia fakt, dlaczego w 1957 r., nie rehabilitowano pozostałych 11 osób z Wierszyny? J. Szostak napisał (s. 22), że „musiano im pamiętać inne ich «zbrodnie»”. To nie były żadne „zbrodnie”, ale drobne przewinienia do których dochodziło w początkach kolektywizacji. Zestawiłem nazwiska 352 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 tych 11 osób, których nie rehabilitowano i wykazałem, kiedy i za co byli skazani? Z analizy wynika, że 8 Polaków było karanych w latach 1932-1936 za drobne wykroczenia, takie jak kradzież zboża, czyli za przeciwstawianie się kolektywizacji i ateizacji. Ale nie było w tym reguły, bo np. Anna Janaszek, Władysław Molenda i Raczek Władysław, też byli karani w latach 1932-1933 i zostali rehabilitowani! Trzech Polaków nie było karanych: jeden Franciszek Konieczny nie wstąpił do kołchozu, drugi Raczek jako kułak i trzeci Wiktor Olszak służył w polskim wojsku w 1920 r. i został wyrzucony z partii w 1933 r. Natomiast zupełnie niezrozumiałe jest nie rehabilitowanie Antoniego Wiktorowskiego, któremu nic nie zarzucono? Jego brat Piotr służył w wojsku polskim w 1920 r., i był skazany na rok robót przymusowych za nieoddanie kontyngentu zboża i został zrehabilitowany? Dokładniejsze ustalenia powodów tej sytuacji wymaga kolejnych badań. Aneksy 353 Aneks nr 13. Życzenia na 100-lecie Wierszyny Szanowna Pani Halina Janaszek - przewodnicząca obchodów 100-lecia Wierszyny Z okazji 100-lecia założenia przez polskich dobrowolnych osadników wioski Wierszyna na Syberii Wschodniej na ziemi buriackiej - składam dziś wszystkim Polakom, potomkom tych pierwszych przesiedleńców, najserdeczniejsze życzenia wszelkiej pomyślności, szczęścia, zdrowia i następnych 100 lat trwania polskości na dalekiej Syberii. Pozdrawiam szczególnie tych, których mogłem osobiście poznać w czasie moich pobytów w Wierszynie w latach 1990-1993 - Halinę Janaszek, jej mamę Franciszkę, siostrę Sabinę i całą ich rodzinę; Antoninę i Edwarda Soję z rodziną, u których kwaterowałem i gdzie poznałem panią Stemplowską i innych, Ludmiłę Figurę z rodziną Wiżentas, Michała Mitręgę, który razem z panem Lwem Rodionowiczem Mantykowem pomagali mi w zdobyciu wiedzy o Wierszynie, oraz serdecznie wspominam Józefę Janaszek, u której pierwszy raz mieszkałem w Wierszynie i ś.p. Magdalenę Mycko, która snuła piękne opowieści o początkach i przeszłości Wierszyny. Szczęść Wam Boże! Niech się Wam wszystkim dobrze wiedzie! Ps. Przykro mi, że nie mogę przyjechać na Wasze uroczystości, ale brak środków jak i to, że nie została wydrukowana na czas moja monografia o Waszej Wierszynie - usprawiedliwiają moją nieobecność. Pozostaje z szacunkiem i pozdrowieniami z Krakowa Wł. Masiarz lOO.lecie % Wierszyny 1910—2010 Polacy Wierszyny oraz Konsulat Generalny Rzeczypospolitej Polskiej w Irkucku mają zaszczyt zaprosić Szanownego Pana na uroczyste obchody lOO.Iecia polskiego osadnictwa na Syberii Wschodniej, które odbędą się 10 lipca 2010r. w Wierszynie. Inauguracja uroczystości jubileuszowych rozpocznie się Mszą św., odprawioną w wierszyńskim kościele pw. Św. Stanisława Biskupa Męczennika o godzinie 11:00. 354 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 Mapa obwodu irkuckiego. Źródło: Иркутская область. Карта, 1:4000000, bez daty wydania. Wykaz skrótów i pojęć ajmak (bur.) - gmina ambar (ros.) - spichlerz w gospodarstwie wiejskim biedniak (ros.) - biedny włościanin, małorolny bulsowiet (bur.) - rada gminna bur. - z języka buriackiego c. - córka chlebopaszestwo (ros.) - uprawa roli chodok (ros.) - delegat od wsi lub grupy przesiedleńców dla wybrania ziemi, wywiadowca cm. pol. - na cmentarzu w Wierszynie napis po polsku cm. ros. - na cmentarzu napis rosyjski CPARB - Centralne Państwowe Archiwum Republiki Buriacji cyrkular (ros.) - okólnik Czeka - Komisja Nadzwyczajna do Walki z Kontrrewolucją i Sabotażem czołdon (ros.) - zasiedziały chłop syberyjski d. - (dieło) teczka w zespole archiwalnym dola - działka, przydział ziemi na jednego osiedleńca fond (ros.) - zespół archiwalny GAIO (Irkuck) - Gosudarstwiennyj archiw Irkutskoj obłasti (Państwowe Archiwum Irkuckiego Obwodu) gub. - gubernia GUP - Gławnoje peresieleńczieskoje uprawlenije (Główny Zarząd Przesiedleńczy) w Sankt Petersburgu PU - Pireresieleńczieskoje uprawlenije (ZP - Zarząd Przesiedleńczy) jedok (ros.) - jedna osoba do wyżywienia kołchoz - kolektywne gospodarstwo rolne KSM - Komunisticzmeskij Sojuz Mołodioży (Komunistyczny Związek Młodzieży, Komsomoł, WLKSM - Wszechzwiązkowy Leninowski Komunistyczny Związek Młodzieży) kriestjanin (ros.) - włościanin, chłop, rolnik kułak (ros.) - bogaty chłop m. - miejscowość m. - mąż małogr. (ros.) - małogramotny, czyli półanalfabeta 356 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 NKWD - Ludowy Komisariat Spraw Wewnętrznych (Narodnyj Komisariat Wnutriennich Dieł) MWD - Ministerstwo Spraw Wewnętrznych (Ministierwo Wnutriennich Dieł) nastojatiel, kurat (ros.) - proboszcz parafii rzymskokatolickiej w Rosji i na Syberii nowosioły (ros.) - nowi osiedleńcy na Syberii op. (ros.) - opis zespołu archiwalnego P. - Pietszyk Walenty, autor albumu Maleńkaja Polsza w tajożnoj Sibiri par. - parafia (ros. prichod) posiołok (ros.) - osiedle, wioska pionier - pierwszy osadnik pow. - powiat PK - Pochozjastwiennyje knigi (Księgi Gospodarcze) PTE - Polskie Towarzystwo Emigracyjne RGIA - Rossijskij gosudarstwiennyj istoriczieskij archiw (Rosyjskie Państwowe Archiwum Historyczne, Sankt Petersburg] s. - syn schod (ros.) - zebranie wiejskie sielsowiet (ros.) - rada wiejska sieło (ros.) - sioło, wieś skot - bydło i trzoda hodowana na wsi średniak - średnio bogaty gospodarz starowiery (ros.) - starowiercy, czyli wyznawcy prawosławia z przed reformy, przesiedleni przez Katarzynę II na Syberię starożyły (ros.) - dawni mieszkańcy, tubylcy sygn. - sygnatura akt archiwalnych tielega (ros.) - dwukołowy wóz syberyjski TONW - Towarzystwo Opieki nad Wychodźcami Trudarmija (ros.) TA, TU - Armia Pracy tworzona w czasie II wojny światowej TU - Trubaczejewski Uczastok, pierwotna nazwa ziemi, na której osiedlili się polscy koloniści z Zagłębia Dąbrowskiego; później Wierszyna uczastok (ros.) - duża działka osiedleńcza UK (ros.) - Ugołownyj Kodieks (Kodeks Karny) ułus (bur.) - buriacka wioska, osada UTC (ros.) - Ukyrska Stacja Motorowo-Traktorowej WKP(b) - Wszechzwiązkowa Komunistyczna Partia (bolszewików) wołost’ (ros.) - gmina wychod (ros.) - wyjazd, wyjście na przesiedlenie zaczislit’ (ros.) - zaliczyć, zakwalifikować ziemlak (ros.) - ziomek, krajan, swojak z d. - z domu ż. - żona ż.d. - żeleznaja doroga (kolej żelazna) Bibliografia Źródła archiwalne Archiwum Państwowe w Łodzi Referat Przesiedleńczy Rządu Gubernialnego Kaliskiego: sygn. 5999, 6155, 6177, 6215, 6217, 6224; Piotrkowski Urząd Gubernialny do Spraw Włościańskich 1908-1915: sygn. 541, 542, 543, 544. Archiwum Państwowe w Kielcach Urząd Gubernialny do Spraw Włościańskich, sygn. 5673, 5674. GAIO, Irkuck f. 171, op. 1, d. 29; d. 43; Irkucki kościół rzymskokatolicki: f. 297, op. 1, 2, 8, 129, d. 148; d. 200, 203, 205, 208; op. 2, d. 2; d. 10; d. 11; d. 12; d. 15; d. 17; d. 21; d. 25; d. 32; d. 40; op. 3, d. 24; op. 4, d. 4; op. 4, d. 2, 4, 7; d. 5; d. 6 ; d. 8; d. 11; f. 384, op. 1, d. 8; d. 75; d. 93; d. 109; d. 178; d 192; d. 227; d. 250; d. 241; f. 504, op. 5, d. 365. RGIA Sankt Petersburg Pieriesielenczeskoje uprawlenije: f. 391, op. 3, d. 168, d. 1562, d. 1812; op. 4, d. 350; d. 1065; Departament Spraw Duchownych Wyznań Zagranicznych Ministerstwa Spraw Wewnętrznych (DDD II MWD): f. 821, op. 125, d. 690; op. 3, d. 1562; f. 821, op. 128, d. 160, d. 776. f. 826, op. 1, d. 1951; d. 1799; d. 2065; d. 2066; f. 828, op. 1, d. 1799. Centralne Państwowe Archiwum Republiki Buriacji w Ułan Ude Докадная записка (копя) з 15 III 1931 г. о состояни Польской деревни Вершина, f. 475, op. 1, d. 585; d. 565. Relacja przekazana autorowi przez mieszkanki Wierszyny, panie Magdalenę Myckę, Józefę Janaszek, Franciszkę Janaszek, Halinę Janaszek-Sutupową. 358 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 Źródła drukowane Первая всеобщая перепись населения Российской Империи 1897 г. С. Петербург 1899-1905. Dane statystyczne o Polakach w guberniach: tomskiej, tobolskiej, jenisejskiej, irkuckiej, jakuckiej, zabajkalskiej, amurskiej, przymorskiej i na wyspie Sachalin. Directorium Divini officii et Missarum pro Archidioecesi Mohiloviensi, Могилев 1910. Энциклопедический словарь, С. Петербург 1906. Численность постоянного населения Иркутской области, maszynopis, Irkucki Urząd Statystyczny, 1989. Księga Polaków uczestników rewolucji październikowej 1917-1920. Biografie, Warszawa 1967. Романов Н.С., Летопис города Иркутска за 1881-1901 гг., Иркутск 1993; за 1902-1924 гг., Иркутск 1994. Prasa i czasopisma „Ateneum” 1888, 1889. „Biuletyn Polskiego Towarzystwa Emigracyjnego” (PTE) 1909, 1910. „Czas” 1893. „Dziennik Petersburski” 1910. „Dziennik Polski” 1991, 2000. „Eastern Review” 2000; „Echo Krakowa” 1990, „Gazeta Polska” 1915. „Gazeta Robotnicza” 1885. „Gazeta Świąteczna” 1909. „Gazeta Wyborcza” 1989. „Karta” 1991. „Kronika Piotrkowska” 1910. „Kurier Warszawski” 1910. „Kurier Wileński” 1990. „Kurier Zagłębia” 1910, 1912. „Literatura Ludowa” 2009. „Magazyn Trybuny” 2001. „Nowe Życie” 1911. „Panorama” 1974, 1984; „Perspektywy” 1970. „Polityka” 1996. „Polski Przegląd Emigracyjny” 1907, 1908, 1912. „Przegląd Emigracyjny” 1892. „Przegląd Społeczny” 1886. „Przegląd Wschodni” 2011. „Przegląd Wschodni” 2011. Bibliografia 359 „Roczniki Dziejów Ruchu Ludowego” 1974. „Rota” 1993, 1994. „Rycerz Niepokalanej” 1994. „Rzeczpospolita” 1990, 1992. „Rzeczpospolita” 1992. „Skandale” 1990. „Sybirak’ 1939. „Szczerbiec” 1994. „Światło” 1910. „Trybuna Opolska” 1989, 1990. „Trybuna Robotnicza” 1990. „Trybuna” 1910. „Wiedza” 1910. „Wspólnota Polska” 2001. „Zagłębie” 1909. „Zesłaniec” 1996. „Ziemia Lubelska” 1907. „Zorza” 1910. „Вопросы колонизации” 1907, 1908, 1909, 1910, 1911, 1912, 1914. „Восточно-Сибирская правда” 1990. „Московские ведомости” 1911. „Народная газета” 1992. „Отечественные записки” 1879. „Родное село” 1996. „Сибирские вопросы” 1908, 1910. „Тальцы” 2005, nr 4 (27) Opracowania Atlas geograficzny Królestwa Polskiego, red. J.M. Bazewicz, reprint z 1907 r., Warszawa 2009. Bazylow L., Historia Rosji, t. II, Warszawa 1983. Bazylow L., Ostatnie lata carskiej Rosji. Rządy Stołypina, Warszawa 1972. Bockowski D., Czas nadziei. Obywatele RP w ZSRR 1940-1943, Warszawa 1999. Borowiński A., Osadnictwo polskie na Syberii, „Kurier Zagłębia” 1912, nr 187, 189, 190. Caro L., Emigracja i polityka emigracyjna ze szczególnym uwzględnieniem stosunków polskich, Poznań 1914. Chaniewicz W., Polacy w Tomsku, [w:] Polacy w nauce i kulturze Tomska oraz Syberii Zachodniej, red. nauk. A. Kuczyński, M. Marczyk, Wrocław 2008, s. 391-399. Dobrowolska M., Nauczycielka z Polski, [w:] Wierszyna z bliska..., s. 133-227. Domagała W, Zagłębie Dąbrowskie w Rewolucji 1905-1907 roku, [w:] Rewolucja 1905-1907 roku na ziemiach polskich. Materiały i studia, Warszawa 1955, s. 431-453. 360 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 Dzwonkowski R., Kościół katolicki w ZSRR 1917-1937. Zarys historii, Lublin 1997. Dzwonkowski R., Losy duchowieństwa katolickiego w ZSRR 1917-1930. Martyrologium, Lublin 1998. Emigracja z ziem polskich w czasach nowożytnych i najnowszych (XVIII-XX w.), red. A. Pilch, Warszawa 1984. Figura L., Historia i teraźniejszość polskiej syberyjskiej wsi, [w:] Wierszyna z bliska i z oddali..., s. 71-132. Głuszkowski M., Obraz własny mieszkańców Wierszyny, „Literatura Ludowa” 2009, nr 2. Grabowski E., Emigracja z Zagłębia Dąbrowskiego na Syberię, „Wiedza” nr 21 z 1910 r. Groniowski K., Emigracja z ziem zaboru rosyjskiego 1864-1918, [w:] Emigracja z ziem polskich..., s. 223-251. Heller M., Historia imperium rosyjskiego, tłum. E. Melech, T. Kaczmarek, Warszawa 2005. Iwanow M., Pierwszy naród ukarany. Stalinizm wobec polskiej ludności kresowej (1921-1938), Warszawa 1991. Janik M., Dzieje Polaków na Syberii, Kraków 1928. Jedlicki J., Nieudana próba kapitalistycznej industrializacji, Warszawa 1964. Jaros J., Sulik A., Kopalnia „Mysłowice", Katowice 1990. K. D., Kilka słów o położeniu włościan polskich, Lwów 1893. Kaczyńska E., Syberia największe więzienie świata, Warszawa 1991. Kaczyńska E., Zesłanie i katorga na Syberii w dziejach Polaków 1815-1914, Warszawa 1992. Kalabiński S., Tych F., Czwarte powstanie czy pierwsza rewolucja 1905-1907 na ziemiach polskich, Warszawa 1969. Kantor-Mirski M., Będzin - królewskie miasto, Sosnowiec-Będzin 1996. Kilka słów o położeniu włościan polskich przez K.D., Lwów 1893. Koperski R., Przez Sybеrię na gapę, Gdańsk 2011. Kościół katolicki na Syberii, Wrocław 2002. Kość K. E., Syberyjska wieś Białystok. Historia, język i pamięć - zapiski z podróży, [w:] Polacy w nauce i kulturze Tomska oraz Syberii Zachodniej, Wrocław 2008, s. 401-418. Krall H., Na wschód od Arbatu, Warszawa 1972. Kulczycki L., Wychodźstwo do rosyjskich posiadłości w Azji, „Polski Przegląd Emigracyjny” nr 4 z 1907. Leończyk S. (Abakan), Dobrowolna migracja chłopów z Królestwa Polskiego na Syberię na przełomie XIX i XX w. (do 1914). „Przegląd Wschodni” t. XV, z. 4, 2011. Librowicz Z., Polacy na Syberii, Kraków 1884. Łabieniec A., Powtórka z Syberii, Toronto 2002. Łoziński M., Operacja polska. Stalinowska zbrodnia na Polakach w latach 1937-1938, Kłodawa 2008. Bibliografia 361 Łuczak A., Wilhelm Garncarczyk (1893-1972), „Roczniki Dziejów Ruchu Ludowego” 1974, nr 15. Łukasiewicz J., Drogi rozwoju rolnictwa na ziemiach polskich, [w:] Polska XIX wieku, państwo - społeczeństwo - kultura pod red. S. Kieniewicza, Warszawa 1986. Łukawski Z., Ludność polska w Rosji 1863-1914, Wrocław 1978. Łukawski Z., Polacy w rosyjskim ruchu rewolucyjnym 1894-1907, Warszawa 1984. Majdowski A., Kościół katolicki w cesarstwie rosyjskim, Warszawa 2001. Masiarz W. Zarys dziejów kościoła i parafii w Irkucku (1812-1937), „Zesłaniec” 1996, nr 1. Masiarz W., Działalność gospodarcza i społeczna Ignacego Sobieszczańskiego na Syberii w latach 1905-1920, [w:] Polacy w nauce, gospodarce i administracji na Syberii wXIXi na pocz. XX wieku, Wrocław 2007. Masiarz W., Mała Polska Ojczyzna na Syberii Wschodniej. Polska wieś Wierszyna (1910-1995), „Krakowskie Studia Małopolskie” 1998, nr 1. Masiarz W., Migracja chłopów polskich na Syberię w końcu XIX i na początku XX w., [w:] Syberia w historii i kulturze narodu polskiego, red. A. Kuczyński, Wrocław 1998. Masiarz W., O polskich i katolickich przesiedleńcach na Syberii na początku XX wieku, [w:] Śląsk. Polska. Emigracja. Studia dedykowane prof. A. Pilchowi, pod red. I. Paczyńskiej, Kraków 2002. Masiarz W., Polskie kolonie na Syberii Wschodniej na przełomie XIX i XX wieku, [w:] Przeszłość, teraźniejszość i przyszłość Polaków na Wschodzie. Prace naukowe Światowej Rady Badań nad Polonią, t. 7, Gorzów Wielkopolski 2001. Masiarz W., Powstanie i rozwój pierwszych parafii rzymsko-katolickich na Syberii Wschodniej (1805-1937), [w:] Kościół katolicki na Syberii. Historia -współczesność - przyszłość, red. A. Kuczyński, Wrocław 2002. Masiarz W., Projekt utworzenia biskupstwa katolickiego w Tomsku na Syberii na przełomie XIX/XX w., [w:] Polacy w nauce i kulturze Tomska oraz Syberii Zachodniej, red. A. Kuczyński, M. Marczyk, Wrocław 2008. Masiarz W., Układy o repatriacji między Polską z Rosją w latach 1921-1957, [w:] Wartości polityczne, pod red. J. M. Majchrowskiego i B. Stoczewskiej, Kraków 2010. Nowicka E., Głowacka-Grajper, Polskość zastygła. Spojrzenie antropologa na Wierszynę, [w:] Wierszyna z bliska i z daleka. Obrazy polskiej wsi na Syberii, Kraków 2003, s. 34-69. Nowicka E., Głowacka-Grajper, Wprowadzenie Wierszyna jako pole badań, [w:], E. Nowicka, M. Głowacka-Grajper (red.) Wierszyna z bliska i daleka.., s. 9-12. Okołowicz J., Wychodźstwo i osadnictwo polskie przed wojna światową, Warszawa 1920. Olszewski D., Przemiany społeczno-religijne w Królestwie Polskim w I połowie XIX w., Lublin 1984. 362 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 Piotrowski G., Syberia pod względem religijnym, Kraków 1927. Polacy w nauce i kulturze Tomska oraz Syberii Zachodniej, red. A. Kuczyński, M. Marczyk, Wrocław 2008. Przytocki K., Warszawska pancerna. Z dziejów 1 Warszawskiej Brygady Pancernej im. Bohaterów Westerplatte 1943-1946, Warszawa 1981. Radek S. A., Rewolucja w Zagłębiu Dąbrowskim 1894-1905-1914, Sosnowiec 1993. Rewolucja 1905-1907 w Królestwie Polskim i w Rosji, red. M. Przeniosło, S. Wiech, Kielce 2005. Riasanovsky N.W., Steinberg M. D., Historia Rosji, tłum. T Tesznar, A. Berna-czyk, Kraków 2009. Rozstrzelać Polaków. Ludobójstwo Polaków w Związku Sowieckim w latach 1937-1938. Dokumenty z Centrali, Warszawa 2010. Sidorski D., Zielony ocean, Wrocław 1973. Sieroszewski W., Polacy na Syberii, Warszawa 1928. Sieroszewski W., Wychodźstwo polskie w Rosji i na Syberii, Chicago 1911. Smaga J., Narodziny i upadek imperium ZSRR 1917-1991, Kraków 1992. Sochacki T, Łuka F. i inni, „Perspektywy” nr 6 z 6 II 1979, s. 18. Sommer T., „Operacja polska" czyli ludobójstwo Polaków dokonane przez Związek Sowiecki w latach 1937-1938, [w:] Rozstrzelać Polaków. Ludobójstwo Polaków w Związku Sowieckim w latach 1937-1938. Dokumenty z Centrali, oprac. T Sommer, Warszawa 2010. Suchar Z., Na spotkanie z Jenisejem, Warszawa 1980. Suchar Z., Słońce w zaprzęgu reniferów, Warszawa 1977. Sulik A., Historia Mysłowic do 1922, Mysłowice 2000. Szostak J., Epitafium pomordowanym w 1938 roku przez NKWD mieszkańcom Wierszyny, „Wspólnota Polska” 2001, nr 11. Szukiewicz W., Wychodźstwo na Syberię, „Biuletyn PTE”, Kraków 1910, nr 6. Szynkiewicz S., Polacy wśród Buriatów. Przystosowanie osadników syberyjskich do obcego środowiska etnicznego, Polska diaspora na Wschodzie, „Eastern Review” 2000, t. 4. Thomas W.I., Znaniecki F., Chłop polski w Europie i Ameryce, t. 1. Warszawa 1976. Tuszyńska A., Śladami Wierszyny, „Karta” 1991, nr 1. Walaszek A., Migracje Europejczyków 1650-1914, Kraków 2007. Walki chłopów Królestwa Polskiego w Rewolucji 1905-1907, t. 1, red. S. Kala-biński, F. Tych, Warszawa 1958. Wierszyna z bliska i z daleka. Obrazy polskiej wsi na Syberii, pod red. E. Nowickiej i M. Głowackiej-Grajper, Kraków 2003. Wiśniewska A., Tożsamość narodowościowa w diasporze. Wieś Wierszyna w obwodzie Irkuckim w Rosji, [w:] Etnos przebudzony, pod red. L. Mroza, Warszawa 2004. Żyskar F.J., Polacy w rozproszeniu. Wspomnienia z piętnastu lat prac kapłańskich w Cesarstwie, Petersburg 1909. Bibliografia 363 Literatura w języku rosyjskim Боль людская. Книга памяти томичей репрессированных в 30-40-е и начале 50-х годов, т. 1, Томск 1991. Галеткина Н.Г., Вершина возникновение и начальный этап истории польского сибирского села, „Тальцы” nr 4 (27), Иркутск, 2005. Галеткина Н.Г., Польская переселенческая деревня в бурятском окружении. Проблемы взаимодействия, [w:] Россия и Восток, ч. III, Челябинск 1995. To samo: „Вестник Евразии”, Москва 1996, nr 1. Галкина В., Еще Вершина не сгинела..., „Восточно-Сибирская Правда”, Иркутск 1990. Голцекер Ю. П., Тексты из села Вершина (Иркутская область), „Studia nad Polszczyzną Kresową” 1991, t. VI. Гурвич И.А., Переселение крестьян в Сибирь, Москва 1888. Жеребцов Г.А., Крестьянские восстания в Забайкалье 1930-1931, Чита 2005. Зырянов П. Н., Петр Столыпин, Москва 1992. Из истории земли Томской. Сибирский Белосток. Сборник документов и материалов, Томск 1998. История России 1917-1940. Хрестоматия, Челябинск 1994. Кауфман А.А., Переселение крестьян в России. Энциклопедический словарь, Дополнительный том, С. Петербург 1906. Кауфман А.А., Хозяйственное положение переселенцев водворенных на казенных землях Томской губернии по данным произведенного в 1894 г., по поручению г. Томского губернатора, С. Петербург 1895. Косых А.П., Панов В.Н., Тюкавкин В.Г., История иркутской области, Иркутск 1983. Кудрявцов Ф.К., Вендрикс Г., Иркутск. Очерки по истории города, Иркутск 1971. Масярж В., Павлюс И., Римско-католический костел и приход в Иркутске 1811-1937 и 1991-1995, [w:] Поляки в Сибири, Научно информационный... Бюллетень, nr 3, Иркутск 1995. Масярж В., Польская деревня Вершина (1910-1937), [w:] Поляки в Сибири, „Научно-информационный Бюллетень Гуманитарно-Общественного Центра”, Иркутск 1995, nr 3. Масярж В., Поляки в Восточной Сибири 1907-1947, Варшава-Иркутск 1995. Островский И.В., П.А. Столыпин и его время, Новосибирск 1992. Переселение в губернии Тобольскую, Томскую, Енисейскую и Иркутскую в 1907 г. Справочная книжка о переселении в лесную и лесостепную полосу Сибири с картой, С. Петербург 1907 г. Петров Н.В., Рогинский А. Б., Польская операция НКВД 1937-1938 гг., [w:] Репрессии против поляков и польских граждан, ред. Л.С. Ермина, Выпуск 1, Мемориал, Москва 1997. Петшик В., Маленькая Польша в таежной Сибири. Сборник, Норильск 2008. Рафиков Р. Т, Демосоциальная структура экстерриториальных народов западной Сибири в 1920-е гг., [w:] Этносы Сибири. История и современность, Красноярск 1994. Сибирское переселение. Сборник цифровых материалов для изучения крестьянских переселении, Челябинск 1902, 1903, 1905, 1906, 1907. Сидельников С.М., Аграрная реформа Столыпина, Москва 1973. Скляров Л., Переселение и землеустройство в Сибири в годы столыпинской аграрной реформы, Ленинград 1962. Соколов М., Землеустройство Иркутских бурят в связи с колонизацией Иркутской губернии, „Вопросы колонизации” 1909, nr 5. Список переселенческих участков на 31 12 1910 г. Иркутский район, Иркутск 1911. Ставровский Я., Алексеев Ф., Переселение в Сибирь, Выпуск 17, С. Петербург 1906. Тюкавкин В.Г., Столыпинская аграрная реформа и аграрный вопрос в Сибири. Переселение и переселенческая политика царизма в 19071914 гг., [w:] История Сибири, т. 3, Ленинград 1968. Уиманов В.Н., Репрессии. Как это было..., Томск 1995. Ханевич В. А., Белостокская трагедия. Из истории геноцида Поляков в Сибири, Томск 1993. Хаустов В., Из предистории массовых репрессии против поляков. Середина 1930-х гг., [w:] Репрессии против поляков и польских граждан, ред. Л.С. Ермина, Выпуск 1, Мемориал, Москва 1997. Netografia Rozstrzelać Polaków. Zapomniane ludobójstwo stalinowskie, http://www.bi-bula.com/?p=23409. Stalinowskie ludobójstwo Polaków 1937-1938, http://www.bibula.com/?p= 41041. Indeks miejscowości* Abadżalski Uczastok 314 Abakan 16, 17 360 Abdukino 35 Abodjuk 314 Aczyńsk 140 Aleksadndrow 54 Aleksandrowsk 93, 107, 127, 181, 186 Aleksandrowski Uczastok 88, 111, 131-134, 314, 315 Ałgasztukskij Uczastok 314 Ałgona 314 Andrejewski Posiołok (Andrejewka) 63, 314 Antratow-Bałagan 314 Antuszka 111 Archangielsk 39, 182 Bajsagolsk 53 Bałagańsk 39, 40, 83, 102, 121-123, 130, 153 Bałaszow 37 Bałdaszówka 70 Baranowiec 61 Barnauł 79, 105, 181 Barokowskij Uczastok 314 Bełchatów 70 Będzin 81, 83, 85, 86, 88, 89, 91, 100, 115, 129, 144, 210, 331, 343, 345-347, 360 Biała Podlaska 61, 65 Biełaja k. Usola Sybirskiego 195 Biełastok (Białystok) 13, 63, 111, 190, 313, 360 Błagodatny Uczastok 129 Błagowieszczeńsk 37, 60, 77 Błędów k Olkusza 237, 263 Bobrek 97, 209, 297, 347 Bochan 12, 113, 116, 127, 134, 157, 158, 162, 165, 167, 170, 175, 179, 183, 184, 186, 190, 191, 197, 207, 211, 222, 351 Bochnia 12, 127, 216 Bodajbo 197 Bogotoł (Bogotolski Uczastok) 314 Bolesław k Olkusza 260 Borszczów 58 Borzja 195, 196 Brack 153,203 Brema 72 Brześć 67 Brzeziny 345 Brzeźnica 254 Bukowa 61, 70 Burginskoj 313 Chabarowsk 37, 41 Charagun 204, 227 Charków 35, 37 Chełm 61, 66, 70 Chicago 10 * Indeks nie obejmuje nazw miejscowości z rozdziału 5 - „Genealogie rodzin mieszkających w Wierszynie w latach 1910-2010” 366 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 Chingan 210 Chruszczobród 271, 345 Chrzanów 216 Czelabińsk 24, 27, 28, 31, 35, 37, 41, 42, 61, 64-68, 70, 71, 98, 115, 148, 164, 362, 363 Czeladź 88, 89, 99, 107, 116 Czeremchowo 93, 103, 105, 112, 116, 119, 120-122, 129, 131134, 138, 143, 146, 153, 154, 160, 164, 165, 178, 195, 213 Częstochowa 109 Częstochowskij Uczastok 314 Czubrowice k. Olkusza 119, 212, 238, 244, 266, 346, 347 Czyta 37, 77, 153, 164, 182, 363 Dańdówka k. Sosnowca 88, 90, 97, 115, 242, 252, 286, 347 Dąbrowa Górnicza 86, 88, 93, 97100, 102, 105, 107, 109, 116, 144, 346 Dęblin (Iwangorod) 116 Dołhobyczów 70 Dombrowskoje-Kletkinskij Uczastok 315 Dundaj 11, 15, 127, 135, 153, 184, 190, 194, 202, 204, 213, 215, 219, 225, 234 Dwinskij Uczastok 314 Dwureczenskij Uczastok 314 Działoszyn 70 Ekaterynburg (Jekaterynburg) 229 Entouł 314 Folwark 70, Gdańsk 14, 15, 212, 215, 225, 360 Georgijewski Uczastok 83 Głuszyn 345 Gołónóg 98, 115, 300, 331 Gorzów Wlkp., 59, 361 Góra Kalwaria 221 Górka k Miechowa 275, 344 Grodno 51 Gzichów 83, 86, 88, 115, 331 Hamburg 72 Hańsk 61, 212, 220 Harbin 69, 154 Honzoj 227 Hramcowka 195 Hrubieszów 61, 66, 67, 70 Imielno k Jędrzejowa 249, 344 Innokientiewka 112, 142, 181 Irkuck 9, 11, 12, 14-18, 24, 32, 35, 37, 40, 41, 47, 50, 59, 58, 61, 65, 77, 83, 88, 98, 99, 101, 102, 105, 113, 116-118, 120-124, 127, 129, 130-132, 135, 136, 139, 140-143, 146, 147, 149, 151157, 167, 168, 171, 175, 180182, 184-186, 188-197, 201, 202, 206-208, 211-213, 215, 219-224, 226, 228, 229, 232, 234, 242, 349, 297, 342, 349, 351, 357, 358, 361-363 Iszym 103 Jakuck 58, 59 Jarskoj 313 Jaworzno 216 Jekaterynburg 24, 229 Jenisejsk 32, 59, 98, 117 Jędrzejów 73, 344 Józefów 97 Kabalinskoj 313 Kaińsk 79 Kalisz 83, 357 Kamionka nad Angarą 134, 178, 179 Kanok 314 Kańsk 35 Kapatiłowka 195 Karaczi 313 Karszew 61 Katowice 97, 213, 360 Indeks miejscowości 367 Kazimierz 61 Kielce 73, 81, 105, 205, 234, 347, 361, 357 Kiemierowo 195 Kijów 24 Kizyntuł 315 Kleszczów 70 Kletkiński 131 Klimontów 90, 97 Kłodawa 190, 360 Kolonia Huta Bankowa 81 Koło 61 Kołpaszowo 190 Komsomolsk nad Amurem 195 Konin 220 Konokowska 140 Konstantynowski Posiołok 80 Konstantynów 54, 97 Końskie 54, 344 Kowel 67 Kowno 181 Kozakowski Uczastok 129, 131, 143 Kraków 9, 10, 14, 15, 17, 31, 57, 60, 77, 93, 94, 119, 125, 155, 166, 205, 206, 210, 212, 215, 216, 221, 224, 234, 343, 360, 361-363 Kraska 313 Krasnaja Polana (Krasnoje Polie) 102 Krasnojarsk 35, 37, 39, 62, 65, 77, 93, 162, 224, 318, 363 Kropaczewo 35 Krzeszowice 14, 17, 18, 209, 211, 212 Kundujskij Uczastok 159, 201 Kurort 313 Kutulik 93, 98, 105, 107, 112, 130132, 138 Kuzniecowo 313 Kuzowlewoj 313 Leningrad 31, 67, 213, 363, 364 Lenino 198 Libiąż 17 Lipawa 72 Lisowce 70 Londyn 197 Lublin 62, 110, 182, 184, 220, 225, 259, 360, 361, 363 Lwów 58, 360 Łakiński Uczastok 140 Łomowicki Posiołok 63, 79, 80, 314 Łódź 14, 54, 61, 89, 95, 109, 122, 212, 234, 254 Łukowa k. Jędrzejowa 261 Maliczewskij Uczastok 314 Malinikoj 313 Malinowka 314 Maryińsk 79, 80, 98, 182 Mekka 107 Miechów 216, 344 Miedziana Góra k. Kielc 347 Mielnikowo 313 Mienszykowskij Uczastok 315 Mierzwin k Jędrzejowa 73, 237, 249, 254, 285 Miętkie 70 Milowice 97 Minusińsk 62 Miszelewka 133, 315 Modrzejów k. Sosnowca 90, 97, 210, 290, 345, 346 Mokre 61 Morozowo 134 Moskwa 13, 15, 20, 31, 46, 148, 156, 180, 189, 198, 213, 221, 222, 226, 349, 362, 363 Mysłowice 97, 360, 362 Myślenice 216, Nasiechowice k. Miechowa 268 Naszata 129, 148, 159, 172, 180, 226 Nerczyńsk 39, 77 Niegowonice k. Dąbrowy Górniczej 282 Niepołomice 216 368 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 Nietuszyn 83 Nikolsk 11S, 331 Nikołajewsk 37, 41, 77 Niwka 90, 9S, 97, 210, 2S7, 288, 291, 293, 300, 303, 30S, 343, 34S, 34б Niżnieudyńśk 40, 122, 142, 197 Niżny Ilim 1б7 Norylsk 1б, 331, 349, ЗбЗ Nowo Pochinkowo 313 Nowo Pokrowskij 313 Nowo Warszawskij 31S Nowo-Aleksandrowsk бЗ Nowonikołajewsk (Nowosybirsk) 24, 31, 3S, 37, 41, 79, 114, 1SS, 1бб, 184, 222, 229, ЗбЗ Noworadomsk б9 Nowo-Rybałtowski Uczastok бЗ Odigon 18G Ojców 127 Okuszkinski (Konstantinowski) Uczastok 314 Olkusz 73, 98, 112, 119, 12S, 127, 144, 20б, 212, 220, 34б, 347 Ołgiński Posiołok 8G Omsk 3S, 37, 77, 103, 11S, 1S4 Opatkowice 73 Opatów 34б Orchowiec б1 Orenburg б4 Osa 130 Ostrowy Górnicze 23S Pabianice S4 Pacanów 2S6, 2S9, 344 Penza 3S, 37 Piereułki 10S Pietropawłowka б1, б3 Pietropawłowsk 37, б1 Piła 219 Pińczów 83, 19S, 34S Piotrków б8, 88, 112, 113, 11S, 234, 237, 3S7 Piwowaricha k. Irkucka 18б, 193, 194, 349 Podtajeżny Uczastok 140, 315 Pogoń 90, 97 Pogoriełowski Posiołok 80, 140 Polakowskoj 314 Polskoje 315 Połowina 143 Połozowskij 63, 314 Połtawskij 314, 315 Popowa Zaimka 314 Poznań 10, 359 Prokopiewsk 195 Pyzdry 61 Racławice k Miechowa 255 Radom 54, 55, 105, 344, 346 Riazań 226 Rio de Janeiro 227 Rybołowski Uczastok 314 Ryga 233 Sachalin 60, 350 Sankt Petersburg 8, 15, 18, 19, 23, 28, 30, 32-34, 36, 45, 48-50, 53, 58, 61, 66, 69, 71-74, 77, 78, 80, 81, 83, 85, 86, 88-91, 93, 95, 97, 98, 100, 110, 113, 117, 131, 132, 136, 138-140, 152, 179, 181, 234, 316, 318, 324, 329, 331, 334, 356, 357, 358, 362-364 Semipałatyńsk 86 Sempolno 61 Sianożatka 111 Siedlce 68 Sielec k. Dąbrowy Górniczej 91, 9799, 105, 296 Sieradz 54 Siewierz 98, Sitik 315 Skała 86 Skworcowski Uczastok 131, 132, 315 Sludianka nad Bajkałem 142, 181 Sławków k Olkusza 281 Słupca 61 Sokołów 61 Indeks miejscowości 369 Sosnowiec 81, 83, 85-88, 90, 91, 94, 95, 97, 99, 102, 109, 116, 119, 144, 210, 220, 240, 268, 345, 360, 361 Spassk 79 Spragowski 314 Sreteńsk 37 Stopnica 73 Strzemieszyce 88, 89, 97, 344 Studzianki 198 Stybutowskoje 131, 132, 315 Suchoreczeńsk 51, 53, 313 Syktywkar 182 Syzrań 27, 35, 37, 42 Szczecin 220 Szczuczyn 63 Szuwałówka 90 Szymbark 228 Świrsk 121 Tajga 35, 39 Tajlany 134, 192 Tajszet 197 Tara 61, 62 Tarasa 209 Tarnopol 58 Tenczynek 127 Terteż 111 Tichonowka 88, 120, 127, 202, 213, 229 Tiepłyj Kliucz 315 Tiulgiński 315 Tiumeń 24, 57, 69 Tobolsk 32, 33, 39, 59, 77, 117, 123 Tołowkowa 314 Tomaszowski Posiołok 80, 140 Tomaszów 61, 66 Tomsk 32, 37, 43, 51, 53, 59, 61, 63, 77, 79, 98, 115, 117, 141, 142, 164, 181, 182, 184, 190, 195, 343, 359-364 Toronto 16 Trubaczejewski Uczastok (pierwsza nazwa Wierszyny do 1917 r.) 7, 122, 129, 130-132, 134, 143, 147, 159, 315, 331, 356 Trzebinia 234 Tułun 197 Turińsk 80, 140 Tyret 101 Uczoj 314 Ufa 37 Ukyr121 Ułan Ude (Wierchnieudyńsk) 37, 121, 139, 153, 159, 167, 229, 357 Urba 162 Usole Sybirskie 133, 142, 153, 167, 181, 195 Usowski Uczastok 131, 315 Ust' Orda 113, 151, 153, 188, 209 Warszawa 10, 11, 14-16, 18, 19, 21, 29, 31, 51-53, 55, 56, 81, 82, 95, 101, 164, 176, 189, 197, 206, 220, 228, 259, 312, 358-362 Warszawskij Uczastok 314 Werbkowice 66, 70 Wiaziemski 314 Wiaźma 35, 37 Wieluń, 61, 70, 83, Wierchokinskoje 131 Wiercholeńsk 122, 123, 315 Wierszyna 1, 3, 7-18, 63, 100, 111, 113, 115, 116, 118-146, 148153, 155-192, 194-207, 209231, 233-235, 315, 330, 331, 334, 335, 337, 339, 341-343, 345, 348, 349, 351, 353, 357, 360-362 Wierszynny 315 Wilenskaja 315 Wilno 211, 215 Winiary 343, 345 Witebsk 226 Witebskaja 315 Władywostok 37, 69, 77, 154 Włodawa 61 Wojenka 314 370 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 Wola Wereszczyńska 61 Wolanów k. Radomia 277, 344 Wrocław 63, 77, 121, 162, 197, 359361 Zagórze k. Będzina 88, 95, 97, 115, 245, 249, 250, 273, 280, 297, 331, 346, 347, 361 Zakopane 206, 210 Załari 93, 101-103, 143 Zamość 61 Zbaraż 58 Zduńska Wola 54 Zgierz 54 Zima 103, 116, 131, 132, 142, 143, 181 Zimnodół k Olkusza 252, 298, 347 Złota 105 Złotogorskij 314 Znamienka 315 Żigałowo 178 Żmudź 61 Żubrownica 344 Indeks nazwisk* Ahmiedianowa Zinajda 226, 306 Aleksander II Romanow 22 Aleksander III Romanow 21, 26 Aleksiejczuk Oleg 18 Aleksiejew W.W. 29, 364 Amielin Anton s. Jakuba 195 306 Amielin Michaił 197 Anders Władysław 198 Andrezen 197 Artiomcew Anatolij 225 Artiomcew Dimitrij 306 Artiomcew Wasilij 337 Bachruszkin Walentyn Ilicz 168 Bachruszkina Kristina Pietrowna 168 Bahr Jerzy 229 Bahramijewa Oktiabrina Fedorowna 214, 215 Balicki Tadeusz 94 Bałtachinow Paweł 209 Bantysz 139 Barchatow 168, 169 Barchatowa 168, 169 Bartosik Piotr 97 Baszak Jaroń Halina 18 Baszakowa Stanisława 135 Batarow P.K. 158-163 Bazewicz Józef M. 52, 82, 359 Bazylow Ludwik 19, 20, 31, 32, 359 Bernaczyk Anna 361 Bethke T. 13 Białas 107 Biczegkujew Władimir 228 Bieńkowski Stanisław 91 Bitniak Julian 131, 138, 156, 235, 332 Błasiak Józef 115, 152, 156, 235, 332 Błasiak Mieczysław 180 Błasiak Stanisława 152 Błasiak Stefan 236 Bobrow G.G. 170 Bociek Piotr 115, 131, 156, 236, 332 Boćkowski Daniel 197, 359 Bogannikow Fiodor Andriejewicz 202 Bogdanow Terentij Siemenowicz 168 Bogdanowa T. 169 Borejło Józef 156, 236 Borowiński Aleksander 132-135, 359 Borowiński Antoni 129 Borusewicz Bohdan 229-231 Breszko Antoni 88, 113, 115 Broda Jan 115, 129, 131, 138, 156, 236, 332 Broda Wojciech 156 Brzeskot Jan 89, 93 Bugaj N. 189 Bulwicz Piotr Paweł ks. 116, 131133, 135, 136, 138, 141, 142 * Pogrubione są strony, na których znajdują się nazwiska założycieli i całych polskich rodzin w Wierszynie. Indeks nazwisk nie obejmuje podpisów pod zdjęciami w albumie domów i zagród oraz rozdziału 5. 372 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 Bułatow Michaił 209 Buncarewicz Tomasz 89, 97 Butuchanow Wiktor Władimirowicz 202 Bydnarski 83 Bykowski Teofil 138, 139, 236 Caro Leopold 10, 71, 95, 97, 359 Cedenbał Jumdżagijn 12 Chaber Tomasz 86 Chałmakszimow Konstanty Osipo-wicz 214 Chałmakszimow Zofia Terentiewna 214 Chaniewicz Wasilij A. 63, 190, 359, 364 Charczenko Walentyn 306 Chaustow W. 189, 364 Chruszczow Nikita 350 Cieplak Jan, bp 78-80, 141, 156 Ciesielski Stanisław 61 Ciosek Stanisław 222 Czaczka E. Michalina 197 Czajkowski Krzysztof, 229 Czapla Iwan (Jan) 83 Czapla Stanisław 107 Czapla Wincenty 107 Czerepanowa A. 157 Czetwertyński Seweryn 76 Czirkin G. 48 Dale Franciszek 129, 131, 332 Danilenko 198 Danilenko Siergiej N. 139, 221, 306 Dawid Karol 70 Dąbrowska Maria 56 Demikis Józef, ks. 141, 156, 181 Derwisz Wojciech 115, 129, 131, 138, 139, 156, 237, 332, 334 Dębiński Antoni 105 Dębiński Henryk 94 Dębiński Józef 105 Długoszewski Tadeusz 154 Dobojewicz Mikołaj Horinojew 202 Dobrowolska Marianna 15, 16, 202, 214, 219, 220, 225, 226, 359 Doktor Wincenty 83 Domagała W. 81 Domagała Wojciech 73, 359 Drążek (Dronżek) Władysław 156, 237 Drążkiewicz Andrzej 129, 131, 138, 237, 332 Drozdowicz Wojciech, ks. 224 Dziubiński Władimir 307 Dzwonkowski Roman 182, 184, 343, 359, 360 Ermina L.S. (Jermina) 189, 363, 364 Falińska Natalia 18 Faliński Władysław 11, 18 Falski Marian 166 Fasińscy 204 Fasiński Michał 116, 131, 135, 138, 139, 167, 169, 175, 203, 207, 237, 332, 334, 339 Figura Cecylia 184 Figura Edward 226 Figura Elena z d. Konieczna 226 Figura Jan s. Jana 185, 188, 192, 341 Figura Jan s. Walentego 119, 139, 151, 155, 174, 175, 177, 179, 185, 187, 188, 191, 192, 238, 335, 341, 342, 347, 351 Figura Jan s. Władysława 222, 335 Figura Julian s. Stanisława 204 Figura Katarzyna 206 Figura Klara z d. Kania 14, 219, 339 Figura Marianna c. Jana 142, 307 Figura Paweł 226 Figura Piotr 227 Figura Walenty s. Jana 151, 177, 179, 185, 187, 188, 192, 195, 197, 198, 341, 342, 346, 347, 351 Figura Wiera 228 Figura Władimir s. Walentego 175, 219, 222, 228, 335 Indeks nazwisk 373 Figura Zinajda c. Pawła 335 Figura-Wiżentas Ludmiła 14-16, 119, 141, 151, 202, 204, 205, 212, 213, 215, 219, 220, 224-230, 234, 353, 360 Figury 204 Fitzner W. 91 Forbert Władysław 206 Frank Hans 209 Fulara Bożena 224 Gajcy Andrzej 230 Galetkina Natalia 122, 129, 147, 148, 180, 185, 362 Gałkina W. 185, 213-215, 226, 362 Gamper K. 91 Gancarczykowie 173 Garcarczyk Józef, s. Ludwika 185, 192, 194 Garcarczyk Ludwik 88 Garcarczyk Stanisława 136, 152 Garcarczyk Wilhelm 136, 139,152, 156, 240, 360 Gdula Wanda 212 Geppert Ludwik 61 Glinka Gieorgij Wiaczesławowicz 24, 31, 38-40, 42, 69, 73, 77-80, 110, 115, 139 Głowacka-Grajper Małgorzata 15, 16, 151, 211, 361, 362 Głuszkowski Michał 17, 360 Gnacik Władysław 88 Gnatowski Jan 94 Golcekier Jurij P. 14, 116, 362 Golczyk Andrzej (Andriej) s. Walentego 157, 171, 174, 185, 213, 339, 342, 345, 351 Golczyk Antoni (Anton) 339 Golczyk Edward 179, 188 Golczyk Franciszek (Franc)167, 339 Golczyk Helena 180 Golczyk Jadwiga 339 Golczyk Józefa 339 Golczyk Ludwik 339 Golczyk Marian 163, 168, 339 Golczyk Stanisław s. Franciszka 195 Golczyk Walenty 115, 129, 131, 138, 242, 331, 332 Golczyk Zofia 157, 339 Golicyn Piotr 42 Gonciarz 88 Gonczarowski 139 Gorbaczow Michaił Sergiejewicz 211, 215 Górski Ludwik 94 Grabowski Edward 91, 92, 360 Grabski Władysław 75, 76 Gregorczyk (Grigorczyk) Stanisław s. Kacpra 171, 185, 244, 342, 345, 351 Grela Jan (Iwan) 115, 138, 243, 332, 339 Griczan 86 Groniowski Krzysztof 10, 66, 360 Groński Julian, ks. 141, 180, 181 Guderian Michał 61 Gurwicz J.A. 20, 363 Guzik 107 Gwóźdź Józef 87 Harpień 110, 105 Heller Michaił 31, 360 Hitler Adolf 190 Hojkow Walenty Ilicz 202 Hondel 139 Hondel Antonina 180 Hondel Ludwik 155, 244 Hondel Stanisław 112 Hondel Waleria c. Jana, p. Walenza Waleria Hondel Władysław 153, 244 Hondel Zofia 245 Horinojew Mikołaj Dobojewicz 213 Hurko Josif 54 Ikonnikow Iwan S. 88, 89 Imertyński A.K. 58 Iwanow M. 135, 161, 162, 164, 176, 360 374 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 Jadrincew N.N. 20 Jagoda Gienrych G. (Jenoch Jehuda) 188 Jaksztis Józef, ks. 141 Jałowiecki Franciszek 11S Jan Paweł II 141 Janas Walenty б1 Janaszek Anna c. Pawła 171, 18S-188, 192, 342, 347, 3S1, 3S2 Janaszek Antoni s. Andrzeja 17S Janaszek Antonina z d. Bykowska 19б, 197 Janaszek Borys s. Stanisława 1б7, 174, 208, 33S, 337 Janaszek Czesław s. Andrzeja 17S Janaszek Edward 180, 337 Janaszek Franciszka z d. Kustos 17, 18, 1S1, 179, 188, 19б, 197, 202, 204, 20S, 217, 234, 2S3, 2S7 Janaszek Hanna 213 Janaszek Józef 337 Janaszek Józefa z d. Łyda 11, 18, 1S0, 217, 218, 234, 3S3, 3S7 Janaszek Natalia c. Michała Liwochy, ż. Borysa 1б7, 207, 208 Janaszek Paweł 19б Janaszek Piotr s. Stanisława 177, 179, 19S, 33S Janaszek Roman s. Stanisława 142 Janaszek Sabina 3S3 Janaszek Stanisław s. Jana 11S, 11б, 138, 1S1, 171, 180, 191, Z45, 331, 332 Janaszek Wacław (Wasilij) s. Stanisława 19S, 201, 33S, 339 Janaszek-Sutupow Halina (Galina) 17, 18, 217, 229, 231, 234, 3S3, 2S7 Janicz Kazimierz б9 Janik Michał 9, 10, 3б0 Janocha A. 197 Janulis Ignacy, ks. 141, 142 Januszek Andrzej s. Józefa 11S, 131, 138, 17S, 179, Z47, 332 Januszek Antoni s. Andrzeja 175, 198 Januszek Czesław s. Andrzeja 175, 184, 195, 198 Januszek Józef 180, 337 Januszek Piotr s. Andrzeja, 175, 195, 199 Jaros J. 97, 360 Jedlicki Jerzy 312, 360 Jegorow Włodzimierz Michajłowicz 91 Jeżow Nikołaj J. 188, 189, 191, 194, 349 Jędruchów Tomasz 230 Jędrusik (Indrusik) Józef 131, 138, 248, 332 Jodko Kazimierz, ks. 141 Joniab 53 Józef, św. 229 Jóźwik Józef, ks. 141 Kaczmarek Tadeusz 360 Kaczorek Julian 249 Kaczorek Wincenty 339 Kaczyńska Elżbieta 10, 21, 24, 30, 51, 360 Kadała Walenty 70 Kalabiński Stanisław 81, 360, 362 Kaleta Ignacy s. Pawła 174, 185, 192, 197, 342, 345, 351 Kaleta Jan s. Wincentego 195 Kaleta Paweł 115, 131, 138, 332, 339 Kaleta Wincenty (Innocenty) s. Andrzeja 115, 131, 138, 185, 192, 226, 249, 332, 342, 344, 351 Kaleta Władysława 180, 335, 337 Kałandariszwili Nestor Aleksandrowicz 153 Kałmykow Igor Kiryłowicz 219 Kania 210 Kania Alfons s. Kazimierza 151, 175, 195, 335, 339 Kania Aniela c. Jana Figury 14, 183, 194, 204, 335 Kania Franciszka 335 Indeks nazwisk 375 Kania Jan s. Józefa 175, 184 Kania Józef, s. Kazimierza 151, 179, 185, 192, 195, 197, 342, 347, 351 Kania Kazimierz s. Józefa 115, 138, 151, 171, 174, 175, 180, 192, 195, 198 Kania Kazimierz s. Mikołaja 203, 250, 332, 342, 346, 351 Kania Maria 339 Kania Stefan (Stiepan), s. Józefa, 206 Kania Stepanida 335 Kania Szczepan (Stiepan) s. Kazimierza 151, 177, 179, 180, 185, 190, 195, 203, 210, 335 Kania Tomasz 86, 118, 188 Kania Władimir 226 Kantor-Mirski M. 91, 360 Karmazinski 139 Kasso 136 Katarzyna II 356 Kaufman A.A. 23, 25, 27, 28, 31, 48, 51, 53, 111 Kekisz Miron 307 Kez Eleonora 223 Kieniewicz Stefan 56, 360 Kiereński Aleksander 31 Kinasz Anna 157, 251 Kinderski Józef 86 Klechda Jerzy 14 Klimowicz Cyryl, bp 229, 231 Kluczewska Helena 147 Kluczewski Grzegorz 139, 147, 156, 251 Kluczewski Grzegorz 147 Kluczyński Wincenty, abp 77, 80, 83, 110, 1139 Kłyk Teofil 115 Kocot Ludwik 81 Koczetkow Aleksiej 307 Koczetkow Siergiej M. 179, 188, 226 Koczetkowa Nadieżda 226 Kolumb Krzysztof 16 Kołczak Aleksander 153, 154, 155, 344 Koncewicz Mikołaj, ks. 141 Konieczna G. (może Gala z d. Soja) 215 Konieczna Monika 196, 335 Konieczny Franciszek (Franc) s. Gabriela 138, 155, 185, 188, 192, 252, 332, 339, 342, 347, 349, 351, 352 Konieczny Gustaw s. Ignacego 210 Konieczny Ignacy s. Franciszka 174, 186, 195, 197, 335 Konieczny Stanisław 115 Konieczny Walery 226 Konieczny Wiktor s. Ignacego 335 Koperski Romuald 227, 228, 230, 231, 360 Kopiec Dariusz 224 Korczak 163, 339 Korczak Anna z d. Lipowiecka 14 Korczak Bolesław (Borys) s. Wojciecha 175, 195, 198, 339 Korczak Wojciech 115, 131, 138, 253, 331, 332 Kordel Walenty s. Wojciecha 115, 131, 253, 331, 332 Kordel Władimir s. Walentego 195, 339 Kostrzewski Aleksander s. Wojciecha 139, 156, 254 Kosych A.P. 122, 363 Koszcz Kazimierza s. Mikołaja 254 Kościuszko Tadeusz 198, 297 Kość K.E. 190, 360 Kowalczyk 83 Kowalczyk 85 Kowalski Jan, ks. 90 Kowalski W, konsul w Irkucku 228 Kozicki Stanisław 94 Kozieł Ignacy 129, 131, 138, 254, 332 Kozłowska Felicja 90 Krall Hanna 6, 11, 186, 207, 208, 209, 360 Kremenier L. 129 Kriwda 307 Kriważnia Josif 339 376 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 Kriważnia Marian 339 Kriważnia Stanisław 339 Kriwoszein Aleksander 42, 78 Królak Jan 101, 102 Krysa Borys s. Macieja 195, 198 Krysa Irina 226 Krysa Kazimierz (Kazimir)s. Macieja 178, 195, 335, 339 Krysa Maciej 131, 139, 254, 331, 332, 334 Krysa Stanisław s. Kazimierza, 209, 21 0 Krześmański Jan 205, 207 Krzyważnia (Kriważnia) Albina 226 Krzyważnia Jan s. Józefa 167, 186, 196 Krzyważnia Józef 115, 116, 138, 254, 331, 332, 339 Krzyważnia Marian 335, 339 Krzyważnia Stanisław 144, 335, 339 Krzyżek 83 Kubica Dariusz, o. 224 Kucek Adam 138, 256, 332 Kucek Anatolij 151, 226 Kucek Andrzej 335 Kucek Antoni (Anton), s. Adama 158, 185, 192, 197, 339, 342, 344, 351 Kucek Antoni s. Andrzeja 335 Kucek Antonina 335 Kucek Jan s. Osipa 335 Kucek Maryja 335 Kucek Stefan s. Antoniego 335 Kuczyński Antoni 361 Kudriawcow Fiodor K. 152, 153, 156, 363 Kulczycki Ludwik 38, 71, 360 Kulikowa, 168, 169 Kulisz 307 Kustos Antonina (Antonida) 180, 337 Kustos Franciszek (Franc), s. Franciszka 195, 332, 339 Kustos Kazimierz 335 Kustos Paweł s. Franciszka 151, 179, 195, 335, 339 Kustos Stanisław s. Franciszka 195, 337 Kustos Władysław s. Franciszka 196 Kustosz Franciszek s. Jacka 115, 131, 138, 157, 158, 178, 179, 257, 332 Kustosz Piotr 115, 258, 332 Kuzniecow 49 Kwiecień Władysław 131, 156, 258, 332 Langier Paweł 105 Lasoń Edward 14, 17, 18, 155, 211, 212 Lasota 107 Latoszyński 88 Lech Kacper 88 Lenin 168, 186 Leończyk Sergiusz 16, 17, 55, 110, 360 Leszczewicz Antoni, ks. 141 Lewandowska Franciszka 158 Lewandowska Zofia 339 Lewandowski Julian (Juliusz) 131, 138, 176, 258, 332 Lewczuk Nikodem 139 Lewicki Dionizy 139 Lewójczyk 88 Librowicz Zygmunt 9, 360 Lipiński Karol, o. 229, 231 Lipowiecka Zofia 339 Lipowiecki 201 Lipowiecki Antoni s. Grzegorza 175, 184, 195, 258 Lipowiecki Bolesław (Borys) s. Grzegorza 179, 196, 337 Lipowiecki Grzegorz (Grigorij) 115, 131, 138, 158, 332, 339 Lipowiecki Piotr s. Grzegorza 175 Lipowiecki Zenon s. Grzegorza 195, 198 Litwinow Maksim 188, 349 Liwocha (Lewocha) Michał (Michaił) s. Piotra 138, 168, 185, 192, 259, 332, 341, 342, 344, 351 Liwocha Natalia c. Michała 173 Indeks nazwisk 377 Liwocha Piotr 337 Lorek 132 Lorek Franciszek 335 Lorek Iwan s. Jana 337 Lorek Jan s. Jana 115, 131, 138, 183, 184, 195, 198, 212, 260, 332, 335 Lorek Józef s. Jana 195, 335 Lorek Maria (Maryja) 335, 339 Lorek Roman s. Jana, 195, 198 Lorek Władysław (Władimir) 151, 210 Lorek Władysława c. Jana 171, 177, 179 Łabieniec Anna 16, 360 Łabuda 204 Łabuda Antonina, 1 voto Mirek, 2 voto Taubler, 3 voto Nowak 157, 158, 159 Łabuda Franciszek s. Tomasza 180, 191, 195, 198, 199, 210 Łabuda Helena 335 Łabuda Józef s. Jakuba 186, 201, 262, 339 Łabuda Maria c. Franciszka 307 Łabuda Maria c. Tomasza 142 Łabuda Michalina z d. Niedbała, ż. Pawła 210, 335 Łabuda Paweł s. Józefa 210 Łabuda Piotr 180 Łabuda Stanisław 340 Łabuda Tomasz 116, 131, 134, 135, 138, 139, 261, 332, 334 Łaptos 86 Łoziński M. 190, 360 Łuczak A. 136, 360 Łuczycki 129 Łuka Franciszek 11, 206, 362 Łukasiewicz Juliusz 56, 360 Łukawski Zygmunt 10, 51, 53, 60, 362 Łundyszowa Helena z d. Grela 339 Łyda 204 Łyda Jadwiga 335 Łyda Jan s. Józefa 174, 178, 195, 198, 340 Łyda Józef 17, 121 Łyda Józef s. Franciszka 263, 335 Łyda Leonora (Eleonora) 207, 335 Łyda Paweł 335 Madejski Antoni 86 Maj 105 Majchrowski Jacek M. 155, 361 Majdowski Andrzej 77, 140, 141, 182, 361 Majtczak Bronisław 204, 207 Maksimow S. 63 Malinowski Karol 131, 156, 264, 332 Małyszew 349 Mamoncew Aleksiej 307 Mamoncew Stiepan 226 Mantykow Lew Rodionowicz 11, 18, 214, 216, 219, 221, 353 Mantykow Rodion Nikołajewicz 168, 219 Marchajew Innocenty 173 Marchajew Michaił Michajłowicz 168, 173, 179, 188 Marchlewski Julian 91, 92 Marciszewski Franciszek (Franc) 166-169, 340 Marciszewska Paulina 166 Marczyk Mirosław 359, 361 Markiewicz 90 Markiewka 88 Masiarz Władysław 1, 3, 15, 59, 63, 77, 113, 121, 136, 140, 143, 152, 154, 155, 181, 184, 189, 217, 221, 353, 361, 363 Maśląg (Maślong) Jan (Iwan)s. Bartłomieja 115, 131, 151, 157, 158, 167, 174, 186, 196, 262, 332, 340 Maślong 210 Maślong Cyprian s. Jana 195, 198 Maślong Irina 180, 336, 337 Maślong Jan s. Stefana 336 Maślong Katarzyna (Ekateryna) 198 378 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 Maślong Piotr 336 Maślong Stefan (Stiepan) s. Jana 154, 195, 201, 208, 209, 336 Maślong Władimir (Władymyr)337 Matwiejew M.M. 207 Matysek 98 Mazur Jerzy, bp 141 Mecmer Józef, o. 222 Melech Eugeniusz 360 Menkin Jewgienij W. 67, 140 Merba Antoni 85 Michalak Wiesław 220, 221 Michaliszyn Iwan 58 Michalska Elena 157, 158 Michalski K. 70 Michalski Stefan 131, 265, 332 Mielnik Iwan 203, 215 Mieziencew Dimitrij 229 Miklas Stanisław 131, 138, 156, 266, 332 Miklas Tomasz 88 Mirek Anna c. Teodora 14, 15, 119, 141, 142, 155, 209, 212, 307 Mirek Błażej s. Walentego 115, 131, 268, 332 Mirek Józef 180, 337 Mirek Maria 340 Mirek Szymon s. Teodora 157 Mirek Teodor 138, 151, 155, 156, 179, 209, 266, 332 Mirek Władysław (Władimir) s. Szymona 178, 179, 195, 198 Mirek Władysława 180, 337 Mitienowa Raisa 209 Mitrenga Antonina 335 Mitrenga Jan (Iwan) s. Stanisława, 151, 195, 210, 217 Mitrenga Marija 335 Mitrenga Michał s. Jana 12, 18, 219, 353 Mitrenga Otylia(Otolia) 184, 297 Mitrenga Stanisław s. Józefa 115, 131, 138, 175, 268, 332, 335 Mitrenga Stanisław s. Otylii 184 Mitrenga Stanisław s. Stanisława 201, 335, 341 Mitrenga Swietłana c. Borysa 225 Mitrenga Walenty s. Zenona 210 Mitrenga Władysław (Władimir) s. Stanisława 151, 180, 195, 335 Mitrenga Zenon s. Walentego 210 Mitrenga Zinajda z d. Soja 211, 215 Molenda Aniela 180, 337 Molenda Eugeniusz 157, 163, 167, 340 Molenda Jan s. Piotra 115, 131, 270, 331, 332 Molenda Mieczysław 180 Molenda Władysław s. Jana 171, 178, 185, 191, 192, 213, 342, 347, 351, 352 Morawska Lucyna 226 Moris Antoni 81, 83 Moris Iwan 86 Mróz Lech 16, 362 Muszkariew 307 Mycka Antonina 340 Mycka Bronisław s. Jana 14, 167, 195, 198, 199, 201, 212 Mycka Jan 115, 271, 331, 332 Mycka Józefa 177, 336 Mycka Magdalena z d. Łyda 13, 14, 17, 116, 119, 142, 146, 149, 150, 155, 183-186, 194-196, 201, 204, 207, 212, 217-219, 224, 227, 234, 353, 357 Mycka Piotr s. Zygmunta 336 Mycka Stefan 157, 158 Mycka Zygmunt 158, 171, 185, 186, 192, 197, 342, 345, 351 Myczko Jadwiga z d. Ślusarczyk 145, 336 Myczko Zenobia 180 Nasonow 307 Niedbała 172, 179 Niedbała Aleksander 336 Niedbała Antoni s. Jakuba 151, 177, 179, 222 Indeks nazwisk 379 Niedbała Edward s. Jakuba 174, 178, 195 Niedbała Jakub s. Walentego 115, 131, 153, 273, 332 Niedbała Jan s. Jakuba 174, 185, 192, 342, 346, 351 Niedbała Józefa 336 Niedbała Longina 336 Niedbała Maria 340 Niedbała Piotr s. Edwarda 203 Niedbała Stefan s. Antoniego 179 Niedbała Wincenty 180, 337 Niedbała Zofia z d. Mirek s. 177 Nowak Anton s. Piotra 336 Nowak Antoni s. Franciszka 142, 307 Nowak Antonina 206, 210, 336 Nowak Franciszek s. Stefana 115, 131, 138, 275, 332 Nowak Jan (Iwan) 336, 340 Nowak Janina 180, 337 Nowak Józef (Josif), s. Franciszka 157, 336, 340 Nowak Karol s. Franciszka 171, 185, 192, 198, 342, 344, 350 Nowak Marianna z d. Kaleta 12, 219, 226 Nowak Piotr s. Franciszka 173, 174, 178, 188, 185, 195, 336 Nowak Stefan (Stiepan) s. Franciszka 151, 157, 163, 177, 179, 201, 336, 340 Nowak Teofila z d. Sroka 210, 336 Nowak Władysław 336 Nowakowski 93 Nowicka Ewa 15, 16, 151, 211, 361, 362, 363 Nowiński Franciszek 12 Obara Maria c. Ludwika 279 Obara Paweł 277 Obara Rozalia 277 Okołowicz Józef 10, 53, 54, 71, 72, 134, 361 Olejniczak Franciszek 61, 138 Olszak 162 Olszak Borys (Bolesław) 178, 179, 336 Olszak Flora 157, 340 Olszak Franciszek 138, 277, 332 Olszak Hieronim 180 Olszak Walenty s. Wiktora 220 Olszak Walery s. Wiktora 220 Olszak Wiktor s. Franciszka 153, 157, 158, 185, 198, 203, 340, 342, 344, 351, 352 Olszewski Daniel, ks. 137, 361 Orzeszkowa Eliza 56 Osiecki Stanisław 94 Osodajew J. 157 Ostrowski J.W. 31, 363 Osuchowski Przemysław 215, 216, 221 Paczyńska Irena 361 Panow W.N. 122, 363 Parfianowicz Albin 184 Paszyński Władysław 116 Pawlus Ignacy, o. 16, 140, 216, 221, 222, 224, 229, 363 Pawłow Mikołaj Iwanowicz 214 Pietras Alfons 340 Pietras Bronisław s. Franciszka 195, 201, 207, 210, 336 Pietras Ekaterina 336 Pietras Feliks s. Franciszka 336 Pietras Franciszek (Franc) s. Andrzeja 138, 279, 333, 336, 340 Pietras Stanisłąw 340 Pietras Stefan (Stiepan) s. Franciszka 195, 198, 340 Pietras Wacław s. Franciszka 167, 173, 337 Pietras Wanda (z d. Taubler)297, 337 Pietrow N.W. 189, 363 Pietrowski Stanisław 81 Pietszyk (w języku polskim Pietszyk) 162, 210 Pietszyk Adam s. Adama 131, 138, 167 380 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 Pietszyk Adam s. Hieronima 280, 138, 333 Pietszyk Antoni s. Hieronima 116, 138, 156, 281, 331 Pietszyk Antonina c. Antoniego 142, 167 Pietszyk Antonina c. Tomasza 307 Pietszyk Bolesław s. Adama 142, 167 Pietszyk Czesław 180 Pietszyk Elena 336, 337 Pietszyk Franciszek s. Tomasza 195, 340 Pietszyk Jan (Iwan)174, 183, 336, 340 Pietszyk Marianna c. Antoniego 142, 307 Pietszyk Stanisław 151 Pietszyk Tomasz s. Hieronima 116, 138, 178, 282 Pietszyk Walenty s. Jana 16, 116, 121, 128, 153, 166, 167, 174, 175, 177-179, 185, 188, 190, 192, 194, 196, 198-203, 205, 206, 208, 209, 235, 331, 343-346, 349, 356, 363 Pietszyk Weronika 336, 341 Pietszyk Władimir s. Tomasza 195, 336, 340 Pikus Tadeusz, o. 221 Pilat Tadeusz 57 Pilch Andrzej 10, 77, 360, 361 Piłsudski Józef 186 Piotr I 19 Piotrowski 105 Piotrowski O.G. 57, 361 Plehve Wiaczesław (Plehwe Wacław) 21, 76 Pluczewski Wincenty 115 Poczmański Ignacy 139, 156, 179, 285 Podgorodnikow Iwan G. 64 Poliszczuk Józef 69 Politecki 88 Pośpiech Franciszek s. Karola 165, 170 Pośpiech Julian 336 Pośpiech Karol 115, 131, 138, 286, 333 Pośpiech Otylia 180 Pośpiech Roman s. Ryszarda 151, 179, 222 Pośpiech Ryszard s. Karola 167, 171, 185, 192, 341, 342, 347, 351 Pośpiech Stanisława c. Stanisława Ja-naszka 171, 336, 341 Potoccy z Krzeszowic 209 Poźniak Edyta 230 Prendki Edward 180 Prendki Tomasz 115, 131, 138, 156, 287, 333 Proskurin Paweł 97 Prószyński Tadeusz 101 Przeniosło Marek 81, 361 Przybylski Józef 115, 131, 156, 287, 331, 333 Przytocki Kazimierz 199, 361 Puczkar-Chmielewski Józef, ks. 141 Pyrz Piotr 115, 116, 130, 131, 138, 139, 156, 287, 331, 333, 334 Raczek 210 Raczek Antonina Władysławowna 215 Raczek Eleonora c. Kazimierza Kani 14, 171 Raczek Franciszka c. Franciszka Sadownika 171, 178, 210 Raczek Helena 175, 184 Raczek Honorata c. Kazimierza Kani 171 Raczek Izydor s. Władysława 202, 209 Raczek Jan (Iwan) s. Jana 131, 138, 141, 171, 174, 175, 176, 185, 188, 192, 213, 342, 346, 349, 351 Raczek Jan s. Stefana 145, 336 Raczek Jan s. Tomasza 288, 333 Raczek Józef s. Jana 116, 131, 138, 158, 159 Indeks nazwisk 381 Raczek Józef s. Władysława 196, 333 Raczek Julia 336 Raczek Leonora 14 Raczek Marianna (Maria)c. Wojciecha Żarnowieckiego 171, 341 Raczek Paweł s. Jana 336 Raczek Stefan s. Jana 175, 176, 185, 183, 195, 198, 342, 346, 349, 351 Raczek Władysław (Władimir) s. Jana 158, 171, 175, 176, 185, 192, 195, 198, 341, 342, 346, 351, 352 Radek Stanisław A. 81, 129, 361 Radowski 192, 348 Rafikow R.T. 161, 162, 363 Raś Franciszek 138, 139, 290, 333, 341 Raś Genowefa 336, 341 Raś Jan s. Władysława 151, 179, 190 Raś Władysław (Władimir) s. Franciszka 171, 174, 178, 183, 198, 340, 342, 345, 351 Rette Teofil 85 Reymont Stanisław 56 Rębiś-Osipowska J. 197 Riasanowsky Nicholas D. 31, 350, 361 Richter D.J. 48 Rimski-Korsakow 139 Roginski A.B. 189, 363 Romanow Halina 221 Romanow Nit Stiepanowicz 41, 53, 152-156, 358 Rosenblatt Vincent 224, 227 Rozpądek Kazimierz 93 Rożek Tomasz 230 Różańska Józefa 180 Różański Adam s. Wilhelma 139, 178, 291 Rusakiewicz Józef 14, 144, 219 Rzepa B. 58 Sadownik Antoni s. Franciszka 175 Sadownik Franciszek (Franc)s. Michała 131, 138, 291, 333, 341 Sadownik Franciszka 210 Sadownik Helena 180 Sadownik Jan s. Karola 336 Sadownik Karol 337 Sadownik Paweł 116, 131, 138, 292, 333 Sadownik Władysław s. Franciszka 142, 167, 184, 307, 341 Sakiewicz Zofia 184 Samborski Krzysztof 215, 216, 221 Sapiechowie 222 Sawicki Franciszek 131, 138, 156, 292, 333 Scech Wincenty 93 Sidielnikow S.M. 31, 38, 46, 363 Sidorczuk Bernadetta, s. 224 Sidorski Dionizy 11, 116, 121, 148, 207, 209, 362 Sieczkin 139 Siedlecki J. 197 Siergiejew N.N. 41 Sieroszewski Wacław 10, 111, 362 Sisiejkin W. 213 Skałon Gieorgij 72, 73, 75 Skliarow L.F. 31, 67, 363 Skowron Antonina c. Stanisława 142 Skowron Stanisław 131, 138, 156, 292, 333 Skwara 105 Slenzak (Szlenzak) 116, 131 Slenzak (Ślenzak) Ignacy 137-139, 297, 333 Slenzak (Ślenzak)Iwan 341 Slenzak Stanisław 118, 131, 138, 297, 333 Slepik Andrzej 131, 138, 333 Slepik Ignacy 129, 138, 139, 333 Słowacki Juliusz 5 Smaga J. 166, 362 Sobieraj (Sobierajski) Jan 105 Sobieszczański Ignacy 120, 121, 129, 132, 135, 138, 152, 154, 155 Sochacki Tadeusz 11, 206 Sochacki Tadeusz 6, 206, 362 382 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 Soja Antoni s. Kacpra 162, 174, 185, 195, 198, 342, 344, 345, 351 Soja Antonina z d. Nowak 12, 18, 139, 178, 197, 211, 213, 226, 234, 253 Soja Edward 12, 151, 178, 188, 217, 234 Soja Gienadij 151 Soja Józef 151 Soja Kacper c. Jakuba 8, 138, 139, 177, 178, 181, 185, 190, 192, 197, 198, 204, 222, 292, 333, 342, 343, 345, 348, 350 Soja Maria c. Klemensa 336 Soja Olga 221 Soja Rozalia (z d. Obara)ż. Kacpra 177 Sokołow M. 122, 124, 363 Sokulski Justyn 10, 87 Solasa Ludwik 97, 100 Sommer Tomasz 189, 190, 362 Soska Zdzisław 15, 141, 220, 224, 225, 227 Sowa Tomasz 131, 138, 156, 295, 333 Stalin Józef W. 163, 184, 186, 188, 189-191, 350 Stanisław, bp, św. 141, 222, 353 Stawrowski J.F. 29, 30, 364 Steinberg Mark D. 31, 350, 361 Stemplewska Helena (Elena) z d. Mi-trenga 151, 214, 215 Stemplewska Maria 12, 219, 336 Stemplewski Jan (Iwan)s. Jana 138, 139, 185, 192, 295, 333, 340, 342, 346, 351 Stemplewski Kazimierz s. Jana 195 Stemplewski Piotr s. Franciszka 206, 209, 210 Stemplewski Stanisław s. Jana i Marianny z d. Wiktorowska 184 Stoczewska Barbara 155, 361 Stołypin Piotr Arkadiewicz 9, 24, 29-32, 39, 42-44, 48, 49, 68, 76, 316, 359, 363 Strokosz Stanisław s. Wojciecha 129, 139, 296, 340 Strokosz Wacława z d. Mycka 336 Strusik Jan 103 Suchanow Borys 201, 209, 210, 213 Suchar Zbigniew 11, 129, 146, 209, 210, 362 Suche Bator 181 Sulik A. 97, 360, 362 Sulima M. 80 Sułowski J. 212 Surma Anna p. Janaszek Anna Surma Paweł s. 188 Szczeblewski J.K. 85 Szczerba Antoni 88 Szeliga Z. 29 Szewczunas Edward, ks. 182, 193 Szlapina Natalia Władimirowna 229 Szlefarski Piotr 88 Szostak Jan 8, 17, 171, 181, 190-192, 342, 343, 348, 349, 351, 362 Szostakowicz Bolesław 206 Szukiewicz Wojciech 17, 91, 93, 94, 97, 98, 362 Szymkowiak J. 197 Szynkiewicz Sławoj 16, 147, 362 Świerczyńscy 107 Świerk 87 Świerkowski Henryk, ks. 236 Tarnowski Juliusz 94 Taubler Antonina z d. Mirek 157 Taubler Bolesław s. Alojza 138, 139, 156, 157, 195, 198, 297 Tetołowski Wincenty 83 Tesznar Tomasz 361 Thomas I. Wiliam 176, 362 Tiukawkin W.G. 31, 122, 363, 364 Tołstoj Dimitryj 20, 21 Tomaszewski Marian 132 Troszyn 192, 348 Trubaczejew Trofim 122 Tryk Paweł 220 Indeks nazwisk 383 Turek-Kurpiel J. 197 Tuszyńska Agata 13-15, 119, 141, 155, 204, 211, 212, 214, 362 Tych Feliks 81, 360, 362 Ujmanow W.N. 164, 189, 190, 364 Ulejskaja T. 313 Urbanek Henryk 227 Uspieński Gleb 111 Walaszek A. 60, 362 Walenza Antonina, c. Klemensa 297 Walenza (Walenza) Klemens s. Józefa 116, 131, 138, 297, 333, 340 Walenza Cecylia 180, 337 Walenza Franciszka c. Klemensa 297 Walenza Genowefa 297 Walenza Jan (Iwan) s. Klemensa 198, 340 Walenza Józef s. Klemensa 178, 195, 198, 297 Walenza Maria 297 Walenza Tomasz s. Klemensa 175, 178, 184, 195, 198, 337 Walenza Stanisława c. Klemensa Walenza Waleria 297, 340 Walosek 105 Wałek Walenty 138, 139, 156, 298, 333 Wańkowicz Kazimierz, ks. 141 Wasilczkow 39, 73 Wcisło 162 Wcisło Józef s. Macieja 167, 173, 195, 198 Wcisło Maciej s. Józefa 129, 158, 174, 175, 180, 185, 192, 298, 342, 347, 351 Wcisło Paweł s. Macieja 198 Wcisło Stanisław s. Macieja 180, 201, 337, 341 Wcisło Wiktor 129, 138, 139 Wendriks German (Herman) 152, 153, 156, 363 Wengker Władysław s. Roberta 299 Wengler Czesław 158 Wengler Karol 118, 131, 300, 333 Wengler Stanisław s. Władysława 142 Wengler Władysław (Władimir) s. Siemiona 116, 195, 333 Werth Józef, bp 221, 222, 224 Wiech Stanisław 81, 361 Wierchozina Aniela 226 Wierzbicki Józef, ks. 141 Wiktorowska Antonina c. Michała 116, 121, 146, 167, 171, 178, 207, 340 Wiktorowska Helena z d. Janaszek 336 Wiktorowska Sabina c. Piotra 167 Wiktorowski Aleksander s. Jana 138, 300 Wiktorowski Antoni, s. Aleksandra 177, 185, 195, 198, 340, 342, 345, 351, 352 Wiktorowski Jan s. Jana 194, 201, 212, 336 Wiktorowski Mieczysław s. Jana 180, 191, 195 Wiktorowski Piotr s. Aleksandra 153, 162, 164, 177, 185, 192, 340, 344, 350, 352 Wiktorowski Stefan s. Aleksandra 151, 180 Wiktorowski Stiepan s. Jana 214, 202 Winogradow Władimir 39 Wiśniewska Agata 16, 121, 148-151, 176, 177, 180, 199, 200, 211, 362 Wiżentas 163, 340 Wiżentas Iwan s. Franciszka 336 Wiżentas Jan 138, 139, 163, 302 Wiżentas Józef s. Franciszka 336 Wiżentas Ludmiła p. Figura Ludmiła Wiżentas Otolia Iwanowna 336 Wiżentas Władimir 217, 353 Wlazło 163, 340 Wlazło Helena z d. Krzyważnia 14, 3-4-0 384 WIERSZYNA. Polska wieś na Syberii Wschodniej 1910-2010 Wlazło Józef s. Michała 172, 175, 178, 179, 184 Wlazło Józef s. Stanisława 185, 192, 198, 340, 342, 343, 350 Wlazło Józefa c. Stanisława 171 Wlazło Ludwik 94 Wlazło Michał 138, 139, 175, 304, 333 Wlazło Osip 340 Wlazło Stanisław s. Leona 138, 139, 171, 175, 180, 185, 192, 333, 342, 345, 351 Wlazło Tadeusz s. Michała 195 Wlazło Tadeusz s. Stanisława 175, 184, 337 Włodek Ludwik 94 Wojciechowski T. 103, 104 Wolenberg Ludwik 61 Wolter Georg, ks. 224 Wołek Walenty 138 Worobiow 179 Woźniak Stanisław 115 Wójcicka Stanisława z d. Nowak 210 Wójcicki Iwan s. Stanisława 336 Wójcicki Szymon (Semen) 139, 151, 304 Wójcicki Wojciech s. Grzegorza 336 Wójcik 86 Wysłouch Bolesław 54, 56 Wyszyński Andriej 188, 199, 349 Zakrzewska Wacława 136 Zakrzewski Bolesław s. Wacława 136, 138, 139, 156, 304 Zapała Helena c. Stanisława 142 Zapała Stanisław s. Wincentego 138, 139, 156, 305, 333 Zdebich 91 Zielińaska Wanda 336 Zielińska Stanisława z d. Stem-plewska 219, 226 Zielińska-Kwiatkowska M. 197 Zieliński Edward s. Wojciecha 210 Zieliński Grzegorz (Grigorij)128, 138, 139, 305, 333, 341 Zieliński Wojciech s. Grzegorza 175, 336, 337 Ziemliński Antoni 81 Znaniecki Florian 176, 362 Zołotariew (z-ca min.) 140 Zyrianow P.N. 31, 363 Żarnowiecki Wojciech 116, 131, 134, 138, 156, 171, 305, 333 Żerebcow G.A. 164, 363 Żukowski Antoni, ks. 181, 182, 184, 343 Żurawski Eugeniusz 88, 113, 115 Żurawski Michał 222 Żurek Bronisław 340 Żurek Michał 115, 131, 138, 222,306, 333 Żurek Waleria Michajłowna 336 Żurek Wołodia 340 Żurżewicz Adam 83 Żurżewicz Paweł ł83 Żyskar Fryderyk (Jozafat) Józef 111, 362 KopeUJOHT» 3fxcnrc HillJkim &<*AUU4*mrfrfm Ul »Miii n mann Mr )tru a )WU ISlir. yflOCIOBbPtHIE Kl/* . u npotjji no ntpecejKraerraj npiijj-. tlcnritia |B w n n*n y mm uAnm tiuuM *^fSf T' aprl »• •» ■*•:'. ■ Tli» M ^.«Z< ‘f1^ *>..v €v.“. u(«riui\ ■ *7 №>< micu n MjaKtHn Otv ■ * «• ct.-*. . C- « _ |)na »„iii« Vr lii l»ljl . Jmm kitan HmniiBi ćcccjTwrcAc/tVŁt •« jb)fJLG4>u/iu»«a«/ >iu* ^ )WW 1913 r. y V Ha &wfe3jT> no ncpcceJieHsecKOMy tapmpy. U^tobSie iob My TapKipy. v wtuk ci Y* .L,«. .. - ■t HI •ll«MI>UM lluiun MfKUMU 11» gpwM} nutiutni ,\t SKĆ1 ^ / lit Ofotut ■> wtlwn Ił'«* V- irat oparjim ■ 1/ itr»» JM nmWTlM«/**. » *u 1-r [fu Hw« . iv- im itou i»:Jt l!uan *«.•• №«**.-» ('«O* »>• * */«.- 3cm huBbtf&uA^d ryóepMM« £ud^yUAn«£>K l^ltl -* I. 'ff-< M ----TT ------------- - »»I fj* (H«>łW» I I C Vft tiU№C^ '«V ' c^w-Łri yfcwa * ___ yna /^M«ł l4Jt)lU«4. • (,^<>a«cł t Onraani Mm im HwatH n .* fl l n m - f\c- [HA OWIU ■ • (Uoa.% 1.‘lłl^Q i )ł»ml|—wH V/ . •'/ m.«y u w sta -■» ima r.n t.wnuit, * i a rnmfr j" C«/a^e**łł * i ^>»Khn«> Kolorowe świadectwa musieli posiadać przesiedleńcy i wywiadowcy jadący na Syberię. Wydawano je bezpłatnie przez Komisarzy do spraw włościańskich w guberniach i gminach do 1914 r. Świadectwo wywiadowcze (dla chodoków) były koloru żółtego. Przesiedleńcy jadący na zapisane działki musieli posiadać świadectwa przesiedleńcze (ros. pro-chodnyje) koloru różowego. Świadectwa koloru niebieskiego nazywano taryfnymi, bo upoważniały do zniżki czwartej części biletu III klasy na przejazd koleją osób, zwierząt i dobytku. Dzieci do lat 10 przewożono bezpłatnie. ujitKtH cwitiMiM tu XOAAHECHOE OBI/Ulb&lbCTBO ‘."7.““. ______ 6_____yl___............./•._ .... iiv rt* 1) Ci o pmv)Hl<. GyJMua ■№(; ni. BoOT^ia--** iMMn C•<#!>«. rt l*f»yrc«ofc ■ [» . at«a* ry(ł»«l*iv. «, *a i«iMSMNoprii, m. o*-i«CT*rv imypt—* fljumo»«« .* • Ji ’ ‘ * Xm<>.u, a inpaajaa-ułl«« w Krrw •!»«'» >*« »'“*• 2) Iiv aronu u i ».i «ii. TiAiiw®! ■ Toifrina (** Aml) ryOjnlB a ttJMi bt. a«.ii-.v>fl Aopork, a raaata rv v6iasiuv OMMBuataaoan«. Awoaaoaot, Tjrpnu «auli. VpajbrxB wmb xaa nocaj* atu rv «kciB Ma b«to putta utru mosbu n»f**J«ri. »«. apyru« paftnak ilu taunu D«p*la» anaoaam. aujiamca, nn a^-niMuta Baciuamaru ciłJiMMi»»*. hi»p»'ittti«i>a pfp*c»a*B-'irctna aaaoaaacaHH aj« «armaa 11 a-i «--mi u jaixrroa»f*ala aa ytr aw ji-aaut tapaf v a jtutt«* ••«iu a* oAoętit »Tera ca«4»TBJ*em. Mr 6« aa BoTffian. aapoai. jm»r» h ■»Mmii aa DiiV*jaa at fialc panna w. ra» nirm r** r***»■•au. ijiu*. a|»U" auforaa «a«jtkt*aMft»a, trurtwr» llautftlfWnMMpi S.u«aarln. ;i»Mca:aiu HaiuiaBKa aaa B.>incrao* lipa M'al* aaarrra rupaasjr > raAapran^ «»• |«łjt«vnatt ia | Mk^B ) ^acta« łairiK ay.ia r DIMl (Mirtaaaao vi n-n*««>*awBi>* yapaur- aTa a% Ilrwpa«» l-t— -------------fc—* i a^a«.io Ih. 7y^a**paałoi-rrati taMaaw jiacraa na »«Mtiia i:j^ Turtaa.i-aiK» tuifc*.. aa nam. aop»*-aorw pyceaaro ainaeaiMUaaU, aa>n HruoatAnala. a laasa iwan rt«peiu6p<4’i«,*ux-i. cor Źródło: Przesiedlenie za Ural w roku 1914, S. Peterburg 1914, s. 23. 386 Album. Domostwa polskich rodzin w Wierszynie Mamoncow Aleksiej Album. Domostwa polskich rodzin w Wierszynie 387 Mamoncew Stefan 388 Album. Domostwa polskich rodzin w Wierszynie Wlazło Stefan Album. Domostwa polskich rodzin w Wierszynie 389 Figura Wacek 39G Album. Domostwa polskich rodzin w Wierszynie Soja Józef i Helena z d. Janaszek Album. Domostwa polskich rodzin w Wierszynie 391 Krysa Stanisław i ż. Konieczna Wiżentas Mietek i ż. Wiktorowska 392 Album. Domostwa polskich rodzin w Wierszynie Kaczietkowa Helena z d. Maśląg Wiktorowska Maria z d. Lorek Album. Domostwa polskich rodzin w Wierszynie 393 Niedbała Anatol i ż. Olga Figura Figura Władysław, ojciec Ludmiły 394 Album. Domostwa polskich rodzin w Wierszynie Kania Stefan i Balwina Pietras Wiktorowski Stefan i Bronisława Figura Album. Domostwa polskich rodzin w Wierszynie 395 396 Album. Domostwa polskich rodzin w Wierszynie Kania Władek s. Stefana i ż. Nadia Olszak Pietras Anatol i Aniela Mitrenga Album. Domostwa polskich rodzin w Wierszynie 397 Łabuda Paweł i Michalina z d. Niedbała // obecnie mieszka Wacław Niedbała 398 Album. Domostwa polskich rodzin w Wierszynie Mycka Kazimierz, wnuk Babci Magdaleny Album. Domostwa polskich rodzin w Wierszynie 399 Nowak Stanisław // b. dom Niedbały Raś Witek s. Jana // dom Babci Raś z d. Walenza 400 Album. Domostwa polskich rodzin w Wierszynie Niedbała Zosia z d. Mirek Album. Domostwa polskich rodzin w Wierszynie 401 Konieczny Henryk i Frania Nowak Kucek Piotr i Janina Niedbała ■ 402 Album. Domostwa polskich rodzin w Wierszynie Zagroda i ogród Bykowskich Album. Domostwa polskich rodzin w Wierszynie 403 Kucek Paweł 404 Album. Domostwa polskich rodzin w Wierszynie Zieliński Edward i Stanisława z d. Stemplewska Album. Domostwa polskich rodzin w Wierszynie 405 Zieliński Wojciech i Wanda z d. Łabuda Mitrenga Władek //b. dom Jana Raczka i Leonory z d. Kania zabrany w 1932 r. na zarząd (kantorę) kołchozu 406 Album. Domostwa polskich rodzin w Wierszynie Kulisz, ż. Janina z d. Kaleta Janaszek Stanisław Album. Domostwa polskich rodzin w Wierszynie 407 Raś Jan 408 Album. Domostwa polskich rodzin w Wierszynie Nowak Maria /Babcia Mańcia Konieczny Walera? Album. Domostwa polskich rodzin w Wierszynie 409 Nowak Aleksander //b. dom Maślonga Jana 410 Album. Domostwa polskich rodzin w Wierszynie Raś Bolesław Album. Domostwa polskich rodzin w Wierszynie 411 Nowak Stanisława 412 Album. Domostwa polskich rodzin w Wierszynie Mitrenga Zenon i Michalina z d. Raczek Krzyważnia Zynia // b. dom Pietszyka Stefana Album. Domostwa polskich rodzin w Wierszynie 413 Mitrenga Wacław Figura Edward 414 Album. Domostwa polskich rodzin w Wierszynie Kucek Antoni Album. Domostwa polskich rodzin w Wierszynie 415 Wójcicki Jan 416 Album. Domostwa polskich rodzin w Wierszynie Wiżentas Paweł i Helena Album. Domostwa polskich rodzin w Wierszynie 417 Mitrenga Bolesław i Aniela 418 Album. Domostwa polskich rodzin w Wierszynie Konieczny Paweł Olszak Karolina Album. Domostwa polskich rodzin w Wierszynie 419 Wiżentas Walenty i Helena z d. Kaleta 420 Album. Domostwa polskich rodzin w Wierszynie Janaszek Franciszka przed swoim domem Dom Magdaleny Mycka Album. Domostwa polskich rodzin w Wierszynie 421 Mycka Michalina Nowak Witek i Albina z d. Mycka 422 Album. Domostwa polskich rodzin w Wierszynie Wiktorowski Antoni i Helena z d. Janaszek // ob. mieszka Raś Album. Domostwa polskich rodzin w Wierszynie 423 Kriwda Nikoła i Antonina z d. Raś Pietszyk Walenty 424 Album. Domostwa polskich rodzin w Wierszynie Album. Domostwa polskich rodzin w Wierszynie 425 Figura Paweł i Helena z d. Konieczna 426 Album. Domostwa polskich rodzin w Wierszynie Zieliński Edward i Stanisława z d. Stemplewska Album. Domostwa polskich rodzin w Wierszynie 427 Kucek Jan i Otolia z d. Konieczna 428 Album. Domostwa polskich rodzin w Wierszynie Kaleta Jan i Władysława z d. Nowak W/M* Album. Domostwa polskich rodzin w Wierszynie 429 Konieczny Jerzy Łyda Julek 430 Album. Domostwa polskich rodzin w Wierszynie Dom Józefy Janaszek Album. Domostwa polskich rodzin w Wierszynie 431 Olszak Karolina 432 Album. Domostwa polskich rodzin w Wierszynie Wierszyna. Widok z nad rzeki Idy i błoń